ďťż

Hej!
Ile teraz kosztuje niania tak na 8 godzin dziennie? Wiadomo, bez
podatków itepe. Czy kwota 1100-1300 zł miesięcznie to cena przeciętna,
wygórowana czy może wręcz atrakcyjna? W ogóle nie mam rozeznania, a
trafia się bardzo przyjemna opiekunka z doświadczeniem. No i jeszcze
taki szczegół - niania sobie sama organizuje wyżywienie czy należy jej
zapewnić codziennie obiad - jak to jest w praktyce?
p.s.
Bardzo proszę o darowanie sobie komentarzy o braku czasu dla dziecka
itp., jak będziemy patologiczną rodziną z 7 dzieci to żarcie będziemy
mieć za friko z opieki społecznej, a w naszym przypadku trzeba jednak na
siebie (i wielu nierobów w tym kraju) zarobić.

g.




Użytkownik "geyb" <geyb@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:g5fauk$l7s$1@inews.gazeta.pl...
| Hej!
| Ile teraz kosztuje niania tak na 8 godzin dziennie? Wiadomo, bez
| podatków itepe. Czy kwota 1100-1300 zł miesięcznie to cena przeciętna,
| wygórowana czy może wręcz atrakcyjna?

1300 - Wynagrodzenie przyzwoite. 1100 - Akceptowalne. Zakładając, że to 8
godzin dziennie i jedno dziecko. I zakładając, że niania to osoba
rzeczywiście z doświadczeniem i ztego się utrzymująca. Niania z pewnością
wyżywi się przy dziecku :) i nie spotkałem się z sytuacją by jakakolwiek
niania podnosiła kwestię swojego wyżywienia...

McClusky

[color=blue]
> 1300 - Wynagrodzenie przyzwoite. 1100 - Akceptowalne. ZakÂładajÂąc, Âże to 8
> godzin dziennie i jedno dziecko. I zakÂładajÂąc, Âże niania to osoba
> rzeczywiÂście z doÂświadczeniem i ztego siĂŞ utrzymujÂąca. Niania z pewnoÂściÂą
> wyÂżywi siĂŞ przy dziecku :) i nie spotkaÂłem siĂŞ z sytuacjÂą by jakakolwiek
> niania podnosiÂła kwestiĂŞ swojego wyÂżywienia...[/color]

Dzięki za odpowiedź, może inni się jeszcze wypowiedzą?

g.

On 14 Lip, 12:48, geyb <g...@gazeta.pl> wrote:
[color=blue]
> Ile teraz kosztuje niania tak na 8 godzin dziennie?[/color]

Jak się dogadasz z "panią babcią sąsiadką", np. emerytką z tej samej
klatki schodowej, to i na 600-750 czasem da się umówić.

Pozdro,

Yogurt (Crazy)



> Jak się dogadasz z "panią babcią sąsiadką", np. emerytką z tej samej[color=blue]
> klatki schodowej, to i na 600-750 czasem da się umówić.[/color]

Niestety wśród moich sąsiadek nie ma "emerytek", które byłyby w stanie
opiekować się maluchem, więc będziemy bulić więcej.

g.


"geyb" <geyb@gazeta.pl> wrote in message
news:g5fauk$l7s$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Hej!
> Ile teraz kosztuje niania tak na 8 godzin dziennie? Wiadomo, bez podatków
> itepe. Czy kwota 1100-1300 zl miesiecznie to cena przecietna, wygórowana
> czy moze wrecz atrakcyjna? W ogóle nie mam rozeznania, a trafia sie bardzo
> przyjemna opiekunka z doswiadczeniem. No i jeszcze taki szczegól - niania
> sobie sama organizuje wyzywienie czy nalezy jej zapewnic codziennie
> obiad - jak to jest w praktyce?[/color]

Witaj!

My placimy 1200zl. To chyba przecietne wroclawskie wynagrodzenie dla
opiekunki. Na "castingu na nianie " opinie kandydatek byly rozne. Trafialy
sie takie panie, dla ktorych bylo to za malo a byly tez inne, gotowe
pracowac za duzo mniej (glownie studentki bez doswiadczenia). Mam znajomych
ktorzy placa po 600-800 zl wlasnie sasiadkom emerytkom albo mamom ze swoimi
dziecmi. Moim zdaniem najwazniejsze to wybrac osobe ktora bedzie wam
odpowiadac. Co z tego ze troche zaoszczedzicie jesli bedzie sie to wiazalo z
ciaglym niepokojem o dziecko.

Pozdrawiam
Magda

> Ile teraz kosztuje niania tak na 8 godzin dziennie?

