ďťż

Gdyby nie zaniedbania w utrzymaniu śródlądowych dróg wodnych żegluga śródlądowa
miałaby się lepiej. Jeden statek rzeczny to 10 lub więcej ciężarówek mniej na
drogach. Polecam uwadze:
[url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/news.php?readmore=572[/url]
i jeszcze ciekawy fotoreportaż;
[url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/articles.php?article_id=282[/url]

Wszystkich których ta tematyka interesuje polecam zaglądać na stronę skąd
pochodzą te linki i w publikowanych archiwalnych materiałach można znaleźć wiele
interesujących artykułów i newsów. Nie mam z powstaniem tej strony nic wspólnego
ale od pewnego czasu z uwagą śledzę problematykę tu poruszaną.

MJ

--



Użytkownik "mj" <marianmjWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:2c8f.000000b2.49e7000a@newsgate.onet.pl...

[color=blue]
> miałaby się lepiej. Jeden statek rzeczny to 10 lub więcej ciężarówek mniej na
> drogach.[/color]

zgadzam się z tobą: taki statek dotrze wszędzie i wyjątkowo szybko.

K>N>S>

Użytkownik "Końrad N.S." <najswiezy@op.pl> napisał w wiadomości
news:gs6vmq$2l0k$1@opal.icpnet.pl...
[color=blue]
> zgadzam się z tobą: taki statek dotrze wszędzie i wyjątkowo szybko.[/color]

na pewno szybciej niz te tiry, ktore z zatrwazajaca regularnoscia rozbijaja
sie na przejazdach kolejowych ;p

a przy towarach masowych nic nie lezy na przeszkodzie, zeby na przyklad
dwiescie ton wegla plynelo niz jechalo na ciezarowkach przez cala droge :]

p, zul

Końrad N.S. pisze:[color=blue]
> Użytkownik "mj" <marianmjWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
> news:2c8f.000000b2.49e7000a@newsgate.onet.pl...
>
>[color=green]
>> miałaby się lepiej. Jeden statek rzeczny to 10 lub więcej ciężarówek
>> mniej na
>> drogach.[/color]
>
>
> zgadzam się z tobą: taki statek dotrze wszędzie i wyjątkowo szybko.[/color]

I na dodatek oprócz 10 ciężarówek mniej na drogach, to jeden statek
więcej na rzece i rzeka bardziej skanalizowana, prościutka, z
wybetonowanymi brzegami, no po prostu rewelacja.

--
Piotr Ratyński



Użytkownik "odziu" <odziu@tlen.pl> napisał w wiadomości
news:gs715i$d01$1@nemesis.news.neostrada.pl...
[color=blue]
> I na dodatek oprócz 10 ciężarówek mniej na drogach, to jeden statek więcej
> na rzece i rzeka bardziej skanalizowana, prościutka, z wybetonowanymi
> brzegami, no po prostu rewelacja.[/color]

i phremier skladajacy kondolencje powodzianom, same korzysci dla politykow
:]

p, zul

085 pisze:[color=blue]
> a przy towarach masowych nic nie lezy na przeszkodzie, zeby na przyklad
> dwiescie ton wegla plynelo niz jechalo na ciezarowkach przez cala droge :][/color]

Jak nic nie leży na przeszkodzie, to dlaczego te tony węgla nie pływają?
Na przeszkodzie jest naturalna przyroda, która normalnie nie ma szans w
walce z człowiekiem, któremu sie wydaje, że jest mądrzejszy od milionów
lat ewolucji i z uporem maniaka ją dewastuje, chociaż jak do tej pory
to wyniki tej dewastacji są żałosne. Cały cywilizowany świat powoli
odchodzi od takich działań, a my z powodu "zaniedbań" mamy lepszą
sytuację od innych bardziej cywilizowanych i w tym przypadku głupota by
była chęć ich "dogonienia".

--
Piotr Ratyński

odziu napisał[color=blue]
> I na dodatek oprócz 10 ciężarówek mniej na drogach, to jeden statek
> więcej na rzece i rzeka bardziej skanalizowana, prościutka, z
> wybetonowanymi brzegami, no po prostu rewelacja.[/color]

Żeglowność rzeki nie koniecznie trzeba uzyskać jej wyprostowaniem i
wybetonowaniem polecam uwadze ten artykuł:
[url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/articles.php?article_id=122[/url]

MJ

--

Użytkownik "odziu" <odziu@tlen.pl> napisał w wiadomości
news:gs71m1$dpb$1@nemesis.news.neostrada.pl...
[color=blue]
> Jak nic nie leży na przeszkodzie, to dlaczego te tony węgla nie pływają?[/color]

nic nie lezy na przeszkodzie, zeby w .pl byly normalne drogi i normalna
kolej, ale jednak nie sa ;)
[color=blue]
> Na przeszkodzie jest naturalna przyroda, która normalnie nie ma szans w
> walce z człowiekiem, któremu sie wydaje, że jest mądrzejszy od milionów
> lat ewolucji i z uporem maniaka ją dewastuje, chociaż jak do tej pory to
> wyniki tej dewastacji są żałosne. Cały cywilizowany świat powoli odchodzi
> od takich działań, a my z powodu "zaniedbań" mamy lepszą sytuację od
> innych bardziej cywilizowanych i w tym przypadku głupota by była chęć ich
> "dogonienia".[/color]

oczywiscie, regulacja rzek to generator powodzi i smutek na brzegach, bo co
to za radosc z wybetonowanego koryta... ale na Renie jakos powodzi nie ma...
wniosek - wozic koleja :)

p, zul

Użytkownik "085" <zul@grzybach.pl> napisał w wiadomości
news:gs70qj$cl1$1@nemesis.news.neostrada.pl...

[color=blue]
> na pewno szybciej niz te tiry, ktore z zatrwazajaca regularnoscia rozbijaja
> sie na przejazdach kolejowych ;p[/color]

tak, statek jescze żaden nie zatonął, ani nie doszło do kolizji na rzece, ani
nie było zgubienia towaru czy ropy do rzeki.
wiesz dlaczego? - bo żaden nie pływa.

[color=blue]
> a przy towarach masowych nic nie lezy na przeszkodzie, zeby na przyklad
> dwiescie ton wegla plynelo niz jechalo na ciezarowkach przez cala droge :][/color]

i te dwieście ton węgla statkiem przyjedzie do szklarni hodowcy chryzantem w
dąbrowie pod wieluniem. wyładują prosto ze statku na plac.

ponadto: masówka to nie wszystko. są jeszce towray łatwopsujące się, żywność -
wyobrażasz sobie dostawę jogurtu z żywca do tesco w darłówku?

