ďťż

Wczoraj zaczepił mnie pan przy sklepie Rossmann i zapytał, czy moge
wziąść udział w ankiecie. Zgodziłem się, po czy zostało mi zadane kilka
pytań. Odpowiedziałem na nie i zostałem poinformowany, że teraz udamy
się na pietro, gdzie jakas pani zada mi kolejne pytania i jeżeli dobrze
odpowiem dopiero zostana mi zadane pytania z ankiety.
Pani na pietrze zadała mi TE SAME PYTANIA co pam na dole i stwierdziła,
że niestety to wszystko, bo nie nadaję sie do ankietowania - niestety
nie powiedziała mi z jakiego powodu.

Szkoda więc czasu na takie głupie i nieprofesjonalne zabawy. A chciałem
dobrze.

arek




Użytkownik "arek66" <arek66@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dplur2$t10$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> Szkoda więc czasu na takie głupie i nieprofesjonalne zabawy. A
> chciałem dobrze.
>
> arek[/color]

Dzieki za info,
to mnie utwierdza w przekonaniu, że tracenie wlasnego
czasu na darmowy udzial w ankietach
jest po prostu bez sensu.

NAT

arek66 napisał(a):
[color=blue]
> stwierdziła, że niestety to wszystko, bo nie nadaję sie do
> ankietowania - niestety nie powiedziała mi z jakiego powodu.
> Szkoda więc czasu na takie głupie i nieprofesjonalne zabawy. A
> chciałem dobrze.[/color]

Się chłopie nie mieściłeś :) I tyle. Z twarzy się nadałeś, z odpowiedzi już
nie.

--
pozdrawiam
paweł

Dnia Sun, 8 Jan 2006 04:50:51 +0100, Paweł T. napisał(a):
[color=blue]
> arek66 napisał(a):
>[color=green]
>> stwierdziła, że niestety to wszystko, bo nie nadaję sie do
>> ankietowania - niestety nie powiedziała mi z jakiego powodu.
>> Szkoda więc czasu na takie głupie i nieprofesjonalne zabawy. A
>> chciałem dobrze.[/color]
>
> Się chłopie nie mieściłeś :) I tyle. Z twarzy się nadałeś, z odpowiedzi już
> nie.[/color]

A ja bym poszedł na (to do ankieterów) nawet gdyby mnie potem odrzucili.

pozdrawiam,
nikifor



Paweł T. napisał(a):
[color=blue]
>
> Się chłopie nie mieściłeś :) I tyle. Z twarzy się nadałeś, z odpowiedzi
> już nie.
>[/color]

trzeba czytac a nie tylko biegac wzrokiem po literkach. Napisalem, ze
zadano mi pytania na dole i poproszono do gory, aby zadac nastepne
pytania. Tam jednak zadano TE SAME PYTANIA.
szkoda czasu
arek66

i nawet czekolady nie dostałeś?? ;)

--
Pozdrawiam
Aga

Znam tą firmę i znam parę osób które tam pracują w biurze. Firma jest jak
najbardziej legalna i nie ma nic do zarzucenia im. Jeżeli odrzucono Pana
"kandydaturę" to znaczy że odpowiedziałeś na któreś pytania źle. Co to znaczy?
Powiedzmy że mają zlecenie z MIĘDZYCHODU (klopsiki, gołąbki w słoikach etc),
pytanie brzmiało które firmy produkujące takie rzeczy Pan najbardziej lubi,
jeżeli nie wymieniłeś międzychodu to znaczy że ankieta Ciebie nie dotyczy i tyle.

pozdrawiam

Marek

[color=blue]
> Wczoraj zaczepił mnie pan przy sklepie Rossmann i zapytał, czy moge
> wziąść udział w ankiecie. Zgodziłem się, po czy zostało mi zadane kilka
> pytań. Odpowiedziałem na nie i zostałem poinformowany, że teraz udamy
> się na pietro, gdzie jakas pani zada mi kolejne pytania i jeżeli dobrze
> odpowiem dopiero zostana mi zadane pytania z ankiety.
> Pani na pietrze zadała mi TE SAME PYTANIA co pam na dole i stwierdziła,
> że niestety to wszystko, bo nie nadaję sie do ankietowania - niestety
> nie powiedziała mi z jakiego powodu.
>
> Szkoda więc czasu na takie głupie i nieprofesjonalne zabawy. A chciałem
> dobrze.
>
> arek[/color]

