ďťż

Witam!

Przed chwila trawaj linii 12 uderzyl w przejezdzajacy przez rondo samochod.
Przepchal go na boku przez cale rondo , samochod dachowal.
Najprawdopodobniej pogotowie ratunkowe zabralo 2 osoby do szpitala. Plac
sprzymierzonych , odrodzenia zakorkowany.

Krzysiek




Użytkownik "Krzysiek" <sp1did@poczta.internetdsl.pl> napisał w wiadomości
news:dcqmvn$dqk$1@nemesis.news.tpi.pl...[color=blue]
> Witam!
>
> Przed chwila trawaj linii 12 uderzyl w przejezdzajacy przez rondo[/color]
samochod.[color=blue]
> Przepchal go na boku przez cale rondo , samochod dachowal.
> Najprawdopodobniej pogotowie ratunkowe zabralo 2 osoby do szpitala. Plac
> sprzymierzonych , odrodzenia zakorkowany.
>
>[/color]
jaki poważny .......tylko dwie osoby a myślałem że jakaś katastrofa sądząc
po tytule posta .
normalny wypadek i to wszystko

--
==== opix ======


Użytkownik "opix" <pueblo1957@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dcqpi9$ee4$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
>
> jaki poważny .......tylko dwie osoby a myślałem że jakaś katastrofa sądząc
> po tytule posta .
> normalny wypadek i to wszystko
>[/color]

Uwiodla mnie Twoja historia stary , ciekawe czy mowil bys tak samo jak
jechal by tam Twoj stary , albo Twoja rodzina....

[color=blue]
> --
> ==== opix ======
>[/color]

Użytkownik "opix" <pueblo1957@gazeta.pl> napisał w wiadomości[color=blue]
> jaki poważny .......tylko dwie osoby a myślałem że jakaś katastrofa[/color]
sądząc[color=blue]
> po tytule posta .
> normalny wypadek i to wszystko
>
> --
> ==== opix ======
>[/color]

chlopie... jestes w tym momencie zalosny... przed chwila przejezdzalem i
widzialem to, masakra... a ten gada ze normalny wypadek... nie pozdrawiam




Użytkownik "sasza" <sasza@usunto.vaos.com.pl> napisał w wiadomości
news:dcqqno$ih8$1@inews.gazeta.pl...[color=blue][color=green]
>> chlopie... jestes w tym momencie zalosny... przed >chwila przejezdzalem i[/color]
> widzialem to, masakra... a ten gada ze normalny >wypadek... nie pozdrawiam
>[/color]

Nie ma co karmic trola. Po jego glupich wypowiedziach na prawie kazdy post
mozna bylo sie spodziewac ze i tutaj tez jego nie zabraknie.

sasza napisał(a):[color=blue]
> Użytkownik "opix" <pueblo1957@gazeta.pl> napisał w wiadomoďż˝ci
>[color=green]
>> jaki poważny .......tylko dwie osoby a myďż˝lałem że jakaďż˝ katastrofa[/color]
>
> sĹĄdzĹĄc
>[color=green]
>>po tytule posta .
>>normalny wypadek i to wszystko
>>
>>--
>>==== opix ======
>>[/color]
>
>
> chlopie... jestes w tym momencie zalosny... przed chwila przejezdzalem i
> widzialem to, masakra... a ten gada ze normalny wypadek... nie pozdrawiam[/color]

Witam,
Wracajac do domu jechalam obok lawety na ktorej byl czerwony nissan
sunny tzn to co z niego zostalo... Czy to ten wlasnie samochod? Jesli
tak, to az mi sie wierzyc nie chce, ze nie bylo ofiar...

------------------
mamado -- gg: 349135

opix <pueblo1957@gazeta.pl> wrote in
news:dcqpi9$ee4$1@inews.gazeta.pl :
[color=blue]
> jaki poważny .......tylko dwie osoby a myślałem że jakaś
> katastrofa sądząc po tytule posta .
> normalny wypadek i to wszystko
>[/color]

Jakby to powiedziec zeby Cie nie obrazic......

--
"I love the smell of napalm in the morning." - Colonel Bill Kilgore
e-mail >> kropa(at)post.pl
GG >> 152255
ICQ >> 56538615


Użytkownik "mamado" <mamado@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dcqru2$mo3$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> sasza napisał(a):
> Witam,
> Wracajac do domu jechalam obok lawety na ktorej byl czerwony nissan sunny
> tzn to co z niego zostalo... Czy to ten wlasnie samochod? Jesli tak, to az
> mi sie wierzyc nie chce, ze nie bylo ofiar...
>[/color]

Tak to ten samochod....

Krzysiek

Użytkownik "mamado" <mamado@gazeta.pl> napisał w wiadomości[color=blue]
> Witam,
> Wracajac do domu jechalam obok lawety na ktorej byl czerwony nissan
> sunny tzn to co z niego zostalo... Czy to ten wlasnie samochod? Jesli
> tak, to az mi sie wierzyc nie chce, ze nie bylo ofiar...[/color]

raczej polowa nissana... mi sie wydaje ze kierowca MOZE mial jakies marne
szanse, ale pasazer... watpie...

Krzysiek wrote:[color=blue]
> Przed chwila trawaj linii 12 uderzyl w przejezdzajacy przez rondo samochod.
> Przepchal go na boku przez cale rondo , samochod dachowal.
> Najprawdopodobniej pogotowie ratunkowe zabralo 2 osoby do szpitala. Plac
> sprzymierzonych , odrodzenia zakorkowany.[/color]

W radiu mowili, ze stan kierowcy jest bardzo ciezki. Od znajomego, ktory
prowadzi firme tuz na placu slyszalem, ze tramwaj uderzyl w samochod z
ogromna predkoscia.

Ciekaw jestem jakie bedzie tlumaczenie motorniczego, hamulce zawiodly,
on mi wymusil, spozniony bylem i nadrabialem predkoscia czy cos innego.

Co prawda jest znak, sa swiatla - choc sam sie wielokrotnie przekonalem,
ze nie zawsze sie zapalaja odpowiednio wczesnie - wiec wina kierowcy tez
jakas jest ... ale zeby przeciagnac auto przez cale rondo?! :o

--
Arek


Użytkownik "Arek P." <arek@info.szczecin.wytnij_to.pl> napisał w wiadomości
news:42f10f54@news.home.net.pl...[color=blue]
>hamulce zawiodly,[/color]

To nic dziwnego, takie rzeczy sa normalne w 40 letnich wyeksploatowanych do
granic mozliwosci tramach ;)

--
Pozdrawiam
Rafal

Odpowiadajac na moj email
usun cyfry z adresu

Arek P. wrote:
[color=blue]
> Krzysiek wrote:[color=green]
>> Przed chwila trawaj linii 12 uderzyl w przejezdzajacy przez rondo
>> samochod. Przepchal go na boku przez cale rondo , samochod dachowal.
>> Najprawdopodobniej pogotowie ratunkowe zabralo 2 osoby do szpitala. Plac
>> sprzymierzonych , odrodzenia zakorkowany.[/color]
>
> W radiu mowili, ze stan kierowcy jest bardzo ciezki. Od znajomego, ktory
> prowadzi firme tuz na placu slyszalem, ze tramwaj uderzyl w samochod z
> ogromna predkoscia.
>
> Ciekaw jestem jakie bedzie tlumaczenie motorniczego, hamulce zawiodly,
> on mi wymusil, spozniony bylem i nadrabialem predkoscia czy cos innego.
>
> Co prawda jest znak, sa swiatla - choc sam sie wielokrotnie przekonalem,
> ze nie zawsze sie zapalaja odpowiednio wczesnie - wiec wina kierowcy tez
> jakas jest ... ale zeby przeciagnac auto przez cale rondo?! :o
>[/color]

i tak tramwajarz się wykpi... bo: "przecież to tyle ton" itp. itd.