K>N>S>

mj pisze:[color=blue]
> odziu napisał[color=green]
>> I na dodatek oprócz 10 ciężarówek mniej na drogach, to jeden statek
>> więcej na rzece i rzeka bardziej skanalizowana, prościutka, z
>> wybetonowanymi brzegami, no po prostu rewelacja.[/color]
>
> Żeglowność rzeki nie koniecznie trzeba uzyskać jej wyprostowaniem i
> wybetonowaniem polecam uwadze ten artykuł:
> [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/articles.php?article_id=122[/url][/color]

Nie muszę nic czytać, jestem z wykształcenia meliorantem i choć od
dawna już nie praktykującym, to wiedzę na ten temat mam gruntowną.
Moje zdanie jest takie: tam gdzie przyroda pozwala na to, żeby barki
pływały (jest *naturalna* wystarczająca głębokość), to niech pływają, a
wszystko poza tym jest głęboką ingerencją w środowisko, moim zdaniem
niedopuszczalną.

--
Piotr Ratyński

Użytkownik "Końrad N.S." <najswiezy@op.pl> napisał w wiadomości
news:gs71cq$2nec$1@opal.icpnet.pl...
[color=blue][color=green]
>> na pewno szybciej niz te tiry, ktore z zatrwazajaca regularnoscia
>> rozbijaja sie na przejazdach kolejowych ;p[/color]
>
>
> tak, statek jescze żaden nie zatonął, ani nie doszło do kolizji na rzece,
> ani nie było zgubienia towaru czy ropy do rzeki.
> wiesz dlaczego? - bo żaden nie pływa.[/color]

eeetam, bezpieczniej jest puscic jeden pociag albo jeden statek niz
dwadziescia tirow, jest to prawda niepodwazalna i zabraniam jej podwazac ;p
[color=blue][color=green]
>> a przy towarach masowych nic nie lezy na przeszkodzie, zeby na przyklad
>> dwiescie ton wegla plynelo niz jechalo na ciezarowkach przez cala droge
>> :][/color]
>
>
> i te dwieście ton węgla statkiem przyjedzie do szklarni hodowcy chryzantem
> w dąbrowie pod wieluniem. wyładują prosto ze statku na plac.[/color]

nie - ale chyba lepiej, zeby od portu rzecznego wiezc to po drogach 30 km,
niz 300 ze Slaska...
[color=blue]
> ponadto: masówka to nie wszystko. są jeszce towray łatwopsujące się,
> żywność - wyobrażasz sobie dostawę jogurtu z żywca do tesco w darłówku?[/color]

ale ja mowie o masowce :) nie jestem nawiedzonym kolejarzem ani marynarzem,
ktory do kazdego warzywniaka kladlby tory albo kopal kanal :)

zwracam tylko uwage, ze pewne rozwiazania w krajach rozwinietych sie
sprawdzaja - a dobrze jest korzystac z roznych drog transportu i uczyc sie
na cudzych bledach.

p, zul

Użytkownik "085" <zul@grzybach.pl> napisał w wiadomości
news:gs72d0$2mo$1@atlantis.news.neostrada.pl...

[color=blue]
> eeetam, bezpieczniej jest puscic jeden pociag albo jeden statek niz
> dwadziescia tirow, jest to prawda niepodwazalna i zabraniam jej podwazac ;p[/color]

no skoro zabraniasz, to już nic nie napiszę tutaj.

[color=blue][color=green]
>> i te dwieście ton węgla statkiem przyjedzie do szklarni hodowcy chryzantem w
>> dąbrowie pod wieluniem. wyładują prosto ze statku na plac.[/color][/color]
[color=blue]
> nie - ale chyba lepiej, zeby od portu rzecznego wiezc to po drogach 30 km, niz
> 300 ze Slaska...[/color]

oczywiście, na śląsku przy każdej kopalni jest rzeka pozwalajaca na załadunek
prosto na barkę.

[color=blue]
> ale ja mowie o masowce :)[/color]

no ok, ja powyżej też. pod każdą kopalnią, cementownią, odkrywką rud, i
wszelkimi innymi producentami/wydobywcami masówek są rzeki. jest pełno rzek,
wzdłuż i w poprzek kraju. i prowadzą do każdego odbiorcy, a przynajmniej do
każdego miasta eks-(49było)-wojewódzkiego.

[color=blue]
> nie jestem nawiedzonym kolejarzem ani marynarzem, ktory do kazdego warzywniaka
> kladlby tory albo kopal kanal :)[/color]

oczywiście, nie jesteś, nie imputowałem niczego takiego - gadamy sobie tylko.
co do kolei masz rację: ona po prostu jest. co do tego _jaka_ jest - tez masz
rację. co do jej możliwości transportowych także.
ale kanałów żeglownych, odcinków pozwalających na puszczenie barek czy
kontenerowców jest jak na lekarstwo. szlaki te są krótkie, nie można położyć
nowych koryt tak jak dróg czy szyn kolejowych, nie dotrze się barką do każdego
odbiorcy danego towaru (nawet masowego). a przeładunek kosztuje, a tir po
przeładunku i tak będzie musiał pokonać długą, niewiele krótszą (niż bez
transportu rzecznego) trasę. nie jesteśmy holandią, spójrzmy na mapę. odbiorcy
(przykładowego) węgla są w całym kraju.

[color=blue]
> zwracam tylko uwage, ze pewne rozwiazania w krajach rozwinietych sie
> sprawdzaja[/color]

nie mamy tylu odcinków rzecznych, i takiej jakości jak tamte kraje.

[color=blue]
> a dobrze jest korzystac z roznych drog transportu i uczyc sie na cudzych
> bledach.[/color]

niezaprzeczalne. zdajmy sobie równocześnie sprawę z zastanych uwarunkowań.

K>N>S>

085 pisze:[color=blue]
> zwracam tylko uwage, ze pewne rozwiazania w krajach rozwinietych sie
> sprawdzaja - a dobrze jest korzystac z roznych drog transportu i uczyc sie
> na cudzych bledach.[/color]

Napiszę to jeszcze raz:
"Na przeszkodzie jest naturalna przyroda, która normalnie nie ma szans
w walce z człowiekiem, któremu sie wydaje, że jest mądrzejszy od
milionów lat ewolucji i z uporem maniaka ją dewastuje, chociaż jak do
tej pory to wyniki tej dewastacji są żałosne. Cały cywilizowany świat
powoli odchodzi od takich działań, a my z powodu "zaniedbań" mamy
lepszą sytuację od innych bardziej cywilizowanych i w tym przypadku
*głupotą* by była chęć ich "dogonienia"."