Inną opcją jest opiekunka zajmująca się Twoim dzieckiem u siebie w domu.
Często jest to mama z własnym dzieckiem i dobiera jeszcze max dwoje
maluchów najczęściej w podobnym wieku. Można takie oferty znaleźć na
portalach z opiekunkami.
Z korzyściami jakie z tego wynikają trudno dyskutować:
- socjalizacja maluchów w gronie innych dzieci (BEZCENNE);
- opcja atrakcyjna finansowo (700 - 800 zł);
- wyżywienie dziecka (o ile jada już gotowane);

Z minusów:
- konieczność dowiezienia dziecka do opiekunki (o ile trafi się taka na
drodze do pracy problemu nie ma, inaczej nadkładasz codziennie drogi ale
w mojej opinii warto)

Na co zwrócić uwagę:
- gdzie mieszka opiekunka - mieszkanie/dom/szereg, liczba pokoi,
czystość i porządek w mieszkaniu - słowem środowisko w jakim mamy
zamiar zostawić malucha;
Reszta - jak u "zwykłej" niani.

Dziękuję wszystkim za podpowiedzi.

g.

geyb pisze:[color=blue]
> Hej!
> Ile teraz kosztuje niania tak na 8 godzin dziennie? Wiadomo, bez
> podatków itepe. Czy kwota 1100-1300 zł miesięcznie to cena przeciętna,[/color]
IMHO przyzwoita.
Chociaż mi osobiście jedna pani odmówiła, bo dostała atrakcyjniejsza
propozycję - 10 zł za godznę (a wiec coś koło 1700 miesięcznie). Nie
wymagałem nic prócz opieki.
Dziwię się że wszedzie się słyszy jak to kobiety są wykorzystywane w
supermarketach za 1000 złotych, po 12 godzin, przy ciężkiej pracy.
A tu możliwośc zarobienia nieco większysch pieniędzy, w zasadzie w pracy
lekkiej łatwej i przyjemnej jakoś mało kogo kusi, bo ja naprawdę
szukałem długo.

--
Cyneq

[color=blue][color=green]
>> Cyneq[/color]
>
> lekkiej, łatwej i przyjemnej????? zartujesz chyba
>
> tunia
>
>[/color]
o właśnie, przyjemna to i może, ale lekka to na pewno nie...

--

sprzedajemy ładny widok przed oknem
[url]www.domdekor.com.pl[/url]


Użytkownik "Cyneq" <cyneq@nospam.com> napisał w wiadomości
news:g5fjrm$pk0$1@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue]
> A tu możliwośc zarobienia nieco większysch pieniędzy, w zasadzie w pracy
> lekkiej łatwej i przyjemnej jakoś mało kogo kusi, bo ja naprawdę szukałem
> długo.
>
> --
> Cyneq[/color]

lekkiej, łatwej i przyjemnej????? zartujesz chyba

tunia

[color=blue]
> A tu możliwośc zarobienia nieco większysch pieniędzy, w zasadzie w pracy
> lekkiej łatwej i przyjemnej jakoś mało kogo kusi, bo ja naprawdę
> szukałem długo.[/color]

to pojechałeś. szacun.

tunia pisze:[color=blue]
> Użytkownik "Cyneq" <cyneq@nospam.com> napisał w wiadomości
> news:g5fjrm$pk0$1@atlantis.news.neostrada.pl...[color=green]
>> A tu możliwośc zarobienia nieco większysch pieniędzy, w zasadzie w pracy
>> lekkiej łatwej i przyjemnej jakoś mało kogo kusi, bo ja naprawdę szukałem
>> długo.
>>
>> --
>> Cyneq[/color]
>
> lekkiej, łatwej i przyjemnej????? zartujesz chyba[/color]

Nie, dlaczego? Skąd to ciągle narzekanie, zwłaszcza kobiet, jakie to
wszystko w życiu jest trudne?
Sam chętnie zostałbym dłużej z synkiem w domu niż te pare tygodni z
urlopów, gdyby łatwiej byłoby o godziwie płatną i "porzadną" prace
zdalną. Bo jednak zrezygnowanie z jednej całej wypłaty nie wchodzi w grę.

--
Cyneq

Fakir pisze:[color=blue]
>[color=green][color=darkred]
>>> Cyneq[/color]
>>
>> lekkiej, łatwej i przyjemnej????? zartujesz chyba
>>
>> tunia
>>[/color]
> o właśnie, przyjemna to i może, ale lekka to na pewno nie...
>[/color]

Zastanawiam sie czy odbiło mi, czy sporej ilości osób na grupie...

Chętniej poznam przykłady lżejszego zajęcia niż opieka nad dzieckiem,
słucham.

--
Cyneq


"Cyneq" <cyneq@nospam.com> wrote in message
news:g5fo70$7ct$2@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue]
> Fakir pisze:
>
> Zastanawiam sie czy odbiło mi, czy sporej ilości osób na grupie...[/color]

Tobie:)
[color=blue]
> Chętniej poznam przykłady lżejszego zajęcia niż opieka nad dzieckiem,
> słucham.[/color]

Moim zdaniem niewiele jest trudniejszych i bardziej odpowiedzialnych zadań.
Ale to tez kwestia tego jak sie do wychowania dziecka podchodzi. No i od
samego dziecka rowniez. W koncu czasem trafiaja sie urodzone aniolki:)

Magda

Cyneq <cyneq@nospam.com> wrote:
[color=blue]
>
> Ch?tniej poznam przyk?ady l?ejszego zaj?cia ni? opieka nad dzieckiem,
> s?ucham.[/color]

kierowca
informatyk
gminny inseminator
biurwa
sprzataczka
murarz
prezes
derektur.

