ďťż

Witam.
Czy parking nad peronami PKP jest płatny tak samo (drogo) jak ten przy
Galerii? Ile kosztuje doba postoju?

--
Luke

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->



"Luke " <melan@WYTNIJ.gazeta.pl> wrote in message
news:h4aceq$r5r$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Czy parking nad peronami PKP jest płatny tak samo (drogo) jak ten przy
> Galerii? Ile kosztuje doba postoju?[/color]

Ten nad peronami, to druga czesc parkingu galerii, wiec jest platny tak samo jak
pierwszy. Obok jest bezplatny, gdzie teoretycznie mozna stac tylko pol godziny,
ale oczywiscie wszyscy parkuja caly dzien.

Co do cen to:

1 godzina - gratis
2 godzina - 2zł
każda kolejna - 4zł
zgubienie biletu - 30zł

Co do zgubienia biletu, to nie wiem jak to interpretowac, bo niby w cenniku stoi
30zł a w regulaminie:

"
W razie zagubienia karty parkingowej należy wnieść opłatę parkingową w wysokości
odpowiadającej,

co najmniej stawce dziennej, według cennika, chyba, że wynajmujący udowodni, że
czas postoju był

dłuższy."

Gdzie dokładnie jest to "obok"?
O ile regulamin parkingu Galerii znaleźć można, to wspomniany w nim cennik
już nie. Czy to oznacza, że cena za postój całodobowy wynosi 0 + 2 + 22*4
czyli 90zł?!

--
Luke

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->

"Luke " <melan@NOSPAM.gazeta.pl> wrote in message
news:h4aejn$8an$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Gdzie dokładnie jest to "obok"?[/color]

Obok, czyli kilka metrow.
[url]http://tinyurl.com/dworzec[/url]

Poznasz po tym, ze stoi tam mnostwo aut. Szansa na znalezienie tam miejsca jest
tylko bardzo wczesnie rano albo w srodku nocy. Albo stac i czekac az ktos
odjedzie. Zastanawiam sie kiedy zaczna egzekwowac ten zakaz postoju powyzej
30minut i rzeczywiscie beda odholowywac.



W wiadomości o kryptonimie h4af57$am5$1@inews.gazeta.pl bartekk napisał
[color=blue]
> Poznasz po tym, ze stoi tam mnostwo aut. Szansa na znalezienie tam
> miejsca jest tylko bardzo wczesnie rano albo w srodku nocy. Albo stac
> i czekac az ktos odjedzie. Zastanawiam sie kiedy zaczna egzekwowac
> ten zakaz postoju powyzej 30minut i rzeczywiscie beda odholowywac.[/color]

A ja się zastanawiam, kiedy zaczną egzekwować przepisy i odholowywać
samochody parkujące na przejściu dla pieszych. Nie raz miałem problem z
przejściem z walizką między autami.

--
Pozdrawiam,
Przemek
[url]http://dag-pol.republika.pl[/url]

> A ja się zastanawiam, kiedy zaczną egzekwować przepisy i odholowywać[color=blue]
> samochody parkujące na przejściu dla pieszych. Nie raz miałem problem z
> przejściem z walizką między autami.[/color]

W Krk egzekwowanie przepisow chyba nie jest w modzie. Wlasciwie zarowno
przez kierowcow jak i "tych drugich".
Przyklad - Kalwaryjska - co kawalek zakaz posoju/parkowania, waskie
chodniczki, a auta poparkowane czasem nawet w dwoch rzedach. Kierowcy
maja to w d... Policja najwyrazniej tez...
Nie sadzie, aby w zwiazku z tym ktokolwiek przejmowal sie parkingami :(

--
STOP.PL - serwis tylko dla kierowców.
Pierwszy system zliczania punktów drogowych online.
[url]http://stop.pl[/url]

Dnia Sat, 25 Jul 2009 19:21:05 +0200, -- STOP.PL -- Marcin napisał(a):
[color=blue]
> W Krk egzekwowanie przepisow chyba nie jest w modzie. Wlasciwie zarowno
> przez kierowcow jak i "tych drugich".
> Przyklad - Kalwaryjska - co kawalek zakaz posoju/parkowania, waskie
> chodniczki, a auta poparkowane czasem nawet w dwoch rzedach. Kierowcy
> maja to w d... Policja najwyrazniej tez...[/color]

Ale akurat to jest efektem głupoty decydentów.
Na Kalwaryjskiej porobiono zwężenia, polikwidowano miejsca postojowe, a
samochody gdzieś zaparkować trzeba, bo nikt samochodu do teczki sobie
nie wsadzi i nie zabierze go ze sobą idąc do sklepu czy do instytucji.
Jeszcze drastyczniej to wygląda w rejonie ulic: Włóczków, Morawskiego,
Syrokomli, gdzie dawniej był parking na 130 samochodów, ale ktoś wziął
łapówkę i pomimo protestów mieszkańców, w miejscu parkingu powstał
hotel.
Ponieważ w okolicy jest mnóstwo rozmaitych instytucji, więc samochody
stoją wszędzie: na chodnikach, na trawnikach, na ścieżkach rowerowych,
na zebrach, a nawet na środku skrzyżowania ulic Morawskiego i Syrokomli.
Straż Miejska i Policja czasami robią najazd, ale brak miejsc jest tak
dotkliwy, że gdy nawet wywiozą jeden samochód na lawecie, to w przeciągu
kilku minut w tym samym miejscu staje następny.

--
Pozdrowienia,
Krzysztof

W wiadomości o kryptonimie h4hkig$8dh$1@nemesis.news.neostrada.pl Chris
napisał
[color=blue]
> Ale akurat to jest efektem głupoty decydentów.
> Na Kalwaryjskiej porobiono zwężenia, polikwidowano miejsca postojowe,
> a samochody gdzieś zaparkować trzeba, bo nikt samochodu do teczki
> sobie nie wsadzi i nie zabierze go ze sobą idąc do sklepu czy do
> instytucji.[/color]

Ale pewnie dał by rady zaparkować dalej i dojść z buta. Ja tak robię i wcale
nie uważam tego za problem.
[color=blue]
> Jeszcze drastyczniej to wygląda w rejonie ulic: Włóczków,
> Morawskiego, Syrokomli,[/color]

