|
Uwaga na Piotr i Paweł koło Korony
rafal2325 |
Czytajcie paragony. Już powoli szlag mnie trafia jak muszę iść do Informacji po odbiór kasy. 1. Papryka marynowana - półka: 4,48, kasa: 8,48 2. Dwa piwa na paragonie zamiast jednego 3. Sałatka za 5 zł, której w koszyku nie miałem 4. Chipsy za 3,99, w kasie za 4,29 (miesiąc temu im to wytknąłem i dalej wiszą po 3,99). Nie ma zakupów żeby coś się nie zgadzało. Jak dla mnie wygląda to na celowe zagranie.
seba wrote:[color=blue] > 1. Papryka marynowana - półka: 4,48, kasa: 8,48 > 2. Dwa piwa na paragonie zamiast jednego > 3. Sałatka za 5 zł, której w koszyku nie miałem > 4. Chipsy za 3,99, w kasie za 4,29 (miesiąc temu im to wytknąłem i > dalej wiszą po 3,99).[/color]
Zgłoś do odpowiedniej instytucji. Rzecznik praw konsumenta nie wydaje mi się adekwatny, jeśli już to jakaś inspekcja handlowa. Konkretnej nazwy nie jestem w stanie podać, ale na pewno ktoś z kupo^Wgrupowiczów będzie wiedział.
-- Kosma Moczek [url]http://www.kosma.pl/[/url]
Użytkownik "seba" <sebanews@gmail.com> napisał[color=blue] >Czytajcie paragony. >Już powoli szlag mnie trafia jak muszę iść do Informacji po odbiór >kasy.[/color]
i tak jestes niezly, ze to pamietasz i umiesz pozniej sprawdzic
Piotr i Pawel na Świeradowskiej nie jest lepszy - mimo tego, ze mam go pod nosem nie mam zaufania do zakupow tam, bo: - nabial jest bardzo czesto po dacie, a jak jest przed data, to po otwarciu serki sa najczesciej kwasne - w lodowce sklepowej mieszka od jakiegos roku wrobel, co oznacza, ze za zimno to tam nie jest - kabanosy tarczynskiego z tego sklepu potrafia sie zepsuc jesli ich nie zjesz tego samego dnia, po przyniesieniu do domu plesn rosnie w lodowce nawet az milo - owoce czesto sa obgniecione i zniszczone przez macaczy - obsluga nikomu nie zwraca uwagi, - sery zolte potrafia byc zwyczajnie stare - orzeszki szczegolnie te drozsze sprzedaja sie tam chyba w zlym tempie, bo mozna sie nimi porzadnie struc.
Pisalam do nich w sprawie orzeszkow i nawet ich nie zdjeli - taka okolo pol kilowa porcja lezala w koszyku jeszcze z 2 tygodnie. Bardzo zaluje, ze nie pojechalam z tym do sanepidu.
Pozdrawiam Anka
Użytkownik "Ann" napisał[color=blue] > Piotr i Pawel na Świeradowskiej nie jest lepszy - mimo tego, ze mam go pod > nosem nie mam zaufania do zakupow tam, bo: > - nabial jest bardzo czesto po dacie, a jak jest przed data, to po > otwarciu serki sa najczesciej kwasne[/color] A co ma do tego PiP? Skargi do producenta, chyba, ze wolisz aby sprzedawca Piotra i Pawla najpierw probowal zanim Tobie cos sprzeda.. [color=blue] > - w lodowce sklepowej mieszka od jakiegos roku wrobel, co oznacza, ze za > zimno to tam nie jest[/color] W Tesco na Dlugiej, w Carrefourze na Hallera, w Leclercu i Auchan tez lataja ptaki, jakos o tym nie wspominasz. [color=blue] > - kabanosy tarczynskiego z tego sklepu potrafia sie zepsuc jesli ich nie > zjesz tego samego dnia, po przyniesieniu do domu plesn rosnie w lodowce > nawet az milo[/color] 1. Patrz na date 2. Patrz czy opakowanie nie jest otwarte 3. Patrz co bierzesz Jezeli Tobie rosnie plesn w domu to sprawdz najpierw czy kabanosy na pewno wkladasz do lodowki a nie do piekarnika. [color=blue] > - owoce czesto sa obgniecione i zniszczone przez macaczy - obsluga nikomu > nie zwraca uwagi,[/color] Ciekawe jak Ty owoce wybierasz w sklepie? Jezeli bierzesz jak leci to pozniej krzyczysz, ze cos zepsutego, a niestety w spozywce bylo, jest i bedzie zawsze cos zepsute lub po terminie. [color=blue] > - sery zolte potrafia byc zwyczajnie stare[/color] Jakis dowod? Bzdura. [color=blue] > - orzeszki szczegolnie te drozsze sprzedaja sie tam chyba w zlym tempie, > bo mozna sie nimi porzadnie struc.[/color] Moze wystarczy umyc rece przed zjedzeniem? [color=blue] > Pisalam do nich w sprawie orzeszkow i nawet ich nie zdjeli - taka okolo > pol kilowa porcja lezala w koszyku jeszcze z 2 tygodnie. Bardzo zaluje, ze > nie pojechalam z tym do sanepidu.[/color] Zidentyfikowalas ziarenka?
-- OpeK
Użytkownik Ann napisał:[color=blue] > Użytkownik "seba" <sebanews@gmail.com> napisał[color=green] >> Czytajcie paragony. >> Już powoli szlag mnie trafia jak muszę iść do Informacji po odbiór >> kasy.[/color] > > i tak jestes niezly, ze to pamietasz i umiesz pozniej sprawdzic > > Piotr i Pawel na Świeradowskiej nie jest lepszy - mimo tego, ze mam go pod > nosem nie mam zaufania do zakupow tam, bo: > - nabial jest bardzo czesto po dacie, a jak jest przed data, to po otwarciu > serki sa najczesciej kwasne[/color]
nie zdarzylo mi sie [color=blue] > - w lodowce sklepowej mieszka od jakiegos roku wrobel, co oznacza, ze za > zimno to tam nie jest[/color]
to znaczy, ze w srodku jest cieplej niz na zewnatrz w zimie i jest jedzenie. mnie te ptaki nie przeszkadzaja - sympatyczne sa, a calego jogurtu ci nie wypije ;-P [color=blue] > - kabanosy tarczynskiego z tego sklepu potrafia sie zepsuc jesli ich nie > zjesz tego samego dnia, po przyniesieniu do domu plesn rosnie w lodowce > nawet az milo[/color]
sa kolejki po mieso/wedline, wiec watpliwe zeby bylo zepsute [color=blue] > - owoce czesto sa obgniecione i zniszczone przez macaczy - obsluga nikomu > nie zwraca uwagi,[/color]
bo komuna sie skonczyla i mozna sobie wybierac i przebierac [color=blue] > - sery zolte potrafia byc zwyczajnie stare[/color] nie zdarzylo mi sie [color=blue] > - orzeszki szczegolnie te drozsze sprzedaja sie tam chyba w zlym tempie, bo > mozna sie nimi porzadnie struc.[/color] nie kupuje, wiec nie wiem
ja ten sklep bardzo lubie i ceny zawsze mi sie zgadzaja :-)
tunia
> ja ten sklep bardzo lubie i ceny zawsze mi sie zgadzaja
My tez jakos lubimy tam robic zakupy - ale po zwroceniu uwagi przez imiennika az z ciekawosci zwroce uwage na sytuacje przy placeniu rachunku.