:)

Tomi pisze:[color=blue]
> Cyneq <cyneq@nospam.com> wrote:
>[color=green]
>> Ch?tniej poznam przyk?ady l?ejszego zaj?cia ni? opieka nad dzieckiem,
>> s?ucham.[/color]
>
> kierowca
> informatyk
> gminny inseminator
> biurwa
> sprzataczka
> murarz
> prezes
> derektur.
>[/color]

ale jakies uzasadnienie?
Czy tylko tak se gadasz, bo uważasz że prezes prywatnej firmy to ma
klawe życie, bo nic nie robi a kasa spływa?
Informatyk to tez nei taki co caly dzien siedzi i oglada gołe baby w
necie, zapewniam Cie że chętnie bym sie zajał opieką nad synkiem zamiast
ciągle musieć coś napisać na średnio realny termin i jeszcze super
działającego.

Ten inseminator to może ma i przyjemne życie (zależy co inseminuje... i
czy "własnoręcznie" :P ), ale czy lżejsze... wątpię :P

Podejrzewam tez że nigdy nic nie murowałeś, anie nie miałeś okazji
sprzątać przez osiem godzin ciurkiem?

--
Cyneq

Użytkownik "geyb" <geyb@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:g5fauk$l7s$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Hej!
> Ile teraz kosztuje niania tak na 8 godzin dziennie? Wiadomo, bez podatków
> itepe. Czy kwota 1100-1300 zł miesięcznie to cena przeciętna, wygórowana
> czy może wręcz atrakcyjna? W ogóle nie mam rozeznania, a trafia się bardzo
> przyjemna opiekunka z doświadczeniem. No i jeszcze taki szczegół - niania
> sobie sama organizuje wyżywienie czy należy jej zapewnić codziennie
> obiad - jak to jest w praktyce?[/color]

Powiem tak - jeśli masz zaufanie i dzieciak polubił opiekunkę, to za tę
kwotę wejdź w to. Stawki rzędu 6.30-7.50 PLN/h są niskie, ale można znaleźć
niższe. Co do jedzenia wypadałoby zapytać wprost i się dogadać. Niektóre
panie sobie życza np. przyniesienia kilograma czy dwóch jakiegoś lepszego
mięsa miesięcznie ;) Serio.
Jeśli to cena z pełnym wyżywieniem i zawiera np. bilet miesięczny, to nie ma
co się zastanawiać. Jeśli nie, to ponegocjuj zamiast ośmiu - dziewięć
godzin. Osiem bywa za mało.

pzdrw
gl12d4

Cyneq <cyneq@nospam.com> napisał(a):
[color=blue][color=green]
> > lekkiej, łatwej i przyjemnej????? zartujesz chyba[/color]
>
> Nie, dlaczego? Skąd to ciągle narzekanie, zwłaszcza kobiet, jakie to
> wszystko w życiu jest trudne?
> Sam chętnie zostałbym dłużej z synkiem w domu niż te pare tygodni z
> urlopów, gdyby łatwiej byłoby o godziwie płatną i "porzadną" prace
> zdalną. Bo jednak zrezygnowanie z jednej całej wypłaty nie wchodzi w grę.[/color]

Tia, ze _swoim_ synkiem. A z moim byś został?
Czy Ty zdajesz sobie sprawę, co to znaczy brac na siebie odpowiedzialnośc za
zdrowie i życie, już pomijam wychowywanie, czyjegoś dziecka?
AP

--

[color=blue]
> Nie, dlaczego? Skąd to ciągle narzekanie, zwłaszcza kobiet, jakie to
> wszystko w życiu jest trudne?
> Sam chętnie zostałbym dłużej z synkiem w domu niż te pare tygodni z
> urlopów, gdyby łatwiej byłoby o godziwie płatną i "porzadną" prace
> zdalną. Bo jednak zrezygnowanie z jednej całej wypłaty nie wchodzi w grę.
>[/color]

z synkiem tak, ale nie z obcym dzieckiem. nie widzisz roznicy?

tunia

tunia napisał(a):

[...]
[color=blue]
> z synkiem tak, ale nie z obcym dzieckiem. nie widzisz roznicy?[/color]

Hehe, IMO daliście się wkręcić w argumenty weekendowego tatusia ;)
Stawiam, jako zwykle, wodę przeciw wódce, że już po miesiącu
całoetatowej opieki na synkiem prosiłby o łaskę ;)

j.

[color=blue]
> Podejrzewam tez że nigdy nic nie murowałeś, anie nie miałeś okazji
> sprzątać przez osiem godzin ciurkiem?[/color]

podejrzewam, że nigdy nie opiekowałeś się dzieckiem [z naciskiem na
"opiekowałeś"].