--

On 19 Jan 2006 11:02:53 +0100, Marek wrote:
[color=blue]
> Znam tą firmę i znam parę osób które tam pracują w biurze. Firma jest jak
> najbardziej legalna i nie ma nic do zarzucenia im. Jeżeli odrzucono Pana
> "kandydaturę" to znaczy że odpowiedziałeś na któreś pytania źle. Co to znaczy?
> Powiedzmy że mają zlecenie z MIĘDZYCHODU (klopsiki, gołąbki w słoikach etc),
> pytanie brzmiało które firmy produkujące takie rzeczy Pan najbardziej lubi,
> jeżeli nie wymieniłeś międzychodu to znaczy że ankieta Ciebie nie dotyczy i tyle.[/color]

Taaa - tylko czy nie mogli go odsiać na dole a nie na piętrze, na podstawie
tych samych pytań? Czytanie ze zrozumieniem się kłania, piszący nie
narzekał na to że go do ankiety nie wzięli, tylko że bez sensu stracił
czas, bo gdyby osoba na dole była kompetentna, to nie musiałby się
fatygowac na górę.

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith

Dnia Thu, 19 Jan 2006 19:44:12 +0100, Lilith napisał(a):
[color=blue]
> On 19 Jan 2006 11:02:53 +0100, Marek wrote:
>
>
> Taaa - tylko czy nie mogli go odsiać na dole a nie na piętrze, na podstawie
> tych samych pytań? Czytanie ze zrozumieniem się kłania, piszący nie
> narzekał na to że go do ankiety nie wzięli, tylko że bez sensu stracił
> czas, bo gdyby osoba na dole była kompetentna, to nie musiałby się
> fatygowac na górę.[/color]

Uważasz że ta osoba na dole nie była kompetentna ?

pozdrawiam,
nikifor

Ok, tu się zgodzę, że stracił czas bo na dole ktoś go zwerbował, ale podejrzewam
też że na górze mógł odpowiedzieć ciut inaczej na jendo pytanie i dlatego go
puśli do domu :) CZYTANIE ZE ZROZUMIENIEM :D

hucznie pozdrawiam wszystkich czytających ze zrozumieniem

Marek
[color=blue][color=green]
> > fatygowac na górę.[/color]
>
> Uważasz że ta osoba na dole nie była kompetentna ?
>
> pozdrawiam,
> nikifor[/color]

--

On Fri, 20 Jan 2006 08:00:30 +0100, Adam Dźwikowski wrote:
[color=blue]
> Uważasz że ta osoba na dole nie była kompetentna ?[/color]

O ile autor wątku niczego nie pominął w relacji - tak.
1. Na dole został zadany zestaw pytań A.
2. Ankieter stwierdził "to są dobre odpowiedzi - posyłam na górę".
3. Na górze został zadany identyczny zestaw pytań A. Badany udzielił tych
samych odpowiedzi. Ankietujący "wyższy rangą" stwierdził "to nie są
odpowiedzi dobre (kwalifikujące do dalszej ankiety".

Nie mam powodu przypuszczać, że autor wątku coś zmyślał, w związku z tym
dla mnie ankieter na dole był niekompetentny, bo nie wiedział że przy
takich odpowiedziach badany się nie kwalifikuje. A że często tak jest i że
mi na deptaku czasem ci z dołu próbują wręcz wcisnąć jakieś odpowiedzi,
żeby tylko dostać kasę za nagonienie człowieka - to też się spotkałam, więc
opowieść wydaje mi się wiarygodna.

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith

On 20 Jan 2006 09:57:14 +0100, Marek wrote:
[color=blue]
> Ok, tu się zgodzę, że stracił czas bo na dole ktoś go zwerbował, ale podejrzewam
> też że na górze mógł odpowiedzieć ciut inaczej na jendo pytanie i dlatego go
> puśli do domu :) CZYTANIE ZE ZROZUMIENIEM :D[/color]

Nie mam powodu przypuszczać, że autor wątku mija się z prawdą. Jeśli
napisał że były te same pytania i tak samo odpowiedział - to mu wierzę. Tym
bardziej że sama nieraz się spotkałam z sytuacją, że ankieterzy BARDZO
mocno mi sugerują co mam odpowiedzieć (tzn. "a może jednak pani jada
batoniki/jogurty/whatever częściej niż...." z błagalnym spojrzeniem).
O tym że notorycznie ściemniają jeśli chodzi o długość ankiety - "proszę
pani kilka pytań, dosłownie 10 minut", po czym wychodzę po dobrych 25-30
minutach wałkowania, już nie warto chyba wspominać :]

Rozumiem że to niewdzięczna robota, ale jeśli już się ktoś tego podejmuje
to trzeba to robić dobrze i uczciwie - jak wszystko inne. Przynajmniej
takie jest moje skromne zdanie.

