|
Granaty i duzo krwi ?
rafal2325 |
Dla szukajacych duzo krwi : jak jechalem dzisiaj wojska Polskiego (kolo zajezdni tramwajowej) kolo godz 19.00 to zobaczylem chyba duzo krwi i granatow. Mama ndzieje, ze zle widzialem, ale wygladalo na to, ze jakis samocho wbil jakiegos goscia w slup trakcyjny.
Mam nadzieje, ze to przewidzenie po ciemku. Nie bylo jeszcze policji tylko kilka aut na awaryjnych stalo, a gosciu "stal" wbity w ozebrowania slupa.
Fantom
Użytkownik "Fantom" <szczukot@poczta.onet.pl.skasujto> napisał w wiadomości news:hg3ngk$n12$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=blue] > Dla szukajacych duzo krwi : jak jechalem dzisiaj wojska Polskiego (kolo > zajezdni tramwajowej) kolo godz 19.00 to zobaczylem chyba duzo krwi i > granatow. Mama ndzieje, ze zle widzialem, ale wygladalo na to, ze jakis > samocho wbil jakiegos goscia w slup trakcyjny. > > Mam nadzieje, ze to przewidzenie po ciemku. Nie bylo jeszcze policji tylko > kilka aut na awaryjnych stalo, a gosciu "stal" wbity w ozebrowania slupa.[/color]
[url]http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20091213/SZCZECIN/211915896[/url]
Jacek
>> Dla szukajacych duzo krwi : jak jechalem dzisiaj wojska Polskiego (kolo[color=blue][color=green] >> zajezdni tramwajowej) kolo godz 19.00 to zobaczylem chyba duzo krwi i >> granatow. Mama ndzieje, ze zle widzialem, ale wygladalo na to, ze jakis >> samocho wbil jakiegos goscia w slup trakcyjny. >> >> Mam nadzieje, ze to przewidzenie po ciemku. Nie bylo jeszcze policji >> tylko kilka aut na awaryjnych stalo, a gosciu "stal" wbity w ozebrowania >> slupa.[/color] > > [url]http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20091213/SZCZECIN/211915896[/url][/color]
Tak swoja droga tam jest 50km/h - jestem ciekaw ile jechaly auta ? 70-80 ? Wszyscy tam tak jezdza, wiec watpie aby bylo inaczej
Fantom
> Tak swoja droga tam jest 50km/h - jestem ciekaw ile jechaly auta ? 70-80 ?[color=blue] > Wszyscy tam tak jezdza, wiec watpie aby bylo inaczej[/color]
no i bardzo dobrze, bo to skończony debilizm na dwupasmowej drodze robić 50 km/h Chodmik daleko, droga praktycznie poza miastem , jedyne przejscie dla pieszych są z sygnalizacją,
Po diabła tam 50 km/h ?
pozdrawiam
mike zuk
zuk30 pisze: [color=blue] > Po diabła tam 50 km/h ? > > pozdrawiam > > mike zuk[/color]
może po to, aby samochody nie zabijały ludzi na miejscu, miszczu
[color=blue][color=green] >> mike zuk[/color] > > może po to, aby samochody nie zabijały ludzi na miejscu, miszczu >[/color] Proponuję zakazać jazdy w ogóle, miszczu. G.
On 12/14/09 11:39 PM, Marek wrote:[color=blue] > zuk30 pisze: >[color=green] >> Po diabła tam 50 km/h ? >> >> pozdrawiam >> >> mike zuk[/color] > > może po to, aby samochody nie zabijały ludzi na miejscu, miszczu[/color]
Myślę, że nawet jeżeli prowadzący jechał 50 hm/h to pieszy nie dał szans (sobie i prowdzącemu). Wyjście zza stojącego autobusu to jakieś nieporozumienie.
Ogólnie nie wiem czemu ludzie nie przepadają za przejściami dla pieszych...
Pozdrawiam,
-- Lech Karol Pawłaszek <ike> "You will never see me fall from grace" [KoRn]
>> Tak swoja droga tam jest 50km/h - jestem ciekaw ile jechaly auta ? 70-80[color=blue][color=green] >> ? Wszyscy tam tak jezdza, wiec watpie aby bylo inaczej[/color] > > > no i bardzo dobrze, bo to skończony debilizm na dwupasmowej drodze robić > 50 km/h Chodmik daleko, droga praktycznie poza miastem , jedyne > przejscie dla pieszych są z sygnalizacją, > > Po diabła tam 50 km/h ?[/color]
Jezdze tam codziennie i tez mi to na maksa przeszkadza. ale z drugiej strony, jak widzialem tego goscia w slup wbitego .... no i z kolejnej strony w sumie to chyba i tak nie mialby szans nawet jakby 40km/h jechali - jak wychodzi prosto pod kola
Fantom
Gan pisze:[color=blue][color=green][color=darkred] >>> mike zuk[/color] >> może po to, aby samochody nie zabijały ludzi na miejscu, miszczu >>[/color] > Proponuję zakazać jazdy w ogóle, miszczu. > G.[/color]
prawo jazdy powinno być dla myślących a nie idiotów,
no ale cóż na naszych drogach 'królują' idioci, pijani, naćpani, i innej maści miszczowie, którzy nie mogą za nic pojąć co to za obrazki z cyferkami stoją przy drodze, o przepisach ruchu drogowego gdzieś tam kiedyś coś słyszeli, ze niby coś takiego jest, ale sami nigdy nie widzieli na oczy
przy okazji zabijają co roku kilka tyś ludzi, a kilkadziesiąt tyś raniąc
Lech Karol Pawłaszek pisze: [color=blue] > Myślę, że nawet jeżeli prowadzący jechał 50 hm/h to pieszy nie dał szans > (sobie i prowdzącemu). Wyjście zza stojącego autobusu to jakieś > nieporozumienie. > > Ogólnie nie wiem czemu ludzie nie przepadają za przejściami dla pieszych...[/color]
pieszy nie powinien oczywiście wychodzić zza autobusu, ale nie zwalnia to kierowcy z myślenia i przestrzegania przepisów
szympans w zoo widząc autobus pewnie myśli 'o zaraz wysypią się człowieki i beda robic glupie miny', a polski kierowca (oczywiście zero mózgu i pojęcia o przepisach) 'o k..a 50 na godz k..a przecież tu k..a są 2 pasy, spokojnie k..a pojade 80, jeszcze k..a jakis autobus sie wp...la'
Użytkownik "Marek" <markab1@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > może po to, aby samochody nie zabijały ludzi na miejscu, miszczu[/color]
IMHO to nie było zabijanie ludzi na miejscu a selekcja naturalna, z całym szacunkiem dla zmarłego, sam się prosił. Przem
> może po to, aby samochody nie zabijały ludzi na miejscu, miszczu
no tak jak brakuje argumentów to przechodzimy do lekceważenia rozmówcy
Marek pisze: [color=blue] > pieszy nie powinien oczywiście wychodzić zza autobusu, > ale nie zwalnia to kierowcy z myślenia i przestrzegania przepisów[/color]
no to czyja w koncu byla wina? kierowcy, bo sie nie zatrzymal, bo moze ktos wpadnie na pomysl zeby wlezc prosto na jezdnie nie widzac czy cos jedzie?
zuk30 pisze: [color=blue] > no tak jak brakuje argumentów to przechodzimy do lekceważenia rozmówcy[/color]
a myslisz ze po co jest ograniczenie predkosci w miescie ??? nie wiem gdzie to bylo, ale skoro jest tam przystanek to chyba oczywiste z beda chodzic ludzie, ijest pewne ze dzieci beda wychodzic zza autobusu, a kierowcy musza jechac co najmniej 70-90 kmh bo przeciez im sie spieszy, alba musza zaszpanaowac swoim nowym 20 letnim golfem czy bemka
Przemek pisze: [color=blue] > IMHO to nie było zabijanie ludzi na miejscu a selekcja naturalna, z > całym szacunkiem dla zmarłego, sam się prosił. > Przem[/color]
zrobil głupio, złamał przepisy, choć może nie miał nawet karty rowerowej i ich nie znal, (zreszta wiekszosc kierowcow nie zna) i spotkal sie z takim wlasnie kierowca
tylko ten, moim zdaniem głupszy siedzial sobie w fotelu w blaszenej puszcze ważacej tonę wiec mial w glebokim powazaniu czy ktos wyjdzie zza autobusu, bo przeciez jemu samemu sie nic nie stanie
On 17.12.2009 07:50, Marek wrote:[color=blue] > zuk30 pisze: >[color=green] >> no tak jak brakuje argumentów to przechodzimy do lekceważenia rozmówcy[/color] > > a myslisz ze po co jest ograniczenie predkosci w miescie ??? > nie wiem gdzie to bylo, ale skoro jest tam przystanek to chyba oczywiste > z beda chodzic ludzie, ijest pewne ze dzieci beda wychodzic zza autobusu, > a kierowcy musza jechac co najmniej 70-90 kmh bo przeciez im sie > spieszy, alba musza zaszpanaowac swoim nowym 20 letnim golfem czy bemka[/color]
Amen.
-- Tomasz Chmielewski [url]http://wpkg.org[/url]
czemu_ja pisze: [color=blue] > no to czyja w koncu byla wina? kierowcy, bo sie nie zatrzymal, bo moze > ktos wpadnie na pomysl zeby wlezc prosto na jezdnie nie widzac czy cos > jedzie?[/color]
wina jak zawsze jest po obu stronach, ale ten ktory powinien byc madrzejszy (czyli kierowca) zlamal wiecej przepisow (nie bede wymienial bo przeciez wszyscy 'wiedza')
nie zmienia to faktu ze jezeli ktos wyjdzie zza autobusu bezposrednio pod nadjezdzajacy pojazd to i tak zostanie uderzony, od madrości kierowcy zalezy tylko jak mocno, np:
1. przerobi go na jem, (bo przeciez tu k..a sa 2 pasy, a dzieci powinny siedzec w domu jak ja jade) 2. 40% szans na przezycie (jechal dozwolone 50 kmh) 3. b.duze szanse na przezycie (jeszcze zwolnil widzac zatrzymany autobus, Uwaga wymagany mózg!) 4. nic mu nie zrobi (zatrzymal sie lub zjechal na lewy pas bo woli nikogo nie zabić)
teoretycznie obowiazuje punkt 3, a praktycznie 1, co tylko potwierdzaja opinie na forum
Użytkownik "Marek" <markab1@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > 3. b.duze szanse na przezycie (jeszcze zwolnil widzac zatrzymany autobus, > Uwaga wymagany mózg!)[/color]
B. duże szanse na przeżycie to ma pieszy jak nie wyłazi zza autobusu. Gdyby tak chcieć jeździć to co 30 sekund trzeba by się zatrzymywać, bo może ktoś wyleci. Ofiara tego wypadku mózgu już nie potzrebuje, jak widać nie używała, z całym szacunkiem, ale z szacunku do zmarłego nie mam zamiaru udawać, że nie wykazał się idiotyzmem. Przem
Użytkownik "Marek" <markab1@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > zrobil głupio, złamał przepisy, choć może nie miał nawet karty rowerowej i > ich nie znal, (zreszta wiekszosc kierowcow nie zna) i spotkal sie z takim > wlasnie kierowca[/color]
Nie trzeba znać przepisów, żeby uzywać mózgu. [color=blue] > tylko ten, moim zdaniem głupszy siedzial sobie w fotelu w blaszenej > puszcze ważacej tonę wiec mial w glebokim powazaniu czy ktos wyjdzie zza > autobusu, bo przeciez jemu samemu sie nic nie stanie[/color]
To Twoje zdanie, ja mam inne choć Twoje szanuję, mam nadzieję, że nie będziesz mnie na siłę próbował przekonać. Przem
Bezdyskusyjna jest tu wina pieszego, on wtargnął na jezdnię i niezależnie czy osobówka jechała 50 czy 60 wtargnięcie na jezdnie zza autobusu najczęściej się kończy tragicznie, gdy osobóka przejeżdża koło przejścia dla pieszych ma duzo wieksze pole widzenia i nawet jak ktoś wtargnie jest szansa na ominięcie go zza autobusu (praktycznie ściany) nie widac dopóki nie jest za późno.