Właśnie. Mam przyjemność tam mieszkać i pomimo bardzo widocznej bramy, z
dodatkowym oznaczeniem, że to brama i żeby nie zastawiać zawsze znajdzie się
jakiś cymbał, co bramę zastawi. A potem idiotycznie się tłumaczy, że
przecież nie było miejsca gdzie indziej, albo że on tylko na chwilę... Gówno
mnie obchodzi, że nie było miejsca. Na chwilę? No i co? I ja teraz z chorym
dzieckiem nie mogę przez pół godziny do lekarza wyjechać, bo kretyn musiał
"tylko na chwileczkę" i zastawił bramę?
[color=blue]
> gdzie dawniej był parking na 130 samochodów,
> ale ktoś wziął łapówkę[/color]

Jak widziałeś, że wziął łapówkę, to trzeba było zawiadomić odpowiednie
organy. A jak nie, to może bym nie szukał w łapówce przyczyn.
[color=blue]
>i pomimo protestów mieszkańców, w miejscu
> parkingu powstał hotel.[/color]

Wszyscy mieszkańcy protestowali, czy tylko mała grupa? Bo ja na przykład
bardzo się cieszę, że jest hotel. Zrobiło się dzięki temu dużo bezpieczniej.
A to ważniejsze.
[color=blue]
> Ponieważ w okolicy jest mnóstwo rozmaitych instytucji, więc samochody
> stoją wszędzie: na chodnikach, na trawnikach, na ścieżkach rowerowych,
> na zebrach, a nawet na środku skrzyżowania ulic Morawskiego i
> Syrokomli.[/color]

I właśnie może tu tkwi problem. Może warto by było wyprowadzić te instytucje
w miejsca dostępniejsze dla samochodów?
[color=blue]
> Straż Miejska i Policja czasami robią najazd, ale brak
> miejsc jest tak dotkliwy, że gdy nawet wywiozą jeden samochód na
> lawecie, to w przeciągu kilku minut w tym samym miejscu staje
> następny.[/color]

Ale chyba już nigdy nie ten, który kiedyś wywieźli. Więc może robią to zbyt
rzadko?

--
Pozdrawiam,
Przemek
[url]http://dag-pol.republika.pl[/url]

Dnia Sun, 26 Jul 2009 18:36:59 +0200, Madoniowie napisał(a):
[color=blue]
> Ale pewnie dał by rady zaparkować dalej i dojść z buta.[/color]

Dalej, to znaczy gdzie? Na Kurdanowie?
[color=blue]
> Właśnie. Mam przyjemność tam mieszkać i pomimo bardzo widocznej bramy, z
> dodatkowym oznaczeniem, że to brama i żeby nie zastawiać zawsze znajdzie się
> jakiś cymbał, co bramę zastawi. A potem idiotycznie się tłumaczy, że
> przecież nie było miejsca gdzie indziej, albo że on tylko na chwilę... Gówno
> mnie obchodzi, że nie było miejsca. Na chwilę? No i co? I ja teraz z chorym
> dzieckiem nie mogę przez pół godziny do lekarza wyjechać, bo kretyn musiał
> "tylko na chwileczkę" i zastawił bramę?[/color]

No widzisz! A jego z kolei gówno obchodziło to, że tam jest brama, bo on
przyjechał pod dom zabrać chore dziecko do lekarza, przez pół godziny
jeździł w kółko i nie mogąc znaleźć miejsca do zaparkowania, stanął w
końcu na bramie.
Tak to jest, jak każdy myśli tylko o własnym czubku nosa.
[color=blue]
> Jak widziałeś, że wziął łapówkę, to trzeba było zawiadomić odpowiednie
> organy. A jak nie, to może bym nie szukał w łapówce przyczyn.[/color]

Jakbym widział, że wziął łapówkę, to bym zawiadomił. Ja niestety
widziałem tylko tyle, że niektórzy urzędnicy tak tańcowali nad wydaniem
tego zezwolenia, jakby ich cała przyszłość od tego zależała. I na pewno
nie było zwykłe "wypełnianie obowiązków służbowych".
[color=blue]
> Wszyscy mieszkańcy protestowali, czy tylko mała grupa? Bo ja na przykład
> bardzo się cieszę, że jest hotel.[/color]

Więc ciesz się również z tego, że co pewien czas jakiś "cymbał" Ci bramę
zastawi.
[color=blue]
> Zrobiło się dzięki temu dużo bezpieczniej.
> A to ważniejsze.[/color]

A jakiż związek z bezpieczeństwem ma wybudowanie hotelu?
Wcale nie uważam, żeby w kwestii bezpieczeństwa cokolwiek się od tego
czasu się zmieniło.
[color=blue]
> I właśnie może tu tkwi problem. Może warto by było wyprowadzić te instytucje
> w miejsca dostępniejsze dla samochodów?[/color]

Gdyby nie likwidowano parkingu, to żadnych instytucji nie trzeba by
wyprowadzać.
[color=blue][color=green]
>> Straż Miejska i Policja czasami robią najazd, ale brak
>> miejsc jest tak dotkliwy, że gdy nawet wywiozą jeden samochód na
>> lawecie, to w przeciągu kilku minut w tym samym miejscu staje
>> następny.[/color]
>
> Ale chyba już nigdy nie ten, który kiedyś wywieźli. Więc może robią to zbyt
> rzadko?[/color]

A ja bym powiedział, że to szkoła tow. Dzieżyńskiego.

--
Pozdrowienia,
Krzysztof

Nie ma chyba sensu sprzeczac sie ani wyzywac.
Fakt, ze jest ciasno i nie ma gdzie stanac. Ale fakt tez, ze ktos
wymyslil kiedys te wszystkie przepisy po to, aby ich przestrzegac.
Jesli jest zakaz parkowania to wypadloby to uszanowac (w przypadku bram)
lub zwyczajnie respektowac w przypadku chodnikow itp.
Mysle, ze dyskusja nie jest na temat, czy przepisy i zakazy sa sluszne
czy nie. Problem w tym, ze ludzie ich nie respektuja.