Dnia Mon, 14 Jul 2008 17:25:51 +0200, Cyneq
<cyneq@nospam.com>,napisal(-a):

[color=blue]
>Podejrzewam tez że nigdy nic nie murowałeś, anie nie miałeś okazji
>sprzątać przez osiem godzin ciurkiem?[/color]

Wolę prace na budowie niż zajmowanie się cudzym dzieckiem...nie trzeba
mieć oczu dookoła głowy i refleksu niczym sprinter na 100m
--
Pozdrawiam
Artur

>> >>Podejrzewam tez że nigdy nic nie murowałeś, anie nie miałeś okazji[color=blue][color=green][color=darkred]
>> >>sprzątać przez osiem godzin ciurkiem?[/color]
>> Wolę prace na budowie niż zajmowanie się cudzym dzieckiem...nie trzeba
>> mieć oczu dookoła głowy i refleksu niczym sprinter na 100m[/color][/color]

A ja pozwole sobie zgodzic sie z Cyneq.
Mysle ze mozna tak sobie przygotowac "srodowisko pracy", ze te 8 godz.
jako niania bedzie o wiele milsza robota niz praca informatyka, kierowcy czy
murarza.
Dziecko nie bawi sie w skladzie porcelany, czasem tez sobie w dzien
przysnie,
tak wiec spokojnie 8 godz. da sie wytrzymac.
Nie porownujcie opieki niani nad dzieckiem do opieki matki nad dzieckiem,
ktora
dodatkowo sprzata, gotuje, prasuje, krochmali, itd...taka praca to sie
zgodze, ze
moze nie byc lekka...

pozdrowionka

Witam!

Dnia 14-07-2008 o 19:11:45 januszek <januszek@polska.irc.pl> napisał(a):
[color=blue]
> tunia napisał(a):
>
> [...]
>[color=green]
>> z synkiem tak, ale nie z obcym dzieckiem. nie widzisz roznicy?[/color]
>
> Hehe, IMO daliście się wkręcić w argumenty weekendowego tatusia ;)
> Stawiam, jako zwykle, wodę przeciw wódce, że już po miesiącu
> całoetatowej opieki na synkiem prosiłby o łaskę ;)[/color]

Januszek, problem jest głębszy (albo tatuś płytszy) niż sugerujesz :-).

Przyjrzyj się argumentom: "kobiety narzekają na płace w hipermarketach...
przyjemniejsza praca za większe pieniądze... zarabiam na nieroby w tym
kraju (a wolałbym spędzać czas z dzieckiem :-) )... wiadomo bez podatków
itepe...".

Szczerze - odradziłbym "trafiającej się przyjemnej opiekunce z
doświadczeniem" zatrudnienie się u geyba, twórcy wątku.
Opiekunka jest warta tyle, ile jest warta dla geyba (nie rozszerzam
tematu, kto wie o co chodzi temu tłumaczyć nie trzeba).
A lepiej będzie, jeśli doświadczalnie sam stwierdzi, ile jest warta
"przyjemna opiekunka z doświadczeniem". A przynajmniej oduczy się maniery
"zarabiania na nierobów", łaskawego zatrudniania "za większe pieniądze niż
w Biedronce, wiadomo bez podatków"

--
Zdrówka - Wojtek H.

Dnia 14-07-2008 o 17:25:51 Cyneq <cyneq@nospam.com> napisał(a):

(...)[color=blue]
> Informatyk to tez nei taki co caly dzien siedzi i oglada gołe baby w
> necie, zapewniam Cie że chętnie bym sie zajał opieką nad synkiem zamiast
> ciągle musieć coś napisać na średnio realny termin i jeszcze super
> działającego.[/color]
(...)

Histeryzujesz.
Informatyk, kiedy już zapewni względne bezpieczeństwo systemowi, ma czas
też na gołe baby (tylko że na to owego czasu szkoda). Programista (bo
chyba widzisz dyskretną różnicę między nim a informatykiem?) pracujący w
głębokim "niedoczasie" robi krzywdę nie tylko sobie i zleceniodawcy, także
innym (nie rozwijam tematu, nie miejsce na to).

Takie wypowiedzi przypominają stary witz o braku czasu na załadowanie
taczek, bo taki zapieprz przecież...

--
Zdrówka - Wojtek H.

Wojtek H. napisał(a):

[...]
[color=blue]
> Januszek, problem jest głębszy (albo tatuś płytszy) niż sugerujesz :-).[/color]

Przyszło mi do głowy, że być może mamusia jest tu kluczem. Jednak jej
działania są dla tatusia jedynie szumem tła i dlatego sądzi, że opieka
nad dzieckiem to coś kojarzącego się z urlopem, wakacjami etc :)
[color=blue]
> Przyjrzyj się argumentom: "kobiety narzekają na płace w hipermarketach...
> przyjemniejsza praca za większe pieniądze... zarabiam na nieroby w tym
> kraju (a wolałbym spędzać czas z dzieckiem :-) )... wiadomo bez podatków
> itepe...".[/color]

Znowu szum tła ;)

j.

jerry pisze:[color=blue]
>[color=green]
>> Podejrzewam tez że nigdy nic nie murowałeś, anie nie miałeś okazji
>> sprzątać przez osiem godzin ciurkiem?[/color]
>
>
> podejrzewam, że nigdy nie opiekowałeś się dzieckiem [z naciskiem na
> "opiekowałeś"].[/color]

Przeczytaj uważnie co pisałem w postach a nie podejrzewaj.

