|
Może mniej byłobytirów na drogach?
rafal2325 |
Gdyby nie zaniedbania w utrzymaniu śródlądowych dróg wodnych żegluga śródlądowa miałaby się lepiej. Jeden statek rzeczny to 10 lub więcej ciężarówek mniej na drogach. Polecam uwadze: [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/news.php?readmore=572[/url] i jeszcze ciekawy fotoreportaż; [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/articles.php?article_id=282[/url]
Wszystkich których ta tematyka interesuje polecam zaglądać na stronę skąd pochodzą te linki i w publikowanych archiwalnych materiałach można znaleźć wiele interesujących artykułów i newsów. Nie mam z powstaniem tej strony nic wspólnego ale od pewnego czasu z uwagą śledzę problematykę tu poruszaną.
MJ
--
Użytkownik "mj" <marianmjWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:2c8f.000000b2.49e7000a@newsgate.onet.pl...
[color=blue] > miałaby się lepiej. Jeden statek rzeczny to 10 lub więcej ciężarówek mniej na > drogach.[/color]
zgadzam się z tobą: taki statek dotrze wszędzie i wyjątkowo szybko.
K>N>S>
Użytkownik "Końrad N.S." <najswiezy@op.pl> napisał w wiadomości news:gs6vmq$2l0k$1@opal.icpnet.pl... [color=blue] > zgadzam się z tobą: taki statek dotrze wszędzie i wyjątkowo szybko.[/color]
na pewno szybciej niz te tiry, ktore z zatrwazajaca regularnoscia rozbijaja sie na przejazdach kolejowych ;p
a przy towarach masowych nic nie lezy na przeszkodzie, zeby na przyklad dwiescie ton wegla plynelo niz jechalo na ciezarowkach przez cala droge :]
p, zul
Końrad N.S. pisze:[color=blue] > Użytkownik "mj" <marianmjWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości > news:2c8f.000000b2.49e7000a@newsgate.onet.pl... > >[color=green] >> miałaby się lepiej. Jeden statek rzeczny to 10 lub więcej ciężarówek >> mniej na >> drogach.[/color] > > > zgadzam się z tobą: taki statek dotrze wszędzie i wyjątkowo szybko.[/color]
I na dodatek oprócz 10 ciężarówek mniej na drogach, to jeden statek więcej na rzece i rzeka bardziej skanalizowana, prościutka, z wybetonowanymi brzegami, no po prostu rewelacja.
-- Piotr Ratyński
Użytkownik "odziu" <odziu@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gs715i$d01$1@nemesis.news.neostrada.pl... [color=blue] > I na dodatek oprócz 10 ciężarówek mniej na drogach, to jeden statek więcej > na rzece i rzeka bardziej skanalizowana, prościutka, z wybetonowanymi > brzegami, no po prostu rewelacja.[/color]
i phremier skladajacy kondolencje powodzianom, same korzysci dla politykow :]
p, zul
085 pisze:[color=blue] > a przy towarach masowych nic nie lezy na przeszkodzie, zeby na przyklad > dwiescie ton wegla plynelo niz jechalo na ciezarowkach przez cala droge :][/color]
Jak nic nie leży na przeszkodzie, to dlaczego te tony węgla nie pływają? Na przeszkodzie jest naturalna przyroda, która normalnie nie ma szans w walce z człowiekiem, któremu sie wydaje, że jest mądrzejszy od milionów lat ewolucji i z uporem maniaka ją dewastuje, chociaż jak do tej pory to wyniki tej dewastacji są żałosne. Cały cywilizowany świat powoli odchodzi od takich działań, a my z powodu "zaniedbań" mamy lepszą sytuację od innych bardziej cywilizowanych i w tym przypadku głupota by była chęć ich "dogonienia".
-- Piotr Ratyński
odziu napisał[color=blue] > I na dodatek oprócz 10 ciężarówek mniej na drogach, to jeden statek > więcej na rzece i rzeka bardziej skanalizowana, prościutka, z > wybetonowanymi brzegami, no po prostu rewelacja.[/color]
Żeglowność rzeki nie koniecznie trzeba uzyskać jej wyprostowaniem i wybetonowaniem polecam uwadze ten artykuł: [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/articles.php?article_id=122[/url]
MJ
--
Użytkownik "odziu" <odziu@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gs71m1$dpb$1@nemesis.news.neostrada.pl... [color=blue] > Jak nic nie leży na przeszkodzie, to dlaczego te tony węgla nie pływają?[/color]
nic nie lezy na przeszkodzie, zeby w .pl byly normalne drogi i normalna kolej, ale jednak nie sa ;) [color=blue] > Na przeszkodzie jest naturalna przyroda, która normalnie nie ma szans w > walce z człowiekiem, któremu sie wydaje, że jest mądrzejszy od milionów > lat ewolucji i z uporem maniaka ją dewastuje, chociaż jak do tej pory to > wyniki tej dewastacji są żałosne. Cały cywilizowany świat powoli odchodzi > od takich działań, a my z powodu "zaniedbań" mamy lepszą sytuację od > innych bardziej cywilizowanych i w tym przypadku głupota by była chęć ich > "dogonienia".[/color]
oczywiscie, regulacja rzek to generator powodzi i smutek na brzegach, bo co to za radosc z wybetonowanego koryta... ale na Renie jakos powodzi nie ma... wniosek - wozic koleja :)
p, zul
Użytkownik "085" <zul@grzybach.pl> napisał w wiadomości news:gs70qj$cl1$1@nemesis.news.neostrada.pl...
[color=blue] > na pewno szybciej niz te tiry, ktore z zatrwazajaca regularnoscia rozbijaja > sie na przejazdach kolejowych ;p[/color]
tak, statek jescze żaden nie zatonął, ani nie doszło do kolizji na rzece, ani nie było zgubienia towaru czy ropy do rzeki. wiesz dlaczego? - bo żaden nie pływa.
[color=blue] > a przy towarach masowych nic nie lezy na przeszkodzie, zeby na przyklad > dwiescie ton wegla plynelo niz jechalo na ciezarowkach przez cala droge :][/color]
i te dwieście ton węgla statkiem przyjedzie do szklarni hodowcy chryzantem w dąbrowie pod wieluniem. wyładują prosto ze statku na plac.
ponadto: masówka to nie wszystko. są jeszce towray łatwopsujące się, żywność - wyobrażasz sobie dostawę jogurtu z żywca do tesco w darłówku?