-- Pozdrawiam Sebastian S.
OpeK napisał(a): [color=blue][color=green] >> - w lodowce sklepowej mieszka od jakiegos roku wrobel, co oznacza, ze za >> zimno to tam nie jest[/color][/color] [color=blue] > W Tesco na Dlugiej, w Carrefourze na Hallera, w Leclercu i Auchan tez > lataja ptaki, jakos o tym nie wspominasz.[/color]
Troche dziwnie, ale Ann napisała "w lodówce"... A w dużych halach wiadomo - zawsze będą ptaki :) [color=blue][color=green] >> - kabanosy tarczynskiego z tego sklepu potrafia sie zepsuc jesli ich nie >> zjesz tego samego dnia, po przyniesieniu do domu plesn rosnie w lodowce >> nawet az milo[/color] > 1. Patrz na date > 2. Patrz czy opakowanie nie jest otwarte > 3. Patrz co bierzesz > Jezeli Tobie rosnie plesn w domu to sprawdz najpierw czy kabanosy na > pewno wkladasz do lodowki a nie do piekarnika.[/color]
Historia z "kiełbasami" z różnych sklepów nawet lekko zainteresowanym jest znana :) Niestety trzeba mieć "swój" sklep, gdzie jeszcze się dostanie mięso/wędliny, a nie ścierwo po recyklingu.
Kurcze... OpeK.. masz udziały w tym całym sklepie czy co? :D
-- Pozdrawiam, Kerry
Użytkownik "Kerry" napisał[color=blue] > Troche dziwnie, ale Ann napisała "w lodówce"... > A w dużych halach wiadomo - zawsze będą ptaki :)[/color] Owszem, w lodowce sklepowej ale tej na hali. A mieszka "przy zadaszeniu" i czasem do lodowki sobie przyleci i cos dziubnie :) Gdyby mial mieszkac w lodowce to dawno by byl sztywny. Zreszta lodowki na noc sa zamykane wiec predzej czy pozniej ktos by go zlapal. [color=blue] > Historia z "kiełbasami" z różnych sklepów nawet lekko zainteresowanym jest > znana :) > Niestety trzeba mieć "swój" sklep, gdzie jeszcze się dostanie > mięso/wędliny, a nie ścierwo po recyklingu.[/color] Zapewniam Cie, ze PiP nie pozwoli sobie na sprzedaz badziewnych kielbas. [color=blue] > Kurcze... OpeK.. masz udziały w tym całym sklepie czy co? :D[/color] :)
-- OpeK
Dnia 2009-03-23 17:34, seba stwierdził, że:[color=blue] > Czytajcie paragony.[/color] [...][color=blue] > Nie ma zakupów żeby coś się nie zgadzało. Jak dla mnie wygląda to na > celowe zagranie.[/color]
Jakkolwiek by nie patrzeć, obok Almy, to jeden z lepiej zaopatrzonych sklepów (aczkolwiek od kiedy Kuchnie Świata w Mongolii mają koncesję na alkohol większość zakupów robię tam ;-) ).
p. -- Marcin Nowakowski MCR@IRC, ICQ UIN: 53375070, GG: 1824096, GSM: +48 722 099970, mcr[at]wroclaw[dot]net[dot]pl
> Nie ma zakupów żeby coś się nie zgadzało. Jak dla mnie wygląda to na[color=blue] > celowe zagranie.[/color] Zdarza się w wielu sklepach (poza jak na razie Biedronką - koniec kryptoreklamy). W każdym razie, zawsze czytam paragon i niezależnie od różnicy w kwocie jestem upierdliwy aż do skutku.
Nie wiem na ile takie błędy na korzyść sklepu są (jak sugerujesz) celowe, a na ile są wynikiem niedopatrzeń/lenistwa/braku organizacji, natomiast jestem pewien że gdyby połowa klientów czytała kwitki i domagała się o swoje to sklep musiałby szybko zrobić z tym porządek (bo inaczej musiałby zatrudnić parę osób które zajmowałyby się tylko sprawami reklamacji).
pozdrawiam, G.
--
Dnia Tue, 24 Mar 2009 07:51:47 +0100, [email]gregbalWYTNIJTO@poczta.onet.pl[/email] napisał(a): [color=blue] > (..) sklep musiałby > szybko zrobić z tym porządek (bo inaczej musiałby zatrudnić parę osób które > zajmowałyby się tylko sprawami reklamacji).[/color]
A po co? Przecież im trudniej składa się reklamację, tym lepiej dla sklepu, czyż nie? Może część klientów to zniechęci...
On 24 Mar, 07:51, gregbalWYTNI...@poczta.onet.pl wrote:[color=blue][color=green] > > Nie ma zakupów żeby coś się nie zgadzało. Jak dla mnie wygląda to na > > celowe zagranie.[/color] > Zdarza się w wielu sklepach (poza jak na razie Biedronką - koniec > [...][/color]
Ech, a mi Biedronka w Karpaczu skasowała 2 tacki grillowe miast jednej. Moja wina, że nie zsumowałam sobie zakupów w pamięci lub nie sprawdziłam paragonu na miejscu.
-- Pozdrawiam :) JM [url]http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html[/url] Bezpieczny wolontariat (Nobel?): [url]http://zwijaj.pl/[/url]
a tak z ciekawości to Tesco na Długiej dalej nie wpuszcza z plecakami ? czy już im przeszło ?
Witam!
W liście datowanym 24 marca 2009 (11:28:21) napisano: [color=blue] > a tak z ciekawości to Tesco na Długiej dalej nie wpuszcza z plecakami? czy > już im przeszło ?[/color]
a mieli tak? nigdy nie miałem z tego powodu pytań czy problemów
-- Pozdrowienia, Daniel
Dnia Tue, 24 Mar 2009 11:28:21 +0100, Piter napisał(a): [color=blue] > a tak z ciekawości to Tesco na Długiej dalej nie wpuszcza z plecakami ? > czy już im przeszło ?[/color]
Coś tam mówią ale nie podejmują żadnych kroków jak się im odmawia. Mi się nawet nie chce dyskutować, więc ograniczam się do powiedzenia, że mam w środku kupę kasy, dokumenty, klucze do auta, karty kredytowe i portfel.
-- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis [url]http://olgierd.bblog.pl[/url]
Piter pisze:[color=blue] > a tak z ciekawości to Tesco na Długiej dalej nie wpuszcza z plecakami ? > czy już im przeszło ?[/color]
"Kerfur" na Granicznej i "liroj merlin" z tego zrezygnowały więc może tesco też.