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith

Dnia Fri, 20 Jan 2006 18:41:10 +0100, Lilith napisał(a):
[color=blue]
> On Fri, 20 Jan 2006 08:00:30 +0100, Adam Dźwikowski wrote:
>[color=green]
>> Uważasz że ta osoba na dole nie była kompetentna ?[/color]
>
> O ile autor wątku niczego nie pominął w relacji - tak.
> 1. Na dole został zadany zestaw pytań A.
> 2. Ankieter stwierdził "to są dobre odpowiedzi - posyłam na górę".
> 3. Na górze został zadany identyczny zestaw pytań A. Badany udzielił tych
> samych odpowiedzi. Ankietujący "wyższy rangą" stwierdził "to nie są
> odpowiedzi dobre (kwalifikujące do dalszej ankiety".
>
> Nie mam powodu przypuszczać, że autor wątku coś zmyślał, w związku z tym
> dla mnie ankieter na dole był niekompetentny, bo nie wiedział że przy
> takich odpowiedziach badany się nie kwalifikuje. A że często tak jest i że
> mi na deptaku czasem ci z dołu próbują wręcz wcisnąć jakieś odpowiedzi,
> żeby tylko dostać kasę za nagonienie człowieka - to też się spotkałam, więc
> opowieść wydaje mi się wiarygodna.[/color]

A nie przyszło Ci do głowy że ten gostek na dole wiedział że jego
ankietowany odpadnie w dalszym badaniu ?

pozdrawiam,
nikifor

Dnia Fri, 20 Jan 2006 18:41:10 +0100, Lilith napisał(a):
[color=blue]
>
> takich odpowiedziach badany się nie kwalifikuje. A że często tak jest i że
> mi na deptaku czasem ci z dołu próbują wręcz wcisnąć jakieś odpowiedzi,
> żeby tylko dostać kasę za nagonienie człowieka - to też się spotkałam, więc
> opowieść wydaje mi się wiarygodna.[/color]

W innym wątku piszesz jeszcze o uczciwości. Czym się według Ciebie różni
uczciwy naganiacz od tego be ?

pozdrawiam,
nikifor

On Fri, 20 Jan 2006 23:37:53 +0100, nikifor wrote:
[color=blue]
> A nie przyszło Ci do głowy że ten gostek na dole wiedział że jego
> ankietowany odpadnie w dalszym badaniu ?[/color]

? A możesz wyjaśnić celowość tegoż? Tym na dole płacą za wysyłanie na górę
osób nadających się do dalszego badania wszak.

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith

On Sat, 21 Jan 2006 00:00:47 +0100, nikifor wrote:
[color=blue]
> W innym wątku piszesz jeszcze o uczciwości. Czym się według Ciebie różni
> uczciwy naganiacz od tego be ?[/color]

Ucziwy? Tym że nie sugeruje odpowiedzi, tylko po prostu pyta. Jeśli
ankieter zadaje mi pytanie - "jak często pije pani jogurty" i podaje 5
możliwych odpowiedzi które ma w ankiecie - to jest jak najbardziej ok.
Kiedy mówi "a może jednak co najmniej raz w tygodniu" kiedy odpowiadam "raz
na 2 tygodnie" albo kiedy wyraźnie się waham - to zakrawa o manipulację
danymi.
Kiedy zaś przy "złych" odpowiedziach posyła mnie na górę, to albo nie wie
że odpowiedzi są złe (niekompetencja) albo wie, ale nie szanuje mojego
czasu - ale tę odpowiedź generalnie wykluczyłam, bo o ile wiem, płacą im od
"dobrej" sztuki, a nie każdego, więc wysyłanie kogoś na górę wiedząc że nie
spełnia kryteriów byłoby i tak z ich punktu widzenia bez sensu.

