|
Husky w schronisku
rafal2325 |
Byłam dziś w schronisku. Są tam 4 Husky. Jedna (chyba suczka) na tyłach schroniska z wialkimi niebieskimi oczami. Podchodziła do kraty i chciała się przywitać ale mieszaniec z niebieskim okiem też podbiegał i bałam się go. Z tyłu próbował mnie zaatakować pseudo owczarek niemiecki. W boksie po prawej stronie od wejścia duży niebieskooki samiec. Wyglądał jak krzyżówka Husky z Malamutem - choć kiedyś zdarzały się takie linie Husky "malamutowate". W boksie po lewej stronie od wejścia biały pies o posturze Husky z czarną łatą - może miał coś wspólnego z tą rasą. Na kwarantannie szara (chyba suczka) z niebieskimi oczami - leżała tylko i patrzyła smętnym wzrokiem. Może komuś zaginęła? Drugi Husky na kwarantannie - czarno-biały z brązowymi oczkami sympaczny i ładnie wyglądający samiec Husky. Bardzo chciał się za mną przywitać. Skakał na tylnych łapkach kręcąc się w kółko jak baletnica. Na kwarantannie był też piesek z jednym niebieskim okiem. Mały, przypominał trochę większego pinczera miniaturowego. Pokrewieństwo z Husky zdradzało niebieskie oko. Psiak wbił we mnie wzrok i spoglądał tęsknie. W boksie dla małych psów po lewej stronie od wejścia mały biały z brązowymi łatkami pies podobny do Jack Russel Terriera. Stał pod kratą i cały czas wył rozpaczliwie. Dziwne, że on nie znalazł domu w czasach, kiedy ludzie zabijają się o Jacki.
Rozpacz bierze, że tyle sponiewieranych Husky jest w schronisku i także innych psów. Może ktoś chciałby adoptować psa tej rasy. Ale zanim to zrobi, to należy pamiętać, że jest to rasa tylko dla niektórych osób. Takich co godzą się na wyprowadzanie psa na smyczy (nie luzem), z jego łagodnością, niezależnością i potrafią zapewnić tym psom wybieganie się. Domek z ogródkiem to zgubny powód do posiadania tekiej rasy. Choć dla chcącego nie ma nic trudnego - można dobrze zabezpieczyć płot.
Hania
Użytkownik "Hania" <polnocny_wiatr@wp.pl> napisał w wiadomości news:g3c3rh$rbh$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=blue] > pamiętać, że jest to rasa tylko dla niektórych osób. Takich co godzą się na > wyprowadzanie psa na smyczy (nie luzem), z jego łagodnością, niezależnością i > potrafią zapewnić tym psom wybieganie się. Domek z ogródkiem to zgubny powód > do posiadania tekiej rasy. Choć dla chcącego nie ma nic trudnego - można > dobrze zabezpieczyć płot.[/color]
Hmm, to jak on ma sie wybiegac, jak trzeba ta rase prowadzac na smyczy? I skoro nawet ogrodzenie domku jednorodzinnego dla nich nie jest problemem to gdzie/jak mozna go puszczac wolno? BTW ladne psiaki.