Pozdrawiam
On 17 Gru, 07:50, "Przemek" <r...@onet.pl> wrote:[color=blue] > Użytkownik "Marek" <mark...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości >[color=green] > > zrobil głupio, złamał przepisy, choć może nie miał nawet karty rowerowej i > > ich nie znal, (zreszta wiekszosc kierowcow nie zna) i spotkal sie z takim > > wlasnie kierowca[/color] > > Nie trzeba znać przepisów, żeby uzywać mózgu. >[color=green] > > tylko ten, moim zdaniem głupszy siedzial sobie w fotelu w blaszenej > > puszcze ważacej tonę wiec mial w glebokim powazaniu czy ktos wyjdzie zza > > autobusu, bo przeciez jemu samemu sie nic nie stanie[/color] > > To Twoje zdanie, ja mam inne choć Twoje szanuję, mam nadzieję, żenie > będziesz mnie na siłę próbował przekonać. > Przem[/color]
PrusaX pisze: [color=blue][color=green][color=darkred] >>> tylko ten, moim zdaniem głupszy siedzial sobie w fotelu w blaszenej >>> puszcze ważacej tonę wiec mial w glebokim powazaniu czy ktos wyjdzie zza >>> autobusu, bo przeciez jemu samemu sie nic nie stanie[/color] >> To Twoje zdanie, ja mam inne choć Twoje szanuję, mam nadzieję, że nie >> będziesz mnie na siłę próbował przekonać. >> Przem[/color][/color]
skoro doszedles już do tego, ze jak ktos wyjdzie zza autobusu to go zabijesz, bo nie masz szans go zobaczyc wczesniej, to powinienes ZWOLNIĆ, zatrzymac sie czy zjechac na lewy pas, takie to trudne do zrozumienia ???
chyba dla większości kierowców tak, bo za..ają tak szybko jak sie tylko da
Kolego, jeżdże samochodem ciężarowym i jasne tak jak mówisz można do tego podchodzic, ale jak wszyscy będą podjeżdzać do autobusu jak do świętej krowy to będziemy stali w gigantycznych korkach, a wypadki i tak sie będą zdarzały, pieszy musi tez uważać a nie tylko kierowca.
Pozdrawiam
On 18 Gru, 11:55, Marek <mark...@poczta.onet.pl> wrote:[color=blue] > PrusaX pisze: >[color=green][color=darkred] > >>> tylko ten, moim zdaniem głupszy siedzial sobie w fotelu w blaszenej > >>> puszcze ważacej tonę wiec mial w glebokim powazaniu czy ktos wyjdzie zza > >>> autobusu, bo przeciez jemu samemu sie nic nie stanie > >> To Twoje zdanie, ja mam inne choć Twoje szanuję, mam nadzieję, że nie > >> będziesz mnie na siłę próbował przekonać. > >> Przem[/color][/color] > > skoro doszedles już do tego, ze jak ktos wyjdzie zza autobusu to go > zabijesz, bo nie masz szans go zobaczyc wczesniej, to powinienes > ZWOLNIĆ, zatrzymac sie czy zjechac na lewy pas, takie to trudne do > zrozumienia ??? > > chyba dla większości kierowców tak, bo za..ają tak szybko jak sietylko da[/color]
On 18 Gru, 11:55, Marek <mark...@poczta.onet.pl> wrote: [color=blue] > skoro doszedles już do tego, ze jak ktos wyjdzie zza autobusu to go > zabijesz, bo nie masz szans go zobaczyc wczesniej, to powinienes > ZWOLNIĆ, zatrzymac sie czy zjechac na lewy pas, takie to trudne do > zrozumienia ???[/color]
Eee, Twoim zdaniem to TYLKO kierowca ma miec oczy do okola glowy, a pieszy chodzic z klapkami na oczach? W tym przypadku to pieszy wyszedl na jezdnie, a nie samochod wjechal na chodnik.
Pozdrawiam Rafal
Rafal M pisze: [color=blue] > Eee, Twoim zdaniem to TYLKO kierowca ma miec oczy do okola glowy, a > pieszy chodzic z klapkami na oczach? > W tym przypadku to pieszy wyszedl na jezdnie, a nie samochod wjechal > na chodnik.[/color]
a gdzie ja napisalem ze ze tylko kierowca ???
sek w tym, ze to kierowca zabije pieszego, dziecko czy rowerzyste, a nie na odwrót, ale kierowcy maja to w dupie, co widać na drogach i na forum
no chyba jak wbil goscia w slup to nie bylo to na jezdni, poza tym jechal z niedozwolona predkoscia, wynika z opisu, wiec nie ma o czym dyskutowac
na drogach trwa regularna wojna, tylko łatwiej zginąć
Użytkownik "Marek" <markab1@poczta.onet.pl> napisał w >[color=blue] > na drogach trwa regularna wojna, tylko łatwiej zginąć >[/color]
Juz sam taki poglad wyglada co najmniejna nawiedzony.
ja normalnie korzystam z drogi jako kierowca, ścieżek jako rowerzysta i chodników jako pieszy. Nigdy bym nie powiedział ze widze jakś wojne. Widze czasami głupote, brawure, bezmyślności a nawet chamstwo po kazdej ze stron, bez wyjątku.
Tylko kolego nigddy nuie mówie ze wszyscy piesi są źli tak jak Ty mówisz ze wszyscy kierowcy to szaleńcy i potencjalni moredercy którzy maja na dodatek to ze kogoś zabiją w dupie.
Nie masz pojęcia jakie są moje zachowania na drodze ale zeraz wyciagniesz wniosek ze skoro jestem PH i robie 80 tys rocznie to jestem potencjalnym zabóją
I to mnie smieszy w tej dyskusji, uogolnienia /bardzo charakterystyczne dla demagogów, polityków itp/
pozdrawiam mike zuk
Marek pisze: [color=blue] > sek w tym, ze to kierowca zabije pieszego, dziecko czy rowerzyste, a nie > na odwrót, ale kierowcy maja to w dupie, co widać na drogach i na forum[/color]
sek w tym, ze to pieszy zginie przez wlasna glupote, ale ma to w dupie i pcha sie bezmyslnie pod nadjezdzajacy samochod.
[color=blue] > no chyba jak wbil goscia w slup to nie bylo to na jezdni,[/color]
rozumiem, ze jak Tobie wyleci nagle ktos przed maske, to najspokojniej w swiecie przyladujesz w tego kogos, pozniej spojrzysz w lusterka, wlaczysz kierunkowskaz, zjedziesz z jezdni, zachowasz na chodniku przynajmniej 1,5m odstep dla pieszych...
[color=blue] > na drogach trwa regularna wojna, tylko łatwiej zginąć[/color]
:) no to walcze sam ze soba, jako pieszy, rowerzysta i samochodziarz
mike zuk pisze: [color=blue] > I to mnie smieszy w tej dyskusji, uogolnienia /bardzo charakterystyczne dla > demagogów, polityków itp/ > > pozdrawiam > mike zuk[/color]
a mnie śmiesza wszyscy super kierowcy, miszczowie kierownicy, zero mózgu, zero myślenia, zero pojęcia o przepisach,
jezeli ktos nie rozumie co to jest ograniczenie prędkości, ze może trzeba zwolnic jak sie nie widzi drogi wymijając autobus itd to nie powinien miec prawa jazdy, koniec kropka
uogólnienia? a ile osób mnie poparło ? jedna? wszyscy są zdania że jak są 2 pasy to można zap..ać ile sie da, po co jakieś głupie ograniczenia, a jak ktoś wyjdzie zza autobusu to popełnia samobójstwo, bo przeciez miszczu w miescie nie schodzi ponizej 70kmh tym bardziej jak ma 2 pasy
zobacz sobie dyskusje o jezdzie na rondzie, tez chyba tylko 1 osoba wiedziala o co chodzi, reszta kierowcow popisywala sie swoją niewiedza i ignorancja
a to dyskusja na temat wypadku, a nie przechwalanie sie kto ile kilometrow przejechal i jakim jest super kierowcą, choć nie rozumie podstaw, u nas niestety jak ktos dostanie prawko to automatycznie staje sie miszczem,
On 18.12.2009 19:01, Rafal M wrote:[color=blue] > On 18 Gru, 11:55, Marek<mark...@poczta.onet.pl> wrote: >[color=green] >> skoro doszedles już do tego, ze jak ktos wyjdzie zza autobusu to go >> zabijesz, bo nie masz szans go zobaczyc wczesniej, to powinienes >> ZWOLNIĆ, zatrzymac sie czy zjechac na lewy pas, takie to trudne do >> zrozumienia ???[/color] > > > Eee, Twoim zdaniem to TYLKO kierowca ma miec oczy do okola glowy, a > pieszy chodzic z klapkami na oczach? > W tym przypadku to pieszy wyszedl na jezdnie, a nie samochod wjechal > na chodnik.[/color]
I rowniez kierowca popelnil blad i jechal nieprzepisowo, nie zachowujac nalezytej ostroznosci.
Jakby zachowal nalezyta ostroznosc, wypadku by nie bylo. Lub przynajmniej bylby mniejszy w skutkach.
Jesli ktos widzac autobus na przystanku dalej sunie ile fabryka dala, kierowca nie powinien byc.
-- Tomasz Chmielewski [url]http://wpkg.org[/url]
On 18.12.2009 09:59, PrusaX wrote:[color=blue] > Bezdyskusyjna jest tu wina pieszego, on wtargnął na jezdnię i > niezależnie czy osobówka jechała 50 czy 60 wtargnięcie na jezdnie zza > autobusu najczęściej się kończy tragicznie, gdy osobóka przejeżdża > koło przejścia dla pieszych ma duzo wieksze pole widzenia i nawet jak > ktoś wtargnie jest szansa na ominięcie go zza autobusu (praktycznie > ściany) nie widac dopóki nie jest za późno.[/color]
Wina jest po stronie *i* pieszego *i* kierowcy.
-- Tomasz Chmielewski [url]http://wpkg.org[/url]
On 17.12.2009 13:50, Przemek wrote:[color=blue] > Użytkownik "Marek" <markab1@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=green] >> zrobil głupio, złamał przepisy, choć może nie miał nawet karty >> rowerowej i ich nie znal, (zreszta wiekszosc kierowcow nie zna) i >> spotkal sie z takim wlasnie kierowca[/color] > > Nie trzeba znać przepisów, żeby uzywać mózgu.[/color]
Problem w tym, ze ten kierowca najwyrazniej ani nie znal przepisow, ani nie uzywal mozgu.
