ďťż

Od kilku lat widzę obsesyjne cięcie wszystkie co zielone w mieście. Tymi
kosiarkami jakby mogli to by jeszcze z 20 cm w głąb ziemię wybrali.
Wycięte, spalone słońcem i mamy spieczone jak na Saharze. Trawniki w pieron
wyschnięte, bo po wycięciu ziemia szybciej paruje i trawa usycha.
Po wyjechaniu kilka km poza granice miasta wszystko zielone aż miło.
Rozumiem, że trawa wysoka na 70cm może przeszkadzać w ruchu ulicznym. Tylko
komu przeszkadza trawnik 20cm? Zasłania widoczność?
Wyschnięte wszystko, potem lekki powiew wiatru i pyli jak we młynie. Kurzy
się jak pieron. Zielona trawa by to pięknie wstrzymywała.
Może się w końcu ktoś zastanowi i przestanie ciąć tak nisko te trawniki bo
syf niezły. Nawet bulwary wiślane spieczone na siano, Błonia też wycięte na
zero i jeden wielki pył. Lepiej zamiast cięciem niech się zajmą zebraniem
nadmiarowej ziemi w wysepek między jezdniami. W Krakowie jest krawężnik i
10cm wyżej kończy się ziemia z trawnika zamiast odwrotnie - a potem wszystko
pięknie się wylewa na ulicę z tego trawnika.



On 2008-06-22 21:36:58 +0200, "Andrzej Litewka"
<andx3wytnij@poczta.onet.pl> said:
[color=blue]
> Od kilku lat widzę obsesyjne cięcie wszystkie co zielone w mieście. Tymi
> kosiarkami jakby mogli to by jeszcze z 20 cm w głąb ziemię wybrali.
> Wycięte, spalone słońcem i mamy spieczone jak na Saharze. Trawniki w pieron
> wyschnięte, bo po wycięciu ziemia szybciej paruje i trawa usycha.
> Po wyjechaniu kilka km poza granice miasta wszystko zielone aż miło.
> Rozumiem, że trawa wysoka na 70cm może przeszkadzać w ruchu ulicznym. Tylko
> komu przeszkadza trawnik 20cm? Zasłania widoczność?
> Wyschnięte wszystko, potem lekki powiew wiatru i pyli jak we młynie. Kurzy
> się jak pieron. Zielona trawa by to pięknie wstrzymywała.
> Może się w końcu ktoś zastanowi i przestanie ciąć tak nisko te trawniki bo
> syf niezły. Nawet bulwary wiślane spieczone na siano, Błonia też wycięte na
> zero i jeden wielki pył. Lepiej zamiast cięciem niech się zajmą zebraniem
> nadmiarowej ziemi w wysepek między jezdniami. W Krakowie jest krawężnik i
> 10cm wyżej kończy się ziemia z trawnika zamiast odwrotnie - a potem wszystko
> pięknie się wylewa na ulicę z tego trawnika.[/color]

mo wiesz zakładasz że ludzie myślą i są odpowiedzialni ... a ludzie
lubią prezenty i swoich znajomych

tak przy okazji - miałem dziś identyczną refleksję tyle że ci którzy
pociągają*za sznurki wolą*wrzucić na wiosnę nową robotę specom od
zieleni - wysiewanie

--
Nie Pisz na tego maila - nie sprawdzam tej skrzynki

Andrzej Litewka pisze:[color=blue]
> Od kilku lat widzę obsesyjne cięcie wszystkie co zielone w mieście. Tymi
> kosiarkami jakby mogli to by jeszcze z 20 cm w głąb ziemię wybrali.
> Wycięte, spalone słońcem i mamy spieczone jak na Saharze. Trawniki w pieron
> wyschnięte, bo po wycięciu ziemia szybciej paruje i trawa usycha.
> Po wyjechaniu kilka km poza granice miasta wszystko zielone aż miło.
> Rozumiem, że trawa wysoka na 70cm może przeszkadzać w ruchu ulicznym. Tylko
> komu przeszkadza trawnik 20cm? Zasłania widoczność?
> Wyschnięte wszystko, potem lekki powiew wiatru i pyli jak we młynie. Kurzy
> się jak pieron. Zielona trawa by to pięknie wstrzymywała.
> Może się w końcu ktoś zastanowi i przestanie ciąć tak nisko te trawniki bo
> syf niezły. Nawet bulwary wiślane spieczone na siano, Błonia też wycięte na
> zero i jeden wielki pył. Lepiej zamiast cięciem niech się zajmą zebraniem
> nadmiarowej ziemi w wysepek między jezdniami. W Krakowie jest krawężnik i
> 10cm wyżej kończy się ziemia z trawnika zamiast odwrotnie - a potem wszystko
> pięknie się wylewa na ulicę z tego trawnika.[/color]