-- Lazi
Lazi pisze:[color=blue] > Użytkownik "Hania" <polnocny_wiatr@wp.pl> napisał w wiadomości > news:g3c3rh$rbh$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=green] >> pamiętać, że jest to rasa tylko dla niektórych osób. Takich co godzą >> się na wyprowadzanie psa na smyczy (nie luzem), z jego łagodnością, >> niezależnością i potrafią zapewnić tym psom wybieganie się. Domek z >> ogródkiem to zgubny powód do posiadania tekiej rasy. Choć dla chcącego >> nie ma nic trudnego - można dobrze zabezpieczyć płot.[/color] > > Hmm, to jak on ma sie wybiegac, jak trzeba ta rase prowadzac na smyczy? > I skoro nawet ogrodzenie domku jednorodzinnego dla nich nie jest > problemem to gdzie/jak mozna go puszczac wolno? BTW ladne psiaki.[/color]
Psiak jest na smyczy a Ty biegasz razem z nim np po lesie Arkońskim. Husky maja tendencje do uciekania :/
Użytkownik "mamado" <mamado@mamado.pl> napisał w wiadomości news:g3d5ni$vnj$1@achot.icm.edu.pl...[color=blue] > Psiak jest na smyczy a Ty biegasz razem z nim np po lesie Arkońskim. Husky > maja tendencje do uciekania :/[/color]
O kurcze takiej hardcorowej opcji nie bralem pod uwage :) Ale raczej przy wlascicielu z super kondycja taki pies sobie nie pobiega :( Moze najlepszym wyjsciem byloby zakladanie GPSu na obroze, wtedy juz by nie mial szansy uciec ;-)
-- Lazi
mamado wrote:[color=blue] > Lazi pisze:[color=green] >> Użytkownik "Hania" <polnocny_wiatr@wp.pl> napisał w wiadomości >> news:g3c3rh$rbh$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=darkred] >>> pamiętać, że jest to rasa tylko dla niektórych osób. Takich co godzą >>> się na wyprowadzanie psa na smyczy (nie luzem), z jego łagodnością, >>> niezależnością i potrafią zapewnić tym psom wybieganie się. Domek z >>> ogródkiem to zgubny powód do posiadania tekiej rasy. Choć dla >>> chcącego nie ma nic trudnego - można dobrze zabezpieczyć płot.[/color] >> >> Hmm, to jak on ma sie wybiegac, jak trzeba ta rase prowadzac na >> smyczy? I skoro nawet ogrodzenie domku jednorodzinnego dla nich nie >> jest problemem to gdzie/jak mozna go puszczac wolno? BTW ladne psiaki.[/color] > > Psiak jest na smyczy a Ty biegasz razem z nim np po lesie Arkońskim. > Husky maja tendencje do uciekania :/[/color]
ew jak ktoś nie ma siły biegać to smycz w łapę i na rower (uwaga, nie należy przywiązywać smyczy do roweru ;)
-- pandi
> Ale raczej przy wlascicielu z super kondycja taki pies sobie nie pobiega[color=blue] > :([/color]
Taki pies jest dla właściciela, który chce mieć super kondycję. :) Bywają ludzie, którzy kupują tego psa, żeby zmusił ich do biegania. Te psy co sprzedałam rzeczywiście przysparzają właścicielom kondycji. I nawet właściciele polubili ten tryb życia. :) A jedna wiecznie się odchudza, więc między zajęciami aerobiku biega z psem. Racja, jest też rower. A jak się ma domek i miejsce na wstawienie wózka trójkołowego, to zaprząg. Moje marzenie. Niestety wózka nie mam gdzie wstawić, choć mam 3 psy zdolne do biegu, czwarty stary. Ewentulanie znajomi, którzy nie mogą mieć psa ale chcą pobiegać - ja mam te opcję. :))) Ale sama też biegam choć rzadziej niż oni. W zamian uczę syna znajomej matematyki - a ona idzie biegać z moimi psami. Wogóle nie jestem zwolenniczką puszczania psa luzem. Co z tego, że wcześniej miałam nie Husky - kundelki. Jeden zwiał i wpadł pod samochód. Drugi zwiał i wrócił po trzech dniach, a jak go puszczaliśmy ludem w parku, to trzeba było za nim po całym parku ganiać. Więcej z takiego wybiegiwania kłopotów niż pożytku, więc w końcu tamten skończył na smyczy. Husky jak kupiłam 13 lat temu, to nikt nie wiedział co to. A hodowca mi nie powiedział, że wieje. Cud, że psica mi się uchowała i nie zwiala, choć dezorganizowała szkolenie psów uciekając i pociągając za sobą połowę psów ze szkolenia. Kolejna psica tylko na zamkniętym terenie biegała (no poza torem agility - ale tam cały czas byłą zajęta). Uważam, że wybiegiwanie psa na zasadzie - idź sobie polataj po lesie, a jak się zmęczysz to wróć, to lenistwo własciciela. Nie mówiąc już o tym, że puszczane są też psy agresywne. U mnie po osiedlu lata Golden, który nie reaguje na wołania właściciela. Byłam już nawet podrapana przez tego psa. A jak idę z dwoma kilkumiesięcznymi psami, to ciężko mi jest je utrzymać, jak mnie inny pies napastuje. Właścicielka na to jak na lato. Po kilkunastu bezskutecznych nawoływaniach w końcu przychodzi za psem i go zabiera. Pozdrawiam Hania
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|