ďťż

Wkurzyłem się wczoraj na Tramwaje Warszawskie niemiłosiernie. Zawsze
najbardziej wkurzało mnie u ludzi niechlujstwo i bylejakość, a w TW to
jest dość powszechna cecha.

W każdym razie spędziłem upojny wieczór na przystanku... Dziś postanowiłem
napisać do TW oraz do prasy liścik. Może to i pieniactwo, ale okropnie nie
lubię jak się mnie lekceważy, a TW robią to ostatnio regularnie.

Co najśmieszniejsze, gdy już zdecydowałem wracać autobusem wystarczyło,
bym pomachał z oddali panu kierowcy, a ten po prostu zaczekał na mnie na
przystanku i natychmiast wyskoczył zza kierownicy by mi pomóc wsiąść, gdy
dotarłem do przystanku. I tak jest właściwie zawsze - kierowcy autobusów
po prostu są zwyczajnie LUDZCY, a motorniczowie tramwajów w większości
udają, że nie widzą.

Szanowni Państwo,

Chciałem niniejszym podziękować za wieczór, który spędziłem dzięki
Tramwajom Warszawskim na przystanku Muzeum Narodowe w dniu 19 października
2009 w godzinach 22:25 - 23:00. Faktycznie, ostatnio niewiele wychodzę z
domu i przedłużony pobyt na świeżym (temperatura wynosiła dokładnie 2,5
stopnia Celsjusza) powietrzu z całą pewnością pozwolił mi dotlenić płuca.
Ze względu na wiatr wieczór 19 października 2009 był dość chłodny.
Możliwość dotlenienia płuc została mi dana w związku z faktem, że jako
osoba niepełnosprawna poruszam się na wózku inwalidzkim. Pasażerowie
oczekujący na tramwaj obok mnie rozgrzewali się przytupując. Jest to z
całą pewnością dobra metoda ograniczenia wychłodzenia ciała, ale w moim
przypadku, wziąwszy pod uwagę fakt paraliżu moich nóg, całkowicie
niedostępna. Całkiem niewykluczone, że to również ze względu na moją
niepełnosprawność zostałem dotknięty daleko posuniętą naiwnością i
uwierzyłem informacjom podawanym na tablicy świetlnej zapowiadającym mi
kolejno trzy tramwaje niskopodłogowe, dzięki którym mógłbym dostać się do
domu.

Piszę o naiwności, gdyż okazało się, że żaden z zapowiadanych tramwajów
linii 9 dostępnych dla osób na wózkach inwalidzkich nie nadjechał, a w ich
miejsce nadjechały zwyczajne, niedostosowane tramwaje. Jednak na tablicy
świetlnej bardzo wyraźnie były oznakowane znaczkiem wózka inwalidzkiego.

Rozumiem, że dla Tramwajów Warszawskich osoby niepełnosprawne stanowią
całkowicie nieznaczący ułamek promila pasażerów więc Dyrekcja nie musi się
tak naprawdę o nie troszczyć, ale może w takim razie, mógłbym zasugerować,
by zwyczajnie zlikwidować w ogóle oznakowanie zapowiedzi wozów
niskopodłogowych - w ten sposób osoby takie jak ja nie będą się głupio
dawały nabrać.

Lekceważenie osób niepełnosprawnych w Tramwajach Warszawskich jest
najwyraźniej normą, gdyż zaobserwowałem, że w zasadzie żaden motorniczy,
bez wyraźnego, werbalnie wyrażonego żądania nie wypuszcza platformy
pozwalającej osobie na wózku na samodzielne dostanie się do wagonu.
Naciskanie przycisku z rysunkiem inwalidy w celu otworzenia drzwi, czy też
sygnalizowanie podobnym przyciskiem wewnątrz wozu chęci wyjścia przez
osobę niepełnosprawną najwyraźniej nie jest wystarczającym bodźcem, który
mógłby skłonić motorniczego do uruchomienia mechanizmu wysuwającego
platformę umożliwiającą samodzielne wejście/wyjście osoby na wózku.

Niniejszy list przesyłam do mediów, gdyż uważam, że w sytuacji, w której
instytucja mająca spełniać rolę służby publicznej ma w swoim władaniu
narzędzia wspierające osoby w trudnej sytuacji, a korzysta z nich w sposób
wskazujący na najdalej posunięte ich lekceważenie, mamy do czynienia ze
zwyczajnym skandalem. Nie oczekuję przeprosin. Oczekuję, że osoby, które
ze zwyczajnego niechlujstwa i całkowicie lekceważąc swoje zwyczajne
obowiązki opamiętają się nieco i przypomną sobie o swojej służebnej roli
wobec użytkowników służby publicznej. Szczególnie, że takie lekceważące
podejście jest widoczne w Tramwajach Warszawskich nie od dziś i nie tylko
wobec osób niepełnosprawnych.