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith

Dnia Sun, 22 Jan 2006 18:31:56 +0100, Lilith napisał(a):
[color=blue]
> On Fri, 20 Jan 2006 23:37:53 +0100, nikifor wrote:
>[color=green]
>> A nie przyszło Ci do głowy że ten gostek na dole wiedział że jego
>> ankietowany odpadnie w dalszym badaniu ?[/color]
>
> ? A możesz wyjaśnić celowość tegoż? Tym na dole płacą za wysyłanie na górę
> osób nadających się do dalszego badania wszak.[/color]

A ja myślę że płacą im i za tych i za tych.

pozdrawiam,
nikifor

Dnia Sun, 22 Jan 2006 18:36:19 +0100, Lilith napisał(a):
[color=blue]
> On Sat, 21 Jan 2006 00:00:47 +0100, nikifor wrote:
>[color=green]
>> W innym wątku piszesz jeszcze o uczciwości. Czym się według Ciebie różni
>> uczciwy naganiacz od tego be ?[/color]
>
> Ucziwy? Tym że nie sugeruje odpowiedzi, tylko po prostu pyta. Jeśli
> ankieter zadaje mi pytanie - "jak często pije pani jogurty" i podaje 5
> możliwych odpowiedzi które ma w ankiecie - to jest jak najbardziej ok.
> Kiedy mówi "a może jednak co najmniej raz w tygodniu" kiedy odpowiadam "raz
> na 2 tygodnie" albo kiedy wyraźnie się waham - to zakrawa o manipulację
> danymi.[/color]

A co jeśli badanie dotyczy głównie manipulacji, a same produkty są mniej
ważne ?
[color=blue]
> Kiedy zaś przy "złych" odpowiedziach posyła mnie na górę, to albo nie wie
> że odpowiedzi są złe (niekompetencja) albo wie, ale nie szanuje mojego
> czasu - ale tę odpowiedź generalnie wykluczyłam, bo o ile wiem, płacą im od
> "dobrej" sztuki, a nie każdego, więc wysyłanie kogoś na górę wiedząc że nie
> spełnia kryteriów byłoby i tak z ich punktu widzenia bez sensu.[/color]

Czy równie bez sensu jest to że prawdopodobnie mają tam kamery ?

pozdrawiam,
nikifor

On Mon, 23 Jan 2006 14:33:25 +0100, nikifor wrote:
[color=blue]
> A ja myślę że płacą im i za tych i za tych.[/color]

Gdyby tak było, to w ogóle nie fatygowaliby się przepytaniem, tylko
posyłaniem wszystkich jak leci - z punktu widzenia pracodawcy raczej bez
sensu taktyka.

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith

On Mon, 23 Jan 2006 14:42:33 +0100, nikifor wrote:
[color=blue][color=green]
>> Kiedy mówi "a może jednak co najmniej raz w tygodniu" kiedy odpowiadam "raz
>> na 2 tygodnie" albo kiedy wyraźnie się waham - to zakrawa o manipulację
>> danymi.[/color]
> A co jeśli badanie dotyczy głównie manipulacji, a same produkty są mniej
> ważne ?[/color]

LOL :) Teraz to już zaczynasz przekombinowywać.
Możesz w skrócie powiedzieć co starasz się udowodnić?
[color=blue][color=green]
>> "dobrej" sztuki, a nie każdego, więc wysyłanie kogoś na górę wiedząc że nie
>> spełnia kryteriów byłoby i tak z ich punktu widzenia bez sensu.[/color]
> Czy równie bez sensu jest to że prawdopodobnie mają tam kamery ?[/color]

Nawet jeśli - myślisz że ta kamera zbiera głos z takiej odległości?

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith

Dnia Mon, 23 Jan 2006 21:19:04 +0100, Lilith napisał(a):
[color=blue]
> On Mon, 23 Jan 2006 14:42:33 +0100, nikifor wrote:
>[color=green][color=darkred]
>>> Kiedy mówi "a może jednak co najmniej raz w tygodniu" kiedy odpowiadam "raz
>>> na 2 tygodnie" albo kiedy wyraźnie się waham - to zakrawa o manipulację
>>> danymi.[/color]
>> A co jeśli badanie dotyczy głównie manipulacji, a same produkty są mniej
>> ważne ?[/color]
>
> LOL :) Teraz to już zaczynasz przekombinowywać.
> Możesz w skrócie powiedzieć co starasz się udowodnić?[/color]