--
STOP.PL - serwis tylko dla kierowców.
Pierwszy system zliczania punktów drogowych online.
[url]http://stop.pl[/url]

W wiadomości o kryptonimie h4i5oj$st5$1@nemesis.news.neostrada.pl Chris
napisał
[color=blue][color=green]
>> Ale pewnie dał by rady zaparkować dalej i dojść z buta.[/color]
>
> Dalej, to znaczy gdzie? Na Kurdanowie?[/color]

Nie demonizuj. Jakoś zawsze znajduję miejsce i to wcale nie daleko od celu.
Tylko trzeba poszukać, a nie zajechać w pierwszą dziurę mając w d...
wszystkich innych.
[color=blue]
> No widzisz! A jego z kolei gówno obchodziło to, że tam jest brama, bo
> on przyjechał pod dom zabrać chore dziecko do lekarza, przez pół
> godziny jeździł w kółko i nie mogąc znaleźć miejsca do zaparkowania,
> stanął w końcu na bramie.[/color]

Wierz mi, z rozmów z tymi kierowcami wiem, że to są zwykłe lenie. Idą na
mecz, załatwić sprawę w sklepie, podjechali do kumpla itd. Lenie, które
nawet nie wiedzą, że gdzieś tam był parking, a teraz hotel i są
usprawiedliwieni.
[color=blue]
> Tak to jest, jak każdy myśli tylko o własnym czubku nosa.[/color]

Ktoś zastawił mi wjazd, ale to ja jestem egoistą, bo uważam, że to nie w
porządku? Cóż. Pogratulować podejścia. Ciekawe, co za samolub wymyślił takie
idiotyczne przepisy, które nie dość, że zabraniają zastawiania wjazdów, to
na dodatek zakazują nawet samego utrudniania wjazdu.
[color=blue]
> Jakbym widział, że wziął łapówkę, to bym zawiadomił. Ja niestety
> widziałem tylko tyle, że niektórzy urzędnicy tak tańcowali nad
> wydaniem tego zezwolenia, jakby ich cała przyszłość od tego zależała.
> I na pewno nie było zwykłe "wypełnianie obowiązków służbowych".[/color]

Co by to nie było bez takiej wiedzy rzucanie oskarżeń jest przynajmniej
nieładne.
[color=blue][color=green]
>> Wszyscy mieszkańcy protestowali, czy tylko mała grupa? Bo ja na
>> przykład bardzo się cieszę, że jest hotel.[/color]
>
> Więc ciesz się również z tego, że co pewien czas jakiś "cymbał" Ci
> bramę zastawi.[/color]

Bo on jest oczywiście usprawiedliwiony, prawda? Mało miejsca jest, bo jakiś
łapówkarz tylko pod wpływem korupcyjnej propozycji postanowił, że grunt w
centrum miasta, jakieś 500m od Wawelu należy jakoś zagospodarować. I teraz
można już stawiać auta, gdzie się chce. Na miejscu dla inwalidy, na środku
skrzyżowania, w bramie... Przecież on _musi_ sobie auto gdzieś postawić. A
że w promieniu 150 metrów nie było miejsca, to przecież nie będzie jeździł
dalej i marnował paliwo i czas.
Podobnie jak na wcześniej wymienionych pasach nad dworcem. Ogrodzili duży
teren i każą sobie płacić, więc usprawiedliwiony jest ten, co stanął na
pasach. Bo przecież nie miał gdzie zaparkować. To nic, że 100m dalej jest
parking. Ale tam trzeba płacić! Chamstwo!
A że tak spytam: Ty też tak stawiasz auto gdzie popadnie, "bo przecież nie
było miejsca"?
[color=blue]
> A jakiż związek z bezpieczeństwem ma wybudowanie hotelu?[/color]

Taki, że okolica jest lepiej monitorowana. A chyba związek monitorowania z
bezpieczeństwem jest Ci znany?
[color=blue]
> Wcale nie uważam, żeby w kwestii bezpieczeństwa cokolwiek się od tego
> czasu się zmieniło.[/color]

No to nie uważaj. Ja to odczułem.
[color=blue][color=green]
>> I właśnie może tu tkwi problem. Może warto by było wyprowadzić te
>> instytucje w miejsca dostępniejsze dla samochodów?[/color]
>
> Gdyby nie likwidowano parkingu, to żadnych instytucji nie trzeba by
> wyprowadzać.[/color]

I Ty mi zarzucasz egoizm? To może wstrzymajmy jakiekolwiek inwestycje, bo
nie będzie można postawić auta w promieniu 100m od celu.
[color=blue][color=green]
>> Ale chyba już nigdy nie ten, który kiedyś wywieźli. Więc może robią
>> to zbyt rzadko?[/color]
>
> A ja bym powiedział, że to szkoła tow. Dzieżyńskiego.[/color]

Czyżby prawo Godwina tak szybko działało? I po co ten ton?
Faktycznie. Szanowanie prawa to stalinizm. W normalnych niekomunistycznych
krajach każdy może robić, co mu się podoba. Bo jest wolność. Może spróbuj
bardziej merytorycznie uzasadnić, czemu jest normalnym i powinno być
powszechnie akceptowane stawianie auta gdzie bądź. Bo przecież miejsca nie
było.

--
Pozdrawiam,
Przemek
[url]http://dag-pol.republika.pl[/url]

Dnia Sun, 26 Jul 2009 23:46:35 +0200, Madoniowie napisał(a):
[color=blue]
> Wierz mi, z rozmów z tymi kierowcami wiem, że to są zwykłe lenie. Idą na
> mecz, załatwić sprawę w sklepie, podjechali do kumpla itd. Lenie, które
> nawet nie wiedzą, że gdzieś tam był parking, a teraz hotel i są
> usprawiedliwieni.[/color]

A co ma lenistwo do tego, ze brakuje miejsc parkingowych?
Mógłbyś im zarzucać lenistwo, gdyby mogli podjechać kawałek dalej i tam
by były wolne miejsca parkingowe. Ale tam dalej tych miejsc też nie ma!
Ja też mieszkam w tej okolicy i czasem mi zdarza, że i 45 minut jeżdżę w
kółko, zanim jakieś miejsce upoluję.
Ty masz miejsce na podwórku, to problemu nie widzisz i likwidacja
parkingu też Ci nie przeszkadza, ale nie wszyscy są w tak komfortowej
sytuacji.
[color=blue][color=green]
>> Więc ciesz się również z tego, że co pewien czas jakiś "cymbał" Ci
>> bramę zastawi.[/color]
>
> Bo on jest oczywiście usprawiedliwiony, prawda?[/color]

