|
no i jak tu to nazwać?
rafal2325 |
Eghmmm...znamy się mało, a właściwie prawie wcale. Ale czytam tę grupę regularnie od....roku czy nawet dwóch. Odezwałam się ostanio ze dwa/trzy razy może. Ale ja nie o tym. Z tego co czytam wiecie bardzo dużo o tym, co się dzieje w mieście, gdzie warto iść itp. itd. I ja w tym temacie właśnie. Mówiąc krótko - gdzie można wysłać nastolatki, żeby...ammmm....poszły w tango (bezpieczne tango, to mam na myśli)? 14-letnia córa zakochała mi się w 17-latku (i niestety/tudzież stety - vice versa)...domyślacie się, co to oznacza. Chciałabym im znaleźć jakieś zajęcie... pozdrawiam, jbj
Użytkownik "jbj" <jbzep@op.pl> napisał w wiadomości news:dbbr30$p2s$1@news.onet.pl...[color=blue] >14-letnia córa zakochała mi się > w 17-latku (i niestety/tudzież stety - vice versa)...domyślacie się, co to > oznacza. Chciałabym im znaleźć jakieś zajęcie...[/color]
3 lata to nie jest duza roznica, miedzy moimi rodzicami jest identyczna;) A co do zajecia... W Szczecinie ciezko szukac dyskotek z wstepem dla 14-letnich osob. W wiekszosci jest od 18, sprawdzaja dowody. Jedyne co mi przychodzi do glowy, to imprezy organizowane w szkole, ale to pewnie odpada w wielu powodow...
Pozdrawiam,
Robert
>>14-letnia córa zakochała mi się[color=blue][color=green] >>w 17-latku (i niestety/tudzież stety - vice versa)...domyślacie się, co to >>oznacza. Chciałabym im znaleźć jakieś zajęcie...[/color] > 3 lata to nie jest duza roznica, miedzy moimi rodzicami jest identyczna;) A > co do zajecia... W Szczecinie ciezko szukac dyskotek z wstepem dla > 14-letnich osob. W wiekszosci jest od 18, sprawdzaja dowody. Jedyne co mi > przychodzi do glowy, to imprezy organizowane w szkole, ale to pewnie odpada > w wielu powodow...[/color]
Może i nie duża, ale w tym wieku to całkiem sporo (choć dziewczyny niby są mądrzejsze ;-) ) Niby trzeba ich do ludzi posłać, ale z drugiej strony sporo zależy od tego, co mają w głowach i czy mają jakieś zainteresowania. Rowerek to może być dobry pomysł na później, jak już gościa się pozna i zasłuży sobie na ewentualny kredyt zaufania. Nie każdy 17-to latek to za przeproszeniem dupiarz, większość ludzi mimo wszystko jest porządna, a rower ma tę zaletę że potrafi zmęczyć. Może to dziwnie dla młodych zabrzmi, ale można ich wysłać do teatru na jakąś komedię, tak ze 30% tego co jest grane to są rzeczy łatwe w odbiorze i z klimatem. Laguna w Gryfinie to też nie jest taki głupi pomysł (póki nie wpadną na to, że dwie osoby się świetnie w jednej kabinie przebieralni zmieszczą ;-) )
chester
3 lata to nie jest duza roznica, miedzy moimi rodzicami jest identyczna;)
Może i nie duża, ale w tym wieku to całkiem sporo (choć dziewczyny niby[color=blue] > są mądrzejsze ;-) )[/color]
No właśnie...niby...jakoś nie chcę sprawdzać, ile w tym racji... [color=blue] > Niby trzeba ich do ludzi posłać, ale z drugiej strony sporo zależy od > tego, co mają w głowach i czy mają jakieś zainteresowania.[/color]
I tak uważam, że bezpeiczniej do ludzi. Jak już odpowiedziałem Robertowi (vel Romeq)- zawsze to trudniej zajść w ciążę w licznym towarzystwie:)
Rowerek to może być dobry pomysł na później, jak już gościa się pozna i zasłuży[color=blue] > sobie na ewentualny kredyt zaufania.[/color]
Na razie kredyt = 0, chwilowo jeszcze znamy się mało, a właściwie bardzo mało.
Nie każdy 17-to latek to za[color=blue] > przeproszeniem dupiarz, większość ludzi mimo wszystko jest porządna, a > rower ma tę zaletę że potrafi zmęczyć.[/color]
Oki, oki. Ale pod jednym warunkiem - że się na nim uczciwie roweruje. [color=blue] > Może to dziwnie dla młodych zabrzmi, ale można ich wysłać do teatru na > jakąś komedię, tak ze 30% tego co jest grane to są rzeczy łatwe w > odbiorze i z klimatem.[/color]
Na teatr nie wpadłam...chyba będę musiała rozważyć różnego rodzaju rozwiązania podstępno/siłowe...jak ja mam ich namówić???
