|
[OT] Mieszkańcy ulicy Toruńskiej
rafal2325 |
Taki niewielki offtopic od codzienno gdzie?-korkowej dyskusji na grupie. Może ktoś z was pokusiłby się o komentarz czegoś takiego: [url]http://www.wroclaw.mm.pl/~socar/pl.regionalne.wroclaw/puszki.jpg[/url]
Plątałem się dziś w okolicach ulicy Toruńskiej i przechodząc koło jednego ze śmietników natknąłem się na taką karteczkę. Ja rozumiem że niektórzy motywują zamykanie śmietników tym że postronni ludzie dosypują swoje śmieci, przez co wzrasta koszt wywozu odpadków, ale powyższa karteczka mnie po prostu powaliła. Troche nie rozumiem (możę ktoś wyjaśni!) kogoś, komu przeszkadza gnieciona raz na jakiś czas puszka. Ciekawe czy jak panowie którzy się przeważnie zajmują taką działalnością, zaczną zaczepiać (z racji braku funduszy z puszek) na ulicy ludzi o "2zł na wino", to czy kolejny geniusz wywiesi kartkę: "Uprzejmie prosimy o nie zaczepianie nas bo inaczej się ogrodzimy 10 płotami". Przypominają mi się alternatywy 4 i "śpiewaczka" z mężem i fortepianem. -- SOCAR
Użytkownik "SOCAR" <socar@op.pl> napisał w wiadomości news:1vzya5w4pwsjz$.dlg@socar.gov...[color=blue] > Taki niewielki offtopic od codzienno gdzie?-korkowej dyskusji na grupie. > Może ktoś z was pokusiłby się o komentarz czegoś takiego: > [url]http://www.wroclaw.mm.pl/~socar/pl.regionalne.wroclaw/puszki.jpg[/url] >[/color]
Jak sie domyslam karteczka ta wisiala na bloku Torunska/Gizycka/pl.Kromera.... szczerze? Mnie absolutnie nie dziwi. Mieszka tam bardzo duzo osob, niech tylko 1/3 z nich wypije puszke piwa dziennie i juz zbieracz nie przychodzi po JEDNA puszke, ale pol kontenera puszek. Kazda z ich o 5 nad ranem, wyciaga ze smietnika, RZUCA na chodnik i przydeptuje.... i robi to kilkadziesiat razy. Nawet gdyby robil to co dwa dni to wybacz... Ja, bedac mieszkancem, troche bym sie wkurzyla. Nie mam nic do tej kartki, bo jest uprzejma i zbieracze, zanim mieszkancy odetna im zrodlo dochodu, maja szanse na poprawe. Przeciez oni im nie zabraniaja zbierac, tylko prosza o "przetwarzanie" tego w innym miejscu.
Pozdrawiam Deni
SOCAR pisze:[color=blue] > Taki niewielki offtopic od codzienno gdzie?-korkowej dyskusji na grupie. > Może ktoś z was pokusiłby się o komentarz czegoś takiego: > [url]http://www.wroclaw.mm.pl/~socar/pl.regionalne.wroclaw/puszki.jpg[/url] >[/color] (..) Ja bym im odpisał :
"Uprzejmie prosimy o gniecenie puszki po spożyciu - będzie nam prościej a Wam ciszej..." ;)
Troche rozumiem tych mieszkańców. Jeśli maja podwórko typu studnia a jakis gość tak o 5-tej rano zrzuca pusze z ok metra na chodnik a potem ja przydeptuje to hałas moze wyrwać z łóżka... Pozdrawiam,
M.