K>N>S>
mj pisze:[color=blue] > odziu napisał[color=green] >> I na dodatek oprócz 10 ciężarówek mniej na drogach, to jeden statek >> więcej na rzece i rzeka bardziej skanalizowana, prościutka, z >> wybetonowanymi brzegami, no po prostu rewelacja.[/color] > > Żeglowność rzeki nie koniecznie trzeba uzyskać jej wyprostowaniem i > wybetonowaniem polecam uwadze ten artykuł: > [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/articles.php?article_id=122[/url][/color]
Nie muszę nic czytać, jestem z wykształcenia meliorantem i choć od dawna już nie praktykującym, to wiedzę na ten temat mam gruntowną. Moje zdanie jest takie: tam gdzie przyroda pozwala na to, żeby barki pływały (jest *naturalna* wystarczająca głębokość), to niech pływają, a wszystko poza tym jest głęboką ingerencją w środowisko, moim zdaniem niedopuszczalną.
-- Piotr Ratyński
Użytkownik "Końrad N.S." <najswiezy@op.pl> napisał w wiadomości news:gs71cq$2nec$1@opal.icpnet.pl... [color=blue][color=green] >> na pewno szybciej niz te tiry, ktore z zatrwazajaca regularnoscia >> rozbijaja sie na przejazdach kolejowych ;p[/color] > > > tak, statek jescze żaden nie zatonął, ani nie doszło do kolizji na rzece, > ani nie było zgubienia towaru czy ropy do rzeki. > wiesz dlaczego? - bo żaden nie pływa.[/color]
eeetam, bezpieczniej jest puscic jeden pociag albo jeden statek niz dwadziescia tirow, jest to prawda niepodwazalna i zabraniam jej podwazac ;p [color=blue][color=green] >> a przy towarach masowych nic nie lezy na przeszkodzie, zeby na przyklad >> dwiescie ton wegla plynelo niz jechalo na ciezarowkach przez cala droge >> :][/color] > > > i te dwieście ton węgla statkiem przyjedzie do szklarni hodowcy chryzantem > w dąbrowie pod wieluniem. wyładują prosto ze statku na plac.[/color]
nie - ale chyba lepiej, zeby od portu rzecznego wiezc to po drogach 30 km, niz 300 ze Slaska... [color=blue] > ponadto: masówka to nie wszystko. są jeszce towray łatwopsujące się, > żywność - wyobrażasz sobie dostawę jogurtu z żywca do tesco w darłówku?[/color]
ale ja mowie o masowce :) nie jestem nawiedzonym kolejarzem ani marynarzem, ktory do kazdego warzywniaka kladlby tory albo kopal kanal :)
zwracam tylko uwage, ze pewne rozwiazania w krajach rozwinietych sie sprawdzaja - a dobrze jest korzystac z roznych drog transportu i uczyc sie na cudzych bledach.
p, zul
Użytkownik "085" <zul@grzybach.pl> napisał w wiadomości news:gs72d0$2mo$1@atlantis.news.neostrada.pl...
[color=blue] > eeetam, bezpieczniej jest puscic jeden pociag albo jeden statek niz > dwadziescia tirow, jest to prawda niepodwazalna i zabraniam jej podwazac ;p[/color]
no skoro zabraniasz, to już nic nie napiszę tutaj.
[color=blue][color=green] >> i te dwieście ton węgla statkiem przyjedzie do szklarni hodowcy chryzantem w >> dąbrowie pod wieluniem. wyładują prosto ze statku na plac.[/color][/color] [color=blue] > nie - ale chyba lepiej, zeby od portu rzecznego wiezc to po drogach 30 km, niz > 300 ze Slaska...[/color]
oczywiście, na śląsku przy każdej kopalni jest rzeka pozwalajaca na załadunek prosto na barkę.
[color=blue] > ale ja mowie o masowce :)[/color]
no ok, ja powyżej też. pod każdą kopalnią, cementownią, odkrywką rud, i wszelkimi innymi producentami/wydobywcami masówek są rzeki. jest pełno rzek, wzdłuż i w poprzek kraju. i prowadzą do każdego odbiorcy, a przynajmniej do każdego miasta eks-(49było)-wojewódzkiego.
[color=blue] > nie jestem nawiedzonym kolejarzem ani marynarzem, ktory do kazdego warzywniaka > kladlby tory albo kopal kanal :)[/color]
oczywiście, nie jesteś, nie imputowałem niczego takiego - gadamy sobie tylko. co do kolei masz rację: ona po prostu jest. co do tego _jaka_ jest - tez masz rację. co do jej możliwości transportowych także. ale kanałów żeglownych, odcinków pozwalających na puszczenie barek czy kontenerowców jest jak na lekarstwo. szlaki te są krótkie, nie można położyć nowych koryt tak jak dróg czy szyn kolejowych, nie dotrze się barką do każdego odbiorcy danego towaru (nawet masowego). a przeładunek kosztuje, a tir po przeładunku i tak będzie musiał pokonać długą, niewiele krótszą (niż bez transportu rzecznego) trasę. nie jesteśmy holandią, spójrzmy na mapę. odbiorcy (przykładowego) węgla są w całym kraju.
[color=blue] > zwracam tylko uwage, ze pewne rozwiazania w krajach rozwinietych sie > sprawdzaja[/color]
nie mamy tylu odcinków rzecznych, i takiej jakości jak tamte kraje.
[color=blue] > a dobrze jest korzystac z roznych drog transportu i uczyc sie na cudzych > bledach.[/color]
niezaprzeczalne. zdajmy sobie równocześnie sprawę z zastanych uwarunkowań.
K>N>S>
085 pisze:[color=blue] > zwracam tylko uwage, ze pewne rozwiazania w krajach rozwinietych sie > sprawdzaja - a dobrze jest korzystac z roznych drog transportu i uczyc sie > na cudzych bledach.[/color]
Napiszę to jeszcze raz: "Na przeszkodzie jest naturalna przyroda, która normalnie nie ma szans w walce z człowiekiem, któremu sie wydaje, że jest mądrzejszy od milionów lat ewolucji i z uporem maniaka ją dewastuje, chociaż jak do tej pory to wyniki tej dewastacji są żałosne. Cały cywilizowany świat powoli odchodzi od takich działań, a my z powodu "zaniedbań" mamy lepszą sytuację od innych bardziej cywilizowanych i w tym przypadku *głupotą* by była chęć ich "dogonienia"."