heh.. skąd ja to znam :-/

--
Woj

a przy okazji mozna by zwrocic uwage na te pomaranczowe swiatla dla tramwaji, czesto teraz jezdze i musze hamowac bo miga
pomaranczowe a tramwaj sobie jedzie

czerwone sie zapala jak juz jest ale w polowie ronda


Użytkownik "monoform" <monoform@_______poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:dcr4hn$1ce$1@news.onet.pl...[color=blue]
>a przy okazji mozna by zwrocic uwage na te pomaranczowe swiatla dla
>tramwaji, czesto teraz jezdze i musze hamowac bo miga
> pomaranczowe a tramwaj sobie jedzie
>
> czerwone sie zapala jak juz jest ale w polowie ronda
>[/color]
Codziennie przejezdzam przez rondo na Manhatanie
tam bardzo czesto swiatla pala sie jak chca a
tramwaje zasuwaja z duza predkoscia.
Radze bardzo uwazac i nie sugerowac sie
migajacym pomaranczowym swiatlem....

> i tak tramwajarz się wykpi... bo: "przecież to tyle ton" itp. itd.[color=blue]
> heh.. skąd ja to znam :-/[/color]

Skąd?

I jak mnie uczono na kursie na prawko, to tramwaj ma pierwszeństwo więc
przy przejeździe przez tory kierowca powinien się upewnić że nikomu się
nie właduje... No chyba że stał na tych torach a tramwajarz go bez
niczego pieprznął...

chester

Raport nr <news:dcr4hn$1ce$1@news.onet.pl>, monoform zeznaje:
[color=blue]
> a przy okazji mozna by zwrocic uwage na te pomaranczowe swiatla dla tramwaji, czesto teraz jezdze i musze hamowac bo miga
> pomaranczowe a tramwaj sobie jedzie[/color]

Czy żółte migające oznacza to samo co zielone? Bo mi się wydaje, że nie
bardzo.

--
Olaf Skrzymowski (lhb178 malpa o2 kropka pl)
"> jak ktoś gna 100 km/godz przez miasteczka to nie jest to wina
infrastruktury."
" Jest. Bo miasteczko powinno lezec obok a nie wzdluz drogi."
(c) Kyniu

Raport nr <news:42f10f54@news.home.net.pl>, Arek P. zeznaje:
[color=blue]
> W radiu mowili, ze stan kierowcy jest bardzo ciezki. Od znajomego, ktory
> prowadzi firme tuz na placu slyszalem, ze tramwaj uderzyl w samochod z
> ogromna predkoscia.[/color]

Pewnie naddźwiękową.
[color=blue]
> Ciekaw jestem jakie bedzie tlumaczenie motorniczego, hamulce zawiodly,
> on mi wymusil, spozniony bylem i nadrabialem predkoscia czy cos innego.[/color]

Tłumaczyć to się winny powinien.
[color=blue]
> Co prawda jest znak, sa swiatla - choc sam sie wielokrotnie przekonalem,
> ze nie zawsze sie zapalaja odpowiednio wczesnie - wiec wina kierowcy tez
> jakas jest ...[/color]

Fajne masz podejście, zupełnie jak policja. Wprawdzie samochód tylko wymusił
pierwszeństwo, więc kierowca jest _trochę_ winny...

--
Olaf Skrzymowski (lhb178 malpa o2 kropka pl)
"Krew mnie zalewa, kiedy widzę, że tylu kierowców czekało na przejazd osobowego
do Koluszek w którym były trzy osoby - denerwuje się Mirosław Wyparło,
właściciel poloneza." (Dziennik Łódzki)

On Wed, 3 Aug 2005 17:11:39 +0200, "Krzysiek"
<sp1did@poczta.internetdsl.pl> wrote:
[color=blue]
>Przed chwila trawaj linii 12 uderzyl w przejezdzajacy przez rondo samochod.
>Przepchal go na boku przez cale rondo , samochod dachowal.[/color]
Wczesniej, tj. ok 15:30 byl podobno wypadek z udzialem tramwaju,
ciezarowki i poloneza na Gdanskiej w okolicy Shella.
Pozniej byl piekny korek na Energetykow i Trasie Zamkowej.

WAM
--
NadMorskie forum dla szczurów lądowych ;)
[url]www.NadMorze.pl[/url] -> Forum

> I jak mnie uczono na kursie na prawko, to tramwaj ma pierwszeństwo

Jestes pewien, ze zawsze?
[color=blue]
> więc
> przy przejeździe przez tory kierowca powinien się upewnić że nikomu się
> nie właduje... No chyba że stał na tych torach a tramwajarz go bez
> niczego pieprznął...[/color]

Akurat tam jest skrzyzowanie z ruchem okreznym, gdzie pierwszenstwo ma
znajdujacy sie na skrzyzowaniu. Gdyby nie te swiatla wzbudzane przez
tramwaje, to pojazdy mialyby pierwszenstwo (tak jak to jest na
pl.Sprzymierzonych).

--
Pozdrawiam,
Shield.


Użytkownik "Shield" <usenet@gt.9o.pl> napisał w wiadomości
news:1l6xndjdli1sc$.lbp0pn1vzqoo.dlg@40tude.net...[color=blue][color=green]
>> I jak mnie uczono na kursie na prawko, to tramwaj ma pierwszeństwo[/color]
>
> Jestes pewien, ze zawsze?[/color]
(...)[color=blue]
> Akurat tam jest skrzyzowanie z ruchem okreznym, gdzie pierwszenstwo ma
> znajdujacy sie na skrzyzowaniu. Gdyby nie te swiatla wzbudzane przez
> tramwaje, to pojazdy mialyby pierwszenstwo (tak jak to jest na
> pl.Sprzymierzonych).
>[/color]
Ale na pl. Odrodzenia są 2 PRZEJAZDY, i to jest przypadek zupełnie jak na
przejazdach kolejowych - tramwaje mają tu ABSOLUTNE pierwszeństwo

Mieszko

Olaf Skrzymowski wrote:[color=blue][color=green]
>>Ciekaw jestem jakie bedzie tlumaczenie motorniczego, hamulce zawiodly,
>>on mi wymusil, spozniony bylem i nadrabialem predkoscia czy cos innego.[/color]
>
> Tłumaczyć to się winny powinien.[/color]

Mialem tu na mysli przeciagniecie auta przez cale rondo a nie
spowodowanie wypadku. Nie wierze, ze tramwaj jadacy z normalna
predkoscia nie zatrzymalby sie wczesniej.
[color=blue][color=green]
>>Co prawda jest znak, sa swiatla - choc sam sie wielokrotnie przekonalem,
>>ze nie zawsze sie zapalaja odpowiednio wczesnie - wiec wina kierowcy tez
>>jakas jest ...[/color]
>
> Fajne masz podejście, zupełnie jak policja. Wprawdzie samochód tylko wymusił
> pierwszeństwo, więc kierowca jest _trochę_ winny...[/color]

Jak napisalem wyzej, czesto spotykam sie z sytuacja kiedy czerwone
swiatlo zapala sie zbyt pozno aby tylko tym sie sugerujac zatrzymac
odpowiednio wczesnie samochod.

