ďťż

Eghmmm...znamy się mało, a właściwie prawie wcale. Ale czytam tę grupę
regularnie od....roku czy nawet dwóch. Odezwałam się ostanio ze dwa/trzy
razy może. Ale ja nie o tym. Z tego co czytam wiecie bardzo dużo o tym, co
się dzieje w mieście, gdzie warto iść itp. itd. I ja w tym temacie właśnie.
Mówiąc krótko - gdzie można wysłać nastolatki, żeby...ammmm....poszły w
tango (bezpieczne tango, to mam na myśli)? 14-letnia córa zakochała mi się
w 17-latku (i niestety/tudzież stety - vice versa)...domyślacie się, co to
oznacza. Chciałabym im znaleźć jakieś zajęcie...
pozdrawiam,
jbj



Użytkownik "jbj" <jbzep@op.pl> napisał w wiadomości
news:dbbr30$p2s$1@news.onet.pl...[color=blue]
>14-letnia córa zakochała mi się
> w 17-latku (i niestety/tudzież stety - vice versa)...domyślacie się, co to
> oznacza. Chciałabym im znaleźć jakieś zajęcie...[/color]

3 lata to nie jest duza roznica, miedzy moimi rodzicami jest identyczna;) A
co do zajecia... W Szczecinie ciezko szukac dyskotek z wstepem dla
14-letnich osob. W wiekszosci jest od 18, sprawdzaja dowody. Jedyne co mi
przychodzi do glowy, to imprezy organizowane w szkole, ale to pewnie odpada
w wielu powodow...

Pozdrawiam,

Robert

>>14-letnia córa zakochała mi się[color=blue][color=green]
>>w 17-latku (i niestety/tudzież stety - vice versa)...domyślacie się, co to
>>oznacza. Chciałabym im znaleźć jakieś zajęcie...[/color]
> 3 lata to nie jest duza roznica, miedzy moimi rodzicami jest identyczna;) A
> co do zajecia... W Szczecinie ciezko szukac dyskotek z wstepem dla
> 14-letnich osob. W wiekszosci jest od 18, sprawdzaja dowody. Jedyne co mi
> przychodzi do glowy, to imprezy organizowane w szkole, ale to pewnie odpada
> w wielu powodow...[/color]

Może i nie duża, ale w tym wieku to całkiem sporo (choć dziewczyny niby
są mądrzejsze ;-) )
Niby trzeba ich do ludzi posłać, ale z drugiej strony sporo zależy od
tego, co mają w głowach i czy mają jakieś zainteresowania. Rowerek to
może być dobry pomysł na później, jak już gościa się pozna i zasłuży
sobie na ewentualny kredyt zaufania. Nie każdy 17-to latek to za
przeproszeniem dupiarz, większość ludzi mimo wszystko jest porządna, a
rower ma tę zaletę że potrafi zmęczyć.
Może to dziwnie dla młodych zabrzmi, ale można ich wysłać do teatru na
jakąś komedię, tak ze 30% tego co jest grane to są rzeczy łatwe w
odbiorze i z klimatem. Laguna w Gryfinie to też nie jest taki głupi
pomysł (póki nie wpadną na to, że dwie osoby się świetnie w jednej
kabinie przebieralni zmieszczą ;-) )

chester


3 lata to nie jest duza roznica, miedzy moimi rodzicami jest identyczna;)

Może i nie duża, ale w tym wieku to całkiem sporo (choć dziewczyny niby[color=blue]
> są mądrzejsze ;-) )[/color]

No właśnie...niby...jakoś nie chcę sprawdzać, ile w tym racji...
[color=blue]
> Niby trzeba ich do ludzi posłać, ale z drugiej strony sporo zależy od
> tego, co mają w głowach i czy mają jakieś zainteresowania.[/color]

I tak uważam, że bezpeiczniej do ludzi. Jak już odpowiedziałem Robertowi
(vel Romeq)- zawsze to trudniej zajść w ciążę w licznym towarzystwie:)

Rowerek to może być dobry pomysł na później, jak już gościa się pozna i
zasłuży[color=blue]
> sobie na ewentualny kredyt zaufania.[/color]

Na razie kredyt = 0, chwilowo jeszcze znamy się mało, a właściwie bardzo
mało.

Nie każdy 17-to latek to za[color=blue]
> przeproszeniem dupiarz, większość ludzi mimo wszystko jest porządna, a
> rower ma tę zaletę że potrafi zmęczyć.[/color]

Oki, oki. Ale pod jednym warunkiem - że się na nim uczciwie roweruje.
[color=blue]
> Może to dziwnie dla młodych zabrzmi, ale można ich wysłać do teatru na
> jakąś komedię, tak ze 30% tego co jest grane to są rzeczy łatwe w
> odbiorze i z klimatem.[/color]

Na teatr nie wpadłam...chyba będę musiała rozważyć różnego rodzaju
rozwiązania podstępno/siłowe...jak ja mam ich namówić???