I powtórzę za Tobą: _uczyć sie na cudzych błędach_. Kraje które wykorzystują transport wodny maja najczęściej do dyspozycji potężne rzeki, gdzie utrzymywanie żeglowności polega w zasadzie tylko na lokalnym usuwaniu przeszkód i są one już najczęściej mocno skanalizowane. To skanalizowanie badane teraz po wielu latach eksploatacji okazuje się dużym błędem ekologicznym i żadne z tych państw teraz by tego nie powtórzyło. A u nas trzeba by przekopać Odrę czy Wisłę na nowo. Wody mamy mało, zbyt mało i jej nie przybędzie. A pogłębiając koryto nie dolewamy tej wody znikąd, tylko zabieramy wodę z przyległych terenów, gdzie normalnie jest ona magazynowana na wiosnę i wykorzystywana w ciągu pozostałych części roku. Przyległe do rzeki podmokłe tereny są też miejscem gdzie egzystują i sie rozmnażają rośliny i zwierzęta, a my im to zabieramy. Pogłębianie rzeki powoduje też szybszy przepływ wody, potęgujący jej niedobór. Itd. itp. Ogólnie patrząc długo terminowo, korzyści są niewielkie w porównaniu do strat.
-- Piotr Ratyński
Użytkownik "odziu" <odziu@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gs74t9$8b5$1@atlantis.news.neostrada.pl...
[color=blue] > I powtórzę za Tobą: _uczyć sie na cudzych błędach_. > Kraje które wykorzystują transport wodny maja najczęściej do dyspozycji > potężne rzeki, gdzie utrzymywanie żeglowności polega w zasadzie tylko na > lokalnym usuwaniu przeszkód i są one już najczęściej mocno skanalizowane. To > skanalizowanie badane teraz po wielu latach eksploatacji okazuje się dużym > błędem ekologicznym i żadne z tych państw teraz by tego nie powtórzyło.[/color]
szkopy przyjeżdżające do poznania, np. na rejs jagienką po warcie są zachwycone ilością leszczyny i sposobem, w jaki niszczy ona wylewki betonowe regulujące koryto rzeki.
[color=blue] > Wody mamy mało, zbyt mało i jej nie przybędzie.[/color]
niestety, stepowienie. nie tylko wielkopolski.
K>N>S>
odziu napisał[color=blue][color=green] > > wybetonowaniem polecam uwadze ten artykuł: > > [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/articles.php?article_id=122[/url][/color] > > Nie muszę nic czytać, jestem z wykształcenia meliorantem i choć od > dawna już nie praktykującym, to wiedzę na ten temat mam gruntowną.[/color]
Nie kwestionuje Twojej wiedzy. Przeczytałem Twoją kolejną odpowiedź powyżej i przyznaję Ci dużo racji. Ja jestem po inżynierii sanitarnej i sprawy retencji, zlewni, wododziałów, spadków, przepływów maksymalnych, minimalnych, średnich itp itd nie są mi obce. Wobec powyższego proszę Cię żebyś mimo wszystko przeczytał artykuł z powyższego linku i ustosunkował się do tego jak autor tego artykułu ujął to zagadnienie. Z racji swojego wykształcenia rozumiem pewne zabiegi natury inżynierskiej z drugiej strony także jestem miłośnikiem przyrody i nieobce mi są argumenty rzeczników ochrony przyrody.
MJ
--
Końrad N.S. pisze:[color=blue] > szkopy przyjeżdżające do poznania, np. na rejs jagienką po warcie są > zachwycone ilością leszczyny i sposobem, w jaki niszczy ona wylewki > betonowe regulujące koryto rzeki.[/color]
Tylko sprostuję: to jest w zasadzie wierzba, a nie leszczyna. Reszta OK.
-- Piotr Ratyński
085 pisze:[color=blue] > Użytkownik "odziu" <odziu@tlen.pl> napisał w wiadomości > news:gs71m1$dpb$1@nemesis.news.neostrada.pl... >[color=green] >> Jak nic nie leży na przeszkodzie, to dlaczego te tony węgla nie pływają?[/color] > > nic nie lezy na przeszkodzie, zeby w .pl byly normalne drogi i normalna > kolej, ale jednak nie sa ;) >[color=green] >> Na przeszkodzie jest naturalna przyroda, która normalnie nie ma szans w >> walce z człowiekiem, któremu sie wydaje, że jest mądrzejszy od milionów >> lat ewolucji i z uporem maniaka ją dewastuje, chociaż jak do tej pory to >> wyniki tej dewastacji są żałosne. Cały cywilizowany świat powoli odchodzi >> od takich działań, a my z powodu "zaniedbań" mamy lepszą sytuację od >> innych bardziej cywilizowanych i w tym przypadku głupota by była chęć ich >> "dogonienia".[/color] > > oczywiscie, regulacja rzek to generator powodzi i smutek na brzegach, bo co > to za radosc z wybetonowanego koryta... ale na Renie jakos powodzi nie ma... > wniosek - wozic koleja :) > > p, zul > >[/color] koleją nie radzę, ceny astronomiczne
Końrad N.S. pisze:[color=blue] > Użytkownik "085" <zul@grzybach.pl> napisał w wiadomości > news:gs70qj$cl1$1@nemesis.news.neostrada.pl... > >[color=green] >> na pewno szybciej niz te tiry, ktore z zatrwazajaca regularnoscia >> rozbijaja sie na przejazdach kolejowych ;p[/color] > > > tak, statek jescze żaden nie zatonął, ani nie doszło do kolizji na > rzece, ani nie było zgubienia towaru czy ropy do rzeki. > wiesz dlaczego? - bo żaden nie pływa. > >[color=green] >> a przy towarach masowych nic nie lezy na przeszkodzie, zeby na >> przyklad dwiescie ton wegla plynelo niz jechalo na ciezarowkach przez >> cala droge :][/color] > > > i te dwieście ton węgla statkiem przyjedzie do szklarni hodowcy > chryzantem w dąbrowie pod wieluniem. wyładują prosto ze statku na plac. > > > ponadto: masówka to nie wszystko. są jeszce towray łatwopsujące się, > żywność - wyobrażasz sobie dostawę jogurtu z żywca do tesco w darłówku? > > > K>N>S> > >[/color] w ogólnej koncepcji żegluga rzeczna jest najtańszym środkiem transportu. Około 20 lat temu pewien polityk wpadł na pomysł i zakończył wieloletnia tradycję. Dzisiaj też nikomu nie zależy na tym. Ponadto Kanały wymagają stałego pogłębiania. Poziomy wód w rzekach Warta, Wisła i Odra opadły znacząco. W niektórych rejonach można przejść "suchą nogą". Patrząc na tematyke z innej strony, uruchomoenie kanałów spotkało by się z ogromnym zainteresowaniem posiadaczy yachtów, Sama możliwość popłynięcia Wisłą warta by była uiszczenia nawet 500zł opłat. Na pewno uaktywnił by się w ewentualnych portach rzecznych biznes turystyczny, każdy własciciel łajby chętnie zacumuje na blondi :) Można by długo dyskutowac na ten temat, ale prawda jest taka, że ci co mają trzymają swoje łajby w Chorwacji czy Hiszpanii.