--
Cyneq

[color=blue][color=green]
>> podejrzewam, że nigdy nie opiekowałeś się dzieckiem [z naciskiem na
>> "opiekowałeś"].[/color]
>
> Przeczytaj uważnie co pisałem w postach a nie podejrzewaj.[/color]

przeczytałem, mam już pewność.

Cyneq napisał(a):
[color=blue]
> Chętniej poznam przykłady lżejszego zajęcia niż opieka nad dzieckiem,
> słucham.[/color]

W zasadzie każda praca, w której przez 100% czasu nie odpowiadasz za
zdrowie i życie kogoś innego, za zniszczenia cudzego mienia przez kogoś
innego, w której nie musisz gołymi rękami babrać się w cudzych
odchodach, w której nie musisz z siebie wycierać cudzych wymiocin oraz
resztek pokarmu etc.

j.

januszek pisze:[color=blue]
> tunia napisał(a):
>
> [...]
>[color=green]
>> z synkiem tak, ale nie z obcym dzieckiem. nie widzisz roznicy?[/color]
>
> Hehe, IMO daliście się wkręcić w argumenty weekendowego tatusia ;)
> Stawiam, jako zwykle, wodę przeciw wódce, że już po miesiącu
> całoetatowej opieki na synkiem prosiłby o łaskę ;)[/color]

Wisisz mi flaszkę.
Zdaję sobie sprawę, że jest różnica miedzy sytuacją kiedy ja opiekuję
sie własnym dzieckiem, a kiedy robi to ktoś obcy. Wzięcie
odpowiedzialności za cudze dziecko wymaga i odwagi i rozsądku, ale na
pewno nie wymaga jakiegoś wielkiego wysiłku fizycznego, jak usiłują
wmówić mi niektórzy.
Poza tym, kobiety mają jednak jakieś wrodzone instynkty i umiejętności
do opieki nad dzieckiem, wiele już "przeszło przez własne dzieci", i w
wielu wypadkach dla nich wiele problemów już jest znanych, i ani je nie
przerasta ani nie przeraża.
Z drugiej strony, proszę zauważyć że osoba która zajmuje się 8 godzin
moim dzieckiem ma za zadanie wyłącznie zajmowanie sie dzieckiem, a nie
moim domem. Nie musi w międzyczasie wyprać pieluch, ugotować obiadu,
odkurzyć ani zamontować w ścianie haków na lustro, które kazała powiesić
żona.
Zdaję też sobie sprawę, że z wiekiem dziecko śpi mniej, jest bardziej
ruchliwe i coraz ciężej jest zajmować się innymi sprawami w tzw.
międzyczasie, ale coś mi się jednak wydaje że stosunek większości kobiet
do jakichkolwiek obowiązków jest niestety poważnie przesadzony. Wciąż
uważam że jest to zajęcie znacznie mniej "bolesne" niż prawa fizyczna.
Oczywiście nie mam zamiaru dyskutować z wypowiedziami bezdzietnych
facetów, którzy "woleliby zasuwać na budowie", bo rozumiem że sama myśl
o kupie w pampersie wpędza ich w fobię.
Moja wypowiedź dotyczyła przykładu wyboru jaki ma np. kobieta około lat
50, która wie jak zajmowac sie dziecmi, gdy może albo zasuwać za tą samą
kwote w biedronce nie wiadomo ile godzin, dźwigajac różne ciężary, albo
pilnować żeby moje dziecko nie zrobilo sobie krzywdy raczkując przez
jakieś 5 godzin po całym domu i nie było głodne i zakupane. Bo w ciagu
tych 8 godzin, 3 prześpi jak aniołek, i jest to dla takiej osoby
absolutna laba, może sobie oglądać wtedy dowolne kanały na satelicie.

--
Cyneq

Cyneq napisał(a):

[...]
[color=blue]
> Wisisz mi flaszkę.[/color]

Widzę, że Twoja argumentacja opiera się z jednej strony o szeptane
legendy o tym jak wygląda praca w Biedronce zestawione z bajką o pracy
opiekunki idealnej, w której to jest to lekka i przyjemna praca z krainy
tysiąca i jednej nocy. Za opowiadanie bajek flaszka się nie należy :)

j.

kinde <kinde@spamerskie.poczta.zabezpieczenie.onet.pl> wrote:
[color=blue]
> A ja pozwole sobie zgodzic sie z Cyneq.[/color]

Moje chodzi, wywala wszystko z szafek, kreci kurkami w kuchence, wyciaga
wtyczki z gniazka, spada z foteli, hustawek, slizgawek, marudzi, strzela
fochy etc. To ja jednak wole jezdzic autobusem :)