--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
Sprawdź! To ma sens!
[url]http://www.sensowne.pl[/url]



> I tak jest właściwie zawsze - kierowcy autobusów po prostu są zwyczajnie[color=blue]
> LUDZCY, a motorniczowie tramwajów w większości udają, że nie widzą.[/color]

Kiedys chodzil taki miejski dowcip ze w MZK (tak to sie wtedy nazywalo) sa
egzaminy. Ci ktorzy zdali ida na autobusy, Ci ktorym poszlo kiepsko ida na
trolejbusy a Ci co nie zdali na tramwaje.

Pozdr
Jaro

PS Wspolczuje Ci czekania bo jak wracalem wieczorem do domu to chlod byl
przenikliwy.

On Oct 20, 8:48*am, "Adam Pietrasiewicz" <a...@pietrasiewicz.net>
wrote:[color=blue]
> Dziś postanowiłem *
> napisać do TW oraz do prasy liścik. Może to i pieniactwo,[/color]
(...)

Może to i pieniactwo ale moim zdaniem zdecydowanie nie, życzę Ci abyś
swoim listem spowodował choćby częściowe uświadomienie dyrekcji TW.
Może i nie jestem w stanie w pełni zrozumieć pozycji osoby na wózku,
sam piszę z pozycji ojca poruszającego się po mieście przy pomocy KM z
już drugim dzieckiem w wózku.
Pozdrawiam

>Może to i pieniactwo ale moim zdaniem zdecydowanie nie, życzę Ci abyś

ale o co dokładnie chodzi?
Jeśli są jednocześnie autopusu to dlkaczego upierać się na tramwaj?

jk



"coolina" <coolina@wpp.ppl> wrote in message
news:hbjvdp$djb$1@news.onet.pl...
[color=blue]
> ale o co dokładnie chodzi?
> Jeśli są jednocześnie autopusu to dlkaczego upierać się na tramwaj?[/color]

Glownie chodzi o to, zeby oprocz przeczytania - zrozumiec, co sie
przeczytalo.

--
Axel

> przeczytalo.

a możesz odnieś sie lus ad rem?

jk

Axel pisze:[color=blue]
> "coolina" <coolina@wpp.ppl> wrote in message
> news:hbjvdp$djb$1@news.onet.pl...
>[color=green]
>> ale o co dokładnie chodzi?
>> Jeśli są jednocześnie autopusu to dlkaczego upierać się na tramwaj?[/color]
>
> Glownie chodzi o to, zeby oprocz przeczytania - zrozumiec, co sie
> przeczytalo.
>[/color]
w koncu wrzucilem coline do KF a Ty mi tu wyciagasz go :(

Pzdr,
KuFeL
--
gg:71218 / [url]http://kufel.bloog.pl[/url]
[url]http://www.zachody.pl[/url] / skype:kufel78


Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <adam@pietrasiewicz.net> napisał w
wiadomości news:op.u126ji0qjzsohw@adam...[color=blue]
> Wkurzyłem się wczoraj na Tramwaje Warszawskie niemiłosiernie. Zawsze
> najbardziej wkurzało mnie u ludzi niechlujstwo i bylejakość, a w TW to
> jest dość powszechna cecha.[/color]
(list)

Pchnij również do ZTM, można mailem, przerabiałem, zajmują się tym.

--
Nowy telefon do wiadomej Wiktorii:
{ Tel. 00 38 (098) 534-37-97 } E-mail:vika@mail.zp.ua

Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" napisał[color=blue]
> Dziś postanowiłem napisać do TW oraz do prasy liścik.[/color]

jeśli pozwolisz mogę z góry naszkicować prawdopodobną odpowiedź jaką
dostaniesz z TW

szanowny panie
tramwaje warszawskie zawsze stawiały pasażera na pierwszym miejscu. staramy
się przede wszystkim wyjść naprzeciw zwłaszcza osobom niepełnosprawnym czego
dowodem są liczne akcje bla bla bla.
z przykrością pragnę stwierdzić, że tego dnia nałożyło się kilka awarii
taboru niezawinionych przez tw wobec czego na trasę zostały wypuszczone
pojazdy zastępcze. dodatkowo drobny błąd obsługi spowodował, że informacje
nie zostały zaktualizowane na tablicach systemu informacji miejskiej.
wspomniane zdarzenie nie jest przejawem lekceważenia osób niepełnosprawnych
i mam nadzieję że nie wpłynie na negatywną opinię o tw. dodatkowo
przeprowadzone zostaną rozmowy doszkalające, na których pracownicy tw
zostaną uczuleni na problem osób niepełnosprawnych.
z poważaniem
bardzo-ważna-szycha-w-tw

nie byłem i nie jestem pracownikiem tw/ztm. powyższa odpowiedź jest
całkowicie wytworem mojej wyobraźni, jednak znając wymijający sposób
odpisywania taka treść jest całkiem prawdopodobna

pzdr

--
Tomek

Dnia 20-10-2009 o 12:50:05 Sempiterna <rzopa@amorki.pl> napisał(a):
[color=blue]
>
> Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <adam@pietrasiewicz.net> napisał w
> wiadomości news:op.u126ji0qjzsohw@adam...[color=green]
>> Wkurzyłem się wczoraj na Tramwaje Warszawskie niemiłosiernie. Zawsze
>> najbardziej wkurzało mnie u ludzi niechlujstwo i bylejakość, a w TW to
>> jest dość powszechna cecha.[/color]
> (list)
>
> Pchnij również do ZTM, można mailem, przerabiałem, zajmują się tym.[/color]

Już mi odpowiedzieli!

