ďťż

Byłam dziś w schronisku.
Są tam 4 Husky. Jedna (chyba suczka) na tyłach schroniska z wialkimi
niebieskimi oczami. Podchodziła do kraty i chciała się przywitać ale
mieszaniec z niebieskim okiem też podbiegał i bałam się go. Z tyłu próbował
mnie zaatakować pseudo owczarek niemiecki.
W boksie po prawej stronie od wejścia duży niebieskooki samiec. Wyglądał jak
krzyżówka Husky z Malamutem - choć kiedyś zdarzały się takie linie Husky
"malamutowate".
W boksie po lewej stronie od wejścia biały pies o posturze Husky z czarną
łatą - może miał coś wspólnego z tą rasą.
Na kwarantannie szara (chyba suczka) z niebieskimi oczami - leżała tylko i
patrzyła smętnym wzrokiem. Może komuś zaginęła?
Drugi Husky na kwarantannie - czarno-biały z brązowymi oczkami sympaczny i
ładnie wyglądający samiec Husky. Bardzo chciał się za mną przywitać. Skakał
na tylnych łapkach kręcąc się w kółko jak baletnica.
Na kwarantannie był też piesek z jednym niebieskim okiem. Mały, przypominał
trochę większego pinczera miniaturowego. Pokrewieństwo z Husky zdradzało
niebieskie oko. Psiak wbił we mnie wzrok i spoglądał tęsknie.
W boksie dla małych psów po lewej stronie od wejścia mały biały z brązowymi
łatkami pies podobny do Jack Russel Terriera. Stał pod kratą i cały czas wył
rozpaczliwie. Dziwne, że on nie znalazł domu w czasach, kiedy ludzie
zabijają się o Jacki.

Rozpacz bierze, że tyle sponiewieranych Husky jest w schronisku i także
innych psów.
Może ktoś chciałby adoptować psa tej rasy. Ale zanim to zrobi, to należy
pamiętać, że jest to rasa tylko dla niektórych osób. Takich co godzą się na
wyprowadzanie psa na smyczy (nie luzem), z jego łagodnością, niezależnością
i potrafią zapewnić tym psom wybieganie się. Domek z ogródkiem to zgubny
powód do posiadania tekiej rasy. Choć dla chcącego nie ma nic trudnego -
można dobrze zabezpieczyć płot.

Hania



Użytkownik "Hania" <polnocny_wiatr@wp.pl> napisał w wiadomości
news:g3c3rh$rbh$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=blue]
> pamiętać, że jest to rasa tylko dla niektórych osób. Takich co godzą się na
> wyprowadzanie psa na smyczy (nie luzem), z jego łagodnością, niezależnością i
> potrafią zapewnić tym psom wybieganie się. Domek z ogródkiem to zgubny powód
> do posiadania tekiej rasy. Choć dla chcącego nie ma nic trudnego - można
> dobrze zabezpieczyć płot.[/color]

Hmm, to jak on ma sie wybiegac, jak trzeba ta rase prowadzac na smyczy? I skoro
nawet ogrodzenie domku jednorodzinnego dla nich nie jest problemem to gdzie/jak
mozna go puszczac wolno? BTW ladne psiaki.

--
Lazi

Lazi pisze:[color=blue]
> Użytkownik "Hania" <polnocny_wiatr@wp.pl> napisał w wiadomości
> news:g3c3rh$rbh$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=green]
>> pamiętać, że jest to rasa tylko dla niektórych osób. Takich co godzą
>> się na wyprowadzanie psa na smyczy (nie luzem), z jego łagodnością,
>> niezależnością i potrafią zapewnić tym psom wybieganie się. Domek z
>> ogródkiem to zgubny powód do posiadania tekiej rasy. Choć dla chcącego
>> nie ma nic trudnego - można dobrze zabezpieczyć płot.[/color]
>
> Hmm, to jak on ma sie wybiegac, jak trzeba ta rase prowadzac na smyczy?
> I skoro nawet ogrodzenie domku jednorodzinnego dla nich nie jest
> problemem to gdzie/jak mozna go puszczac wolno? BTW ladne psiaki.[/color]

Psiak jest na smyczy a Ty biegasz razem z nim np po lesie Arkońskim.
Husky maja tendencje do uciekania :/