Tomi pisze:[color=blue]
>
>
> Moje chodzi, wywala wszystko z szafek, kreci kurkami w kuchence, wyciaga
> wtyczki z gniazka, spada z foteli, hustawek, slizgawek, marudzi, strzela
> fochy etc. To ja jednak wole jezdzic autobusem :)
>[/color]
czyli mamy normalne, ciekawe świata dzieciaki :)

--

sprzedajemy ładny widok przed oknem
[url]www.domdekor.com.pl[/url]

januszek pisze:[color=blue]
> Cyneq napisał(a):
>
> [...]
>[color=green]
>> Wisisz mi flaszkę.[/color]
>
> Widzę, że Twoja argumentacja opiera się z jednej strony o szeptane
> legendy o tym jak wygląda praca w Biedronce zestawione z bajką o pracy
> opiekunki idealnej, w której to jest to lekka i przyjemna praca z krainy
> tysiąca i jednej nocy. Za opowiadanie bajek flaszka się nie należy :)[/color]

Bądź konsekwentny:
"Stawiam, jako zwykle, wodę przeciw wódce, że już po miesiącu
całoetatowej opieki na synkiem prosiłby o łaskę"
Nie było nic o pracy w biedronce. Telefony do świadków chcesz?
Zaświadczenie z pracy o wykorzystaniu urlopu macierzyńskiego przez ojca?
Słowo rzekłeś, chcę widzieć tą wódkę.

--
Cyneq

Tomi pisze:[color=blue]
> kinde <kinde@spamerskie.poczta.zabezpieczenie.onet.pl> wrote:
>[color=green]
>> A ja pozwole sobie zgodzic sie z Cyneq.[/color]
>
> Moje chodzi, wywala wszystko z szafek, kreci kurkami w kuchence, wyciaga
> wtyczki z gniazka, spada z foteli, hustawek, slizgawek, marudzi, strzela
> fochy etc.[/color]

Chwila, chciałeś laleczke co przewraca oczkami jak połozysz do łóżeczka?
Czy dziecko?
Bo własnie tak zachowują się dzieci jak opisujesz, nie zdziw sie - nie
tylko Twoje.
[color=blue]
> To ja jednak wole jezdzic autobusem :)[/color]
"
-Panie doktorze, jestem w 4 miesiacu ciązy co robić?
- Pomyśleć 4 miesiące temu"

--
Cyneq

Cyneq <cyneq@nospam.com> wrote:
[color=blue]
> Chwila, chcia?e? laleczke co przewraca oczkami jak po?ozysz do ?ó?eczka?
> Czy dziecko?
> Bo w?asnie tak zachowuj? si? dzieci jak opisujesz, nie zdziw sie - nie
> tylko Twoje.
> [color=green]
>> To ja jednak wole jezdzic autobusem :)[/color]
> "
> -Panie doktorze, jestem w 4 miesiacu ci?zy co robi??
> - Pomy?le? 4 miesi?ce temu"[/color]

Nie zajarzyles.
Pisze tylko ze opieka nad dzieckiem to ciezsza praca niz wiele przytoczonych
przeze mnie zawodow.

Cyneq napisał(a):
[color=blue]
> Bądź konsekwentny:
> "Stawiam, jako zwykle, wodę przeciw wódce, że już po miesiącu
> całoetatowej opieki na synkiem prosiłby o łaskę"
> Nie było nic o pracy w biedronce. Telefony do świadków chcesz?
> Zaświadczenie z pracy o wykorzystaniu urlopu macierzyńskiego przez ojca?
> Słowo rzekłeś, chcę widzieć tą wódkę.[/color]

Wystarczyłoby mi gdybyś o tę flaszkę upomniał się po rzeczonym miesiącu
a nie już na drugi dzień... ;)

j.

Cyneq, siorbiąc kawkę, tutaj <g5fo70$7ct$2@atlantis.news.neostrada.pl>
wystukał(a):
[color=blue]
> Zastanawiam sie czy odbiło mi, czy sporej ilości osób na grupie...
>[/color]
Wiesz, zależy, czego od niani oczekujesz. Jeśli chcesz taką, jak niania
moich sąsiadów, co to całymi dniami stoi z petem w oknie i jara, a dzieciak
ryczy w pokoju, to faktycznie. Robota lekka, łatwa i przyjemna (pomijając
ryk).
Natomiast jeśli oczekujesz, że niania zajmie się dzieckiem tak, jak rodzona
matka tego dziecka (bo przecież chcesz dla dziecka jak najlepiej, prawda?),
no to wybacz, ale chyba miałeś szansę zaobserwować, ile matkę dziecka to
kosztuje? Bardzo łatwo jej było?
Nie muszę chyba tłumaczyć, że nie chodzi tylko o zmianę pieluchy i danie
żryć, ale o zadbanie o prawidłowy i wszechstronny rozwój tego dziecka.
Pracowanie z nim. A to jest bardzo odpowiedzialne zadanie. Ani lekkie, ani
łatwe.