odziu pisze:[color=blue] > 085 pisze:[color=green] >> zwracam tylko uwage, ze pewne rozwiazania w krajach rozwinietych sie >> sprawdzaja - a dobrze jest korzystac z roznych drog transportu i uczyc >> sie na cudzych bledach.[/color] > > Napiszę to jeszcze raz: > "Na przeszkodzie jest naturalna przyroda, która normalnie nie ma szans w > walce z człowiekiem, któremu sie wydaje, że jest mądrzejszy od milionów > lat ewolucji i z uporem maniaka ją dewastuje, chociaż jak do tej pory to > wyniki tej dewastacji są żałosne. Cały cywilizowany świat powoli > odchodzi od takich działań, a my z powodu "zaniedbań" mamy lepszą > sytuację od innych bardziej cywilizowanych i w tym przypadku *głupotą* > by była chęć ich "dogonienia"." > > I powtórzę za Tobą: _uczyć sie na cudzych błędach_. > Kraje które wykorzystują transport wodny maja najczęściej do dyspozycji > potężne rzeki, gdzie utrzymywanie żeglowności polega w zasadzie tylko na > lokalnym usuwaniu przeszkód i są one już najczęściej mocno > skanalizowane. To skanalizowanie badane teraz po wielu latach > eksploatacji okazuje się dużym błędem ekologicznym i żadne z tych państw > teraz by tego nie powtórzyło. > A u nas trzeba by przekopać Odrę czy Wisłę na nowo. Wody mamy mało, zbyt > mało i jej nie przybędzie. A pogłębiając koryto nie dolewamy tej wody > znikąd, tylko zabieramy wodę z przyległych terenów, gdzie normalnie jest > ona magazynowana na wiosnę i wykorzystywana w ciągu pozostałych części > roku. Przyległe do rzeki podmokłe tereny są też miejscem gdzie egzystują > i sie rozmnażają rośliny i zwierzęta, a my im to zabieramy. Pogłębianie > rzeki powoduje też szybszy przepływ wody, potęgujący jej niedobór. Itd. > itp. Ogólnie patrząc długo terminowo, korzyści są niewielkie w > porównaniu do strat. >[/color] masz rację
mj pisze:[color=blue] > Wobec powyższego proszę Cię żebyś mimo wszystko przeczytał > artykuł z powyższego linku i ustosunkował się do tego jak autor tego artykułu > ujął to zagadnienie.[/color]
Hmm... Autor ujął to zagadnienie normalnie, tak jak każdy który ma jakiś interes w tym co mówi, a na koniec przeczy temu co mówi na początku i daje raczej argumenty mnie.
Nie będę znowu powtarzał tego co już tu napisałem, wystarczy jeszcze raz przeczytać.
Powiem co sądzę o tym ogólnie, bo to zagadnienie (regulacja rzek) jest tylko jednym z wielu. Człowiek myślący istnieje i zbiera doswiadczenia na tym świecie jakiś 60 tyś. lat, a natura miała na to miliony lat. Podstawowym błędem ludzi jest mniemanie, że są od niej mądrzejsi (dla wierzących, że są mądrzejsi od Boga). Dotychczasowe przykłady zmieniania czy przerabiania tego co stworzyła natura, dały tylko żałosne efekty, ale człowiek, pomimo to że dostaje ciągle po nosie, brnie dalej... Jedynie, jak do tej pory w miarę dobre skutki odnosi _nie przeszkadzanie_ naturze w odbudowie, lub niewielka pomoc w przypadku gdy wcześniej człowiek coś mocno spartolił. Piszę niewielka pomoc, bo taka pomoc jak w przypadku restauracji bobra czy wilka, to zwyczajna kupa. Wypuszczenie tych zwierząt, bez odbudowy środowiska naturalnego w którym normalnie żyły, skończyło się takim przystosowaniem tych zwierząt do istniejących warunków, że stały sie wielkimi szkodnikami (w rozumieniu człowieka). Mam na to wszystko co pisze masę przykładów, ale wyszedłby tu potężny elaborat, a to nie miejsce na to. Wystarczy samemu poszperać w internecie i pomyśleć logiczne.
-- Piotr Ratyński
odziu pisze:[color=blue] > Hmm... Autor ujął to zagadnienie normalnie, tak jak każdy który ma jakiś > interes w tym co mówi, a na koniec przeczy temu co mówi na początku i > daje raczej argumenty mnie.[/color]
A tu są te argumenty o których mówię: [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/regulacja/rzeka.jpg[/url] [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/regulacja/waal.jpg[/url]
Pierwszy obrazek wygrywa większość porównań: 1. estetyczne 2. przyrodnicze 3. retencyjne 4. itp.
Musze tu dodać, że błędem jest też branie pod uwagę tylko rzeki i jej najbliższego otoczenia. Rzeka to również jej cała zlewnia, a to już jest potężny obszar, na który ma oddziaływanie wszystko to co sie na tej rzece dzieje.