> Taki niewielki offtopic od codzienno gdzie?-korkowej dyskusji na grupie.[color=blue] > Może ktoś z was pokusiłby się o komentarz czegoś takiego: > [url]http://www.wroclaw.mm.pl/~socar/pl.regionalne.wroclaw/puszki.jpg[/url] > Plątałem się dziś w okolicach ulicy Toruńskiej i przechodząc koło jednego > ze śmietników natknąłem się na taką karteczkę. Ja rozumiem że niektórzy > motywują zamykanie śmietników tym że postronni ludzie dosypują swoje > śmieci, przez co wzrasta koszt wywozu odpadków, ale powyższa karteczka > mnie po prostu powaliła. Troche nie rozumiem (możę ktoś wyjaśni!) kogoś, > komu przeszkadza gnieciona raz na jakiś czas puszka.[/color]
Np mi jak śpie. Kiedyś jak mieszkaliśmy na blokowisku, to jeden kolo potrafił gnieść puszki w niedziele przed 6.
-- __________________________________________MAT_______
SOCAR wrote:[color=blue] > Troche nie rozumiem (możę > ktoś wyjaśni!) kogoś, komu przeszkadza gnieciona raz na jakiś czas > puszka.[/color]
A ja rozumiem jak najbardziej, bo pod moim blokiem jest ten sam problem. Gosciu zbiera puszki i gniecie 50 - 60 szt pod oknami przed godzina 6 rano. Nie tylko ja sie budze ale polowa bloku. Napazanie goscia jajami wkoncu pomoglo, bo prosby (bez grozb) nic nie daly. Niech sobie zbieraja te puszki, ale niech nie beda uciazliwi dla reszty ludzi. A tak nawiasem to smietniki juz dawno pozamykalismy na klodke, bo zule w poszukiwaniu puszek wywalali syf ze smietnikow na ulice.
2 wyjscia: - kupic piwo w butelce - samemu zaraz po spozyciu zgniesc puszke i dopiero wyzucic do smieci
wtedy zbieracze beda zadowoleni bo puszki sa, a Wy bedziecie spali spokojnie bo puszki juz pogiete i na smietniku powiesic karteczke zby wyrzucac tylko puszki zgniecione bo inaczej odniesiemy pod drzwi <lol>
Krystian wrote:[color=blue] > 2 wyjscia: > - kupic piwo w butelce > - samemu zaraz po spozyciu zgniesc puszke i dopiero wyzucic do smieci[/color]
Ja tam wole przypierdolic jajkiem w leb to sie nauczy.
Dnia Fri, 14 Sep 2007 13:11:02 +0200, PesTYcyD napisał(a): [color=blue] > Krystian wrote:[color=green] >> 2 wyjscia: >> - kupic piwo w butelce >> - samemu zaraz po spozyciu zgniesc puszke i dopiero wyzucic do smieci[/color] > > Ja tam wole przypierdolic jajkiem w leb to sie nauczy.[/color]
Ech. No i widzisz. Jak czytam takie komentarze, jak i powyższe, to mi ręce opadają. Ja rozumiem że dobro własne uber alles, ale też mieszkam na blokowisku i śmietnik również mam pod domem. I też odbywa się, od czasu do czasu, proces gniecenie puszek. I mi osobiście to nie przeszkadza rozumiejąc żę ci ludzie zbierają te puszki, aby sprzedać i mieć na to wino czy cokolwiek innego. Jednak wykonują oni, niezależnie od oceny kogokolwiek, PRACĘ, która w ten czy inny sposób przyczynia się do czegoś pożytecznego. Raz że mając pieniądze nie będą zaczepiać ludzi na ulicy (zaobserwowane doświadczalnie), dwa puszki dostarczane do skupu nie idą przecież na śmietnik ale używane są do dalszej produkcji, a trzy to jestem zadowolony z ich podejścia do życia, a konkretnie tego że wolą "zapracować" na te pare złotych niż wyżebrać je gdziekolwiek. A wielu ludzi tego nie robi.