Ann pisze: [color=blue] > - kabanosy tarczynskiego z tego sklepu potrafia sie zepsuc jesli ich nie > zjesz tego samego dnia, po przyniesieniu do domu plesn rosnie w lodowce > nawet az milo[/color]
plesn? aby na pewno? bo dotad, to widzialem tylko sol, ktora pojawia sie w miare obsychania kabanosa
-- c l i c k 'n' r i d e | kto nie pije, ten nie jedzie "Who wants to pedal bike uphill? The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]
Olgierd pisze:[color=blue] > Dnia Tue, 24 Mar 2009 11:28:21 +0100, Piter napisał(a): >[color=green] >> a tak z ciekawości to Tesco na Długiej dalej nie wpuszcza z plecakami ? >> czy już im przeszło ?[/color] > > Coś tam mówią ale nie podejmują żadnych kroków jak się im odmawia. Mi się > nawet nie chce dyskutować, więc ograniczam się do powiedzenia, że mam w > środku kupę kasy, dokumenty, klucze do auta, karty kredytowe i portfel. >[/color]
tak czasami jeszcze zadaje pytanie: czy jak mi zniknie z placaka aparat za 25 tys zlotych (ktorego tam oczywiscie nie ma) to zwroca mi pieniadze -- c l i c k 'n' r i d e | kto nie pije, ten nie jedzie "Who wants to pedal bike uphill? The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]
>> a tak z ciekawości to Tesco na Długiej dalej nie wpuszcza z plecakami ?[color=blue][color=green] >> czy >> już im przeszło ?[/color][/color] [color=blue] > a mieli tak? nigdy nie miałem z tego powodu pytań czy problemów[/color]
no jak ja byłem to każdego z plecakiem cofał, zapytałem się czy skoro jestem facetem i mam plecak a nie torebkę to znaczy że jestem złodziejem. a plecak to miałem śmiesznie mały, chyba z 10 razy mniejszy od 99% torebek damskich, więc poprostu olałem ich, a że jest to kolejny chamski wyskok TESCO więc zabrałem dupę w troki i pojechałem do kauflandu :P
-- Pozdrowienia, Daniel
Użytkownik "ducze" <ducze23_KASACJA_@wp.pl> napisał w wiadomości news:gqad1m$a66$1@news.task.gda.pl...[color=blue] > Piter pisze:[color=green] >> a tak z ciekawości to Tesco na Długiej dalej nie wpuszcza z plecakami ? >> czy już im przeszło ?[/color] > > "Kerfur" na Granicznej i "liroj merlin" z tego zrezygnowały więc może > tesco też.[/color]
problem w tym że oni to niedawno wprowadzili, ja z jakiś tydzień temu u nich byłem
Piter <temp-spam@o2.pl> wrote:[color=blue] > a tak z ciekawości to Tesco na Długiej dalej nie wpuszcza z plecakami ? czy > już im przeszło ?[/color]
Faktycznie ostatnio ochrona powiedziala mi, zebym zostawił plecak, stwierdziłem, że nie zostawię laptopa, ochroniarz się ze mną zgodził, i wszedłem normalnie.
a.
at Tue 24 of Mar 2009 07:51, [email]gregbalWYTNIJTO@poczta.onet.pl[/email] wrote: [color=blue][color=green] >> Nie ma zakupów żeby coś się nie zgadzało. Jak dla mnie wygląda to na >> celowe zagranie.[/color] > Zdarza się w wielu sklepach (poza jak na razie Biedronką - koniec > kryptoreklamy). W każdym razie, zawsze czytam paragon i niezależnie od > różnicy w kwocie jestem upierdliwy aż do skutku. > > Nie wiem na ile takie błędy na korzyść sklepu są (jak sugerujesz) > celowe, a na ile są wynikiem niedopatrzeń/lenistwa/braku organizacji, > natomiast jestem pewien że gdyby połowa klientów czytała kwitki[/color]
Takie zachowanie jest powszechne w bogatych krajach. A w kraju uważanym za jeden z najbogatszych na świecie, to chyba 100%. Wszyscy sprawdzają, starzy i młodzi, zakonserwowany SS-man i zakolczykowany skejt, dredziasty rasta zajeżdżający trawką, matrona w sari, brodacz w turbanie z kindżałem za pasem. Autentyk - jedynie SS-man to moja interpretacja - na taki zestaw trafiłem. Tuż za kasą czytają papierowe tasiemki i przeglądają koszyki. Robili to z takim nabożeństwem, że presja i mnie się udzieliła, więc udawałem, że robię to samo.
[color=blue] > i > domagała się o swoje to sklep musiałby szybko zrobić z tym porządek > (bo inaczej musiałby zatrudnić parę osób które zajmowałyby się tylko > sprawami reklamacji). > > pozdrawiam, > G. >[/color]
-- nb
On Tue, 24 Mar 2009 11:14:02 +0000 (UTC), [email]wemif@amsnet.pl[/email] (Wemif) wrote: [color=blue] >Piter <temp-spam@o2.pl> wrote:[color=green] >> a tak z ciekawości to Tesco na Długiej dalej nie wpuszcza z plecakami ? czy >> już im przeszło ?[/color] > >Faktycznie ostatnio ochrona powiedziala mi, zebym zostawił plecak, >stwierdziłem, że nie zostawię laptopa, ochroniarz się ze mną zgodził, >i wszedłem normalnie. > >a.[/color]
mi tam kiedys skasowali 250 zyli z konta a na paragonie bylo kolo 60 zl, malo zawalu dostalem jak popatrzylem w domu na paragon i na wydruk z platnosci karta (a zadko kiedy to robie po prostu cos mnie naszlo) ,
ale na szczescie pieniazki oddali, choc pewnie nie musieli bo zaplacilem pewnie swoje zakupy i poprzednika
On Tue, 24 Mar 2009 13:23:25 +0100, Bartosz <sethiel@o2.pl> wrote: [color=blue] >On Tue, 24 Mar 2009 11:14:02 +0000 (UTC), [email]wemif@amsnet.pl[/email] (Wemif) >wrote: >[color=green] >>Piter <temp-spam@o2.pl> wrote:[color=darkred] >>> a tak z ciekawości to Tesco na Długiej dalej nie wpuszcza z plecakami ? czy >>> już im przeszło ?[/color] >> >>Faktycznie ostatnio ochrona powiedziala mi, zebym zostawił plecak, >>stwierdziłem, że nie zostawię laptopa, ochroniarz się ze mną zgodził, >>i wszedłem normalnie. >> >>a.[/color] > >mi tam kiedys skasowali 250 zyli z konta a na paragonie bylo kolo 60 >zl, malo zawalu dostalem jak popatrzylem w domu na paragon i na wydruk >z platnosci karta (a zadko kiedy to robie po prostu cos mnie naszlo) , > >ale na szczescie pieniazki oddali, choc pewnie nie musieli bo >zaplacilem pewnie swoje zakupy i poprzednika[/color] [color=blue][color=green][color=darkred] >>>mi tam kiedys skasowali 250 zyli z konta a na paragonie bylo kolo 60[/color][/color][/color] watek sie tak rozwinal ze slowo "tam" nie ma zadnego sensu, tam = piotr i pawel na swieradowskiej
a cudowny kerfur ma przeciez wielki napis: Drogi kliencie jesli widzicie roznice w cenie na polce a w cenie na paragonie podejdz do dzialu obslugi klienta, mozesz oddac towar my oddamy ci pieniadze lub zwrocimy ci roznice i permanentnie co 5 towar byl w zlej cenie (nie wiem jak we wrocku, w katowicach robilem bardzo czesto tam zakupy i oczywiscie szedlem do dzialu obslugi po swoje 2 zlote))
Bartosz pisze:
[color=blue] > a cudowny kerfur ma przeciez wielki napis: Drogi kliencie jesli > widzicie roznice w cenie na polce a w cenie na paragonie podejdz do > dzialu obslugi klienta, mozesz oddac towar my oddamy ci pieniadze lub > zwrocimy ci roznice i permanentnie co 5 towar byl w zlej cenie > (nie wiem jak we wrocku, w katowicach robilem bardzo czesto tam zakupy > i oczywiscie szedlem do dzialu obslugi po swoje 2 zlote)) >[/color]
W TESCO IE zwracają Ci różnicę plus dostajesz ten towar gratis. Nie ważne co to jest.