Poczekajmy do jutra, na pewno bedzie o tym napisane w gazetach.

--
Arek


Użytkownik "Olaf Skrzymowski" <akwizytorom@dziekujemy.invalid> napisał w
wiadomości news:1kkukrawu6nfo.dlg@stettiner.strassenbahn.com...[color=blue]
> Raport nr <news:dcr4hn$1ce$1@news.onet.pl>, monoform zeznaje:
>[color=green]
>> a przy okazji mozna by zwrocic uwage na te pomaranczowe swiatla dla
>> tramwaji, czesto teraz jezdze i musze hamowac bo miga
>> pomaranczowe a tramwaj sobie jedzie[/color]
>
> Czy żółte migające oznacza to samo co zielone? Bo mi się wydaje, że nie
> bardzo.[/color]

racja, oznacza polecenie zachowania szczegolnej ostroznosci -
ale wiekszosc kierowcow, z tego co zauwazylem
jesli nie pali sie czerwone, to nawet nie zwolnia przed torami
dlatego pozwolilem sobie na tego posta....

Miecho wrote:[color=blue]
> Ale na pl. Odrodzenia są 2 PRZEJAZDY, i to jest przypadek zupełnie jak
> na przejazdach kolejowych - tramwaje mają tu ABSOLUTNE pierwszeństwo[/color]

Nie ma czegos takiego jak 'absolutne pierwszenstwo'. Nawet jesli cos
takiego jestes w stanie opisac jakas definicja to na pewno nie beda go
mialy tramwaje.

Tramwaj ma pierwszenstwo w 2 przypadkach:

1) gdy zjezdzaja z ronda
2) gdy na rondzie zamontowana jest sygnalizacja swietlna, wtedy maja
pierwszenstwo rowniez przy wjezdzaniu na rondo

ale zaden z tych przypadkow nie zwalnia go z obowiazku bezpiecznego
przejazdu.

--
Arek

----- Original Message -----
From: "Arek P." <arek@info.szczecin.wytnij_to.pl>
Newsgroups: pl.regionalne.szczecin
Sent: Wednesday, August 03, 2005 10:45 PM
Subject: Re: Powazny wypadek na Pl.Odrodzenia.

[color=blue]
> ale zaden z tych przypadkow nie zwalnia go z obowiazku bezpiecznego
> przejazdu.
>[/color]
Tak samo nikt z ww. obowiązku nie zwolnił kierowcy, zwłaszcza że żółte
migające światła NAKAZUJĄ zachowanie szczegółnej ostrożności.

Mieszko

Użytkownik "Arek P." <arek@info.szczecin.wytnij_to.pl> napisał w wiadomości
....
[color=blue]
> Co prawda jest znak, sa swiatla - choc sam sie wielokrotnie przekonalem,
> ze nie zawsze sie zapalaja odpowiednio wczesnie - wiec wina kierowcy tez
> jakas jest ... ale zeby przeciagnac auto przez cale rondo?! :o[/color]

jakby przeciągnąl go przez całe rondo to by sie zatrzymał przy drugim
przejeździe. a tutaj [url]http://bi.gazeta.pl/im/1/2853/z2853651G.jpg[/url]
widać ze stoją na trawniku, wiec pewnie gdzieś w środku ronda

Stoout

Stoout wrote:[color=blue]
> widać ze stoją na trawniku, wiec pewnie gdzieś w środku ronda[/color]

Widac kraweznik ... drugie przeciecie ronda.

--
Arek

Arek P. wrote:
[color=blue]
> Co prawda jest znak, sa swiatla - choc sam sie wielokrotnie
> przekonalem, ze nie zawsze sie zapalaja odpowiednio wczesnie - wiec
> wina kierowcy tez jakas jest ... ale zeby przeciagnac auto przez cale
> rondo?! :o[/color]

Ja tam nigdy nie patrzę na światła przy przejazdach (no, może w drugiej
kolejności) - zawsze przed torami zwalniam i się gapię, czy coś nie jedzie.
I to się sprawdza, bo w Szczecinie bywa tak, że mryga pomarańczowe, a tu z
boku wyjeżdża ci tramwaj albo jest czerwone, a tramwaju nie widać z żadnej
strony.

Pozdro
Tomek
--
Rowerowy Szczecin
[url]http://masa.webd.pl[/url]

> Tak samo nikt z ww. obowiązku nie zwolnił kierowcy, zwłaszcza że żółte[color=blue]
> migające światła NAKAZUJĄ zachowanie szczegółnej ostrożności.[/color]

ale nie mowia: USTAP PIERWSZENSTWA
od tego jest chyba wlasnie czerwone

> Wracajac do domu jechalam obok lawety na ktorej byl czerwony nissan[color=blue]
> sunny tzn to co z niego zostalo... Czy to ten wlasnie samochod? Jesli
> tak, to az mi sie wierzyc nie chce, ze nie bylo ofiar...[/color]

"Strażacy musieli rozcinać dach, by wyciągnąć 20-letniego pasażera.
Mężczyzna w stanie krytycznym trafił do szpitala przy Unii Lubelskiej. Nie
udało się go uratować. Jego kolega, również dwudziestolatek, trafił do
szpitala. Nie odniósł poważniejszych obrażeń."

Pzdr

Jacek

chester wrote:
[color=blue][color=green]
>> i tak tramwajarz się wykpi... bo: "przecież to tyle ton" itp. itd.
>> heh.. skąd ja to znam :-/[/color]
>
> Skąd?
>[/color]

z doświadczenia?
[color=blue]
> I jak mnie uczono na kursie na prawko, to tramwaj ma pierwszeństwo więc
> przy przejeździe przez tory kierowca powinien się upewnić że nikomu się
> nie właduje... No chyba że stał na tych torach a tramwajarz go bez
> niczego pieprznął...[/color]

Ja uważam, że do wszystkiego trzeba podejść zdrowo rozsądkowo, nikt nie daje
prawa zapieprzać tramwajarzom bez wyobraźni, a w Szcz. często tak jest - ma
pierwszeństwo, więc jedzie, jak czołg.
Pomijam kwestię sprawności technicznej tych pojazdów. W tamtym roku zrobiło
się głośno dopiero wtedy gdy dwa razy w odstępie tygodnia tramwaje uderzyły
w autobusy i zostało ranne dziecko. Przyczyną były właśnie niesprawne
hamulce tramwaju.

W tym konkretnym przypadku wydaje mi się, że kierowca nie zauważył poprostu
tramwaju... Ale nie znam szczegółów, może z jakiegoś powodu nie mógł
opuścić torów?