-- Piotr Ratyński
odziu pisze: [color=blue] > A tu są te argumenty o których mówię: > [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/regulacja/rzeka.jpg[/url] > [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/regulacja/waal.jpg[/url][/color]
A może Waal przed i po regulacji? Takie zestawienie jak wyżej nic nie daje.
-- spp
spp pisze:[color=blue] > A może Waal przed i po regulacji? > Takie zestawienie jak wyżej nic nie daje.[/color]
Oczywiście że nie daje, ale nie ja je zrobiłem, tylko autor tego artykułu.
-- Piotr Ratyński
odziu napisał[color=blue] > A tu są te argumenty o których mówię: > [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/regulacja/rzeka.jpg[/url][/color]
Temu obrazkowi przedstawię inny z tego samego artykułu [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/regulacja/wrocek.jpg[/url] Chyba wrocławianie nie chcieliby żeby Odra co jakiś czas zmieniała swoje koryto w obrębie Wrocławia [color=blue] > [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/regulacja/waal.jpg[/url][/color]
Co do drugiego obrazka to osobiście uważam, że spiętrzenie nurtu tej rzeki przy pomocy wchodzących w nurt ostróg regulacyjnych jest korzystne z kilku względów. Z jednej strony zwiększa głębokość tranzytową szlaku żeglownego z drugiej strony korzystnie wpływa na poziom wód gruntowych na przylegającym do rzeki terenie. Brak jest tu poprzecznych budowli piętrzących zatrzymujących migrację ryb. [color=blue] > Musze tu dodać, że błędem jest też branie pod uwagę tylko rzeki i jej > najbliższego otoczenia. Rzeka to również jej cała zlewnia, a to już > jest potężny obszar, na który ma oddziaływanie wszystko to co sie na > tej rzece dzieje.[/color]
Tu przyznaję Ci rację. Pomijając sprawy żeglugi uważam że wszelkie działania zmierzające do zwiększenia retencji zlewni są korzystne chociażby ze względu na występujące coraz częściej anomalie pogodowe i klimatyczne.
MJ
--
mj pisze:[color=blue] > Temu obrazkowi przedstawię inny z tego samego artykułu > [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/regulacja/wrocek.jpg[/url] > Chyba wrocławianie nie chcieliby żeby Odra co jakiś czas zmieniała swoje koryto > w obrębie Wrocławia[/color]
Tak wyglada Odra na terenie Wrocławia: [url]http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc=Wroc%B3aw&Submit=Szukaj&long=17.0419328&lat=51.1186624&type=1&scale=5[/url] I chyba Wrocławianie nie chcieliby, żeby to był jeden płynący przez środek miasta kanał.[color=blue][color=green] >> [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/regulacja/waal.jpg[/url][/color][/color]
[color=blue] > Co do drugiego obrazka to osobiście uważam, że spiętrzenie nurtu tej rzeki przy > pomocy wchodzących w nurt ostróg regulacyjnych jest korzystne z kilku względów. > Z jednej strony zwiększa głębokość tranzytową szlaku żeglownego z drugiej strony > korzystnie wpływa na poziom wód gruntowych na przylegającym do rzeki terenie. > Brak jest tu poprzecznych budowli piętrzących zatrzymujących migrację ryb.[/color]
Gdzieś Ty sie takich głupot naczytał? Ostrogi nie piętrzą wody, a tylko i wyłącznie zapobiegają erozji brzegu przez płynący nurt. Nie maja też nic wspólnego z głębokością tranzytową szlaku żeglownego i ich obecność wcale nie powoduje, że mamy od razu szlak żeglowny. A w jaki sposób niby maja korzystny wpływ na poziom wody gruntowej? I dlaczego brak ostróg ma być równoznaczny z obecnością jakiś budowli piętrzących zatrzymujących migracje ryb?
Jedynym skutkiem obecności ostróg jest brak podmywania brzegu i niezmienianie się *wyprostowanego* przez człowieka kształtu koryta rzeki (ale tylko do czasu aż woda zamuli przestrzenie miedzy ostrogami). Na terenie miast jest to oczywiście korzystne i powinno być stosowane zamiast powszechnego betonowania brzegu, ale poza nimi gdzie rzeka ma swoje szerokie koryto i w jego ramach wije sie i corocznie zmienia swój kształt i wygląd, to wyprostowanie jej i ujarzmienie ostrogami, ma zgubne skutki dla krajobrazu i pobliskiej przyrody, a poprzesz ułatwienie spływu wody (im bardziej prosta rzeka i krótsza, to *oczywiście* woda ma łatwiej) wpływa niekorzystnie na wody gruntowe i retencje. Kto twierdzi inaczej to "obraca kota ogonem". Jakby ostrogi były do czegokolwiek niezbędne, to wierz mi, przyroda by je już dawno "wynalazła".
-- Piotr Ratyński
085: [color=blue] > a przy towarach masowych nic nie lezy na przeszkodzie, zeby na przyklad > dwiescie ton wegla plynelo niz jechalo na ciezarowkach przez cala droge :][/color]
Koleją - si zgodzę. Zresztą tak jest wungiel transportowany w większości i w ilościach masowych. Ale roli transpotu rzecznego bym tu nie przeceniał. Ani jej nie widzę.
Strachu S.
--
odziu: [color=blue] > Jak nic nie leży na przeszkodzie, to dlaczego te tony węgla nie pływają? > Na przeszkodzie jest naturalna przyroda[/color]
Dodam jeszcze: Ekonomia. Gdyby to było opłacalne, to te tony by pływały. Bo nie uwierzę, żeby kolej, wielki wór bez dna zdolny jedynie do strajków i połykania kolejnych transz dotacji była zdolna do lobbowania. A rynek - jak życie - ne znosi próżni, i opłacalność transportu rzecznegu już dawno wyimplikowałaby powstanie takiegoż.
Strachu S.