Cyprian
On 23 Mar, 19:14, Kosma Moczek <ko...@kosma.removethis.pl> wrote:[color=blue] > seba wrote:[color=green] > > 1. Papryka marynowana - półka: 4,48, kasa: 8,48 > > 2. Dwa piwa na paragonie zamiast jednego > > 3. Sałatka za 5 zł, której w koszyku nie miałem > > 4. Chipsy za 3,99, w kasie za 4,29 (miesiąc temu im to wytknąłem i > > dalej wiszą po 3,99).[/color] > > Zgłoś do odpowiedniej instytucji. Rzecznik praw konsumenta nie wydajemi się > adekwatny, jeśli już to jakaś inspekcja handlowa. Konkretnej nazwy nie > jestem w stanie podać, ale na pewno ktoś z kupo^Wgrupowiczów będzie wiedział. >[/color]
Dokładnie to UOKiK - doszło do zbiorowego naruszenia interesu konsumentów.
> Olgierd pisze:[color=blue][color=green] > > Dnia Tue, 24 Mar 2009 11:28:21 +0100, Piter napisał(a): > >[color=darkred] > >> a tak z ciekawości to Tesco na Długiej dalej nie wpuszcza z plecakami ? > >> czy już im przeszło ?[/color] > > > > Coś tam mówią ale nie podejmują żadnych kroków jak się im odmawia. Mi się > > nawet nie chce dyskutować, więc ograniczam się do powiedzenia, że mam w > > środku kupę kasy, dokumenty, klucze do auta, karty kredytowe i portfel. > >[/color] > > tak > czasami jeszcze zadaje pytanie: czy jak mi zniknie z placaka aparat za > 25 tys zlotych (ktorego tam oczywiscie nie ma) to zwroca mi pieniadze[/color]
Mnie kiedyś w Carrefourze zatrzymał ochroniarz i powiedział żebym plecak w szafce zostawił to ja się go zapytałem w co mam sobie zakupy wsadzić. W Carrefourze nie dają woreczków, a wchodziłem z małym koszykiem (który trzeba zostawić przed kasą) po małe zakupy, a za reklamówkę nie zamierzam płacić gdy mam w co zakupy wsadzić.
--
Użytkownik "OpeK" <opek@nie.twoj.interes.com> napisał w wiadomości news:gq8t46$7fj$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=blue] > > Użytkownik "Ann" napisał[color=green] > > Piotr i Pawel na Świeradowskiej nie jest lepszy - mimo tego, ze mam[/color][/color] go pod[color=blue][color=green] > > nosem nie mam zaufania do zakupow tam, bo: > > - nabial jest bardzo czesto po dacie, a jak jest przed data, to po > > otwarciu serki sa najczesciej kwasne[/color] > A co ma do tego PiP? Skargi do producenta, chyba, ze wolisz aby[/color] sprzedawca[color=blue] > Piotra i Pawla najpierw probowal zanim Tobie cos sprzeda.. >[/color] Konsument ma prawo zgłosić reklamację do tego, kto mu bubel sprzedał a nie szukać producenta, bo ma dowód zakupu (paragon) od sklepu a nie od producenta. To sprzedawca ma się z tym zgłaszać do producenta albo hurtownika.
Brkzzz pisze:[color=blue] > On 23 Mar, 19:14, Kosma Moczek <ko...@kosma.removethis.pl> wrote:[color=green] >> seba wrote:[color=darkred] >>> 1. Papryka marynowana - półka: 4,48, kasa: 8,48 >>> 2. Dwa piwa na paragonie zamiast jednego >>> 3. Sałatka za 5 zł, której w koszyku nie miałem >>> 4. Chipsy za 3,99, w kasie za 4,29 (miesiąc temu im to wytknąłem i >>> dalej wiszą po 3,99).[/color] >> Zgłoś do odpowiedniej instytucji. Rzecznik praw konsumenta nie wydaje mi się >> adekwatny, jeśli już to jakaś inspekcja handlowa. Konkretnej nazwy nie >> jestem w stanie podać, ale na pewno ktoś z kupo^Wgrupowiczów będzie wiedział. >>[/color] > > Dokładnie to UOKiK - doszło do zbiorowego naruszenia interesu > konsumentów.[/color]
Uważasz się za kupo^Wgrupowicza, że odpowiadasz?
Użytkownik "lemonka" napisał[color=blue] > Konsument ma prawo zgłosić reklamację do tego, kto mu bubel sprzedał a[/color] Nie rozumiesz. Jasne, ze Konsument ma prawo, ale mi chodzi oto, zeby Ann nie winila sklepu, ktory jest tylko posrednikiem w sprzedazy. [color=blue] > nie szukać producenta, bo ma dowód zakupu (paragon) od sklepu a nie od > producenta. To sprzedawca ma się z tym zgłaszać do producenta albo > hurtownika.[/color] Szukac? Na etykiecie jest podany :)
-- OpeK
OpeK pisze:[color=blue] > > Użytkownik "lemonka" napisał[color=green] >> Konsument ma prawo zgłosić reklamację do tego, kto mu bubel sprzedał a[/color] > Nie rozumiesz. Jasne, ze Konsument ma prawo, ale mi chodzi oto, zeby Ann > nie winila sklepu, ktory jest tylko posrednikiem w sprzedazy.[/color]
Ale pośrednik ma duży wpływ na sprzedawany towar, np. sposób przechowywania. Więc jak coś nie tak ze sprzedawanym towarem to równie dobrze może być winny sklep jak i producent. W wypadku skwaśniałego serka to stawiałbym właśnie na sklep a nie producenta.
Użytkownik "ducze" napisał[color=blue] > Ale pośrednik ma duży wpływ na sprzedawany towar, np. sposób > przechowywania. Więc jak coś nie tak ze sprzedawanym towarem to równie > dobrze może być winny sklep jak i producent. W wypadku skwaśniałego serka > to stawiałbym właśnie na sklep a nie producenta.[/color] No to stary jestes w wielkim bledzie.
-- OpeK
OpeK pisze:[color=blue] > > Użytkownik "ducze" napisał[color=green] >> Ale pośrednik ma duży wpływ na sprzedawany towar, np. sposób >> przechowywania. Więc jak coś nie tak ze sprzedawanym towarem to równie >> dobrze może być winny sklep jak i producent. W wypadku skwaśniałego >> serka to stawiałbym właśnie na sklep a nie producenta.[/color] > No to stary jestes w wielkim bledzie.[/color]
Czyli sposób przechowywania nie jest ważny? Wyłączenie lodówki na noc nie szkodzi nabiałowi?
Użytkownik "ducze" napisał[color=blue] > Czyli sposób przechowywania nie jest ważny? Wyłączenie lodówki na noc nie > szkodzi nabiałowi?[/color] Wylaczane sa lodowki z serami, wedlinami i rybami. Lodowki nabialowe sa tylko zakrywane roletami.
-- OpeK
> A po co? Przecież im trudniej składa się reklamację, tym lepiej dla sklepu,[color=blue] > czyż nie? Może część klientów to zniechęci...[/color] Część klientów może to zniechęcić, tyle że w ogóle od zakupów w danym sklepie, więc nie do końca leży to w jego interesie.