Więc nie obraźcie się, ale moim skromnym zdaniem przykro jest słyszeć że odmawia się komuś paru odpadków ze śmietnika, które dla niego mają wartość, tylko dlatego że dźwięk nie jest arią operową oczekiwaną przez mieszkańców. -- SOCAR
PesTYcyD pisze:[color=blue] > Krystian wrote:[color=green] >> 2 wyjscia: >> - kupic piwo w butelce >> - samemu zaraz po spozyciu zgniesc puszke i dopiero wyzucic do smieci[/color] > > Ja tam wole przypierdolic jajkiem w leb to sie nauczy. >[/color]
:'-D
TT
Użytkownik "SOCAR" <socar@op.pl> napisał ... [color=blue] > Więc nie obraźcie się, ale moim skromnym zdaniem przykro jest słyszeć że > odmawia się komuś paru odpadków ze śmietnika, które dla niego mają wartość, > tylko dlatego że dźwięk nie jest arią operową oczekiwaną przez mieszkańców.[/color]
A kto odmawia zbierabnia puszek? Chodzi o to, żeby nie hałasowali pod oknami. To nie zbieranie hałasuje, lecz rzucanie i gniecenie. Poza tym to, że Tobie to nie przeszkadza, nie oznacza, że innym też nie (inne warunki akustyczne i ilośc zbieraczy). U mnie puszkarz budzi ludzi codziennie ok. 5.30, czasem słychać, jak ktoś obudzony prosi, żeby nie tłukł puszek pod oknami. Facet chyba podrzuca specjalnie te puszki do góry, żeby głośniej upadały na ziemię. Nie dziwię się, że kogoś cholera weźmie i rzuci jajkiem, aczkolwiek wolę bardziej cywilizowane metody. ;-)
Sławomir Pacha
Deni pisze: [color=blue] > Torunska/Gizycka/pl.Kromera.... szczerze? Mnie absolutnie nie dziwi. Mieszka > tam bardzo duzo osob, niech tylko 1/3 z nich wypije puszke piwa dziennie i > juz zbieracz nie przychodzi po JEDNA puszke, ale pol kontenera puszek. Kazda > z ich o 5 nad ranem, wyciaga ze smietnika, RZUCA na chodnik i > przydeptuje.... i robi to kilkadziesiat razy. Nawet gdyby robil to co dwa > dni to wybacz... Ja, bedac mieszkancem, troche bym sie wkurzyla. Nie mam nic > do tej kartki, bo jest uprzejma i zbieracze, zanim mieszkancy odetna im > zrodlo dochodu, maja szanse na poprawe. > Przeciez oni im nie zabraniaja zbierac, tylko prosza o "przetwarzanie" tego > w innym miejscu.[/color]
Skoro im to tak przeszkadza, to niech sami zgniatają. Działalność zbieraczy jest akurat bardzo pożyteczna - przyczyniają się do powtórnego wykorzystania surowców. Mnie za to razi bezmyślne wyrzucanie wszystkiego zamiast oddawania do recyclingu. Rosnące wysypiska od dawna są dużym problemem.
Skoro ludziom to tak przeszkadza, to może niech zgniatają puszki w domu i zbierają do _oddzielnego_ worka? Ja tak robię, zostawiam _obok_ kontenera, a za chwilę worka już nie ma.
-- CHANI
> Skoro ludziom to tak przeszkadza, to może niech zgniatają puszki w domu i[color=blue] > zbierają do _oddzielnego_ worka? Ja tak robię, zostawiam _obok_ kontenera, > a za chwilę worka już nie ma.[/color]
Mnie się wogóle we łbie nie mieści, jak można nie zgniecioną puszkę w kubeł wrzucić. To czyste marnotrawienie przestrzeni.
-- Marcin "Kenickie" Mydlak GG: 291246 ; kenickie<at>box43<kropek>pl; skype: kenickie_pl
SOCAR pisze: [ciach glodne kawalki]
[url]http://www.youtube.com/watch?v=TA6zswmE5X4[/url] -- c l i c k ' n ' r i d e | MSPANC Cigarettes and coffee, man, that's a combination ;-)
Dnia Fri, 14 Sep 2007 22:36:45 +0200, click napisał(a): [color=blue] > SOCAR pisze: > [ciach glodne kawalki] >[/color]
Może i głodne kawałki, ale ciekawe co byś powiedział jak byś znalazł się na ich miejscu. "Niestety" (bo nie życze Ci tego) nie będziesz (zapewne?) miał możliwości poczuć tego co oni i ocenić na ile to co napisałęm to "głodne kawałki".
