|
=?iso-8859-2?B?V2t1cnp5s2VtIHNp6iBuYSBUVw==
rafal2325 |
Wkurzyłem się wczoraj na Tramwaje Warszawskie niemiłosiernie. Zawsze najbardziej wkurzało mnie u ludzi niechlujstwo i bylejakość, a w TW to jest dość powszechna cecha.
W każdym razie spędziłem upojny wieczór na przystanku... Dziś postanowiłem napisać do TW oraz do prasy liścik. Może to i pieniactwo, ale okropnie nie lubię jak się mnie lekceważy, a TW robią to ostatnio regularnie.
Co najśmieszniejsze, gdy już zdecydowałem wracać autobusem wystarczyło, bym pomachał z oddali panu kierowcy, a ten po prostu zaczekał na mnie na przystanku i natychmiast wyskoczył zza kierownicy by mi pomóc wsiąść, gdy dotarłem do przystanku. I tak jest właściwie zawsze - kierowcy autobusów po prostu są zwyczajnie LUDZCY, a motorniczowie tramwajów w większości udają, że nie widzą.
Szanowni Państwo,
Chciałem niniejszym podziękować za wieczór, który spędziłem dzięki Tramwajom Warszawskim na przystanku Muzeum Narodowe w dniu 19 października 2009 w godzinach 22:25 - 23:00. Faktycznie, ostatnio niewiele wychodzę z domu i przedłużony pobyt na świeżym (temperatura wynosiła dokładnie 2,5 stopnia Celsjusza) powietrzu z całą pewnością pozwolił mi dotlenić płuca. Ze względu na wiatr wieczór 19 października 2009 był dość chłodny. Możliwość dotlenienia płuc została mi dana w związku z faktem, że jako osoba niepełnosprawna poruszam się na wózku inwalidzkim. Pasażerowie oczekujący na tramwaj obok mnie rozgrzewali się przytupując. Jest to z całą pewnością dobra metoda ograniczenia wychłodzenia ciała, ale w moim przypadku, wziąwszy pod uwagę fakt paraliżu moich nóg, całkowicie niedostępna. Całkiem niewykluczone, że to również ze względu na moją niepełnosprawność zostałem dotknięty daleko posuniętą naiwnością i uwierzyłem informacjom podawanym na tablicy świetlnej zapowiadającym mi kolejno trzy tramwaje niskopodłogowe, dzięki którym mógłbym dostać się do domu.
Piszę o naiwności, gdyż okazało się, że żaden z zapowiadanych tramwajów linii 9 dostępnych dla osób na wózkach inwalidzkich nie nadjechał, a w ich miejsce nadjechały zwyczajne, niedostosowane tramwaje. Jednak na tablicy świetlnej bardzo wyraźnie były oznakowane znaczkiem wózka inwalidzkiego.
Rozumiem, że dla Tramwajów Warszawskich osoby niepełnosprawne stanowią całkowicie nieznaczący ułamek promila pasażerów więc Dyrekcja nie musi się tak naprawdę o nie troszczyć, ale może w takim razie, mógłbym zasugerować, by zwyczajnie zlikwidować w ogóle oznakowanie zapowiedzi wozów niskopodłogowych - w ten sposób osoby takie jak ja nie będą się głupio dawały nabrać.
Lekceważenie osób niepełnosprawnych w Tramwajach Warszawskich jest najwyraźniej normą, gdyż zaobserwowałem, że w zasadzie żaden motorniczy, bez wyraźnego, werbalnie wyrażonego żądania nie wypuszcza platformy pozwalającej osobie na wózku na samodzielne dostanie się do wagonu. Naciskanie przycisku z rysunkiem inwalidy w celu otworzenia drzwi, czy też sygnalizowanie podobnym przyciskiem wewnątrz wozu chęci wyjścia przez osobę niepełnosprawną najwyraźniej nie jest wystarczającym bodźcem, który mógłby skłonić motorniczego do uruchomienia mechanizmu wysuwającego platformę umożliwiającą samodzielne wejście/wyjście osoby na wózku.