Użytkownik "mamado" <mamado@mamado.pl> napisał w wiadomości
news:g3d5ni$vnj$1@achot.icm.edu.pl...[color=blue]
> Psiak jest na smyczy a Ty biegasz razem z nim np po lesie Arkońskim. Husky
> maja tendencje do uciekania :/[/color]

O kurcze takiej hardcorowej opcji nie bralem pod uwage :) Ale raczej przy
wlascicielu z super kondycja taki pies sobie nie pobiega :( Moze najlepszym
wyjsciem byloby zakladanie GPSu na obroze, wtedy juz by nie mial szansy uciec
;-)

--
Lazi



mamado wrote:[color=blue]
> Lazi pisze:[color=green]
>> Użytkownik "Hania" <polnocny_wiatr@wp.pl> napisał w wiadomości
>> news:g3c3rh$rbh$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=darkred]
>>> pamiętać, że jest to rasa tylko dla niektórych osób. Takich co godzą
>>> się na wyprowadzanie psa na smyczy (nie luzem), z jego łagodnością,
>>> niezależnością i potrafią zapewnić tym psom wybieganie się. Domek z
>>> ogródkiem to zgubny powód do posiadania tekiej rasy. Choć dla
>>> chcącego nie ma nic trudnego - można dobrze zabezpieczyć płot.[/color]
>>
>> Hmm, to jak on ma sie wybiegac, jak trzeba ta rase prowadzac na
>> smyczy? I skoro nawet ogrodzenie domku jednorodzinnego dla nich nie
>> jest problemem to gdzie/jak mozna go puszczac wolno? BTW ladne psiaki.[/color]
>
> Psiak jest na smyczy a Ty biegasz razem z nim np po lesie Arkońskim.
> Husky maja tendencje do uciekania :/[/color]

ew jak ktoś nie ma siły biegać to smycz w łapę i na rower (uwaga, nie
należy przywiązywać smyczy do roweru ;)

--
pandi

> Ale raczej przy wlascicielu z super kondycja taki pies sobie nie pobiega[color=blue]
> :([/color]

Taki pies jest dla właściciela, który chce mieć super kondycję. :)
Bywają ludzie, którzy kupują tego psa, żeby zmusił ich do biegania. Te psy
co sprzedałam rzeczywiście przysparzają właścicielom kondycji. I nawet
właściciele polubili ten tryb życia. :)
A jedna wiecznie się odchudza, więc między zajęciami aerobiku biega z psem.
Racja, jest też rower. A jak się ma domek i miejsce na wstawienie wózka
trójkołowego, to zaprząg. Moje marzenie. Niestety wózka nie mam gdzie
wstawić, choć mam 3 psy zdolne do biegu, czwarty stary.
Ewentulanie znajomi, którzy nie mogą mieć psa ale chcą pobiegać - ja mam te
opcję. :))) Ale sama też biegam choć rzadziej niż oni. W zamian uczę syna
znajomej matematyki - a ona idzie biegać z moimi psami.
Wogóle nie jestem zwolenniczką puszczania psa luzem. Co z tego, że wcześniej
miałam nie Husky - kundelki. Jeden zwiał i wpadł pod samochód. Drugi zwiał i
wrócił po trzech dniach, a jak go puszczaliśmy ludem w parku, to trzeba było
za nim po całym parku ganiać. Więcej z takiego wybiegiwania kłopotów niż
pożytku, więc w końcu tamten skończył na smyczy.
Husky jak kupiłam 13 lat temu, to nikt nie wiedział co to. A hodowca mi nie
powiedział, że wieje. Cud, że psica mi się uchowała i nie zwiala, choć
dezorganizowała szkolenie psów uciekając i pociągając za sobą połowę psów ze
szkolenia.
Kolejna psica tylko na zamkniętym terenie biegała (no poza torem agility -
ale tam cały czas byłą zajęta).
Uważam, że wybiegiwanie psa na zasadzie - idź sobie polataj po lesie, a jak
się zmęczysz to wróć, to lenistwo własciciela. Nie mówiąc już o tym, że
puszczane są też psy agresywne. U mnie po osiedlu lata Golden, który nie
reaguje na wołania właściciela. Byłam już nawet podrapana przez tego psa. A
jak idę z dwoma kilkumiesięcznymi psami, to ciężko mi jest je utrzymać, jak
mnie inny pies napastuje. Właścicielka na to jak na lato. Po kilkunastu
bezskutecznych nawoływaniach w końcu przychodzi za psem i go zabiera.
Pozdrawiam Hania

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Husky w schronisku
    rafal2325