-- Tomasz Chmielewski [url]http://wpkg.org[/url]
Marek pisze: [color=blue] > a mnie śmiesza wszyscy super kierowcy, miszczowie kierownicy, zero > mózgu, zero myślenia, zero pojęcia o przepisach,[/color]
mnie generalnie smiesza bezmozgi, czy to kierowca, czy pieszy. [color=blue] > jezeli ktos nie rozumie co to jest ograniczenie prędkości, ze może > trzeba zwolnic jak sie nie widzi drogi wymijając autobus itd to nie > powinien miec prawa jazdy, koniec kropka[/color]
no droge przed soba chyba widzial, bo droga jechal. moze nie trzeba sie pchac na jezdnie, jak nie ma pasow, wylazi sie zza autobusu jak sie nie widzi czy cos nadjezdza?
[color=blue] > uogólnienia? a ile osób mnie poparło ? jedna?[/color]
i co w zwiazku z tym? [color=blue] > wszyscy są zdania że jak są 2 pasy to można zap..ać ile sie da,[/color]
oj lubisz sobie dokladac :)
czemu_ja pisze: [color=blue] > no droge przed soba chyba widzial, bo droga jechal. moze nie trzeba sie > pchac na jezdnie, jak nie ma pasow, wylazi sie zza autobusu jak sie nie > widzi czy cos nadjezdza?[/color]
no widzisz, tylko potwierdzasz regułę, (99 % kierowców nie zna przepisów) nawet nie wiesz co to jest droga, masz prawko ??? może powinieneś oddać
twierdzisz ze kierowca może za..lać choć nie wie czy dziecko nie wyjdzie zza autobusu, bo jak wyjdzie to będzie tylko jego wina, choć to kierowca ma prawo jazdy (zwykle) i powinien przestrzegać przepisów i myśleć, dziecko nie zawsze musi być mądrzejsze od dorosłego, ale to tylko kolejny przykład, że nie znasz przepisów [color=blue][color=green] >> uogólnienia? a ile osób mnie poparło ? jedna?[/color] > > i co w zwiazku z tym?[/color]
to, że większość jest oburzona ograniczeniami prędkości, uznaje że winny był tylko pieszy, co tylko potwierdza że nie znają i nie rozumieją w ogóle przepisów (patrz swój przykład)
polecam też wątek 'countdown do zmiany świateł'
ogólne oburzenie miszczów kierownicy, bo ktoś ruszył z 3 sekundowym opóźnieniem na światłach :D
a teraz biedny miszczu będzie 3 sekundy później w domu, rotfl
Witam, [color=blue] > polecam też wątek 'countdown do zmiany świateł' > > ogólne oburzenie miszczów kierownicy, bo ktoś ruszył z 3 sekundowym > opóźnieniem na światłach :D > > a teraz biedny miszczu będzie 3 sekundy później w domu, rotfl[/color]
Zapraszam na skrzyzowanie Poznanskiej z Granitowa,jadac od strony Batalionow Chlopskich. Swiatla tam sa wyjatkow krotkie. Jezeli ktos jezdzi tam codziennie wie kiedy zapala sie zielone, poniewaz jest ono zsynchronizowane z swiatlem od strony Poznanskiej w kierunku Granitowej. Zwykle zielone w godzinach popołudniowych potrafi sie tam palic okolo 5-10 sekund. Jezeli normalnie potrafia przejechac tam 5 samochodow, a przez kierowce ktory zasnal przejada wylaczenie 2 samochody zrozumiesz, co niektorzy maja na mysli. Ogolnie w PL drugim powaznym problemem jest parkowanie. Tylko u nas parkowanie dla 80% kierowcow jest ogromnym wyzwaniem. Nie wspomne tutaj o fakcie, ze parkowanie tylem potrafi moze 10% kierowcow.
-- Pozdrawiam Bula
W dniu 09-12-22 16:18, Bula pisze:[color=blue] > wyzwaniem. Nie wspomne tutaj o fakcie, ze parkowanie tylem potrafi moze > 10% kierowcow.[/color]
A w kopertę kilka promili ;-)
-- Lazi
Użytkownik "PrusaX" <prusaxvw@gmail.com> napisał w wiadomości[color=blue] > Kolego, jeżdże samochodem ciężarowym i jasne tak jak mówisz można do > tego podchodzic, ale jak wszyscy będą podjeżdzać do autobusu jak do > świętej krowy to będziemy stali w gigantycznych korkach, a wypadki i > tak sie będą zdarzały, pieszy musi tez uważać a nie tylko kierowca.[/color]
I teraz mi nie pozostaje nic innego niż napisać: amen pod tym postem i pod postem Rafała. Przem
Użytkownik "Tomasz Chmielewski" <tch@nospam.wpkg.org> napisał w wiadomości[color=blue] > I rowniez kierowca popelnil blad i jechal nieprzepisowo, nie zachowujac > nalezytej ostroznosci. > Jakby zachowal nalezyta ostroznosc, wypadku by nie bylo. Lub przynajmniej > bylby mniejszy w skutkach.[/color]
W ten sposó można wkręcić w wine praktycznie każdego kierowcę, uczestnika wypadku/kolizji. Gdyby zachował należytą ostrożnośc i nie wyjechal z domu, wypadku by nie było. Przem
On 22.12.2009 18:28, Przemek wrote:[color=blue] > Użytkownik "Tomasz Chmielewski" <tch@nospam.wpkg.org> napisał w wiadomości[color=green] >> I rowniez kierowca popelnil blad i jechal nieprzepisowo, nie >> zachowujac nalezytej ostroznosci. >> Jakby zachowal nalezyta ostroznosc, wypadku by nie bylo. Lub >> przynajmniej bylby mniejszy w skutkach.[/color] > > W ten sposó można wkręcić w wine praktycznie każdego kierowcę, > uczestnika wypadku/kolizji.[/color]
Tak stanowia przepisy prawa. I po czesci maja racje.
[color=blue] > Gdyby zachował należytą ostrożnośc i nie wyjechal z domu, wypadku by nie > było.[/color]
Naprawde tak ciezko ominac autobus na przystanku z predkoscia 20-30 km/h, a nie 70-80 km/h?
Stracisz 3 sekundy, a moze kogos nie wprasujesz w slup.
A tak swoja droga, bo nie widze, zeby ktos to poruszyl.
Czy tam, gdzie zdarzyl sie wypadek - nie ma zadnej zatoki autobusowej?
Jak jest, a kierowca osobowego mimo to jechal duza predkoscia pasem zaraz obok autobusu - naprawde ma problemy z mysleniem, i moim zdaniem powinien stracic prawo jazdy.
Czy czemu stal tam sobie jakis autobus?
-- Tomasz Chmielewski [url]http://wpkg.org[/url]
Marek pisze:[color=blue] > polecam też wątek 'countdown do zmiany świateł' > > ogólne oburzenie miszczów kierownicy, bo ktoś ruszył z 3 sekundowym > opóźnieniem na światłach :D > > a teraz biedny miszczu będzie 3 sekundy później w domu, rotfl[/color]
nie czytalem watku, ale widze jakim ty jestes miszczem. wlasnie takim co wlezie pod nadjezdzajace auto, czy bedzie stal na zielonym swietle i patrzyl sie w niebo. ale taki miszcz jak ty nie pojmie, ze przez takich jak on, zamiast plynnie przejechac skrzyzowanie, to sie stoi i stoi i stoi, bo miszczu zamiast skupic sie na jezdzie myslal o dupie maryny.
Marek pisze: [color=blue] > twierdzisz ze kierowca może za..lać choć nie wie czy dziecko nie wyjdzie > zza autobusu[/color]
co mowia przepisy? mowia o zachowaniu szczegolnej ostroznosci czy o zatrzymaniu sie? pozwalaja przy okazji pieszenu na wlazenie na jezdnie gdzie mu sie tylko podoba? no ale skoro nie mowia nic ze pieszy powinien uzywac mozgu i cechowac go powinien jakis instynkt samozachowawczy, to moze tego mozgu nie uzywac i dac sie zabic na wlasne zyczenie?
[color=blue] > bo jak wyjdzie to będzie tylko jego wina, choć to kierowca > ma prawo jazdy (zwykle) i powinien przestrzegać przepisów i myśleć[/color]
a pieszy juz nie musi?
[color=blue] > dziecko nie zawsze musi być mądrzejsze od dorosłego, ale to tylko > kolejny przykład, że nie znasz przepisów[/color]
super wniosek :) ja wnioskuje ze jestes nie calkiem w pelni wladz umyslowych :)
[color=blue] > to, że większość jest oburzona ograniczeniami prędkości, uznaje że winny > był tylko pieszy, co tylko potwierdza że nie znają i nie rozumieją w > ogóle przepisów (patrz swój przykład)[/color]
ty uznajesz ze winny byl tylko kierowca. nie napinaj sie tak, to niezdrowe :)
Witam, [color=blue] > > twierdzisz ze kierowca może za..lać choć nie wie czy dziecko nie wyjdzie > zza autobusu, bo jak wyjdzie to będzie tylko jego wina, choć to kierowca > ma prawo jazdy (zwykle) i powinien przestrzegać przepisów i myśleć, > dziecko nie zawsze musi być mądrzejsze od dorosłego, ale to tylko > kolejny przykład, że nie znasz przepisów >[color=green][color=darkred] >>> uogólnienia? a ile osób mnie poparło ? jedna?[/color] >> >> i co w zwiazku z tym?[/color] > > to, że większość jest oburzona ograniczeniami prędkości, uznaje że winny > był tylko pieszy, co tylko potwierdza że nie znają i nie rozumieją w > ogóle przepisów (patrz swój przykład)[/color]
Ale przeciez z opisu wynika, ze pieszy przechodzil nie przepisowo. Nie bylo tam przejscia dla pieszych. W twoim rozumowaniu, kierowca powinien zwolnic przy kazdym przystanku autobusowym i tramwajowym nawet wtedy kiedy nie ma w poblizu niego zadnego przejscia dla pieszych, poniewaz moze przypadkiem jakis pieszy postanowic wyjsc na droga za stojacego autobusu oczywiscie nie stosujac podstawoej zasady, najpierw spojrz w lewo, pozniej w prawo. Moze gdyby kierowca jechal przepisowy pomoglo by to pieszemu, jednak ograniczac wszedzie predkosc to nie jest wyjscie. Na zachodzie i nie tylko limity predkosci nie sa tak drastaczne a wypadkow tyle samo albo i mniej. Rozumiem, ze ty przy kazdym przystanku autobusowym zwalniasz, nawet przy takim gdzie autobus wjezdza w zatoczke, tutaj chyba najlepszym przykladem jest ul. Wyszynskiego albo Mieszka I.
-- Pozdrawiam Bula
Witam,[color=blue] >[color=green] >> Gdyby zachował należytą ostrożnośc i nie wyjechal z domu, wypadku by nie >> było.[/color] > > Naprawde tak ciezko ominac autobus na przystanku z predkoscia 20-30 > km/h, a nie 70-80 km/h? > > Stracisz 3 sekundy, a moze kogos nie wprasujesz w slup.[/color]
Rozumiem, ze na takich uliach jak Wyszynskiego czy Mieszka 1, akurat na Mieszka jest 70km/h ty zawsze zwalniasz w obu miejscach do 20-30km/h ?
-- Pozdrawiam Bula
On 22 Gru, 12:47, Marek <mark...@poczta.onet.pl> wrote: [color=blue] > twierdzisz ze kierowca może za..lać choć nie wie czy dziecko nie wyjdzie > zza autobusu,[/color]
A to juz wina opiekuna tego dziecka...
I dodatkowo z zycia: jak czesto widzicie sytuacje, gdy opiekun ciagnac ze soba dziecko przechodzi na czerwonym swietle? Opiekun wspanialy przyklad daje...