--
Woj

>> Tak samo nikt z ww. obowiązku nie zwolnił kierowcy, zwłaszcza że[color=blue][color=green]
>> żółte migające światła NAKAZUJĄ zachowanie szczegółnej ostrożności.[/color]
>
> ale nie mowia: USTAP PIERWSZENSTWA
> od tego jest chyba wlasnie czerwone[/color]

No wlasnie. A jezeli czytam ze to pasazer nie zyje, czyli tramwaj zjezdzal z
ronda rozumuje tym tokiem. No i w tym momencie to juz nie koniecznie musial
miec pierwszenstwo. Chyba ze na 100 % dzialaly swiatla - ale to juz nie jest
takie pewne

Fantom

> No wlasnie. A jezeli czytam ze to pasazer nie zyje, czyli tramwaj[color=blue]
> zjezdzal z ronda rozumuje tym tokiem. No i w tym momencie to juz nie[/color]

Poprawka : wjezdzal na rondo

Fantom

Woj napisał(a):[color=blue]
> chester wrote:
>
>[color=green][color=darkred]
>>>i tak tramwajarz się wykpi... bo: "przecież to tyle ton" itp. itd.
>>>heh.. skąd ja to znam :-/[/color]
>>Skąd?[/color]
> z doświadczenia?[/color]

tzn? pieprznął cię kiedyś tramwaj czy jak? Tramwaje są takie jakie są i
nie jest takie proste *nagle* zatrzymanie tego ustrojstwa. Szczególnie
jak brakuje zimą piasku w piasecznicach i takie tam...
[color=blue]
> Ja uważam, że do wszystkiego trzeba podejść zdrowo rozsądkowo, nikt nie daje
> prawa zapieprzać tramwajarzom bez wyobraźni, a w Szcz. często tak jest - ma
> pierwszeństwo, więc jedzie, jak czołg.[/color]

Life is brutal i pierwszeństwo i tak zazwyczaj ma cięższy :-( Mówię to z
pozycji rowerzysty, ale widzę co się na drogach wyprawia...
I nie twierdzę że tak być powinno, ale jak ktoś 'nie zauważa' tramwaju...
No comment.
[color=blue]
> W tym konkretnym przypadku wydaje mi się, że kierowca nie zauważył poprostu
> tramwaju... Ale nie znam szczegółów, może z jakiegoś powodu nie mógł
> opuścić torów?[/color]

no jak pisałem, jeśli go tam przyziemiło to faktycznie tramwajarz
przegiął, ale IMHO jest to bardzo mało prawdopodobne - rozmiary kolizji
wskazywałyby na to, że go konkretnie stuknął, więc musiałby być jakimś
psychopatą żeby widząc go nie zahamować... Ale to wszystko rozstrzygnie
sąd, proponuję EOT :-)

chester

hester wrote:
[color=blue]
> Woj napisał(a):[color=green]
>> chester wrote:
>>
>>[color=darkred]
>>>>i tak tramwajarz się wykpi... bo: "przecież to tyle ton" itp. itd.
>>>>heh.. skąd ja to znam :-/
>>>Skąd?[/color]
>> z doświadczenia?[/color]
>
> tzn? pieprznął cię kiedyś tramwaj czy jak? Tramwaje są takie jakie są i
> nie jest takie proste nagle zatrzymanie tego ustrojstwa. Szczególnie
> jak brakuje zimą piasku w piasecznicach i takie tam...[/color]

Pieprznął.
A co do piasku w piasecznicach - ku...a co mnie interesuje brak piasku w
piasecznicach? Ja mam zawsze sprawne hamulce, a tramwaj może nie mieć
piasku w czymś-tam?

Co do zatrzymania ustrojstwa - masz w 100% rację, to jest wiekie i ciężkie.
Ale... jest jeszcze inteligencja maszynisty i jego odpowiednio wcześniejsze
reakcje. Bo widzisz, wg mnie oni czasami nie hamują, bo zakładają, że zanim
pojawią się w miejscu gdzie stoi na szynach samochód, to on zjedzie. A
czasami nie zjeżdżają, bo nie mogą.
[color=blue][color=green]
>> Ja uważam, że do wszystkiego trzeba podejść zdrowo rozsądkowo, nikt nie
>> daje prawa zapieprzać tramwajarzom bez wyobraźni, a w Szcz. często tak
>> jest - ma pierwszeństwo, więc jedzie, jak czołg.[/color]
>
> Life is brutal i pierwszeństwo i tak zazwyczaj ma cięższy :-( Mówię to z
> pozycji rowerzysty, ale widzę co się na drogach wyprawia...
> I nie twierdzę że tak być powinno, ale jak ktoś 'nie zauważa' tramwaju...
> No comment.[/color]

Wisz Chest ;) Widoczność na rowerze jest nieporównywalnie lepsza niż w
samochodzie. Czasami zwykły słupek przedni może zasłonić tramwaj, myślę, że
może tak było w opisywanym przypadku.

[color=blue][color=green]
>> W tym konkretnym przypadku wydaje mi się, że kierowca nie zauważył
>> poprostu tramwaju... Ale nie znam szczegółów, może z jakiegoś powodu nie
>> mógł opuścić torów?[/color]
>
> no jak pisałem, jeśli go tam przyziemiło to faktycznie tramwajarz
> przegiął, ale IMHO jest to bardzo mało prawdopodobne - rozmiary kolizji
> wskazywałyby na to, że go konkretnie stuknął, więc musiałby być jakimś
> psychopatą żeby widząc go nie zahamować... Ale to wszystko rozstrzygnie
> sąd, proponuję EOT :-)[/color]

ok, EOT. Też nie lubię dyskutować, jak nie znam dogłębnie tematu. W
dzisiejszym GazWybie pisali, że wina raczej kierowcy.

--
Woj


Użytkownik "Jacek" <niepisz@bleble.pl> napisał w wiadomości
news:dcsas7$m9$1@opal.futuro.pl...[color=blue][color=green]
>> Wracajac do domu jechalam obok lawety na ktorej byl czerwony nissan
>> sunny tzn to co z niego zostalo... Czy to ten wlasnie samochod? Jesli
>> tak, to az mi sie wierzyc nie chce, ze nie bylo ofiar...[/color]
>
> "Strażacy musieli rozcinać dach, by wyciągnąć 20-letniego pasażera.
> Mężczyzna w stanie krytycznym trafił do szpitala przy Unii Lubelskiej. Nie
> udało się go uratować. Jego kolega, również dwudziestolatek, trafił do
> szpitala. Nie odniósł poważniejszych obrażeń."
>[/color]

I co Panie OPIX ? taki zwykly wypadek ? Moze masz cos wiecej teraz do
napisania co ?

Woj wrote:
[color=blue]
>
> Co do zatrzymania ustrojstwa - masz w 100% rację, to jest wiekie i ciężkie.
> Ale... jest jeszcze inteligencja maszynisty i jego odpowiednio wcześniejsze
> reakcje. Bo widzisz, wg mnie oni czasami nie hamują, bo zakładają, że zanim
> pojawią się w miejscu gdzie stoi na szynach samochód, to on zjedzie. A
> czasami nie zjeżdżają, bo nie mogą.[/color]

dokładnie tak jest... było wiele przypadków stłuczek na skrzyżowaniach z
torami tramwajowymi, gdzie samochód ustępując pierwszeństwa musiał
zatrzymać się na torach, a tramwajara jadąc i z kilometra widząc że stoi
auto, zamiast przyhamować lub zwolnić to daje w deche, a hamuje jak już
przeważnie jest za późno (albo w ogóle nie hamuje i z premedytacją wali
w auto)....

ja sam jak tak stoje autem na skrzyżowaniu to się stresuję widząc
nadjeżdżający tramwaj... nigdy nie wiadomo co tramwajarze przyjdzie do
głowy lub czy był piasek w piasecznicy (spodobało mi się to określenie
lol)..

