ďťż

Witam,
Od jakiegos czasu jezdze rowerem do pracy, ciagle ta sama droga
(chodnikiem, bo ulic nie lubie), i przejazdzajac przez jedno miejsce
mnie trafia szlag, tak cholernie wysokich kraweznikow to nigdzie indziej
nie widzialem: Pulawska - skrzyzowanie z Poleczki, dwie ulice/chodniki z
mega kraweznikami.

Jakie sa wasze najgorsze 'przejazdy'.

--------------------
[url]http://www.lamiglowkimix.pl/modules/sudoku/sudoku.php[/url]



..[color=blue]
>
> Jakie sa wasze najgorsze 'przejazdy'.[/color]

most łazienkowski

--

adi wrote:[color=blue]
> Witam,
> Od jakiegos czasu jezdze rowerem do pracy, ciagle ta sama droga
> (chodnikiem, bo ulic nie lubie), i przejazdzajac przez jedno miejsce
> mnie trafia szlag, tak cholernie wysokich kraweznikow to nigdzie
> indziej nie widzialem: Pulawska - skrzyzowanie z Poleczki, dwie
> ulice/chodniki z mega kraweznikami.
>[/color]
ja tam zlapalem gume - za bardzo lupnalem przy wjezdzaniu i mi pekla opona,
ale - to jest przejscie dla pieszych wiec teoretycznie powinno sie zejsc z
roweru :-)

Dnia 18 sie 2008 w liście [news:g8cg2d$3lc$1@news.onet.pl] kk
[kris@onet.pl] napisał(a):
[color=blue]
> ja tam zlapalem gume - za bardzo lupnalem przy wjezdzaniu i mi
> pekla opona, ale - to jest przejscie dla pieszych wiec
> teoretycznie powinno sie zejsc z roweru :-)[/color]

Zawsze mnie rozbraja takie podejście: przejście dla pieszych, to zejdę
z roweru i go przeprowadzę. A wcześniej i potem jedziesz po chodniku?
Widuję coś takiego również w wykonaniu straszników wiejskich w
stolicy...

--
Pozdrawiam, Rafał W.

[url]http://rowery.cayco.pl[/url]



Rafał Wawrzycki nabazgrał:[color=blue]
> Dnia 18 sie 2008 w liście [news:g8cg2d$3lc$1@news.onet.pl] kk
> [kris@onet.pl] napisał(a):
>[color=green]
>> ja tam zlapalem gume - za bardzo lupnalem przy wjezdzaniu i mi
>> pekla opona, ale - to jest przejscie dla pieszych wiec
>> teoretycznie powinno sie zejsc z roweru :-)[/color]
>
> Zawsze mnie rozbraja takie podejście: przejście dla pieszych, to zejdę
> z roweru i go przeprowadzę. A wcześniej i potem jedziesz po chodniku?[/color]

On na ten chodnik wjeżdża by na czerwonym przez przejście dla pieszych
przejechać, bo jezdnią przez skrzyżowanie na czerwonym się boi.

kk pisze:[color=blue]
> ja tam zlapalem gume - za bardzo lupnalem przy wjezdzaniu i mi pekla opona,
> ale - to jest przejscie dla pieszych wiec teoretycznie powinno sie zejsc z
> roweru :-) [/color]

Nie teoretycznie tylko zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem.

Dnia 18 sie 2008 w liście [news:g8cins$fql$1@news.albasani.net]
Skrypëk [skrypëk@pűbliçënëmy.pl] napisał(a):
[color=blue]
> On na ten chodnik wjeżdża by na czerwonym przez przejście dla
> pieszych przejechać, bo jezdnią przez skrzyżowanie na czerwonym
> się boi.[/color]

O! Grupowy jasnowidz! Znowu...

--
Pozdrawiam,
Rafał Wawrzycki

[url]http://prw.terror404.net/rwawrzycki/[/url]
Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO.

