ďťż

Jak ktoś widział w Warszawie to niech skrobnie gdzie i za ile?




Użytkownik "pavik" <pavik@interia.pl> napisał w wiadomości
news:gg3k2d$lga$1@achot.icm.edu.pl...[color=blue]
> Jak ktoś widział w Warszawie to niech skrobnie gdzie i za ile?[/color]

Trzeba śledzić komunikaty...
Jak pracowałem w sklepie, to rzucali w dacie w komunikacie.
Tesco/Savia (jedyna w Warszawie)

--
D4
Oddaj krew (nie tylko) dla Filipa... (każda grupa)
[url]http://krew.gourl.org[/url]
oraz wesprzyj jego leczenie i rehabilitację
[url]http://filip.gourl.org[/url]


Użytkownik "Sempiterna" <rzopa@amorki.pl> napisał w wiadomości
news:49255c1d$1@news.home.net.pl...[color=blue]
>
> Użytkownik "pavik" <pavik@interia.pl> napisał w wiadomości
> news:gg3k2d$lga$1@achot.icm.edu.pl...[color=green]
>> Jak ktoś widział w Warszawie to niech skrobnie gdzie i za ile?[/color]
>
> Trzeba śledzić komunikaty...
> Jak pracowałem w sklepie, to rzucali w dacie w komunikacie.
> Tesco/Savia (jedyna w Warszawie)[/color]

Znaczy się, komunikaty w mediach - radio, TV (chociaż raz chyba była
wywieszka w sklepie).
A wino - na stoisku.

--
D4
Oddaj krew (nie tylko) dla Filipa... (każda grupa)
[url]http://krew.gourl.org[/url]
oraz wesprzyj jego leczenie i rehabilitację
[url]http://filip.gourl.org[/url]

Dnia Thu, 20 Nov 2008 13:16:06 +0100, pavik napisał(a):
[color=blue]
> Jak ktoś widział w Warszawie to niech skrobnie gdzie i za ile?[/color]

Ocet to chyba w każdym, nawet małym osiedlowym spożywczaku kupisz.

--
best regards,
scream
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.




Użytkownik "scream" <nie@podam.pl> napisał w wiadomości
news:vnlyiywwko95.1ipzzgprnc4mq.dlg@40tude.net...[color=blue]
> Dnia Thu, 20 Nov 2008 13:16:06 +0100, pavik napisał(a):
>[color=green]
>> Jak ktoś widział w Warszawie to niech skrobnie gdzie i za ile?[/color]
>
> Ocet to chyba w każdym, nawet małym osiedlowym spożywczaku kupisz.[/color]

Co kto lubi.
Ja np. b. chętnie piję sok z ogórków marynowanych :)
Albo opycham dwie paczki paluszków krabowych, dopychając słoikiem małży
marynowanych (i nie tylko marynowanych)...
Albo też zajadam się parówkami maczanymi w słodzonym mleku
skondensowanym... (serio).
(Spoko, zgniłych kwiatów, ani innych zgniłek nie jadam, to był za duży
skrót myślowy, we wspomnianych wcześniej obierkach z owoców i ogórków
kiszonych są po prostu łatwo przyswajalne witaminy i mikroelementy).
A za cholerę nie zjem w żadnej postaci ogórków świeżych. Choćby z tego
powodu, że są zabojcze dla witaminy C - niszczą cały zapas.

--
D4
Oddaj krew (nie tylko) dla Filipa... (każda grupa)
[url]http://krew.gourl.org[/url]
oraz wesprzyj jego leczenie i rehabilitację
[url]http://filip.gourl.org[/url]

scream wrote:
[color=blue]
> Ocet to chyba w każdym, nawet małym osiedlowym spożywczaku kupisz.[/color]

Ba, ja nawet ocet w opakowaniu Borzoli widzialem w takim osiedlowym
sklepie.. chyba do tej pory stoi na polce z winami.. ta sama butelka..
juz chyba trzeci rok 8) .. "est arrive!"