Kazali podać adres, bo podpisałem tylko imieniem i nazwiskiem, a
powinienem był dać jeszcze adres. Podałem więc i dodałem na wszelki
wypadek PESEL.

--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
Sprawdź! To ma sens!
[url]http://www.sensowne.pl[/url]

Dnia 20-10-2009 o 17:26:30 Tomek <Qazzy@[smieci]poczta.onet.pl> napisał(a):
[color=blue]
> Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" napisał[color=green]
>> Dziś postanowiłem napisać do TW oraz do prasy liścik.[/color]
>
> jeśli pozwolisz mogę z góry naszkicować prawdopodobną odpowiedź jaką
> dostaniesz z TW[/color]

Prawdopodobnie. Ale zanim to nastąpi musiałem przesłać swoje dane.

--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
Sprawdź! To ma sens!
[url]http://www.sensowne.pl[/url]

Adam Pietrasiewicz <adam@pietrasiewicz.net> wrote:
[color=blue]
> Dnia 20-10-2009 o 12:50:05 Sempiterna <rzopa@amorki.pl> napisał(a):[color=green]
>> Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <adam@pietrasiewicz.net> napisał w
>> wiadomości news:op.u126ji0qjzsohw@adam...[color=darkred]
>>> Wkurzyłem się wczoraj na Tramwaje Warszawskie niemiłosiernie. Zawsze
>>> najbardziej wkurzało mnie u ludzi niechlujstwo i bylejakość, a w TW to
>>> jest dość powszechna cecha.[/color]
>> (list)
>> Pchnij również do ZTM, można mailem, przerabiałem, zajmują się tym.[/color]
> Już mi odpowiedzieli!
> Kazali podać adres, bo podpisałem tylko imieniem i nazwiskiem, a
> powinienem był dać jeszcze adres.[/color]

Adres jest potrzebny, bo ztcw prawo zobowiązuje ich do odpisania na skargę w
trybie "oficjalnym", czyli goły e-mail nie wchodzi w grę. PESEL się raczej
nie przyda :)

BTW, podeślij odpowiedź - działanie (a raczej niedziałanie) SIPu (tablic w
Alejach) to jest ciągle rozwojowy temat. Może coś będzie o zgubionym
laptopie :>

--
Pozdrawiam,
Mateusz Nowaczyk


Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <adam@pietrasiewicz.net> napisał w
wiadomości news:op.u126ji0qjzsohw@adam...[color=blue]
> Wkurzyłem się wczoraj na Tramwaje Warszawskie niemiłosiernie.[/color]

no popatrz...
a dopiero-co pisales jak kochasz jezdzic zbiorkomem ;-)))

Alex.


Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <adam@pietrasiewicz.net> napisał w
wiadomości news:op.u13u9vm7jzsohw@adam...[color=blue][color=green]
>> Pchnij również do ZTM, można mailem, przerabiałem, zajmują się tym.[/color]
>
> Już mi odpowiedzieli!
>
> Kazali podać adres, bo podpisałem tylko imieniem i nazwiskiem, a
> powinienem był dać jeszcze adres. Podałem więc i dodałem na wszelki
> wypadek PESEL.[/color]

Jak przyuważyłęm na dość długim przystanku - Przyczółek Grochowski 04,
że jeden autobus stanął na poczatku, drugi w całości wjechał na
przystanek tak, że jeszcze jeden by spokojnie się zmieścił, ale kierowca
drugiego czekał aż pierwszy odjedzie, by dojechać aż do czoła i dopiero
wtedy otworzył drzwi. Widziałem to dość dokładnie i niemal się o to
"rozbiłem"... Napisałem do ZTM, najpierw ZTM odpisał POLECONYM (z
poczatku myślałem, ze mnie kontrola ściga za jakieś gapowe) :), że
przekazują do MZA, (czyli u Ciebie pewnie przekażą do TW), za jakiś czas
przyszło POLECONYM z MZA, pisma oczywiście rejestrowane, prosiłem, aby
nie karano kierowcy (bo w sumie co by to dało? nie było moim zamiarem
karać kogokolwiek, bo kara, to była by stłuczeniem termometru). Pogadano
z kierowcą, wyjaśniono, będzie dobrze.
Podałem kto ja jestem :) Adres, peselu chyba nie, poszło.

Ciekaw jestem, jaką odpowiedź dostaniesz.

