ďťż

Dużo jest OS-ów na odcinku Słowackiego - Rondo Zesłańców? Z jazdy
autobusem wydaje mi się, że tam jest z lekka pagórkowato...
Zaznaczam, że z moją kondycją nie najlepiej.. A ze sprzętem jeszcze gorzej.
Zastanawiam się, czy dam radę rowerkiem do pracy... Z okolic PKS
Marymont w okolice Dworca Zachodniego.
Myślałam też o jeździe "przez miasto": Krasińskiego - Okopowa - Towarowa
- Jerozolimskie. Czy tędy nie byłoby bardziej turystycznie?

Pozdrawiam,
MAG



MAG napisał:[color=blue]
> Z jazdy autobusem wydaje mi się, że tam jest z lekka pagórkowato[/color]

Sam sobie odpowiadasz. Najpierw masz przewyższenie koło Powązkowskiej /
Maczka (i długo się na światłach czeka), potem spory podjazd nad koleją
przy Lasku na Kole, a potem już niemal nic.
[color=blue]
> Myślałam też o jeździe "przez miasto": Krasińskiego - Okopowa - Towarowa
> - Jerozolimskie. Czy tędy nie byłoby bardziej turystycznie?[/color]

Trudniej, mimo że płasko. Chodniki, krawężniki, niemal nie ma ścieżek...
A zresztą - nie pytaj, tylko spróbuj. Faktycznie dziś już było całkiem
letnio.

--
Alf/red/

Dnia Mon, 31 Mar 2008 22:24:01 +0200, MAG napisał(a):
[color=blue]
> Dużo jest OS-ów na odcinku Słowackiego - Rondo Zesłańców? Z jazdy
> autobusem wydaje mi się, że tam jest z lekka pagórkowato...
> Zaznaczam, że z moją kondycją nie najlepiej.. A ze sprzętem jeszcze gorzej.
> Zastanawiam się, czy dam radę rowerkiem do pracy... Z okolic PKS
> Marymont w okolice Dworca Zachodniego.
> Myślałam też o jeździe "przez miasto": Krasińskiego - Okopowa - Towarowa
> - Jerozolimskie. Czy tędy nie byłoby bardziej turystycznie?[/color]

Dasz. Mieszkam na pradze Pd, a jezdzilem na Bemowo. Ty masz prosciej.
Tniesz wzdluz parku do Broniewskiego, potem wzdluz Prymasa - przy
Wolskiej chyba sciezka skacze z prawej na lewa, wiec Tobie na reke.
Ogolnie gladko i prosta droga po sciezce. Uwazaj pa przejezdzie przy
Obozowej - tam sa dziwne swiatla dla aut i moga nie zwrcic na Ciebie
uwagi.

Ogolnie to gdzie 8-9 km - spoko. Kondycja sie pojawi po 2-3
tygodniach. Dasz rade, najwazniejsza konsekwencja.

--
Pozdrawiam
Piotr Biegała
Warszawa - Praga Południe

> Trudniej, mimo że płasko. Chodniki, krawężniki, niemal nie ma ścieżek...[color=blue]
> A zresztą - nie pytaj, tylko spróbuj. Faktycznie dziś już było całkiem
> letnio.[/color]

Trudniej swoja droga ale przy okazji czeka cie walka o zycie :)
Dlatego ja wybieram jak tylko moge smieszki rowerowe.