Rafał Wawrzycki wrote:[color=blue]
> Zawsze mnie rozbraja takie podejście: przejście dla pieszych, to zejdę
> z roweru i go przeprowadzę. A wcześniej i potem jedziesz po chodniku?
> Widuję coś takiego również w wykonaniu straszników wiejskich w
> stolicy...[/color]

Takie prawo. Długo by dyskutować, ale w sumie ma to jakiś sens (jest
multum większych dziwadeł w kodeksach). Tak jak pieszy ma obowiązek
zachować na przejściu większą czujność tak i rowerzyście wypada, a
trzeba pamiętać, że wielu rowerzystów ma dość... wiotki styl jazdy ;)
Ja osobiście schodzę na przejściach z sygnalizacją. Także dlatego, że
jadące rowery stresują okrutnie pieszych. Na tych bez różnie - na pustej
drodze sobie odpuszczam.

pozdrawiam,
Kosu

Dnia 18 sie 2008 w liście [news:g8cm65$81s$1@inews.gazeta.pl] Kosu
[kosu@kosu.pl] napisał(a):
[color=blue]
> Takie prawo.[/color]

Ale ja nie o tym. Chciałem tylko zwrócić uwagę na stosowanie się do
wybranych przepisów i nie zauważanie tego, że łamie się przy okazji
inne. Sam jeżdżę czasem rowerem chodnikiem, czy po pasach i nie widzę w
tym nic złego (oczywiście jadę powoli i spokojnie, dając pierwszeństwo
pieszym). Ale mam też świadomość, że łamię stosowne paragrafy.

A adi i kk narzekają na wysokie krawężniki, najwyraźniej nie zdając
sobie sprawy z tego, że nie mają prawa poza te krawężniki w ogóle
wyjeżdżać.

Stąd moja radość na wieść, że razem ze zmianą przepisów dotyczących
praw jazdy, wprowadzone zostaną obowiązkowe egzaminy na kartę rowerową
w podstawówkach. Tak przynajmniej czytałem...

--
Pozdrawiam,
Rafał Wawrzycki

[url]http://prw.terror404.net/rwawrzycki/[/url]
Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO.

Dnia Mon, 18 Aug 2008 22:11:33 +0200, Kamikazee napisał(a):
[color=blue]
> Nie teoretycznie tylko zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem.[/color]

czyli teoretycznie
--
marcin

> Ja osobiście schodzę na przejściach z sygnalizacją. Także dlatego, że[color=blue]
> jadące rowery stresują okrutnie pieszych.[/color]

A ja nie schodzę tylko znacząco zwalniam, często do tempa idących przede
mną pieszych. Czasem jak się oglądają akurat w drugą stronę to nawet nie
wiedzą o mnie, dopóki się nie odwrócą (zadziwiające ilu ludzi łazi nie
patrząc przed siebie) - a wtedy to się mogą co najwyżej zdziwić ale nie
przestraszyć. Odrobina empatii czyni cuda...

--
Pozdrawiam
Wojtek Sobociński
GG#3101892

zly pisze:[color=blue]
> Dnia Mon, 18 Aug 2008 22:11:33 +0200, Kamikazee napisał(a):
> [color=green]
>> Nie teoretycznie tylko zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem.[/color]
>
> czyli teoretycznie[/color]

Jak zapłacisz 200 pln to już tak nie będziesz pisał.

Kamikazee pisze:
[color=blue]
> Jak zapłacisz 200 pln to już tak nie będziesz pisał.[/color]

teoretycznie...

marcin

Wojtek Sobociński pisze:
[color=blue]
> A ja nie schodzę tylko znacząco zwalniam, często do tempa idących przede
> mną pieszych. Odrobina empatii czyni cuda...[/color]

powinni ci rower zabrac ty bandyto... nauczylbys sie szacunku dla prawa

marcin

adi pisze:[color=blue]
> Jakie sa wasze najgorsze 'przejazdy'.[/color]

Przejazd z bródna na bielany/żoliborz przez most Grota i towarzyszące mu estakady - albo
jedziesz jezdnią (a jeżeli nie ma korka to jest cięzko) albo chodnikami i non stop po
schodach w górę i w dół...

Kamikazee pisze:[color=blue]
> kk pisze:[color=green]
>> ja tam zlapalem gume - za bardzo lupnalem przy wjezdzaniu i mi pekla
>> opona, ale - to jest przejscie dla pieszych wiec teoretycznie powinno
>> sie zejsc z roweru :-)[/color]
>
> Nie teoretycznie tylko zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem.[/color]

czyli z teorią... a w Polsce teoria z praktyką ma związek tylko w teorii...

A tak trochę odbiegając od tematu krawężników ale zostając przy rowerach.
Czy Waszym zdaniem lepiej jest jak rowerzysta jedzie ulicą środkiem pasa
i samochody muszą go wyprzedzać zmieniając pas (mowa o drogach
wielopasmowych), czy raczej powinien jechać przy krawędzi jezdni
omijając gwałtownie kałuże, źle osadzone studzienki, dziury itp. ?

