|
najgorszy przejazd dla roweru
rafal2325 |
Witam, Od jakiegos czasu jezdze rowerem do pracy, ciagle ta sama droga (chodnikiem, bo ulic nie lubie), i przejazdzajac przez jedno miejsce mnie trafia szlag, tak cholernie wysokich kraweznikow to nigdzie indziej nie widzialem: Pulawska - skrzyzowanie z Poleczki, dwie ulice/chodniki z mega kraweznikami.
Jakie sa wasze najgorsze 'przejazdy'.
-------------------- [url]http://www.lamiglowkimix.pl/modules/sudoku/sudoku.php[/url]
..[color=blue] > > Jakie sa wasze najgorsze 'przejazdy'.[/color]
most łazienkowski
--
adi wrote:[color=blue] > Witam, > Od jakiegos czasu jezdze rowerem do pracy, ciagle ta sama droga > (chodnikiem, bo ulic nie lubie), i przejazdzajac przez jedno miejsce > mnie trafia szlag, tak cholernie wysokich kraweznikow to nigdzie > indziej nie widzialem: Pulawska - skrzyzowanie z Poleczki, dwie > ulice/chodniki z mega kraweznikami. >[/color] ja tam zlapalem gume - za bardzo lupnalem przy wjezdzaniu i mi pekla opona, ale - to jest przejscie dla pieszych wiec teoretycznie powinno sie zejsc z roweru :-)
Dnia 18 sie 2008 w liście [news:g8cg2d$3lc$1@news.onet.pl] kk [kris@onet.pl] napisał(a): [color=blue] > ja tam zlapalem gume - za bardzo lupnalem przy wjezdzaniu i mi > pekla opona, ale - to jest przejscie dla pieszych wiec > teoretycznie powinno sie zejsc z roweru :-)[/color]
Zawsze mnie rozbraja takie podejście: przejście dla pieszych, to zejdę z roweru i go przeprowadzę. A wcześniej i potem jedziesz po chodniku? Widuję coś takiego również w wykonaniu straszników wiejskich w stolicy...
-- Pozdrawiam, Rafał W.
[url]http://rowery.cayco.pl[/url]
Rafał Wawrzycki nabazgrał:[color=blue] > Dnia 18 sie 2008 w liście [news:g8cg2d$3lc$1@news.onet.pl] kk > [kris@onet.pl] napisał(a): >[color=green] >> ja tam zlapalem gume - za bardzo lupnalem przy wjezdzaniu i mi >> pekla opona, ale - to jest przejscie dla pieszych wiec >> teoretycznie powinno sie zejsc z roweru :-)[/color] > > Zawsze mnie rozbraja takie podejście: przejście dla pieszych, to zejdę > z roweru i go przeprowadzę. A wcześniej i potem jedziesz po chodniku?[/color]
On na ten chodnik wjeżdża by na czerwonym przez przejście dla pieszych przejechać, bo jezdnią przez skrzyżowanie na czerwonym się boi.
kk pisze:[color=blue] > ja tam zlapalem gume - za bardzo lupnalem przy wjezdzaniu i mi pekla opona, > ale - to jest przejscie dla pieszych wiec teoretycznie powinno sie zejsc z > roweru :-) [/color]
Nie teoretycznie tylko zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem.
Dnia 18 sie 2008 w liście [news:g8cins$fql$1@news.albasani.net] Skrypëk [skrypëk@pűbliçënëmy.pl] napisał(a): [color=blue] > On na ten chodnik wjeżdża by na czerwonym przez przejście dla > pieszych przejechać, bo jezdnią przez skrzyżowanie na czerwonym > się boi.[/color]
O! Grupowy jasnowidz! Znowu...
-- Pozdrawiam, Rafał Wawrzycki
[url]http://prw.terror404.net/rwawrzycki/[/url] Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO.