Usprawiedliwiony nie jest, ale winny tej całej sytuacji jest ktoś
całkiem inny. Zapominasz, że to miejscy urzędnicy są dla mieszkańców, a
nie na odwrót i jeśli urzędnik podejmuje szkodliwą dla mieszkańców
decyzję, to ocena tego faktu jest jednoznaczna.
[color=blue]
> można już stawiać auta, gdzie się chce. Na miejscu dla inwalidy, na środku
> skrzyżowania, w bramie... Przecież on _musi_ sobie auto gdzieś postawić. A
> że w promieniu 150 metrów nie było miejsca, to przecież nie będzie jeździł
> dalej i marnował paliwo i czas.[/color]

Więc w takim razie napisz nam, gdzie on ten samochód mógłby zostawić!
Chętnie sam się dowiem o istnieniu takiego miejsca gdzieś w okolicy.
[color=blue]
> Podobnie jak na wcześniej wymienionych pasach nad dworcem. Ogrodzili duży
> teren i każą sobie płacić, więc usprawiedliwiony jest ten, co stanął na
> pasach. Bo przecież nie miał gdzie zaparkować. To nic, że 100m dalej jest
> parking. Ale tam trzeba płacić! Chamstwo![/color]

O parkingu nad dworcem sam pisałem chyba ze dwa lata temu i też
gotowałem na to parkowanie na pasach. Ale wtedy dowiedziałem się, że
problem jest głębszy, bo to są samochody ludzi pracujących w Galerii,
którzy za parkowanie swoich aut muszą normalnie płacić. A czym innym
jest jednorazowe zapłacenie parkingu, a czym innym płacenie za 360 dni w
roku.
[color=blue]
> A że tak spytam: Ty też tak stawiasz auto gdzie popadnie, "bo przecież nie
> było miejsca"?[/color]

Nie stawiam, bo jestem w o tyle dobrej sytuacji, że gdy wracam do domu,
to nie muszę być punktualnie i mogę nawet te kilkanaście, czy
kilkadziesiąt minut poczekać, aż zwolni się jakieś miejsce.
Ale gdybym tutaj przyjeżdżał do pracy i za spóźnienie groziły by mi
służbowe konsekwencje, to prawdopodobnie też bym stawiał gdziekolwiek.
[color=blue][color=green]
>> A jakiż związek z bezpieczeństwem ma wybudowanie hotelu?[/color]
>
> Taki, że okolica jest lepiej monitorowana. A chyba związek monitorowania z
> bezpieczeństwem jest Ci znany?[/color]

Jakoś nie zauważyłem tego związku, gdy mi ukradli auto spod domu.
[color=blue]
> Faktycznie. Szanowanie prawa to stalinizm.[/color]

Zarówno Hitler, jak i Stalin posłali na tamten świat wiele milionów
ludzi przy pełnym poparciu i pomocy miejscowego prawa.
[color=blue]
> Może spróbuj
> bardziej merytorycznie uzasadnić, czemu jest normalnym i powinno być
> powszechnie akceptowane stawianie auta gdzie bądź. Bo przecież miejsca nie
> było.[/color]

Absolutnie nie bronię zwyczaju stawiania samochodów "gdziekolwiek",
tylko chce unaocznić, że głównym winnym tej sytuacji nie jest kierowca,
który źle zaparkował, lecz wysoki miejski urzędnik, który podjął
niewłaściwa decyzję.
Cała ta sprawa mocno przypomina przypadek pewnego kierowcy busa, opisany
tutaj:
[url]http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news/a-to-polska-wlasnie,1325862[/url]
I tytuł jest też znamienny: "A to Polska właśnie".

--
Pozdrowienia,
Krzysztof

W wiadomości o kryptonimie h4itd3$scr$1@nemesis.news.neostrada.pl Chris
napisał
[color=blue]
> A co ma lenistwo do tego, ze brakuje miejsc parkingowych?[/color]

To ja jakiś cudotwórca jestem, że znajduje te miejsca, czy tylko szukam
nieco dalej niż te głąby, co w pierwszą dziurę się pakują?
[color=blue]
> Mógłbyś im zarzucać lenistwo, gdyby mogli podjechać kawałek dalej i
> tam by były wolne miejsca parkingowe. Ale tam dalej tych miejsc też
> nie ma![/color]

Właśnie, że są. Tylko trzeba sie ruszyć trochę dalej niż 100m
[color=blue]
> Ja też mieszkam w tej okolicy i czasem mi zdarza, że i 45
> minut jeżdżę w kółko, zanim jakieś miejsce upoluję.[/color]

Albo jeździsz tirem, albo jeździsz w kółko w promieniu 100m od domu, albo
zmyślasz.
[color=blue]
> Ty masz miejsce na podwórku, to problemu nie widzisz[/color]

Owszem, widzę. Problem egoistów.
[color=blue]
> i likwidacja
> parkingu też Ci nie przeszkadza, ale nie wszyscy są w tak komfortowej
> sytuacji.[/color]

Przez niemal cały rok 2008 stawiałem auto przy ulicy. Ani razu się tak nie
zdarzyło, żebym w promieniu 300m nie znalazł miejsca. Niezależnie od pory
dnia, czy pory roku. Owszem, czasem różowo nie jest. Ale poza wyjątkowymi
sytuacjami jak mecz, wianki albo Pyromachina się zawsze da. A w czasie tych
wyjątkowych sytuacji nawet tamten placyk by nie pomógł.
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Więc ciesz się również z tego, że co pewien czas jakiś "cymbał" Ci
>>> bramę zastawi.[/color]
>>
>> Bo on jest oczywiście usprawiedliwiony, prawda?[/color]
>
> Usprawiedliwiony nie jest,[/color]

To czemu go już w następnym zdaniu usprawiedliwiasz?
[color=blue]
> ale winny tej całej sytuacji jest ktoś
> całkiem inny.[/color]

Znaczy jednak nie kierowca, co ma w d... przepisy jest winny? Ja nie
przeczę, że sytuacja sie pogorszyła. Niemniej uważam, że przeznaczenie
takiego kawałka gruntu pod plac parkingowy to zwykłe marnotrawstwo.
W całym świecie w centrach dużych miast jest spory problem z parkowaniem. W
wielu miastach o wiele większy, niż nawet w omawianej okolicy. Ot specyfika
centrum. Tylko w Krakowie upoważnia to kierowców do parkowania, gdzie im się
spodoba.
[color=blue]
> Zapominasz, że to miejscy urzędnicy są dla mieszkańców,
> a nie na odwrót i jeśli urzędnik podejmuje szkodliwą dla mieszkańców
> decyzję, to ocena tego faktu jest jednoznaczna.[/color]