--
szelas

> A tak trochę odbiegając od tematu krawężników ale zostając przy rowerach.[color=blue]
> Czy Waszym zdaniem lepiej jest jak rowerzysta jedzie ulicą środkiem pasa
> i samochody muszą go wyprzedzać zmieniając pas (mowa o drogach
> wielopasmowych), czy raczej powinien jechać przy krawędzi jezdni
> omijając gwałtownie kałuże, źle osadzone studzienki, dziury itp. ?
>
>[/color]
Środkiem pasa bezpieczniej :
- samochody muszą zmienić pas i nie wyprzedzają na kartkę papieru
- nie robisz zygzaków wokół dziur i studzienek. Jeśli na środku
trafi Ci się dziura to zawsze możesz ją objechać od strony
krawężnika
- samochody wyjeżdżające z podporządkowanej (albo z postoju
na chodniku ) widzą Cię wcześniej
- mniejsza szansa na bliskie spotkanie z otwierającymi
się drzwiami samochodu zaparkowanego równolegle przy krawężniku

--
Paweł X

szelas pisze:[color=blue]
> czy raczej powinien jechać przy krawędzi jezdni
> omijając gwałtownie kałuże, źle osadzone studzienki, dziury itp. ?[/color]

powinien jechac tak aby byl bezpieczny

>> A ja nie schodzę tylko znacząco zwalniam, często do tempa idących[color=blue][color=green]
>> przede mną pieszych. Odrobina empatii czyni cuda...[/color]
>
> powinni ci rower zabrac ty bandyto... nauczylbys sie szacunku dla
> prawa[/color]

ale mówimy o prawie w teorii czy w praktyce...
a za bandytę to nie wiem czy się obrażać, w końcu mogłeś mnie od
terrorystów ;)

adi <adi@net.net> napisał(a):
[color=blue]
> Witam,
> Od jakiegos czasu jezdze rowerem do pracy, ciagle ta sama droga
> (chodnikiem, bo ulic nie lubie),[/color]

chodnik nie sluzy do jezdzenia

--

> chodnik nie sluzy do jezdzenia[color=blue]
>[/color]
A to akurat zależy od tego, jakie jest ograniczenie
prędkości na ulicy Puławskiej.

--
Paweł X

Użytkownik "Pawel X" <pawel_xx@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:g8e6ev$qtm$1@inews.gazeta.pl...[color=blue][color=green]
>> chodnik nie sluzy do jezdzenia[/color]
> A to akurat zależy od tego, jakie jest ograniczenie
> prędkości na ulicy Puławskiej.[/color]

Tudziez od tego chodnika szerokosci.

--
garf - Piotr Zielinski pozdrawia - strefa DC

A screaming came across the sky, when garf@work wrote:
[color=blue]
> Tudziez od tego chodnika szerokosci.[/color]

Nie. Żadna szerokość chodnika nie pozwala na nim jeździć, w przeciwieństwie
do dopuszczenia na sąsiadującej ulicy prędkości wyższych niż 50 km/h.

Jarek
--
[url]http://agnus.jogger.pl[/url]

Użytkownik "Jarek Hirny" <agnus@hell.pl> napisał w wiadomości
news:1bv8q082fsot8.dlg@agnus.eu.org... A screaming came across the sky,
when garf@work wrote:[color=blue][color=green]
>> Tudziez od tego chodnika szerokosci.[/color]
> Nie. Żadna szerokość chodnika nie pozwala na nim jeździć, w
> przeciwieństwie do dopuszczenia na sąsiadującej ulicy prędkości wyższych
> niż 50 km/h. Jarek[/color]

PORD, dzial II, rozdzial 3, oddzial 11, art. 33, pkt 5, podpkt 2:

5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem
jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy:
1) opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem lub
2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z
prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej
drogi dla rowerów.

Jak widac, nie tylko predkosc.

--
garf - Piotr Zielinski pozdrawia - strefa DC

A screaming came across the sky, when garf@work wrote:
[color=blue]
> Jak widac, nie tylko predkosc.[/color]

OK, dzięki.