I powtórzę za Tobą: _uczyć sie na cudzych błędach_.
Kraje które wykorzystują transport wodny maja najczęściej do dyspozycji
potężne rzeki, gdzie utrzymywanie żeglowności polega w zasadzie tylko
na lokalnym usuwaniu przeszkód i są one już najczęściej mocno
skanalizowane. To skanalizowanie badane teraz po wielu latach
eksploatacji okazuje się dużym błędem ekologicznym i żadne z tych
państw teraz by tego nie powtórzyło.
A u nas trzeba by przekopać Odrę czy Wisłę na nowo. Wody mamy mało,
zbyt mało i jej nie przybędzie. A pogłębiając koryto nie dolewamy tej
wody znikąd, tylko zabieramy wodę z przyległych terenów, gdzie
normalnie jest ona magazynowana na wiosnę i wykorzystywana w ciągu
pozostałych części roku. Przyległe do rzeki podmokłe tereny są też
miejscem gdzie egzystują i sie rozmnażają rośliny i zwierzęta, a my im
to zabieramy. Pogłębianie rzeki powoduje też szybszy przepływ wody,
potęgujący jej niedobór. Itd. itp. Ogólnie patrząc długo terminowo,
korzyści są niewielkie w porównaniu do strat.

--
Piotr Ratyński

Użytkownik "odziu" <odziu@tlen.pl> napisał w wiadomości
news:gs74t9$8b5$1@atlantis.news.neostrada.pl...

[color=blue]
> I powtórzę za Tobą: _uczyć sie na cudzych błędach_.
> Kraje które wykorzystują transport wodny maja najczęściej do dyspozycji
> potężne rzeki, gdzie utrzymywanie żeglowności polega w zasadzie tylko na
> lokalnym usuwaniu przeszkód i są one już najczęściej mocno skanalizowane. To
> skanalizowanie badane teraz po wielu latach eksploatacji okazuje się dużym
> błędem ekologicznym i żadne z tych państw teraz by tego nie powtórzyło.[/color]

szkopy przyjeżdżające do poznania, np. na rejs jagienką po warcie są zachwycone
ilością leszczyny i sposobem, w jaki niszczy ona wylewki betonowe regulujące
koryto rzeki.

[color=blue]
> Wody mamy mało, zbyt mało i jej nie przybędzie.[/color]

niestety, stepowienie. nie tylko wielkopolski.

K>N>S>

odziu napisał[color=blue][color=green]
> > wybetonowaniem polecam uwadze ten artykuł:
> > [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/articles.php?article_id=122[/url][/color]
>
> Nie muszę nic czytać, jestem z wykształcenia meliorantem i choć od
> dawna już nie praktykującym, to wiedzę na ten temat mam gruntowną.[/color]

Nie kwestionuje Twojej wiedzy. Przeczytałem Twoją kolejną odpowiedź powyżej i
przyznaję Ci dużo racji. Ja jestem po inżynierii sanitarnej i sprawy retencji,
zlewni, wododziałów, spadków, przepływów maksymalnych, minimalnych, średnich itp
itd nie są mi obce. Wobec powyższego proszę Cię żebyś mimo wszystko przeczytał
artykuł z powyższego linku i ustosunkował się do tego jak autor tego artykułu
ujął to zagadnienie. Z racji swojego wykształcenia rozumiem pewne zabiegi natury
inżynierskiej z drugiej strony także jestem miłośnikiem przyrody i nieobce mi są
argumenty rzeczników ochrony przyrody.

MJ

--

Końrad N.S. pisze:[color=blue]
> szkopy przyjeżdżające do poznania, np. na rejs jagienką po warcie są
> zachwycone ilością leszczyny i sposobem, w jaki niszczy ona wylewki
> betonowe regulujące koryto rzeki.[/color]

Tylko sprostuję: to jest w zasadzie wierzba, a nie leszczyna. Reszta OK.

--
Piotr Ratyński

085 pisze:[color=blue]
> Użytkownik "odziu" <odziu@tlen.pl> napisał w wiadomości
> news:gs71m1$dpb$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>[color=green]
>> Jak nic nie leży na przeszkodzie, to dlaczego te tony węgla nie pływają?[/color]
>
> nic nie lezy na przeszkodzie, zeby w .pl byly normalne drogi i normalna
> kolej, ale jednak nie sa ;)
>[color=green]
>> Na przeszkodzie jest naturalna przyroda, która normalnie nie ma szans w
>> walce z człowiekiem, któremu sie wydaje, że jest mądrzejszy od milionów
>> lat ewolucji i z uporem maniaka ją dewastuje, chociaż jak do tej pory to
>> wyniki tej dewastacji są żałosne. Cały cywilizowany świat powoli odchodzi
>> od takich działań, a my z powodu "zaniedbań" mamy lepszą sytuację od
>> innych bardziej cywilizowanych i w tym przypadku głupota by była chęć ich
>> "dogonienia".[/color]
>
> oczywiscie, regulacja rzek to generator powodzi i smutek na brzegach, bo co
> to za radosc z wybetonowanego koryta... ale na Renie jakos powodzi nie ma...
> wniosek - wozic koleja :)
>
> p, zul
>
>[/color]
koleją nie radzę, ceny astronomiczne