Ja, nic. Ty i tak przecież najlepiej wiesz jak powinna działać firma
badająca rynek.
[color=blue]
>[color=green][color=darkred]
>>> "dobrej" sztuki, a nie każdego, więc wysyłanie kogoś na górę wiedząc że nie
>>> spełnia kryteriów byłoby i tak z ich punktu widzenia bez sensu.[/color]
>> Czy równie bez sensu jest to że prawdopodobnie mają tam kamery ?[/color]
>
> Nawet jeśli - myślisz że ta kamera zbiera głos z takiej odległości?[/color]

no tak ,znów masz rację - głupa kamera.;)

pozdrawiam,
nikifor

Dnia Mon, 23 Jan 2006 21:17:21 +0100, Lilith napisał(a):
[color=blue]
> On Mon, 23 Jan 2006 14:33:25 +0100, nikifor wrote:
>[color=green]
>> A ja myślę że płacą im i za tych i za tych.[/color]
>
> Gdyby tak było, to w ogóle nie fatygowaliby się przepytaniem, tylko
> posyłaniem wszystkich jak leci - z punktu widzenia pracodawcy raczej bez
> sensu taktyka.[/color]

A co ze strategią ? Jak wytłumaczysz że ten "bezsensowny" interes jednak
się kręci ?

pozdrawiam,
nikifor

On Mon, 23 Jan 2006 22:53:00 +0100, nikifor wrote:
[color=blue]
> Ja, nic. Ty i tak przecież najlepiej wiesz jak powinna działać firma
> badająca rynek.[/color]

Nic takiego nie powiedziałam. Mówię tylko że ankieterom daleko do
szanowania cudzego czasu, jak również często-gęsto do uczciwości
przeprowadzanego badania. Jeśli tak czy tak wpisują dane takie jakie chcą
wpisać - po co w ogóle kogokolwiek o cokolwiek pytać?

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith

On Mon, 23 Jan 2006 23:01:10 +0100, nikifor wrote:
[color=blue]
> A co ze strategią ? Jak wytłumaczysz że ten "bezsensowny" interes jednak
> się kręci ?[/color]

Możesz się wyrażać jaśniej?

Zaczynasz miotwać w kółko więc podsumuję. Jeśli ktoś płaci za badanie
rynku, to raczej nie po to żeby pan Kazio wpisał dane z kapelusza, tylko
rzeczywiście spytał losowo wybranych przechodniów. Jeśli do badania nadaje
się tylko część ankietowanych, to warto ich odsiać już na początku
kwalifikacji, zamiast zajmować ich i swój czas. Gdyby płacili "dolnym"
ankieterom od każdego wysłanego na górę człowieka, to ci wysyłaliby tam
wszystkich, uniemożliwiając tym samym sprawne przeprowadzanie badania. Żeby
się przed tym zabezpieczyć logicznym jest płacić od "dobrej" sztuki a nie
każdego, tak żeby dolnym nie opłacało się oszukiwać, że cokolwiek robią.
Potwierdzają to zresztą moje doświadczenia z ankieterami, którzy posyłając
mnie na górę zawsze mocno podkreślają jakich mam udzielić odpowiedzi bo
inaczej się nie nadaję.
Wciąż więc twierdzę że była to niekompetencja a nie celowe działanie, a od
tego zdaje się wyszliśmy.

Czepiłeś się tego że uznałam że ktoś był niekompetenty - staram się
udowodnić że wedle wszelkich logicznych pobudek tylko niekompetencją można
wytłumaczyć zaistniałe wydarzenia. Wciąz nie odpowiedziałeś na pytanie co
starasz się udowodnić Ty. Skoro nie była to niekompetencja to co? Świadome
działanie? A w jakim celu? Co ten z dołu miałby tym osiągnąć?

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith

Dnia Mon, 23 Jan 2006 23:46:59 +0100, Lilith napisał(a):
[color=blue]
> On Mon, 23 Jan 2006 23:01:10 +0100, nikifor wrote:
>[color=green]
>> A co ze strategią ? Jak wytłumaczysz że ten "bezsensowny" interes jednak
>> się kręci ?[/color]
>
> Możesz się wyrażać jaśniej?
>
> Zaczynasz miotwać w kółko więc podsumuję. Jeśli ktoś płaci za badanie
> rynku, to raczej nie po to żeby pan Kazio wpisał dane z kapelusza, tylko
> rzeczywiście spytał losowo wybranych przechodniów. Jeśli do badania nadaje
> się tylko część ankietowanych, to warto ich odsiać już na początku
> kwalifikacji, zamiast zajmować ich i swój czas. Gdyby płacili "dolnym"
> ankieterom od każdego wysłanego na górę człowieka, to ci wysyłaliby tam
> wszystkich, uniemożliwiając tym samym sprawne przeprowadzanie badania.[/color]