Poza tym, spróbuję trochę policzyć. Reklamacja zajmuje plus minus od 5 do 15 minut. Obsłudze zajmuje nieco więcej. Tzn. co prawda część czasu muszę odczekać w kolejce kiedy czas leci mi a obsłudze nie, ale za to potem do niektórych rzeczy do potrzebny jest podpis drugiej osoby więc wtedy czas leci im x2 (a zdarza się i x3), a poza tym ja po załatwieniu sprawy wychodzę, a im zostają jeszcze papierki i papierkowa robota. Czyli na 1-2 PLN różnicy tracą co najmniej ćwierć roboczogodziny. Dalej się opłaca? Może i tak, ale tylko dlatego że większość klientów daje za wygraną albo w ogóle nie patrzy na wydruk.
pozdrawiam, Grzegorz
--
Dasz głowę że taka sytuacja ma miejsce zawsze i wszędzie ?
Użytkownik "MH" <marcin13@poczta.fm> napisał w wiadomości news:gqd39j$uhi$1@node2.news.atman.pl...[color=blue] > Dasz głowę że taka sytuacja ma miejsce zawsze i wszędzie ?[/color] Do kogo piszesz i na jaki temat?
-- OpeK
W ogole jakos beznadziejnie jest zaprojektowany wjazd do tego sklepu, tylem kolo smietnika? kto to wymyslil. Chyba, ze tam projektuja jakis wjazd lepszy ale jeszcze go nie zrobili...
a.
On 2009-03-25 09:02:48 +0100, "OpeK" <opek@nie.twoj.interes.com> said: [color=blue] > Użytkownik "lemonka" napisał[color=green] >> Konsument ma prawo zgłosić reklamację do tego, kto mu bubel sprzedał a[/color] > Nie rozumiesz. Jasne, ze Konsument ma prawo, ale mi chodzi oto, zeby > Ann nie winila sklepu, ktory jest tylko posrednikiem w sprzedazy. >[color=green] >> nie szukać producenta, bo ma dowód zakupu (paragon) od sklepu a nie od >> producenta. To sprzedawca ma się z tym zgłaszać do producenta albo >> hurtownika.[/color] > Szukac? Na etykiecie jest podany :)[/color]
Producent nie jest dla konsumenta stroną umowy. Jest nią natomiast sprzedawca. Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej, Dz.U. 2002.141.1176, i wszystko co z niej wynika. Natomiast sprzedawcy bardzo chętnie odpędzają "problem", i klienta który ten "problem" u nich kupił. Lekarstwo jest proste - w przypadku spożywki są to zwykle kwoty niewielkie, więc walczyć nie warto. Warto po prostu nie kupować w miejscach które notorycznie nam nie odpowadają oferowanym towarem.
-- DJ
PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
Użytkownik "OpeK" <opek@nie.twoj.interes.com> napisał w wiadomości news:gq8t46$7fj$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=blue] > > Użytkownik "Ann" napisał[color=green] >> Piotr i Pawel na Świeradowskiej nie jest lepszy - mimo tego, ze mam go >> pod nosem nie mam zaufania do zakupow tam, bo: >> - nabial jest bardzo czesto po dacie, a jak jest przed data, to po >> otwarciu serki sa najczesciej kwasne[/color] > A co ma do tego PiP? Skargi do producenta, chyba, ze wolisz aby sprzedawca > Piotra i Pawla najpierw probowal zanim Tobie cos sprzeda.. >[/color] wiesz co wlasnie PiP na Swieradowskiej nauczyl mnie sprawdzania dat kazdej rzeczy, ktora biore z polki - nie moze byc tak, ze jest 29 stycznia a na polce jest smietana z data do 15. stycznia - kobieta wykladajaca towar na nabiale zbytnio sie tym nie przejela. Nie wydaje mi sie, zebym w sklepie, ktory pisze o sobie "przyjemnosc zakupow" miala obowiazek sprawdzania codziennie kazdego datownika. co do kwasnych serkow - ten sam wiejski z piatnicy kupiony w innym sklepie moze lezec jeszcze spokojnie w lodowce pare dni i nic mu nie jest, nawet kupujac ten sam serek w barze w pracy nie trafiam na kwasny, a bar ma lodowke, ktora nie wyglada na nowa, ale ser w niej nie kwasnieje, chyba dostawcy nie lubia PiP [color=blue][color=green] >> - w lodowce sklepowej mieszka od jakiegos roku wrobel, co oznacza, ze za >> zimno to tam nie jest[/color] > W Tesco na Dlugiej, w Carrefourze na Hallera, w Leclercu i Auchan tez > lataja ptaki, jakos o tym nie wspominasz.[/color]
nie pije tutaj do tego, ze wrobel jest, tylko do tego, ze jest w stanie przezyc spokojnie w lodowce w polce ze smietana, nie mow mi, ze tam jest zimno, bo ptak znalazlby sobie cieplejsze miejsce w takim duzym sklepie. [color=blue] >[color=green] >> - kabanosy tarczynskiego z tego sklepu potrafia sie zepsuc jesli ich nie >> zjesz tego samego dnia, po przyniesieniu do domu plesn rosnie w lodowce >> nawet az milo[/color] > 1. Patrz na date > 2. Patrz czy opakowanie nie jest otwarte > 3. Patrz co bierzesz > Jezeli Tobie rosnie plesn w domu to sprawdz najpierw czy kabanosy na pewno > wkladasz do lodowki a nie do piekarnika.[/color]
Nie badz niemily, ja ich tam na pewno nigdy juz nie kupie. 3 razy kupione w piatek kabanosy musialam w sobote rano odnosic do sklepu, bo plesn byla az milo, Panie na informacji przyjmowaly bez slowa skargi. Te same kabanosy kupione w auchan czy PiP na bielanach spokojnie leza w lodowce caly tydzien. Jesli plesn wylazi z produktu po jednym dniu, to niestety byla tam w postaci mocno rozwinietej juz duzo wczesniej. Nie wiem, czy to wina producenta, czy chlodziarek. Jakos tak wychodzi, ze zawsze nacinam sie na towary, ktore bierze sie samemu z chlodni a nie na te, ktore sa w chlodniach miesnych i serowych z obsluga. [color=blue][color=green] >> - owoce czesto sa obgniecione i zniszczone przez macaczy - obsluga nikomu >> nie zwraca uwagi,[/color] > Ciekawe jak Ty owoce wybierasz w sklepie? Jezeli bierzesz jak leci to > pozniej krzyczysz, ze cos zepsutego, a niestety w spozywce bylo, jest i > bedzie zawsze cos zepsute lub po terminie.[/color]
Sprobuj tak pomacac owoce w CH Gaj. Sprzedawca szybko Ci powie, co o Tobie mysli. W sklepie sa rekawiczki - jak masz ochote obrzydzic sobie obiad to popatrz, jak chetnie klienci ich uzywaja. Na poczatku obsluga tepila macaczy, teraz nie ma juz obslugi na owocach i ludzie zachowuja sie jak w biedronce. Pamietam szczegolnie bozonarodzeniowe mandarynki wycenione za cala skrzynke a nie za kilo - ludzie nagminnie wyciagali ze skrzynek pojedyncze owoce, zostawiali mandarynki z odciskiem kciuka i nie mozna bylo kupic calej skrzynki, bo takiej nie bylo. Na szczescie w PiP na Bielanach bydla bylo chyba mniej, bo tam te mandarynki byly w super stanie.[color=blue] >[color=green] >> - sery zolte potrafia byc zwyczajnie stare[/color] > Jakis dowod? > Bzdura.[/color]
Jakiego dowodu chcesz? Jesli chcesz mozesz obejrzec sery warmia z samoobslugowej chlodni. Moze cos tam znajdziesz.