pozdrfo

Olo wrote:
[color=blue]
> Woj wrote:
>[color=green]
>>
>> Co do zatrzymania ustrojstwa - masz w 100% rację, to jest wiekie i
>> ciężkie. Ale... jest jeszcze inteligencja maszynisty i jego odpowiednio
>> wcześniejsze reakcje. Bo widzisz, wg mnie oni czasami nie hamują, bo
>> zakładają, że zanim pojawią się w miejscu gdzie stoi na szynach samochód,
>> to on zjedzie. A czasami nie zjeżdżają, bo nie mogą.[/color]
>
> dokładnie tak jest... było wiele przypadków stłuczek na skrzyżowaniach z
> torami tramwajowymi, gdzie samochód ustępując pierwszeństwa musiał
> zatrzymać się na torach, a tramwajara jadąc i z kilometra widząc że stoi
> auto, zamiast przyhamować lub zwolnić to daje w deche, a hamuje jak już
> przeważnie jest za późno (albo w ogóle nie hamuje i z premedytacją wali
> w auto)....
>
> ja sam jak tak stoje autem na skrzyżowaniu to się stresuję widząc
> nadjeżdżający tramwaj... nigdy nie wiadomo co tramwajarze przyjdzie do
> głowy lub czy był piasek w piasecznicy (spodobało mi się to określenie
> lol)..
>[/color]

nic dodać nić ująć,

pozdrawiam serdecznie

--
Woj

> > No wlasnie. A jezeli czytam ze to pasazer nie zyje, czyli tramwaj[color=blue][color=green]
> > zjezdzal z ronda rozumuje tym tokiem. No i w tym momencie to juz nie[/color]
>
> Poprawka : wjezdzal na rondo
>[/color]

dokladnie

jest
1) gdy zjezdzaja z ronda
2) gdy na rondzie zamontowana jest sygnalizacja swietlna, wtedy maja
pierwszenstwo rowniez przy wjezdzaniu na rondo

tylko w pkt. 2 zaklada sie pewnie ze wlacza sie swiatlo czerwone,
a czesto wlasnie tak nie jest, tramwaj jest juz w polowie ronda i dopiero przelocznik zaskoczy i wlaczy czerwone

[color=blue]
> Czy żółte migające oznacza to samo co zielone? Bo mi się wydaje, że nie
> bardzo.[/color]

ale takze nie oznacza tego co czerwone

> Co do zatrzymania ustrojstwa - masz w 100% rację, to jest wiekie i
ciężkie.[color=blue]
> Ale... jest jeszcze inteligencja maszynisty i jego odpowiednio[/color]
wcześniejsze[color=blue]
> reakcje. Bo widzisz, wg mnie oni czasami nie hamują, bo zakładają, że[/color]
zanim[color=blue]
> pojawią się w miejscu gdzie stoi na szynach samochód, to on zjedzie.[/color]
[......]

Nie, oni nie hamują bo po każdej nawet najdrobniejszej kolizji dostają dzień
wolnego.

--
marcin


Użytkownik "monoform" <monoform@_______poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:dcrkao$t3c$1@news.onet.pl...[color=blue][color=green]
>> Tak samo nikt z ww. obowiązku nie zwolnił kierowcy, zwłaszcza że żółte
>> migające światła NAKAZUJĄ zachowanie szczegółnej ostrożności.[/color]
>
> ale nie mowia: USTAP PIERWSZENSTWA
> od tego jest chyba wlasnie czerwone
>[/color]
Od tego to są linie warunkowego zatrzymania wymalowane pod znakiem

marcin wrote:
[color=blue]
>
> Nie, oni nie hamują bo po każdej nawet najdrobniejszej kolizji dostają dzień
> wolnego.
>[/color]

ROTFL jaki plan motywacyjny pracowników :-)

Raport nr <news:dcsq16$meu$1@news.onet.pl>, monoform zeznaje:
[color=blue][color=green]
>> Czy żółte migające oznacza to samo co zielone? Bo mi się wydaje, że nie
>> bardzo.[/color]
>
> ale takze nie oznacza tego co czerwone[/color]

Ale niektórym się wydaje, że jak nie ma czerwonego, to mają pierwszeństwo. A
rację mają w mniejszości przypadków.

--
Olaf Skrzymowski (lhb178 malpa o2 kropka pl)
"...słyszałem, że dialektujecie się obiadem..."
(c) mł. chor. S. Rejdych

Raport nr <news:dcsk51$p1u$1@inews.gazeta.pl>, Woj zeznaje:
[color=blue]
> Co do zatrzymania ustrojstwa - masz w 100% rację, to jest wiekie i ciężkie.
> Ale... jest jeszcze inteligencja maszynisty i jego odpowiednio wcześniejsze
> reakcje. Bo widzisz, wg mnie oni czasami nie hamują, bo zakładają, że zanim
> pojawią się w miejscu gdzie stoi na szynach samochód, to on zjedzie. A
> czasami nie zjeżdżają, bo nie mogą.[/color]

To po co wjeżdżają na tory? Przecież to też jest wymuszenie pierwszeństwa.
Jakoś chętnych na stawanie w poprzek jezdni jest zdecydowanie mniej.

Ja rozumiem, że na niektórych skrzyżowaniach nie da się inaczej, ale
większość przypadków zajeżdżania ma miejsce, gdy tramwaj widać. Na przykład
na skrzyżowaniu Piastów i Jagiellońskiej co drugi-trzeci skręcający w lewo,
widząc tramwaj z przeciwka stojący albo ruszający z przystanku i tak wjedzie
na tory i zatrzyma się - bo "musiał".

--
Olaf Skrzymowski (lhb178 malpa o2 kropka pl)
-Kotku, nie zrozumiałaś... z nas dwóch to ty jesteś ta głupia.
-Może ktoś szybko skoczyć po galaretkę i basen dmuchany? ;)))))
(z pl.pregierz)

Raport nr <news:42f12b50$1@news.home.net.pl>, Arek P. zeznaje:
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>>Ciekaw jestem jakie bedzie tlumaczenie motorniczego, hamulce zawiodly,
>>>on mi wymusil, spozniony bylem i nadrabialem predkoscia czy cos innego.[/color]
>>
>> Tłumaczyć to się winny powinien.[/color]
>
> Mialem tu na mysli przeciagniecie auta przez cale rondo a nie
> spowodowanie wypadku. Nie wierze, ze tramwaj jadacy z normalna
> predkoscia nie zatrzymalby sie wczesniej.[/color]

Ktoś pisał, że akurat deszcz zaczął padać, wtedy robi się bardzo ślisko.
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>>Co prawda jest znak, sa swiatla - choc sam sie wielokrotnie przekonalem,
>>>ze nie zawsze sie zapalaja odpowiednio wczesnie - wiec wina kierowcy tez
>>>jakas jest ...[/color]
>>
>> Fajne masz podejście, zupełnie jak policja. Wprawdzie samochód tylko wymusił
>> pierwszeństwo, więc kierowca jest _trochę_ winny...[/color]
>
> Jak napisalem wyzej, czesto spotykam sie z sytuacja kiedy czerwone
> swiatlo zapala sie zbyt pozno aby tylko tym sie sugerujac zatrzymac
> odpowiednio wczesnie samochod.[/color]

A to jest prawda, światłom nie warto ufać. U nas te czujniki umieszcza się
zwykle zbyt blisko skrzyżowania, żeby zbytnio nie tamować ruchu samochodów
(jak zwykle). Jakoś w Berlinie widziałem światło zapalające się dobre
kilkadziesiąt sekund wcześniej i oczywiście wszyscy się grzecznie
zatrzymywali...