I tu się z Tobą nie zgodzę. To znaczy faktycznie to konkretne badanie
byłoby byś utrudnione, ale z punktu widzenia firmy (kolejnych zleceń)
byłoby ok.
[color=blue]
> Żeby
> się przed tym zabezpieczyć logicznym jest płacić od "dobrej" sztuki a nie
> każdego, tak żeby dolnym nie opłacało się oszukiwać, że cokolwiek robią.
> Potwierdzają to zresztą moje doświadczenia z ankieterami, którzy posyłając
> mnie na górę zawsze mocno podkreślają jakich mam udzielić odpowiedzi bo
> inaczej się nie nadaję.
> Wciąż więc twierdzę że była to niekompetencja a nie celowe działanie, a od
> tego zdaje się wyszliśmy.[/color]

A ja w dalszym ciągu myślę że ta firma praktykuje "celowe działanie" - bo
jak w przeciwnym razie płaciłaby podatki ? I nie jest to z mojej strony
miotanie w kółko. (o ile Cię dobrze zrozumiałem)

Z Twojego wywodu wywnioskowałem że utożsamiasz się w dużym stopniu z
ankieterami "z dołu" i masz (wspólnie ?) dopracowaną metodę jak mają oni
"logicznie oszukiwać". Ich kompetencja według Ciebie polega na tym że mówią
ankietowanym jakich mają udzielać odpowiedzi i nie wysyłają ich
niepotrzebnie na górę. (To przypadek z Twojego doświadczenia) bo arek66
pisał jedynie że :

"Wczoraj zaczepił mnie pan przy sklepie Rossmann i zapytał, czy moge
wziąść udział w ankiecie. Zgodziłem się, po czy zostało mi zadane kilka
pytań. Odpowiedziałem na nie i zostałem poinformowany, że teraz udamy
się na pietro, gdzie jakas pani zada mi kolejne pytania i jeżeli dobrze
odpowiem dopiero zostana mi zadane pytania z ankiety.
Pani na pietrze zadała mi TE SAME PYTANIA co pam na dole i stwierdziła,
że niestety to wszystko, bo nie nadaję sie do ankietowania - niestety
nie powiedziała mi z jakiego powodu."

Zacytowałem w całości i jedyną "niekompetencję" jaką tu widzę to to że pani
na górze mogła jakoś zgrabniej podziękować ankietowanemu.
[color=blue]
>
> Czepiłeś się tego że uznałam że ktoś był niekompetenty - staram się
> udowodnić że wedle wszelkich logicznych pobudek tylko niekompetencją można
> wytłumaczyć zaistniałe wydarzenia. Wciąz nie odpowiedziałeś na pytanie co
> starasz się udowodnić Ty. Skoro nie była to niekompetencja to co? Świadome
> działanie? A w jakim celu? Co ten z dołu miałby tym osiągnąć?[/color]

Ten z dołu był w pracy i starał się osiągnąć podstawę do wypłaty.

pozdrawiam,
nikifor

On Tue, 24 Jan 2006 11:42:03 +0100, nikifor wrote:
[color=blue][color=green]
>> kwalifikacji, zamiast zajmować ich i swój czas. Gdyby płacili "dolnym"
>> ankieterom od każdego wysłanego na górę człowieka, to ci wysyłaliby tam
>> wszystkich, uniemożliwiając tym samym sprawne przeprowadzanie badania.[/color]
> I tu się z Tobą nie zgodzę. To znaczy faktycznie to konkretne badanie
> byłoby byś utrudnione, ale z punktu widzenia firmy (kolejnych zleceń)
> byłoby ok.[/color]

Dlaczego? Znaczy chcieliby wszystkie badania mieć robione "na odwal" ? To
po co w ogóle cokolwiek badać - łatwiej usiąść i samemu wziąć dane z
kosmosu - nie trzeba płacić ankieterom ;]
[color=blue][color=green]
>> Wciąż więc twierdzę że była to niekompetencja a nie celowe działanie, a od
>> tego zdaje się wyszliśmy.[/color]
> A ja w dalszym ciągu myślę że ta firma praktykuje "celowe działanie" - bo
> jak w przeciwnym razie płaciłaby podatki ?[/color]

?? A co mają do tego podatki? I co do tego ma firma? Mi chodzi o celowe, a
raczej właśnie moim zdaniem niecelowe, działanie jednej osoby, a nie firmy.