Pozdr
Jaro



Użytkownik MAG napisał:
[color=blue]
> Dużo jest OS-ów na odcinku Słowackiego - Rondo Zesłańców? Z jazdy
> autobusem wydaje mi się, że tam jest z lekka pagórkowato...[/color]

Najwieksze "wzniesienie" to wiadukt nad linia kolejowa z W. Gdanskiej na
Odolany. Reszta jest plaska lub prawie plaska.
[color=blue]
> Zaznaczam, że z moją kondycją nie najlepiej.. A ze sprzętem jeszcze gorzej.
> Zastanawiam się, czy dam radę rowerkiem do pracy... Z okolic PKS
> Marymont w okolice Dworca Zachodniego.[/color]

Jak sie ne bedziesz forsowac na starcie to dojedziesz. Kwestia
rozlozenia sil.
[color=blue]
> Myślałam też o jeździe "przez miasto": Krasińskiego - Okopowa - Towarowa
> - Jerozolimskie. Czy tędy nie byłoby bardziej turystycznie?[/color]

Malo przyjemne ulice i raczej mocno na okolo, jesli trasa ma obejmowac
ocinek od PKS Marymont do Zachodniej.

Krzysztof

On 31 Mar, 22:24, MAG <ma...@wyrzuc.poczta.onet.pl> wrote:[color=blue]
> Dużo jest OS-ów na odcinku Słowackiego - Rondo Zesłańców? Z jazdy
> autobusem wydaje mi się, że tam jest z lekka pagórkowato...
> Zaznaczam, że z moją kondycją nie najlepiej.. A ze sprzętem jeszcze gorzej.
> Zastanawiam się, czy dam radę rowerkiem do pracy... Z okolic PKS
> Marymont w okolice Dworca Zachodniego.[/color]

Spoko, masz przerzutki? Sciezka rowerowa najblizej jest na kladce nad
trasa.
Wzdluz trasy chyba nawet po obu stronach do Powazkowskiej/Maczka.
Potem juz tylko po prawej do Wolskiej, tutaj zmiana strony i do
dworca.
Pamietaj o schodach - dasz rade uniesc rower?
[color=blue]
> Myślałam też o jeździe "przez miasto": Krasińskiego - Okopowa - Towarowa
> - Jerozolimskie. Czy tędy nie byłoby bardziej turystycznie?[/color]

Nie bardzo rozumiem ta Krasinskiego - przeciez to ulica poprzeczna do
kierunku jazdy.
Jesli juz szukac jakis objazdow to Elblaska, jakos do Ostroroga i
przez Mlynow.
Plocka mozna dojechac w okolice dw. Zachodniego trasa autobusu 197.
Ale tam chyba
drogi sa bardzo marne.
Ja bym juz wolal wzdluz Prymasa, tyle ze halas spory, tu gdzie nie ma
ekranow
akustycznych. Jadac sciezka mozna zaryzykowac jakies sluchawki.

Krzysiek Rudnik

Alf/red/ wrote:[color=blue]
> MAG napisał:[color=green]
>> Z jazdy autobusem wydaje mi się, że tam jest z lekka pagórkowato[/color]
>
> Sam sobie odpowiadasz. Najpierw masz przewyższenie koło Powązkowskiej /
> Maczka (i długo się na światłach czeka), potem spory podjazd nad koleją
> przy Lasku na Kole, a potem już niemal nic.
>[color=green]
>> Myślałam też o jeździe "przez miasto": Krasińskiego - Okopowa -
>> Towarowa - Jerozolimskie. Czy tędy nie byłoby bardziej turystycznie?[/color]
>
> Trudniej, mimo że płasko. Chodniki, krawężniki, niemal nie ma ścieżek...
> A zresztą - nie pytaj, tylko spróbuj. Faktycznie dziś już było całkiem
> letnio.[/color]

Przypominam, że po chodniku jeździć nie wolno*, szacunek dla pieszych
proszę (jeśli wymaga się, żeby nie łazili po drogach rowerowych, to
samemu nie należy jeździć po części przeznaczonej dla nich).

Jeżdżę Towarową i generalnie jest luz - szeroki prawy pas i nikt Cię nie
stresuje wyprzedzaniem "na gazetę". Na pozostałych odcinkach wprawdzie
nie pojawiam się zbyt często, ale też jakoś nie zauważyłem specjalnych
problemów.
Generalnie wbrew pozorom na trzypasmówkach jest dużo przyjemniej niż na
dwu, dużo łatwiej jest kierowcom wyprzedzić Cię innym pasem (np.
Niepodległości vs Puławska - z moich doświadczeń wynika, że na tej
pierwszej odsetek wyprzedzających "na gazetę" jest o wieeele większy).