--
Nowy telefon do wiadomej Wiktorii:
{ Tel. 00 38 (098) 534-37-97 } E-mail:vika@mail.zp.ua

Dnia 20-10-2009 o 19:00:53 Alex D. B. <agiees@poczta.onet.pl> napisał(a):
[color=blue]
>
> Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <adam@pietrasiewicz.net> napisał w
> wiadomości news:op.u126ji0qjzsohw@adam...[color=green]
>> Wkurzyłem się wczoraj na Tramwaje Warszawskie niemiłosiernie.[/color]
>
> no popatrz...
> a dopiero-co pisales jak kochasz jezdzic zbiorkomem ;-)))[/color]

I nadal to robię. Dziś jeździłem bezproblemowo.

--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
Sprawdź! To ma sens!
[url]http://www.sensowne.pl[/url]

>> jeśli pozwolisz mogę z góry naszkicować prawdopodobną odpowiedź jaką[color=blue][color=green]
>> dostaniesz z TW[/color]
>
> Prawdopodobnie. Ale zanim to nastąpi musiałem przesłać swoje dane.[/color]

Nie ma czegoś takiego jak rzeczy "nie z ich winy". Są tylko rzeczy,
za które odszkodowania wypłaca się z ubezpieczenia.

Pozdrawiam,
Rysiek

Sempiterna wrote:
[color=blue]
> Jak przyuważyłęm na dość długim przystanku - Przyczółek Grochowski 04,
> że jeden autobus stanął na poczatku, drugi w całości wjechał na
> przystanek tak, że jeszcze jeden by spokojnie się zmieścił, ale kierowca
> drugiego czekał aż pierwszy odjedzie, by dojechać aż do czoła i dopiero
> wtedy otworzył drzwi.[/color]

I prawidłowo zrobił. Kierowca nie ma prawa zatrzymać się jako trzeci na
zwyczajnym podwójnym przystanku (chyba, że ten przystanek jest potrójny -
nie wiem). Taki jest wymóg ZTMu i kierowcę za takie zatrzymanie się można
solidnie ukarać. A wymyślono to z prostego powodu - ludzie stojący na
początku przystanku mogą nie zauważyć trzeciego pojazdu, a i kawałek
musieli by do niego przebiec.


Użytkownik "Delfino Delphis" <DelfinoD@wytnijto.poczta.onet.pl> napisał
w wiadomości news:hbodhb$12h$2@news.onet.pl...[color=blue]
> Sempiterna wrote:
>[color=green]
>> Jak przyuważyłęm na dość długim przystanku - Przyczółek Grochowski
>> 04,
>> że jeden autobus stanął na poczatku, drugi w całości wjechał na
>> przystanek tak, że jeszcze jeden by spokojnie się zmieścił, ale
>> kierowca
>> drugiego czekał aż pierwszy odjedzie, by dojechać aż do czoła i
>> dopiero
>> wtedy otworzył drzwi.[/color]
>
> I prawidłowo zrobił. Kierowca nie ma prawa zatrzymać się jako trzeci
> na
> zwyczajnym podwójnym przystanku (chyba, że ten przystanek jest
> potrójny -
> nie wiem). Taki jest wymóg ZTMu i kierowcę za takie zatrzymanie się
> można
> solidnie ukarać. A wymyślono to z prostego powodu - ludzie stojący na
> początku przystanku mogą nie zauważyć trzeciego pojazdu, a i kawałek
> musieli by do niego przebiec.[/color]

Przeczytaj jeszcze raz, akurat to, co zacytowałeś, z mojej wypowiedzi.
Uważnie przeczytaj. Albowiem rozminąłeś się nieco z odpowiedzią.
Dla ułatwienia - dwa rzuty z map, pierwsza to z Zumi (lepszy obraz),
dodatkowo masz akurat autobus na zdjęciu, stoi na sąsiednim przystanku
[url]http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc=warszawa&Submit=Szukaj&long=21.078368&lat=52.2346038&type=3&scale=1a&svActive=false[/url]
Drugi, z map Google, gorszej jakości, ale lepiej opisany
[url]http://mapy.google.pl/?ie=UTF8&ll=52.234594,21.078343&spn=0.002287,0.004742&t=h&z=18[/url]
czerwone dwójki w prostokątach są akurat przy tym przystanku.

Tak więc, proszę, przeczytaj uważnie - ważne są szczegóły - jeszcze raz,
fragment mojej wypowiedzi zacytowany przez ciebie.
I porównaj długość autobusu (na mapce ZUMI) z długością przystanku. Po
prostu sie pomyliłeś, a ja cie naprowadzam na właściwe dane.

