ďťż

Tak z czystej ciekawości, był?, a jeśli był to gdzie odpowiednik
obecnego pigalaka?
Pomijam oczywiście tradycyjne centra obsługi w postaci hoteli i knajp
:)
A.



On Thu, 20 Nov 2008 11:13:37 +0100, "Aaron"
<spamtrap@pulapka.qdnet.pl> wrote:
[color=blue]
>Tak z czystej ciekawości, był?, a jeśli był to gdzie odpowiednik
>obecnego pigalaka?
>Pomijam oczywiście tradycyjne centra obsługi w postaci hoteli i knajp[/color]

Chyba nie za bardzo coś takiego było. Pion obyczajowy policji
zajmowała się prostytucją i stręczycielstwem dość intensywnie. Co nie
znaczy oczywiście że prostytucji nie było ale raczej była skupiona w
lokalach a nei na ulicy.

Zdrówko

Aaron pisze:[color=blue]
> Tak z czystej ciekawości, był?, a jeśli był to gdzie odpowiednik
> obecnego pigalaka?[/color]

Np. na Chmielnej poczawszy od Nowego Swiatu mozna bylo napotkac panie
podpierajace latarnie lub okolice bram do budynkow. O tym wspominal
kiedys Jerzy Waldorff, opisujac pania, ktora zachecala klientow do
siebie mowiac, ze nie istotny jest wiek, tylko doswiadczenie.
Ale istnialy tez przybytki rozkoszy w rodzaju obecnych agencji
towarzyskich rozsiane w roznych miejscach. Jeden z nich w latach 20. XX
wieku znajdowal sie na Litewskiej. Janusz Meissner przypomnial go w
swoich wspomniach ("Wiatr w Podeszwach"), przy okazji opisu zakladu jaki
zostal zawarty miedzy pilotami z pobliskiego lotniska motowskiego. A
dotyczyl on przebiegniecia trasy z tegoz przybytku na Litewskiej do
jednostki (w okolicy obecnego skrzyzowania Pulawskiej z Warynskiego) w
stroju cokolwiek niekomletnym - skladajacym sie bowiem tylko z butow i
czapki. Dla porzadku mozna tylko dodac, ze biegnacy zaklad wygral.
A zandarmeria wojskowa nie byla wstanie rozpoznac w nienagannie ubranym
oficerze pulku lotniczego skandaliste gorszacego brakiem stroju w
miejscu publicznym.

Krzysztof

"Maciek "Babcia" Dobosz" wrote[color=blue]
>
> Chyba nie za bardzo coś takiego było.[/color]

Oj chyba było, patrz post Krzysztofa ..
Natomiast teraz skojarzyłem taką starą przyśpiewkę warszawską: "Na
ulicy Brackiej jest burdel na kółkach ..." itd. nie będę w pełni
cytować, czy to sprzed wojny jeszcze czy bardziej współczesne?
A.



Krzysztof Olszak <oelka_AAA@kolej.pl> writes:
[color=blue]
> A zandarmeria wojskowa nie byla wstanie rozpoznac w nienagannie[/color]

Kto wstanie, skąd wstanie?

MJ

Michal Jankowski wrote:
[color=blue]
> Krzysztof Olszak <oelka_AAA@kolej.pl> writes:
>
>[color=green]
>>A zandarmeria wojskowa nie byla wstanie rozpoznac w nienagannie[/color]
>
>
> Kto wstanie, skąd wstanie?[/color]

to stanie i wstanie to wieloznaczne :)
Kto jest w stanie temu ...

PanTalon

Użytkownik Michal Jankowski napisał:
[color=blue][color=green]
>>A zandarmeria wojskowa nie byla wstanie rozpoznac w nienagannie[/color]
>
> Kto wstanie, skąd wstanie?[/color]

....w stanie... tak mialo byc oczywscie. Przepraszam za literowke.

A ze wstawaniem to lotnicy miewali problemy, poniewaz byla to grupa
lubiaca dobra zabawe z odpowiednimi napojami.
Wspomnienia Meissnera dosc szczegolowo opisuja rozne zabawy lotnikow.

Krzysztof

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Przedwojenny pigalak?
    rafal2325