--

steampunk not dead


Użytkownik "elmer radi radisson"
<radi@spam-spam-spam-eggs-bacon-and.spam.wireland.org> napisał w
wiadomości news:gg3stq$4ne$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> scream wrote:
>[color=green]
>> Ocet to chyba w każdym, nawet małym osiedlowym spożywczaku kupisz.[/color]
>
> Ba, ja nawet ocet w opakowaniu Borzoli widzialem w takim osiedlowym
> sklepie.. chyba do tej pory stoi na polce z winami.. ta sama butelka..
> juz chyba trzeci rok 8) .. "est arrive!"[/color]

Ale cały "urok" tego polega chyba na "tegoroczności" tego Berbeluszą a
la Ocet...
Przez trzy lata mogło dojrzeć i nabrać smaku...
Chyba kupię BN i zobaczę, może to będzie dobry środek obustronnie
przeczyszczający? :)

--
D4
Oddaj krew (nie tylko) dla Filipa... (każda grupa)
[url]http://krew.gourl.org[/url]
oraz wesprzyj jego leczenie i rehabilitację
[url]http://filip.gourl.org[/url]

Sempiterna wrote:
[color=blue]
> Ale cały "urok" tego polega chyba na "tegoroczności" tego Berbeluszą a
> la Ocet...[/color]

Dlatego wlasnie napisalem ile juz stoi to "nouveau".

--

steampunk not dead

Użytkownik "pavik" <pavik@interia.pl> napisał w wiadomości news:gg3k2d$lga$1@achot.icm.edu.pl...[color=blue]
> Jak ktoś widział w Warszawie to niech skrobnie gdzie i za ile?
>[/color]

Jutro w Cafe Conversation w Instytucie Francuskim od 19:30 będzie wieczór
z Beaujolais Nouveau :).

Pozdr.
R.

Dnia pięknego Thu, 20 Nov 2008 13:16:06 +0100, osobnik zwany pavik
wystukał:
[color=blue]
> Jak ktoÂś widziaÂł w Warszawie to niech skrobnie gdzie i za ile?[/color]

Na Francuskiej w Shell Select. Od 18 do 33 zł

--
masti

> Co kto lubi.[color=blue]
> Ja np. b. chętnie piję sok z ogórków marynowanych :)[/color]

Kiszonych, Sempiterna, kiszonych. Po occie z marynowanych wyskoczyłaby Ci
wątroba. No chyba, ze pijesz tyko jeden łyk.

Beno


Użytkownik "elmer radi radisson"
<radi@spam-spam-spam-eggs-bacon-and.spam.wireland.org> napisał w
wiadomości news:gg3uio$cev$3@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Sempiterna wrote:
>[color=green]
>> Ale cały "urok" tego polega chyba na "tegoroczności" tego Berbeluszą
>> a la Ocet...[/color]
>
> Dlatego wlasnie napisalem ile juz stoi to "nouveau".[/color]

Czyli ono nie jest już takie "nouveau" :)

--
D4
Oddaj krew (nie tylko) dla Filipa... (każda grupa)
[url]http://krew.gourl.org[/url]
oraz wesprzyj jego leczenie i rehabilitację
[url]http://filip.gourl.org[/url]


Użytkownik "Beno" <studio@gemma.edu.pl> napisał w wiadomości
news:4925aedd$1@news.home.net.pl...[color=blue][color=green]
>> Co kto lubi.
>> Ja np. b. chętnie piję sok z ogórków marynowanych :)[/color]
>
> Kiszonych, Sempiterna, kiszonych. Po occie z marynowanych wyskoczyłaby
> Ci
> wątroba. No chyba, ze pijesz tyko jeden łyk.[/color]

Jakby mi miała wyskoczyć, to już dawno by się to stało... Zresztą, nie
robię tego codziennie, może raz na miesiąc, a nawet kwartał, ale jak już
jest, to konkretnie, słoik leci, choć też nie zawsze... nic nie poradzę,
że to mi czasem smakuje :)
BTW. Krakus jest najlepszy, niezbyt mocny, a kwaśny. BTW. w kiszonych
też jest ocet...

--
D4
Oddaj krew (nie tylko) dla Filipa... (każda grupa)
[url]http://krew.gourl.org[/url]
oraz wesprzyj jego leczenie i rehabilitację
[url]http://filip.gourl.org[/url]

Sempiterna pisze:[color=blue]
> BTW. w kiszonych
> też jest ocet...[/color]

Tutaj to bym polimeryzował.

Michał Duszyński pisze:[color=blue]
> Sempiterna pisze:[color=green]
>> BTW. w kiszonych też jest ocet...[/color]
>
> Tutaj to bym polimeryzował.[/color]

Polimeryzować możesz - owszem ;) Problem w tym, że nie będziesz
potrafił wskazać takich, w których tego octu nie ma.

PS - podobnie z kapustą kiszoną ...

