|
Służba zdrowia zarabia za dużo !!!
rafal2325 |
Witam
Piszę, bo jak zestawie własne doświadczenia w obcowaniu z tą służbą ze szczytnymi hasłami o dobru pacjenta to mnie krew zalewa.
Szpital Barlickiego. O godzinie 10.40 przybywamy do izby przyjęć ze skierowaniem. - 87 letni teść zemdlał (po raz drugi w ciągu 3 dni) i mocno się potłukł, zwłaszcza w okolice żeber. Lekarz niedzielny (pogotowie nie przyjedzie) natychmiast wypisuje skierowanie do szpitala z zaleceniem konsultacji kardiologicznej i radzi Barlickiego bo ma dyżur - jedziemy.
10.42 - odbierają skierowanie w Izbie Przyjęć - proszę usiąść i poczekać. 10.45 - nic się nie dzieje, tylko teść pojękuje z bólu na ławce 11.00 - nic się nie dzieje, tylko teść pojękuje... 11.30 - nic się nie dzieje, tylko teść pojękuje... 12.00 - przychodzi lekarz, bada, i kieruje na prześwietlenie. 12.30 - po prześwietleniu, czekamy 13.00 - nic się nie dzieje, tylko teść pojękuje... 13.30 - nic się nie dzieje, tylko teść pojękuje... 14.00 - nic się nie dzieje, tylko teść pojękuje... 14.30 - powiadamiają, że teść bedzie ogladany przez neurologa, oglada, kieruje na tomograf głowy 15.00- po tomografie, czekamy 15.30 - nic się nie dzieje, tylko teść pojękuje... 16.00 - nic się nie dzieje, tylko teść pojękuje... 16.30 - nic się nie dzieje, tylko teść pojękuje... 17.00 - powiadamiają, że teść będzie oglądany przez laryngologa, ogląda, czekamy dalej 17.30 - nic się nie dzieje, tylko teść pojękuje... 18.00 - na stanowcze żądanie podają wlew z 100 ml. chlorku sodu jako znieczulenie, czekamy 18.30 - nic się nie dzieje tylko teść pojękuje... 19.00 - nic się nie dzieje, tylko teść pojękuje... 19.10 - oświadczają: że nic nie znaleźli i należy zgłosić się do poradni po następne skierowanie do szpitala z oddziałem kardiologi, bo oni takiego nie mają. To, że na skierowaniu było o kardiologi, dla nich nie ma znaczenia. 19.11 - oświadczam głośno, w prostych i zrozumiałych słowach, co o tym myślę.
W czasie całej wizyty nikt z mających misję i myślących jedynie o dobru pacjenta - jak głośno zapewniano przy strajkach - pracownikach służby zdrowia nie zainteresował się, czy jeszcze boli, o zaproponowaniu czegokolwiek nie wspominając. 87 letni człowiek siedział przez 9 godzin na ławce i cierpiał 2 metry od pełnego poświecenia i współczucia personelu medycznego. Może za cicho jęczał?
W tym czasie w izbie przyjęć było od 3 do 5 pań w bieli i kilku panów (lekarzy?). Wspomnieć należy o dość częstych wizytach jakże uciesznych panów ubranych w czerwone wdzianka z napisem "ratownik medyczny". Rozmowy i śmiech skutecznie umilały nam czekania a zapach pitej przez nich kawy łagodnie pieścił nasze nozdrza. Znam historie życia chyba wszystkich tam obecnych pań oraz ich sąsiadów, bo ani na moment panie wzajemnej konwersacji nie przerywały. W tym czasie przywieziono 3 pijaków z rozbita głowa - jeden po godzinie czekania wyszedł, czekały 3 osoby, pani z dzieckiem po 2 godzinnym czekaniu na neurologia też wyszła. W pobliżu nie ma nawet automatu z kawa czy herbatą.
Nikt nie poinformował, ile będziemy czekać, (chciałem wyjść i coś kopić do picia). Kilkanaście moich pytań miało jedną odpowiedź - czekamy na lekarza. Podsumowanie wizyty - 3 badania, rentgen żeber i tomograf głowy i ponad 9 godzin twardej ławki bez jedzenia i picia i konkluzja zawarta już w skierowaniu.
Moim zdaniem, za taka pracę, to oni zarabiają za dużo.
Sprywatyzować to wszystko jak najszybciej. Słyszał ktoś o srajku czy protestach dentystów albo weterynarzy?