Nie łapiesz. Trzeba dać ludziom pracę. Jest w budżecie szmal na
"pielęgnację zieleni miejskiej". Są zaprzyjaźnione... znaczy,
_sprawdzone_ firmy.

pzdr

TRad

Tomasz Radko <trad@interia.pl> wrote in
news:g3mb1q$tjp$1@news.interia.pl:[color=blue]
> Nie lapiesz. Trzeba dac ludziom prace. Jest w budzecie szmal na
> "pielegnacje zieleni miejskiej". Sa zaprzyjaznione... znaczy,
> _sprawdzone_ firmy.[/color]
No... kolejnym przykladem dawania zarobic znajomym firmom jest dzisiejszy
wiatr, ktorym Wiadome_Sily polamaly czesc drzew. Wszystko oczywiscie po to,
by zaprzyjaznione... znaczy, _sprawdzone_ firmy mogly zarobic na usuwaniu
szkod.



Andrzej Litewka <andx3wytnij@poczta.onet.pl> napisał(a):
[color=blue]
> Od kilku lat widzę obsesyjne cięcie wszystkie co zielone w mieście. <ciach>
> Rozumiem, że trawa wysoka na 70cm może przeszkadzać w ruchu ulicznym. Tylko
> komu przeszkadza trawnik 20cm? Zasłania widoczność?[/color]

Pewno wszystko zależy od punktu widzenia. Ja - alergiczka, cieszę się, że za
koszenie biorą się wcześniej, a nie - dopiero jak trawa wyrośnie i wypyli
się.

pozdr

Monika

--

" Idiom" <idiomka-usenet.SKASUJ@gazeta.pl> wrote in
news:g3oi77$d46$1@inews.gazeta.pl:[color=blue]
> Pewno wszystko zalezy od punktu widzenia. Ja - alergiczka, ciesze sie,
> ze za koszenie biora sie wczesniej, a nie - dopiero jak trawa wyrosnie
> i wypyli sie.[/color]
Ale gdyby nie kosili W OGOLE, to nie byloby alergii. Wedle wszystkich
znanych mi badan alergie to efekt zbyt wysterylizowanego srodowiska. Jak
uklad odpornosciowy nie ma na co reagowac, reaguje na byle co, byle tylko
nie wyjsc z wprawy :) Przed to jeszcze bardziej sie wszystko czysci, przez
co organizm jeszcze bardziej "wariuje", a za jakis czas wszyscy bedziemy
zyli w komorach wysokiej czystosci, takich jakie sa uzywane przy produkcji
procesorow.
Co w jeszcze dalszej perspektywie oznacza koniec cywilizacji, gdyz
niemozliwym wydaje sie kolonizacja wszechswiata z koniecznoscia kompletnej
sterylizacji wszystkiego. A nasza biedulka, niebieska kuleczka mknaca przez
przestworza, skazana jest na dosc rychla zaglade - ta zolta wielka zarowka
nad glowami (w ciagu dnia nad glowami, w nocy pod nogami) po prostu nas
zje.
Inna rzecz, ze tak naprawde nie wiadomo, czy byloby czego zalowac.

Idiom był napisał(a):
[color=blue]
> Pewno wszystko zależy od punktu widzenia. Ja - alergiczka, cieszę się, że za
> koszenie biorą się wcześniej, a nie - dopiero jak trawa wyrośnie i wypyli
> się.[/color]

Myślę że autorowi tematu nie chodziło o pozostawianie trawy aż tak
wysokiej. Żeby zaczęła pylić, to musi się jej kłos rozwinąć. Różnie to
jest w zależności od gatunku, ale do 20 cm, to raczej jest zbyt niska
żeby wejść w fazę kłoszenia.

A co do problemu to też go zaobserwowałem. Na przykład zwróćcie uwagę na
pasy zieleni przy dojazdach do Ronda Mogilskiego. Szczególnie od strony
ul. Lubomrskiego. Trawa wyschnięta jak na stepie.

Artur

Piotr Karocki <pkar@ieee.org> napisał(a):

[color=blue]
> Ale gdyby nie kosili W OGOLE, to nie byloby alergii. Wedle wszystkich
> znanych mi badan alergie to efekt zbyt wysterylizowanego srodowiska.[/color]

Oh, gdybyż to było takie proste!

Niestety, ta teoria, o której piszesz, nie potrafi się obronić w praktyce.

