|
Swiatelka
rafal2325 |
[url]http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,5086610.html[/url]
''Bla, bla, bla, maja młodzi ludzie z ośrodka "U Siemachy" oraz z Centrum Młodzieży im. H. Jordana będą wręczali osobom stojącym na przejściach dla pieszych pocztówki z hasłami: "Graj w zielone, wygraj życie", "Czerwone zabija", "Zebra jest OK".''
Tylko niestety na części jak nie większości skrzyżowań to zielone jest najniebezpieczniejsze, a najspokojniej da się przejść na ''żółtym'' - gdy właśnie wszystko jeszcze stoi ''w szachu'', albo wręcz na czerwonym, gdy już nic nie jedzie, a skręcające misie z równoległej nie mają śmiałości ruszyć.
Podobnie z pasami - nieraz bezpieczniej jest przejść w miejscu lepiej widocznym i oddalonym od skrzyżowań, niż być rozjechanym ''legalnie'' na pasach, bo jakiś skręcający dupek z łbem zawiniętym za siebie musi akurat przyspieszyć.
Zamiast prawić banały mogliby uświadomić, że stanie metr od krawężnika na czerwonym nie jednemu mogło ocalić życie. Albo rzut oka w prawo przy wychodzeniu z mpk, czy w lewo podczas omijaniu takowego, gdy jakiś fantasta wyprzedza tramwaj na przystanku...
-- pozdrawia Adam różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url] /choć wydaje się to niemożliwe, nie jestem nieomylny/
Janko Muzykant wrote:[color=blue] > [url]http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,5086610.html[/url] > > ''Bla, bla, bla, maja młodzi ludzie z ośrodka "U Siemachy" oraz z > Centrum Młodzieży im. H. Jordana będą wręczali osobom stojącym na > przejściach dla pieszych pocztówki z hasłami: "Graj w zielone, wygraj > życie", "Czerwone zabija", "Zebra jest OK".''[/color]
najbardziej mnie wkurza sztuczne zmuszanie ludzi do wciskania przyciskó skor normlanie sie zmieniają światła swoimi cyklamia. jak samochody mają czerwone to piesi powinni miec bez klikania zielone.
no i kiedy będą w końcu przyciski po właściwej stroeni chodnika PO PRAWEJ!!! w polsce obowiązuje ruch prawostronny
Janko Muzykant pisze:[color=blue] > [url]http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,5086610.html[/url] > > ''Bla, bla, bla, maja młodzi ludzie z ośrodka "U Siemachy" oraz z > Centrum Młodzieży im. H. Jordana będą wręczali osobom stojącym na > przejściach dla pieszych pocztówki z hasłami: "Graj w zielone, wygraj > życie", "Czerwone zabija", "Zebra jest OK".''[/color]
Wychodzą z błędnego założenia, że ludzie przechodzą na czerwonym, bo złośliwie to robią. A prawda jest taka, że z tak kretyńskimi światłami jak w Krakowie, gdzie 12 minut zajmuje przejście skrzyżowania legalnie, to każdy chodzi na czerwonym.
-- Grzegorz Janoszka
> Wychodzą z błędnego założenia, że ludzie przechodzą na czerwonym, bo[color=blue] > złośliwie to robią. A prawda jest taka, że z tak kretyńskimi światłami jak > w Krakowie, gdzie 12 minut zajmuje przejście skrzyżowania legalnie, to > każdy chodzi na czerwonym.[/color]
U mnie na osiedlu są takie fajne światła, że zazwyczaj włączają się tuż przed nadjeżdżającym autobusem (autobus czeka). Jak już piesi wysiądą to mają oczywiście czerwone i około 2 minut do możliwości włączenia się zielonego światła (nawet jeśli nic nie jedzie - bo autobus został przed chwilą zatrzymany na czerwonym chociaż nikt nie przechodził). Jak już się pieszym uda włączyć zielone to muszą biec dość szybko by pokonać dwa pasy, odcinek chodnika i następne dwa pasy jezdni. Myślę, że mają na to nie więcej niż 10 sekund. W przeciwnym razie stoją na środkowym pasie chodnika następne co najmniej 2 minuty. Wesołe jest życie pieszego w Krakowie.
