|
UWAGA! Szpital "na Lutyckiej" kradną na parkingu płatnym
rafal2325 |
Dzisiaj zawoziłem żonę do szpitala, postawiłem samochód na parkingu płatnym przed izbą przyjęć. Około 9.20 jak wróciłem do auta miałem "złamaną" wkładkę w zamku. Ochrona podobno 15 minut wcześniej przepłoszyła jakiś gówniarzy. Szpital nie bierze odpowiedzialności za to zajście bo parking jest niestrzeżony! Pogadałem z szefem ochrony i podobno na parkingu bezpłatnym przed wjazdem jest duuużo gorzej - stamtąd giną nawet całe auta - niedawno nawet jakiaś nówka Volvo zginęła. Parkingu strzeżonego oczywiście nigdzie tam nie ma. Ostrzegam wszystkich forumowiczy przed tym miejscem, a jeżeli już kogoś spotka ta przykrość to niech zgłasza to na Policję. Ja zgłosiłem - wszystko na Kochanowskiego zajęło mi niecałe 20 minut. Pozdrawiam a złodzieji ostrzegam, że jak któregoś złapię to mu obie ręce w łokciach połamię.
Witam [color=blue] > Dzisiaj zawoziłem żonę do szpitala, postawiłem samochód na parkingu > płatnym przed izbą przyjęć. Około 9.20 jak wróciłem do auta miałem > "złamaną" wkładkę w zamku. Ochrona podobno 15 minut wcześniej > przepłoszyła jakiś gówniarzy. Szpital nie bierze odpowiedzialności za to > *zajście bo parking jest niestrzeżony! Pogadałem z szefem ochrony i > podobno na parkingu bezpłatnym przed wjazdem jest duuużo gorzej - > stamtąd giną nawet całe auta - niedawno nawet jakiaś nówka Volvo > zginęła. Parkingu strzeżonego oczywiście nigdzie tam nie ma. Ostrzegam > wszystkich forumowiczy przed tym miejscem, a jeżeli już kogoś spotka ta > przykrość to niech zgłasza to na Policję. Ja zgłosiłem - wszystko na > Kochanowskiego zajęło mi niecałe 20 minut.[/color]
Kradzieże na tym parkingu to zupełna norma. Dlatego do pracy chodzę piechotą. Przesadziłeś natomiast nazywając tych oklętych, uwędzonych w tytoniowym smrodzie tetryków ochroniarzami.
Pozdrawiam
Tomek
--
In article <33a6.000013a6.42d4e5c2@newsgate.onet.pl>, "Che Guevara" <daf1229WYTNIJTO@poczta.onet.pl> wrote: [color=blue] > > Kradzieże na tym parkingu to zupełna norma. Dlatego do pracy chodzę piechotą. > Przesadziłeś natomiast nazywając tych oklętych, uwędzonych w tytoniowym > smrodzie tetryków ochroniarzami.[/color]
Pamietam ten parking. Nie dlatego, że mi coś ukradzono, ale pamiętam dlatego, że gdy niedawno wiozłem do tego szpitala moją matke z rozbitą głową (krew ciekła jej po twarzy), to zanim mogłem dostać się do izby przyjęć, drogę zagrodził mi parkingowy w wyciągniętą łapą.
Wojtek
Użytkownik "Wojtek" <wojtekr@ibch.poznan.pl> napisał w wiadomości news:wojtekr-6833CA.12305613072005@sunflower.man.poznan.pl...[color=blue] > In article <33a6.000013a6.42d4e5c2@newsgate.onet.pl>, > "Che Guevara" <daf1229WYTNIJTO@poczta.onet.pl> wrote: >[color=green] > > > > Kradzieże na tym parkingu to zupełna norma. Dlatego do pracy chodzę piechotą. > > Przesadziłeś natomiast nazywając tych oklętych, uwędzonych w tytoniowym > > smrodzie tetryków ochroniarzami.[/color] > > Pamietam ten parking. Nie dlatego, że mi coś ukradzono, > ale pamiętam dlatego, że gdy niedawno wiozłem do tego > szpitala moją matke z rozbitą głową (krew ciekła jej > po twarzy), to zanim mogłem dostać się do izby przyjęć, > drogę zagrodził mi parkingowy w wyciągniętą łapą.[/color]
Bylo sie potem poskarzyc w szpitalu. Oni maja obowiazek wposcic samochod ktory wiezie osobe chora (tym bardziej w sytuacji naglej) i nie brac za to zadnej kasy. Dotyczy to nawet przywozenia osob na planowe przyjecie i odbierania osob po pobycie w szpitalu
A co do placenia za parkingi w szczerym polu pod szpitalem (co innego szkolna/krysiewicza) to ja prosze o fakture/paragon za parkowanie - z regoly panom sie nie chce pisac :) (Ta biedna sluzba zdrowia)
A.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|