--
Olaf Skrzymowski (lhb178 malpa o2 kropka pl)

"To idealne miejsce na przystanek. Oddalone od domów (...)"
(c) Marek Banaszek, były dyrektor ZDiTM w Szczecinie

Olaf Skrzymowski wrote:
[color=blue]
>
> To po co wjeżdżają na tory? Przecież to też jest wymuszenie pierwszeństwa.
> Jakoś chętnych na stawanie w poprzek jezdni jest zdecydowanie mniej.[/color]

widać kierowcą nie jesteś, a jak jesteś to chyba niedzielnym...

> Ale niektórym się wydaje, że jak nie ma czerwonego, to mają pierwszeństwo. A[color=blue]
> rację mają w mniejszości przypadków.[/color]

przeczytaj jeszcze raz wczesniejsze wiadomosci...
i zrozum co tam jest napisane

chyba szybko egzaminu na prawko nie zrobisz


Użytkownik "monoform" <monoform@_______poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:dcr4hn$1ce$1@news.onet.pl...[color=blue]
> a przy okazji mozna by zwrocic uwage na te pomaranczowe swiatla dla[/color]
tramwaji, czesto teraz jezdze i musze hamowac bo miga[color=blue]
> pomaranczowe a tramwaj sobie jedzie
>
> czerwone sie zapala jak juz jest ale w polowie ronda
>[/color]
Należy też wziąć pod uwagę fakt że przy takich przejazdach tramwajowych
oprócz sygnalizacji dla samochodów są także sygnalizatory dla tramwajów i w
momencie migania żółtych dla samochodów dla tramwaji pali się pozioma
kreska, która chyba dla nich oznacza czerwone. W takim przypadku tramwaj
powinien stać przed rondem i czakać aż się zmieni jego kreska, a nie sobie
jechać. Powinien sobie wezwać kubrakowców, żeby mu sygnalizacje naprawili i
czekać na zmianę świateł. Ciekawe czy tramwajarze mają takie same taryfy u
policjantów za wjazd na poziomej
Pozdrawiam PAWCIO

Olaf Skrzymowski wrote:[color=blue]
> To po co wjeżdżają na tory? Przecież to też jest wymuszenie pierwszeństwa.
> Jakoś chętnych na stawanie w poprzek jezdni jest zdecydowanie mniej.[/color]

Akurat na pl.Odrodzenia (czyli na rondzie) jeżeli owa ofiara wypadku
była na torach, to na pewno nie po to , żeby kogokolwiek przepuścić -
przecież był na rondzie i miał pierwszeństwo.
[color=blue]
> Ja rozumiem, że na niektórych skrzyżowaniach nie da się inaczej, ale
> większość przypadków zajeżdżania ma miejsce, gdy tramwaj widać. Na przykład
> na skrzyżowaniu Piastów i Jagiellońskiej co drugi-trzeci skręcający w lewo,
> widząc tramwaj z przeciwka stojący albo ruszający z przystanku i tak wjedzie
> na tory i zatrzyma się - bo "musiał".[/color]

Fakt.

-Maciek-

Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 roku
Prawo o ruchu drogowym

Art. 25. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest
obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi
nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo - także jadącemu z
kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo.

2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do pojazdu szynowego, który ma
pierwszeństwo w stosunku do innych pojazdów, bez względu na to, z której
strony nadjeżdża.

3. Przepisy ust. 1 i 2 stosuje się również w razie przecinania się kierunków
ruchu poza skrzyżowaniem.

4. Kierującemu pojazdem zabrania się:

wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca
do kontynuowania jazdy;

rozdzielania kolumny pieszych.

--

Olaf Skrzymowski wrote:
[color=blue]
> To po co wjeżdżają na tory? Przecież to też jest wymuszenie pierwszeństwa.
> Jakoś chętnych na stawanie w poprzek jezdni jest zdecydowanie mniej.
>[/color]

w związku z tym że zaczyna się dziwna gadka.. ludzie czy Wy w ogóle
jeździcie autami? jeden mądrzjeszy od drugiego....

peirwszy lepszy przykład że trzeba stanąć niestety na torach:
jadąc santocką i skręcając w ku słońcu w lewo (w strone centrum).
przepuszczam jadących z lewej i wcześniej uperniając się że nie
nadjeżdża tramwaj przeskakuje na połowe drogi czyli stoje na torach i
przepuszczam jadących z prawej... Jednak często się zdarza że stoi się
na tych torach dobry kawał czasu (szczególnie w szczycie) i często gęsto
tramwaj się zbliża - o takie sytuacje mi chodzi.... Bez wjechania na
tory opuszczenie tego skrzyżowania jest niemożliwe, gdyż jest braak
widoczności dla nadjeżdżających z prawej.... Czy to takie dla was
trudne? Musicie się mądrzyć i wysuwać jakieś filozoficzne wywody? Dupa z
was a nie kierowcy, pewnie jedyne czym kierujecie to wózek w hipermarkecie!

pozdrawiam

> peirwszy lepszy przykład że trzeba stanąć niestety na torach:[color=blue]
> jadąc santocką i skręcając w ku słońcu w lewo (w strone centrum).
> przepuszczam jadących z lewej i wcześniej uperniając się że nie
> nadjeżdża tramwaj przeskakuje na połowe drogi czyli stoje na torach i
> przepuszczam jadących z prawej... Jednak często się zdarza że stoi się
> na tych torach dobry kawał czasu (szczególnie w szczycie) i często gęsto
> tramwaj się zbliża - o takie sytuacje mi chodzi.... Bez wjechania na
> tory opuszczenie tego skrzyżowania jest niemożliwe, gdyż jest braak
> widoczności dla nadjeżdżających z prawej.... Czy to takie dla was
> trudne? Musicie się mądrzyć i wysuwać jakieś filozoficzne wywody? Dupa z
> was a nie kierowcy, pewnie jedyne czym kierujecie to wózek w[/color]
hipermarkecie!

Dokladnie! Takich miejsc jest multum. Kolejne to krzywoustego i bol.
smialego.
Są miejsca gdzie faktycznie da się nie stać na torowisku, ale mnóstwo jest
takich gdzie inaczej się nie da.

--
marcin

marcin napisał(a):[color=blue][color=green]
>>peirwszy lepszy przykład że trzeba stanąć niestety na torach:
>>jadąc santocką i skręcając w ku słońcu w lewo (w strone centrum).
>>przepuszczam jadących z lewej i wcześniej uperniając się że nie
>>nadjeżdża tramwaj przeskakuje na połowe drogi czyli stoje na torach i
>>przepuszczam jadących z prawej... Jednak często się zdarza że stoi się
>>na tych torach dobry kawał czasu (szczególnie w szczycie) i często gęsto
>>tramwaj się zbliża - o takie sytuacje mi chodzi.... Bez wjechania na
>>tory opuszczenie tego skrzyżowania jest niemożliwe, gdyż jest braak
>>widoczności dla nadjeżdżających z prawej.... Czy to takie dla was
>>trudne? Musicie się mądrzyć i wysuwać jakieś filozoficzne wywody? Dupa z
>>was a nie kierowcy, pewnie jedyne czym kierujecie to wózek w[/color]
>
> hipermarkecie!
>
> Dokladnie! Takich miejsc jest multum. Kolejne to krzywoustego i bol.
> smialego.
> Są miejsca gdzie faktycznie da się nie stać na torowisku, ale mnóstwo jest
> takich gdzie inaczej się nie da.
>[/color]

Zresztą nie jestem przekonany, czy jeżeli podczas takiego stania i
czekania tramwaj w nas rąbnie, to nie jest wina tramwaju - jeżeli stoisz
w jednym miejscu minutę, to nie podpisuje się to pod nieustąpienie
pierwszeństwa - wydaje mi się że widziałem takie uzasadnienie w TV4.
I ma to ręce i nogi wg mnie.