Chodzi mi o to, że sensownym rozliczaniem się z tymi ankieterami z dołu
jest płacenie im od "w pełni przeprowadzonej ankiety" - czyli takiej, w
której na górę trafia osoba nadająca się do dalszego badania. W przeciwnym
razie, gdyby dostawali kasę od każdej wysłanej na górę osoby, to nie robili
by na dole nic z wyjątkiem przekierowywania każdej osoby która zgodzi się
iść na górę - a przez to firma ponosiłaby 2 razy większe koszty (zamiast
przeprowadzić proces "rekrutacyjny" na dole, odbywałby się on na górze
dopiero, pomijam już kwestię czasu ankietowanych).
[color=blue]
> Z Twojego wywodu wywnioskowałem że utożsamiasz się w dużym stopniu z
> ankieterami "z dołu"[/color]

?? Jeśli już to powinieneś wywnioskować coś dokładnie odwrotnego - irytuje
mnie że nie robią swoich obowiązków w sposób odpowiedni. Z czego
wnioskujesz utożsamianie się??
[color=blue]
> i masz (wspólnie ?) dopracowaną metodę jak mają oni "logicznie oszukiwać".[/color]

Nie wiem skąd ci się wziął taki wniosek. Właśnie uważam że NIE powinni
oszukiwać, logicznie czy nie.
[color=blue]
> Ich kompetencja według Ciebie polega na tym że mówią
> ankietowanym jakich mają udzielać odpowiedzi i nie wysyłają ich
> niepotrzebnie na górę. (To przypadek z Twojego doświadczenia) bo arek66
> pisał jedynie że :[/color]

Owszem, moim zdaniem ich kompetencja polega na tym że nie wysyłają
ankietowanych niepotrzebnie na górę, ale NIE dlatego że mówią jakich mają
udzielać odpowiedzi, tylko dlatego że z odpowiedzi udzielonych przez
ankietowanego POTRAFIĄ (kompetencja) określić czy ktoś się na resztę
badania nadaje bądź nie.
[color=blue]
> "Wczoraj zaczepił mnie pan przy sklepie Rossmann i zapytał, czy moge
> wziąść udział w ankiecie. Zgodziłem się, po czy zostało mi zadane kilka
> pytań. Odpowiedziałem na nie i zostałem poinformowany, że teraz udamy
> się na pietro, gdzie jakas pani zada mi kolejne pytania i jeżeli dobrze
> odpowiem dopiero zostana mi zadane pytania z ankiety.
> Pani na pietrze zadała mi TE SAME PYTANIA co pam na dole i stwierdziła,
> że niestety to wszystko, bo nie nadaję sie do ankietowania - niestety
> nie powiedziała mi z jakiego powodu."
> Zacytowałem w całości i jedyną "niekompetencję" jaką tu widzę to to że pani
> na górze mogła jakoś zgrabniej podziękować ankietowanemu.[/color]

A ja widzę taką, że skoro pytania były takie same na górze i na dole, to
gdyby osoba na dole była kompetentna to powinna WIEDZIEĆ że nie warto tego
kogoś posyłać na górę, bo i tak się nie nadaje. I moim zdaniem nie ta osoba
nie wiedziała, a nie "celowo wysłała".
[color=blue][color=green]
>> działanie? A w jakim celu? Co ten z dołu miałby tym osiągnąć?[/color]
> Ten z dołu był w pracy i starał się osiągnąć podstawę do wypłaty.[/color]

Tylko że ustawianie jako podstawy do wypłaty "osób wysłanych na górę"
byłoby IMHO mało logiczne z punktu widzenia firmy ankieterskiej. Jeśli to
jest np. umowa o dzieło, to nic prostszego niż płacić "za każdą w pełni
przeprowadzoną ankietę". Wtedy ci z góry i z dołu pracują jako zespół, a
tym z dołu nie opłaca się wysyłać złych kandydatów, bo i tak nie policzy
się to jako "pełna ankieta".

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith

Dnia 2006-01-26 11:04:05 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Lilith* skreślił te oto słowa:
[color=blue]
> On Tue, 24 Jan 2006 11:42:03 +0100, nikifor wrote:[/color]

A jest tak, że przy takich ankietach robionych "zbiorowo" - płaci się za
godzinę (dzien, lub całosc badania) pracy, zarówno tym na dole, jak i tym
na górze, a nie od sztuki ankiety.

I ten na dole wcale nie musiał być niekompetentny.
Wystarczyło, że na czas nie dostał informacji z góry, że np tych w wieku
18-25 juz przebadalismy wystarczajaca ilośc, teraz tylko przysyłaj tych
30-35 i 60-65.