*-z małymi wyjątkami (info dla czepialskich) -> PoRD

> Sam
....a
[color=blue]
> A zresztą - nie pytaj, tylko spróbuj.[/color]

Ale ja się boję.

Pozdrawiam,
MAG

> Przypominam, że po chodniku jeździć nie wolno*, szacunek dla pieszych[color=blue]
> proszę (jeśli wymaga się, żeby nie łazili po drogach rowerowych, to
> samemu nie należy jeździć po części przeznaczonej dla nich).[/color]

Posiadam szacunek, ale obawiam się, że na rowerze bardziej przypominam
pieszego na ulicy niż rowerzystkę na chodniku.[color=blue]
>
> *-z małymi wyjątkami (info dla czepialskich) -> PoRD[/color]

Jakimi? Bo mimo wszystko chyba jednak tę drogę wybiorę... Przynajmniej
na początku.

Pozdrawiam,
MAG

> Ogolnie to gdzie 8-9 km - spoko. Kondycja sie pojawi po 2-3[color=blue]
> tygodniach. Dasz rade, najwazniejsza konsekwencja.
>[/color]
O kurczę!!
Dzięki za wiarę w moje siły, ale myślałam raczej o tym, żeby jechać np.
dziś, a wracać powiedzmy pojutrze. I tak max z raz na tydzień.
Codziennie by mnie chyba wykończyło. Zwłaszcza, że musiałabym wyjechać
wystarczająco wcześnie, by jeszcze wstąpić na basen celem odświeżenia
się. A jak już tam będę, to i popływam.

A propos... Ile czasu powinna mi ta jazda zająć?

Pozdrawiam,
MAG

>> Zastanawiam się, czy dam radę rowerkiem do pracy... Z okolic PKS[color=blue][color=green]
>> Marymont w okolice Dworca Zachodniego.[/color]
> Spoko, masz przerzutki?[/color]

Mam, ale nie wszystkie działają :-(
[color=blue][color=green]
>> Myślałam też o jeździe "przez miasto": Krasińskiego - Okopowa - Towarowa
>> - Jerozolimskie. Czy tędy nie byłoby bardziej turystycznie?[/color]
>
> Nie bardzo rozumiem ta Krasinskiego - przeciez to ulica poprzeczna do
> kierunku jazdy.[/color]

Oj, bo mi się porąbało - Popiełuszki miało być ;-)
[color=blue]
> Plocka mozna dojechac w okolice dw. Zachodniego trasa autobusu 197.[/color]

No tak, ale najtrudniejsze odcinki z AK i Prymasa i tak muszę przebyć.
[color=blue]
> Ale tam chyba
> drogi sa bardzo marne.[/color]

ale od Wolskiej na tyle luźne, że środkiem drogi można by było ;-)
[color=blue]
> Ja bym juz wolal wzdluz Prymasa, tyle ze halas spory, tu gdzie nie ma
> ekranow
> Jadac sciezka mozna zaryzykowac jakies sluchawki.
>[/color]
Hmmm... źle znoszę brak kontaktu z rzeczywistością. Jaka by ona nie była.

No teraz będę myśleć. Chyba najpierw pieszo przejdę, żeby ze wszystkimi
szczegółami się zapoznać!

Dzięki i pozdrawiam serdecznie,
MAG

Dzięki serdeczne chłopaki za wszystkie porady!
Głupio mi troszkę... Bo pytam, spotykam się ze szczerym
zainteresowaniem... i... jeszcze marudzę. Wybaczycie?

Pozdrawiam serdecznie i trzymajcie za mnie kciuki!
Jak się odważę, podzielę się wrażeniami.