[color=blue][color=green] >> - orzeszki szczegolnie te drozsze sprzedaja sie tam chyba w zlym tempie, >> bo mozna sie nimi porzadnie struc.[/color] > Moze wystarczy umyc rece przed zjedzeniem? >[color=green] >> Pisalam do nich w sprawie orzeszkow i nawet ich nie zdjeli - taka okolo >> pol kilowa porcja lezala w koszyku jeszcze z 2 tygodnie. Bardzo zaluje, >> ze nie pojechalam z tym do sanepidu.[/color] > Zidentyfikowalas ziarenka? >[/color] Akurat macadamia sprzedaje sie na tyle wolno, ze mozna przez tydzien co najmniej obserwowac ta sama kupke w koszyku. Tamte byly dosc charakterystyczne, bo mialy 2 odcienie - prawie bialy i lekko kawowy, mozna je bylo rozpoznac w doslownym tego slowa znaczeniu - prawdopodobnie te kawowe byly zepsute, ale w smaku nie bylo tego czuc tak od razu. Po sprobowaniu ok 10 deko z 30 kupionych 4 dorosle osoby doszly do wniosku, ze sa dziwne i nikt ich juz nie ruszyl. Po czym wszyscy wymiotowali nimi przez 2 kolejne dni. Nie zycze Ci, zeby Twoi goscie tak sie struli, bo niestety weekend mieli z glowy. Pewnie napiszesz, ze za to tez odpowiada producent, ale to dla mnie spychologia, bo sklep nie zdjal tego towaru z polki.
Minely 3 m-ce odkad z codziennych wygodnych zakupow na Swieradowskiej przerzucilam sie niestety w robione raz w tygodniu duze zakupy na Bielanach. Moja lodowka jakos spokojnie i z sukcesem przechowuje przez tydzien liczne biale serki, sery zolte, smietanki, kabanosy i inne pierdoly kupowane w ilosci kilku, kilkunastu sztuk. Wole wybierac towar z zimnych chlodni w auchan, niz ryzykowac moje zdrowie.
Tyle tytulem ostrzezenia. Nie mam nic do sieci PiP, zakupy w sklepie na Bielanach dalej robie.
Anka
Użytkownik "Wemif" <wemif@amsnet.pl> napisał w wiadomości news:gqdnvm$khf$1@news.amsnet.pl...[color=blue] >W ogole jakos beznadziejnie jest zaprojektowany wjazd do tego > sklepu, tylem kolo smietnika? kto to wymyslil. Chyba, ze tam > projektuja jakis wjazd lepszy ale jeszcze go nie zrobili... >[/color]
A ja bym z laczka zaqr... tego mądrego co kazał przejscie od parkingu Korony zagrodzic i trawe posadzic... tam nawet z chodnika niema jak sie dostać i trzeba jakies skoki przez płotki i bagna uskuteczniać...qwaaa jak w naszym pieknym kraju ma byc dobrze jak debile rządzą :/
Kosma Moczek pisze:[color=blue] > seba wrote:[color=green] >> 1. Papryka marynowana - półka: 4,48, kasa: 8,48 >> 2. Dwa piwa na paragonie zamiast jednego >> 3. Sałatka za 5 zł, której w koszyku nie miałem >> 4. Chipsy za 3,99, w kasie za 4,29 (miesiąc temu im to wytknąłem i >> dalej wiszą po 3,99).[/color] > > Zgłoś do odpowiedniej instytucji. Rzecznik praw konsumenta nie wydaje mi > się adekwatny, jeśli już to jakaś inspekcja handlowa. Konkretnej nazwy > nie jestem w stanie podać, ale na pewno ktoś z kupo^Wgrupowiczów będzie > wiedział.[/color]
Nic to ich nie ruszy, jeszcze gorsze regulacje w tym temacie, niż np. z kontrolami Inspekcji Sanitarnej (jak ktoś nie wie, to kontrolę "sanepidu" trzeba ... zapowiedzieć wcześniej).
-- Dominik Siedlak (bachus) Na serwerze bachus - login taki mam, serwer post.pl, w calosc zlóz to sobie sam...
"click" <click_n_ride@psychop.op.pl> wrote in message news:gqad3a$c5r$1@news3.onet...[color=blue] > Ann pisze: >[color=green] >> - kabanosy tarczynskiego z tego sklepu potrafia sie zepsuc jesli ich nie >> zjesz tego samego dnia, po przyniesieniu do domu plesn rosnie w lodowce >> nawet az milo[/color] > > plesn? > aby na pewno? > bo dotad, to widzialem tylko sol, ktora pojawia sie w miare obsychania > kabanosa[/color]
Ja też w PiP na swieradowskiej kupiłem kabanosy, które na drugi dzień zaplesniały; umiem odróżnić pleśn od soli, a zresztą przyjeli mi je bez żadnego problemu :)
Jogurt naturalny z pleśnią w środku też mi się trafił.
pozdrawiam Rafał
Użytkownik "Rafal Szymanowski" napisał[color=blue] > Ja też w PiP na swieradowskiej kupiłem kabanosy, które na drugi dzień > zaplesniały; > umiem odróżnić pleśn od soli, a zresztą przyjeli mi je bez żadnego > problemu :) > > Jogurt naturalny z pleśnią w środku też mi się trafił.[/color] Raz sie trafilo czy za kazdym razem jak robisz zakupy?
-- OpeK
"OpeK" <opek@nie.twoj.interes.com> wrote in message news:gqq9io$fgc$1@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue] > > Użytkownik "Rafal Szymanowski" napisał[color=green] >> Ja też w PiP na swieradowskiej kupiłem kabanosy, które na drugi dzień >> zaplesniały; >> umiem odróżnić pleśn od soli, a zresztą przyjeli mi je bez żadnego >> problemu :) >> >> Jogurt naturalny z pleśnią w środku też mi się trafił.[/color] > Raz sie trafilo czy za kazdym razem jak robisz zakupy?[/color]
Kabanosy dwa razy, jogurt dwa razy w przeciągu miesiąca - już tam nie robię zakupów. Plus sprawdzanie dat ważnosci na wszystkich produktach, bo często nabiał mozna znaleźć przeterminowany.
Na początku nie było takich problemow i powiem szczerze, ze lubiałem ten sklep, ale dałem sobie spokój, bo jeśli to mają być "delikatesy", gdzie większość produktów jest droższa, niż gdzie indziej, to oczekiwałem wysokiej jakości produktów, a nie loterii przy piciu jogurtu.