--
Nowy telefon do wiadomej Wiktorii:
{ Tel. 00 38 (098) 534-37-97 } E-mail: [email]vika@mail.zp.ua[/email]

Sempiterna wrote:[color=blue]
> Tak więc, proszę, przeczytaj uważnie - ważne są szczegóły - jeszcze raz,
> fragment mojej wypowiedzi zacytowany przez ciebie.
> I porównaj długość autobusu (na mapce ZUMI) z długością przystanku. Po
> prostu sie pomyliłeś, a ja cie naprowadzam na właściwe dane.
>[/color]
Ale fizyczna długość przystanku nie ma nic do rzeczy. Na tyle na ile
tłumaczył mi to patron wszystko zależy od tego, ile stoi tam słupków
oznaczających przystanek. Jeśli jeden, to zatrzymać mogą się tylko dwa
autobusy, jeśli dwa, to wejdzie i trzeci.


Użytkownik "Delfino Delphis" <DelfinoD@wytnijto.poczta.onet.pl> napisał
w wiadomości news:hbpdnr$ep4$1@news.onet.pl...[color=blue]
> Sempiterna wrote:[color=green]
>> Tak więc, proszę, przeczytaj uważnie - ważne są szczegóły - jeszcze
>> raz,
>> fragment mojej wypowiedzi zacytowany przez ciebie.
>> I porównaj długość autobusu (na mapce ZUMI) z długością przystanku.
>> Po
>> prostu sie pomyliłeś, a ja cie naprowadzam na właściwe dane.
>>[/color]
> Ale fizyczna długość przystanku nie ma nic do rzeczy. Na tyle na ile
> tłumaczył mi to patron wszystko zależy od tego, ile stoi tam słupków
> oznaczających przystanek. Jeśli jeden, to zatrzymać mogą się tylko dwa
> autobusy, jeśli dwa, to wejdzie i trzeci.[/color]

Oj... Widzę, że nie jarzysz.
Otóż powtórzę: (dużymi literami podkreślenie, nie krzyk, tak proszę to
potraktujcie)
Były w sumie DWA autobusy.
Jeden był u czoła przystanku, drugi wjechał W CAŁOŚCI i czekał. Jak
wspomniałem miejsca z tyłu było tyle, że trzeci autobus spoko by wszedł.
Podkreślam - było miejsce na niego, nie sam trzeci autobus - tych było,
powtarzam, tylko DWA. NIE BYŁO TRZECIEGO autobusu. Było TYLKO MIEJSCE na
niego.
Ten DRUGI, będący W CAŁOŚCI w obszarze przystanku, nie otworzył drzwi.
Moje racje potwierdziły same MZA, zeskanować pismo? (o ile je znajdę, w
każdym razie MZA postąpiły prawidłowo wyjaśniając sprawę i uważam sprawę
za zamkniętą, prosiłem, aby nie karano kierowcy, bo i nie było to moim
celem, i nie zrobiono tego)
Gdyby uwarunkowania przystanku były takie, że może na nim stać tylko
jeden autobus, to z pewnością zostało by to zawarte w piśmie, które
otrzymałem od MZA.

--
Nowy telefon do wiadomej Wiktorii:
{ Tel. 00 38 (098) 534-37-97 } E-mail: [email]vika@mail.zp.ua[/email]

Adam Pietrasiewicz pisze:
[color=blue]
> Lekceważenie osób niepełnosprawnych w Tramwajach Warszawskich jest
> najwyraźniej normą, gdyż zaobserwowałem, że w zasadzie żaden motorniczy,
> bez wyraźnego, werbalnie wyrażonego żądania nie wypuszcza platformy
> pozwalającej osobie na wózku na samodzielne dostanie się do wagonu.
> Naciskanie przycisku z rysunkiem inwalidy w celu otworzenia drzwi, czy
> też sygnalizowanie podobnym przyciskiem wewnątrz wozu chęci wyjścia
> przez osobę niepełnosprawną najwyraźniej nie jest wystarczającym
> bodźcem, który mógłby skłonić motorniczego do uruchomienia mechanizmu
> wysuwającego platformę umożliwiającą samodzielne wejście/wyjście osoby
> na wózku.[/color]

W zdecydowanej większości wagonów niskopodłogowych nie ma czegoś takiego
jak mechanizm platformy. Ta platforma jest opuszczana ręcznie! A
przycisk z rysunkiem inwalidy jest wciskany niemal na każdym przystanku,
obojętnie czy jest w nim jakiś inwalida czy nie! Wszystko to wygląda
czarno, ale ja osobiście nie spotkałem się z sytuacją, gdy osoba na
wózku stoi w przodu wagonu, sygnalizuje motorniczemu że chce tym kursem
pojechać - zawsze wychodzili i pomagali wsiąść, chyba że wcześniej
zrobili to pasażerowie (bo to tez bardzo częsty objaw). Tak samo żaden
problem powiedzieć wtedy gdzie chce się wysiąść - wtedy motorniczy także
wyjdzie i pomoże. Generalnie też często szybciej jest wprowadzić wózek
"tradycyjną" metodą, niż rozkładanie owej klapy - jedno i drugie wymaga
opuszczenia kabiny motorniczego. Warto również pamiętać, że z kabiny nie
da się tak po prostu wyskoczyć w danej chwili, bo wagon trzeba
zabezpieczyć przed jej opuszczeniem. To kilka sekund trwa, i jak mówię -
często już sami pasażerowie wprowadzą wózek z inwalidą do środka!