Też mnie wkurza konieczność naciskania tych guzików nawet gdy samochody mają czerwone. Na skrzyżowaniu przy cmentarzu podgórskim jest takie miejsce w którym trzeba nacisnąć prztyczki aż na 4 słupkach aby pokonać jedną stronę skrzyżowania. Š
ameba pisze:[color=blue] > U mnie na osiedlu są takie fajne światła, > że zazwyczaj włączają się tuż przed nadjeżdżającym autobusem > (autobus czeka). Jak już piesi wysiądą to mają oczywiście czerwone > i około 2 minut do możliwości włączenia się zielonego światła > (nawet jeśli nic nie jedzie - bo autobus został przed chwilą zatrzymany > na czerwonym chociaż nikt nie przechodził). > Jak już się pieszym uda włączyć zielone to muszą biec dość szybko > by pokonać dwa pasy, odcinek chodnika i następne dwa pasy jezdni. > Myślę, że mają na to nie więcej niż 10 sekund. > W przeciwnym razie stoją na środkowym pasie chodnika > następne co najmniej 2 minuty. Wesołe jest życie pieszego w Krakowie.[/color]
Zaś koło mnie skosem przez skrzyżowanie legalnie przechodzi się około 10 minut (sprawdzone z zegarkiem w ręku). Przechodząc na czerwonych zajmuje to nawet w szczycie nie więcej niż 3 minuty.
Tutaj jest odpowiedź, dlaczego ludzie chodzą na czerwonym i dlatego takie akcje, jak opisywana, nie odniosą żadnego skutku.
-- Grzegorz Janoszka
Użytkownik "Janko Muzykant" <jankomuzykant@wp.pl> napisał w wiadomości news:ft3dno$9gf$1@news.onet.pl...[color=blue] > [url]http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,5086610.html[/url] > > ''Bla, bla, bla, maja młodzi ludzie z ośrodka "U Siemachy" oraz z > Centrum Młodzieży im. H. Jordana będą wręczali osobom stojącym na > przejściach dla pieszych pocztówki z hasłami: "Graj w zielone, wygraj > życie", "Czerwone zabija", "Zebra jest OK".''[/color]
Cały wic polega na tym, ze na szeroko pojętym "zachodzie" czerwone oznacza "uważaj, moze coś jechać", prawie wszyscy więc chodzą, jak im pasuje, a policja się tym specjalnie nie spina. Natomiast u nas panuje jakieś chore przeświadczenie, że przejkście na czerownym oznacza mandat, śmierc i zamach na przepisy serwowane, przez "opiekuńcze" państwo...
-- Rafał - Tarnów rafal.tarnow ( małpa ) gazeta.pl
Rafal... pisze:[color=blue] > Użytkownik "Janko Muzykant" <jankomuzykant@wp.pl> napisał w wiadomości > news:ft3dno$9gf$1@news.onet.pl...[color=green] >> [url]http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,5086610.html[/url] >> >> ''Bla, bla, bla, maja młodzi ludzie z ośrodka "U Siemachy" oraz z >> Centrum Młodzieży im. H. Jordana będą wręczali osobom stojącym na >> przejściach dla pieszych pocztówki z hasłami: "Graj w zielone, wygraj >> życie", "Czerwone zabija", "Zebra jest OK".''[/color] > > Cały wic polega na tym, ze na szeroko pojętym "zachodzie" czerwone > oznacza "uważaj, moze coś jechać", prawie wszyscy więc chodzą, jak im > pasuje, a policja się tym specjalnie nie spina. Natomiast u nas panuje > jakieś chore przeświadczenie, że przejkście na czerownym oznacza mandat, > śmierc i zamach na przepisy serwowane, przez "opiekuńcze" państwo...[/color]
Ditto.
pzdr
TRad
Rafal... wrote: [color=blue] > Cały wic polega na tym, ze na szeroko pojętym "zachodzie" czerwone > oznacza "uważaj, moze coś jechać", prawie wszyscy więc chodzą, jak im > pasuje, a policja się tym specjalnie nie spina. Natomiast u nas panuje > jakieś chore przeświadczenie, że przejkście na czerownym oznacza > mandat, śmierc i zamach na przepisy serwowane, przez "opiekuńcze" > państwo...[/color]
Tylko roznica polega na tym, ze na tym "zachodzie" ludzie przed wejsciem na jezdnie, przy czerwonym swietle, UPEWNIAJA SIE czy nic nie nadjezdza...