-- SOCAR
SOCAR pisze:[color=blue] > Dnia Fri, 14 Sep 2007 22:36:45 +0200, click napisał(a): >[color=green] >> SOCAR pisze: >> [ciach glodne kawalki] >>[/color] > > Może i głodne kawałki, ale ciekawe co byś powiedział jak byś znalazł się na > ich miejscu. "Niestety" (bo nie życze Ci tego) nie będziesz (zapewne?) miał > możliwości poczuć tego co oni i ocenić na ile to co napisałęm to "głodne > kawałki". > >[/color]
ciekawe, gdyby tobie ktos skoro swit napier****al pod oknem. objasnie ci to bez przenosni: zbierani puszek jest bardzo pozyteczna dzialalnoscia, ale to nie usprawiedliwa zatruwania zycia innym i tyle
-- c l i c k ' n ' r i d e | MSPANC Cigarettes and coffee, man, that's a combination ;-)
Dnia Sat, 15 Sep 2007 11:34:29 +0200, click napisał(a): [color=blue] > SOCAR pisze:[color=green] >> Dnia Fri, 14 Sep 2007 22:36:45 +0200, click napisał(a): >>[color=darkred] >>> SOCAR pisze: >>> [ciach glodne kawalki] >>>[/color] >> >> Może i głodne kawałki, ale ciekawe co byś powiedział jak byś znalazł się na >> ich miejscu. "Niestety" (bo nie życze Ci tego) nie będziesz (zapewne?) miał >> możliwości poczuć tego co oni i ocenić na ile to co napisałęm to "głodne >> kawałki". >> >>[/color] > > ciekawe, gdyby tobie ktos skoro swit napier****al pod oknem. > objasnie ci to bez przenosni: zbierani puszek jest bardzo pozyteczna > dzialalnoscia, ale to nie usprawiedliwa zatruwania zycia innym > i tyle[/color]
A Myślisz że nie "napier*ala" pod oknem ? Jak się chce to zawsze znajdzie się coś co się określi mianem "zatruwania życia". Zresztą jak ktoś już w tym wątku słusznie zauważył, gdyby nie to że z lenistwa wywala się całe puszki to by nie musieli ich gnieść. -- SOCAR
Użytkownik "SOCAR" <socar@op.pl> napisał ... [color=blue] > A Myślisz że nie "napier*ala" pod oknem ? Jak się chce to zawsze znajdzie > się coś co się określi mianem "zatruwania życia". Zresztą jak ktoś już w > tym wątku słusznie zauważył, gdyby nie to że z lenistwa wywala się całe > puszki to by nie musieli ich gnieść.[/color]
Ależ niech sobie gniotą, tylko nie w nocy lub o świcie pod oknami śpiących ludzi. Jeden hałasujący puszkasz potrafi obudzić kilkadziesiąt osób. Ale oni najczęściej mają to w d., dlatego lecą jajka (znajomy opowiadał mi, że jego sąsiad po wielu nocach pobudek i perswazji słownej w końcu zszedł i wrzucił hałasującego do pojemnika na śmieci. Drastyczne, ale poskutkowało... ;-)
Sławomir Pacha
Użytkownik "CHANI" <chani@g_z_t_.pl> napisał... [color=blue] > Skoro im to tak przeszkadza, to niech sami zgniatają.[/color]
