|
[piatkowo] Pan i Pani
rafal2325 |
Piątek, godziny dobrze popołudniowe, niedługo zamykają. Do salonu Rowiński & Wajdemajer na Targówku wkracza elegancki, nieco już starszy, ale pełen wigoru pan. Towarzyszy mu, cytuję: niewiarygodnie obłędna dupa (oczywiście w wieku jego potencjalnej córki). Chwilę kręcą się pomiędzy wystawionymi samochodami, po czym pan zwraca się do sprzedawcy z pytaniem, czy znalazłby dla pani coś równie pięknego jak ona. Sprzedawca przytomnie odpowiada, że na coś równie pięknego nie ma szans, ale może zaproponować jakieś tam nieduże Audi.
Audi się pani podoba, w związku z czym następuje festiwal dobierania wyposażenia, na zasadzie: "kochanie, bierz co chcesz". Po skompletowaniu wyposażenia jak z bajki, podpisują zamówienie - wszystko jak najbardziej correct. W końcu pojawia się kwestia zaliczki.
Pan oświadcza, że ma przy sobie 1000,- zł, kasa wędruje na stół. Sprzedawca nieśmiało wtrąca, że będzie to samochód wykonany na specjalne zamówienie, w związku z czym zaliczka wyniesie 10 % wartości, a zatem coś koło 20 tysięcy. Pan bynajmniej się nie wzbrania, tylko w związku z brakiem gotówki zostawia tysiąc, a co do reszty, prosi o podanie konta by załatwić to przelewem. Państwo wychodz?.
Poniedziałek rano. Tuż po otwarciu salonu ponownie zjawia się ten
sam pan (tyle że już sam) i prosi o zwrot owego tysiaka, ponieważ jak
szczerze wyznaje, chciał sobie po prostu poruchać.
NO CZYŻ NIE MISTRZ ???
Podobno nie bardzo chcieli mu oddać, bo jednak umowa podpisana, aż
sprawa ostatecznie oparła się o prezesa. Temu, jak to usłyszał, szczęka
opadła, ale bardzo się ubawił. Stwierdził jednak, że przyjemności
kosztują i ostatecznie oddali facetowi 500,- ))"
Dnia pięknego Mon, 04 Aug 2008 20:44:06 +0200, osobnik zwany Maverick wystukał: [color=blue] > Piątek, godziny dobrze popołudniowe,[/color]
stary malarz a tak dał się zrobić :) -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" Terry Pratchett
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|