Laguna w Gryfinie to też nie jest taki głupi[color=blue]
> pomysł (póki nie wpadną na to, że dwie osoby się świetnie w jednej
> kabinie przebieralni zmieszczą ;-) )
>
> cheeeester! na litość boską!! ja tu osiwieję :))[/color]
jbj



> I tak uważam, że bezpeiczniej do ludzi. Jak już odpowiedziałem Robertowi[color=blue]
> (vel Romeq)- zawsze to trudniej zajść w ciążę w licznym towarzystwie:)[/color]

;-)
Wszystko zależy od towarzystwa ;-) <lol>
[color=blue]
> Nie każdy 17-to latek to za[color=green]
>>przeproszeniem dupiarz, większość ludzi mimo wszystko jest porządna, a
>>rower ma tę zaletę że potrafi zmęczyć.[/color]
> Oki, oki. Ale pod jednym warunkiem - że się na nim uczciwie roweruje.[/color]

No cóż, na to nie ma rady, chyba że jakaś grupowa wycieczka. Popytaj o
jantarowe szlaki - to taki turystyczny klub kolarski - jeżdżą nie za
szybko na wycieczki. Tzn. nie wiem jak bardzo szybko i czy młodzi dadzą
radę, sam z nimi nie jeździłem ale SHP kiedyś miał mały flirt ;-) to
może będzie mógł coś powiedzieć. Myślę jednak że nie powinno być problemu.
[color=blue][color=green]
>>Może to dziwnie dla młodych zabrzmi, ale można ich wysłać do teatru na
>>jakąś komedię, tak ze 30% tego co jest grane to są rzeczy łatwe w
>>odbiorze i z klimatem.[/color]
> Na teatr nie wpadłam...chyba będę musiała rozważyć różnego rodzaju
> rozwiązania podstępno/siłowe...jak ja mam ich namówić???[/color]

Yo ziomal i ziomalka! Idźta do teatru - zajefajną ściemę zapodają, yo!
;-)
A serio: dobra sztuka w teatrze (ale najlepeij jakaś komedia, np.
"kolacja dla głupca") bije na głowę wszystkie kina razem wzięte.
Jeśli będziesz miec 80% pewności że się na tym będą dobrze bawić, to nie
ma co namawiać tylko wysłać gówniarstwo (albo zawieźć, bo jeszcze nie
trafi) i sami ocenią. Jeśli to ich pierwszy kontakr z teatrem to nie
mogą się zanudzić na jakiejś Ferdydurce bo nigdy więcej tam nie pójdą.
Zawsze się możesz poświęcić i sama obejrzeć wcześniej :-)
Gorzej że szczecińskie teatry mają przerwę urlopową :-(

[color=blue]
> Laguna w Gryfinie to też nie jest taki głupi[color=green]
>>pomysł (póki nie wpadną na to, że dwie osoby się świetnie w jednej
>>kabinie przebieralni zmieszczą ;-) )
>>cheeeester! na litość boską!! ja tu osiwieję :))[/color][/color]

:-))))
No co ja poradzę, że się da i że to bardzo dobry pomysł? hehe.
Pocieszę cię, że na 99% na to nie wpadną, to wymaga przełamania zbyt
dużej ilości oporów wewnętrznych żeby im to w głowie zaświtało :-)
[color=blue]
> jbj[/color]
chester

[color=blue]
> I tak uważam, że bezpeiczniej do ludzi. Jak już odpowiedziałem Robertowi[color=green]
> > (vel Romeq)- zawsze to trudniej zajść w ciążę w licznym towarzystwie:)[/color]
>
> ;-)
> Wszystko zależy od towarzystwa ;-) <lol>[/color]
[color=blue][color=green]
> > Oki, oki. Ale pod jednym warunkiem - że się na nim uczciwie roweruje.[/color][/color]
[color=blue]
> No cóż, na to nie ma rady, chyba że jakaś grupowa wycieczka.[/color]

pozwól wobec tego, że zacytuję:
Wszystko zależy od towarzystwa ;-) <lol>

Popytaj o[color=blue]
> jantarowe szlaki - to taki turystyczny klub kolarski - jeżdżą nie za
> szybko na wycieczki. Tzn. nie wiem jak bardzo szybko i czy młodzi dadzą
> radę, sam z nimi nie jeździłem ale SHP kiedyś miał mały flirt ;-) to
> może będzie mógł coś powiedzieć. Myślę jednak że nie powinno być problemu.[/color]

O, widzisz, to też jest jakaś ajdija. Bardzo dobrze. Miałam jednak dobrego
czuja, żeby na tę grupę napisać.

