ďťż

Witam!

Zdarzenie miało miejsce w sobotę około godziny 13. Idę lewą stroną
Bohaterów Warszawy od akademików politechniki w stronę Turzyna.
Tradycyjnie nie daje się przejść chodnikiem przy budkach z jedzeniem i
rynkiem gdyż jest pełno ławek, reklam oraz pieszych, wybieram więc
znacznie szybszy chodnik przy ulicy. Równie tradycyjnie piesi idą po
ścieżce rowerowej, a samochody parkują na chodniku. Nie jeden, ale cały
rządek i to pomimo istnienia sporego parkingu tuż obok (niestety dla
kierowców - płatnego).
Dzwonię do straży miejskiej, zgłaszam sytuację (całkowicie zablokowany
chodnik na ul. Boh. Warszawy od CH Turzyn do ronda Siwka), poproszony o
nazwisko przedstawiam się i dowiaduję się że zgłoszenie zostało
przyjęte. OK - myślę sobie - w końcu będzie miejsce do przejścia, po
czym idę krawędzią ścieżki rowerowej w swoim kierunku (staram się nie
utrudniać życia rowerzystom). Po jakimś czasie (około 40 minut) wracam
tą samą trasą i znowu widzę rządek aut więc sięgam po telefon, dzwonię
do straży miejskiej, przedstawiam się i pytam co jest grane bo
zgłaszałem przecież 40 minut temu.
I tu zaczyna się przyczyna mojego załamania: pan ze straży oświadcza mi,
że owszem przyjął wtedy moje zgłoszenie, obecnie jestem 14 (słownie:
czternasty!) w kolejce, a on ma do dyspozycji tylko jeden patrol na całe
miasto.
Jak to jest możliwe, żeby w blisko półmilionowym mieście w sobotę był
tylko jeden patrol straży miejskiej? Wszak koszty utrzymania jednego
albo i dwóch patroli zwróciłby się z samej tylko ulicy Bohaterów
Warszawy oraz ze ścieżki rowerowej przy sklepie Rajski Ogród. Miejsc
gdzie dziennie możnaby odholować po kilkanaście-kilkadziesiąt samochodów
jest sporo więcej, o psach robiących kupy gdzie popadnie nie
wspominając. Mi osobiście opadły ręce, zakończyłem rozmowę i więcej
chyba nie będę zgłaszał nic strażnikom, bo to nie ma sensu. Po 6
godzinach od zgłoszenia to tylko cud by mógł sprawić żeby było ono aktualne.
Oczywiście policjanci gdy ich nagabuję mówią, że to są kompetencje
straży miejskiej i oni nie będą interweniować w sprawie parkujących w
miejscu niedozwolonym samochodów.

Pozdrawiam wszystkich sfrustrowanych strażnikami prawa i porządku,
chester



Użytkownik "chester" <chesteroni@poczta.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ddodbd$cs9$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Witam!
>
> Zdarzenie miało miejsce w sobotę około godziny 13. Idę lewą stroną
> Bohaterów Warszawy od akademików politechniki w stronę Turzyna.
> Tradycyjnie nie daje się przejść chodnikiem przy budkach z jedzeniem i
> rynkiem gdyż jest pełno ławek, reklam oraz pieszych, wybieram więc
> znacznie szybszy chodnik przy ulicy. Równie tradycyjnie piesi idą po
> ścieżce rowerowej, a samochody parkują na chodniku. Nie jeden, ale cały
> rządek i to pomimo istnienia sporego parkingu tuż obok (niestety dla
> kierowców - płatnego).
> Dzwonię do straży miejskiej, zgłaszam sytuację (całkowicie zablokowany
> chodnik na ul. Boh. Warszawy od CH Turzyn do ronda Siwka), poproszony o
> nazwisko przedstawiam się i dowiaduję się że zgłoszenie zostało przyjęte.
> OK - myślę sobie - w końcu będzie miejsce do przejścia, po czym idę
> krawędzią ścieżki rowerowej w swoim kierunku (staram się nie utrudniać
> życia rowerzystom). Po jakimś czasie (około 40 minut) wracam tą samą trasą
> i znowu widzę rządek aut więc sięgam po telefon, dzwonię do straży
> miejskiej, przedstawiam się i pytam co jest grane bo zgłaszałem przecież
> 40 minut temu.
> I tu zaczyna się przyczyna mojego załamania: pan ze straży oświadcza mi,
> że owszem przyjął wtedy moje zgłoszenie, obecnie jestem 14 (słownie:
> czternasty!) w kolejce, a on ma do dyspozycji tylko jeden patrol na całe
> miasto.
> Jak to jest możliwe, żeby w blisko półmilionowym mieście w sobotę był
> tylko jeden patrol straży miejskiej? Wszak koszty utrzymania jednego albo
> i dwóch patroli zwróciłby się z samej tylko ulicy Bohaterów Warszawy oraz
> ze ścieżki rowerowej przy sklepie Rajski Ogród. Miejsc gdzie dziennie
> możnaby odholować po kilkanaście-kilkadziesiąt samochodów jest sporo
> więcej, o psach robiących kupy gdzie popadnie nie wspominając. Mi
> osobiście opadły ręce, zakończyłem rozmowę i więcej chyba nie będę
> zgłaszał nic strażnikom, bo to nie ma sensu. Po 6 godzinach od zgłoszenia
> to tylko cud by mógł sprawić żeby było ono aktualne.
> Oczywiście policjanci gdy ich nagabuję mówią, że to są kompetencje straży
> miejskiej i oni nie będą interweniować w sprawie parkujących w miejscu
> niedozwolonym samochodów.
>
> Pozdrawiam wszystkich sfrustrowanych strażnikami prawa i porządku,
> chester
>
>[/color]
A może chłopcy imprezowali? A może wyjechali na dłuuuuugi weekend? Pieniądze
za mandaty są o niebo mniej ważne od pieniądzy za tzw. "pracę".
Zirhan