Niniejszy list przesyłam do mediów, gdyż uważam, że w sytuacji, w której instytucja mająca spełniać rolę służby publicznej ma w swoim władaniu narzędzia wspierające osoby w trudnej sytuacji, a korzysta z nich w sposób wskazujący na najdalej posunięte ich lekceważenie, mamy do czynienia ze zwyczajnym skandalem. Nie oczekuję przeprosin. Oczekuję, że osoby, które ze zwyczajnego niechlujstwa i całkowicie lekceważąc swoje zwyczajne obowiązki opamiętają się nieco i przypomną sobie o swojej służebnej roli wobec użytkowników służby publicznej. Szczególnie, że takie lekceważące podejście jest widoczne w Tramwajach Warszawskich nie od dziś i nie tylko wobec osób niepełnosprawnych.
-- Pozdrawiam Adam Pietrasiewicz Sprawdź! To ma sens! [url]http://www.sensowne.pl[/url]
> I tak jest właściwie zawsze - kierowcy autobusów po prostu są zwyczajnie[color=blue] > LUDZCY, a motorniczowie tramwajów w większości udają, że nie widzą.[/color]
Kiedys chodzil taki miejski dowcip ze w MZK (tak to sie wtedy nazywalo) sa egzaminy. Ci ktorzy zdali ida na autobusy, Ci ktorym poszlo kiepsko ida na trolejbusy a Ci co nie zdali na tramwaje.
Pozdr Jaro
PS Wspolczuje Ci czekania bo jak wracalem wieczorem do domu to chlod byl przenikliwy.
On Oct 20, 8:48*am, "Adam Pietrasiewicz" <a...@pietrasiewicz.net> wrote:[color=blue] > Dziś postanowiłem * > napisać do TW oraz do prasy liścik. Może to i pieniactwo,[/color] (...)
Może to i pieniactwo ale moim zdaniem zdecydowanie nie, życzę Ci abyś swoim listem spowodował choćby częściowe uświadomienie dyrekcji TW. Może i nie jestem w stanie w pełni zrozumieć pozycji osoby na wózku, sam piszę z pozycji ojca poruszającego się po mieście przy pomocy KM z już drugim dzieckiem w wózku. Pozdrawiam
>Może to i pieniactwo ale moim zdaniem zdecydowanie nie, życzę Ci abyś
ale o co dokładnie chodzi? Jeśli są jednocześnie autopusu to dlkaczego upierać się na tramwaj?
jk
"coolina" <coolina@wpp.ppl> wrote in message news:hbjvdp$djb$1@news.onet.pl... [color=blue] > ale o co dokładnie chodzi? > Jeśli są jednocześnie autopusu to dlkaczego upierać się na tramwaj?[/color]
Glownie chodzi o to, zeby oprocz przeczytania - zrozumiec, co sie przeczytalo.
-- Axel
> przeczytalo.
a możesz odnieś sie lus ad rem?
jk
Axel pisze:[color=blue] > "coolina" <coolina@wpp.ppl> wrote in message > news:hbjvdp$djb$1@news.onet.pl... >[color=green] >> ale o co dokładnie chodzi? >> Jeśli są jednocześnie autopusu to dlkaczego upierać się na tramwaj?[/color] > > Glownie chodzi o to, zeby oprocz przeczytania - zrozumiec, co sie > przeczytalo. >[/color] w koncu wrzucilem coline do KF a Ty mi tu wyciagasz go :(
Pzdr, KuFeL -- gg:71218 / [url]http://kufel.bloog.pl[/url] [url]http://www.zachody.pl[/url] / skype:kufel78
Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <adam@pietrasiewicz.net> napisał w wiadomości news:op.u126ji0qjzsohw@adam...[color=blue] > Wkurzyłem się wczoraj na Tramwaje Warszawskie niemiłosiernie. Zawsze > najbardziej wkurzało mnie u ludzi niechlujstwo i bylejakość, a w TW to > jest dość powszechna cecha.[/color] (list)
Pchnij również do ZTM, można mailem, przerabiałem, zajmują się tym.