Końrad N.S. pisze:[color=blue]
> Użytkownik "085" <zul@grzybach.pl> napisał w wiadomości
> news:gs70qj$cl1$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>
>[color=green]
>> na pewno szybciej niz te tiry, ktore z zatrwazajaca regularnoscia
>> rozbijaja sie na przejazdach kolejowych ;p[/color]
>
>
> tak, statek jescze żaden nie zatonął, ani nie doszło do kolizji na
> rzece, ani nie było zgubienia towaru czy ropy do rzeki.
> wiesz dlaczego? - bo żaden nie pływa.
>
>[color=green]
>> a przy towarach masowych nic nie lezy na przeszkodzie, zeby na
>> przyklad dwiescie ton wegla plynelo niz jechalo na ciezarowkach przez
>> cala droge :][/color]
>
>
> i te dwieście ton węgla statkiem przyjedzie do szklarni hodowcy
> chryzantem w dąbrowie pod wieluniem. wyładują prosto ze statku na plac.
>
>
> ponadto: masówka to nie wszystko. są jeszce towray łatwopsujące się,
> żywność - wyobrażasz sobie dostawę jogurtu z żywca do tesco w darłówku?
>
>
> K>N>S>
>
>[/color]
w ogólnej koncepcji żegluga rzeczna jest najtańszym środkiem transportu.
Około 20 lat temu pewien polityk wpadł na pomysł i zakończył wieloletnia
tradycję. Dzisiaj też nikomu nie zależy na tym. Ponadto Kanały wymagają
stałego pogłębiania. Poziomy wód w rzekach Warta, Wisła i Odra opadły
znacząco. W niektórych rejonach można przejść "suchą nogą". Patrząc na
tematyke z innej strony, uruchomoenie kanałów spotkało by się z ogromnym
zainteresowaniem posiadaczy yachtów, Sama możliwość popłynięcia Wisłą
warta by była uiszczenia nawet 500zł opłat. Na pewno uaktywnił by się w
ewentualnych portach rzecznych biznes turystyczny, każdy własciciel
łajby chętnie zacumuje na blondi :) Można by długo dyskutowac na ten
temat, ale prawda jest taka, że ci co mają trzymają swoje łajby w
Chorwacji czy Hiszpanii.

odziu pisze:[color=blue]
> 085 pisze:[color=green]
>> zwracam tylko uwage, ze pewne rozwiazania w krajach rozwinietych sie
>> sprawdzaja - a dobrze jest korzystac z roznych drog transportu i uczyc
>> sie na cudzych bledach.[/color]
>
> Napiszę to jeszcze raz:
> "Na przeszkodzie jest naturalna przyroda, która normalnie nie ma szans w
> walce z człowiekiem, któremu sie wydaje, że jest mądrzejszy od milionów
> lat ewolucji i z uporem maniaka ją dewastuje, chociaż jak do tej pory to
> wyniki tej dewastacji są żałosne. Cały cywilizowany świat powoli
> odchodzi od takich działań, a my z powodu "zaniedbań" mamy lepszą
> sytuację od innych bardziej cywilizowanych i w tym przypadku *głupotą*
> by była chęć ich "dogonienia"."
>
> I powtórzę za Tobą: _uczyć sie na cudzych błędach_.
> Kraje które wykorzystują transport wodny maja najczęściej do dyspozycji
> potężne rzeki, gdzie utrzymywanie żeglowności polega w zasadzie tylko na
> lokalnym usuwaniu przeszkód i są one już najczęściej mocno
> skanalizowane. To skanalizowanie badane teraz po wielu latach
> eksploatacji okazuje się dużym błędem ekologicznym i żadne z tych państw
> teraz by tego nie powtórzyło.
> A u nas trzeba by przekopać Odrę czy Wisłę na nowo. Wody mamy mało, zbyt
> mało i jej nie przybędzie. A pogłębiając koryto nie dolewamy tej wody
> znikąd, tylko zabieramy wodę z przyległych terenów, gdzie normalnie jest
> ona magazynowana na wiosnę i wykorzystywana w ciągu pozostałych części
> roku. Przyległe do rzeki podmokłe tereny są też miejscem gdzie egzystują
> i sie rozmnażają rośliny i zwierzęta, a my im to zabieramy. Pogłębianie
> rzeki powoduje też szybszy przepływ wody, potęgujący jej niedobór. Itd.
> itp. Ogólnie patrząc długo terminowo, korzyści są niewielkie w
> porównaniu do strat.
>[/color]
masz rację

mj pisze:[color=blue]
> Wobec powyższego proszę Cię żebyś mimo wszystko przeczytał
> artykuł z powyższego linku i ustosunkował się do tego jak autor tego artykułu
> ujął to zagadnienie.[/color]

Hmm... Autor ujął to zagadnienie normalnie, tak jak każdy który ma
jakiś interes w tym co mówi, a na koniec przeczy temu co mówi na
początku i daje raczej argumenty mnie.

Nie będę znowu powtarzał tego co już tu napisałem, wystarczy jeszcze
raz przeczytać.

Powiem co sądzę o tym ogólnie, bo to zagadnienie (regulacja rzek) jest
tylko jednym z wielu. Człowiek myślący istnieje i zbiera doswiadczenia
na tym świecie jakiś 60 tyś. lat, a natura miała na to miliony lat.
Podstawowym błędem ludzi jest mniemanie, że są od niej mądrzejsi (dla
wierzących, że są mądrzejsi od Boga). Dotychczasowe przykłady
zmieniania czy przerabiania tego co stworzyła natura, dały tylko
żałosne efekty, ale człowiek, pomimo to że dostaje ciągle po nosie,
brnie dalej... Jedynie, jak do tej pory w miarę dobre skutki odnosi
_nie przeszkadzanie_ naturze w odbudowie, lub niewielka pomoc w
przypadku gdy wcześniej człowiek coś mocno spartolił. Piszę niewielka
pomoc, bo taka pomoc jak w przypadku restauracji bobra czy wilka, to
zwyczajna kupa. Wypuszczenie tych zwierząt, bez odbudowy środowiska
naturalnego w którym normalnie żyły, skończyło się takim
przystosowaniem tych zwierząt do istniejących warunków, że stały sie
wielkimi szkodnikami (w rozumieniu człowieka). Mam na to wszystko co
pisze masę przykładów, ale wyszedłby tu potężny elaborat, a to nie
miejsce na to. Wystarczy samemu poszperać w internecie i pomyśleć
logiczne.

--
Piotr Ratyński

odziu pisze:[color=blue]
> Hmm... Autor ujął to zagadnienie normalnie, tak jak każdy który ma jakiś
> interes w tym co mówi, a na koniec przeczy temu co mówi na początku i
> daje raczej argumenty mnie.[/color]

A tu są te argumenty o których mówię:
[url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/regulacja/rzeka.jpg[/url]
[url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/regulacja/waal.jpg[/url]

Pierwszy obrazek wygrywa większość porównań:
1. estetyczne
2. przyrodnicze
3. retencyjne
4. itp.

Musze tu dodać, że błędem jest też branie pod uwagę tylko rzeki i jej
najbliższego otoczenia. Rzeka to również jej cała zlewnia, a to już
jest potężny obszar, na który ma oddziaływanie wszystko to co sie na
tej rzece dzieje.

