|
Zginal w Policach nastepny rowerzysta
rafal2325 |
Tak sie glupio zlozylo ze w chwili gdy saperzy przystepowali do rozbrajania bomby w Policach, kolo ryneczku zginal rowerzysta ,bardzo mlody chlopak ..Straszne to , swiadkowie mowili ze jeszcze zyl ,ale pogotowie teraz mamy "sterowane" ze Szczecina i na warunki szczecinskie dojazd do wypadku w granicach kwadransu to naprawde sukces, tak szybko dojechali bo "obstawiali" rozbrajanie bomby ,normalnie to chyba dluzej trwa. juras
juras wrote:[color=blue] > Tak sie glupio zlozylo ze w chwili gdy saperzy przystepowali do rozbrajania > bomby w Policach, kolo ryneczku zginal rowerzysta ,bardzo mlody chlopak > .Straszne to , swiadkowie mowili ze jeszcze zyl ,ale pogotowie teraz mamy > "sterowane" ze Szczecina i na warunki szczecinskie dojazd do wypadku w > granicach kwadransu to naprawde sukces, tak szybko dojechali bo "obstawiali" > rozbrajanie bomby ,normalnie to chyba dluzej trwa. > juras > >[/color]
no ale na czym polegał ten wypadek?
Olo napisał(a):[color=blue] > juras wrote: >[color=green] >> Tak sie glupio zlozylo ze w chwili gdy saperzy przystepowali do >> rozbrajania >> bomby w Policach, kolo ryneczku zginal rowerzysta ,bardzo mlody chlopak >> .Straszne to , swiadkowie mowili ze jeszcze zyl ,ale pogotowie teraz mamy >> "sterowane" ze Szczecina i na warunki szczecinskie dojazd do wypadku w >> granicach kwadransu to naprawde sukces, tak szybko dojechali bo >> "obstawiali" >> rozbrajanie bomby ,normalnie to chyba dluzej trwa. >> juras >> >>[/color] > > no ale na czym polegał ten wypadek?[/color]
[url]http://miasta.gazeta.pl/szczecin/1,34939,2881971.html[/url]
-- N.
[color=blue] > [url]http://miasta.gazeta.pl/szczecin/1,34939,2881971.html[/url][/color]
Byłem akurat w Policach, policja zabroniła mi zjechać z ronda w tamtą stronę. W oddali widziałem migające koguty ale myslałem, że to dalszy ciąg akcji z bombą. Kolejna przykra sprawa...
--
"Astaroth" <natally@NOSPAM.interia.pl> wrote in message news:defsqd$pj9$1@nemesis.news.tpi.pl... [color=blue] > [url]http://miasta.gazeta.pl/szczecin/1,34939,2881971.html[/url][/color]
Sam zabiłbym już ze dwóch rowerzystów w identyczny sposób, powinni obchodzić urodziny dwa razy w roku... Do cholery- zacznijcie używać tego twarogu między uszami póki żyjecie!!! Nie zmienia to jednak faktu że to bardzo smutna wiadomość [']
Pozdrawiam
Smutne ale na włsane życzenie!! nie ma co robic postów żałobnych sam sobie winny!!
-- Zbychu "Belzi" XV 0,75 Litra LOUD PIPES SAVE LIVES !! Jawa 175 rok 61
> Sam zabiłbym już ze dwóch rowerzystów w identyczny sposób, powinni obchodzić[color=blue] > urodziny dwa razy w roku... Do cholery- zacznijcie używać tego twarogu > między uszami póki żyjecie!!![/color]
Wlasnie. Trzeba niestety powiedziec, ze czasem rowerzysci sami prosza sie o wypadek. Jechalem dwa dni temu na glebokie, tam od tylu na strzelnice wojskowa. Tam sie jedzie kawalek drogi ulica ktora jest slabo widoczna bo zarosnieta drzewami z obu stron. Jechalo sobie dwoch rowerzystow. Oczywiscie obok siebie jechali, rozmawiajac w najlepsze. Ten blizej pobocza mial na szczescie swiatelko wiec zobaczylem ich w miare szybko, ale ten jadacy srodkiem ulicy byl niewidoczny. Gdybym jechal szybciej a facet z prawej nie mialby swiatelka, to moglbym niestety potracic tego z lewej. Oczywiscie moja wina by byla... Sam jestem rowerzysta i nie zamierzam jechac tu po rowerzystach ogolnie, tylko po jebnietych rowerzystach, ktorzy prosza sie o smierc a potem psy wieszaja na "szalonych kierowcow". Tak ciezko jest przykrecic jakis cholerny odblask do roweru, albo lampke, albo qr... chociaz jezdzic nie srodkiem jezdni...
Szkoda gadac.
ramzes
ramzes <WYTNIJ.TO.ramzes@TO.TEZ.WYTNIJ.ramzes.net> napisał(a): [color=blue] > Tak ciezko jest przykrecic jakis cholerny odblask do roweru, albo > lampke, albo qr... chociaz jezdzic nie srodkiem jezdni...[/color]
W kwestii oświetlenia, tam, gdzie jest zła widoczność (po zmroku, ciemne aleje, złe warunki atmosferyczne itp) zgadzam się w 100%. Nie do końca zgadzam się jednak z kwestią niejeżdżenia środkiem pasa. Bardzo często kierowcy, widząc przesmyk, gdy rowerzysta jedzie blisko prawej krawędzi, wciskają się między niego, a np. drugi samochód, który jedzie z naprzeciwka. I wszystko jest ok, dopóki różnica prędkości rowerzysty i wyprzedzającego go w ten sposób samochodu jest niewielka. Jeśli jednak różnica jest znacząca i kierowca nie liczy się z rowerzystą, to czasem pozostaje jechać środkiem pasa, przynajmniej do momentu, kiedy kierowca zmiejszy prędkość - wtedy można zjechać bliżej prawej krawędzi, by ułatwić ewentualne wyprzedzanie.
Pozdro Tomek -- Rowerowy Szczecin [url]http://masa.webd.pl[/url]
--
Belzi napisał(a):[color=blue] > Smutne ale na włsane życzenie!! > nie ma co robic postów żałobnych sam sobie winny!![/color]
Z tego co ja wiem, to babka co go zabiła też nie jest całkiem bez winy - jechała bardzo szybko i ich widziała a mimo to nie zachowała ostrożności ani nie zwolniła. Choć zasadniczo uważam że trzeba być debilem żeby próbować przejeżdżać przed szybko jadącym samochodem. Nie żebym nie łamał nigdy przepisów, ale jeśli już to trzeba myśleć o konsekwencjach *zanim* się je złamie...
chester
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|