Dnia 22-10-2009 o 15:45:02 DA <dermalamor@gmail.com> napisał(a):

[color=blue]
> W zdecydowanej większości wagonów niskopodłogowych nie ma czegoś takiego
> jak mechanizm platformy. Ta platforma jest opuszczana ręcznie![/color]

A Pesach JEST jak najbardziej.

--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
Sprawdź! To ma sens!
[url]http://www.sensowne.pl[/url]

Sempiterna wrote:
[color=blue]
> Ten DRUGI, będący W CAŁOŚCI w obszarze przystanku, nie otworzył drzwi.
> Moje racje potwierdziły same MZA, zeskanować pismo? (o ile je znajdę, w
> każdym razie MZA postąpiły prawidłowo wyjaśniając sprawę i uważam sprawę
> za zamkniętą, prosiłem, aby nie karano kierowcy, bo i nie było to moim
> celem, i nie zrobiono tego)
> Gdyby uwarunkowania przystanku były takie, że może na nim stać tylko
> jeden autobus, to z pewnością zostało by to zawarte w piśmie, które
> otrzymałem od MZA.
>[/color]
Ok teraz rozumiem. Jednakże taka sytuacja też może być uzasadniona. Jeśli
ten pierwszy autobus podjechał kilkanaście sekund wcześniej, a te dwa
kolejne przyjechały równocześnie, to też na miejscu kierowcy nie
otwierałbym drzwi. Lepiej poczekać aż pierwszy odjedzie, wtedy wejdą oba
równocześnie. W przeciwnym wypadku drugi otworzy drzwi, pierwszy odjedzie,
a trzeci będzie dalej czekał (a jeśli nie poczeka, to znów problem, że ktoś
może go przegapić). Wstrzymanie się z otwieraniem drzwi ma też tą zaletę,
że umożliwi przesiadkę pasażerom z tego trzeciego autobusu do drugiego.

Ogólnie w takiej sytuacji staram się myśleć i jeśli widzę, że za góra 5-10
sekund ten pierwszy odjedzie, to nie otwieram drzwi, szczególnie jeśli
wymiana pasażerów będzie trwała pół minuty lub dłużej. Co więcej jako
kierowca drugiego autobusu nie jesteś w stanie określić na pewno, czy ten
trzeci wejdzie w całości, czy nie.

Delfino Delphis pisze:
[color=blue]
> Ogólnie w takiej sytuacji staram się myśleć i jeśli widzę, że za góra 5-10
> sekund ten pierwszy odjedzie, to nie otwieram drzwi, szczególnie jeśli
> wymiana pasażerów będzie trwała pół minuty lub dłużej.[/color]

Problem, w tym, że czasem ci z drugiego autobusu chcą się przesiąść do
pierwszego.

Pozdr Shrek.


Użytkownik "Delfino Delphis" <DelfinoD@wytnijto.poczta.onet.pl> napisał
w wiadomości news:hbqtlm$s92$2@news.onet.pl...[color=blue]
> Ogólnie w takiej sytuacji staram się myśleć i jeśli widzę, że za góra
> 5-10
> sekund ten pierwszy odjedzie, to nie otwieram drzwi, szczególnie jeśli[/color]

Lepiej otwórz, zwłaszcza, że już wjechałeś na przystanek. Trafi się
bysior (nieczęsto, ale widywałem), który po prostu szarpnie za drzwi i
je na siłę otworzy. A jeśli mu te drzwi w ręce zostaną, czy połamie
blokadę... cóż, wtedy zjazd na szopę.

[color=blue]
> wymiana pasażerów będzie trwała pół minuty lub dłużej. Co więcej jako
> kierowca drugiego autobusu nie jesteś w stanie określić na pewno, czy
> ten
> trzeci wejdzie w całości, czy nie.[/color]

A to już trzeciego zmartwienie, poczeka.

Mogę ci zagwarantować, że gdyby sytuacja rzeczywiście była taka, że
wymagala by, aby ten następny nie otwierał jeszcze drzwi, to bym to
rozpoznał i nie kruszył kopii o to.
Sytuacja jednak taka nie była. Wyjaśnienie z MZA też mnie nie
zadowoliło, uznałem jednak, że nie było złej woli ze strony drajwera.