--
mj: [color=blue] > Jeden statek rzeczny to 10 lub więcej ciężarówek mniej na > drogach. Polecam uwadze:[/color]
Ja polecam uwadze symulację: Ile zajmuje 10 tysięcy tirów? Jeśli zdejmiemy z dróg 10 000 tirów, to będzie jeden tir z jednego miasteczka, albo nawet mniej, a z dróg łaczących te masteczka ne zniknie żaden tir (nie starczyło). Czy zauwazymy taką różnicę na drogach i w miejscowościach? Nie. Ale załadujmy teraz te 10 000 tirów na barki: Mamy 1000 barek. Co to daje? Ano korki na rzekach - na takiej Warcie barki stałyby w jednym wielkim rzecznym korku. Co mamy per saldo: Niewiele (niezauważalnie) mniej na drogach, i koryta rzek pełne żelastwa, z którego ciekną smary i ropa.
Strachu S.
--
085: [color=blue] > nic nie lezy na przeszkodzie, zeby w .pl byly normalne drogi i normalna > kolej, ale jednak nie sa ;)[/color]
Nie są, to prawda. Ale potencjał kolei jest ogromny, dużo większy niż transportu rzecznego. Tylko trzeba by mieść normalną kolej (cargo), a nie umorusanych roboli blokujących tory w nieustającym strajku. [color=blue] > wniosek - wozic koleja :)[/color]
Bezapelacyjnie, zgadzam się.
Strachu S.
--
odziu: [color=blue][color=green] > > szkopy przyjeżdżające do poznania, np. na rejs jagienką po warcie są > > zachwycone ilością leszczyny i sposobem, w jaki niszczy ona wylewki > > betonowe regulujące koryto rzeki.[/color][/color] [color=blue] > Tylko sprostuję: to jest w zasadzie wierzba, a nie leszczyna. Reszta OK.[/color]
A ja uzupełnię: [url]http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/25/Warta_Poznan_stan_niski.jp[/url] g Fotografia ukazuje i leszczynę, i zniszczenia betonowych fartuchów, i niski stan rzeki (to drugie w nawiązaniu do słów odzia w innych miejscach wątku).
Strachu S.
--
Strachu czyli ja: [color=blue] > Fotografia ukazuje i leszczynę[/color]
Wierzbę!
Strachu S.
--
odziu: [color=blue] > Gdzieś Ty sie takich głupot naczytał? > Ostrogi nie piętrzą wody[/color]
Jak to nie? Przecież dzięki ostrogom jest tyle wody w Bałtyku. Gdyby ich nie było, to do Szwecji chodzilibyśmy pieszo.
Strachu S.
--
Końrad N.S. wrote:[color=blue] > no ok, ja powyżej też. pod każdą kopalnią, cementownią, odkrywką rud, i > wszelkimi innymi producentami/wydobywcami masówek są rzeki. jest pełno > rzek, wzdłuż i w poprzek kraju. i prowadzą do każdego odbiorcy, a > przynajmniej do każdego miasta eks-(49było)-wojewódzkiego.[/color]
A teraz wskaz miasto eks-wojewodzkie do ktorego nie mozna bylo dojechac pociagiem (i do tej pory nie moza bo po prostu nigdy nie bylo tam torow...)
Pozdro
Maseł
Użytkownik "Maseł" <mmasel@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:6eb455cef4d53676b83a612ef6b6eef7@masel.cs.put.poznan.pl...
[color=blue] > A teraz wskaz miasto eks-wojewodzkie do ktorego nie mozna bylo dojechac > pociagiem (i do tej pory nie moza bo po prostu nigdy nie bylo tam torow...)[/color]
jest jedno? super.
a teraz wskaż miasta eks-wojewódzkie, do których nie można było dopłynąć barką (i do tej pory nie można, bo po prostu nie ma tam szlaku rzecznego...)
K>N>S>
Oto jest list który dostałem dzisiaj od pewnego kapitana żeglugi której nie ma: [color=blue] > Witam > > Czytając "celne" wypowiedzi na temat regulacji rzeki i inne > "rewelacje" mam wrażenie, że właśnie dlatego, iż za regulację rzek w > Polsce wzieli się - pożal się Boże - "melioranci" - jest tak jak > jest (powodzie). Powódź w 1997 roku spowodowali bowiem "melioranci" > nie potrafiący panować nad przepływami i prowadząc dziwną politykę > na zbiornikach retencyjnych. > > [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/articles.php?article_id=112[/url] > > Poza tym jedna barka, jeden statek śródlądowy zabiera nie 10 a 40-50 > TIRÓW i wcale nie chodzi o ładowanie ich na pokład lecz przejęcie > tych ładunków, które śmiało mozna wozić inaczej (węgiel, kruszywa, > chemikalia, oleje jadalne, materiały sypkie i ponadgabarytowe). > Czytając teksty w rodzaju "rzeki zapełnia żelastwo, z którego > cieknie ropa" mam wrażenie, że piszą je tresowane małpy. > > [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/articles.php?article_id=75[/url] > > Dobrze byłoby uzupełnić wiedzę zanim się zacznie wymachiwać > choragiewką wszechwiedzącego. To nie wstyd przeczytać cos więcej - > wstyd raczej uważać, że "nie muszę nic czytać bo wiedzę mam > gruntowną". Rozumiem, że Pan reprezentuje poglądy zbliżone do > "zielonych", ale nawet oni juz pisza i mówią inaczej. > > [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/articles.php?article_id=271[/url] > [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/articles.php?article_id=269[/url] > > > Pozdrawiam -- kpt. ż.ś. Andrzej Podgórski - redakcja portalu > "Żegluga śródlądowa wczoraj, dziś, jutro..." [url]www.zegluga.wroclaw.pl[/url] > [email]team@zegluga.wroclaw.pl[/email][/color]
-- Piotr Ratyński GG:1064092 Jest tylko jeden sukces - możliwość spędzania życia po swojemu.