Laguna w Gryfinie to też nie jest taki głupi[color=blue] > pomysł (póki nie wpadną na to, że dwie osoby się świetnie w jednej > kabinie przebieralni zmieszczą ;-) ) > > cheeeester! na litość boską!! ja tu osiwieję :))[/color] jbj
> I tak uważam, że bezpeiczniej do ludzi. Jak już odpowiedziałem Robertowi[color=blue] > (vel Romeq)- zawsze to trudniej zajść w ciążę w licznym towarzystwie:)[/color]
;-) Wszystko zależy od towarzystwa ;-) <lol> [color=blue] > Nie każdy 17-to latek to za[color=green] >>przeproszeniem dupiarz, większość ludzi mimo wszystko jest porządna, a >>rower ma tę zaletę że potrafi zmęczyć.[/color] > Oki, oki. Ale pod jednym warunkiem - że się na nim uczciwie roweruje.[/color]
No cóż, na to nie ma rady, chyba że jakaś grupowa wycieczka. Popytaj o jantarowe szlaki - to taki turystyczny klub kolarski - jeżdżą nie za szybko na wycieczki. Tzn. nie wiem jak bardzo szybko i czy młodzi dadzą radę, sam z nimi nie jeździłem ale SHP kiedyś miał mały flirt ;-) to może będzie mógł coś powiedzieć. Myślę jednak że nie powinno być problemu. [color=blue][color=green] >>Może to dziwnie dla młodych zabrzmi, ale można ich wysłać do teatru na >>jakąś komedię, tak ze 30% tego co jest grane to są rzeczy łatwe w >>odbiorze i z klimatem.[/color] > Na teatr nie wpadłam...chyba będę musiała rozważyć różnego rodzaju > rozwiązania podstępno/siłowe...jak ja mam ich namówić???[/color]
Yo ziomal i ziomalka! Idźta do teatru - zajefajną ściemę zapodają, yo! ;-) A serio: dobra sztuka w teatrze (ale najlepeij jakaś komedia, np. "kolacja dla głupca") bije na głowę wszystkie kina razem wzięte. Jeśli będziesz miec 80% pewności że się na tym będą dobrze bawić, to nie ma co namawiać tylko wysłać gówniarstwo (albo zawieźć, bo jeszcze nie trafi) i sami ocenią. Jeśli to ich pierwszy kontakr z teatrem to nie mogą się zanudzić na jakiejś Ferdydurce bo nigdy więcej tam nie pójdą. Zawsze się możesz poświęcić i sama obejrzeć wcześniej :-) Gorzej że szczecińskie teatry mają przerwę urlopową :-(
[color=blue] > Laguna w Gryfinie to też nie jest taki głupi[color=green] >>pomysł (póki nie wpadną na to, że dwie osoby się świetnie w jednej >>kabinie przebieralni zmieszczą ;-) ) >>cheeeester! na litość boską!! ja tu osiwieję :))[/color][/color]
:-)))) No co ja poradzę, że się da i że to bardzo dobry pomysł? hehe. Pocieszę cię, że na 99% na to nie wpadną, to wymaga przełamania zbyt dużej ilości oporów wewnętrznych żeby im to w głowie zaświtało :-) [color=blue] > jbj[/color] chester
[color=blue] > I tak uważam, że bezpeiczniej do ludzi. Jak już odpowiedziałem Robertowi[color=green] > > (vel Romeq)- zawsze to trudniej zajść w ciążę w licznym towarzystwie:)[/color] > > ;-) > Wszystko zależy od towarzystwa ;-) <lol>[/color] [color=blue][color=green] > > Oki, oki. Ale pod jednym warunkiem - że się na nim uczciwie roweruje.[/color][/color] [color=blue] > No cóż, na to nie ma rady, chyba że jakaś grupowa wycieczka.[/color]
pozwól wobec tego, że zacytuję: Wszystko zależy od towarzystwa ;-) <lol>
Popytaj o[color=blue] > jantarowe szlaki - to taki turystyczny klub kolarski - jeżdżą nie za > szybko na wycieczki. Tzn. nie wiem jak bardzo szybko i czy młodzi dadzą > radę, sam z nimi nie jeździłem ale SHP kiedyś miał mały flirt ;-) to > może będzie mógł coś powiedzieć. Myślę jednak że nie powinno być problemu.[/color]
O, widzisz, to też jest jakaś ajdija. Bardzo dobrze. Miałam jednak dobrego czuja, żeby na tę grupę napisać.