Mi przeszkadza, ale ze zgniataniem będzie problem, bo kupuje tylko w butelkach ;-)
Sławomir Pacha
Padre wrote: [color=blue] > Użytkownik "SOCAR" <socar@op.pl> napisał ... >[color=green] >> A Myślisz że nie "napier*ala" pod oknem ? Jak się chce to zawsze znajdzie >> się coś co się określi mianem "zatruwania życia". Zresztą jak ktoś już w >> tym wątku słusznie zauważył, gdyby nie to że z lenistwa wywala się całe >> puszki to by nie musieli ich gnieść.[/color] > > Ależ niech sobie gniotą, tylko nie w nocy lub o świcie pod oknami śpiących > ludzi. Jeden hałasujący puszkasz potrafi obudzić kilkadziesiąt osób. > Ale oni najczęściej mają to w d., dlatego lecą jajka (znajomy opowiadał > mi, że jego sąsiad po wielu nocach pobudek i perswazji słownej w końcu > zszedł i wrzucił hałasującego do pojemnika na śmieci. Drastyczne, ale > poskutkowało... ;-)[/color]
Się chłop popisał. Ciekawe czy tak samo postępuje z rosłymi łysolami, którzy w środku nocy jeżdżą swoimi BMW z podrasowanymi tłumikami i również nieźle hałasują. Idę o zakład, że nie. Ale na słabego, niedożywionego zbieracza puszek można się dość bezpiecznie rzucić. Żenada.
-- Mariusz Lotko
Padre pisze: [color=blue][color=green] >> A Myślisz że nie "napier*ala" pod oknem ? Jak się chce to zawsze znajdzie >> się coś co się określi mianem "zatruwania życia". Zresztą jak ktoś już w >> tym wątku słusznie zauważył, gdyby nie to że z lenistwa wywala się całe >> puszki to by nie musieli ich gnieść.[/color] > > Ależ niech sobie gniotą, tylko nie w nocy lub o świcie pod oknami śpiących > ludzi.[/color]
W sumie to masz rację. Ale mieszkańcy Toruńskiej nie życzą sobie również zgniatania puszek w dzień.
Marzena -- Robótki Marzeny [url]http://fanturia.googlepages.com/home[/url]
M&C pisze:[color=blue] > Padre pisze: >[color=green][color=darkred] >>> A Myślisz że nie "napier*ala" pod oknem ? Jak się chce to zawsze >>> znajdzie >>> się coś co się określi mianem "zatruwania życia". Zresztą jak ktoś już w >>> tym wątku słusznie zauważył, gdyby nie to że z lenistwa wywala się całe >>> puszki to by nie musieli ich gnieść.[/color] >> >> Ależ niech sobie gniotą, tylko nie w nocy lub o świcie pod oknami >> śpiących >> ludzi.[/color] > > W sumie to masz rację. Ale mieszkańcy Toruńskiej nie życzą sobie również > zgniatania puszek w dzień.[/color]
no i? coz w tym dziwnego
-- c l i c k ' n ' r i d e | MSPANC Cigarettes and coffee, man, that's a combination ;-)
SOCAR pisze: [color=blue] > A Myślisz że nie "napier*ala" pod oknem ?[/color]
tylko dlatego, ze tobie to nie przeszkadza uwazasz, ze innym nie moze przeszkadzac?