[color=blue]
> I tu zaczyna się przyczyna mojego załamania: pan ze straży oświadcza mi,
> że owszem przyjął wtedy moje zgłoszenie, obecnie jestem 14 (słownie:
> czternasty!) w kolejce, a on ma do dyspozycji tylko jeden patrol na całe
> miasto.
> Jak to jest możliwe, żeby w blisko półmilionowym mieście w sobotę był
> tylko jeden patrol straży miejskiej? Wszak koszty utrzymania jednego
> albo i dwóch patroli zwróciłby się z samej tylko ulicy Bohaterów
> Warszawy oraz ze ścieżki rowerowej przy sklepie Rajski Ogród. Miejsc
> gdzie dziennie możnaby odholować po kilkanaście-kilkadziesiąt samochodów
> jest sporo więcej, o psach robiących kupy gdzie popadnie nie
> wspominając. Mi osobiście opadły ręce, zakończyłem rozmowę i więcej
> chyba nie będę zgłaszał nic strażnikom, bo to nie ma sensu. Po 6
> godzinach od zgłoszenia to tylko cud by mógł sprawić żeby było ono
> aktualne.
> Oczywiście policjanci gdy ich nagabuję mówią, że to są kompetencje
> straży miejskiej i oni nie będą interweniować w sprawie parkujących w
> miejscu niedozwolonym samochodów.
>
> Pozdrawiam wszystkich sfrustrowanych strażnikami prawa i porządku,
> chester[/color]

Powiem Ci że też się frustrowałem i to nie raz z powodu wielu nonsensów
czy nieudolności w naszym mieście, ale tak się złożyło że teraz mieszkam w
takiej miejscowości gdzie UWAGA :
- nie ma chodników (chodnik jest np wzdłuż domu i kończy się z chwilą
dojścia do ulicy) więc nie ma problemu z parkowaniem na chodnikach ;)
- nie ma tabliczek szanuj zieleń i wszyscy chodzą po trawie a pomimo to
trawa rośnie i jest tak zielona że sobie nie wyobrażasz
- ludzie maja psy koty i inne zwierzęta ale od czasu wyjazdu nie widziałem
psiej kupy i dopiero czytając nasz grupę sobie przypominam że coś takiego
jest.
- jak się zatniesz w windzie i naciśniesz guzik alarm to odzywa sie
telefon że za 3-5 minuty cie uwolnią a pod blokiem jest straż pożarna,
policja i pogotowie i ta ekipa prawie zawsze przyjeżdża w tym składzie
strażacy bo są od tego, emergency bo możesz być w szoku a policja bo jak
już przyjechały dwie służby to i oni, w końcu każdy policjant jeździ swoim
radiowozem bez limitów paliwa i może siedzieć pod McDonaldem lub innym
fastfoodem i się nudzić, pilnować ruchu lub jechać gdzie cos sie dzieje
( dlatego nieraz jak jest jakaś rozróba to widać 3-5 radiowozy
oświetlajace swoimi kogutami 2 sąsiednie ulice albo też to się zdarza po
telefonie babci której cos sie przywidziało)
- przejazd autostradą 20 km kosztuje 2 zł litr paliwa po horrendalnej
ostatnio cenie 2.4 zł za litr (nigdy tak wysoko nie podskoczyło a niedawno
płaciłem 1,6) a ludzie zostawiają swoje samochody otwarte szczególnie w
lato z całkowicie otwartymi szybami a zdejmowany panel czy wyjmowane radio
jak zechcesz kupić to będą ci musieli ściągnąć na specjalne zamówienie pod
warunkiem że zrozumieją o co ci chodzi i że coś takiego, ktoś może
produkować gdzieś na świecie.
- wielkość najpopularniejszych flaszek napojów alkoholowych to 1,75
niezależnie co kupujesz czy polską wódkę czy meksykańską tequile czy
zwykłą whiskey a na stwierdzenie, że Polacy dużo piją to wywołuje to
zdziwienie i rzeczywiście po sprawdzeniu statystyk to nie mamy się czym
chwalić a pomimo to nie widać ludzi pijanych i nie ma izby wytrzeźwień.
- kodeks drogowy mieści sie na kilu kartkach i jest jakby wstępem do
naszego, a samochodów jest statystycznie 2-3 na rodzinę (prawo jazdy od 16
lat) i to nie dla ozdoby czy pieszczenia sie z nim tylko do jazdy bo tu
nie chadza sie piechotą ( notabene mam do pracy tylko 35 km i cały czas
przez różne miasteczka stykające się ze sobą) a widziałem tylko
kilkakrotnie mniej stłuczek niż samych wypadków śmiertelnych na Gdańskiej
czy Struga niestety zdarzyło mi się widzieć kilkukrotnie w Szczecinie
przykryte zwłoki.
-jeszcze kilka tygodni temu można było rozmawiać przez telefon jadąc
samochodem bez zestawu a do baru można ciągle jeszcze skoczyć na jedno,
dwa piwa i nim wrócić i nikomu to niczym nie grozi a policja cię nie
zatrzyma dopóki nie popełnisz wykroczenia a jakoś ludzie nie giną na
drogach, samochody nie są porozbijane. Może kierowcy tu nie mają jaj czy
ułańskiej fantazji i głupki przestrzegają tych kilku prostych przepisów
nie łamiąc ich? Może, może to wystarczy.