--
Paweł Muszyński


Użytkownik "Paweł Muszyński"[color=blue]
> Zresztą nie jestem przekonany, czy jeżeli podczas takiego stania i
> czekania tramwaj w nas rąbnie, to nie jest wina tramwaju - jeżeli stoisz w
> jednym miejscu minutę, to nie podpisuje się to pod nieustąpienie
> pierwszeństwa - wydaje mi się że widziałem takie uzasadnienie w TV4.
> I ma to ręce i nogi wg mnie.
>[/color]

jesli stukniesz w samochod nie bedacy w ruchu ponosisz za to
odpowiedzialnosc, nie wazne czy samochod ten jest zaparkowany na srodku
ronda czy czy jedziesz tramwajem, czy czymkolwiek innym. Jestes winny i
kropka

Dnia Fri, 5 Aug 2005 07:58:23 +0000 (UTC), czymar napisał(a):
[color=blue]
> Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 roku
> Prawo o ruchu drogowym[/color]

[duze ciecie]

No i co z tego Twojego cytatu wynika? Jaki to ma zwiazek z ta sytuacja? To
co zacytowales, odnosi sie do skrzyzowan rownorzednych, a tam chyba takiego
nie ma prawda?

--
Pozdrawiam,
Shield.

Tomek napisał(a):[color=blue]
> Użytkownik "Paweł Muszyński"
>[color=green]
>>Zresztą nie jestem przekonany, czy jeżeli podczas takiego stania i
>>czekania tramwaj w nas rąbnie, to nie jest wina tramwaju - jeżeli stoisz w
>>jednym miejscu minutę, to nie podpisuje się to pod nieustąpienie
>>pierwszeństwa - wydaje mi się że widziałem takie uzasadnienie w TV4.
>>I ma to ręce i nogi wg mnie.
>>[/color]
>
>
> jesli stukniesz w samochod nie bedacy w ruchu ponosisz za to
> odpowiedzialnosc, nie wazne czy samochod ten jest zaparkowany na srodku
> ronda czy czy jedziesz tramwajem, czy czymkolwiek innym. Jestes winny i
> kropka
>
>[/color]
Pytanie tylko, czy samochód stojący na środku skrzyżowania, żeby ustąpić
pierwszeństwa jest w ruchu, czy nie...
Bo jesli nie jest, to teoretycznie ruszając "włącza się do ruchu", a
właczając się do ruchu muisz np. wszystkim uczestnikom ruchu ustąpic
pierwszeństwa...

--
Paweł Muszyński

Użytkownik "Paweł Muszyński" <pmuch.NOSPAM@bolinko.wytnijto.org> napisał w
wiadomości[color=blue]
> Pytanie tylko, czy samochód stojący na środku skrzyżowania, żeby ustąpić
> pierwszeństwa jest w ruchu, czy nie...
> Bo jesli nie jest, to teoretycznie ruszając "włącza się do ruchu", a
> właczając się do ruchu muisz np. wszystkim uczestnikom ruchu ustąpic
> pierwszeństwa...[/color]

praktycznie to gdy mnie uczono na prawko intruktor mówił, ze nie można
wjechać na skrzyzowanie, jeśli nie opuściły go stojące na nim pojazdy,
tzn nie można na nie wjechać, jeśli nie ma szans na bezproblemowe
zjechanie z tego skrzyżowania

Stoout

Raport nr <news:dctt09$760$1@news.onet.pl>, monoform zeznaje:
[color=blue][color=green]
>> Ale niektórym się wydaje, że jak nie ma czerwonego, to mają pierwszeństwo. A
>> rację mają w mniejszości przypadków.[/color]
>
> przeczytaj jeszcze raz wczesniejsze wiadomosci...[/color]

Ty również. Bo ja chciałem jedynie zaznaczyć to, co jest w cytacie. Prościej
napisać nie potrafię...
[color=blue]
> i zrozum co tam jest napisane[/color]

jw.
[color=blue]
> chyba szybko egzaminu na prawko nie zrobisz[/color]

Patrząc na to, jak jeżdżą i parkują ci, co powinni mieć prawko... to jakoś
mi się nie spieszy.

--
Olaf Skrzymowski (lhb178 malpa o2 kropka pl)

"Pocieszające jest tylko to, że PKP znacznie zmniejszyło liczbę połączeń.
Może to pozwoli rozładować korki."

Raport nr <news:dctq7o$57h$1@atlantis.news.tpi.pl>, Olo zeznaje:
[color=blue][color=green]
>> To po co wjeżdżają na tory? Przecież to też jest wymuszenie pierwszeństwa.
>> Jakoś chętnych na stawanie w poprzek jezdni jest zdecydowanie mniej.[/color]
>
> widać kierowcą nie jesteś, a jak jesteś to chyba niedzielnym...[/color]

Widać jesteś kierowcą, i to z tych typowych.

--
Olaf Skrzymowski (lhb178 malpa o2 kropka pl)

"To już jest koniec tej groteski
Autobus życia jednak dalej jedzie"

Raport nr <news:dcv86b$gir$1@nemesis.news.tpi.pl>, Olo zeznaje:
[color=blue]
> peirwszy lepszy przykład że trzeba stanąć niestety na torach:
> jadąc santocką i skręcając w ku słońcu w lewo (w strone centrum).
> przepuszczam jadących z lewej i wcześniej uperniając się że nie
> nadjeżdża tramwaj przeskakuje na połowe drogi czyli stoje na torach i
> przepuszczam jadących z prawej... Jednak często się zdarza że stoi się
> na tych torach dobry kawał czasu (szczególnie w szczycie) i często gęsto
> tramwaj się zbliża - o takie sytuacje mi chodzi....[/color]

Ale żadnemu wspaniałemu (o, przepraszam, z wyjątkiem jakichś 10%)
kierującemu czymś lepszym niż wózek w supermarkecie nie przyjdzie do głowy,
żeby się wycofać i przepuścić tramwaj. Czekający za nim oczywiście też nie
pomyśli, i szansę na cofnięcie mu odbiera. Nawet, jak tramwaj jest 20 m od
nich.

--
Olaf Skrzymowski (lhb178 malpa o2 kropka pl)

"Pociągi mają pierwszeństwo i nie możemy nic na to poradzić."


"opix" <pueblo1957@gazeta.pl> wrote in message
news:dcqpi9$ee4$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> jaki poważny .......tylko dwie osoby a myślałem że jakaś katastrofa[/color]
sądząc[color=blue]
> po tytule posta .
> normalny wypadek i to wszystko[/color]

Taki sobie normalny wypadeczek, jeden się przekręciła adrugi w szpitalu...
Normalka...