[color=blue] > Jak się chce to zawsze znajdzie > się coś co się określi mianem "zatruwania życia".[/color]
tu sie nic nie znajduje, to przychodzi pod okno i zatruwa [color=blue] > Zresztą jak ktoś już w > tym wątku słusznie zauważył, gdyby nie to że z lenistwa wywala się całe > puszki to by nie musieli ich gnieść.[/color]
slusznie jak cholera -- c l i c k ' n ' r i d e | MSPANC Cigarettes and coffee, man, that's a combination ;-)
click pisze: [color=blue][color=green][color=darkred] >>> Ależ niech sobie gniotą, tylko nie w nocy lub o świcie pod oknami >>> śpiących >>> ludzi.[/color] >> >> W sumie to masz rację. Ale mieszkańcy Toruńskiej nie życzą sobie >> również zgniatania puszek w dzień.[/color] > > no i? coz w tym dziwnego >[/color]
W sumie nic. W nocy nie... rano nie... w dzień nie... Na wysypisko najlepiej :-/
Marzena
-- Robótki Marzeny [url]http://fanturia.googlepages.com/home[/url]
M&C napisał(a):[color=blue] > click pisze: >[color=green][color=darkred] >>>> Ależ niech sobie gniotą, tylko nie w nocy lub o świcie pod oknami >>>> śpiących >>>> ludzi. >>> >>> W sumie to masz rację. Ale mieszkańcy Toruńskiej nie życzą sobie >>> również zgniatania puszek w dzień.[/color] >> >> no i? coz w tym dziwnego >>[/color] > > W sumie nic. W nocy nie... rano nie... w dzień nie... Na wysypisko > najlepiej :-/[/color]
a niech sobie wyciagaja te puszki 24h/dobe, ale *w imie czego* maja napi****lac ludziom pod oknami? -- c l i c k 'n' r i d e | *SRAM ESP&TY-18* zakazać drukowania w miejscach publicznych: [url]http://miniurl.pl/straszne_rzeczy[/url] "Who wants to pedal bike uphill? The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]
Socar nie obraz sie ale pierdolisz i tyle. Ja im nie bronie zbierania smieci, ale niech nie wkurwiaja ludzi od godzin wczesno porannych. Niech sobie zbieraja te puszki w calosci a gniota je zdala od blokow. Jak sie nie naucza to beda mieli maseczke ze zgnilych jajek. Chociaz trzeba powiedziec, ze niektore zule z kozanowa daly sie juz wytresowac.
Użytkownik "Mariusz Lotko" <imie.nazwisko@wp.pl> napisał... [color=blue] > Się chłop popisał. Ciekawe czy tak samo postępuje z rosłymi łysolami, > którzy w środku nocy jeżdżą swoimi BMW z podrasowanymi tłumikami > i również nieźle hałasują. > Idę o zakład, że nie. Ale na słabego, niedożywionego zbieracza puszek > można się dość bezpiecznie rzucić. Żenada.[/color]
ZTCW, to puszkarz najpierw zwymyślał go od ^&*^$ i prowokował do zejścia, a potem pierwszy próbował się bić. Choć nie popieram takich rozwiązań, to wrzucenie do pojemnika było IMHO lepszym rozwiązaniem, niż bójka ;-) Nie zmienia to meritum sprawy - chodzi *tylko* o to, by nie hałasować puszkami pod oknami, szczególnie w nocy. Nie trzeba trzaskać puszkami o chodnik, a gnieść można je w innym miejscu.
Co do tłumików - akurat nie śpię od ulicy, ale "pierdzących inaczej" ;-) raz na jakiś czas w okolicy skutecznie eliminuje drogówka. Choc i tu słyszałem o ciekawych sposobach, ale by Cię nie zażenować, zamilknę ;-)
Sławomir Pacha
Padre wrote: [color=blue] > Użytkownik "Mariusz Lotko" <imie.nazwisko@wp.pl> napisał... >[color=green] >> Się chłop popisał. Ciekawe czy tak samo postępuje z rosłymi łysolami, >> którzy w środku nocy jeżdżą swoimi BMW z podrasowanymi tłumikami >> i również nieźle hałasują. >> Idę o zakład, że nie. Ale na słabego, niedożywionego zbieracza puszek >> można się dość bezpiecznie rzucić. Żenada.[/color] > > ZTCW, to puszkarz najpierw zwymyślał go od ^&*^$ i prowokował do zejścia, > a potem pierwszy próbował się bić. > Choć nie popieram takich rozwiązań, to wrzucenie do pojemnika było IMHO > lepszym rozwiązaniem, niż bójka ;-)[/color]
Lepszym rozwiązaniem było odwrócić się na pięcie i odejść. Jeśli chodzi o reakcję zbieracza, to nie przekroczyła granic mojej wyobraźni. [color=blue] > Nie zmienia to meritum sprawy - chodzi *tylko* o to, by nie hałasować > puszkami pod oknami, szczególnie w nocy. Nie trzeba trzaskać puszkami o > chodnik, a gnieść można je w innym miejscu.[/color]
"W innym miejscu", czyli najpewniej pod oknami innych ludzi. Chyba, że liczysz na to, że Pan Zbieracz zapakuje "surowce wtórne" do nowiutkiej furgonetki zaparkowanej za rogiem i wziętej w leasing i zawiezie puszki do swojego zakładu w celu dalszej utylizacji?