--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID [email]iskanna@jabberpl.org[/email]

nie wie nic o usenecie, kto nie pisał na teście /KAnusia/

Dnia Thu, 26 Jan 2006 11:05:27 +0100, Lia napisał(a):
[color=blue]
> Dnia 2006-01-26 11:04:05 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
> przyrody grupowicz *Lilith* skreślił te oto słowa:
>[color=green]
>> On Tue, 24 Jan 2006 11:42:03 +0100, nikifor wrote:[/color]
>
> A jest tak, że przy takich ankietach robionych "zbiorowo" - płaci się za
> godzinę (dzien, lub całosc badania) pracy, zarówno tym na dole, jak i tym
> na górze, a nie od sztuki ankiety.
>
> I ten na dole wcale nie musiał być niekompetentny.
> Wystarczyło, że na czas nie dostał informacji z góry, że np tych w wieku
> 18-25 juz przebadalismy wystarczajaca ilośc, teraz tylko przysyłaj tych
> 30-35 i 60-65.[/color]

dzięki za interwencję :-)

pozdrawiam,
nikifor

P.S. Lilith jest bardzo logiczna tylko że przyjmuje błędne założenia i zbyt
sztywno się ich trzyma. (zawężenie pola świadomości)

On Fri, 27 Jan 2006 17:17:44 +0100, nikifor wrote:
[color=blue]
> P.S. Lilith jest bardzo logiczna tylko że przyjmuje błędne założenia i zbyt
> sztywno się ich trzyma. (zawężenie pola świadomości)[/color]

Za to u Ciebie ani logiki, ani założeń jasno przedstawionych, słusznych czy
nie :D

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith

Dnia Fri, 27 Jan 2006 18:27:33 +0100, na pl.regionalne.poznan
napisałeś(aś):
[color=blue]
> On Fri, 27 Jan 2006 17:17:44 +0100, nikifor wrote:
>[color=green]
>> P.S. Lilith jest bardzo logiczna tylko że przyjmuje błędne założenia i zbyt
>> sztywno się ich trzyma. (zawężenie pola świadomości)[/color]
>
> Za to u Ciebie ani logiki, ani założeń jasno przedstawionych, słusznych czy
> nie :D[/color]

W takim razie - czyżbyś dyskutowała sama z sobą ?

pozdrawiam,
nikifor

P.S. Podsumowując; wydaje mi się że Ty starałaś się sprowadzić działalność
firmy badającej rynek do kwestii samej ankiety i podchodziłaś do sprawy
dość emocjonalnie. Ja natomiast starałem patrzeć się na ową firmę bardziej
ogólnie. Dałem jej nawet (po cichu) prawo do pewnego marginesu błędu w
doborze ankieterów. BTW wracając jeszcze do "logiki" to szkoda że zamiast
pisać o "uczciwości" nie poruszyłaś kwestii rzetelności badania.

> Dnia Fri, 27 Jan 2006 18:27:33 +0100, na pl.regionalne.poznan[color=blue]
> napisałeś(aś):
>[color=green]
> > On Fri, 27 Jan 2006 17:17:44 +0100, nikifor wrote:
> >[color=darkred]
> >> P.S. Lilith jest bardzo logiczna tylko że przyjmuje błędne założenia i[/color][/color][/color]
zbyt[color=blue][color=green][color=darkred]
> >> sztywno się ich trzyma. (zawężenie pola świadomości)[/color]
> >
> > Za to u Ciebie ani logiki, ani założeń jasno przedstawionych, słusznych czy
> > nie :D[/color]
>
> W takim razie - czyżbyś dyskutowała sama z sobą ?
>
> pozdrawiam,
> nikifor
>
> P.S. Podsumowując; wydaje mi się że Ty starałaś się sprowadzić działalność
> firmy badającej rynek do kwestii samej ankiety i podchodziłaś do sprawy
> dość emocjonalnie. Ja natomiast starałem patrzeć się na ową firmę bardziej
> ogólnie. Dałem jej nawet (po cichu) prawo do pewnego marginesu błędu w
> doborze ankieterów. BTW wracając jeszcze do "logiki" to szkoda że zamiast
> pisać o "uczciwości" nie poruszyłaś kwestii rzetelności badania.[/color]
Wszyscy (obydwoje) się staraliście, wszystkim wyszło dobrze.
A ankieterów pewnie już dawno na Szkolnej nie ma.
Stachu - SaTooT

--

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Uwaga na ankieterów na szkolnej
    rafal2325