Jak ja mam ich namówić???[color=blue] > > Yo ziomal i ziomalka! Idźta do teatru - zajefajną ściemę zapodają, yo! > ;-)[/color] ughhhhhhh.... [color=blue] > A serio: dobra sztuka w teatrze (ale najlepeij jakaś komedia, np. > "kolacja dla głupca") bije na głowę wszystkie kina razem wzięte.[/color]
Ty mi tego nie tłumacz, ja wiem, dobra, spróbuję, chociaż kiepsko to widzę... Jak zacznę : Yo ziomal i ziomalka! to mnie wezmą za świra...no trudno, czego się nie robi....hiehie... No nic, pomyślę:) [color=blue] > Jeśli będziesz miec 80% pewności że się na tym będą dobrze bawić, to nie > ma co namawiać tylko wysłać gówniarstwo (albo zawieźć, bo jeszcze nie > trafi) i sami ocenią.[/color]
O widzisz, i tu się znowu zgadzamy. Namawianie przyniosło zerowe skutki. Czas na postawienie przed faktem dokonanym...
Jeśli to ich pierwszy kontakr z teatrem to nie[color=blue] > mogą się zanudzić na jakiejś Ferdydurce bo nigdy więcej tam nie pójdą.[/color]
Ferdydurka w tym wieku odpada. Podobnie, jak Nad Niemnem, Chłopi i Pan Tadeusz:) Oraz Janko Muzykant i Nasza Szkapa. [color=blue] > Zawsze się możesz poświęcić i sama obejrzeć wcześniej :-) > Gorzej że szczecińskie teatry mają przerwę urlopową :-([/color]
No własnie, ale pomysł chwytam i zostawiam na porę późniejszą, so dzięki:))[color=blue] > > No co ja poradzę, że się da i że to bardzo dobry pomysł? hehe.[/color]
Bardzo, baaaaardzo dobry....ALE NIE DLA 14-latki!!! [color=blue] > Pocieszę cię, że na 99% na to nie wpadną, to wymaga przełamania zbyt > dużej ilości oporów wewnętrznych żeby im to w głowie zaświtało :-)[/color]
No i tu się mylisz, ja też myślałam, że jeszcze wszystko przed nimi, a obecnie aż się boję zapytać co ZA nimi...[color=blue] >[color=green] > > jbj[/color][/color]
>>> Jak ja mam ich namówić???[color=blue][color=green] >>Yo ziomal i ziomalka! Idźta do teatru - zajefajną ściemę zapodają, yo! >>;-)[/color] > ughhhhhhh.... (...) > Jak zacznę : Yo ziomal i ziomalka! to mnie wezmą za świra...no trudno, czego > się nie robi....hiehie...[/color]
Hehehe - tylko wiesz, ja żartowałem ;-) Nie obczajam tej ziomalskiej zajawki ;-) Proponuję normalnie :-) [color=blue][color=green] >>No co ja poradzę, że się da i że to bardzo dobry pomysł? hehe.[/color] > Bardzo, baaaaardzo dobry....ALE NIE DLA 14-latki!!![/color]
No to jest kwestia wyobraźni i inicjatywy ;-) Oraz pewnej dozy wyuzdania ;-) Więc raczej na to nie wpadnie. Cóż, proponuję więcej o tym nie pisać, pamiętać że nawet zamknięcie w szklanej wieży zazwyczaj nie pomaga ;-) i liczyć na zdrowy rozsądek... [color=blue][color=green] >>Pocieszę cię, że na 99% na to nie wpadną, to wymaga przełamania zbyt >>dużej ilości oporów wewnętrznych żeby im to w głowie zaświtało :-)[/color] > No i tu się mylisz, ja też myślałam, że jeszcze wszystko przed nimi, a > obecnie aż się boję zapytać co ZA nimi...[/color]
Uuuuuu... No ale skoro odbyłaś TĘ rozmowę i zapadły takie a nie inne decyzje to chyba po prostu młoda stwierdziła że wie, czego chce. W końcu to nie tylko nastolatka, ale też młody człowiek. I nawet jeśliby miała potem żałować (choć wcale tak być nie musi jeśli naprawdę się kochają i wytrzymają chociaż z rok czy dwa) to będzie miała pretensje do siebie i może wyciągnie jakieś wnioski. Choć 14 lat to faktycznie nieco wcześnie. W końcu to nie choroba i kiedyś musi się to stać :-)
chester
PS. Proponuję EOT bo to chyba już się zrobiło baaardzo *NTG*
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|