--
Piotr Ratyński

odziu pisze:
[color=blue]
> A tu są te argumenty o których mówię:
> [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/regulacja/rzeka.jpg[/url]
> [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/regulacja/waal.jpg[/url][/color]

A może Waal przed i po regulacji?
Takie zestawienie jak wyżej nic nie daje.

--
spp

spp pisze:[color=blue]
> A może Waal przed i po regulacji?
> Takie zestawienie jak wyżej nic nie daje.[/color]

Oczywiście że nie daje, ale nie ja je zrobiłem, tylko autor tego artykułu.

--
Piotr Ratyński

odziu napisał[color=blue]
> A tu są te argumenty o których mówię:
> [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/regulacja/rzeka.jpg[/url][/color]

Temu obrazkowi przedstawię inny z tego samego artykułu
[url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/regulacja/wrocek.jpg[/url]
Chyba wrocławianie nie chcieliby żeby Odra co jakiś czas zmieniała swoje koryto
w obrębie Wrocławia
[color=blue]
> [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/regulacja/waal.jpg[/url][/color]

Co do drugiego obrazka to osobiście uważam, że spiętrzenie nurtu tej rzeki przy
pomocy wchodzących w nurt ostróg regulacyjnych jest korzystne z kilku względów.
Z jednej strony zwiększa głębokość tranzytową szlaku żeglownego z drugiej strony
korzystnie wpływa na poziom wód gruntowych na przylegającym do rzeki terenie.
Brak jest tu poprzecznych budowli piętrzących zatrzymujących migrację ryb.
[color=blue]
> Musze tu dodać, że błędem jest też branie pod uwagę tylko rzeki i jej
> najbliższego otoczenia. Rzeka to również jej cała zlewnia, a to już
> jest potężny obszar, na który ma oddziaływanie wszystko to co sie na
> tej rzece dzieje.[/color]

Tu przyznaję Ci rację. Pomijając sprawy żeglugi uważam że wszelkie działania
zmierzające do zwiększenia retencji zlewni są korzystne chociażby ze względu na
występujące coraz częściej anomalie pogodowe i klimatyczne.

MJ

--

mj pisze:[color=blue]
> Temu obrazkowi przedstawię inny z tego samego artykułu
> [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/regulacja/wrocek.jpg[/url]
> Chyba wrocławianie nie chcieliby żeby Odra co jakiś czas zmieniała swoje koryto
> w obrębie Wrocławia[/color]

Tak wyglada Odra na terenie Wrocławia:
[url]http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc=Wroc%B3aw&Submit=Szukaj&long=17.0419328&lat=51.1186624&type=1&scale=5[/url]
I chyba Wrocławianie nie chcieliby, żeby to był jeden płynący przez
środek miasta kanał.[color=blue][color=green]
>> [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/images/regulacja/waal.jpg[/url][/color][/color]

[color=blue]
> Co do drugiego obrazka to osobiście uważam, że spiętrzenie nurtu tej rzeki przy
> pomocy wchodzących w nurt ostróg regulacyjnych jest korzystne z kilku względów.
> Z jednej strony zwiększa głębokość tranzytową szlaku żeglownego z drugiej strony
> korzystnie wpływa na poziom wód gruntowych na przylegającym do rzeki terenie.
> Brak jest tu poprzecznych budowli piętrzących zatrzymujących migrację ryb.[/color]

Gdzieś Ty sie takich głupot naczytał?
Ostrogi nie piętrzą wody, a tylko i wyłącznie zapobiegają erozji brzegu
przez płynący nurt. Nie maja też nic wspólnego z głębokością tranzytową
szlaku żeglownego i ich obecność wcale nie powoduje, że mamy od razu
szlak żeglowny. A w jaki sposób niby maja korzystny wpływ na poziom
wody gruntowej? I dlaczego brak ostróg ma być równoznaczny z obecnością
jakiś budowli piętrzących zatrzymujących migracje ryb?

Jedynym skutkiem obecności ostróg jest brak podmywania brzegu i
niezmienianie się *wyprostowanego* przez człowieka kształtu koryta
rzeki (ale tylko do czasu aż woda zamuli przestrzenie miedzy
ostrogami). Na terenie miast jest to oczywiście korzystne i powinno być
stosowane zamiast powszechnego betonowania brzegu, ale poza nimi gdzie
rzeka ma swoje szerokie koryto i w jego ramach wije sie i corocznie
zmienia swój kształt i wygląd, to wyprostowanie jej i ujarzmienie
ostrogami, ma zgubne skutki dla krajobrazu i pobliskiej przyrody, a
poprzesz ułatwienie spływu wody (im bardziej prosta rzeka i krótsza, to
*oczywiście* woda ma łatwiej) wpływa niekorzystnie na wody gruntowe i
retencje. Kto twierdzi inaczej to "obraca kota ogonem". Jakby ostrogi
były do czegokolwiek niezbędne, to wierz mi, przyroda by je już dawno
"wynalazła".

--
Piotr Ratyński

085:
[color=blue]
> a przy towarach masowych nic nie lezy na przeszkodzie, zeby na przyklad
> dwiescie ton wegla plynelo niz jechalo na ciezarowkach przez cala droge :][/color]

Koleją - si zgodzę.
Zresztą tak jest wungiel transportowany w większości i w ilościach masowych.
Ale roli transpotu rzecznego bym tu nie przeceniał.
Ani jej nie widzę.

Strachu S.

--

odziu:
[color=blue]
> Jak nic nie leży na przeszkodzie, to dlaczego te tony węgla nie pływają?
> Na przeszkodzie jest naturalna przyroda[/color]

Dodam jeszcze:
Ekonomia.
Gdyby to było opłacalne, to te tony by pływały.
Bo nie uwierzę, żeby kolej, wielki wór bez dna zdolny jedynie do strajków i
połykania kolejnych transz dotacji była zdolna do lobbowania.
A rynek - jak życie - ne znosi próżni, i opłacalność transportu rzecznegu
już dawno wyimplikowałaby powstanie takiegoż.

Strachu S.

--

mj:
[color=blue]
> Jeden statek rzeczny to 10 lub więcej ciężarówek mniej na
> drogach. Polecam uwadze:[/color]

Ja polecam uwadze symulację:
Ile zajmuje 10 tysięcy tirów?
Jeśli zdejmiemy z dróg 10 000 tirów, to będzie jeden tir z jednego
miasteczka, albo nawet mniej, a z dróg łaczących te masteczka ne zniknie
żaden tir (nie starczyło).
Czy zauwazymy taką różnicę na drogach i w miejscowościach?
Nie.
Ale załadujmy teraz te 10 000 tirów na barki:
Mamy 1000 barek.
Co to daje?
Ano korki na rzekach - na takiej Warcie barki stałyby w jednym wielkim
rzecznym korku.
Co mamy per saldo:
Niewiele (niezauważalnie) mniej na drogach, i koryta rzek pełne żelastwa, z
którego ciekną smary i ropa.