Pozdrawiam Rafal
On 22 Gru, 12:57, Marek <mark...@poczta.onet.pl> wrote: [color=blue] > ogólne oburzenie miszczów kierownicy, bo ktoś ruszył z 3 sekundowym > opóźnieniem na światłach :D > > a teraz biedny miszczu będzie 3 sekundy później w domu, rotfl[/color]
3 sekundy opoznienia oznacza to, ze 1-2 aut mniej przejadzie przez skrzyzowanie = mniejsza przepustowosc skrzyzowania = wieksze korki = wiekszy czas oczekiwania = straty finansowe.
Pozdrawiam Rafal
On 22 Gru, 18:51, Tomasz Chmielewski <t...@nospam.wpkg.org> wrote: [color=blue] > Naprawde tak ciezko ominac autobus na przystanku z predkoscia 20-30 > km/h, a nie 70-80 km/h? > > Stracisz 3 sekundy, a moze kogos nie wprasujesz w slup.[/color]
Czy pieszemu naprawde tak ciezko jest przestrzegac przepisow i przechodzic w miejscu do tego przeznaczonym, uprzednio zatrzymujac sie, spojrzec w lewo, w prawo, jeszcze raz w lewo, i wejsc na jednie z zachowaniem szczegolnej ostroznosci? Czy wtedy ktos go wprasuje w slup?
Pozdrawiam Rafal
Użytkownik "Tomasz Chmielewski" <tch@nospam.wpkg.org> napisał w wiadomości[color=blue][color=green] >> W ten sposó można wkręcić w wine praktycznie każdego kierowcę, >> uczestnika wypadku/kolizji.[/color] > Tak stanowia przepisy prawa. > I po czesci maja racje.[/color]
Nie mają, są kretyńskim, socjalistycznym (nie sądziłem, że kiedyś to napiszę) wpierdzielaniem się prawa w każdy kawałek życia i próbą regulowania wszystkiego co można. W omawianym przypadku ciała dał pieszy i tylko on. Kierowca teoretycznie mógł założyć, że jakis idiota zapragnie stracić zycie, ale "mógł", to nie znaczy "musiał", i brak tego założenia jest jego winą. [color=blue] > Naprawde tak ciezko ominac autobus na przystanku z predkoscia 20-30 km/h, > a nie 70-80 km/h?[/color]
Naprawdę tak ciężko zostawić samochód w garażu? [color=blue] > Stracisz 3 sekundy, a moze kogos nie wprasujesz w slup.[/color]
Stracisz 2 godziny, ale co to jest w porównaniu do ludzkiego życia. Nie czujesz idiotyzmu tych porównań? [color=blue] > A tak swoja droga, bo nie widze, zeby ktos to poruszyl. > Czy tam, gdzie zdarzyl sie wypadek - nie ma zadnej zatoki autobusowej? > Jak jest, a kierowca osobowego mimo to jechal duza predkoscia pasem zaraz > obok autobusu - naprawde ma problemy z mysleniem, i moim zdaniem powinien > stracic prawo jazdy. > Czy czemu stal tam sobie jakis autobus?[/color]
Co to zmienia, jeśli zatoka jest albo jej nie ma? Przejścia dla pieszych nie było. Średnio inteligentna małpa zwana homo sapiens powinna wiedzieć, że wyjście zza stojącego autobusu bez sprawdzenia czy coś za nim nie jedzie to prośba o selekcję naturalną. Przem
A ja mam propozycję o zakończenie wątku bo prawdopodobnie nikogo z tu piszących nie było przy zdarzeniu i w zasadzie nie wiemy jak do tego doszło.
-- Lazi
On 22.12.2009 19:43, Bula wrote:[color=blue] > Witam,[color=green] >>[color=darkred] >>> Gdyby zachował należytą ostrożnośc i nie wyjechal z domu, wypadku by nie >>> było.[/color] >> >> Naprawde tak ciezko ominac autobus na przystanku z predkoscia 20-30 >> km/h, a nie 70-80 km/h? >> >> Stracisz 3 sekundy, a moze kogos nie wprasujesz w slup.[/color] > > Rozumiem, ze na takich uliach jak Wyszynskiego czy Mieszka 1, akurat na > Mieszka jest 70km/h ty zawsze zwalniasz w obu miejscach do 20-30km/h ?[/color]
Jak jade pasem obok stojacego autobusu, to tak.
A jak sie da, to zjezdzam na pas bardziej oddalony, wtedy nie zwalniam.
-- Tomasz Chmielewski [url]http://wpkg.org[/url]
On 22.12.2009 21:30, Przemek wrote:[color=blue] > Użytkownik "Tomasz Chmielewski" <tch@nospam.wpkg.org> napisał w wiadomości[color=green][color=darkred] >>> W ten sposó można wkręcić w wine praktycznie każdego kierowcę, >>> uczestnika wypadku/kolizji.[/color] >> Tak stanowia przepisy prawa. >> I po czesci maja racje.[/color] > > Nie mają, są kretyńskim, socjalistycznym (nie sądziłem, że kiedyś to > napiszę) wpierdzielaniem się prawa w każdy kawałek życia i próbą > regulowania wszystkiego co można. > W omawianym przypadku ciała dał pieszy i tylko on. Kierowca teoretycznie > mógł założyć, że jakis idiota zapragnie stracić zycie, ale "mógł", to > nie znaczy "musiał", i brak tego założenia jest jego winą.[/color]
Rozumiem, ze np. w Swieto Zmarlych po Mieszka I tez jedziesz maksymalna dozwolona predkoscia, "bo mozna"?
[color=blue][color=green] >> Naprawde tak ciezko ominac autobus na przystanku z predkoscia 20-30 >> km/h, a nie 70-80 km/h?[/color] > > Naprawdę tak ciężko zostawić samochód w garażu?[/color]
?
[color=blue][color=green] >> Stracisz 3 sekundy, a moze kogos nie wprasujesz w slup.[/color] > > > Stracisz 2 godziny, ale co to jest w porównaniu do ludzkiego życia. > Nie czujesz idiotyzmu tych porównań?[/color]
Skad wziales 2 godziny? Napisz od razu 4 godziny? Albo 8 godzin?
[color=blue][color=green] >> A tak swoja droga, bo nie widze, zeby ktos to poruszyl. >> Czy tam, gdzie zdarzyl sie wypadek - nie ma zadnej zatoki autobusowej? >> Jak jest, a kierowca osobowego mimo to jechal duza predkoscia pasem >> zaraz obok autobusu - naprawde ma problemy z mysleniem, i moim zdaniem >> powinien stracic prawo jazdy. >> Czy czemu stal tam sobie jakis autobus?[/color] > > Co to zmienia, jeśli zatoka jest albo jej nie ma? Przejścia dla pieszych > nie było. Średnio inteligentna małpa zwana homo sapiens powinna > wiedzieć, że wyjście zza stojącego autobusu bez sprawdzenia czy coś za > nim nie jedzie to prośba o selekcję naturalną.[/color]
Pewnie obok szkoly czy przedszkola cisniesz gaz do dechy, zeby byc w zgodzie z Darwinem?
-- Tomasz Chmielewski [url]http://wpkg.org[/url]
On 22.12.2009 21:02, Rafal M wrote:[color=blue] > On 22 Gru, 18:51, Tomasz Chmielewski<t...@nospam.wpkg.org> wrote: >[color=green] >> Naprawde tak ciezko ominac autobus na przystanku z predkoscia 20-30 >> km/h, a nie 70-80 km/h? >> >> Stracisz 3 sekundy, a moze kogos nie wprasujesz w slup.[/color] > > > Czy pieszemu naprawde tak ciezko jest przestrzegac przepisow i > przechodzic w miejscu do tego przeznaczonym, uprzednio zatrzymujac > sie, spojrzec w lewo, w prawo, jeszcze raz w lewo, i wejsc na jednie > z zachowaniem szczegolnej ostroznosci?[/color]
Nie wszyscy sa idealni.
-- Tomasz Chmielewski [url]http://wpkg.org[/url]
Witam, [color=blue] > On 22.12.2009 19:43, Bula wrote:[color=green] >> Witam,[color=darkred] >>> >>>> Gdyby zachował należytą ostrożnośc i nie wyjechal z domu, wypadku by >>>> nie >>>> było. >>> >>> Naprawde tak ciezko ominac autobus na przystanku z predkoscia 20-30 >>> km/h, a nie 70-80 km/h? >>> >>> Stracisz 3 sekundy, a moze kogos nie wprasujesz w slup.[/color] >> >> Rozumiem, ze na takich uliach jak Wyszynskiego czy Mieszka 1, akurat na >> Mieszka jest 70km/h ty zawsze zwalniasz w obu miejscach do 20-30km/h ?[/color] > > Jak jade pasem obok stojacego autobusu, to tak. > > A jak sie da, to zjezdzam na pas bardziej oddalony, wtedy nie zwalniam.[/color]
I zwalniasz zawsze do 20-30km/h przy zatoczkach, gdzie nie ma przejscie dla pieszych ?. Robiac to na ulicy gdzie jest ograniczenie do 70km/h, a tak chyba jest na Mieszka w okolicy przystankow, dokladnie musialbym to sprawdzic, rowniez stwazasz dodatkowe zagrozenie dla kierowcow. Co innego kiedy autobus wlacza kierunek aby wlaczyc sie do ruchu, wtedy nawet sam staram sie przepuscic, bo znam uczucie oczekiwania w autobusie na kierowce ktory w koncu da mu szanse wyjechac z zatoczki. Dodatkowo chcialbym zaznaczyc, ze rowniez wg twojego toku myslenia musisz rowniez zwalniac przy przystankach z wiata, bo nigdy nie wiadomo czy ktos nie przeskoczy przez barierke i wpadnie prosto pod nadjezdzajacego Ciebie z predkoscia 20km/h. Na ulicy Wyszynksiego mamy tego idealny przyklad jadac w kierunku centrum. Gdzie po prawej stronie sa przystanki autobusowe z zatoczka, a po lewej stronie przystanki tramwajowe z wiata.
-- Pozdrawiam Bula
Tomasz Chmielewski pisze:[color=blue] > I rowniez kierowca popelnil blad i jechal nieprzepisowo, nie zachowujac > nalezytej ostroznosci. > > Jakby zachowal nalezyta ostroznosc, wypadku by nie bylo. Lub > przynajmniej bylby mniejszy w skutkach. > > Jesli ktos widzac autobus na przystanku dalej sunie ile fabryka dala, > kierowca nie powinien byc. > >[/color]
Panie Tomaszu według Pana jaka jest bezpieczna prędkość przy której pieszy po uderzeniu nie ma możliwości poniesienia śmierci w wyniku obrażeń??
JA zna tylko jedna = 0,0 km/h.