Niepozdrawiam

Olaf Skrzymowski wrote:
[color=blue]
> Ale żadnemu wspaniałemu (o, przepraszam, z wyjątkiem jakichś 10%)
> kierującemu czymś lepszym niż wózek w supermarkecie nie przyjdzie do głowy,
> żeby się wycofać i przepuścić tramwaj. Czekający za nim oczywiście też nie
> pomyśli, i szansę na cofnięcie mu odbiera. Nawet, jak tramwaj jest 20 m od
> nich.
>[/color]

taaaa to Ty chyba taczką jeździsz... albo Smartem...

Olaf Skrzymowski wrote:
[color=blue]
>
> Widać jesteś kierowcą, i to z tych typowych.
>[/color]

jak najbardziej, a Ty prowadź ten swój wózek do Netto i nie zawracaj
głowy swoim filozoficznym teoretyzowaniem...

Olaf Skrzymowski wrote:
[color=blue]
> Ale żadnemu wspaniałemu (o, przepraszam, z wyjątkiem jakichś 10%)
> kierującemu czymś lepszym niż wózek w supermarkecie nie przyjdzie do
> głowy, żeby się wycofać i przepuścić tramwaj. Czekający za nim oczywiście
> też nie pomyśli, i szansę na cofnięcie mu odbiera. Nawet, jak tramwaj jest
> 20 m od nich.[/color]

Cofanie na skrzyżowaniu? Weź lepiej nie roób prawka ;o)

Raport nr <news:dd0s4j$imj$2@atlantis.news.tpi.pl>, Olo zeznaje:
[color=blue][color=green]
>> Widać jesteś kierowcą, i to z tych typowych.[/color]
>
> jak najbardziej,[/color]

Właśnie widać.
[color=blue]
> a Ty prowadź ten swój wózek do Netto[/color]

W Netto biorę koszyk.
[color=blue]
> i nie zawracaj
> głowy swoim filozoficznym teoretyzowaniem...[/color]

A Ty dalej czuj się panem i władcą szos w swoim przedłużaczu, "musząc"
stawać na torach. I bądź pewien, że na Ku Słońcu piasku zabraknie (żaden
tramwaj tamtędy jeżdżący go nie ma).

PS. <ziew>

--
Olaf Skrzymowski (lhb178 malpa o2 kropka pl)
"-Mam bilet jednorazowy za 2,30zł. Czy jak skasuję dodatkowe 1017 biletów
uzupełniających po 10 groszy to mam bilet miesięczny na okaziciela???
-Nie. Ale za to skierowanie imienne na oddzial zamkniety - jak najbardziej."

Raport nr <news:dd0s33$imj$1@atlantis.news.tpi.pl>, Olo zeznaje:
[color=blue][color=green]
>> Ale żadnemu wspaniałemu (o, przepraszam, z wyjątkiem jakichś 10%)
>> kierującemu czymś lepszym niż wózek w supermarkecie nie przyjdzie do głowy,
>> żeby się wycofać i przepuścić tramwaj. Czekający za nim oczywiście też nie
>> pomyśli, i szansę na cofnięcie mu odbiera. Nawet, jak tramwaj jest 20 m od
>> nich.[/color]
>
> taaaa to Ty chyba taczką jeździsz... albo Smartem...[/color]

Nie, zwykle Volvem. Jaka merytoryczna się zrobiła dyskusja, jak zwykle z
kierowcami.

Przy okazji: bardzo dziękuję za stracone 2 minuty czekania na kolejne
światło, bo jakiś idiota w swojej granatowej bejcy na pl. Żołnierza "musiał"
wjechać na tory i zablokować tramwaj (a ten zablokował przejście). No tak,
nie mógł go przecież widzieć, był aż 20 metrów od jezdni.

--
Olaf Skrzymowski (lhb178 malpa o2 kropka pl)

"Skoro ludzie wolą jeździć samochodami, to miasto powinno im w tym pomóc"

Raport nr <news:dd1quv$mig$1@zeus.man.szczecin.pl>, Pawel Kowalak zeznaje:
[color=blue][color=green]
>> Ale żadnemu wspaniałemu (o, przepraszam, z wyjątkiem jakichś 10%)
>> kierującemu czymś lepszym niż wózek w supermarkecie nie przyjdzie do
>> głowy, żeby się wycofać i przepuścić tramwaj. Czekający za nim oczywiście
>> też nie pomyśli, i szansę na cofnięcie mu odbiera. Nawet, jak tramwaj jest
>> 20 m od nich.[/color]
>
> Cofanie na skrzyżowaniu? Weź lepiej nie roób prawka ;o)[/color]

Aha. "Miejsce zdobyte i go nie oddam". Choćby to było miejsce na środku
skrzyżowania.
Może lepiej było nie robić tego prawka?

--
Olaf Skrzymowski (lhb178 malpa o2 kropka pl)

"To idealne miejsce na przystanek. Oddalone od domów (...)"

Olaf Skrzymowski wrote:
[color=blue]
> PS. <ziew>
>[/color]

idź ze swym koszykiem marki Volvo do piaskownicy i przestań już
filozofować, bić pianę, oceniać bo i tak nie masz racji...

PS
jak mi wyjedzie jakieś volvo na jezdnię puszczając tramwaj i wymusi
pierwszeństwo to będę celował :-)

Raport nr <news:dd2o9f$11j$1@atlantis.news.tpi.pl>, Olo zeznaje:
[color=blue][color=green]
>> PS. <ziew>
>>[/color]
>
> idź ze swym koszykiem marki Volvo do piaskownicy i przestań już
> filozofować, bić pianę, oceniać bo i tak nie masz racji...[/color]

Tak tak...
Art. 28. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu kolejowego oraz
przejeżdżając przez przejazd, jest obowiązany zachować szczególną
ostrożność. Przed wjechaniem na tory jest on obowiązany upewnić się, czy nie
zbliża się pojazd szynowy, oraz przedsięwziąć odpowiednie środki
ostrożności, zwłaszcza jeżeli wskutek mgły lub z innych powodów
przejrzystość powietrza jest zmniejszona.
2. Kierujący jest obowiązany prowadzić pojazd z taką prędkością, aby mógł go
zatrzymać w bezpiecznym miejscu, gdy nadjeżdża pojazd szynowy lub gdy
urządzenie zabezpieczające albo dawany sygnał zabrania wjazdu na przejazd.
3. Kierującemu pojazdem zabrania się:
(...)
2) wjeżdżania na przejazd, jeżeli po drugiej stronie przejazdu nie ma
miejsca do kontynuowania jazdy,
3) wyprzedzania pojazdu na przejeździe kolejowym i bezpośrednio przed nim,
(...)
4. W razie unieruchomienia pojazdu na przejeździe kolejowym, kierujący jest
obowiązany niezwłocznie usunąć go z przejazdu, a jeżeli nie jest to możliwe,
ostrzec kierującego pojazdem szynowym o niebezpieczeństwie.
(...)
6. Przepisy ust. 1-4 stosuje się odpowiednio przy przejeżdżaniu przez tory
tramwajowe; przepis ust. 3 pkt 3 nie dotyczy skrzyżowania lub przejazdu
tramwajowego, na którym ruch jest kierowany.
[color=blue]
> jak mi wyjedzie jakieś volvo na jezdnię puszczając tramwaj i wymusi
> pierwszeństwo to będę celował :-)[/color]

Celuj, celuj - to jest Volvo B10MA :-)

--
Olaf Skrzymowski (lhb178 malpa o2 kropka pl)

"bo pieszym, panowie, to się wydaje, że jak mają zielone, to mogą
przechodzić"

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Powazny wypadek na Pl.Odrodzenia.
    rafal2325