Strachu S.

--

085:
[color=blue]
> nic nie lezy na przeszkodzie, zeby w .pl byly normalne drogi i normalna
> kolej, ale jednak nie sa ;)[/color]

Nie są, to prawda.
Ale potencjał kolei jest ogromny, dużo większy niż transportu rzecznego.
Tylko trzeba by mieść normalną kolej (cargo), a nie umorusanych roboli
blokujących tory w nieustającym strajku.
[color=blue]
> wniosek - wozic koleja :)[/color]

Bezapelacyjnie, zgadzam się.

Strachu S.

--

odziu:
[color=blue][color=green]
> > szkopy przyjeżdżające do poznania, np. na rejs jagienką po warcie są
> > zachwycone ilością leszczyny i sposobem, w jaki niszczy ona wylewki
> > betonowe regulujące koryto rzeki.[/color][/color]
[color=blue]
> Tylko sprostuję: to jest w zasadzie wierzba, a nie leszczyna. Reszta OK.[/color]

A ja uzupełnię:
[url]http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/25/Warta_Poznan_stan_niski.jp[/url]
g
Fotografia ukazuje i leszczynę, i zniszczenia betonowych fartuchów, i niski
stan rzeki (to drugie w nawiązaniu do słów odzia w innych miejscach wątku).

Strachu S.

--

Strachu czyli ja:
[color=blue]
> Fotografia ukazuje i leszczynę[/color]

Wierzbę!

Strachu S.

--

odziu:
[color=blue]
> Gdzieś Ty sie takich głupot naczytał?
> Ostrogi nie piętrzą wody[/color]

Jak to nie?
Przecież dzięki ostrogom jest tyle wody w Bałtyku.
Gdyby ich nie było, to do Szwecji chodzilibyśmy pieszo.

Strachu S.

--

Końrad N.S. wrote:[color=blue]
> no ok, ja powyżej też. pod każdą kopalnią, cementownią, odkrywką rud, i
> wszelkimi innymi producentami/wydobywcami masówek są rzeki. jest pełno
> rzek, wzdłuż i w poprzek kraju. i prowadzą do każdego odbiorcy, a
> przynajmniej do każdego miasta eks-(49było)-wojewódzkiego.[/color]

A teraz wskaz miasto eks-wojewodzkie do ktorego nie mozna bylo dojechac
pociagiem (i do tej pory nie moza bo po prostu nigdy nie bylo tam torow...)

Pozdro

Maseł

Użytkownik "Maseł" <mmasel@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:6eb455cef4d53676b83a612ef6b6eef7@masel.cs.put.poznan.pl...

[color=blue]
> A teraz wskaz miasto eks-wojewodzkie do ktorego nie mozna bylo dojechac
> pociagiem (i do tej pory nie moza bo po prostu nigdy nie bylo tam torow...)[/color]

jest jedno?
super.

a teraz wskaż miasta eks-wojewódzkie, do których nie można było dopłynąć
barką (i do tej pory nie można, bo po prostu nie ma tam szlaku rzecznego...)

K>N>S>

Oto jest list który dostałem dzisiaj od pewnego kapitana żeglugi której
nie ma:
[color=blue]
> Witam
>
> Czytając "celne" wypowiedzi na temat regulacji rzeki i inne
> "rewelacje" mam wrażenie, że właśnie dlatego, iż za regulację rzek w
> Polsce wzieli się - pożal się Boże - "melioranci" - jest tak jak
> jest (powodzie). Powódź w 1997 roku spowodowali bowiem "melioranci"
> nie potrafiący panować nad przepływami i prowadząc dziwną politykę
> na zbiornikach retencyjnych.
>
> [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/articles.php?article_id=112[/url]
>
> Poza tym jedna barka, jeden statek śródlądowy zabiera nie 10 a 40-50
> TIRÓW i wcale nie chodzi o ładowanie ich na pokład lecz przejęcie
> tych ładunków, które śmiało mozna wozić inaczej (węgiel, kruszywa,
> chemikalia, oleje jadalne, materiały sypkie i ponadgabarytowe).
> Czytając teksty w rodzaju "rzeki zapełnia żelastwo, z którego
> cieknie ropa" mam wrażenie, że piszą je tresowane małpy.
>
> [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/articles.php?article_id=75[/url]
>
> Dobrze byłoby uzupełnić wiedzę zanim się zacznie wymachiwać
> choragiewką wszechwiedzącego. To nie wstyd przeczytać cos więcej -
> wstyd raczej uważać, że "nie muszę nic czytać bo wiedzę mam
> gruntowną". Rozumiem, że Pan reprezentuje poglądy zbliżone do
> "zielonych", ale nawet oni juz pisza i mówią inaczej.
>
> [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/articles.php?article_id=271[/url]
> [url]http://www.zegluga.wroclaw.pl/articles.php?article_id=269[/url]
>
>
> Pozdrawiam -- kpt. ż.ś. Andrzej Podgórski - redakcja portalu
> "Żegluga śródlądowa wczoraj, dziś, jutro..." [url]www.zegluga.wroclaw.pl[/url]
> [email]team@zegluga.wroclaw.pl[/email][/color]

--
Piotr Ratyński
GG:1064092
Jest tylko jeden sukces - możliwość spędzania życia po swojemu.

odziu pisze:[color=blue]
> Oto jest list który dostałem dzisiaj od pewnego kapitana żeglugi której
> nie ma:[/color]

A to jest odpowiedź która pozwoliłem sobie mu odesłać:

Team-Żegluga pisze:[color=blue]
> Witam[/color]

Witam
[color=blue]
> Czytając "celne" wypowiedzi na temat regulacji rzeki i inne
> "rewelacje" mam wrażenie, że właśnie dlatego, iż za regulację rzek
> w Polsce wzieli się - pożal się Boże - "melioranci" - jest tak jak
> jest (powodzie). Powódź w 1997 roku spowodowali bowiem
> "melioranci" nie potrafiący panować nad przepływami i prowadząc
> dziwną politykę na zbiornikach retencyjnych.[/color]