Pozdrawiam WW
WW pisze:
[ciach] [color=blue] > Sprywatyzować to wszystko jak najszybciej. > Słyszał ktoś o srajku czy protestach dentystów albo weterynarzy? > > Pozdrawiam > WW > > >[/color]
A podobno Barlicki jest 3 na liście w rankingu najlepszych szpitali Newsweeka czy Polityki albo Rzeczpospolitej (nie pamiętam dokładnie). To wyobraźmy sobie co się dzieje w tych szpitalach na końcu listy?! Pozdrawiam i dużo zdrowia dla teścia życzę! Grzegorz
> A podobno Barlicki jest 3 na liście w rankingu najlepszych szpitali[color=blue] > Newsweeka czy Polityki albo Rzeczpospolitej (nie pamiętam dokładnie). To > wyobraźmy sobie co się dzieje w tych szpitalach na końcu listy?![/color]
Jak chorować to tylko lekko, żeby przypadkiem lekarz się o tym nie dowiedział. Laskowik wczoraj coś w tym sensie mówił w TV To niestety codzienność, jedyny zwód gdzie można mieć 3 pełne etaty.
Pozdrawiam boropi
Użytkownik "boropi" <boropi_cyfrajeden@wp.pl> napisał w wiadomości news:hc4ek7$l1l$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=blue][color=green] >> A podobno Barlicki jest 3 na liście w rankingu najlepszych szpitali >> Newsweeka czy Polityki albo Rzeczpospolitej (nie pamiętam dokładnie). To >> wyobraźmy sobie co się dzieje w tych szpitalach na końcu listy?![/color] > > Jak chorować to tylko lekko, żeby przypadkiem lekarz się o tym nie > dowiedział. > Laskowik wczoraj coś w tym sensie mówił w TV > To niestety codzienność, jedyny zwód gdzie można mieć 3 pełne etaty.[/color]
Bo jest na to jest cicha zgoda dyrektorów/ordynatorów. Z kazdej innej roboty byś wyleciał na zbity pysk. Coraz częściej w innych zawodach podpisujesz lojalki że nie pracujesz dla konkurencji
Pozdrawiam Bartek
Użytkownik "GK" <grego69@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hc3u5l$fj1$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] > A podobno Barlicki jest 3 na liście w rankingu najlepszych szpitali > Newsweeka czy Polityki albo Rzeczpospolitej (nie pamiętam dokładnie). To > wyobraźmy sobie co się dzieje w tych szpitalach na końcu listy?![/color]
W pewnym szpitalu przy rondzie, co prawda z dwadziescialat temu pijany lekarz na Izbie Przyjęć wpadl na nosze z zakrwawionym chorym. Kolega pielęgniarz nie mógł dojść do siebie po tym co zobaczył. Tak więc jest postemp. zx
> Bo jest na to jest cicha zgoda dyrektorów/ordynatorów. Z kazdej innej[color=blue] > roboty byś wyleciał na zbity pysk. Coraz częściej w innych zawodach > podpisujesz lojalki że nie pracujesz dla konkurencji[/color]
U nas oznaczaloby to koniec dla wielu szpitali publicznych, a wiec mniejszą dostępność świadczeń. Lekarzy jak nie liczyć jest za mało...
-- pozdrawiam Jarek
On 28 Paź, 11:29, "JBART" <jjjb...@gazeta.pl> wrote:[color=blue][color=green] > > Bo jest na to jest cicha zgoda dyrektorów/ordynatorów. Z kazdej innej > > roboty byś wyleciał na zbity pysk. Coraz częściej w innych zawodach > > podpisujesz lojalki że nie pracujesz dla konkurencji[/color] > > U nas oznaczaloby to koniec dla wielu szpitali publicznych, a wiec mniejszą > dostępność świadczeń. Lekarzy jak nie liczyć jest za mało....[/color]
Na pewno? A co to jest świadczenie? Czy teść WW, który cały dzień siedział w izbie przyjęć i czekał na lekarza otrzymał "świadczenie"? (czekał aż dr przyjedzie z drugiego miejsca pracy?) Czy naprawdę sądzisz, że dzięki 1, 2, 3 etatom lekarz jest bardziej dostępny dla pacjentów niż byłby pracując w jednym miejscu tyle samo czasu? Lekarz to nie taksówka, którą jeździ na okrągło kilku kierowców...
-- pozdrawiam, Jarek Andrzejewski
>Na pewno? A co to jest świadczenie? Czy teść WW, który cały dzień[color=blue] >siedział w izbie przyjęć i czekał na lekarza otrzymał "świadczenie"? >(czekał aż dr przyjedzie z drugiego miejsca pracy?)[/color]
3 konsultacje lekarskie i 2 badania to są świadczenia
[color=blue] >Czy naprawdę sądzisz, że dzięki 1, 2, 3 etatom lekarz jest bardziej >dostępny dla pacjentów niż byłby pracując w jednym miejscu tyle samo >czasu?[/color]
tak [color=blue] >Lekarz to nie taksówka, którą jeździ na okrągło kilku kierowców...[/color]
tak byloby idealnie, w PL jednak to czesto prawie "taksówka", o czym wiedzą rządzący i dlatego nie wprowadzili ograniczeń czasu pracy
-- pozdrawiam Jarek
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|