On 23.12.2009 05:20, Bula wrote:[color=blue] > Witam, >[color=green] >> On 22.12.2009 19:43, Bula wrote:[color=darkred] >>> Witam, >>>> >>>>> Gdyby zachował należytą ostrożnośc i nie wyjechal z domu, wypadku >>>>> by nie >>>>> było. >>>> >>>> Naprawde tak ciezko ominac autobus na przystanku z predkoscia 20-30 >>>> km/h, a nie 70-80 km/h? >>>> >>>> Stracisz 3 sekundy, a moze kogos nie wprasujesz w slup. >>> >>> Rozumiem, ze na takich uliach jak Wyszynskiego czy Mieszka 1, akurat na >>> Mieszka jest 70km/h ty zawsze zwalniasz w obu miejscach do 20-30km/h ?[/color] >> >> Jak jade pasem obok stojacego autobusu, to tak. >> >> A jak sie da, to zjezdzam na pas bardziej oddalony, wtedy nie zwalniam.[/color] > > I zwalniasz zawsze do 20-30km/h przy zatoczkach, gdzie nie ma przejscie > dla pieszych ?. Robiac to na ulicy gdzie jest ograniczenie do 70km/h, a > tak chyba jest na Mieszka w okolicy przystankow, dokladnie musialbym to > sprawdzic, rowniez stwazasz dodatkowe zagrozenie dla kierowcow.[/color]
Jak pisalem, staram sie zjechac na pas bardziej oddalony od autobusu. Autobus to dosc duzy obiekt i naprawde ciezko go nie zauwazyc i w pore nie przewidziec, jakie zagrozenia moga sie wokol niego zrodzic.
Naprawde nie zapala ci sie jakas lampka w glowie, gdy przy ulicy widzisz grupke dzieci, oprozniajacy sie autobus itp.?
Kiedys jechalem al. Powstancow Wlkp, przed przystankiem na Szpitalnej (ograniczenie 40 km/h) stala sobie grupka dzieci. Nagle z grupki dzieci wybiegl przed kola mojego samochodu pies, a za nim - najwyrazniej chcace go uratowac dziecko. Zdazylem zahamowac; pies niestety szczescia nie mial, bo takiego kapcia jak ja postanowil wyprzedzic miszcz szosy, jadacy swoim gruchotem jakies 70 km/h. Co by bylo, jakby dziecko bieglo dalej? Moze to ty jechales tym samochodem?
[color=blue] > Co > innego kiedy autobus wlacza kierunek aby wlaczyc sie do ruchu, wtedy > nawet sam staram sie przepuscic, bo znam uczucie oczekiwania w autobusie > na kierowce ktory w koncu da mu szanse wyjechac z zatoczki. Dodatkowo > chcialbym zaznaczyc, ze rowniez wg twojego toku myslenia musisz rowniez > zwalniac przy przystankach z wiata, bo nigdy nie wiadomo czy ktos nie > przeskoczy przez barierke i wpadnie prosto pod nadjezdzajacego Ciebie z > predkoscia 20km/h.[/color]
A tu juz nadinterpretujesz. Ile razy slyszales, ze ktos zmaterializowal sie znikad i wskoczyl przez barierke wprost pod kola samochodu, w miejscu, kilkanascie metrow obok pasow dla pieszych?
Bo o nierozsadnych osobach wychodzacych przed autobus przeczytac mozna co jakis czas. Ba, raz sprzed autobusu wyjechal mi wozek, a pozniej wychylila sie glowa pchajacej go matki, ktora chciala sprawdzic, czy nic nie jedzie.
Powinienem wtedy walnac w wozek z niemowleciem? Zgodnie z rozumowaniem wiekszosci grupowiczow, wszystkiemu byloby winne kilkumiesieczne dziecko w wozku.
-- Tomasz Chmielewski [url]http://wpkg.org[/url]
On 23.12.2009 06:11, Damian Skrycki wrote:[color=blue] > Tomasz Chmielewski pisze:[color=green] >> I rowniez kierowca popelnil blad i jechal nieprzepisowo, nie >> zachowujac nalezytej ostroznosci. >> >> Jakby zachowal nalezyta ostroznosc, wypadku by nie bylo. Lub >> przynajmniej bylby mniejszy w skutkach. >> >> Jesli ktos widzac autobus na przystanku dalej sunie ile fabryka dala, >> kierowca nie powinien byc. >> >>[/color] > > Panie Tomaszu według Pana jaka jest bezpieczna prędkość przy której > pieszy po uderzeniu nie ma możliwości poniesienia śmierci w wyniku > obrażeń?? > > JA zna tylko jedna = 0,0 km/h.[/color]
I masz oczywiscie racje. Ale ja jakby nie o tym pisze...
-- Tomasz Chmielewski [url]http://wpkg.org[/url]
On 12/22/09 8:52 PM, Rafal M wrote:[color=blue] > On 22 Gru, 12:47, Marek <mark...@poczta.onet.pl> wrote: >[color=green] >> twierdzisz ze kierowca może za..lać choć nie wie czy dziecko nie wyjdzie >> zza autobusu,[/color] > > > A to juz wina opiekuna tego dziecka... > > I dodatkowo z zycia: jak czesto widzicie sytuacje, gdy opiekun ciagnac > ze soba dziecko przechodzi na czerwonym swietle? Opiekun wspanialy > przyklad daje...[/color]
Ano prawda. Często też idzie obok przejścia dla pieszych. Tak 10 czy 20 metrów obok. Lenie ;-)
Pozdrawiam,
-- Lech Karol Pawłaszek <ike> "You will never see me fall from grace" [KoRn]
On 12/22/09 7:39 PM, Bula wrote: [...][color=blue] > Ale przeciez z opisu wynika, ze pieszy przechodzil nie przepisowo. Nie > bylo tam przejscia dla pieszych. W twoim rozumowaniu, kierowca powinien[/color]
Hm. Tak btw. przejść. Problem polega na tym, że tam przejście dla pieszych jest, tylko z drugiej strony. Pieszy może przejść przez ulicę na drugą stronę jeżeli w pobliżu 100m nie ma przejścia dla pieszych. Jeżeli jest powinien udać się na przejście.
Jeszcze inna sprawa, że pieszy wtargnął na jezdnię. Kierowca nie miał szans na reakcję. Nawet jeżeli był jechał 50 km/h (bo chyba nie wiemy z jaką prędkością jechał kierowca).
[...][color=blue] > Rozumiem, ze ty przy kazdym przystanku autobusowym zwalniasz, nawet przy > takim gdzie autobus wjezdza w zatoczke, tutaj chyba najlepszym > przykladem jest ul. Wyszynskiego albo Mieszka I.[/color]
;-) i znów tam też są przejścia dla pieszych więc kierowca zazwyczaj zakłada, że pieszy uda się na przejście. A oczywiście zgodnie z przepisami w rejonach przejścia nie można parkować więc i pieszych oczekujących na wejście na jezdnię widać z daleka, więc i kierowca zachowuje odpowiednią ostrożność jazdy.
I ogólnie zgadzam się z Markiem, że kierowcy szaleją. Tj. wystarczy, że 10% szaleje i już wszędzie ich widać. Bo są też kierowcy uważni i uprzejmi na drodze. Nawet w Szczecinie.
Pozdrawiam,
-- Lech Karol Pawłaszek <ike> "You will never see me fall from grace" [KoRn]
On 12/22/09 5:55 PM, Lazi wrote:[color=blue] > W dniu 09-12-22 16:18, Bula pisze:[color=green] >> wyzwaniem. Nie wspomne tutaj o fakcie, ze parkowanie tylem potrafi moze >> 10% kierowcow.[/color] > > A w kopertę kilka promili ;-)[/color]
Tak mi się skojarzyło. W Brukseli byłem i tam wszyscy parkują używając koperty. Mało tego - jak jest miejsce do parkowania to inni "wiedzą", że przed nim będzie wykonywał kopertę i czekają, aż minie miejsce i cofnie (oczywiście widziałem Polaka, co wcisnął się na miejsce, które jakiś tambylec ominął do koperty - inna sprawa, że Polak zaparkował skośnie <<bo się przodem nie zmieścił>>).
Taka tam dygresja...
Pozdrawiam,
-- Lech Karol Pawłaszek <ike> "You will never see me fall from grace" [KoRn]
Użytkownik "Tomasz Chmielewski" <tch@nospam.wpkg.org> napisał w wiadomości[color=blue] > Rozumiem, ze np. w Swieto Zmarlych po Mieszka I tez jedziesz maksymalna > dozwolona predkoscia, "bo mozna"?[/color]
Wtedy tam w ogóle nie jeżdżę. Poza tym OISNM tam wtedy jest ograniczenie. Nie widzę za to powodu, zeby zwalniać w innym przypadku. Ty widzisz, ja nie, ok? [color=blue][color=green][color=darkred] >>> Stracisz 3 sekundy, a moze kogos nie wprasujesz w slup.[/color] >> Stracisz 2 godziny, ale co to jest w porównaniu do ludzkiego życia. >> Nie czujesz idiotyzmu tych porównań?[/color] > Skad wziales 2 godziny? Napisz od razu 4 godziny? Albo 8 godzin?[/color]
Z tego samego źródła co Ty 3 sekundy. [color=blue] > Pewnie obok szkoly czy przedszkola cisniesz gaz do dechy, zeby byc w > zgodzie z Darwinem?[/color]
Wiesz, czasem przerysowane porównania mają takie same działenie jak uderzenie kulą w płot. Dokładnie tak jest w tym przypadku. Dodaj do tego jeszcze pogodę jak wczoraj a już będziemy mieli komplet. Przem
Użytkownik "Tomasz Chmielewski" <tch@nospam.wpkg.org> napisał w wiadomości[color=blue] > I masz oczywiscie racje. > Ale ja jakby nie o tym pisze...[/color]
No właśnie jakby o tym :/ Przem
On 23.12.2009 13:37, Przemek wrote:[color=blue] > Użytkownik "Tomasz Chmielewski" <tch@nospam.wpkg.org> napisał w wiadomości[color=green] >> Rozumiem, ze np. w Swieto Zmarlych po Mieszka I tez jedziesz >> maksymalna dozwolona predkoscia, "bo mozna"?[/color] > > Wtedy tam w ogóle nie jeżdżę. > Poza tym OISNM tam wtedy jest ograniczenie. Nie widzę za to powodu, zeby > zwalniać w innym przypadku. Ty widzisz, ja nie, ok? >[color=green][color=darkred] >>>> Stracisz 3 sekundy, a moze kogos nie wprasujesz w slup. >>> Stracisz 2 godziny, ale co to jest w porównaniu do ludzkiego życia. >>> Nie czujesz idiotyzmu tych porównań?[/color] >> Skad wziales 2 godziny? Napisz od razu 4 godziny? Albo 8 godzin?[/color] > > Z tego samego źródła co Ty 3 sekundy.[/color]
Niech bedzie 10-15 sekund.
Do twoich dwoch godzin dalej brakuje co najmniej godziny i piecdziesieciu dziewieciu minut.
-- Tomasz Chmielewski [url]http://wpkg.org[/url]
On 23.12.2009 13:38, Przemek wrote:[color=blue] > Użytkownik "Tomasz Chmielewski" <tch@nospam.wpkg.org> napisał w wiadomości[color=green] >> I masz oczywiscie racje. >> Ale ja jakby nie o tym pisze...[/color] > > No właśnie jakby o tym :/[/color]
Dobrze, wiec jeszcze raz.
Jadac 30 km/h masz duze szanse wyhamowac do takiej predkosci, ze pieszego nie zabijesz na miejscu. Jadac 70 km/h - nie ma takiej mozliwosci.
Widzac stojacy w zatoce autobus, mozna zjechac na sasiedni pas (na drodze dwupasmowej; jak jest jednopasmowa - mozna troche zjechac na sasiedni pas, pod warunkiem, ze nic nie jedzie z naprzeciwka). Autobus przeciez nie zjawia sie na przystanku "nagle" - widac go co najmniej kilkanascie sekund wczesniej. Nawet jak ktos wyjdzie na ta ulice, to zostanie metr - kilka metrow miejsca. Wypadek mial miejsce wieczorem, ok. 19.oo - tak wiec kierowca mogl zrobic przynajmniej to.