Albo może, tak sobie pomyślałem, że chyba obecnie mieszkam w chorym kraju
gdzie wszystko stoi na głowie z naszego punktu widzenia i to nie jest
prawda, to chyba propaganda bo to nie jest wszystko możliwe. ;)))

Pozdrowienia i wytrwałości w walce z psimi kupami, strefą parkowania,
pijanymi kierowcami, złodziejami, głupotą, politykierami i ogólną
bezsilnością. Chyba obecne pokolenie się nie doczeka czegoś lepszego, bo
nie wystarczy kilku nowych polityków a przepisami czy nakazami nic się nie
osiągnie, do niektórych spraw trzeba dorosnąć a trwa to nieraz całe życie
a gorsze jest to, że ludzie uczą się szybciej od siebie złych nawyków niż
dobrych.

A.

[color=blue]
> Pozdrowienia i wytrwałości w walce z psimi kupami, strefą parkowania,
> pijanymi kierowcami, złodziejami, głupotą, politykierami i ogólną
> bezsilnością. Chyba obecne pokolenie się nie doczeka czegoś lepszego, bo
> nie wystarczy kilku nowych polityków a przepisami czy nakazami nic się
> nie osiągnie, do niektórych spraw trzeba dorosnąć a trwa to nieraz całe
> życie a gorsze jest to, że ludzie uczą się szybciej od siebie złych
> nawyków niż dobrych.[/color]

E tam, wystarczy żeby strażnicy miescy ruszyli dupy, ewentualnie
zatrudniono nowych. Ta instytucja może być dochodowa, tylko że wtedy
zrobi się raban o brak parkingów, a to jest niepolityczne :-(
Co do USA - inny kraj, inna kultura, inny styl życia...
Mi się w Polsce zasadniczo jednak podoba, piszę bo tym razem ktoś
przegiął. U 'was' za to jak azbest latał po nowym jorku to było na to
embargo informacyjne bo by wyszła nieudolność władz.

chester



Andrzej wrote:

[color=blue]
>
> Albo może, tak sobie pomyślałem, że chyba obecnie mieszkam w chorym
> kraju gdzie wszystko stoi na głowie z naszego punktu widzenia i to nie
> jest prawda, to chyba propaganda bo to nie jest wszystko możliwe. ;)))[/color]

co to za kraj?

Andrzej w wiadomości <news:ddp5hn$kpe$1@inews.gazeta.pl> napisał(a):[color=blue]
> grozi a policja cię nie zatrzyma dopóki nie popełnisz wykroczenia
> a jakoś ludzie nie giną na drogach, samochody nie są porozbijane.[/color]

Cytaty !
Ech! Raj!

--
Pozdrawiam !
Mirmil "Z każdym dniem mojego życia nieuchronnie rośnie
liczba tych którzy mogą pocałować mnie w dupę"

Olo napisał(a):[color=blue][color=green]
>> Albo może, tak sobie pomyślałem, że chyba obecnie mieszkam w chorym
>> kraju gdzie wszystko stoi na głowie z naszego punktu widzenia i to nie
>> jest prawda, to chyba propaganda bo to nie jest wszystko możliwe. ;)))[/color]
>
>
> co to za kraj?[/color]

Zobaczyłbyś w nagłówki, to byś wiedział, hint: .*.ameritech.*

TLZ

Olo napisał(a):
[color=blue]
> co to za kraj?[/color]

zdaje sie TEXAS

Pozdrawiam
Marek

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Straż miejska w Szczecinie - ratunku!
    rafal2325