Rozumiem, że pracujesz w tym sklepie, więc proponowałbym Ci zadbać o przechowywanie produktów, zamiast wmawiać ludziom na grupie, ze sklep nie odpowiada za sprzedany przez siebie nieswiezy towar.
pozdrawiam Rafał
Użytkownik "Rafal Szymanowski" napisał[color=blue] > Kabanosy dwa razy, jogurt dwa razy w przeciągu miesiąca - już tam nie > robię zakupów. > Plus sprawdzanie dat ważnosci na wszystkich produktach, bo często nabiał > mozna > znaleźć przeterminowany.[/color] I jak teraz w innym sklepie, ktorym robisz zakupy tez Ci sie to przytrafi to znowu zmienisz sklep? [color=blue] > Na początku nie było takich problemow i powiem szczerze, ze lubiałem ten > sklep, ale > dałem sobie spokój, bo jeśli to mają być "delikatesy", gdzie większość > produktów jest > droższa, niż gdzie indziej, to oczekiwałem wysokiej jakości produktów, a > nie loterii > przy piciu jogurtu. > > Rozumiem, że pracujesz w tym sklepie, więc proponowałbym Ci zadbać o > przechowywanie > produktów, zamiast wmawiać ludziom na grupie, ze sklep nie odpowiada za > sprzedany przez siebie > nieswiezy towar.[/color] Oczywiscie, ze nie odpowiada, bo skoro fabrycznie produkt zostal zapakowany z wada i jest to niewidoczne golym okiem to powiedz mi, jak to sprzedawca ma okreslic? Twoje i niektorych zadania wobec sprzedawcy sa nienormalne. Skoro Ty mi proponujesz zadbac o przechowywanie produktu, a wiem bezdyskusyjnie, ze jest przechowywany prawidlowo, wiec taki osobnik jak Ty nie musi mnie pouczac to ja Tobie proponuje zatrudnic sie na okres probny i zobaczyc od srodka obieg towaru. Zapewniam Cie, ze szybko zmienisz zdanie. Najlepsze jest to, ze taki osoby jak Ty - gowno wiecie o czymkolwiek a najwiecej krzyczycie. Zatem nie wmawiaj mi, ze ja ludziom bzdury opowiadam.
-- OpeK
"OpeK" <opek@nie.twoj.interes.com> wrote in message news:gqqls1$roj$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=blue] > > Użytkownik "Rafal Szymanowski" napisał[color=green] >> Kabanosy dwa razy, jogurt dwa razy w przeciągu miesiąca - już tam nie >> robię zakupów. >> Plus sprawdzanie dat ważnosci na wszystkich produktach, bo często nabiał >> mozna >> znaleźć przeterminowany.[/color] > I jak teraz w innym sklepie, ktorym robisz zakupy tez Ci sie to przytrafi > to znowu zmienisz sklep?[/color]
W żadnym z innych sklepów na razie mi się nie zdazyły 4 nieswieze produkty w ciągu miesiąca. Jak się zdarzą, to na pewno nie będę tam kupował. [color=blue] >[color=green] >> Na początku nie było takich problemow i powiem szczerze, ze lubiałem ten >> sklep, ale >> dałem sobie spokój, bo jeśli to mają być "delikatesy", gdzie większość >> produktów jest >> droższa, niż gdzie indziej, to oczekiwałem wysokiej jakości produktów, a >> nie loterii >> przy piciu jogurtu. >> >> Rozumiem, że pracujesz w tym sklepie, więc proponowałbym Ci zadbać o >> przechowywanie >> produktów, zamiast wmawiać ludziom na grupie, ze sklep nie odpowiada za >> sprzedany przez siebie >> nieswiezy towar.[/color] > Oczywiscie, ze nie odpowiada, bo skoro fabrycznie produkt zostal > zapakowany z wada i jest to niewidoczne golym okiem to powiedz mi, jak to > sprzedawca ma okreslic? Twoje i niektorych zadania wobec sprzedawcy sa > nienormalne.[/color]
Umowę kupna sprzedaży zawieram ze sklepem, a nie z producentem. Takie jest prawo. [color=blue] > Skoro Ty mi proponujesz zadbac o przechowywanie produktu, a wiem > bezdyskusyjnie, ze jest przechowywany prawidlowo, wiec taki osobnik jak Ty > nie musi mnie pouczac[/color]
Kultura osobista pracownika równa jakości towaru w sklepie "delikatesowym"... [color=blue] > to ja Tobie proponuje zatrudnic sie na okres probny i zobaczyc od srodka > obieg towaru. Zapewniam Cie, ze szybko zmienisz zdanie.[/color]
Jak Ci się samochósd zepsuje 4 razy w ciągu miesiąca, to zatrudnisz sie na okres próbny w fabryce, zeby sie upewnic, ze produkcja jest super, tylko ty nie umiesz eksploatować samochodu? [color=blue] > Najlepsze jest to, ze taki osoby jak Ty - gowno wiecie o czymkolwiek a > najwiecej krzyczycie. Zatem nie wmawiaj mi, ze ja ludziom bzdury > opowiadam.[/color]
Jasne, nikt nic nie wie, OpeK wie wszystko :) To nie ja tu krzyczę, tylko ty walisz chamskie teksty - burak jesteś i tyle. Ale swoim zachowaniem potwierdzasz, ze slusznie zrobilem, przestając robić zakupy w waszym sklepie.
Pozdrów wróbla mieszkającego w lodówce z kefirami - włącz mu czazem klimę, żeby się nie zgrzał.
EOT
Użytkownik "Rafal Szymanowski" napisał [cut] Ty jestes po prostu pusty i ciezko Ci to przyjac, ale nie moge byc Twoja Arka Noego. Nie ma to jak porownanie motoryzacji ze spozywka, hmmm, jak masz takie podejscie to musisz naprawde byc ofiara zyciowa. A idz wpizdu, nikt Cie nie zmusza do robienia zakupow . Pamietaj tylko, ze ktoregos dnia moga sie sklepy Tobie skonczyc. PS: nie jestem pracownikiem PiP.
-- OpeK
OpeK pisze:[color=blue] > Skoro Ty mi proponujesz zadbac o przechowywanie produktu, a wiem > *bezdyskusyjnie*, ze jest przechowywany prawidlowo, wiec taki osobnik jak[/color]
Możesz zdradzić skąd ta Twoja pewność wynika? bo żadne instytucje kontrolne nie mają stałego nadzoru nad przechowywaniem produktów w sklepach a pracownikiem sieci, mówisz że nie jesteś.
Bo ciężko dyskutować, jeżeli za podstawę Twojego zdania robi tylko i wyłącznie przekonanie o własnej nieomylności.
"OpeK" <opek@nie.twoj.interes.com> wrote in message news:gqssf0$3c5$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=blue] > > Użytkownik "Rafal Szymanowski" napisał > [cut] > Ty jestes po prostu pusty i ciezko Ci to przyjac, ale nie moge byc Twoja > Arka Noego.[/color]
Z jakiego potopu chcesz mnie ratować? [color=blue] > Nie ma to jak porownanie motoryzacji ze spozywka, hmmm, jak masz takie > podejscie to musisz naprawde byc ofiara zyciowa.[/color]
Gratuluję zrozumienia i wniosków :) [color=blue] > A idz wpizdu, nikt Cie nie zmusza do robienia zakupow .[/color]
Klasycznie słoma z butów. Typowe, jak nie ma argumentów merytorycznych. [color=blue] > Pamietaj tylko, ze ktoregos dnia moga sie sklepy Tobie skonczyc. > PS: nie jestem pracownikiem PiP.[/color]
Poczytaj swoje posty i zastanów się, kto jest pusty i nie przyjmuje nic do wiadomosci.
A merytorycznie (Ty pomijasz stronę merytoryczną, bo nie masz nic do powiedzenia, oprócz obrażania rozmówców):
Produkty szybko psujące się, takie jak nabiał albo gotowane lub surowe mięso, należy przechowywać w temperaturze od 1 od 5 stopni Celsjusza. Jeśli nie wierzysz mnie, to się zapytaj w Sanepidzie. W lodówkach w PiP niestety temperatura jest wyższa, co powoduje, że te produkty szybko się psują. I nie jest winą producenta jogurtu, który musi być przechowywany w niskiej temepraturze, że się zepsuł, gdy był przechowywany w wyższej.