Oczywiście, zdarzają się sytuacje, że się autobusy nawarstwią i pewne
standardowe założenia biorą w łeb... Gdyby to wszystko tak po włosku, to
by się w ogóle chyba zakorkowało...
Ja bym raczej sugerował, jeśli pierwszy widzi, że ma kogoś za sobą,
szybki dojazd do czoła (a nie żółwie turlanie po przystanku...
rekordziście zajęło to prawie... no, dwucyfrowa liczbę sekund, a na
zegarze opóźnienie), drugi powinien się do niego "przykleić" (żwawo,
żwawo panowie!), aby trzeci, jeśli jedzie, mógł sie wcisnąć na tyle, że
przynajmniej drzwi znajdą sie w obszarze przystanku, w miejscu, gdzie
wysiadających na pewno nic nie trąci. W tej sytuacji trzeci nie powinien
sie zrywać, jak koty po p...niu się (marzec), tylko szybciutko podjechać
do samego czołą przystanku i na mały momencik znów zatrzymać się i
powachlować drzwiami.

--
Nowy telefon do wiadomej Wiktorii:
{ Tel. 00 38 (098) 534-37-97 } E-mail: [email]vika@mail.zp.ua[/email]


Użytkownik "Shrek" <lskorupk@wirtualnapolska.pl> napisał w wiadomości
news:4ae130a8$1@news.home.net.pl...[color=blue]
> Delfino Delphis pisze:
>[color=green]
>> Ogólnie w takiej sytuacji staram się myśleć i jeśli widzę, że za góra
>> 5-10
>> sekund ten pierwszy odjedzie, to nie otwieram drzwi, szczególnie
>> jeśli
>> wymiana pasażerów będzie trwała pół minuty lub dłużej.[/color]
>
> Problem, w tym, że czasem ci z drugiego autobusu chcą się przesiąść do
> pierwszego.[/color]

Otóż właśnie. A po ludziach z drugiego było widać, że kilku chętnych
było.

--
Nowy telefon do wiadomej Wiktorii:
{ Tel. 00 38 (098) 534-37-97 } E-mail: [email]vika@mail.zp.ua[/email]

Delfino Delphis <DelfinoD@wytnijto.poczta.onet.pl> wrote:[color=blue][color=green]
>> Ten DRUGI, będący W CAŁOŚCI w obszarze przystanku, nie otworzył drzwi.[/color]
> Ok teraz rozumiem. Jednakże taka sytuacja też może być uzasadniona. Jeśli
> ten pierwszy autobus podjechał kilkanaście sekund wcześniej, a te dwa
> kolejne przyjechały równocześnie[/color]

Jakie dwa kolejne? W sumie były dwa.

p.

--
Beware of he who would deny you access to information, for in his
heart he dreams himself your master. -- Commissioner Pravin Lal


Użytkownik "Piotr KUCHARSKI" <chopin@sgh.waw.pl> napisał w wiadomości
news:1T6d1epbI7moN34.chopin@akson.sgh.waw.pl...[color=blue]
> Delfino Delphis <DelfinoD@wytnijto.poczta.onet.pl> wrote:[color=green][color=darkred]
>>> Ten DRUGI, będący W CAŁOŚCI w obszarze przystanku, nie otworzył
>>> drzwi.[/color]
>> Ok teraz rozumiem. Jednakże taka sytuacja też może być uzasadniona.
>> Jeśli
>> ten pierwszy autobus podjechał kilkanaście sekund wcześniej, a te dwa
>> kolejne przyjechały równocześnie[/color]
>
> Jakie dwa kolejne? W sumie były dwa.[/color]

Ano. A tak BTW, dziś jechałem z Bełdan do metra. Przy Puławskiej mój
autobus, zatrzymał się jako drugi, przewachlował drzwiami, a jak
pierwszy odjechał, poturlał się kawalątek do przodu (nie więcej, jak o
1/3-1/2 długości pojazdu) i znów otworzył drzwi, tym razem bez
pierwszych. I korona mu z głowy nie spadła.

--
Nowy telefon do wiadomej Wiktorii:
{ Tel. 00 38 (098) 534-37-97 } E-mail: [email]vika@mail.zp.ua[/email]


Użytkownik "Sempiterna" <rzopa@amorki.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4ae31127$1@news.home.net.pl...[color=blue]
>
> Użytkownik "Piotr KUCHARSKI" <chopin@sgh.waw.pl> napisał w wiadomości
> news:1T6d1epbI7moN34.chopin@akson.sgh.waw.pl...[color=green]
>> Delfino Delphis <DelfinoD@wytnijto.poczta.onet.pl> wrote:[color=darkred]
>>>> Ten DRUGI, będący W CAŁOŚCI w obszarze przystanku, nie otworzył drzwi.
>>> Ok teraz rozumiem. Jednakże taka sytuacja też może być uzasadniona.
>>> Jeśli
>>> ten pierwszy autobus podjechał kilkanaście sekund wcześniej, a te dwa
>>> kolejne przyjechały równocześnie[/color]
>>
>> Jakie dwa kolejne? W sumie były dwa.[/color]
>
> Ano. A tak BTW, dziś jechałem z Bełdan do metra. Przy Puławskiej mój
> autobus, zatrzymał się jako drugi, przewachlował drzwiami, a jak pierwszy
> odjechał, poturlał się kawalątek do przodu (nie więcej, jak o 1/3-1/2
> długości pojazdu) i znów otworzył drzwi, tym razem bez pierwszych. I
> korona mu z głowy nie spadła.[/color]

Może kierownik autobusu był z Krakowa? Bo tam są takie dziwne zwyczaje i
wymysły typu "przystanek podwójny".