odziu pisze:[color=blue] > Oto jest list który dostałem dzisiaj od pewnego kapitana żeglugi której > nie ma:[/color]
A to jest odpowiedź która pozwoliłem sobie mu odesłać:
Team-Żegluga pisze:[color=blue] > Witam[/color]
Witam [color=blue] > Czytając "celne" wypowiedzi na temat regulacji rzeki i inne > "rewelacje" mam wrażenie, że właśnie dlatego, iż za regulację rzek > w Polsce wzieli się - pożal się Boże - "melioranci" - jest tak jak > jest (powodzie). Powódź w 1997 roku spowodowali bowiem > "melioranci" nie potrafiący panować nad przepływami i prowadząc > dziwną politykę na zbiornikach retencyjnych.[/color]
Jeżeli Pan miał zamiar mnie obrazić to się nie udało. Z melioracją nie mam już nic wspólnego około 20 lat i miedzy innymi dlatego, że ortodoksyjni melioranci maja poglądy podobne do Ciebie. To znaczy: robić pieniądze kosztem naturalnej przyrody, bez oglądania się na skutki. [color=blue] > Poza tym jedna barka, jeden statek śródlądowy zabiera nie 10 a > 40-50 TIRÓW i wcale nie chodzi o ładowanie ich na pokład lecz > przejęcie tych ładunków, które śmiało mozna wozić inaczej (węgiel, > kruszywa, chemikalia, oleje jadalne, materiały sypkie i > ponadgabarytowe). Czytając teksty w rodzaju "rzeki zapełnia > żelastwo, z którego cieknie ropa" mam wrażenie, że piszą je > tresowane małpy.[/color]
Jak śmiało można wozić inaczej, to czemu się nie wozi? Jak można budować autostrady to czemu sie nie buduje? Jak może być dobrze, to czemu nie jest? Odpowiedź jest prosta, bo tacy jak Pan potrafią tylko gadać, a do roboty nie ma nikogo. [color=blue] > Dobrze byłoby uzupełnić wiedzę zanim się zacznie wymachiwać > choragiewką wszechwiedzącego. To nie wstyd przeczytać cos więcej - > wstyd raczej uważać, że "nie muszę nic czytać bo wiedzę mam > gruntowną". Rozumiem, że Pan reprezentuje poglądy zbliżone do > "zielonych", ale nawet oni juz pisza i mówią inaczej.[/color]
Żeby uzupełnić wiedzę, na Pańskiej stronie, musiałbym być głupszy od Pana, a nie wydaje mi się. Poza tym nic Pan nie rozumie - poglądy mam zbliżone do swoich własnych i tylko ja za nie odpowiadam, co więcej mam do nich prawo i mam też prawo je wypowiadać publicznie. Pan zaś należy do osób, które uważają za wroga każdego kto ma inne poglądy, a ja z takimi osobami nie chcę mieć nic wspólnego, więc na tym liście zakończę korespondencje z Panem.
Z poważaniem Piotr Ratyński
Użytkownik "odziu" <odziu@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gs9ti7$6jp$1@nemesis.news.neostrada.pl...
/.../
pan kpt. ż.ś. podgórski winien tytuł zmienić na bardziej oddający rzeczywistość:
"kpt. śp. ż.ś"
K>N>S>
mj: [color=blue] > Tu przyznaję Ci rację.[/color]
Czy vaszym założeniem pisania na grupy jest przede vszystkim niezgadzanie się z korespondentami, dlatego rzadkie zgodzenie się, jak povyżej, musi być tak manivestovane?
sumar pisze:[color=blue][color=green] >> Tu przyznaję Ci rację.[/color] > > Czy vaszym założeniem pisania na grupy jest przede vszystkim niezgadzanie się > z korespondentami, dlatego rzadkie zgodzenie się, jak povyżej, musi być tak > manivestovane?[/color]
Ja tam w ogóle zaglądam do internetu tylko dlatego, że tu zawsze można znaleźć kogoś kto nie ma racji.
-- Piotr Ratyński
sumar: [color=blue] > Czy /.../[/color]
O, vróciłeś. Gdzieś był przez ten czas, bo brakovalo cię tutaj?
Strachu S.
--
Strachu S.: [color=blue] > O, vróciłeś. > Gdzieś był przez ten czas, bo brakovalo cię tutaj?[/color]
Niezmiennie przeglądam grupy viele razy dziennie, ale już mniej chce mi się pisać. Z zamulonym betonem to bez sensu.
odziu cytował: [color=blue][color=green] > > Poza tym jedna barka, jeden statek śródlądowy zabiera nie 10 a 40-50 > > TIRÓW i wcale nie chodzi o ładowanie ich na pokład lecz przejęcie > > tych ładunków[/color][/color]
Nie chodzi ani o ładowanie, ani o przejmowanie - nic a nic pan nie zrozumiełeś. Chodzi o tę kroplę, znikomość, jaką będą 'zdjęte' z dróg ciężarówki, wobec zatrzęsienia barek, które pojawią się na rzekach. Na rzekach, które są płytkie. Na rzekach, które są wąskie. Na rzekach, które wysychają. Na rzekach, które są krótkie jako żeglowne. Na rzekach, które pozwalają dotrzeć tylko tam, gdzie pozwalają, czyli w bardzo ograniczoną liczbę miejsc. [color=blue][color=green] > > Czytając teksty w rodzaju "rzeki zapełnia żelastwo, z którego > > cieknie ropa" mam wrażenie, że piszą je tresowane małpy.[/color][/color]
Mam wrażenie, że powyższe napisała małpa za głupia, by być choćby tresowaną. Bo nawet w drodze tępej tersury małpa z zespołęm downa nauczyłaby się i zrozumiała własne położenie, jak i własnej śp. firmy. A może nie zgadzając się z ropą i smarami ociekającymi z silników chcesz pan dowieść, że wasze statk napędzane są silnikami niczym z "Powrotu do przyszłości"? I wystarczy im papierek po cukierkach w reaktorze, by przepłynąć Wisłę wzdłuż trzy razy z ładunkiem? I nie wymaga smarowania żadna wasza łajba, a ta która wymaga nie gubi ani jedej kropli smaru, mazi czy tawotu?
Starchu S.
--
odziu <odziu@tlen.pl> napisał(a): [color=blue] > Ja tam w ogóle zaglądam do internetu tylko dlatego, że tu zawsze można > znaleźć kogoś kto nie ma racji.[/color]
Ja sam nie mam racji, ale nie będę się ze sobą spierał, bo nie zniżam się do tak żenującego poziomu.
Strachu S.
--
Użytkownik "Strachu S." <satoot@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:gsd9i3$4qn$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue] > Gdzieś był przez ten czas[/color]
jak to gdzie, na kavie.