A sklepy mi się nie skończą, bo nie w każdym oszczędza się na chłodzeniu.
Rafał
Użytkownik "Rafal Szymanowski" napisał[color=blue] > Z jakiego potopu chcesz mnie ratować?[/color] Twojej pustoty. [color=blue] > Gratuluję zrozumienia i wniosków :)[/color] Gratuluje rozumowania. [color=blue] > Klasycznie słoma z butów. Typowe, jak nie ma argumentów merytorycznych.[/color] A Ty jakies masz argumenty? Chyba nie sadzisz, ze Twoje domysly przechowywania produktow sa prawdziwe? Rozumiem, ze Ty tak bys prowadzil sklep, ale nie osadzaj innych. [color=blue] > Poczytaj swoje posty i zastanów się, kto jest pusty i nie przyjmuje nic do > wiadomosci.[/color] Po co czytac i sie zastanawiac skoro oczywiste jest, skoro nie znasz tematu od wewnatrz a dalej dyskutujesz? [color=blue] > A merytorycznie (Ty pomijasz stronę merytoryczną, bo nie masz nic do > powiedzenia, oprócz obrażania rozmówców):[/color] Mozesz mi wierzyc, ze mam wiecej od Ciebie do powiedzenia, tylko niestety nie ma sensu z Toba o tym dyskutowac. Przestan zyc domyslami i zejdz na ziemie. [color=blue] > Produkty szybko psujące się, takie jak nabiał albo gotowane lub surowe > mięso, należy > przechowywać w temperaturze od 1 od 5 stopni Celsjusza. Jeśli nie wierzysz > mnie, to > się zapytaj w Sanepidzie. W lodówkach w PiP niestety temperatura jest > wyższa, > co powoduje, że te produkty szybko się psują. I nie jest winą producenta > jogurtu, > który musi być przechowywany w niskiej temepraturze, że się zepsuł, gdy > był > przechowywany w wyższej.[/color] Ta? A skad takie dane wziales? Lodowki PiP maja 2.6 - 3.2 C a mroznia -25.9 - -29.1 C. [color=blue] > A sklepy mi się nie skończą, bo nie w każdym oszczędza się na chłodzeniu.[/color] Ty oszczedzasz na pewno na mysleniu.
-- OpeK
Użytkownik "ducze" napisał[color=blue] > Możesz zdradzić skąd ta Twoja pewność wynika? bo żadne instytucje > kontrolne nie mają stałego nadzoru nad przechowywaniem produktów w > sklepach a pracownikiem sieci, mówisz że nie jesteś.[/color] A nie przyszlo Ci do glowy, ze moglem byc? [color=blue] > Bo ciężko dyskutować, jeżeli za podstawę Twojego zdania robi tylko i > wyłącznie przekonanie o własnej nieomylności.[/color] To zdanie powinienes bardziej kierowac do Rafala.
-- OpeK
OpeK pisze:[color=blue] > > Użytkownik "ducze" napisał[color=green] >> Możesz zdradzić skąd ta Twoja pewność wynika? bo żadne instytucje >> kontrolne nie mają stałego nadzoru nad przechowywaniem produktów w >> sklepach a pracownikiem sieci, mówisz że nie jesteś.[/color] > A nie przyszlo Ci do glowy, ze moglem byc?[/color]
Czasy się zmieniają... z ciekawszym asortymentem schodzą powoli na psy, to i z jakością przechowywania mogło się pogorszyć. [color=blue][color=green] >> Bo ciężko dyskutować, jeżeli za podstawę Twojego zdania robi tylko i >> wyłącznie przekonanie o własnej nieomylności.[/color] > To zdanie powinienes bardziej kierowac do Rafala.[/color]
No napisał, że 4 razy w miesiącu było coś nie tak z produktami. Całkiem konkretny zarzut do sklepu.
"OpeK" <opek@nie.twoj.interes.com> wrote in message news:gqt0fd$62d$1@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue] > > Użytkownik "Rafal Szymanowski" napisał[color=green] >> Z jakiego potopu chcesz mnie ratować?[/color] > Twojej pustoty.[/color]
Nie musisz. [color=blue][color=green] >> Gratuluję zrozumienia i wniosków :)[/color] > Gratuluje rozumowania. >[color=green] >> Klasycznie słoma z butów. Typowe, jak nie ma argumentów merytorycznych.[/color] > A Ty jakies masz argumenty? Chyba nie sadzisz, ze Twoje domysly > przechowywania produktow sa prawdziwe? Rozumiem, ze Ty tak bys prowadzil > sklep, ale nie osadzaj innych.[/color]
Nie prowadził bym tak sklepu, co nie znaczy, ze inni tak nie robia. [color=blue][color=green] >> Poczytaj swoje posty i zastanów się, kto jest pusty i nie przyjmuje nic >> do wiadomosci.[/color] > Po co czytac i sie zastanawiac skoro oczywiste jest, skoro nie znasz > tematu od wewnatrz a dalej dyskutujesz?[/color]
To znacze, ze jesli nie pracowałem w PiP, to nie mogę dyskutowac? [color=blue] >[color=green] >> A merytorycznie (Ty pomijasz stronę merytoryczną, bo nie masz nic do >> powiedzenia, oprócz obrażania rozmówców):[/color] > Mozesz mi wierzyc, ze mam wiecej od Ciebie do powiedzenia, tylko niestety > nie ma sensu z Toba o tym dyskutowac. Przestan zyc domyslami i zejdz na > ziemie.[/color]
Do powiedzenia to może masz i dużo, tylko z sensem wypowiedzi słabo [color=blue] >[color=green] >> Produkty szybko psujące się, takie jak nabiał albo gotowane lub surowe >> mięso, należy >> przechowywać w temperaturze od 1 od 5 stopni Celsjusza. Jeśli nie >> wierzysz mnie, to >> się zapytaj w Sanepidzie. W lodówkach w PiP niestety temperatura jest >> wyższa, >> co powoduje, że te produkty szybko się psują. I nie jest winą producenta >> jogurtu, >> który musi być przechowywany w niskiej temepraturze, że się zepsuł, gdy >> był >> przechowywany w wyższej.[/color] > Ta? A skad takie dane wziales? Lodowki PiP maja 2.6 - 3.2 C a > mroznia -25.9 - -29.1 C.[/color]
Co do mrozni sie nie wypowaidalem i nie wypowiadam. A jesli chodzi o lodowki z nabialem i kabanosami, to wtedy, gdy kupilem te zepsute rzeczy, mialy temperature o wiele wyzsza. Nie mierzylem jej termometrem, ale produkt przechowywany w temp. 3,2 stopnia jest w dotyku zimny, a nie letni, jak kupione przeze mnie produkty (no chyba, ze przedtem stał dwa dni w cieple w magazynie i wlasnie wstawili go do lodowki).
Stań sobie koło lodówki z nabiałem np. w Auchan, to poczujesz chlod.
Może wtedy, gdy Ty tam pracowałeś, to lodówki działaly tak jak trzeba; ja piszę o sytuacji sprzed 2-3 miesiecy. [color=blue][color=green] >> A sklepy mi się nie skończą, bo nie w każdym oszczędza się na chłodzeniu.[/color] > Ty oszczedzasz na pewno na mysleniu.[/color]
A Ty jak zawsze musisz jakiś niegrzeczny tekst dodać - kompleksy jakieś masz?
Rafał
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|