Rafał Wawrzycki wrote:[color=blue] > Zawsze mnie rozbraja takie podejście: przejście dla pieszych, to zejdę > z roweru i go przeprowadzę. A wcześniej i potem jedziesz po chodniku? > Widuję coś takiego również w wykonaniu straszników wiejskich w > stolicy...[/color]
Takie prawo. Długo by dyskutować, ale w sumie ma to jakiś sens (jest multum większych dziwadeł w kodeksach). Tak jak pieszy ma obowiązek zachować na przejściu większą czujność tak i rowerzyście wypada, a trzeba pamiętać, że wielu rowerzystów ma dość... wiotki styl jazdy ;) Ja osobiście schodzę na przejściach z sygnalizacją. Także dlatego, że jadące rowery stresują okrutnie pieszych. Na tych bez różnie - na pustej drodze sobie odpuszczam.
pozdrawiam, Kosu
Dnia 18 sie 2008 w liście [news:g8cm65$81s$1@inews.gazeta.pl] Kosu [kosu@kosu.pl] napisał(a): [color=blue] > Takie prawo.[/color]
Ale ja nie o tym. Chciałem tylko zwrócić uwagę na stosowanie się do wybranych przepisów i nie zauważanie tego, że łamie się przy okazji inne. Sam jeżdżę czasem rowerem chodnikiem, czy po pasach i nie widzę w tym nic złego (oczywiście jadę powoli i spokojnie, dając pierwszeństwo pieszym). Ale mam też świadomość, że łamię stosowne paragrafy.
A adi i kk narzekają na wysokie krawężniki, najwyraźniej nie zdając sobie sprawy z tego, że nie mają prawa poza te krawężniki w ogóle wyjeżdżać.
Stąd moja radość na wieść, że razem ze zmianą przepisów dotyczących praw jazdy, wprowadzone zostaną obowiązkowe egzaminy na kartę rowerową w podstawówkach. Tak przynajmniej czytałem...
-- Pozdrawiam, Rafał Wawrzycki
[url]http://prw.terror404.net/rwawrzycki/[/url] Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO.
Dnia Mon, 18 Aug 2008 22:11:33 +0200, Kamikazee napisał(a): [color=blue] > Nie teoretycznie tylko zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem.[/color]
czyli teoretycznie -- marcin
> Ja osobiście schodzę na przejściach z sygnalizacją. Także dlatego, że[color=blue] > jadące rowery stresują okrutnie pieszych.[/color]
A ja nie schodzę tylko znacząco zwalniam, często do tempa idących przede mną pieszych. Czasem jak się oglądają akurat w drugą stronę to nawet nie wiedzą o mnie, dopóki się nie odwrócą (zadziwiające ilu ludzi łazi nie patrząc przed siebie) - a wtedy to się mogą co najwyżej zdziwić ale nie przestraszyć. Odrobina empatii czyni cuda...
-- Pozdrawiam Wojtek Sobociński GG#3101892
zly pisze:[color=blue] > Dnia Mon, 18 Aug 2008 22:11:33 +0200, Kamikazee napisał(a): > [color=green] >> Nie teoretycznie tylko zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem.[/color] > > czyli teoretycznie[/color]
Jak zapłacisz 200 pln to już tak nie będziesz pisał.
Kamikazee pisze: [color=blue] > Jak zapłacisz 200 pln to już tak nie będziesz pisał.[/color]
teoretycznie...
marcin
Wojtek Sobociński pisze: [color=blue] > A ja nie schodzę tylko znacząco zwalniam, często do tempa idących przede > mną pieszych. Odrobina empatii czyni cuda...[/color]
powinni ci rower zabrac ty bandyto... nauczylbys sie szacunku dla prawa
marcin
adi pisze:[color=blue] > Jakie sa wasze najgorsze 'przejazdy'.[/color]
Przejazd z bródna na bielany/żoliborz przez most Grota i towarzyszące mu estakady - albo jedziesz jezdnią (a jeżeli nie ma korka to jest cięzko) albo chodnikami i non stop po schodach w górę i w dół...
Kamikazee pisze:[color=blue] > kk pisze:[color=green] >> ja tam zlapalem gume - za bardzo lupnalem przy wjezdzaniu i mi pekla >> opona, ale - to jest przejscie dla pieszych wiec teoretycznie powinno >> sie zejsc z roweru :-)[/color] > > Nie teoretycznie tylko zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem.[/color]
czyli z teorią... a w Polsce teoria z praktyką ma związek tylko w teorii...
A tak trochę odbiegając od tematu krawężników ale zostając przy rowerach. Czy Waszym zdaniem lepiej jest jak rowerzysta jedzie ulicą środkiem pasa i samochody muszą go wyprzedzać zmieniając pas (mowa o drogach wielopasmowych), czy raczej powinien jechać przy krawędzi jezdni omijając gwałtownie kałuże, źle osadzone studzienki, dziury itp. ?