-- Tomasz Chmielewski [url]http://wpkg.org[/url]
Użytkownik "Tomasz Chmielewski" <tch@nospam.wpkg.org> napisał w wiadomości[color=blue] > Niech bedzie 10-15 sekund. > Do twoich dwoch godzin dalej brakuje co najmniej godziny i piecdziesieciu > dziewieciu minut.[/color]
No to niech będzie jedna godzina. Naprawdę nie widzisz śmieszności w tej licytacji? Przem
Użytkownik "Tomasz Chmielewski" <tch@nospam.wpkg.org> napisał w wiadomości[color=blue] > Dobrze, wiec jeszcze raz. > Jadac 30 km/h masz duze szanse wyhamowac do takiej predkosci, ze pieszego > nie zabijesz na miejscu. > Jadac 70 km/h - nie ma takiej mozliwosci.[/color]
Zgoda. Idąc Twoim torem rozumowania i sprowadzając go do absurdu nie jadąc wcalemasz 100% pewności, ze nie musisz hamować. [color=blue] > Widzac stojacy w zatoce autobus, mozna zjechac na sasiedni pas (na drodze > dwupasmowej; jak jest jednopasmowa - mozna troche zjechac na sasiedni pas, > pod warunkiem, ze nic nie jedzie z naprzeciwka). Autobus przeciez nie > zjawia sie na przystanku "nagle" - widac go co najmniej kilkanascie sekund > wczesniej. > Nawet jak ktos wyjdzie na ta ulice, to zostanie metr - kilka metrow > miejsca. Wypadek mial miejsce wieczorem, ok. 19.oo - tak wiec kierowca > mogl zrobic przynajmniej to.[/color]
Można i mógł. Nie zrobił bo nie miał takiego obowiązku. Gdyby miał i tego nie zrobił to by była to jego wina. Gdyby to o czym piszesz było takie krytyczne, pośród innych mniej lub bardziej mądrych przepisów znalazłby się takowy o zwalnianiu na widok autobusu. Nie jest niczyim obowiązkiem zastanawianie się czy jakiś idiota (ponownie z całym szacunkiem) ma ochotę pójść w zaświaty w dość specyficzny sposób wychodząc zza stojącego autobusu czy nie. Przem
Tomasz Chmielewski pisze: [color=blue] > Co by bylo, jakby dziecko bieglo > dalej?[/color]
"A gdyby tu było nagle przedszkole w przyszłości..." taka tez moglaby byc mozliwosc [url]http://www.youtube.com/watch?v=Dnf6ib823vM[/url] ;)
On 23.12.2009 14:16, Przemek wrote: [color=blue] > Można i mógł. > Nie zrobił bo nie miał takiego obowiązku. Gdyby miał i tego nie zrobił > to by była to jego wina. Gdyby to o czym piszesz było takie krytyczne, > pośród innych mniej lub bardziej mądrych przepisów znalazłby się takowy > o zwalnianiu na widok autobusu.[/color]
Alez jest taki przepis. Nalezy predkosc dostosowac do warunkow panujacych na drodze.
Prawo nie jest zbiorem odpowiedzi na kazda sytuacje.
Nie znajdziesz tam np. zakazu rozjezdzania ludzi przechodzacych na czerwonym swietle.
[color=blue] > Nie jest niczyim obowiązkiem > zastanawianie się czy jakiś idiota (ponownie z całym szacunkiem) ma > ochotę pójść w zaświaty w dość specyficzny sposób wychodząc zza > stojącego autobusu czy nie.[/color]
Obowiazkiem kierowcy jest myslenie, ograniczone zaufanie i zachowanie predkosci odpowiadajacej warunkom na drodze. Choc o mysleniu faktycznie paragrafu chyba nie ma, a szkoda.
-- Tomasz Chmielewski [url]http://wpkg.org[/url]
Użytkownik "Tomasz Chmielewski" <tch@nospam.wpkg.org> napisał w wiadomości[color=blue] > Alez jest taki przepis. > Nalezy predkosc dostosowac do warunkow panujacych na drodze.[/color]
No właśnie, warunki panujace na drodze były ok, idiota wybiegający zza autobusu, to nie jest warunek panujący na drodze. [color=blue] > Prawo nie jest zbiorem odpowiedzi na kazda sytuacje.[/color]
Ale reguluje ważne kwestie, jak mniemam to o czym piszesz jest taką kwetsią dla Ciebie. [color=blue] > Nie znajdziesz tam np. zakazu rozjezdzania ludzi przechodzacych na > czerwonym swietle.[/color]
Bo takowego nie trzeba stanowić, wystarczy że jest przepis o zakazie wjazdu na skrzyzowanie na czerwonym świetle, reszta z tego wynika, czego nie można wysnuć z Twojej teorii o obowiązku wymijania autobusów itd. [color=blue] > Obowiazkiem kierowcy jest myslenie, ograniczone zaufanie i zachowanie > predkosci odpowiadajacej warunkom na drodze.[/color]
Natomiast ta sytuacja, o której mówisz to nie jest to, co się tam działo. Jazda i myślenie, ze zza kazdego autobusu może ktoś wyskoczyć praktycznie uniemożliwia normalną jazdę, a czasami wręcz ją utrudnia, czego odpowiednie przepisy również zabraniają. Kontynuujac myśl, przepisy są kompromisem pomiędzy tym czego nie wolno, aby zachowac bezpieczeństwo, a nie utrudniać ruch. Tym kompromisem są czasami ofiary, po kazdej ze stron. To co proponujesz jest skutecznym sposobem na utrudnienie ruchu. [color=blue] > Choc o mysleniu faktycznie paragrafu chyba nie ma, a szkoda.[/color]
To motto polecam temu, który został wgniesiony w to drzewo. Przem
On 23.12.2009 17:15, Przemek wrote:[color=blue] > Użytkownik "Tomasz Chmielewski" <tch@nospam.wpkg.org> napisał w wiadomości[color=green] >> Alez jest taki przepis. >> Nalezy predkosc dostosowac do warunkow panujacych na drodze.[/color] > > No właśnie, warunki panujace na drodze były ok, idiota wybiegający zza > autobusu, to nie jest warunek panujący na drodze.[/color]
Jazda pusta droga przez las to jednak inne warunki niz jazda w miescie. Mimo ze na obu drogach moga byc identyczne ograniczenia predkosci.
Warunki na drodze to nie tylko pogoda...
[color=blue][color=green] >> Prawo nie jest zbiorem odpowiedzi na kazda sytuacje.[/color] > > Ale reguluje ważne kwestie, jak mniemam to o czym piszesz jest taką > kwetsią dla Ciebie. >[color=green] >> Nie znajdziesz tam np. zakazu rozjezdzania ludzi przechodzacych na >> czerwonym swietle.[/color] > > Bo takowego nie trzeba stanowić, wystarczy że jest przepis o zakazie > wjazdu na skrzyzowanie na czerwonym świetle, reszta z tego wynika, czego > nie można wysnuć z Twojej teorii o obowiązku wymijania autobusów itd.[/color]
Pisalem o ludziach przechodzacych na czerwonym swietle. Samochod mialby zielone. Co mam tu wysnuc? Szedl baran na czerwonym, to go przejechalem - teoria ewolucji sie klania?
[color=blue][color=green] >> Obowiazkiem kierowcy jest myslenie, ograniczone zaufanie i zachowanie >> predkosci odpowiadajacej warunkom na drodze.[/color] > > Natomiast ta sytuacja, o której mówisz to nie jest to, co się tam > działo. Jazda i myślenie, ze zza kazdego autobusu może ktoś wyskoczyć > praktycznie uniemożliwia normalną jazdę, a czasami wręcz ją utrudnia, > czego odpowiednie przepisy również zabraniają.[/color]
Powiedz szczerze, ile dziennie mijasz autobusow stojacych akurat na przystanku?
[color=blue] > Kontynuujac myśl, przepisy są kompromisem pomiędzy tym czego nie wolno, > aby zachowac bezpieczeństwo, a nie utrudniać ruch. Tym kompromisem są > czasami ofiary, po kazdej ze stron. To co proponujesz jest skutecznym > sposobem na utrudnienie ruchu. >[color=green] >> Choc o mysleniu faktycznie paragrafu chyba nie ma, a szkoda.[/color] > > To motto polecam temu, który został wgniesiony w to drzewo.[/color]
Tez prawda. Jak pisalem, kiedys zza autobusu wyjechal przed moj samochod wozek dzieciecy, a potem wychylila sie matka, by zobaczyc, czy nic nie jedzie. Dosc niemila sytuacja, na szczescie bylem troche oddalony od autobusu.
-- Tomasz Chmielewski [url]http://wpkg.org[/url]
Użytkownik "Tomasz Chmielewski" <tch@nospam.wpkg.org> napisał w wiadomości[color=blue] > Jazda pusta droga przez las to jednak inne warunki niz jazda w miescie. > Mimo ze na obu drogach moga byc identyczne ograniczenia predkosci. > Warunki na drodze to nie tylko pogoda...[/color]
Ależ oczywiście, co nie zmienia faktu, ze zwalnianie przy każdym autobusie oprócz tego, że niczego nie załatwi, to jeszcze spowolni ruch. [color=blue] > Pisalem o ludziach przechodzacych na czerwonym swietle. Samochod mialby > zielone. Co mam tu wysnuc? Szedl baran na czerwonym, to go przejechalem - > teoria ewolucji sie klania?[/color]
Ależ oczywiście, pieszy wchodzi na swoją odpowiedzialność. Kwestia kierowcy czy ma na tyle silne sumienie, ze z zabitym tak pieszym na koncie spokojnie może spać. Teoria ewolucji się kłania jak najbardziej, wyłazisz na czerwonym nie zdziw się, ze zginałeś. [color=blue] > Powiedz szczerze, ile dziennie mijasz autobusow stojacych akurat na > przystanku?[/color]
Nie mam najmniejszego pojęcia, kompletnie mnie one nie interesują. [color=blue][color=green][color=darkred] >>> Choc o mysleniu faktycznie paragrafu chyba nie ma, a szkoda.[/color] >> To motto polecam temu, który został wgniesiony w to drzewo.[/color] > Tez prawda.[/color]
No i własnie o to chodzi w tej dyskusji. [color=blue] > Jak pisalem, kiedys zza autobusu wyjechal przed moj samochod wozek > dzieciecy, a potem wychylila sie matka, by zobaczyc, czy nic nie jedzie. > Dosc niemila sytuacja, na szczescie bylem troche oddalony od autobusu.[/color]
Widzisz, dwa razy wjechałem komuś w tyłek. Moim zdaniem za każdym razem nie z mojej winy*, choć wg przepisów jak najbardziej, dlatego na skrzyżowaniach staję daleko za samochodem przede mną, ale nie projektuję swoich lęków na innych, tylko dlatego że może moje lęki mogą komuś uratować życie. Przem *raz pewna blondi dała po hamulcach, bo - mimo że miała strzałkę na bezkolizyjnym skrzyżowaniu - myślała, że tramwaj pojedzie prosto, jechałem za nią jakieś 8 metrów, kostka, torowisko + mokra nawierzchnia mimo świecącego słońca zrobiły swoje...