Jeżeli Pan miał zamiar mnie obrazić to się nie udało. Z melioracją
nie mam już nic wspólnego około 20 lat i miedzy innymi dlatego, że
ortodoksyjni melioranci maja poglądy podobne do Ciebie. To znaczy:
robić pieniądze kosztem naturalnej przyrody, bez oglądania się na
skutki.
[color=blue]
> Poza tym jedna barka, jeden statek śródlądowy zabiera nie 10 a
> 40-50 TIRÓW i wcale nie chodzi o ładowanie ich na pokład lecz
> przejęcie tych ładunków, które śmiało mozna wozić inaczej (węgiel,
> kruszywa, chemikalia, oleje jadalne, materiały sypkie i
> ponadgabarytowe). Czytając teksty w rodzaju "rzeki zapełnia
> żelastwo, z którego cieknie ropa" mam wrażenie, że piszą je
> tresowane małpy.[/color]

Jak śmiało można wozić inaczej, to czemu się nie wozi? Jak można
budować autostrady to czemu sie nie buduje? Jak może być dobrze, to
czemu nie jest? Odpowiedź jest prosta, bo tacy jak Pan potrafią
tylko gadać, a do roboty nie ma nikogo.
[color=blue]
> Dobrze byłoby uzupełnić wiedzę zanim się zacznie wymachiwać
> choragiewką wszechwiedzącego. To nie wstyd przeczytać cos więcej -
> wstyd raczej uważać, że "nie muszę nic czytać bo wiedzę mam
> gruntowną". Rozumiem, że Pan reprezentuje poglądy zbliżone do
> "zielonych", ale nawet oni juz pisza i mówią inaczej.[/color]

Żeby uzupełnić wiedzę, na Pańskiej stronie, musiałbym być głupszy od
Pana, a nie wydaje mi się. Poza tym nic Pan nie rozumie - poglądy
mam zbliżone do swoich własnych i tylko ja za nie odpowiadam, co
więcej mam do nich prawo i mam też prawo je wypowiadać publicznie.
Pan zaś należy do osób, które uważają za wroga każdego kto ma inne
poglądy, a ja z takimi osobami nie chcę mieć nic wspólnego, więc na
tym liście zakończę korespondencje z Panem.

Z poważaniem Piotr Ratyński

Użytkownik "odziu" <odziu@tlen.pl> napisał w wiadomości
news:gs9ti7$6jp$1@nemesis.news.neostrada.pl...

/.../

pan kpt. ż.ś. podgórski winien tytuł zmienić na bardziej oddający rzeczywistość:

"kpt. śp. ż.ś"

K>N>S>

mj:
[color=blue]
> Tu przyznaję Ci rację.[/color]

Czy vaszym założeniem pisania na grupy jest przede vszystkim niezgadzanie się
z korespondentami, dlatego rzadkie zgodzenie się, jak povyżej, musi być tak
manivestovane?

sumar pisze:[color=blue][color=green]
>> Tu przyznaję Ci rację.[/color]
>
> Czy vaszym założeniem pisania na grupy jest przede vszystkim niezgadzanie się
> z korespondentami, dlatego rzadkie zgodzenie się, jak povyżej, musi być tak
> manivestovane?[/color]

Ja tam w ogóle zaglądam do internetu tylko dlatego, że tu zawsze można
znaleźć kogoś kto nie ma racji.

--
Piotr Ratyński

sumar:
[color=blue]
> Czy /.../[/color]

O, vróciłeś.
Gdzieś był przez ten czas, bo brakovalo cię tutaj?

Strachu S.

--

Strachu S.:
[color=blue]
> O, vróciłeś.
> Gdzieś był przez ten czas, bo brakovalo cię tutaj?[/color]

Niezmiennie przeglądam grupy viele razy dziennie, ale już mniej chce
mi się pisać. Z zamulonym betonem to bez sensu.

odziu cytował:
[color=blue][color=green]
> > Poza tym jedna barka, jeden statek śródlądowy zabiera nie 10 a 40-50
> > TIRÓW i wcale nie chodzi o ładowanie ich na pokład lecz przejęcie
> > tych ładunków[/color][/color]

Nie chodzi ani o ładowanie, ani o przejmowanie - nic a nic pan nie
zrozumiełeś.
Chodzi o tę kroplę, znikomość, jaką będą 'zdjęte' z dróg ciężarówki, wobec
zatrzęsienia barek, które pojawią się na rzekach.
Na rzekach, które są płytkie.
Na rzekach, które są wąskie.
Na rzekach, które wysychają.
Na rzekach, które są krótkie jako żeglowne.
Na rzekach, które pozwalają dotrzeć tylko tam, gdzie pozwalają, czyli w
bardzo ograniczoną liczbę miejsc.
[color=blue][color=green]
> > Czytając teksty w rodzaju "rzeki zapełnia żelastwo, z którego
> > cieknie ropa" mam wrażenie, że piszą je tresowane małpy.[/color][/color]

Mam wrażenie, że powyższe napisała małpa za głupia, by być choćby tresowaną.
Bo nawet w drodze tępej tersury małpa z zespołęm downa nauczyłaby się i
zrozumiała własne położenie, jak i własnej śp. firmy.
A może nie zgadzając się z ropą i smarami ociekającymi z silników chcesz pan
dowieść, że wasze statk napędzane są silnikami niczym z "Powrotu do
przyszłości"?
I wystarczy im papierek po cukierkach w reaktorze, by przepłynąć Wisłę
wzdłuż trzy razy z ładunkiem?
I nie wymaga smarowania żadna wasza łajba, a ta która wymaga nie gubi ani
jedej kropli smaru, mazi czy tawotu?

Starchu S.

--

odziu <odziu@tlen.pl> napisał(a):
[color=blue]
> Ja tam w ogóle zaglądam do internetu tylko dlatego, że tu zawsze można
> znaleźć kogoś kto nie ma racji.[/color]

Ja sam nie mam racji, ale nie będę się ze sobą spierał, bo nie zniżam się do
tak żenującego poziomu.

Strachu S.

--

Użytkownik "Strachu S." <satoot@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:gsd9i3$4qn$1@inews.gazeta.pl...

[color=blue]
> Gdzieś był przez ten czas[/color]

jak to gdzie, na kavie.

K>N>S>

Końrad N.S. pisze:[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Gdzieś był przez ten czas[/color][/color]
>[color=green]
> > już mniej chce
>> mi się pisać. Z zamulonym betonem to bez sensu.[/color]
>
> jak to gdzie, na kavie.[/color]

Nawet beton mu sie zamulił od tej kavy.