Pozdrawiam,
MAG

P.S. Na wszelki wypadek z góry przepraszam aktywistów walczących ze
wzmożoną produkcją CO2 i ciepła oraz nieoszczędną konsumpcją płynów.
Niech pocieszeniem będzie dla Was to, że po kilku przejażdżkach może
schudnę i w przyszłości będę parować mniejszą powierzchnią ;-)

W dniu 2008-04-01 22:10 MAG pięknie wystukał/a:
[color=blue]
> Niech pocieszeniem będzie dla Was to, że po kilku przejażdżkachmoże
> schudnę i w przyszłości będę parować mniejszą powierzchnią ;-)[/color]

Nie schudniesz. Zejdź z roweru i zap* biegiem (!) na piechotę za
tramwajem czy autobusem. Tak codziennie, przez tydzień chociaż.
No i nie jedz nic od rana do nocy to dopiero zauważysz efekty, bo
żółądek Ci się skurczy. Rower traktuj jako zabawkę i relaks, a nie
narzędzie do schudnięcia.
Piszę poważnie.

--
animka

>> Niech pocieszeniem będzie dla Was to, że po kilku przejażdżkach może[color=blue][color=green]
>> schudnę i w przyszłości będę parować mniejszą powierzchnią ;-)[/color]
>
> Nie schudniesz. Zejdź z roweru i zap* biegiem (!) na piechotę za
> tramwajem czy autobusem. Tak codziennie, przez tydzień chociaż.
> No i nie jedz nic od rana do nocy to dopiero zauważysz efekty, bo
> żółądek Ci się skurczy. Rower traktuj jako zabawkę i relaks, a nie
> narzędzie do schudnięcia.[/color]

Heh, ciekawe jak długo bawiłby mnie rower na czczo.

Przy niespodziewanej aktywności fizycznej chudnięcie jest nieuniknione.
Ot taki skutek uboczny (nie mówię, że niepożądany;-)).

Pozdrawiam,
MAG

W dniu 2008-04-01 22:33 MAG pięknie wystukał/a:
[color=blue]
> Heh, ciekawe jak długo bawiłby mnie rower na czczo.[/color]

Nie na czczo i nie rower. Tylko zasuwanie biegiem, biegiem na piechotę.
Do utraty tchu niemalże.[color=blue]
>
> Przy niespodziewanej aktywności fizycznej chudnięcie jest nieuniknione.
> Ot taki skutek uboczny (nie mówię, że niepożądany;-)).[/color]

Nie raz biegłam, a nawet codziennie (mało co na twarz nie padłam) za
prawie odjeżdżającym (ostatnim już) autobusem. Bo codziennie na taksówki
nocne bym nie wyrobiła. Rano śniadanie, w nocy obiad.
Nie byłam gruba, ale trochę sadła na brzuchu miałam. W rezultacie
zaczęło ze mnie spadać wszelkie ubranie oprócz majtek i rajstop, ale
zaczęły wchodzić na mnie spódniczki sprzed 15 lat. Zaczęłam jeść mniej,
dużo mniej, bo żołądek mi się skurczył. Anemii nie dostałam, nawet
krwinek czerwonych mam więcej. Lekarka powiedziała, że bardzo dobry
wynik badania.

--
animka

Dnia Tue, 01 Apr 2008 22:01:04 +0200, MAG napisał(a):
[color=blue]
> Dzięki za wiarę w moje siły, ale myślałam raczej o tym, żeby jechać np.
> dziś, a wracać powiedzmy pojutrze. I tak max z raz na tydzień.
> Codziennie by mnie chyba wykończyło. Zwłaszcza, że musiałabym wyjechać
> wystarczająco wcześnie, by jeszcze wstąpić na basen celem odświeżenia
> się. A jak już tam będę, to i popływam.
>
> A propos... Ile czasu powinna mi ta jazda zająć?[/color]