On 23 Gru, 14:03, Tomasz Chmielewski <t...@nospam.wpkg.org> wrote: [color=blue] > Widzac stojacy w zatoce autobus, mozna zjechac na sasiedni pas (na > drodze dwupasmowej; jak jest jednopasmowa - mozna troche zjechac na > sasiedni pas, pod warunkiem, ze nic nie jedzie z naprzeciwka). Autobus > przeciez nie zjawia sie na przystanku "nagle" - widac go co najmniej > kilkanascie sekund wczesniej. > Nawet jak ktos wyjdzie na ta ulice, to zostanie metr - kilka metrow miejsca. > Wypadek mial miejsce wieczorem, ok. 19.oo - tak wiec kierowca mogl > zrobic przynajmniej to.[/color]
A pieszy mogl chociaz wychylic glowe za autobusu...
W tym konkretnym, omawianym przypadku wine w 100% ponosi pieszy. I nie ma co szukac drugiego dna, chyba ze chcesz powrotu patentu, ze przed autem musi biec ktos z choragiewka ;)
Pozdrawiam Rafal
On 23 Gru, 14:16, "Przemek" <r...@onet.pl> wrote: [color=blue] > Można i mógł. > Nie zrobił bo nie miał takiego obowiązku. Gdyby miał i tego nie zrobił to by > była to jego wina. Gdyby to o czym piszesz było takie krytyczne, pośród > innych mniej lub bardziej mądrych przepisów znalazłby się takowy o > zwalnianiu na widok autobusu. Nie jest niczyim obowiązkiem zastanawianie się > czy jakiś idiota (ponownie z całym szacunkiem) ma ochotę pójść w zaświaty w > dość specyficzny sposób wychodząc zza stojącego autobusu czy nie.[/color]
Dokladnie :)
Pozdrawiam Rafal
On 23 Gru, 16:56, Tomasz Chmielewski <t...@nospam.wpkg.org> wrote: [color=blue] > Obowiazkiem kierowcy jest myslenie, ograniczone zaufanie i zachowanie > predkosci odpowiadajacej warunkom na drodze. Choc o mysleniu faktycznie > paragrafu chyba nie ma, a szkoda.[/color]
A obowiazkiem pieszego jest myslenie, ogranicznone zaufanie, dostosowanie swojego zachowania do warunkow panujacych na drodze (noc, slisko itd). I co najwazniejsze odpowiednie zachowanie na przejsciu dla pieszych. Czyli ZATRZYMANIE sie przed wejsciem na pasy, spojdzenie w lewo, prawo, w lewo i dopiero, po upewnieniu sie, ze nic nie jedzie mozna wejsc na przejscie (dotyczy przejsc bez sygnalizacji swietlnej). Ile procent pieszych tak postepuje? 10-15%?
Pozdrawiam Rafal
On 23.12.2009 20:19, Rafal M wrote:[color=blue] > A pieszy mogl chociaz wychylic glowe za autobusu... > > W tym konkretnym, omawianym przypadku wine w 100% ponosi pieszy. I nie > ma co szukac drugiego dna, chyba ze chcesz powrotu patentu, ze przed > autem musi biec ktos z choragiewka;)[/color]
No ba ;)
[url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Ustawa_o_czerwonej_fladze[/url]
-- Tomasz Chmielewski [url]http://wpkg.org[/url]
On Wed, 23 Dec 2009 17:33:45 +0100, Tomasz Chmielewski <tch@nospam.wpkg.org> wrote: [color=blue] >Powiedz szczerze, ile dziennie mijasz autobusow stojacych akurat na >przystanku?[/color]
Myślę, że co jazdę przynajmniej jeden. I raz na jakiś czas znajduje się pasażer-idiota co wychodzi przed autobusem. Pomio tego, że, generalnie, z twoimi opiniami się zgadzam, to akurat tutaj źle wybrałeś - dostosowanie przepisów dla takich ,,ynteligentów'' to już jest przesada. -- Grzegorz Krukowski
Przemek pisze: [color=blue] > Można i mógł. > Nie zrobił bo nie miał takiego obowiązku. Gdyby miał i tego nie zrobił > to by była to jego wina. Gdyby to o czym piszesz było takie krytyczne, > pośród innych mniej lub bardziej mądrych przepisów znalazłby się takowy > o zwalnianiu na widok autobusu. Nie jest niczyim obowiązkiem > zastanawianie się czy jakiś idiota (ponownie z całym szacunkiem) ma > ochotę pójść w zaświaty w dość specyficzny sposób wychodząc zza > stojącego autobusu czy nie. > Przem[/color]
następny miszczu rotfl
musze cię oświecić i reszte wszelkiej masci miszczow, oczywiście że jest przepis NAKAZUJACY nie tylko zwolnienie ale ZATRZYMANIE SIE widząc zatrzymujący się autobus ??? także nie jest to zaden wymysł
poczytajcie sobie kodeks a dowiecie sie wielu interesujacych rzeczy
ile jest przepisow nakazujacych zwolnienie, zachowniae ostrożnosci itd itd nie chce mi sie nawet liczyc, zreszta wystarczy tylko myslec troszke
do Tomka kończmy ten watek, miszczowie ktorzy nie wiedza nawet co to jest droga i tak nic nie zrozumieja
Pozdrawiam Tomka Marek
czemu_ja pisze:[color=blue] > > nie czytalem watku, ale widze jakim ty jestes miszczem. wlasnie takim co > wlezie pod nadjezdzajace auto, czy bedzie stal na zielonym swietle i > patrzyl sie w niebo. > ale taki miszcz jak ty nie pojmie, ze przez takich jak on, zamiast > plynnie przejechac skrzyzowanie, to sie stoi i stoi i stoi, bo miszczu > zamiast skupic sie na jezdzie myslal o dupie maryny.[/color]
wiem ze wolisz kogos zabic niz stracic 3 sekundy swojego cennego zycia dam ci dobra rade, wez sobie kodeks drogowy i poczytaj jak tak stoisz w tych strasznych korkach
'stoi i stoi i stoi' to faktycznie az 3 sekundy, a ja tu trace 3 min na napisanie posta, ze o bardzo wolnym łaczu nie wspomne
Użytkownik "Marek" <markab1@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > następny miszczu rotfl > musze cię oświecić i reszte wszelkiej masci miszczow, oczywiście że jest > przepis NAKAZUJACY nie tylko zwolnienie ale ZATRZYMANIE SIE widząc > zatrzymujący się autobus ??? także nie jest to zaden wymysł[/color]
Drogi rozmówco, zamiast silić się na miernej jakości dowcip, zacytuj konkretny przepis, to podyskutujemy. No i popracuj nad stylistyką, zeby nie tzreba było się domyslać co masz na myśli, bo wychodzi Ci "dziewica zgwałcona rybakiem". Przem
Przemek pisze: [color=blue] > Drogi rozmówco, zamiast silić się na miernej jakości dowcip, zacytuj > konkretny przepis, to podyskutujemy. No i popracuj nad stylistyką, zeby > nie tzreba było się domyslać co masz na myśli, bo wychodzi Ci "dziewica > zgwałcona rybakiem". > Przem[/color]
trudno dyskutowac z idiotami,
stylistyka ci nie pasuje ? przeciez ty nawet nie potrafisz czytac
Użytkownik "Marek" <markab1@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > trudno dyskutowac z idiotami,[/color]
100% racji, tylko skąd ta samokrytyka? [color=blue] > stylistyka ci nie pasuje ? przeciez ty nawet nie potrafisz czytac[/color]
Jak to było? Nie dyskutuj z trolami, najpierw sprowadzą cię do swojego poziomu, a potem pokonają doświadczeniem? Racja. Jak coś konkretnego zechcesz napisać, to zapraszam, z bełkotem dyskutował nie będę. Przem
Przemek pisze:[color=blue] > Użytkownik "Marek" <markab1@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=green] >> trudno dyskutowac z idiotami,[/color] > > 100% racji, tylko skąd ta samokrytyka? >[color=green] >> stylistyka ci nie pasuje ? przeciez ty nawet nie potrafisz czytac[/color] > > Jak to było? Nie dyskutuj z trolami, najpierw sprowadzą cię do swojego > poziomu, a potem pokonają doświadczeniem? > Racja. Jak coś konkretnego zechcesz napisać, to zapraszam, z bełkotem > dyskutował nie będę. > Przem[/color]
to po co zabierasz tu głos chłopcze ??? masz prawo jazdy ??? chyba tak znasz przepisy ??? oczywiście że NIE jak zabijesz dziecko na przejściu dla pieszych to tez poprosisz o podanie konkretnego przepisu ???
pisząc idioci miałem na myśli takich jak ty, miszczow z prawem jazdy zamiast mózgu i umiejętności czytania, ale to tez niestety trzeba ci wyjaśniać
On 24.12.2009 00:48, Marek wrote:[color=blue] > Przemek pisze:[color=green] >> Użytkownik "Marek" <markab1@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=darkred] >>> trudno dyskutowac z idiotami,[/color] >> >> 100% racji, tylko skąd ta samokrytyka? >>[color=darkred] >>> stylistyka ci nie pasuje ? przeciez ty nawet nie potrafisz czytac[/color] >> >> Jak to było? Nie dyskutuj z trolami, najpierw sprowadzą cię do swojego >> poziomu, a potem pokonają doświadczeniem? >> Racja. Jak coś konkretnego zechcesz napisać, to zapraszam, z bełkotem >> dyskutował nie będę. >> Przem[/color] > > to po co zabierasz tu głos chłopcze ??? > masz prawo jazdy ??? chyba tak > znasz przepisy ??? oczywiście że NIE > jak zabijesz dziecko na przejściu dla pieszych to tez poprosisz o > podanie konkretnego przepisu ??? > > pisząc idioci miałem na myśli takich jak ty, miszczow z prawem jazdy > zamiast mózgu i umiejętności czytania, ale to tez niestety trzeba ci > wyjaśniać[/color]
Akurat tego typu argumentacja nie przekonasz nikogo do swoich racji, wrecz przeciwnie.
-- Tomasz Chmielewski [url]http://wpkg.org[/url]
Użytkownik "Tomasz Chmielewski" <tch@nospam.wpkg.org> napisał w wiadomości[color=blue] > Akurat tego typu argumentacja nie przekonasz nikogo do swoich racji, wrecz > przeciwnie.[/color]
Cieszę się, że nasza dyskusja nie przybiera tego poziomu. Możemy sie nie zgadzać, ale zniżać się do poziomu dyskusji poprzednika nie mam - i mam nadzieję Ty także :) - zamiaru. Pozdrawiam swiątecznie. Przem
Marek pisze: [color=blue] > wiem ze wolisz kogos zabic niz stracic 3 sekundy swojego cennego zycia > dam ci dobra rade, wez sobie kodeks drogowy i poczytaj jak tak stoisz w > tych strasznych korkach[/color]
smieszny jestes :) 3 sekundy, to nie jest, jak przez kilku takich losi korkuje sie skrzyzowanie. nie wiem czemu dla ciebie ruszenie od razu jak sie zmieni swiatlo, jest rownoznaczne z zabiciem kogos. prosze wyjasnij mi jak to wydedukowales.
nawet stojac w korku, ciagle jestes kierowca i na tym powinienes sie skupiac, a nie czytaniu czegokolwiek.
Marek pisze: [color=blue] > musze cię oświecić i reszte wszelkiej masci miszczow, oczywiście że jest > przepis NAKAZUJACY nie tylko zwolnienie ale ZATRZYMANIE SIE widząc > zatrzymujący się autobus ??? także nie jest to zaden wymysł[/color]
mowmy o konkretach, w tej konkretnej sytuacji. zechciej przytoczyc ten przepis.