Jak ja mam ich namówić???[color=blue]
>
> Yo ziomal i ziomalka! Idźta do teatru - zajefajną ściemę zapodają, yo!
> ;-)[/color]
ughhhhhhh....
[color=blue]
> A serio: dobra sztuka w teatrze (ale najlepeij jakaś komedia, np.
> "kolacja dla głupca") bije na głowę wszystkie kina razem wzięte.[/color]

Ty mi tego nie tłumacz, ja wiem, dobra, spróbuję, chociaż kiepsko to
widzę...
Jak zacznę : Yo ziomal i ziomalka! to mnie wezmą za świra...no trudno, czego
się nie robi....hiehie...
No nic, pomyślę:)
[color=blue]
> Jeśli będziesz miec 80% pewności że się na tym będą dobrze bawić, to nie
> ma co namawiać tylko wysłać gówniarstwo (albo zawieźć, bo jeszcze nie
> trafi) i sami ocenią.[/color]

O widzisz, i tu się znowu zgadzamy. Namawianie przyniosło zerowe skutki.
Czas na postawienie przed faktem dokonanym...

Jeśli to ich pierwszy kontakr z teatrem to nie[color=blue]
> mogą się zanudzić na jakiejś Ferdydurce bo nigdy więcej tam nie pójdą.[/color]

Ferdydurka w tym wieku odpada. Podobnie, jak Nad Niemnem, Chłopi i Pan
Tadeusz:) Oraz Janko Muzykant i Nasza Szkapa.
[color=blue]
> Zawsze się możesz poświęcić i sama obejrzeć wcześniej :-)
> Gorzej że szczecińskie teatry mają przerwę urlopową :-([/color]

No własnie, ale pomysł chwytam i zostawiam na porę późniejszą, so dzięki:))[color=blue]
>
> No co ja poradzę, że się da i że to bardzo dobry pomysł? hehe.[/color]

Bardzo, baaaaardzo dobry....ALE NIE DLA 14-latki!!!
[color=blue]
> Pocieszę cię, że na 99% na to nie wpadną, to wymaga przełamania zbyt
> dużej ilości oporów wewnętrznych żeby im to w głowie zaświtało :-)[/color]

No i tu się mylisz, ja też myślałam, że jeszcze wszystko przed nimi, a
obecnie aż się boję zapytać co ZA nimi...[color=blue]
>[color=green]
> > jbj[/color][/color]

>>> Jak ja mam ich namówić???[color=blue][color=green]
>>Yo ziomal i ziomalka! Idźta do teatru - zajefajną ściemę zapodają, yo!
>>;-)[/color]
> ughhhhhhh.... (...)
> Jak zacznę : Yo ziomal i ziomalka! to mnie wezmą za świra...no trudno, czego
> się nie robi....hiehie...[/color]

Hehehe - tylko wiesz, ja żartowałem ;-) Nie obczajam tej ziomalskiej
zajawki ;-) Proponuję normalnie :-)
[color=blue][color=green]
>>No co ja poradzę, że się da i że to bardzo dobry pomysł? hehe.[/color]
> Bardzo, baaaaardzo dobry....ALE NIE DLA 14-latki!!![/color]

No to jest kwestia wyobraźni i inicjatywy ;-) Oraz pewnej dozy wyuzdania
;-) Więc raczej na to nie wpadnie. Cóż, proponuję więcej o tym nie
pisać, pamiętać że nawet zamknięcie w szklanej wieży zazwyczaj nie
pomaga ;-) i liczyć na zdrowy rozsądek...
[color=blue][color=green]
>>Pocieszę cię, że na 99% na to nie wpadną, to wymaga przełamania zbyt
>>dużej ilości oporów wewnętrznych żeby im to w głowie zaświtało :-)[/color]
> No i tu się mylisz, ja też myślałam, że jeszcze wszystko przed nimi, a
> obecnie aż się boję zapytać co ZA nimi...[/color]

Uuuuuu... No ale skoro odbyłaś TĘ rozmowę i zapadły takie a nie inne
decyzje to chyba po prostu młoda stwierdziła że wie, czego chce. W końcu
to nie tylko nastolatka, ale też młody człowiek. I nawet jeśliby miała
potem żałować (choć wcale tak być nie musi jeśli naprawdę się kochają i
wytrzymają chociaż z rok czy dwa) to będzie miała pretensje do siebie i
może wyciągnie jakieś wnioski. Choć 14 lat to faktycznie nieco wcześnie.
W końcu to nie choroba i kiedyś musi się to stać :-)

chester

PS. Proponuję EOT bo to chyba już się zrobiło baaardzo *NTG*

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      no i jak tu to nazwać?
    rafal2325