Krusz.
--
Kruszyna
"Primum non stresere..."
świat psa przeciętnego inaczej - [url]http://psiejsko.blox.pl[/url]

januszek pisze:[color=blue]
> Cyneq napisał(a):
>[color=green]
>> Bądź konsekwentny:
>> "Stawiam, jako zwykle, wodę przeciw wódce, że już po miesiącu
>> całoetatowej opieki na synkiem prosiłby o łaskę"
>> Nie było nic o pracy w biedronce. Telefony do świadków chcesz?
>> Zaświadczenie z pracy o wykorzystaniu urlopu macierzyńskiego przez ojca?
>> Słowo rzekłeś, chcę widzieć tą wódkę.[/color]
>
> Wystarczyłoby mi gdybyś o tę flaszkę upomniał się po rzeczonym miesiącu
> a nie już na drugi dzień... ;)
>
> j.[/color]

Robaczku, minęło już znacznie wiecej niż miesiąc moje w zasadzie
wyłącznej opieki nad synem, pare tygodni temu, plus ostatnio znowu (z
braku niani) kolejne 10 dni...

--
Cyneq

Cyneq napisał(a):

[...]
[color=blue]
> Robaczku, minęło już znacznie wiecej niż miesiąc moje w zasadzie
> wyłącznej opieki nad synem, pare tygodni temu, plus ostatnio znowu (z
> braku niani) kolejne 10 dni...[/color]

Dobra, dobra :)

j.

[...][color=blue]
>. A przynajmniej oduczy się
> maniery "zarabiania na nierobów", łaskawego zatrudniania "za większe
> pieniądze niż w Biedronce, wiadomo bez podatków"[/color]

Obiecałem sobie, że nie będę odpowiadać na tego typu posty, ale co tam...
Pisząc o nierobach, na których wszyscy pracujemy, mam na myśli całą
rzeszę lewych rencistów i wcześniejszych emerytów, którzy są zdolni do
pracy, ale wolą brać kasę od nas i dorabiać sobie na boku. Nie miałem na
myśli opiekunek, które jakby nie było zasuwają na cały etat za kasę
niewiele większą niż w Biedronce.

Witam!

Dnia 15-07-2008 o 22:55:47 geyb <geyb@gazeta.pl> napisał(a):
[color=blue]
> [...][color=green]
> >. A przynajmniej oduczy się
>> maniery "zarabiania na nierobów", łaskawego zatrudniania "za większe
>> pieniądze niż w Biedronce, wiadomo bez podatków"[/color]
>
> Obiecałem sobie, że nie będę odpowiadać na tego typu posty, ale co tam...
> Pisząc o nierobach, na których wszyscy pracujemy, mam na myśli całą
> rzeszę lewych rencistów i wcześniejszych emerytów, którzy są zdolni do
> pracy, ale wolą brać kasę od nas i dorabiać sobie na boku. Nie miałem na
> myśli opiekunek, które jakby nie było zasuwają na cały etat za kasę
> niewiele większą niż w Biedronce.[/color]

Widzisz, jam trochę skrzywiony, ale dla mnie ci lewi renciści i
wcześniejsi emeryci to dokładnie ten sam gatunek, co ci zatrudniający na
lewo/czarno/szaro, czyli "wiadomo, bez podatków".

Ja właściwie nie chcę Cię krytykować, bo po prostu dostosowałeś się do
systemu. Ja się tylko zastanawiam, jak owemu systemowi ukręcić łeb... Boję
się, że to awykonalne, czego jesteś niestety dowodem (nieroby - źle,
zatrudnianie bez podatków - dobrze).

Ale - niech pierwszy rzuci w Ciebie kamieniem, kto bez winy. Ja nie rzucę
:-)

Postaw się w naszej sytuacji. Albo jedno z nas zrezygnuje całkiem z
pracy na okres od 1 roku do 3 lat albo naszym bąblem zajmie się
opiekunka. Pani na emeryturze ma przecież wypracowane przez lata
ubezpieczenie itepe. Jeśli będę chciał zapłacić wszystkie świadczenia to
okaże się, że jednak jedno z nas zrezygnuje z pracy, bo jedna pensja nie
wystarczy na utrzymanie niani. A tak przynamniej jest szansa, żeby nie
wypaść z rynku pracy, zaś zarobione pieniądze niemal w całości pokryją
koszt niani. Nie jest to fajna perspektywa, ale dopóki nie ma tylu
żłobków, co przedszkoli, nie bardzo widać inne wyjście. Też nie podoba
mi się, że tak jest, ale cóż, jak napisałeś, trzeba się jakoś
dostosować do systemu.

g.