-- Mariusz Lotko
Mariusz Lotko pisze: [color=blue] > "W innym miejscu", czyli najpewniej pod oknami innych ludzi. Chyba, że > liczysz na to, że Pan Zbieracz zapakuje "surowce wtórne" do nowiutkiej > furgonetki zaparkowanej za rogiem i wziętej w leasing i zawiezie puszki > do swojego zakładu w celu dalszej utylizacji? >[/color]
moze sobie na wozeczek zapakowac
-- c l i c k ' n ' r i d e | MSPANC Cigarettes and coffee, man, that's a combination ;-)
Użytkownik "Mariusz Lotko" <imie.nazwisko@wp.pl> napisał... [color=blue] > Padre wrote:[color=green] > > ZTCW, to puszkarz najpierw zwymyślał go od ^&*^$ i prowokował do zejścia, > > a potem pierwszy próbował się bić. > > Choć nie popieram takich rozwiązań, to wrzucenie do pojemnika było IMHO > > lepszym rozwiązaniem, niż bójka ;-)[/color] > > Lepszym rozwiązaniem było odwrócić się na pięcie i odejść.[/color]
Czyli pozwolić się obrażać i systematycznie budzić w nocy? [color=blue] > Jeśli chodzi o reakcję zbieracza, to nie przekroczyła granic > mojej wyobraźni.[/color]
Nie bardzo rozumiem, co tu ma do rzeczy Twoja wyobraźnia? ;-) Hałasujących w nocy pijaczków trzeba poinformować, że są uciążliwi dla śpiących mieszkańców. Przekaz słowny okazał się niewystarczający, za to zastosowana odpowiedź na jego wyzwiska i agresję była skuteczna. Pan Puszkarz już wie, że zbierając kasę na butelczynę w tym miejscu nie może hałasować. Mozna było zamiast tego wezwać straż miejską czy policję, ale IMHO szkoda zajmować czymś takim ich czas. [color=blue][color=green] > > Nie zmienia to meritum sprawy - chodzi *tylko* o to, by nie hałasować > > puszkami pod oknami, szczególnie w nocy. Nie trzeba trzaskać puszkami o > > chodnik, a gnieść można je w innym miejscu.[/color] > > "W innym miejscu", czyli najpewniej pod oknami innych ludzi.[/color]
Np. pod Twoimi? ;-) [color=blue] > Chyba, że liczysz na to, że Pan Zbieracz zapakuje "surowce wtórne" > do nowiutkiej furgonetki zaparkowanej za rogiem i wziętej w leasing > i zawiezie puszki do swojego zakładu w celu dalszej utylizacji?[/color]
Tylko udajesz głupiego, prawda? Bo nie wierzę, że nie rozumiesz o czym mowa. Puszki można zabrać i pognieść w innym miejscu i czasie (nie wszędzie stoja bloki (sic!) ;), nie zawsze jest noc ;), w punktach złomu są często maszynki do gniecenia itp.). Zrozum, że nie chodzi tu akurat o puszki, lecz o hałas który nie pozwala spać w nocy. Systematycznie budzeni ludzie będą reagować, a nie odwracać się na pięcie i chować - mam nadzieję, że nie przekracza to granic Twojej wyobraźni... ;-)
Sławomir Pacha
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|