-- szelas
> A tak trochę odbiegając od tematu krawężników ale zostając przy rowerach.[color=blue] > Czy Waszym zdaniem lepiej jest jak rowerzysta jedzie ulicą środkiem pasa > i samochody muszą go wyprzedzać zmieniając pas (mowa o drogach > wielopasmowych), czy raczej powinien jechać przy krawędzi jezdni > omijając gwałtownie kałuże, źle osadzone studzienki, dziury itp. ? > >[/color] Środkiem pasa bezpieczniej : - samochody muszą zmienić pas i nie wyprzedzają na kartkę papieru - nie robisz zygzaków wokół dziur i studzienek. Jeśli na środku trafi Ci się dziura to zawsze możesz ją objechać od strony krawężnika - samochody wyjeżdżające z podporządkowanej (albo z postoju na chodniku ) widzą Cię wcześniej - mniejsza szansa na bliskie spotkanie z otwierającymi się drzwiami samochodu zaparkowanego równolegle przy krawężniku
-- Paweł X
szelas pisze:[color=blue] > czy raczej powinien jechać przy krawędzi jezdni > omijając gwałtownie kałuże, źle osadzone studzienki, dziury itp. ?[/color]
powinien jechac tak aby byl bezpieczny
>> A ja nie schodzę tylko znacząco zwalniam, często do tempa idących[color=blue][color=green] >> przede mną pieszych. Odrobina empatii czyni cuda...[/color] > > powinni ci rower zabrac ty bandyto... nauczylbys sie szacunku dla > prawa[/color]
ale mówimy o prawie w teorii czy w praktyce... a za bandytę to nie wiem czy się obrażać, w końcu mogłeś mnie od terrorystów ;)
adi <adi@net.net> napisał(a): [color=blue] > Witam, > Od jakiegos czasu jezdze rowerem do pracy, ciagle ta sama droga > (chodnikiem, bo ulic nie lubie),[/color]
chodnik nie sluzy do jezdzenia
--
> chodnik nie sluzy do jezdzenia[color=blue] >[/color] A to akurat zależy od tego, jakie jest ograniczenie prędkości na ulicy Puławskiej.
-- Paweł X
Użytkownik "Pawel X" <pawel_xx@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:g8e6ev$qtm$1@inews.gazeta.pl...[color=blue][color=green] >> chodnik nie sluzy do jezdzenia[/color] > A to akurat zależy od tego, jakie jest ograniczenie > prędkości na ulicy Puławskiej.[/color]
Tudziez od tego chodnika szerokosci.
-- garf - Piotr Zielinski pozdrawia - strefa DC
A screaming came across the sky, when garf@work wrote: [color=blue] > Tudziez od tego chodnika szerokosci.[/color]
Nie. Żadna szerokość chodnika nie pozwala na nim jeździć, w przeciwieństwie do dopuszczenia na sąsiadującej ulicy prędkości wyższych niż 50 km/h.
Jarek -- [url]http://agnus.jogger.pl[/url]
Użytkownik "Jarek Hirny" <agnus@hell.pl> napisał w wiadomości news:1bv8q082fsot8.dlg@agnus.eu.org... A screaming came across the sky, when garf@work wrote:[color=blue][color=green] >> Tudziez od tego chodnika szerokosci.[/color] > Nie. Żadna szerokość chodnika nie pozwala na nim jeździć, w > przeciwieństwie do dopuszczenia na sąsiadującej ulicy prędkości wyższych > niż 50 km/h. Jarek[/color]
PORD, dzial II, rozdzial 3, oddzial 11, art. 33, pkt 5, podpkt 2:
5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy: 1) opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem lub 2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów.
Jak widac, nie tylko predkosc.
-- garf - Piotr Zielinski pozdrawia - strefa DC
A screaming came across the sky, when garf@work wrote: [color=blue] > Jak widac, nie tylko predkosc.[/color]
OK, dzięki.
