|
Przedwojenny pigalak?
rafal2325 |
Tak z czystej ciekawości, był?, a jeśli był to gdzie odpowiednik obecnego pigalaka? Pomijam oczywiście tradycyjne centra obsługi w postaci hoteli i knajp :) A.
On Thu, 20 Nov 2008 11:13:37 +0100, "Aaron" <spamtrap@pulapka.qdnet.pl> wrote: [color=blue] >Tak z czystej ciekawości, był?, a jeśli był to gdzie odpowiednik >obecnego pigalaka? >Pomijam oczywiście tradycyjne centra obsługi w postaci hoteli i knajp[/color]
Chyba nie za bardzo coś takiego było. Pion obyczajowy policji zajmowała się prostytucją i stręczycielstwem dość intensywnie. Co nie znaczy oczywiście że prostytucji nie było ale raczej była skupiona w lokalach a nei na ulicy.
Zdrówko
Aaron pisze:[color=blue] > Tak z czystej ciekawości, był?, a jeśli był to gdzie odpowiednik > obecnego pigalaka?[/color]
Np. na Chmielnej poczawszy od Nowego Swiatu mozna bylo napotkac panie podpierajace latarnie lub okolice bram do budynkow. O tym wspominal kiedys Jerzy Waldorff, opisujac pania, ktora zachecala klientow do siebie mowiac, ze nie istotny jest wiek, tylko doswiadczenie. Ale istnialy tez przybytki rozkoszy w rodzaju obecnych agencji towarzyskich rozsiane w roznych miejscach. Jeden z nich w latach 20. XX wieku znajdowal sie na Litewskiej. Janusz Meissner przypomnial go w swoich wspomniach ("Wiatr w Podeszwach"), przy okazji opisu zakladu jaki zostal zawarty miedzy pilotami z pobliskiego lotniska motowskiego. A dotyczyl on przebiegniecia trasy z tegoz przybytku na Litewskiej do jednostki (w okolicy obecnego skrzyzowania Pulawskiej z Warynskiego) w stroju cokolwiek niekomletnym - skladajacym sie bowiem tylko z butow i czapki. Dla porzadku mozna tylko dodac, ze biegnacy zaklad wygral. A zandarmeria wojskowa nie byla wstanie rozpoznac w nienagannie ubranym oficerze pulku lotniczego skandaliste gorszacego brakiem stroju w miejscu publicznym.
Krzysztof
"Maciek "Babcia" Dobosz" wrote[color=blue] > > Chyba nie za bardzo coś takiego było.[/color]
Oj chyba było, patrz post Krzysztofa .. Natomiast teraz skojarzyłem taką starą przyśpiewkę warszawską: "Na ulicy Brackiej jest burdel na kółkach ..." itd. nie będę w pełni cytować, czy to sprzed wojny jeszcze czy bardziej współczesne? A.
Krzysztof Olszak <oelka_AAA@kolej.pl> writes: [color=blue] > A zandarmeria wojskowa nie byla wstanie rozpoznac w nienagannie[/color]
Kto wstanie, skąd wstanie?
MJ
Michal Jankowski wrote: [color=blue] > Krzysztof Olszak <oelka_AAA@kolej.pl> writes: > >[color=green] >>A zandarmeria wojskowa nie byla wstanie rozpoznac w nienagannie[/color] > > > Kto wstanie, skąd wstanie?[/color]
to stanie i wstanie to wieloznaczne :) Kto jest w stanie temu ...
PanTalon
Użytkownik Michal Jankowski napisał: [color=blue][color=green] >>A zandarmeria wojskowa nie byla wstanie rozpoznac w nienagannie[/color] > > Kto wstanie, skąd wstanie?[/color]
....w stanie... tak mialo byc oczywscie. Przepraszam za literowke.
A ze wstawaniem to lotnicy miewali problemy, poniewaz byla to grupa lubiaca dobra zabawe z odpowiednimi napojami. Wspomnienia Meissnera dosc szczegolowo opisuja rozne zabawy lotnikow.
Krzysztof
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|