On 24.12.2009 14:30, czemu_ja wrote:[color=blue] > Marek pisze: >[color=green] >> wiem ze wolisz kogos zabic niz stracic 3 sekundy swojego cennego zycia >> dam ci dobra rade, wez sobie kodeks drogowy i poczytaj jak tak stoisz >> w tych strasznych korkach[/color] > > smieszny jestes :) 3 sekundy, to nie jest, jak przez kilku takich losi > korkuje sie skrzyzowanie. nie wiem czemu dla ciebie ruszenie od razu jak > sie zmieni swiatlo, jest rownoznaczne z zabiciem kogos. prosze wyjasnij > mi jak to wydedukowales.[/color]
Ale zwolnienie podczas przejezdzania obok autobusu, z ktorego wysiadaja ludzie, czy gdy obok drogi stoja dzieci, to jednak nie to samo, gdy ktos nie wie, jak wrzucic pierwszy bieg, gdy zapali sie zielone swiatlo.
Nie wiem dlaczego sporo ludzi w tym watku usiluje udowodnic, ze istnieje jakas zaleznosc typu:
zwalnia obok przystanku == nie potrafi ruszyc na skrzyzowaniu
-- Tomasz Chmielewski [url]http://wpkg.org[/url]
Przemek pisze: [color=blue] > Cieszę się, że nasza dyskusja nie przybiera tego poziomu. Możemy sie nie > zgadzać, ale zniżać się do poziomu dyskusji poprzednika nie mam - i mam > nadzieję Ty także :) - zamiaru. > Pozdrawiam swiątecznie. > Przem[/color]
przestańcie już słodzić wszyscy miszczowie, czyli zero pojęcia o przepisach, zero mózgu, broniący tego kierowcy 'argumentami' w stylu 'przeciez tam sa dwa pasy, po co tam 50ka ??? winny jest wylacznie pieszy bo wyszedl na jezdnie, kierowca widzial droge, tych co ruszaja z 3 sek opoznieniem powinno sie eliminowac, pokaz mi konkretny przepis,' no litości ale to idioci, takie sa fakty, jasne ze nie musisz sie zgadzac z faktami,
sam nazwales ofiare tego wypadku idiotą, a moze on wogole nie znal przepisow, nie umial nawet czytac, moze byl obcokrajowcem, moze wypil kilka piwek i zalozyl ze kierujacy pojazdami sa bardziej rozgarnieci od niego albo przynajmniej sa trzeżwi, ale sie gruuubo pomylil i stracil zycie
Użytkownik "Marek" <markab1@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > przestańcie już słodzić[/color]
A Ty nudzić, napiszesz w końcu, który to: "jest przepis NAKAZUJACY nie tylko zwolnienie ale ZATRZYMANIE SIE widząc zatrzymujący się autobus ???" ? Przem
Przemek pisze: [color=blue] > A Ty nudzić, napiszesz w końcu, który to: > "jest przepis NAKAZUJACY nie tylko zwolnienie ale ZATRZYMANIE SIE widząc > zatrzymujący się autobus ???" > ? > Przem[/color]
nie napisze, bo to twoj zasrany obowiazek znac przepisy, a jak nie znasz to sobie zajrzyj albo oddaj prawo jazdy i nie zabieraj glosu, ile razy mam to tlumaczyc
na googlu zajmie to dziecku 3 sekundy
W dniu 09-12-26 13:01, 1678 pisze:[color=blue][color=green] >> I co najwazniejsze odpowiednie zachowanie na przejsciu dla pieszych. >> Czyli ZATRZYMANIE sie przed wejsciem na pasy, spojdzenie w lewo, >> prawo, w lewo i dopiero, po upewnieniu sie, ze nic nie jedzie mozna >> wejsc na przejscie (dotyczy przejsc bez sygnalizacji swietlnej).[/color] > > Wskażesz jakąś podstawę prawną dla ostatniego zdania? Ja wiem, że tak w > szkołach uczyli (choć podobno nie wszystkich), ale uczyli źle, a > przynajmniej niezgodnie z przepisami.[/color]
Kurde, czy Wy zawsze musicie mieć podstawę prawną? Nie wystarczy zdrowy rozsądek? Skoro uczyli źle to podaj proszę prawidłową wersję no i oczywiście powołaj się za odpowiedni zapis ;-) Piszę poważnie bo ja stary jestem i ciekawy.
-- Lazi
Użytkownik "Marek" <markab1@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > nie napisze, bo to twoj zasrany obowiazek znac przepisy, a jak nie znasz[/color]
No to temu panu juz dziękujemy, skoro sie powołujesz, to je zacytuj. Ja przepisy znam, jak widac lepiej niż ty. Sio trolu. Przem
Przemek pisze: [color=blue] > No to temu panu juz dziękujemy, skoro sie powołujesz, to je zacytuj. Ja > przepisy znam, jak widac lepiej niż ty. > Sio trolu. > Przem[/color]
nie ośmieszaj już sie miszczu, udowodniles ze o przepisach nie masz zielonego pojecia,
jak sam nie wiesz co to google to popros kogos innego o pomoc, moze być 5 letnie dziecko, a moze miszczu i tak zawsze wie lepiej ???
Użytkownik "Marek" <markab1@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > nie ośmieszaj już sie miszczu, udowodniles ze o przepisach nie masz > zielonego pojecia,[/color]
Nudzisz, na temat przepisów słowa tu nie powiedziałem, za to ty cały czas się na nie powołujesz, tylko jakoś zacytowac nie umiesz. Sio. Jak się nauczysz dyskutowac możesz wrócic i poprosić, to może się zastanowie i podyskutuję, na razie szkoda mi czasu na jałowe dyskusje. Przem
Marek pisze: [color=blue] > jak sam nie wiesz co to google to popros kogos innego o pomoc, moze być > 5 letnie dziecko, a moze miszczu i tak zawsze wie lepiej ???[/color]
moc twoich argumentow powala. juz prosilem ze jak piszesz o konkretnym przepisie, to zechciej laskawie go wskazac. chyba ze nie potrafisz, a i przyznac sie do tego nie chcesz...
czemu_ja pisze: [color=blue] > moc twoich argumentow powala. juz prosilem ze jak piszesz o konkretnym > przepisie, to zechciej laskawie go wskazac. chyba ze nie potrafisz, a i > przyznac sie do tego nie chcesz...[/color]
a wy bedziecie sie tutaj ze mna spierac jeszcze przez miesiac czy rok ? juz udowodniliscie ze wogole nie znacie przepisow, choc oczywiscie twierdzicie ze znacie doskonale i nikt i nic was nie zmusi do zajrzenia do nich, chocby mialo to zabrac tylko kilka sekund, no ale jak ma sie taka wiedze
wlasne zdanie to mozecie miec wybierajac papier toaletowy w biedronce, a nie na drodze (a propos, juz sie dowiedziales co to znaczy droga ??? czy tez wiesz to 'lepiej'?)
miszczowie prostej: 'podaj przepis! podaj przepis!' 'my i tak znamy przepisy lepiej od ciebie'
eot
Przemek pisze: [color=blue] > Nudzisz, na temat przepisów słowa tu nie powiedziałem, za to ty cały > czas się na nie powołujesz, tylko jakoś zacytowac nie umiesz. > Sio. Jak się nauczysz dyskutowac możesz wrócic i poprosić, to może się > zastanowie i podyskutuję, na razie szkoda mi czasu na jałowe dyskusje. > Przem[/color]
ani slowa rotfl ty wogole nie zabierales glosu w tym watku nie widze sensu cytowania przepisow takim wybitnym ich znafcom, ktorzy i tak wiedza lepiej, albo maja swoje zdanie
jakbys nie zabieral glosu to by nie byly jalowe
jak chcesz dyskutowac to zajrzyj do kodeksu drogowego chociaz raz w zyciu
Witam,
W dniu 09-12-26 22:38, Marek pisze:[color=blue] > sam nazwales ofiare tego wypadku idiotą, > a moze on wogole nie znal przepisow, nie umial nawet czytac, moze byl > obcokrajowcem, moze wypil kilka piwek i zalozyl ze kierujacy pojazdami > sa bardziej rozgarnieci od niego albo przynajmniej sa trzeżwi, ale sie > gruuubo pomylil i stracil zycie[/color]
No to jego pomylka, za ktora juz poniosl kare. Troche szacunku dla czlowieka - przerzucajac wine na kierowce sugerujesz, ze piesi sa zbyt tepi oraz nie potrafia samodzielnie myslec i ponosic konsekwencji swoich dzialan. Wsadz lape do kontaktu i oskrzaj energetykow, bo myslales, ze Cie nie kopnie...
A jak mnie potraci samochod w Niemczech to sie bede tlumaczyl, ze jestem obcokrajowcem i nie potrafie czytac... Dam Ci znac czy lykneli ten zacny argument, ktorego oczywiscie nie musisz potwierdzac zadnym przepisem bo wszyscy wiemy, ze masz racje. ;p To tylko ci przebrzydli grupowicze sie tak Ciebie czepiaja, bo sa za glupi zeby zrozumiec Twoje zlote mysli.
Av
Marek pisze: [color=blue] > juz udowodniliscie ze wogole nie znacie przepisow[/color]
to ty udowadniasz caly czas, ze ich nie znasz
[color=blue] > twierdzicie ze znacie doskonale > i nikt i nic was nie zmusi do zajrzenia do nich, chocby mialo to zabrac > tylko kilka sekund, no ale jak ma sie taka wiedze[/color]
zajmie ci to pol sekundy, podaj przepis na ktory wczesniej sie powolywales [color=blue] > wlasne zdanie to mozecie miec wybierajac papier toaletowy w biedronce, a > nie na drodze[/color]
wlasne zdanie moge miec tez o trollach
[color=blue] > eot[/color]
o, skonczyles trolowac.
W dniu 10-01-02 09:45, 1678 pisze: [color=blue] > będzie żadnego pojazdu. Ja rozumiem, że tak uczyło się dzieci (a może nadal > uczy), bo tłumaczenie zawiłości polskich przepisów tylko zamąciłoby im w > głowach. Rozumiem też, że zdrowy rozsądek wymaga podjęcia nieco więcej > działań, by móc przedostać się bezpiecznie na drugą stronę jezdni - niestety > również w wyniku nieprzestrzegania przepisów przez kierowców.[/color]
I dokładnie właśnie o to mi chodziło. Przepisy przepisami, a życie pisze swoje scenariusze i dla dobra pieszych lepiej jednak machnąć tą głową trzy razy w obie strony póki się ją jeszcze ma.
-- Lazi
Tomasz Wroblewski pisze: [color=blue] > A jak mnie potraci samochod w Niemczech to sie bede tlumaczyl, ze jestem > obcokrajowcem i nie potrafie czytac... Dam Ci znac czy lykneli ten zacny > argument, ktorego oczywiscie nie musisz potwierdzac zadnym przepisem bo > wszyscy wiemy, ze masz racje. ;p To tylko ci przebrzydli grupowicze sie > tak Ciebie czepiaja, bo sa za glupi zeby zrozumiec Twoje zlote mysli. > > Av[/color]
jasne idiota pieszy potrącił samochód super kierowcy-miszcza, za co został gratis wgnieciony w słup i zabity na miejscu, bo mógł nie wychodzić z domu idiota jeden
tylko idioci mowia ze doskonale znaja przepisy, a jednoczesnie prosza o ich podanie, jeszcze twierdza ze kierowca widzial droge (przez autobus chyba) rotfl, ale sorry tu trzeba przynajmniej znać definicje
mogą śmiało dołaczyć do miszczow jeżdzacych w kolo ronda zewn pasem, bo to 'przepisowo'
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|