Tylko to, że ta akurat decyzja była szkodliwa, to póki co tylko Twoja
opinia, a nie obiektywny fakt.
[color=blue][color=green]
>> można już stawiać auta, gdzie się chce. Na miejscu dla inwalidy, na
>> środku skrzyżowania, w bramie... Przecież on _musi_ sobie auto
>> gdzieś postawić. A że w promieniu 150 metrów nie było miejsca, to
>> przecież nie będzie jeździł dalej i marnował paliwo i czas.[/color]
>
> Więc w takim razie napisz nam, gdzie on ten samochód mógłby zostawić!
> Chętnie sam się dowiem o istnieniu takiego miejsca gdzieś w okolicy.[/color]

Na przykład koło stadionu Cracovii. Albo po drugiej stronie Alei. Od
wieczora zwykle też nie ma problemu w pobliżu Almy albo kościoła przy
Kościuszki. Ale to przecież wielki problem przejść te kilkaset metrów.
Miejsce parkingowe należy się pod domem 5 metrów od bramy. A jak nie ma, to
już można postawić nawet na trawniku. A winny jest ten, co hotel zbudował.
[color=blue]
> O parkingu nad dworcem sam pisałem chyba ze dwa lata temu i też
> gotowałem na to parkowanie na pasach. Ale wtedy dowiedziałem się, że
> problem jest głębszy, bo to są samochody ludzi pracujących w Galerii,
> którzy za parkowanie swoich aut muszą normalnie płacić.[/color]

A wtedy oczywiście można już postawić na pasach. Albo nawet na peronie.
[color=blue]
> A czym innym
> jest jednorazowe zapłacenie parkingu, a czym innym płacenie za 360
> dni w roku.[/color]

I wtedy należy się zdecydować na przykład na komunikację miejską, albo coś w
stylu P+R. Można też zmienić pracę. A nie usprawiedliwiać chamstwo. Sam
kiedyś pracowałem w takiej okolicy, gdzie było krucho. Parkowałem daleko i
dochodziłem, a nie zastawiałem chodnik pieszym, jak robili to inni.
[color=blue]
> Nie stawiam, bo jestem w o tyle dobrej sytuacji, że gdy wracam do
> domu, to nie muszę być punktualnie i mogę nawet te kilkanaście, czy
> kilkadziesiąt minut poczekać, aż zwolni się jakieś miejsce.
> Ale gdybym tutaj przyjeżdżał do pracy i za spóźnienie groziły by mi
> służbowe konsekwencje, to prawdopodobnie też bym stawiał gdziekolwiek.[/color]

A czy Ty czasem coś o czubku własnego nosa nie pisałeś?
[color=blue][color=green]
>> Taki, że okolica jest lepiej monitorowana. A chyba związek
>> monitorowania z bezpieczeństwem jest Ci znany?[/color]
>
> Jakoś nie zauważyłem tego związku, gdy mi ukradli auto spod domu.[/color]

Z powodu straty wyrazy współczucia. Fakt pozostaje mimo to faktem. A nasza
dzielnica jest w ścisłej czołówce pod względem przestępczości
[color=blue][color=green]
>> Faktycznie. Szanowanie prawa to stalinizm.[/color]
>
> Zarówno Hitler, jak i Stalin posłali na tamten świat wiele milionów
> ludzi przy pełnym poparciu i pomocy miejscowego prawa.[/color]

A teraz bardzo Cię proszę, wyjaśnij mi jaką widzisz analogię powyższego z
tym, o czym rozmawiamy. Bo IMO ujmując to delikatnie "troszeczkę się
zapędziłeś".
[color=blue]
> Absolutnie nie bronię zwyczaju stawiania samochodów "gdziekolwiek",[/color]

Bronisz. Choćby linijkę niżej
[color=blue]
> tylko chce unaocznić, że głównym winnym tej sytuacji nie jest
> kierowca, który źle zaparkował, lecz wysoki miejski urzędnik,[/color]

Niebawem się dowiem, że winny problemów z parkowaniem niedaleko Rynku jest
wysoki urzędnik Bolesław Wstydliwy, bo Wawel rozbudował.
Jest winny tylko i wyłącznie kierowca. Urzędnik mu utrudnił życie. Zgoda.
Szkoda, że nie ma więcej miejsc parkingowych. Ale takie są teraz realia i
jak ktoś parkuje np. na środku drogi rowerowej, to jest to tylko jego wina i
tylko jego grzech.
[color=blue]
> który
> podjął niewłaściwa decyzję.[/color]

Niewłaściwe, czy z Twojego punktu widzenia niewłaściwe? Bo to różnica.
[color=blue]
> Cała ta sprawa mocno przypomina przypadek pewnego kierowcy busa,
> opisany tutaj:
> [url]http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news/a-to-polska-wlasnie,1325862[/url]
> I tytuł jest też znamienny: "A to Polska właśnie".[/color]

Ja jakoś specjalnie związku nie widzę. Twoim zdaniem gdyby leń-kierowca
zamiast zastawiać np. bramę wjazdową zaparkował prawidłowo, ale dalej od
domu, to dostał by mandat za spóźnienie do domu/urzędu/sklepu/kolegi?

--
Pozdrawiam,
Przemek
[url]http://dag-pol.republika.pl[/url]

Dnia Sun, 26 Jul 2009 14:58:51 +0200, Chris napisał(a):
[color=blue]
> samochody gdzieś zaparkować trzeba, bo nikt samochodu do teczki sobie
> nie wsadzi i nie zabierze go ze sobą idąc do sklepu czy do instytucji.[/color]

Nie/ Ciekawe. Ja po prostu zostawię auto dalej, a do sklepu podejdę.

