|
[ Wiech ] Nowa Starowka
rafal2325 |
NOWA STARÓWKA
- Z Muranowa prowadziem wycieczkie prowincjo*nalnych rodaków na Starówkie przez Leszno, ulice Dłu*gie i Kilińskiego, o którem za chwilkie będziemy mieli zaszczyt zaznaczyć parę słów - tak zaczął pan Teoś Piecyk kolejny odcinek swego "Przewodnika po War*szawie".
- Przez te ulice dostaniem sie na Wąski Dunaj i przechodząc rzucamy okiem na nieduży placyk, tak zwany słusznie Dunaj Szeroki, gdzie pod piątym nu*merem prowadził swój szewcki warsztat ten ów właśnie pułkownik Kiliński. Dlaczego pułkownik damską i mę*ską pasową robotę przyjmował, możem wytłomaczyc detalicznie, chociaż krótko. To było tak:
Kiliński z rzeźnikiem Sierakowskiem dali ciężki okład, czyli wycisk, jednemu carskiemu gienierałowi i kota mu popędzili z Warszawy. Za to dostali gwiazd*ki. Jednem słowem, nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera. A teraz bujamy się parę kroków dalej i gorzejemy na widok tego, co się tu wyrabia.
Duży plac obstawiony naokoło domami z nowej pra*sowanej cegły. Wszędzie pełno mularzy, cieśli, blacha*rzy, stolarzy. Furmanki jeżdżą w te i nazad, windy gwiżdżą, radio drze się jak powietrze. Jednem słowem, robota leci, aż się dymi. Gdzież my sie znajdujem i co to wszystko ma oznaczać?
Znajdujem się, proszę wycieczki, na rynku Starego Miasta, którego odbudowa leci na sto dwa. Co nasze przodki stawiali przez pareset lat, co hitlerowskie szkopy w czasie powstania nam spalili, my odbudowujem w dwa lata! W tem roku będzie gotowy nie tylko rynek Starówki, ale wszystkie prawie boczne ulice, jak Piw*na, Zapiecek, Kanonia, Krzywe Koło i temuż podob*nież. Wszystkie domy będą zagrontowane i pociągnięte w kwiatki albo złoty rzucik.
Ale teraz zmiatajmy stąd żywo, bo możem być po*chlapane wapnem albo złapane za frak przez windę i wciągnięte na dach kamienicy "Pod Murzynkiem" albo inszem "Okrętem". Jazda taka może nam napędzić dużego mojra, bo domy, chociaż w starożytnem fasonie, są dosyć wysokie.
Żeby tego uniknąć, walcujem się przez ulice Gołębią na Freta, gdzie widziem z dwóch stron głębokie doły, czyli tak zwaną fosę, która w starożytnem czasie była pełna wody. Nad tą wodą znajdował się szczerbaty mur z okienkami.
A teraz musiem sobie zadać pytanie, po jaką faktycz*nie cholerę nasze szanowne przodki wykopywali takie doły i budowali szczerbate mury?
Na to pytanie historycy mają dla nasz gotową odpo*wiedź: "A po taką cholerę, żeby mogli się bronić przed bandziorami, podżegaczami wojennymi i w ogóle ele*mentem".
Siedzieli te dane nasze przodki za murami i kapo*wali przez okienka w stronę Żoliborza i na Pragie, czy podżegacze sie czasem nie zbliżają. W razie najmniej*szej nawet poruty zamykali bramę do miasta i przez okienka strzelali do tych oprychów z proc, rzucali w nich kawałkami cegły, a nawet podobnież leli z okien gorącą kasze.
Z tą kaszą to musi być tak zwana legienda, czyli - jak się to mówi - bajer na Grójec. Któże by kasze bandziorom na łeb lał? Może jeszcze ze słoninką i majerankiem? Przecież dla samej posilnej potrawy napady by urządzali, z menażkami w ręcach. Do kogo ta mo*wa?
Ale mniejsza z kaszą - jadziem dalej. Otóż więc, jakżeśmy wspomnieli przed chwilą, w tych murach była brama. Na noc się ją zamykało i jak starożytne warsza*wiacy wracali późnem wieczorem z ksiutów w Wilano*wie albo na Bielanach, magistrackiemu cieciowi, co w bramie siedział, dychy musieli odpalać. Tak się to przyjęło, że na te pamiątkie my obecnie płaciem dozor*com domu za otwieranie bramy po jedenastej. Histo*ria starożytna nasz do tego zmusza.
Przed bramą znajdował się tak zwany "Rondel", czy*li budenek murowany, w podobieństwie naczynia ku*chennego. Chociaż z tego rondla tylko ucho nam się zostało, bo reszta przez pareset lat się wykruszyła, bu*dujem go sobie w tem samem miejscu na świeżo. Deta*licznie rozchodzi się o to, żeby Kraków zanadto ważny nie był, bo on ma taki właśnie "Rondel", i to większy. Cyrk w niem letnią porą przedstawia. Nasz warszawski zabytek będzie dużo mniejszy, ale za to nowiutki, bez żadnej szczerby, z cegły specjalnie w tern roku wypa*lonej przez przodowników pracy w Zielonce. I Kraków u nasz leży? Wiadomo.
Naszlo mnie ostatnio na Wiecha to i wrzucilem ...
Chyba NT ?
II-O_O-II pisze: [cyk][color=blue] > Naszlo mnie ostatnio na Wiecha to i wrzucilem ... > > Chyba NT ? >[/color]
Witam!
Dobrze wrzuca! Dac mu wodki!
Uklony
kpawlak -- Tylko nie po oczach!! Tylko nie polityka!!! :)) Witryna P.R.W.: [url]http://www.prw.waw.pl/[/url] ....a PKiN im. Jozefa Wissarionowicza ksywa bandycka "Stalin" - IMHO powinien zostac zburzony! "kpawlak to jad w najczystszej postaci, łatwo się samemu zatruć"
I bardzo dobrze... przypomnieć sobie ten piękny styl Wiecha.
Użytkownik "II-O_O-II" <ii@ii.ii> napisał w wiadomości news:gefo6d$hn7$1@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue] > Naszlo mnie ostatnio na Wiecha to i wrzucilem ... > > Chyba NT ?[/color]
Nawijaj pan więcej :))
-- D4 Oddaj krew dla Filipa... [url]http://krew.gourl.org[/url]
Sempiterna pisze:[color=blue] > > Użytkownik "II-O_O-II" <ii@ii.ii> napisał w wiadomości > news:gefo6d$hn7$1@atlantis.news.neostrada.pl...[color=green] >> Naszlo mnie ostatnio na Wiecha to i wrzucilem ... >> >> Chyba NT ?[/color] > > Nawijaj pan więcej :)) >[/color]
Ooo.. rewelacja :) Ja właśnie znalazłem książkę Wiecha, niestety bez okładki i nie wiem co to dokładnie, z 1953 roku. Zabrałem się za czytanie i .. to jest to :)
Pozdr, Tomek
[color=blue] > Naszlo mnie ostatnio na Wiecha to i wrzucilem ... > > Chyba NT ? >[/color] dawaj dawaj, byle nie za czesto... ostatnio spacerowalem po skwerze jego imienia kolo Teatru Rampa...
Pzdr, KuFeL -- gg:71218 / [url]http://kufel.bloog.pl[/url] [url]http://www.zachody.pl[/url] / skype:kufel78
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|