-- ## Piotr Łotocki / [email]admin@opn.org.pl[/email] Ojcowski Park Narodowy / [url]www.opn.org.pl[/url] ##
Grzegorz Janoszka pisze: [color=blue] > Zaś koło mnie skosem przez skrzyżowanie legalnie przechodzi się około 10 > minut (sprawdzone z zegarkiem w ręku). Przechodząc na czerwonych zajmuje > to nawet w szczycie nie więcej niż 3 minuty. > > Tutaj jest odpowiedź, dlaczego ludzie chodzą na czerwonym i dlatego > takie akcje, jak opisywana, nie odniosą żadnego skutku.[/color]
Chyba jednak generalizujesz. Np ja kilka razy widziałem jak ludzie walą na czerwonym na przejściu koło miasteczka na Czarnowiejskiej niewiele se robiąc z nadjeżdżających samochodów. A przejście w tym miejscu zajmuje góra 2 minuty - oczywiście zgodnie z przepisami.
a poza tym jak masz jakiś świetny pomysł na poprawę ustawienia świateł to go opatentuj ( bo ci ukradną ) i zgłoś do zarządu dróg, może nawet zostaniesz prezesem, podobno ostatnio się to stanowisko zwolniło
Tomek pisze:[color=blue] > Grzegorz Janoszka pisze: >[color=green] >> Zaś koło mnie skosem przez skrzyżowanie legalnie przechodzi się około >> 10 minut (sprawdzone z zegarkiem w ręku). Przechodząc na czerwonych >> zajmuje to nawet w szczycie nie więcej niż 3 minuty. >> >> Tutaj jest odpowiedź, dlaczego ludzie chodzą na czerwonym i dlatego >> takie akcje, jak opisywana, nie odniosą żadnego skutku.[/color] > > Chyba jednak generalizujesz. Np ja kilka razy widziałem jak ludzie walą > na czerwonym na przejściu koło miasteczka na Czarnowiejskiej niewiele se > robiąc z nadjeżdżających samochodów. A przejście w tym miejscu zajmuje > góra 2 minuty - oczywiście zgodnie z przepisami.[/color]
A po co mają czekać, jeżeli mogą bezpiecznie przejść na czerwonym?
pzdr
TRad
Grzegorz Janoszka napisal: [color=blue] > ameba pisze:[color=green] >> U mnie na osiedlu są takie fajne światła, >> że zazwyczaj włączają się tuż przed nadjeżdżającym autobusem >> (autobus czeka). Jak już piesi wysiądą to mają oczywiście czerwone >> i około 2 minut do możliwości włączenia się zielonego światła >> (nawet jeśli nic nie jedzie - bo autobus został przed chwilą zatrzymany >> na czerwonym chociaż nikt nie przechodził). >> Jak już się pieszym uda włączyć zielone to muszą biec dość szybko >> by pokonać dwa pasy, odcinek chodnika i następne dwa pasy jezdni. >> Myślę, że mają na to nie więcej niż 10 sekund. >> W przeciwnym razie stoją na środkowym pasie chodnika >> następne co najmniej 2 minuty. Wesołe jest życie pieszego w Krakowie.[/color] > > Zaś koło mnie skosem przez skrzyżowanie legalnie przechodzi się około 10 > minut (sprawdzone z zegarkiem w ręku). Przechodząc na czerwonych zajmuje > to nawet w szczycie nie więcej niż 3 minuty.[/color]
Niech zgadnę - skrzyżowanie dietla - starowiślna... Ktoś kto projektował to skrzyzowanie powinien za karę obok niego mieszkać.
-- Pozdrawiam Michal Prokopiuk [url]http://www.linuxstuff.pl[/url]
"Piotr" <admin@opn.org.pl> wrote in message news:ft5hik$ucb$1@news.onet.pl...[color=blue] > Rafal... wrote: >[color=green] >> Cały wic polega na tym, ze na szeroko pojętym "zachodzie" czerwone >> oznacza "uważaj, moze coś jechać", prawie wszyscy więc chodzą, jak im >> pasuje, a policja się tym specjalnie nie spina. Natomiast u nas panuje >> jakieś chore przeświadczenie, że przejkście na czerownym oznacza >> mandat, śmierc i zamach na przepisy serwowane, przez "opiekuńcze" >> państwo...[/color] > > Tylko roznica polega na tym, ze na tym "zachodzie" ludzie przed wejsciem > na jezdnie, przy czerwonym swietle, UPEWNIAJA SIE czy nic nie nadjezdza...[/color]
W tej sytuacji rozdawanie kartek pogarsza sprawe - pula osob ktore sie nie upewniaja wyczerpie sie z pewnoscia szybciej niz tych co sie upewniaja.
k
Tomek pisze:[color=blue] > a poza tym jak masz jakiś świetny pomysł na poprawę ustawienia świateł > to go opatentuj ( bo ci ukradną ) i zgłoś do zarządu dróg, może nawet > zostaniesz prezesem, podobno ostatnio się to stanowisko zwolniło[/color]
Tak? A kto powiedział, że tam liczą się kompetencje i umiejętności? Ja sądzę, że najważniejsze jest, z kim się pije i komu się daje.