-- Nowy telefon do wiadomej Wiktorii: { Tel. 00 38 (098) 534-37-97 } E-mail:vika@mail.zp.ua
Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" napisał[color=blue] > Dziś postanowiłem napisać do TW oraz do prasy liścik.[/color]
jeśli pozwolisz mogę z góry naszkicować prawdopodobną odpowiedź jaką dostaniesz z TW
szanowny panie tramwaje warszawskie zawsze stawiały pasażera na pierwszym miejscu. staramy się przede wszystkim wyjść naprzeciw zwłaszcza osobom niepełnosprawnym czego dowodem są liczne akcje bla bla bla. z przykrością pragnę stwierdzić, że tego dnia nałożyło się kilka awarii taboru niezawinionych przez tw wobec czego na trasę zostały wypuszczone pojazdy zastępcze. dodatkowo drobny błąd obsługi spowodował, że informacje nie zostały zaktualizowane na tablicach systemu informacji miejskiej. wspomniane zdarzenie nie jest przejawem lekceważenia osób niepełnosprawnych i mam nadzieję że nie wpłynie na negatywną opinię o tw. dodatkowo przeprowadzone zostaną rozmowy doszkalające, na których pracownicy tw zostaną uczuleni na problem osób niepełnosprawnych. z poważaniem bardzo-ważna-szycha-w-tw
nie byłem i nie jestem pracownikiem tw/ztm. powyższa odpowiedź jest całkowicie wytworem mojej wyobraźni, jednak znając wymijający sposób odpisywania taka treść jest całkiem prawdopodobna
pzdr
-- Tomek
Dnia 20-10-2009 o 12:50:05 Sempiterna <rzopa@amorki.pl> napisał(a): [color=blue] > > Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <adam@pietrasiewicz.net> napisał w > wiadomości news:op.u126ji0qjzsohw@adam...[color=green] >> Wkurzyłem się wczoraj na Tramwaje Warszawskie niemiłosiernie. Zawsze >> najbardziej wkurzało mnie u ludzi niechlujstwo i bylejakość, a w TW to >> jest dość powszechna cecha.[/color] > (list) > > Pchnij również do ZTM, można mailem, przerabiałem, zajmują się tym.[/color]
Już mi odpowiedzieli!
Kazali podać adres, bo podpisałem tylko imieniem i nazwiskiem, a powinienem był dać jeszcze adres. Podałem więc i dodałem na wszelki wypadek PESEL.
-- Pozdrawiam Adam Pietrasiewicz Sprawdź! To ma sens! [url]http://www.sensowne.pl[/url]
Dnia 20-10-2009 o 17:26:30 Tomek <Qazzy@[smieci]poczta.onet.pl> napisał(a): [color=blue] > Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" napisał[color=green] >> Dziś postanowiłem napisać do TW oraz do prasy liścik.[/color] > > jeśli pozwolisz mogę z góry naszkicować prawdopodobną odpowiedź jaką > dostaniesz z TW[/color]
Prawdopodobnie. Ale zanim to nastąpi musiałem przesłać swoje dane.
-- Pozdrawiam Adam Pietrasiewicz Sprawdź! To ma sens! [url]http://www.sensowne.pl[/url]
Adam Pietrasiewicz <adam@pietrasiewicz.net> wrote: [color=blue] > Dnia 20-10-2009 o 12:50:05 Sempiterna <rzopa@amorki.pl> napisał(a):[color=green] >> Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <adam@pietrasiewicz.net> napisał w >> wiadomości news:op.u126ji0qjzsohw@adam...[color=darkred] >>> Wkurzyłem się wczoraj na Tramwaje Warszawskie niemiłosiernie. Zawsze >>> najbardziej wkurzało mnie u ludzi niechlujstwo i bylejakość, a w TW to >>> jest dość powszechna cecha.[/color] >> (list) >> Pchnij również do ZTM, można mailem, przerabiałem, zajmują się tym.[/color] > Już mi odpowiedzieli! > Kazali podać adres, bo podpisałem tylko imieniem i nazwiskiem, a > powinienem był dać jeszcze adres.[/color]
Adres jest potrzebny, bo ztcw prawo zobowiązuje ich do odpisania na skargę w trybie "oficjalnym", czyli goły e-mail nie wchodzi w grę. PESEL się raczej nie przyda :)
BTW, podeślij odpowiedź - działanie (a raczej niedziałanie) SIPu (tablic w Alejach) to jest ciągle rozwojowy temat. Może coś będzie o zgubionym laptopie :>
-- Pozdrawiam, Mateusz Nowaczyk
Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <adam@pietrasiewicz.net> napisał w wiadomości news:op.u126ji0qjzsohw@adam...[color=blue] > Wkurzyłem się wczoraj na Tramwaje Warszawskie niemiłosiernie.[/color]
no popatrz... a dopiero-co pisales jak kochasz jezdzic zbiorkomem ;-)))
Alex.
Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <adam@pietrasiewicz.net> napisał w wiadomości news:op.u13u9vm7jzsohw@adam...[color=blue][color=green] >> Pchnij również do ZTM, można mailem, przerabiałem, zajmują się tym.[/color] > > Już mi odpowiedzieli! > > Kazali podać adres, bo podpisałem tylko imieniem i nazwiskiem, a > powinienem był dać jeszcze adres. Podałem więc i dodałem na wszelki > wypadek PESEL.[/color]
Jak przyuważyłęm na dość długim przystanku - Przyczółek Grochowski 04, że jeden autobus stanął na poczatku, drugi w całości wjechał na przystanek tak, że jeszcze jeden by spokojnie się zmieścił, ale kierowca drugiego czekał aż pierwszy odjedzie, by dojechać aż do czoła i dopiero wtedy otworzył drzwi. Widziałem to dość dokładnie i niemal się o to "rozbiłem"... Napisałem do ZTM, najpierw ZTM odpisał POLECONYM (z poczatku myślałem, ze mnie kontrola ściga za jakieś gapowe) :), że przekazują do MZA, (czyli u Ciebie pewnie przekażą do TW), za jakiś czas przyszło POLECONYM z MZA, pisma oczywiście rejestrowane, prosiłem, aby nie karano kierowcy (bo w sumie co by to dało? nie było moim zamiarem karać kogokolwiek, bo kara, to była by stłuczeniem termometru). Pogadano z kierowcą, wyjaśniono, będzie dobrze. Podałem kto ja jestem :) Adres, peselu chyba nie, poszło.
Ciekaw jestem, jaką odpowiedź dostaniesz.
-- Nowy telefon do wiadomej Wiktorii: { Tel. 00 38 (098) 534-37-97 } E-mail:vika@mail.zp.ua
Dnia 20-10-2009 o 19:00:53 Alex D. B. <agiees@poczta.onet.pl> napisał(a): [color=blue] > > Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <adam@pietrasiewicz.net> napisał w > wiadomości news:op.u126ji0qjzsohw@adam...[color=green] >> Wkurzyłem się wczoraj na Tramwaje Warszawskie niemiłosiernie.[/color] > > no popatrz... > a dopiero-co pisales jak kochasz jezdzic zbiorkomem ;-)))[/color]
I nadal to robię. Dziś jeździłem bezproblemowo.
-- Pozdrawiam Adam Pietrasiewicz Sprawdź! To ma sens! [url]http://www.sensowne.pl[/url]
>> jeśli pozwolisz mogę z góry naszkicować prawdopodobną odpowiedź jaką[color=blue][color=green] >> dostaniesz z TW[/color] > > Prawdopodobnie. Ale zanim to nastąpi musiałem przesłać swoje dane.[/color]
Nie ma czegoś takiego jak rzeczy "nie z ich winy". Są tylko rzeczy, za które odszkodowania wypłaca się z ubezpieczenia.
Pozdrawiam, Rysiek
Sempiterna wrote: [color=blue] > Jak przyuważyłęm na dość długim przystanku - Przyczółek Grochowski 04, > że jeden autobus stanął na poczatku, drugi w całości wjechał na > przystanek tak, że jeszcze jeden by spokojnie się zmieścił, ale kierowca > drugiego czekał aż pierwszy odjedzie, by dojechać aż do czoła i dopiero > wtedy otworzył drzwi.[/color]
I prawidłowo zrobił. Kierowca nie ma prawa zatrzymać się jako trzeci na zwyczajnym podwójnym przystanku (chyba, że ten przystanek jest potrójny - nie wiem). Taki jest wymóg ZTMu i kierowcę za takie zatrzymanie się można solidnie ukarać. A wymyślono to z prostego powodu - ludzie stojący na początku przystanku mogą nie zauważyć trzeciego pojazdu, a i kawałek musieli by do niego przebiec.