> Jakby mi miała wyskoczyć, to już dawno by się to stało... Zresztą, nie[color=blue]
> robię tego codziennie, może raz na miesiąc, a nawet kwartał, ale jak już
> jest, to konkretnie, słoik leci, choć też nie zawsze... nic nie poradzę,
> że to mi czasem smakuje :)[/color]

Marynowanie to trzymanie w occie. Jest to paskudny środek spożywczy i na
pewno w dużych ilościach robisz sobie nim kuku nawet, jeśli tego JESZCZE nie
odczuwasz. Gorąco odradzam. Bądź mądry przed szkodą.

Beno

Artur Maślag pisze:[color=blue]
> Polimeryzować możesz - owszem ;) Problem w tym, że nie będziesz
> potrafił wskazać takich, w których tego octu nie ma.
>
> PS - podobnie z kapustą kiszoną ...[/color]

Kwas octowy, podobnie jak masłowy powstaje w źle zakiszonych ogórkach. W
tych zakiszonych poprawnie występuje kwas mlekowy.

Dnia pięknego Thu, 20 Nov 2008 23:59:41 +0100, osobnik zwany Beno
wystukał:
[color=blue][color=green]
>> Jakby mi miała wyskoczyć, to już dawno by się to stało... Zresztą, nie
>> robię tego codziennie, może raz na miesiąc, a nawet kwartał, ale jak
>> już jest, to konkretnie, słoik leci, choć też nie zawsze... nic nie
>> poradzę, że to mi czasem smakuje :)[/color]
>
> Marynowanie to trzymanie w occie.[/color]

wodę na herbatę też przypalasz? bo na tym poziomie masz wiedzę o
przygotowywaniu potraw

--
masti

> wodę na herbatę też przypalasz? bo na tym poziomie masz wiedzę o[color=blue]
> przygotowywaniu potraw
> masti[/color]

Co innego zjeść parę grzybków, co innego wypić słoik octu. Jeśli gdzieś
popełniam błąd - oświeć mnie.

Beno

Dnia pięknego Fri, 21 Nov 2008 00:38:53 +0100, osobnik zwany Beno
wystukał:
[color=blue][color=green]
>> wodę na herbatę też przypalasz? bo na tym poziomie masz wiedzę o
>> przygotowywaniu potraw
>> masti[/color]
>
> Co innego zjeść parę grzybków, co innego wypić słoik octu. Jeśli gdzieś
> popełniam błąd - oświeć mnie.[/color]

marynowanie nie ma nic wspólnego z octem. No moze poza tym, że w nim też
można.

PS: ocet jest smaczny :)

--
masti

W dniu 2008-11-20 23:59 Beno napisał/a:[color=blue][color=green]
>> Jakby mi miała wyskoczyć, to już dawno by się to stało... Zresztą, nie
>> robię tego codziennie, może raz na miesiąc, a nawet kwartał, ale jak już
>> jest, to konkretnie, słoik leci, choć też nie zawsze... nic nie poradzę,
>> że to mi czasem smakuje :)[/color]
>
> Marynowanie to trzymanie w occie. Jest to paskudny środek spożywczyi na
> pewno w dużych ilościach robisz sobie nim kuku nawet, jeśli tego JESZCZE nie
> odczuwasz. Gorąco odradzam. Bądź mądry przed szkodą.[/color]

Jakie kuku sobie robi, możesz napisać?
Ty pewnie masz wrzody żołądka to kuku sobie zrobiłbyś. Komuś kto ma
zdrowy żołądek i może to jeść to jego sprawa i żołądek.

--
animka


Użytkownik "Beno" <studio@gemma.edu.pl> napisał w wiadomości
news:4925ebdf$1@news.home.net.pl...[color=blue][color=green]
>> Jakby mi miała wyskoczyć, to już dawno by się to stało... Zresztą,
>> nie
>> robię tego codziennie, może raz na miesiąc, a nawet kwartał, ale jak
>> już
>> jest, to konkretnie, słoik leci, choć też nie zawsze... nic nie
>> poradzę,
>> że to mi czasem smakuje :)[/color]
>
> Marynowanie to trzymanie w occie. Jest to paskudny środek spożywczy i
> na
> pewno w dużych ilościach robisz sobie nim kuku nawet, jeśli tego
> JESZCZE nie
> odczuwasz. Gorąco odradzam. Bądź mądry przed szkodą.[/color]