Nawet średnio inteligentny człowiek widzi, że światła w Krakowie są spieprzone. I nie trzeba do tego być super bystrzakiem.
-- Grzegorz Janoszka
Michal Prokopiuk pisze:[color=blue][color=green] >> Zaś koło mnie skosem przez skrzyżowanie legalnie przechodzi się około 10 >> minut (sprawdzone z zegarkiem w ręku). Przechodząc na czerwonych zajmuje >> to nawet w szczycie nie więcej niż 3 minuty.[/color] > Niech zgadnę - skrzyżowanie dietla - starowiślna... > Ktoś kto projektował to skrzyzowanie powinien za karę obok niego mieszkać.[/color]
Blisko, ale opisywane przez Ciebie skrzyżowanie jest w czołówce idiotycznych rozwiązań. Gwoli sprawiedliwości należy dodać, że tutaj największym problemem jest szerokość ulicy Dietla, która niestety wymusza niezbyt optymalne ustawienia świateł, oraz koszmarnie wolna prędkość tramwajów w mieście, choć oczywiście taki potworek jak obecne ustawienia świateł jest ewidentnie zły.
-- Grzegorz Janoszka
Tomek wrote:[color=blue] > Grzegorz Janoszka pisze: >[color=green] >> Zaś koło mnie skosem przez skrzyżowanie legalnie przechodzi się >> około 10 minut (sprawdzone z zegarkiem w ręku). Przechodząc na >> czerwonych zajmuje to nawet w szczycie nie więcej niż 3 minuty. >> >> Tutaj jest odpowiedź, dlaczego ludzie chodzą na czerwonym i dlatego >> takie akcje, jak opisywana, nie odniosą żadnego skutku.[/color] > > Chyba jednak generalizujesz. Np ja kilka razy widziałem jak ludzie > walą na czerwonym na przejściu koło miasteczka na Czarnowiejskiej > niewiele se robiąc z nadjeżdżających samochodów. A przejście w tym > miejscu zajmuje góra 2 minuty - oczywiście zgodnie z przepisami. > > a poza tym jak masz jakiś świetny pomysł na poprawę ustawienia świateł > to go opatentuj ( bo ci ukradną ) i zgłoś do zarządu dróg, może nawet > zostaniesz prezesem, podobno ostatnio się to stanowisko zwolniło.[/color]
ale tu nie trzeba nic wymyślać, właśnie trzeba wypierdolić na zboitą mordę tych studencików co za dużo kombinują i w efekcie sygnalizacja w mieście sie do dupy nadaje (przep za grube słowa).
Ludzie chodzą na czerwonym bo są zdemoralizowani przez kretyńsko zaprogramowaną sygnalizację, podobnie kierowcy jeżdżą na czerwonym. Złe prawo zawsze demoralizuje bo ludzie zaczynają je obchodzić. Następyje erozja prawa, u nas nastąpiła erozja zasad ruchu drogowego.
A tego co zostało zepsute przez kilka lat nie naprawi sie przez kilkanaści.
On Thu, 03 Apr 2008 23:11:43 +0200, Grzegorz Janoszka <Grzegorz@Janoszka.nie-chce-spamu.pl> wrote: [color=blue] >Wychodzą z błędnego założenia, że ludzie przechodzą na czerwonym, bo >złośliwie to robią. A prawda jest taka, że z tak kretyńskimi światłami >jak w Krakowie, gdzie 12 minut zajmuje przejście skrzyżowania legalnie, >to każdy chodzi na czerwonym.[/color]
Niech dadza przykład przechodzenia na zielonym przy CH Plaza. Zobaczą co to znaczy kretynizm 'inszynieruff'. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98) _______/ /_ [url]http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html[/url] ___________/ mail: [email]_555@irc.pl[/email] GG: 3524356
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|