--
Piotr Ratyński

Końrad N.S. wrote:[color=blue]
> Użytkownik "Maseł" <mmasel@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
> news:6eb455cef4d53676b83a612ef6b6eef7@masel.cs.put.poznan.pl...
>
>[color=green]
>> A teraz wskaz miasto eks-wojewodzkie do ktorego nie mozna bylo dojechac
>> pociagiem (i do tej pory nie moza bo po prostu nigdy nie bylo tam
>> torow...)[/color]
>
>
> jest jedno?
> super.
>
> a teraz wskaż miasta eks-wojewódzkie, do których nie można było dopłynąć
> barką (i do tej pory nie można, bo po prostu nie ma tam szlaku
> rzecznego...)[/color]

A o jakich latach mowimy?
Bo jeszcze pewnie do XV - XVI w. prawie każde miasto szczyciło sie swoim
portem rzecznym... (ale i jednoski plywajace byly wowczas ciut inne)

Pozdro

Maseł

Maseł:
[color=blue]
> A o jakich latach mowimy?
> Bo jeszcze pewnie do XV - XVI w. prawie każde miasto szczyciło sie swoim
> portem rzecznym... (ale i jednoski plywajace byly wowczas ciut inne)[/color]

Nie wiem o jakich latach chcesz mówić.
Nie wiem w ogóle po co wtręt o tym, gdzie nie było torów, jak i do czego to
miało prowadzić albo czego dowieść.
Ale jeśli już piszesz o wiekach XV i XVI to ja pragnę dodać, że w wieku IX i
X prawie każdy woj miał łuk, a niejeden już posiadał tarczę.

Strachu S.

--

Użytkownik "Maseł" <mmasel@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:0b01982cdacb132e2d8fb2a1061eea77@masel.cs.put.poznan.pl...

[color=blue]
> A o jakich latach mowimy?[/color]

hasłowo, co było w wątku:
tiry, upadek żeglugi rzecznej, stepowienie wielkopolski, przejazdy kolejowe,
towary masowe i ponadgabarytowe, regulacje rzek za pomocą betonu, kolej,
szklarnie, kontenerowce, internet.

K>N>S>

Użytkownik "Strachu S." <satoot.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:gsg6p2$fef$1@inews.gazeta.pl...

[color=blue]
> Ale jeśli już piszesz o wiekach XV i XVI to ja pragnę dodać, że w wieku IX i
> X prawie każdy woj miał łuk, a niejeden już posiadał tarczę.[/color]

proszę o zwrócenie uwagi na to, jak zdrowo odżywiał się mieszko pierwszy, i w
ogóle ludzie w tamtych czasach jak zdrowo jadali.

i co z tego dziś mają? - ano, nie żyją!

K>N>S>

Strachu S. wrote:[color=blue]
> Maseł:
>[color=green]
>> A o jakich latach mowimy?
>> Bo jeszcze pewnie do XV - XVI w. prawie każde miasto szczyciło sie swoim
>> portem rzecznym... (ale i jednoski plywajace byly wowczas ciut inne)[/color]
>
> Nie wiem o jakich latach chcesz mówić.
> Nie wiem w ogóle po co wtręt o tym, gdzie nie było torów, jak i do czego to
> miało prowadzić albo czego dowieść.
> Ale jeśli już piszesz o wiekach XV i XVI to ja pragnę dodać, że w wieku IX i
> X prawie każdy woj miał łuk, a niejeden już posiadał tarczę.[/color]

Widzisz - daaaawno temu bylo tak, ze do prawie kazdego miasta dalo sie
doplynac rzeka i taki transport faktycznie byl najtanszy dla masowki -
drewno, zboze, .. (nie trzeba bylo budowac drogi - bo rzeka juz istniala).
Pozniej pojawily sie coraz wieksze jednostki, wymagajace "regulacji" rzek.
W miedzyczasie mielismy jeszcze poczatek XIX wieku - gdzie intensywnie
budowano u nas kanaly aby siec drog wodnych byla najdogodniejsza...
(przynajmniej pomiedzy najwiekszymi rzekami). Jeszcze przed wojna ten
rodzaj transportu byl traktowany bardzo powaznie chociazby planowane co
najmniej dwie przeprawy z Baltyku do Morza Czarnego (z czego jedna
Polsko-Rumunska, a druga Odrą do Dunaju)

Obecnie role rzek powinna spelniac kolej. Aczkolwiek u nas jest juz tak,
ze predzej Wisla sama z siebie zmieni bieg i poplynie w strone na
przyklad Szczecina niz PKP Cargo zauwazy, ze warto byc ciut bardziej
elastycznym...

Pozdro

Maseł

Końrad N.S. wrote:
[color=blue]
> hasłowo, co było w wątku:
> tiry, upadek żeglugi rzecznej, stepowienie wielkopolski, przejazdy
> kolejowe, towary masowe i ponadgabarytowe, regulacje rzek za pomocą
> betonu, kolej, szklarnie, kontenerowce, internet.[/color]

Brakuje tylko cyklistow ;-)

Pozdro

Maseł

Strachu S. wrote:[color=blue]
> Maseł:
>[color=green]
>> A o jakich latach mowimy?
>> Bo jeszcze pewnie do XV - XVI w. prawie każde miasto szczyciło sie swoim
>> portem rzecznym... (ale i jednoski plywajace byly wowczas ciut inne)[/color]
>
> Nie wiem o jakich latach chcesz mówić.[/color]

No i znalazlem to co bylo motywacja mojego poprzeniego posta:

Przychodzi student na egzamin z historii transportu.
- Proszę podać ile wynosiła długość linii kolejowych w Polsce ?
Student zdębiał ale pyta:
- A w którym roku?
- Wie Pan co, jest mi to obojętne...
- Rok 1493, zero kilometrów !

Pozdro

Maseł

cytat z Podgórskiego:
[color=blue][color=green]
> > Powódź w 1997 roku spowodowali bowiem "melioranci"[/color][/color]

Hm, a ja myślałem, że to nadmiar opadów.
Proponuję idąc tropem złotej myśl kapitana Podgórskiego wysłać kilku
meliorantów na Saharę - tam przyda się powódź, a wiadomo - meliorant potrafi
takowe powodować.

Strachu S.

--

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Może mniej byłobytirów na drogach?
    rafal2325