Cóż, to tak, jak z paleniem... tuż przed rzuceniem jarałem nawet 60
(sześćdziesiąt) dziennie. A moim rekordem intensywności jest 30 sztuk w
dwie godziny (łamałem jakiś problem przy swoim C64... i złamałem).
Popijam to od już dawna... 20 lat powiedzieć, to mało. Ino też nie
żłopię całości za jednym razem, tylko teraz dwa łyczki, za pół godziny
następne dwa, za następne dwie znów trochę... opróżnienie słoika zajmuje
mi przeciętnie dwa dni.
Cóż... to tak, jak z cukrem... wprawdzie mam początek cukrzycy (tak
wychodzi z badania cukru), ale zdarza się, rzadko, raz, dwa do roku, że
nagle mam nieprzepartą chęć na obżarcie się słodkim aż prawie do urzygu.
Biorę sobie talerz kaszy manny (-ej? różne wersje widziałem) dopieprzam
pół (niewielkiej) cukiernicy cukru... to będzie z 10 łyżek takich
kopiastych, mieszam, to się ulepia, aż się "zeszkli", aż to się staje
"żrące" od słodkości, i wręcz wypijam to, jak w ekstazie... I gdyby to
nie było tak szkodliwe, to 10 takich talerzy bym tak dosłodził i
wszystkie wrąbał... Teraz, ze względu na chorobę staram się ograniczać.
To jest jak hmm... jakbym mial 20 litrów coli do wytrąbienia w 1-2
dni... są dni, kiedy mi to mało... Ale na dzień nie więcej niż 2-3
litry, resztę dopycham wodą, lub robię specjalną wersję herbaty...
Nie ukrywam - szkodliwe to, ale jakież przyjemne :)) To jest silniejsze
ode mnie, jak kupię słoik marynowanych, to zanim do domu dojdę, potrafię
połowę dużego słoika zjeść. Przypuszczam, że to sprawa równowagi
elektrolitów... Albo 5 tabletek witaminy C rozgryzam, aż wykręca mordę
od kwasu. A ja zadowolony :) Tak samo uwielbiam rzeczy niezwykle ostre -
np. paprykę czereśniową (zaprawionemu w bojach z ostrymi rzeczami
bratankowi wyszły oczy na wierzch, a ja się nawet nie skrzywilem... BTW,
chcąc zrobić komuś psikusa, dajmy mu zjeść więcej, niż 3 takie papryczki
jedna za drugą) :)) Także na śniadanie do 1/3 butelki wietmamskiego sosu
chilli, na kanapkach i co tam jeszcze... Pimento - cyyymes :)) Im
bardziej pali, tym większy :)) Pół słoika łoję na jedno danie :)

Oczywiście, jeśli istnieje jakiś substytut tej zalewy z konserwowych, to
ja chętnie :)

Natomiast więcej, jak ćwiartki (no, 3/8) wódzi nie wypiję - organizm nie
puści :)

Po prostu lubię nietypowe rzeczy :)) Myślę, ze odpowiednio podchodząc,
nawet czuszkę na surowo bym zjadł :)

--
D4
Oddaj krew (nie tylko) dla Filipa... (każda grupa)
[url]http://krew.gourl.org[/url]
oraz wesprzyj jego leczenie i rehabilitację
[url]http://filip.gourl.org[/url]

[color=blue]
> Popijam to od już dawna... 20 lat powiedzieć, to mało. Ino też nie
> żłopię całości za jednym razem, tylko teraz dwa łyczki, za pół godziny następne dwa, za następne dwie znów trochę... opróżnienie
> słoika zajmuje mi przeciętnie dwa dni.[/color]
[color=blue]
> Nie ukrywam - szkodliwe to, ale jakież przyjemne :)) To jest silniejsze ode mnie, jak kupię słoik marynowanych, to zanim do domu
> dojdę, potrafię połowę dużego słoika zjeść. BTW, chcąc zrobić komuś psikusa, dajmy mu zjeść więcej, niż 3 takie papryczki jedna za
> drugą) :)) Także na śniadanie do 1/3 butelki wietmamskiego sosu chilli, na kanapkach i co tam jeszcze... Pimento - cyyymes :)) Im
> bardziej pali, tym większy :)) Pół słoika łoję na jedno danie :)[/color]

Wątroba ma to do siebie, że nie poczujesz niczego, póki nie będzie w
strzępach. Takich jak ty powinni powystrzelać, pozamykać w więzieniach
na 5 lat, ew. spuszczać wp...... za kazdym razem kiedy kupujesz słoik
octu z ogórkami. My, podatnicy będziemy potem płacić za twoje leczenie.