Moja alergia trwa od 15 lat czyli od czasów, gdy koszenie nie bylo zbyt
popularne, a jeżeli je robiono, to najczęściej dopiero wtedy, gdy trawy
zakwitły i nawet zdązyły się wykłosić. Zatem pyłków traw było dość. Podobnie
z pyłkami drzew. Poza tym, wychowałam się w domu, któremu daleko do
sterylnie czystego. Na dodatek w regionie, który nie był od kilkudziesięciu
lat zbyt czysty. Nigdy nie przestrzegałam zasad w rodzaju "nie wolno pić z
jednej butelki w kilka osób" itd

Wg wszelkich naukowych przesłanek nie powinnam mieć alergii, a mam. A mój
brat, który wychowywał się w niemal identycznych warunkach (z tą różnicą, że
nigdy nie dzielił z nikim sztućców, kubka, butelki itp) nie ma.

Chyba, że mówimy o środowisku w skali globalnej. Ale to już jest tylko
gdybanie, bo naukowcy nie mogą jednoznacznie powiedzieć, co byłoby gdyby
(np. gdyby nie było koszenia traw itd).

Zatem, póki co - cieszę się, że koszą.

pozdr

Monika

--

" Idiom" <idiomka-usenet.SKASUJ@gazeta.pl> wrote in
news:g3olcm$3mt$1@inews.gazeta.pl:[color=blue]
> Niestety, ta teoria, o której piszesz, nie potrafi sie obronic w
> praktyce.[/color]
Nie moja (ani twoja) rola jest dochodzenie do przyczym alergii - nie mamy
w tym wzgledzie zadnych kompetencji. Moze szkoda :)
Alergia to "reakcja obronna organizmu", ktora w ogole nie powinna
zaistniec, bo z tzw. 'obiektywnych powodow' nie ma zadnego powodu, by
nastapila. Czyli - rozregulowany uklad odpornosciowy. To zdaje sie jest
pewne (nie na 100 %, ale na 100 % to nie wiadomo ani o Big Bang, ani o tym,
ze swiatlo ma nature korpuskularno-falowa, ani nic w fizyce...).
Natomiast przyczyny _wystapienia_ alergii to sprawa trudniejsza. Byc moze
kiedys robili badania blizniakow jednojajowych wychowywanych w roznych
warunkach (mniej i bardziej czystych), i pojawila sie statystyczna
istotnosc tych roznic srodowiskowych. Byc moze robili inne badania, nie
wiem.
Ale wiem, ze jakich badan by nie robili, to pelna definicja nie powstanie
nigdy. Bo "jaki jest kon, kazdy widzi", ale nie mozna powiedziec nawet
tego, ze ma cztery nogi - kon z amputowana konczyna dalej jest koniem. Nie
mozna tez powiedziec, ze ma nie wiecej niz 4 konczyny - bo moze miec ich
wiecej, i dalej zostanie koniem. Choc ma nikle szanse przezycia.
Przyczyn wystapienia alergii moze byc wiecej niz jedna - moze wiekszosc
ludzi ma z powodu zbyt sterylnego srodowiska, a czesc bo np. ich matka w x-
tym tygodniu ciazy zazyla aspiryne w dawce 250 mg, w tabletce ktorej
wypelnienie zawieralo w sobie od xx do yy mikrogramow cynku, i w dodatku zz
femtogramow manganu; zjadla parowke cieleca, a w dwa tygodnie pozniej
napila sie CocaCola (choc dawniej pito smaczniejsza PepsiCole), co razem
wplynelo... i tak dalej.
Bardzo dobrym przykladem jest tutaj "Katar" Stanislawa Lema.

A moze wlasnie nie powinni kosic, i po dwu/trzech latach (meczarni)
alergia by zniknela? :)

Dnia 22-06-2008 o 22:04:35 Tomasz Radko <trad@interia.pl> napisał(a):
[color=blue]
> Nie łapiesz. Trzeba dać ludziom pracę. Jest w budżecie szmal na
> "pielęgnację zieleni miejskiej". Są zaprzyjaźnione... znaczy,
> _sprawdzone_ firmy.[/color]

Ale te zaprzyjaźnione firmy mogłyby trochę wyżej kosić i wcale by przez to
mniej nie zarobiły.

--
SW3

On Mon, 23 Jun 2008 23:57:54 +0200, SW3 <sw3@poczta.spamerzy-won.fm>
wrote:
[color=blue]
>Ale te zaprzyjaźnione firmy mogłyby trochę wyżej kosić i wcale by przez to
>mniej nie zarobiły.[/color]

Zaraz by sie podniosl krzyk ze se przycinaja niewiele, a skoro i tak
im sie placi to powinny przy samej ziemi zeby starczylo na dluzej.

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
Kosovo je Srbija!

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Obsesja koszenia trawników i susza
    rafal2325