|
Handlarze z Sadyby starli się dziś ze strażą miejską
rafal2325 |
[url]http://www.wiadomosci24.pl/artykul/handlarze_z_sadyby_starli_sie_dzis_ze_straza_miejska_106234.html[/url]
Filmik tu: [url]http://tvn24.lajt.pl/2255694,1,0,video_detal.html[/url]
Do przepychanek między strażą miejską i policją a handlującymi nielegalnie na ulicy kupcami doszło dziś na warszawskiej Sadybie. Służby porządkowe próbowały zmusić handlujących do przeniesienia się na pobliski bazarek. Ich stragany ustawione przy skrzyżowaniu św. Bonifacego i Powsińskiej stoją tam nielegalnie. Do starć doszło dziś po godzinie dziewiątej. Strażnicy domagalisię, aby handlujący opuścili nielegalnie zajmowany plac. Kupcy oponowali. Na miejscu było 13 funkcjonariuszy straży miejskiej, a także dwóch policjantów i urzędników z warszawskiego ratusza. Według świadków jedna z handlarek zaczęła wyzywać i pluć na funkcjonariuszy. Rozpętała się bójka, przyciągająca tłumy gapiów. Wszystko trwało około godziny.
Powód? Ten sam od 10 lat. Handlarze zajmują nielegalnie róg św. Bonifacego i Powsińskiej. Nie podoba się to ani władzom miasta ani handlującym po drugiej stronie ulicy kupcom na bazarku. - My płacimy podatki, a tam odchodzi handel nielegalny. Ceny mają takie same jak my - mówi Wiadomościom24.pl Anna Culichowska. Nielegalnie handlujących co 2-3 tygodnie odwiedzała straż miejska. - Zwijają się na chwilę i wystawiają na nowo - dodaje Culichowska.
Nikt nie spodziewał się, że dzisiejsza akcja przeistoczy się w bójkę. - Jeden ze strażników został uderzony w pierś. Wobec agresywnych kupców zastosowaliśmy przymus bezpośredni i kajdanki - powiedział TVN24 Jerzy Andrychów ze straży miejskiej. Gdy handlarze dowiedzieli się, że stróże prawa chcą skonfiskować ich towar zaczęli wyrzucać owoce na ziemię. - Rzucali tymi owocami na lewo i prawo - relacjonuje Wanda Jastrzębowska, handlująca na pobliskim bazarze. Zatrzymane zostały 3 osoby. Postawiono im zarzut napaści na funkcjonariuszy.
Oburzeni metodami stróżów prawa byli świadkowie wydarzenia. Z tłumu, w kierunku strażników padały słowa: "Gestapo!", "Bandyci!", "Skandal!". - Zastosowano tu niewspółmierne środki, nieadekwatne do całej sytuacji, do wykroczenia, za które grozi mandat - mówi nam chcący zachować anonimowość świadek zdarzenia.
Broniliśmy tylko siebie i urzędników - twierdzą strażnicy miejscy. - Wobec agresywnych kupców zastosowaliśmy przymus bezpośredni i kajdanki - mówi TVN24 Jerzy Andrychów. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Żeby było śmieszniej to dodam, że przechodziłam tamtędy po 19-stej i straganik funkcjonował nadal :D
-- animka
On Thu, 13 Aug 2009 00:24:37 +0200, Animka <animka@to...nie.ja.wp.pl> wrote: [color=blue] >Żeby było śmieszniej to dodam, że przechodziłam tamtędy po 19-stej i >straganik funkcjonował nadal :D[/color]
Około 17.00 na TVN Warszawa była informacja, że handlarze stoją znowu i handlują.
-- Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński [email]xxx.jerzu@poczta.onet.pl[/email] [url]http://jerzu.waw.pl[/url] GG:129280 [url]http://bitnova.info/?p=495699[/url] -> [url]http://www.bazaria.pl/rejestracja.html?polec=jerzu[/url]
jerzu pisze:[color=blue] > On Thu, 13 Aug 2009 00:24:37 +0200, Animka <animka@to...nie.ja.wp.pl> > wrote: > [color=green] >> Żeby było śmieszniej to dodam, że przechodziłam tamtędy po19-stej i >> straganik funkcjonował nadal :D[/color] > > Około 17.00 na TVN Warszawa była informacja, że handlarze stojąznowu > i handlują.[/color]
Spytałam tej babki ze straganu dlaczego wywalili całą zawartośćstoiska na chodnik, czy nie szkoda im tego było (na filmiku było pokazane, ze potem zbierali). Powiedziała, że wywalili dlatego, żeby tamci (czyli straż i policja) im nie zabrała, bo oni zawsze zabierają. Szok normalnie...
-- animka
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|