R.


Użytkownik "elmer radi radisson"
<radi@spam-spam-spam-eggs-bacon-and.spam.wireland.org> napisał w
wiadomości news:gg609a$9a1$3@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Sempiterna wrote:
>[color=green]
>> Czyli ono nie jest już takie "nouveau" :)[/color]
>
> Ipso facto![/color]

Chyba się wybiorę nabyć to i zobaczyć, pod co dojrzało, na takie
"wynalazki" to jestem raczej odporny, byle z ilością aldehydu (nie mylić
z kwasem) octowego nie przesadzić :)

--
D4
Oddaj krew (nie tylko) dla Filipa... (każda grupa)
[url]http://krew.gourl.org[/url]
oraz wesprzyj jego leczenie i rehabilitację
[url]http://filip.gourl.org[/url]


Użytkownik "Rysiek G." <rysiekgwywaltowcholere@o2.pl> napisał w
wiadomości news:gg66ni$hps$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> Wątroba ma to do siebie, że nie poczujesz niczego, póki nie będzie w
> strzępach. Takich jak ty powinni powystrzelać, pozamykać w więzieniach
> na 5 lat, ew. spuszczać wp...... za kazdym razem kiedy kupujesz słoik[/color]

Zatem zrób to :) Ale najpierw powybijaj tych, co "kuszają" dopalacze :PP
Broń do kupienia na bazarze. A jak chcesz, mogę podać czas i miejsce,
gdy będę kupować ogórki konserwowe.
[color=blue]
> octu z ogórkami. My, podatnicy będziemy potem płacić za twoje
> leczenie.[/color]

A skąd wiesz, za czyje się będę leczyć? :)
I tak w ogóle... ja bym może chciał do więzienia? :) Milutko żyć na
czyjś koszt :P
Widzisz - i tu Ciebie złapałem - chcesz mnie do pierdla wsadzić, a dwa
zdania poźniej wyrzekasz, że "my, podatnicy"... a więzienia, to są
samowystarczalne? :))

--
D4
Oddaj krew (nie tylko) dla Filipa... (każda grupa)
[url]http://krew.gourl.org[/url]
oraz wesprzyj jego leczenie i rehabilitację
[url]http://filip.gourl.org[/url]

> Popijam to od już dawna... 20 lat powiedzieć, to mało. Ino też nie[color=blue]
> żłopię całości za jednym razem, tylko teraz dwa łyczki, za pół godziny
> następne dwa, za następne dwie znów trochę... opróżnienie słoika zajmuje
> mi przeciętnie dwa dni.[/color]

Gdybym zapomniał Twojego adresu, zgłoś się do mnie za pół roku. Moje
pierwsze wino, już teraz wiem, będzie baaardzo wytrawne. Przynajmniej w
chwili kryzysu nie wyleję do zlewu. Zakładam, że tolerancję na kwas jabłkowy
masz jak na octowy. :-)

Beno


Użytkownik "Beno" <studio@gemma.edu.pl> napisał w wiadomości
news:49270887$1@news.home.net.pl...[color=blue][color=green]
>> Popijam to od już dawna... 20 lat powiedzieć, to mało. Ino też nie
>> żłopię całości za jednym razem, tylko teraz dwa łyczki, za pół
>> godziny
>> następne dwa, za następne dwie znów trochę... opróżnienie słoika
>> zajmuje
>> mi przeciętnie dwa dni.[/color]
>
> Gdybym zapomniał Twojego adresu, zgłoś się do mnie za pół roku. Moje
> pierwsze wino, już teraz wiem, będzie baaardzo wytrawne. Przynajmniej
> w
> chwili kryzysu nie wyleję do zlewu. Zakładam, że tolerancję na kwas
> jabłkowy
> masz jak na octowy. :-)[/color]

Spoko, nie robię tego od wczoraj :)
A tolerancję na alpażony mam lepszą niż np. na Sofię i pokrewne.
I jak wspomnialem, nie codziennie i nie całość za jednym razem. Tak mam,
nagła potrzeba. To jest po prostu czymś takim, jak sklepowe .żarło dla
zwierząt, ten sam kaliber.

--
D4
Oddaj krew (nie tylko) dla Filipa... (każda grupa)
[url]http://krew.gourl.org[/url]
oraz wesprzyj jego leczenie i rehabilitację
[url]http://filip.gourl.org[/url]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Czy w naszych sklepach jest już Beaujolais Nouveau?
    rafal2325