Moj dystans wynosil 14 - 16km w zaleznosci od wariantu trasy. Jechalem
40-50 minut

--
Pozdrawiam
Piotr Biegała
Warszawa - Praga Południe

MAG wrote:
[color=blue]
>[color=green]
>> Plocka mozna dojechac w okolice dw. Zachodniego trasa autobusu 197.[/color]
>
> No tak, ale najtrudniejsze odcinki z AK i Prymasa i tak muszę przebyć.[/color]

Zakladajac ze startujesz spod bylego Dw. Marymont - ulice:
Slodowiec, Ogolna, kladka, Zelazowska, Wloscianska,
Elblaska - tutaj, jesli sie da dalej Elblaska po drugiej
stronie Powazkowskiej, Kozielska, przejazd przez tory,
Ostroroga, Plocka, Brylowska, Tunelowa.
Tyle ze wyjezdzasz na dw Zachodni kolejowy.
Jest kilka watpliwosci - czy jest przejazd przez Broniewskiego,
czy da sie przejechac Elblaska-Kozielska, troche klopotliwy jest
przejazd przez Mlynow (chyba trzeba bedzie chodnikiem i przejsciem)
W sumie trasa rownolegla do Prymasa, tyle ze troszeczke bardziej
ma wschod (jakis 1 przystanek).
Ani kawalka Prymasa.

Krzysiek Rudnik

MAG <mag27@wyrzuc.poczta.onet.pl> napisał(a):
[color=blue]
> Dużo jest OS-ów na odcinku Słowackiego - Rondo Zesłańców?[/color]

Jeśli długo nie jeździłeś, to nie zaczynaj od jazdy ruchliwymi ulicami!
Polecam ścieżki wzdłuż trasy AK/Prymasa. Praktycznie nie sposób się zgubić,
stosunkowo niewiele świateł, prawie cały czas ścieżka i przejazdy rowerowe
przez ulice. Minusem jest faktycznie hałas.

Górek jest parę - przy Maczka, wiadukt nad torami i na koniec między Kasprzaka
a tunelem. Da się podjechać na rowerze nie posiadającym przerzutek.

Boczne uliczki na Żoliborzu i Młynowie ok, ale jeśli nie znasz okolicy, to
miej dokładną mapę, bo np. z Elbląskiej na Młynów prowadzą tylko zupełnie
boczne ścieżki. Czasowo raczej wyjdzie dłużej, bo nadkłada się drogi.

--

Użytkownik Animka napisał:
[color=blue]
> Nie schudniesz. Zejdź z roweru i zap* biegiem (!) na piechotę za
> tramwajem czy autobusem. Tak codziennie, przez tydzień chociaż.
> No i nie jedz nic od rana do nocy to dopiero zauważysz efekty, bo
> żółądek Ci się skurczy.[/color]

Czlowiek glodny nie bedzie wstanie jak to ujelas "zap* biegem" za
tramwajem czy autobusem. Predzej zemdleje. A po skonczeniu glodowki
rzuci sie na jedzenie i utyje sie na potege. Tzw. efekt "jojo" murowany.
Szkoda, ze nie zaproponujesz jeszcze srodkow odwadniajacych, po nich sie
blyskawicznie chudnie, szczegolnie na wadze :P
Ale efekty takiego "odchudznia" fatalnie wplywaja na nerki.
Jesli chce sie schudnac nalezy jesc mniej i myslec co sie je.
[color=blue]
> Rower traktuj jako zabawkę i relaks, a nie
> narzędzie do schudnięcia.[/color]

Jak sie czlowiek duzo porusza na rowerze to rowniez traci czesc tkanki
tluszczowej. Moze tylko wolniej niz przy bieganiu. To kwestia wiekosci
wlozonego wysilku fizycznego i jego rozlozenia w czasie. Na rowerze tez
sie mozna zdrowo zmeczyc, kwestia trasy, czasu i sposobu jazdy.
Podobnie jak po cwiczeniach na silowni efekt nie musi byc widoczny na
wadze, poniewaz zwieksza sie masa miesni.