Jarek -- [url]http://agnus.jogger.pl[/url]
szelas wrote:[color=blue] > A tak trochę odbiegając od tematu krawężników ale zostając przy rowerach. > Czy Waszym zdaniem lepiej jest jak rowerzysta jedzie ulicą środkiem pasa > i samochody muszą go wyprzedzać zmieniając pas (mowa o drogach > wielopasmowych), czy raczej powinien jechać przy krawędzi jezdni > omijając gwałtownie kałuże, źle osadzone studzienki, dziury itp. ?[/color]
Środkiem zdecydowanie. Oczywiście mówimy o mieście - poza miastem z prawej strony, bo nie wypada blokować szosy (i trochę strach przed tirami).
Prawda jest taka, że na wielu ulicach w Warszawie da się tylko środkiem prawego pasa. Kiedyś jeździłem blisko krawężnika. Na Świętokrzyskiej mało nie wpadłem pod autobus, bo dziura wyskoczyła po prostu znikąd. Trochę pomógł mi amortyzator z przodu i w sumie niewielka prędkość (ok 25kmph). Gdybym jechał szosówką >40kmph, to pewnie zostałbym gwiazdą Kuriera Mazowieckiego :)
pozdrawiam, Kosu
szelas pisze: [color=blue] > Czy Waszym zdaniem lepiej jest jak rowerzysta jedzie ulicą środkiem pasa > i samochody muszą go wyprzedzać zmieniając pas (mowa o drogach > wielopasmowych), czy raczej powinien jechać przy krawędzi jezdni > omijając gwałtownie kałuże, źle osadzone studzienki, dziury itp. ?[/color]
Lepiej środkiem a powinien z prawej.
Pozdr Shrek.
Dnia Tue, 19 Aug 2008 21:05:43 +0200, Shrek napisał(a):
[color=blue] > Lepiej środkiem a powinien z prawej.[/color]
powinien mozliwie blisko prawej. czasem mozliwie blisko wypada na srodku -- marcin
zly pisze: [color=blue][color=green] >> Lepiej środkiem a powinien z prawej.[/color] > > powinien mozliwie blisko prawej. czasem mozliwie blisko wypada na srodku[/color]
Racja.
Shrek.
Dnia Mon, 18 Aug 2008 21:19:44 +0200, Rafał Wawrzycki napisał(a): [color=blue][color=green] >> ja tam zlapalem gume - za bardzo lupnalem przy wjezdzaniu i mi >> pekla opona, ale - to jest przejscie dla pieszych wiec >> teoretycznie powinno sie zejsc z roweru :-)[/color] > Zawsze mnie rozbraja takie podejście: przejście dla pieszych, to zejdę > z roweru i go przeprowadzę. A wcześniej i potem jedziesz po chodniku? > Widuję coś takiego również w wykonaniu straszników wiejskich w > stolicy...[/color]
A tam czasem nie ma podniesionego ograniczenia predkosci? Bo moze akurat tam wolno rowerem po chodniku.
-- Pozdrawiam, Jasko Bartnik
Dnia Mon, 18 Aug 2008 20:22:25 +0200, adi napisał(a): [color=blue] > Jakie sa wasze najgorsze 'przejazdy'.[/color]
Uciekajac od kraweznikow - skrzyzowanie Broniewskiego z Rudnickiego. Kto to widzial, zeby przejazd rowerowy zakonczyc "niespodziewanie" plotem postawionym w poprzek...
-- Pozdrawiam, Jasko Bartnik
adi pisze: [color=blue] > Jakie sa wasze najgorsze 'przejazdy'.[/color]
calkiem masakryczny jest dojazd opaczewska od szczesliwickiej do bc (i wice wersja):>
"zly" <bozupabylazaslona@poczta.fm> wrote in message news:g8gtbu$j7a$3@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue] > adi pisze:[color=green] >> Jakie sa wasze najgorsze 'przejazdy'.[/color] > calkiem masakryczny jest dojazd opaczewska od szczesliwickiej do bc (i > wice wersja):>[/color]
Ale tam (chyba z premedytacja) nie ma wlasciwie ulicy. A wszyscy i tak sobie tamtedy skracaja droge...
-- Axel
Axel pisze: [color=blue] > Ale tam (chyba z premedytacja) nie ma wlasciwie ulicy. A wszyscy i tak sobie > tamtedy skracaja droge...[/color]
moglem nie zwrocic uwagi (ah te rowerowe nawyki) ale chyba nie ma tam znaku ze jest slepa uliczka
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|