Jarek
--
[url]http://agnus.jogger.pl[/url]

szelas wrote:[color=blue]
> A tak trochę odbiegając od tematu krawężników ale zostając przy rowerach.
> Czy Waszym zdaniem lepiej jest jak rowerzysta jedzie ulicą środkiem pasa
> i samochody muszą go wyprzedzać zmieniając pas (mowa o drogach
> wielopasmowych), czy raczej powinien jechać przy krawędzi jezdni
> omijając gwałtownie kałuże, źle osadzone studzienki, dziury itp. ?[/color]

Środkiem zdecydowanie. Oczywiście mówimy o mieście - poza miastem z
prawej strony, bo nie wypada blokować szosy (i trochę strach przed tirami).

Prawda jest taka, że na wielu ulicach w Warszawie da się tylko środkiem
prawego pasa. Kiedyś jeździłem blisko krawężnika. Na Świętokrzyskiej
mało nie wpadłem pod autobus, bo dziura wyskoczyła po prostu znikąd.
Trochę pomógł mi amortyzator z przodu i w sumie niewielka prędkość (ok
25kmph). Gdybym jechał szosówką >40kmph, to pewnie zostałbym gwiazdą
Kuriera Mazowieckiego :)

pozdrawiam,
Kosu

szelas pisze:
[color=blue]
> Czy Waszym zdaniem lepiej jest jak rowerzysta jedzie ulicą środkiem pasa
> i samochody muszą go wyprzedzać zmieniając pas (mowa o drogach
> wielopasmowych), czy raczej powinien jechać przy krawędzi jezdni
> omijając gwałtownie kałuże, źle osadzone studzienki, dziury itp. ?[/color]

Lepiej środkiem a powinien z prawej.

Pozdr Shrek.

Dnia Tue, 19 Aug 2008 21:05:43 +0200, Shrek napisał(a):

[color=blue]
> Lepiej środkiem a powinien z prawej.[/color]

powinien mozliwie blisko prawej. czasem mozliwie blisko wypada na srodku
--
marcin

zly pisze:
[color=blue][color=green]
>> Lepiej środkiem a powinien z prawej.[/color]
>
> powinien mozliwie blisko prawej. czasem mozliwie blisko wypada na srodku[/color]

Racja.

Shrek.

Dnia Mon, 18 Aug 2008 21:19:44 +0200, Rafał Wawrzycki napisał(a):
[color=blue][color=green]
>> ja tam zlapalem gume - za bardzo lupnalem przy wjezdzaniu i mi
>> pekla opona, ale - to jest przejscie dla pieszych wiec
>> teoretycznie powinno sie zejsc z roweru :-)[/color]
> Zawsze mnie rozbraja takie podejście: przejście dla pieszych, to zejdę
> z roweru i go przeprowadzę. A wcześniej i potem jedziesz po chodniku?
> Widuję coś takiego również w wykonaniu straszników wiejskich w
> stolicy...[/color]

A tam czasem nie ma podniesionego ograniczenia predkosci? Bo moze akurat
tam wolno rowerem po chodniku.

--
Pozdrawiam,
Jasko Bartnik

Dnia Mon, 18 Aug 2008 20:22:25 +0200, adi napisał(a):
[color=blue]
> Jakie sa wasze najgorsze 'przejazdy'.[/color]

Uciekajac od kraweznikow - skrzyzowanie Broniewskiego z Rudnickiego. Kto to
widzial, zeby przejazd rowerowy zakonczyc "niespodziewanie" plotem
postawionym w poprzek...

--
Pozdrawiam,
Jasko Bartnik

adi pisze:
[color=blue]
> Jakie sa wasze najgorsze 'przejazdy'.[/color]

calkiem masakryczny jest dojazd opaczewska od szczesliwickiej do bc (i
wice wersja):>

"zly" <bozupabylazaslona@poczta.fm> wrote in message
news:g8gtbu$j7a$3@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue]
> adi pisze:[color=green]
>> Jakie sa wasze najgorsze 'przejazdy'.[/color]
> calkiem masakryczny jest dojazd opaczewska od szczesliwickiej do bc (i
> wice wersja):>[/color]

Ale tam (chyba z premedytacja) nie ma wlasciwie ulicy. A wszyscy i tak sobie
tamtedy skracaja droge...

--
Axel

Axel pisze:
[color=blue]
> Ale tam (chyba z premedytacja) nie ma wlasciwie ulicy. A wszyscy i tak sobie
> tamtedy skracaja droge...[/color]

moglem nie zwrocic uwagi (ah te rowerowe nawyki) ale chyba nie ma tam
znaku ze jest slepa uliczka

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      najgorszy przejazd dla roweru
    rafal2325