Użytkownik "Delfino Delphis" <DelfinoD@wytnijto.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:hbpdnr$ep4$1@news.onet.pl...[color=blue]
> Sempiterna wrote:[color=green]
>> Tak więc, proszę, przeczytaj uważnie - ważne są szczegóły - jeszcze raz,
>> fragment mojej wypowiedzi zacytowany przez ciebie.
>> I porównaj długość autobusu (na mapce ZUMI) z długością przystanku. Po
>> prostu sie pomyliłeś, a ja cie naprowadzam na właściwe dane.
>>[/color]
> Ale fizyczna długość przystanku nie ma nic do rzeczy. Na tyle na ile
> tłumaczył mi to patron wszystko zależy od tego, ile stoi tam słupków
> oznaczających przystanek. Jeśli jeden, to zatrzymać mogą się tylko dwa
> autobusy, jeśli dwa, to wejdzie i trzeci.[/color]

W Warszawie czy w Krakowie? Bo mnie się zdawało, że w Warszawie nie ma
żadnych "przystanków podwójnych" i każdy słupek to osobny przystanek w
zespole (numerki masz na słupie i w rozkładzie).


Użytkownik "SkrypĂŤk" <ĹĄkrypĂŤk@pĹąbliçÍnĂŤmy.pl> napisał w wiadomości
news:012947de$0$12633$c3e8da3@news.astraweb.com...[color=blue]
>[color=green]
>> Ano. A tak BTW, dziś jechałem z Bełdan do metra. Przy Puławskiej mój
>> autobus, zatrzymał się jako drugi, przewachlował drzwiami, a jak
>> pierwszy odjechał, poturlał się kawalątek do przodu (nie więcej, jak
>> o 1/3-1/2 długości pojazdu) i znów otworzył drzwi, tym razem bez
>> pierwszych. I korona mu z głowy nie spadła.[/color]
>
> Może kierownik autobusu był z Krakowa? Bo tam są takie dziwne zwyczaje
> i wymysły typu "przystanek podwójny".[/color]

Tego nie wiem, zresztą, mnie nie interesuje, zupelnie nie, kim i skąd
jest kierowca autobusu, który mnie wiezie, może sobie być nawet wodzem
murzyńskiej wioski z samego środka Afryki, czy innym papuasem, a nawet
diabłem rogatym, czy Eskimosem na wakacjach. Mnie interesuje, aby
dowiózł mnie (i pasażerów oczywiście) do żądanego celu i zrobił to
bezpiecznie.
Może po prostu ktoś dobiegał, może mu się dupa autobusu nie zmieściła i
zatrzymał się ponownie po podjechaniu, nie wiem.

--
Nowy telefon do wiadomej Wiktorii:
{ Tel. 00 38 (098) 534-37-97 } E-mail: [email]vika@mail.zp.ua[/email]

Użytkownik "Skrypëk" <škrypëk@pűbliçënëmy.pl> napisał w wiadomości news:01294858$0$12633$c3e8da3@news.astraweb.com...[color=blue]
> W Warszawie czy w Krakowie? Bo mnie się zdawało, że w Warszawie nie ma
> żadnych "przystanków podwójnych" i każdy słupek to osobny przystanek w
> zespole (numerki masz na słupie i w rozkładzie).[/color]

Pierwszy z brzegu przykład - Smyk 01 (są dwa słupki, a przystanek jeden).

--
Pozdrawiam

Piotr


Użytkownik "PiotRek" <bell1876usunto@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:hc2lb2$e1e$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Użytkownik "Skrypëk" <ąkrypëk@pűbliçënëmy.pl> napisał w wiadomości
> news:01294858$0$12633$c3e8da3@news.astraweb.com...[color=green]
>> W Warszawie czy w Krakowie? Bo mnie się zdawało, że w Warszawie nie ma
>> żadnych "przystanków podwójnych" i każdy słupek to osobny przystanek w
>> zespole (numerki masz na słupie i w rozkładzie).[/color]
>
> Pierwszy z brzegu przykład - Smyk 01 (są dwa słupki, a przystanek jeden).[/color]

Drugi z brzegu przykład - Jana Olbrachta 01 - jest jeden słupek, przystanek
jeden, mieszczą się trzy autobusy, nikt do tego nie dorabia ideologii (ino
wyjechać z niego nie mogą, bo jakiś debil zepsuł światła na Deotymy, a
Strybyszewski i Galas mają schadenfreude).

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      =?iso-8859-2?B?V2t1cnp5s2VtIHNp6iBuYSBUVw==
    rafal2325