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów [url]http://trzypion.pl/[/url]

Dnia Sun, 26 Jul 2009 18:36:59 +0200, Madoniowie napisał(a):
[color=blue]
> Właśnie. Mam przyjemność tam mieszkać i pomimo bardzo widocznej bramy, z
> dodatkowym oznaczeniem, że to brama i żeby nie zastawiać zawsze znajdzie się
> jakiś cymbał, co bramę zastawi. A potem idiotycznie się tłumaczy, że
> przecież nie było miejsca gdzie indziej, albo że on tylko na chwilę... Gówno
> mnie obchodzi, że nie było miejsca. Na chwilę? No i co? I ja teraz z chorym
> dzieckiem nie mogę przez pół godziny do lekarza wyjechać, bo kretyn musiał
> "tylko na chwileczkę" i zastawił bramę?[/color]

Ja bym na Twoim miejscu kupił już dawno nieco większy samochód, przyczepkę
'motylek', podnośnik i dogadał się z właścicielem jakiegoś podmiejskiego
placu. Czysty zysk...
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów [url]http://trzypion.pl/[/url]

Dnia Mon, 27 Jul 2009 18:16:03 +0200, Madoniowie napisał(a):
[color=blue]
> To ja jakiś cudotwórca jestem, że znajduje te miejsca, czy tylko szukam
> nieco dalej niż te głąby, co w pierwszą dziurę się pakują?[/color]

Każdy w końcu jakieś miejsce do parkowania znajduje. Natomiast mam
poważne wątpliwości, czy w rzeczywistości sam jesteś tak bezgrzeszny
przy parkowaniu swojego samochodu, jak nam to usiłujesz przedstawiać.
Czy zawsze zachowujesz wymaganą przepisami odległość od skrzyżowania
oraz od przejścia dla pieszych?
Czy zawsze pieszym zostawiasz 1,5 metra przejścia?
[color=blue][color=green]
>> Mógłbyś im zarzucać lenistwo, gdyby mogli podjechać kawałek dalej i
>> tam by były wolne miejsca parkingowe. Ale tam dalej tych miejsc też
>> nie ma![/color]
>
> Właśnie, że są. Tylko trzeba sie ruszyć trochę dalej niż 100m[/color]

Jasne! Najlepiej do Kurdwanowa.
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>>> Więc ciesz się również z tego, że co pewien czas jakiś "cymbał" Ci
>>>> bramę zastawi.
>>>
>>> Bo on jest oczywiście usprawiedliwiony, prawda?[/color]
>>
>> Usprawiedliwiony nie jest,[/color]
>
> To czemu go już w następnym zdaniu usprawiedliwiasz?[/color]

Żeby Ci uświadomić, że problem stworzył ktoś inny, a kierowca łamiący
prawo jest tylko ofiarą czyjejś decyzji.
[color=blue]
> Ja nie
> przeczę, że sytuacja sie pogorszyła. Niemniej uważam, że przeznaczenie
> takiego kawałka gruntu pod plac parkingowy to zwykłe marnotrawstwo.[/color]

No to w takim razie może wykarczować planty i tam postawić hotele?
Przecież tam marnuje się o wiele więcej miejsca!
Zresztą co daleko sięgać: można by hotelami zabudować całe Błonia!
To jest dopiero marnotrawstwo miejsca!
Czyż nie?
A mieszkańcy Krakowa mogą się stąd wynosić, jak im się to nie podoba.
[color=blue]
> Tylko to, że ta akurat decyzja była szkodliwa, to póki co tylko Twoja
> opinia, a nie obiektywny fakt.[/color]

Natomiast obiektywnym faktem jest opinia gościa, który samochód trzyma u
siebie na podwórku i któremu do szczęścia żadne inne miejsca parkingowe
koło domu nie są potrzebne.
[color=blue][color=green]
>> Więc w takim razie napisz nam, gdzie on ten samochód mógłby zostawić!
>> Chętnie sam się dowiem o istnieniu takiego miejsca gdzieś w okolicy.[/color]
>
> Na przykład koło stadionu Cracovii.[/color]

A sam byś swój samochód zostawił tam na noc?
Mnie już jeden samochód ukradli, do samochodów mojej rodziny włamywano
się już z kilkanaście razy, więc ja się na to nie piszę.
[color=blue]
> Miejsce parkingowe należy się pod domem 5 metrów od bramy.[/color]

Każdy chce mieć samochód pod domem ze względu na ryzyko włamania lub
kradzieży i trudno się dziwić. Jeśli widzę, że z samochodu sąsiada ktoś
obcy wyjmuje radio, to podejmę jakieś działanie. Gdy ktoś demontuje
radio lub ściąga koła z nieznanego mi samochodu, to nie mam pewności,
czy to przypadkiem nie jest jego właściciel.
[color=blue][color=green]
>> O parkingu nad dworcem sam pisałem chyba ze dwa lata temu i też
>> gotowałem na to parkowanie na pasach. Ale wtedy dowiedziałem się, że
>> problem jest głębszy, bo to są samochody ludzi pracujących w Galerii,
>> którzy za parkowanie swoich aut muszą normalnie płacić.[/color]
>
> A wtedy oczywiście można już postawić na pasach. Albo nawet na peronie.[/color]

Gdzie tak napisałem?
[color=blue]
> I wtedy należy się zdecydować na przykład na komunikację miejską, albo coś w
> stylu P+R.[/color]

Szkoda, że Ty się nie zdecydowałeś na komunikacje miejską wtedy, gdy
ktoś Ci zastawił wjazd.
Ale od innych jest znacznie łatwiej wymagać, niż od siebie samego.
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Faktycznie. Szanowanie prawa to stalinizm.[/color]
>>
>> Zarówno Hitler, jak i Stalin posłali na tamten świat wiele milionów
>> ludzi przy pełnym poparciu i pomocy miejscowego prawa.[/color]
>
> A teraz bardzo Cię proszę, wyjaśnij mi jaką widzisz analogię powyższego z
> tym, o czym rozmawiamy. Bo IMO ujmując to delikatnie "troszeczkę się
> zapędziłeś".[/color]

Odniosłem się tylko do Twojego ironicznego stwierdzenia, że "Szanowanie
prawa to stalinizm.".
Czyżbyś nigdy nie słyszał o wyrokach sądów w III Rzeszy?
Czyżbyś nigdy nie słyszał o sądach doraźnych w czasach stalinowskich?
Niewinnych ludzi skazywano na śmierć właśnie w imię "szanowania prawa",
o którym piszesz. Za to, że ukrywali Żyda, za to, że nie oddali całej
posiadanej żywności chociaż "prawo" to nakazywało, za to, że nie
donieśli na szwagra, że ma ukryte dolary i złoto.
Ale to nie ja, lecz Ty połączyłeś stalinizm z "szanowaniem prawa".