Krzysztof

W dniu 2008-04-02 03:22 Krzysztof Olszak pięknie wystukał/a:[color=blue]
> Użytkownik Animka napisał:
> [color=green]
>> Nie schudniesz. Zejdź z roweru i zap* biegiem (!) na piechotę za
>> tramwajem czy autobusem. Tak codziennie, przez tydzień chociaż.
>> No i nie jedz nic od rana do nocy to dopiero zauważysz efekty, bo
>> żółądek Ci się skurczy. [/color]
>
> Czlowiek glodny nie bedzie wstanie jak to ujelas "zap* biegem" za
> tramwajem czy autobusem. Predzej zemdleje. [/color]

Zdziwiłbyś się. Ja nie zemdlalam.

A po skonczeniu glodowki
Nie przeprowadzałam głodowki, tylko po prostu brak czasu na jedzenie.
[color=blue]
> rzuci sie na jedzenie i utyje sie na potege. Tzw. efekt "jojo" murowany.[/color]

Jak już napisalam: co z tego, że sie rzuci jak nie będzie mógł jeść tyle
co dawniej. Żołądek skurczony.
[color=blue]
> Szkoda, ze nie zaproponujesz jeszcze srodkow odwadniajacych, po nich sie
> blyskawicznie chudnie, szczegolnie na wadze :P
> Ale efekty takiego "odchudznia" fatalnie wplywaja na nerki.
> Jesli chce sie schudnac nalezy jesc mniej i myslec co sie je.[/color]

Proponuję wysiłek fizyczny-bieganie.
[color=blue]
> [color=green]
>> Rower traktuj jako zabawkę i relaks, a nie narzędzie do schudnięcia.[/color]
>
> Jak sie czlowiek duzo porusza na rowerze to rowniez traci czesc tkanki
> tluszczowej. Moze tylko wolniej niz przy bieganiu. To kwestia wiekosci
> wlozonego wysilku fizycznego i jego rozlozenia w czasie. Na rowerze tez
> sie mozna zdrowo zmeczyc, kwestia trasy, czasu i sposobu jazdy.
> Podobnie jak po cwiczeniach na silowni efekt nie musi byc widoczny na
> wadze, poniewaz zwieksza sie masa miesni.[/color]

Taaak, mięśnie nóg sobie wyrobi.

--
animka

On Tue, 01 Apr 2008 21:52:59 +0200, MAG <mag27@wyrzuc.poczta.onet.pl>
wrote:
[color=blue]
>Posiadam szacunek, ale obawiam się, że na rowerze bardziej przypominam
>pieszego na ulicy niż rowerzystkę na chodniku.[/color]

Ma chodniku jesteś takim samym zagrożeniem dla pieszych jak samochody
dla Ciebie.
[color=blue][color=green]
>>
>> *-z małymi wyjątkami (info dla czepialskich) -> PoRD[/color]
>
>Jakimi?[/color]

Ty tak na poważnie? Masz zamiar uczestniczyć w ruchu drogowym nei
znając przepisów? PRoD obowiązuje wsyztkich - nie tylko kierowców.
Ruch pieszych, rowerów i innych pojazdów to wszystko ruch drogowy.
Chcesz jeździć rowerem a nei masz pojęcia jaki masz prawa, zakazy i
obowiązki? Idąc pieszo też sie zapytasz dopiero jakie znaki Cię
obowiązują i na jakim świetle przechodzisz przez przejście?

Zdrówko

MAG <mag27@wyrzuc.poczta.onet.pl> writes:
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Marymont w okolice Dworca Zachodniego.[/color]
>> Spoko, masz przerzutki?[/color]
>
> Mam, ale nie wszystkie działają :-([/color]

W razie czego - jesli odpowiednio dobierzesz godzine przejazdu -
mozesz kawalek pociagiem podjechac 8-).