K>N>S>
Końrad N.S. pisze:[color=blue][color=green][color=darkred] >>> Gdzieś był przez ten czas[/color][/color] >[color=green] > > już mniej chce >> mi się pisać. Z zamulonym betonem to bez sensu.[/color] > > jak to gdzie, na kavie.[/color]
Nawet beton mu sie zamulił od tej kavy.
-- Piotr Ratyński
Końrad N.S. wrote:[color=blue] > Użytkownik "Maseł" <mmasel@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości > news:6eb455cef4d53676b83a612ef6b6eef7@masel.cs.put.poznan.pl... > >[color=green] >> A teraz wskaz miasto eks-wojewodzkie do ktorego nie mozna bylo dojechac >> pociagiem (i do tej pory nie moza bo po prostu nigdy nie bylo tam >> torow...)[/color] > > > jest jedno? > super. > > a teraz wskaż miasta eks-wojewódzkie, do których nie można było dopłynąć > barką (i do tej pory nie można, bo po prostu nie ma tam szlaku > rzecznego...)[/color]
A o jakich latach mowimy? Bo jeszcze pewnie do XV - XVI w. prawie każde miasto szczyciło sie swoim portem rzecznym... (ale i jednoski plywajace byly wowczas ciut inne)
Pozdro
Maseł
Maseł: [color=blue] > A o jakich latach mowimy? > Bo jeszcze pewnie do XV - XVI w. prawie każde miasto szczyciło sie swoim > portem rzecznym... (ale i jednoski plywajace byly wowczas ciut inne)[/color]
Nie wiem o jakich latach chcesz mówić. Nie wiem w ogóle po co wtręt o tym, gdzie nie było torów, jak i do czego to miało prowadzić albo czego dowieść. Ale jeśli już piszesz o wiekach XV i XVI to ja pragnę dodać, że w wieku IX i X prawie każdy woj miał łuk, a niejeden już posiadał tarczę.
Strachu S.
--
Użytkownik "Maseł" <mmasel@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:0b01982cdacb132e2d8fb2a1061eea77@masel.cs.put.poznan.pl...
[color=blue] > A o jakich latach mowimy?[/color]
hasłowo, co było w wątku: tiry, upadek żeglugi rzecznej, stepowienie wielkopolski, przejazdy kolejowe, towary masowe i ponadgabarytowe, regulacje rzek za pomocą betonu, kolej, szklarnie, kontenerowce, internet.
K>N>S>
Użytkownik "Strachu S." <satoot.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:gsg6p2$fef$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue] > Ale jeśli już piszesz o wiekach XV i XVI to ja pragnę dodać, że w wieku IX i > X prawie każdy woj miał łuk, a niejeden już posiadał tarczę.[/color]
proszę o zwrócenie uwagi na to, jak zdrowo odżywiał się mieszko pierwszy, i w ogóle ludzie w tamtych czasach jak zdrowo jadali.
i co z tego dziś mają? - ano, nie żyją!
K>N>S>
Strachu S. wrote:[color=blue] > Maseł: >[color=green] >> A o jakich latach mowimy? >> Bo jeszcze pewnie do XV - XVI w. prawie każde miasto szczyciło sie swoim >> portem rzecznym... (ale i jednoski plywajace byly wowczas ciut inne)[/color] > > Nie wiem o jakich latach chcesz mówić. > Nie wiem w ogóle po co wtręt o tym, gdzie nie było torów, jak i do czego to > miało prowadzić albo czego dowieść. > Ale jeśli już piszesz o wiekach XV i XVI to ja pragnę dodać, że w wieku IX i > X prawie każdy woj miał łuk, a niejeden już posiadał tarczę.[/color]
Widzisz - daaaawno temu bylo tak, ze do prawie kazdego miasta dalo sie doplynac rzeka i taki transport faktycznie byl najtanszy dla masowki - drewno, zboze, .. (nie trzeba bylo budowac drogi - bo rzeka juz istniala). Pozniej pojawily sie coraz wieksze jednostki, wymagajace "regulacji" rzek. W miedzyczasie mielismy jeszcze poczatek XIX wieku - gdzie intensywnie budowano u nas kanaly aby siec drog wodnych byla najdogodniejsza... (przynajmniej pomiedzy najwiekszymi rzekami). Jeszcze przed wojna ten rodzaj transportu byl traktowany bardzo powaznie chociazby planowane co najmniej dwie przeprawy z Baltyku do Morza Czarnego (z czego jedna Polsko-Rumunska, a druga Odrą do Dunaju)
Obecnie role rzek powinna spelniac kolej. Aczkolwiek u nas jest juz tak, ze predzej Wisla sama z siebie zmieni bieg i poplynie w strone na przyklad Szczecina niz PKP Cargo zauwazy, ze warto byc ciut bardziej elastycznym...
Pozdro
Maseł
Końrad N.S. wrote: [color=blue] > hasłowo, co było w wątku: > tiry, upadek żeglugi rzecznej, stepowienie wielkopolski, przejazdy > kolejowe, towary masowe i ponadgabarytowe, regulacje rzek za pomocą > betonu, kolej, szklarnie, kontenerowce, internet.[/color]
Brakuje tylko cyklistow ;-)
Pozdro
Maseł
Strachu S. wrote:[color=blue] > Maseł: >[color=green] >> A o jakich latach mowimy? >> Bo jeszcze pewnie do XV - XVI w. prawie każde miasto szczyciło sie swoim >> portem rzecznym... (ale i jednoski plywajace byly wowczas ciut inne)[/color] > > Nie wiem o jakich latach chcesz mówić.[/color]
No i znalazlem to co bylo motywacja mojego poprzeniego posta:
Przychodzi student na egzamin z historii transportu. - Proszę podać ile wynosiła długość linii kolejowych w Polsce ? Student zdębiał ale pyta: - A w którym roku? - Wie Pan co, jest mi to obojętne... - Rok 1493, zero kilometrów !
Pozdro
Maseł
cytat z Podgórskiego: [color=blue][color=green] > > Powódź w 1997 roku spowodowali bowiem "melioranci"[/color][/color]
Hm, a ja myślałem, że to nadmiar opadów. Proponuję idąc tropem złotej myśl kapitana Podgórskiego wysłać kilku meliorantów na Saharę - tam przyda się powódź, a wiadomo - meliorant potrafi takowe powodować.
Strachu S.
--
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|