--
Pozdrowienia,
Krzysztof

W wiadomości o kryptonimie h4lf7g$3th$1@atlantis.news.neostrada.pl Chris
napisał
[color=blue][color=green]
>> To ja jakiś cudotwórca jestem, że znajduje te miejsca, czy tylko
>> szukam nieco dalej niż te głąby, co w pierwszą dziurę się pakują?[/color]
>
> Każdy w końcu jakieś miejsce do parkowania znajduje.[/color]

W końcu? Kiedy ja wcale nie miałem z tym jakichś wielkich problemów.
[color=blue]
> Natomiast mam
> poważne wątpliwości, czy w rzeczywistości sam jesteś tak bezgrzeszny
> przy parkowaniu swojego samochodu, jak nam to usiłujesz przedstawiać.
> Czy zawsze zachowujesz wymaganą przepisami odległość od skrzyżowania
> oraz od przejścia dla pieszych?
> Czy zawsze pieszym zostawiasz 1,5 metra przejścia?[/color]

Typowy argument w przypadku braku argumentów. Następnie zapytasz, czy na
kompie mam tylko legalny soft?
Ja wiem, że niektórym sie to nie mieści w głowie, ale wyobraź sobie, że nie
stawiam nigdy auta w sposób utrudniający innym cokolwiek. Nie parkuje na
miejscach dla inwalidów, nie zastawiam przejść dla pieszych, ścieżek
rowerowych, nie utrudniam widoczności, na chodniku zawsze zostawiam tyle
miejsca, że zmieści sie tam z luzem wózek dla bliźniaków. Nigdy tez nie
dostałem mandatu za parkowanie. A mieszkałem już w miejscach, gdzie jest
gorzej niż w centrum Wawy. A tam z parkowaniem jest o wiele trudniej.

Zdarzyło mi sie raz jeden w życiu zrobić cos nie tak. Zastawiłem wjazd. Po
prostu nie zauważyłem, bo po drewnianym ogrodzeniu nie było nic widać, że to
jest wjazd. Nie było tabliczki, krawężnik nie był obniżony a wjazd był przez
trawę. Nie odróżniał sie od reszty płotu, drogi i posesji absolutnie niczym
i zresztą wg tamtejszych przepisów nie był wjazdem. Po powrocie znalazłem za
szyba bardzo nieprzyjemna karteczkę. I wiesz co zrobiłem? Zadzwoniłem do
drzwi tego domu i bardzo przeprosiłem. A wiesz co robią ci "biedni, zmuszeni
przez urzędnika do parkowania byle gdzie niczemu niewinni" kierowcy? Spróbuj
im zwrócić kiedyś uwagę, że na przykład stanęli dla miejscu dla inwalidy na
rogu Włóczków i Stachowicza. Tylko lepiej nie przy dzieciach, jak ich nie
chcesz niewyszukanych przekleństw nauczyć.
[color=blue][color=green]
>> Właśnie, że są. Tylko trzeba sie ruszyć trochę dalej niż 100m[/color]
>
> Jasne! Najlepiej do Kurdwanowa.[/color]

Musisz lubić ten Kurdwanów. Ja zawsze znajdowałem miejsce niedaleko.
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>>> Bo on jest oczywiście usprawiedliwiony, prawda?
>>> Usprawiedliwiony nie jest,[/color]
>> To czemu go już w następnym zdaniu usprawiedliwiasz?[/color]
>
> Żeby Ci uświadomić, że problem stworzył ktoś inny,[/color]

A to ja nie byłem świadom problemu? Aaaa. Nieważne. Dotąd zgoda.
[color=blue]
> a kierowca łamiący
> prawo jest tylko ofiarą czyjejś decyzji.[/color]

A to juz w omawianym przypadku kompletna bzdura, czego z uporem nie chcesz
przyznać, choć już sam widzisz, że nie masz racji. Ale jest taki trend u
psychologów. Twierdzą, że przestępcy stają się przestępcami nie ze swojej
winy, tylko z winy społeczeństwa. W takim razie przestępcy powinni być wolni
a społeczeństwo siedzieć w więzieniu.
[color=blue]
> No to w takim razie może wykarczować planty i tam postawić hotele?
> Przecież tam marnuje się o wiele więcej miejsca!
> Zresztą co daleko sięgać: można by hotelami zabudować całe Błonia!
> To jest dopiero marnotrawstwo miejsca!
> Czyż nie?
> A mieszkańcy Krakowa mogą się stąd wynosić, jak im się to nie podoba.[/color]

Dziwne porównania sobie wyszukujesz. Rzeczywiście porównywalność
użyteczności zabytkowych plant do obskurnego placyku jest bardzo na miejscu.
Miejsce dla kilkudziesięciu aut w porównaniu do zielonych łąk, z których
czasem juz nawet ponad milion ludzi na raz korzystały faktycznie pasuje.
Chciałeś tylko porównać zdrowe podejście do użyteczności do absurdalnych
pomysłów, czy serio nie widzisz różnicy?
[color=blue]
> Natomiast obiektywnym faktem jest opinia gościa, który samochód
> trzyma u siebie na podwórku i któremu do szczęścia żadne inne miejsca
> parkingowe koło domu nie są potrzebne.[/color]

Owszem, są. I gdybyś raczył czytać, co pisze, to pewnie byś to wiedział, że
przez rok parkowałem na zewnątrz. Potrzebne są też choćby z tego względu, że
jak jadę np. na Dietla, to nic mi miejsce na moim podwórku nie pomoże. Nawet
gdybym nie miał auta, to dlaczego mój glos miałby sie nie liczyć w dyskusji?
Prawo głosu mają wyłącznie zmotoryzowani bez podwórka?
Nie wiem, czy zwróciłeś uwagę, że ja wcale nie jestem zdania, że miejsca
parkingowe należy likwidować pod hotele. Informuje Cię zatem o tym i racz
nie wykręcać kota ogonem. Tak samo jak uważam, że miejsce pod domem jest
cenne. Tez jestem kierowcą. Odgrzeb może niedawną dyskusję z grupy na
podobny temat, a będziesz znał moje zdanie i nie będziesz pisać na mój temat
bzdur.
[color=blue][color=green]
>> Na przykład koło stadionu Cracovii.[/color]
>
> A sam byś swój samochód zostawił tam na noc?
> Mnie już jeden samochód ukradli, do samochodów mojej rodziny włamywano
> się już z kilkanaście razy, więc ja się na to nie piszę.[/color]