MJ

MAG napisał(a):
[color=blue][color=green]
>> *-z małymi wyjątkami (info dla czepialskich) -> PoRD[/color]
>
> Jakimi? Bo mimo wszystko chyba jednak tę drogę wybiorę... Przynajmniej
> na początku.[/color]

[url]http://www.rowery.org.pl/prawo.html[/url]

Mysle, ze to dosc strawne omowienie przepisow dla osob zaczynajacych
przygode z rowerem.

Krzysztof

On Wed, 02 Apr 2008 13:30:35 +0200, Krzysztof Olszak
<oelka_AAA@kolej.pl> wrote:
[color=blue]
>[url]http://www.rowery.org.pl/prawo.html[/url]
>
>Mysle, ze to dosc strawne omowienie przepisow dla osob zaczynajacych
>przygode z rowerem.[/color]

Raczej jest to pełen jadu paszkwil w stosunku do innych użytkowników
dróg. Kuriozalne jest usprawiedliwienie że narąbany jak szpadel
rowerzysta to zasadniczo powinien móc normalnei jeździć bez żadnych
konsekwencji bo w Holandii nie ma limitu promili dla rowerzystów.
Oczywiście tradycyjnie mamy przejaskrawione porównanie - z jednej
strony Ci źli i podstępni kierowcy zawsze łamiący przepisy i jeżdżący
na co dzięń jak nie TIR-ami to zawsze co najmniej 120 na godzinę, a z
driugiej strony ci dobrzy - nawaleni jak szpadle rowerzyści poruszajćy
się wyłącznie pustymi poboczami dróg. No - dla pokazania że oprócz
rowerzystów są jeszcze inni "pozytywni" dodali sobie pijanych
furmanów.

Zresztą sami przeczytajcie:

"[KOMENTARZ: ten przepis traktuje na równi kierowcę 30-tonowego
samochodu ciężarowego, autobusu z 50 pasażerami, samochodu jadącego
120 km/godzinę, jak woźnicę furmanki i rowerzystę poruszającego się
pustym poboczem. Dla porównania: w Danii w ogóle nie ma jakiegokolwiek
wymogu trzeźwości wobec rowerzystów, a w Niemczech dopuszczalny limit
alkoholu u rowerzysty wynosi 1,6 promile]"

I dalej oczywiściepropozycja:

"depenalizacji kierowania pojazdami bez silnika po spożyciu alkoholu
lub przynajmniej zróżnicowania jego dopuszczalnego poziomu w
porównaniu z prowadzącymi pojazdy silnikowe lub zaprzęgi, zwłaszcza
przewożącymi pasażerów."

Czyli żadanie usankcjonowanie tysięcy wiejskich batmanów codziennie po
pijaku stwarzajacych zagrożenie dla innych na polskich drogach.

A pytającej polecam po prostu aktulane wydanie PoRD bez zjadliwej
propagandy. Żeby jeździła bezpiecznie a nie tak jak chcą rowerowe
oszołomy.

Zdrówko

Użytkownik Animka napisał:
[color=blue]
> A po skonczeniu glodowki
> Nie przeprowadzałam głodowki, tylko po prostu brak czasu na jedzenie.[/color]

To sie zdecyduj: jesli ktos nie je wcale to sila rzeczy gloduje. Moze
nie piewrszego dnia ale po 2-3 dniach juz zaczyna odczuwac skutki glodu.
[color=blue]
> Jak już napisalam: co z tego, że sie rzuci jak nie będzie mógł jeść tyle
> co dawniej. Żołądek skurczony.[/color]

Zoladek moze sie rownie dobrze skorczyc, jak i rozkurczyc, zreszta robi
to caly czas w zaleznosci od tego czy jest napelniony czy pusty.
Zycze milej lektury jakiegos podrecznika fizjologii czlowieka.

Krzysztof

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Pyt. do rowerzystów z AK i Prymasa
    rafal2325