Użytkownik Wojtek H. napisał:
[..][color=blue]
> systemu. Ja się tylko zastanawiam, jak owemu systemowi ukręcić łeb...[/color]

Bardzo prosto. Wystarczy znieś złodziejską zasadę obciążania pracy i
dochodów podatkami (w tym ZUS).
Ale niestety socjalistyczna Europa na to nie pozwoli. :(
Na szczęście są jeszcze normalne kraje, które dadzą europie w kość i
może za ileś tam lat jak ją skolonizują to się odmieni.

pozdrawiam
Arek

--

[url]www.arnoldbuzdygan.com[/url]

Dnia 16-07-2008 o 21:01:26 geyb <geyb@gazeta.pl> napisał(a):
[color=blue]
> Postaw się w naszej sytuacji. Albo jedno z nas zrezygnuje całkiem z[/color]
(...)[color=blue]
> mi się, że tak jest, ale cóż, jak napisałeś, trzeba się jakoś
> dostosować do systemu.[/color]

Sprawa wydaje się prosta, wystarczy że wszyscy będą uczciwi :-)
Właściwie jeszcze pokolenia potrzebne, żeby nam się naprostował kręgosłup
przetrącony przez zaborców, a później komunę.

Ale jeszcze raz - nie krytykuję poszczególnych osób, krytykuję zjawisko.

--
Zdrówka - Wojtek H.

>
sprawa jest jeszcze bardziej prosta - albo niania zarobi "na czarno" i
obie strony będą zadowolone - rodzice pracują, a niania ma dochód,

albo stracą wszyscy, (również państwo w postaci wypłaconych zasiłków lub
braku wpływów z podatków) - jak jedno z rodziców będzie opiekować sie
dzieckiem, gdyż nikt rozsądny nie opłaci kosztów wyższych niż pensja
rodzica gorzej zarabiającego...

--

sprzedajemy ładny widok przed oknem
[url]www.domdekor.com.pl[/url]


"Arek" <arek@eteria.net> wrote in message news:g5lgpo$gq3$1@news.onet.pl...[color=blue]
> Na szczęście są jeszcze normalne kraje, które dadzą europie w kość i może
> za ileś tam lat jak ją skolonizują to się odmieni.
>[/color]

Co to za "normalne" kraje, gdzie jest tak pieknie i gdzie obywatele zyja w
tak niezmaconym szczesciu?

AP pisze:[color=blue]
> Cyneq <cyneq@nospam.com> napisał(a):
>[color=green][color=darkred]
>>> lekkiej, łatwej i przyjemnej????? zartujesz chyba[/color]
>> Nie, dlaczego? Skąd to ciągle narzekanie, zwłaszcza kobiet, jakie to
>> wszystko w życiu jest trudne?
>> Sam chętnie zostałbym dłużej z synkiem w domu niż te pare tygodni z
>> urlopów, gdyby łatwiej byłoby o godziwie płatną i "porzadną" prace
>> zdalną. Bo jednak zrezygnowanie z jednej całej wypłaty nie wchodzi w grę.[/color]
>
> Tia, ze _swoim_ synkiem. A z moim byś został?
> Czy Ty zdajesz sobie sprawę, co to znaczy brac na siebie odpowiedzialnośc za
> zdrowie i życie, już pomijam wychowywanie, czyjegoś dziecka?
>[/color]

przesadzacie
siedzialem ze swoimi dziecmi i z dziecmi znajomych
jak sie lubi dzieci, to nie ma bata, zeby czlowiek na ryj padal
wieczorem, to bedzie lubil te "robote"
--
c l i c k ' n ' r i d e | MSPANC
Cigarettes and coffee, man, that's a combination
;-)


Użytkownik "Wojtek H." <sp6mlz@skasuj.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:op.ued28izeyn4vc5@wojtekh-pc.muflon.com...[color=blue]
> Witam!
>[color=green]
>> Widzisz, jam trochę skrzywiony, ale dla mnie ci lewi renciści i[/color]
> wcześniejsi emeryci to dokładnie ten sam gatunek, co ci zatrudniający na
> lewo/czarno/szaro, czyli "wiadomo, bez podatków".
>[/color]

Czyli traktujesz tak samo złodzieji, niz tych co są okradani przez
złodzieji, ale chcą być trochę mniej okradani. Czyzbys się zaliczał do
tejpierwszej grupy?

Witam!
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Widzisz, jam trochĂŞ skrzywiony, ale dla mnie ci lewi renciÂści i[/color]
>> wczeÂśniejsi emeryci to dokÂładnie ten sam gatunek, co ci zatrudniajÂący na
>> lewo/czarno/szaro, czyli "wiadomo, bez podatków".
>>[/color]
>
>
> Czyli traktujesz tak samo zÂłodzieji, niz tych co sÂą okradani przez
> zÂłodzieji, ale chcÂą byĂŚ trochĂŞ mniej okradani. Czyzbys siĂŞ zaliczaÂł do
> tejpierwszej grupy?[/color]

Biednyś...
A mówi się, że myślenie przychodzi społeczeństwu coraz trudniej.
Napisałem przecież _dokładnie_, nie wiem co tu jeszcze wyjaśniać.
Poza tym przy takiej polszczyźnie to chyba będziesz musiał nieźle
główkować, żeby przeżyć i do "złodzieji" się nie zaliczyć.

--
Powodzenia - Wojtek H.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Ile kosztuje niania?
    rafal2325