Nie jesteś jedyny, jak łatwo możesz zgadnąć. Wyobraź sobie, że auta tez z
zamykanego na kłódkę podwórka kradną. Udowodnij zatem, o ile bezpieczniejszy
jest samochód 100m od domu w lewo, od auta o 100m od domu w prawo. Zresztą
zwróć uwagę ile relacji jest typu: "Wyszedłem do domu tylko na 10 minut, a
auto stało przed klatką. Wracam, a samochodu nie ma." Oprócz dobrego
samopoczucia, które sam bym miał parkując przed domem, na nic więcej wpływu
w naszej okolicy te 200m w tą czy w tamtą nie ma. Z ciekawości spytam
jeszcze, gdzie Ci ukradli auto? Spod domu? A gdzie były te włamania?
[color=blue][color=green]
>> Miejsce parkingowe należy się pod domem 5 metrów od bramy.[/color]
>
> Każdy chce mieć samochód pod domem ze względu na ryzyko włamania lub
> kradzieży i trudno się dziwić.[/color]

Ryzyka to raczej nie zmienia. Jak pisałem - najwyżej ma wpływ na
samopoczucie. Ale przyznaję, że i to jest ważne.
[color=blue]
> Jeśli widzę, że z samochodu sąsiada
> ktoś obcy wyjmuje radio, to podejmę jakieś działanie. Gdy ktoś
> demontuje radio lub ściąga koła z nieznanego mi samochodu, to nie mam
> pewności, czy to przypadkiem nie jest jego właściciel.[/color]

Serio nie potrafisz odróżnić włamania od np. naprawy?
[color=blue][color=green]
>> A wtedy oczywiście można już postawić na pasach. Albo nawet na
>> peronie.[/color]
>
> Gdzie tak napisałem?[/color]

Jeden post wcześniej?
" i też gotowałem na to parkowanie na pasach. Ale wtedy dowiedziałem się, że
problem jest głębszy"
"ale: spójnik wyrażający przeciwieństwo, kontrast lub odmienne treści"

Co chciałeś przez to powiedzieć? "Nie powinni, ale biedaki nie mają
wyjścia"? To, co próbujesz tu sprzedać od dłuższego czasu: "Nie bronię
kierowców, ale oni są niewinni"? "Sytuacja ich zmusiła"? A ja mówię: bzdura!
[color=blue]
> Szkoda, że Ty się nie zdecydowałeś na komunikacje miejską wtedy, gdy
> ktoś Ci zastawił wjazd.[/color]

Wybacz, ale argument: "przecież mogłeś jechać autobusem, jak ci ktoś bramę
zastawił" jest na poziomie, do jakiego się nie zniżę.
[color=blue]
> Ale od innych jest znacznie łatwiej wymagać, niż od siebie samego.[/color]

Mówisz to z autopsji? Czy może zwrócisz wreszcie uwagę, że od siebie wymagam
tego samego?
[color=blue][color=green]
>> A teraz bardzo Cię proszę, wyjaśnij mi jaką widzisz analogię
>> powyższego z tym, o czym rozmawiamy. Bo IMO ujmując to delikatnie
>> "troszeczkę się zapędziłeś".[/color]
>
> Odniosłem się tylko do Twojego ironicznego stwierdzenia, że
> "Szanowanie prawa to stalinizm.".[/color]

Do mojego? Czy to ja z Dzierżyńskim wyskoczyłem? Że nie zwracasz uwagi, co
piszę, to pal sześć, ale dobrze by było wiedzieć choć to, co piszesz sam.
[color=blue]
> Czyżbyś nigdy nie słyszał o wyrokach sądów w III Rzeszy?
> Czyżbyś nigdy nie słyszał o sądach doraźnych w czasach stalinowskich?
> Niewinnych ludzi skazywano na śmierć właśnie w imię "szanowania
> prawa", o którym piszesz.[/color]

ROTFL. To trzeba być na prawdę ... podaruję sobie epitet... żeby porównać
egzekwowanie kodeksu o ruchu drogowym wobec parkującego na pasach do
masowych morderstw Stalina i Hitlera.
[color=blue]
> Za to, że ukrywali Żyda, za to, że nie
> oddali całej posiadanej żywności chociaż "prawo" to nakazywało, za
> to, że nie donieśli na szwagra, że ma ukryte dolary i złoto.
> Ale to nie ja, lecz Ty połączyłeś stalinizm z "szanowaniem prawa".[/color]

Z egzekwowaniem. Pozwól, że Ci przypomnę:

Ja:[color=blue]
> Ale chyba już nigdy nie ten, który kiedyś wywieźli. Więc może robią to
> zbyt
> rzadko?[/color]

Ty:
A ja bym powiedział, że to szkoła tow. Dzieżyńskiego.

Pokajasz się, czy wykręcisz kota ogonem ;-)

--
Pozdrawiam,
Przemek
[url]http://dag-pol.republika.pl[/url]

Dnia Tue, 28 Jul 2009 20:30:22 +0200, Madoniowie napisał(a):
[color=blue]
> nie
> stawiam nigdy auta w sposób utrudniający innym cokolwiek. Nie parkuje na
> miejscach dla inwalidów, nie zastawiam przejść dla pieszych, ścieżek
> rowerowych, nie utrudniam widoczności, na chodniku zawsze zostawiam tyle
> miejsca, że zmieści sie tam z luzem wózek dla bliźniaków. Nigdy tez nie
> dostałem mandatu za parkowanie.[/color]

Z takim aniołem w ludzkiej postaci, całkowicie pozbawionym jakichkolwiek
ludzkich przywar, to aż nie wypada się spierać.
Z mojej strony EOT.

--
Pozdrowienia,
Krzysztof

W wiadomości o kryptonimie h4o2s2$kuu$1@nemesis.news.neostrada.pl Chris
napisał
[color=blue]
> Z takim aniołem w ludzkiej postaci, całkowicie pozbawionym
> jakichkolwiek ludzkich przywar, to aż nie wypada się spierać.
> Z mojej strony EOT.[/color]

Tak myślałem, że Ci się to w głowie nie mieści. Tak to jest, jak się mierzy
innych własną zwichrowaną miarką. Tak myślałem, że skoro się tak zaplątałeś,
że sam nie wiesz, co pisałeś post wcześniej i sam sobie przeczysz, to nic
innego Ci nie pozostanie, jak się wycofać.

Zatem miłego dnia życzę i udanych łowów parkingowych

--
Pozdrawiam,
Przemek
[url]http://dag-pol.republika.pl[/url]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Parking na platformie PKP
    rafal2325