Użytkownik "Delfino Delphis" <DelfinoD@wytnijto.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hbodhb$12h$2@news.onet.pl...[color=blue] > Sempiterna wrote: >[color=green] >> Jak przyuważyłęm na dość długim przystanku - Przyczółek Grochowski >> 04, >> że jeden autobus stanął na poczatku, drugi w całości wjechał na >> przystanek tak, że jeszcze jeden by spokojnie się zmieścił, ale >> kierowca >> drugiego czekał aż pierwszy odjedzie, by dojechać aż do czoła i >> dopiero >> wtedy otworzył drzwi.[/color] > > I prawidłowo zrobił. Kierowca nie ma prawa zatrzymać się jako trzeci > na > zwyczajnym podwójnym przystanku (chyba, że ten przystanek jest > potrójny - > nie wiem). Taki jest wymóg ZTMu i kierowcę za takie zatrzymanie się > można > solidnie ukarać. A wymyślono to z prostego powodu - ludzie stojący na > początku przystanku mogą nie zauważyć trzeciego pojazdu, a i kawałek > musieli by do niego przebiec.[/color]
Przeczytaj jeszcze raz, akurat to, co zacytowałeś, z mojej wypowiedzi. Uważnie przeczytaj. Albowiem rozminąłeś się nieco z odpowiedzią. Dla ułatwienia - dwa rzuty z map, pierwsza to z Zumi (lepszy obraz), dodatkowo masz akurat autobus na zdjęciu, stoi na sąsiednim przystanku [url]http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc=warszawa&Submit=Szukaj&long=21.078368&lat=52.2346038&type=3&scale=1a&svActive=false[/url] Drugi, z map Google, gorszej jakości, ale lepiej opisany [url]http://mapy.google.pl/?ie=UTF8&ll=52.234594,21.078343&spn=0.002287,0.004742&t=h&z=18[/url] czerwone dwójki w prostokątach są akurat przy tym przystanku.
Tak więc, proszę, przeczytaj uważnie - ważne są szczegóły - jeszcze raz, fragment mojej wypowiedzi zacytowany przez ciebie. I porównaj długość autobusu (na mapce ZUMI) z długością przystanku. Po prostu sie pomyliłeś, a ja cie naprowadzam na właściwe dane.
-- Nowy telefon do wiadomej Wiktorii: { Tel. 00 38 (098) 534-37-97 } E-mail: [email]vika@mail.zp.ua[/email]
Sempiterna wrote:[color=blue] > Tak więc, proszę, przeczytaj uważnie - ważne są szczegóły - jeszcze raz, > fragment mojej wypowiedzi zacytowany przez ciebie. > I porównaj długość autobusu (na mapce ZUMI) z długością przystanku. Po > prostu sie pomyliłeś, a ja cie naprowadzam na właściwe dane. >[/color] Ale fizyczna długość przystanku nie ma nic do rzeczy. Na tyle na ile tłumaczył mi to patron wszystko zależy od tego, ile stoi tam słupków oznaczających przystanek. Jeśli jeden, to zatrzymać mogą się tylko dwa autobusy, jeśli dwa, to wejdzie i trzeci.
Użytkownik "Delfino Delphis" <DelfinoD@wytnijto.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hbpdnr$ep4$1@news.onet.pl...[color=blue] > Sempiterna wrote:[color=green] >> Tak więc, proszę, przeczytaj uważnie - ważne są szczegóły - jeszcze >> raz, >> fragment mojej wypowiedzi zacytowany przez ciebie. >> I porównaj długość autobusu (na mapce ZUMI) z długością przystanku. >> Po >> prostu sie pomyliłeś, a ja cie naprowadzam na właściwe dane. >>[/color] > Ale fizyczna długość przystanku nie ma nic do rzeczy. Na tyle na ile > tłumaczył mi to patron wszystko zależy od tego, ile stoi tam słupków > oznaczających przystanek. Jeśli jeden, to zatrzymać mogą się tylko dwa > autobusy, jeśli dwa, to wejdzie i trzeci.[/color]
Oj... Widzę, że nie jarzysz. Otóż powtórzę: (dużymi literami podkreślenie, nie krzyk, tak proszę to potraktujcie) Były w sumie DWA autobusy. Jeden był u czoła przystanku, drugi wjechał W CAŁOŚCI i czekał. Jak wspomniałem miejsca z tyłu było tyle, że trzeci autobus spoko by wszedł. Podkreślam - było miejsce na niego, nie sam trzeci autobus - tych było, powtarzam, tylko DWA. NIE BYŁO TRZECIEGO autobusu. Było TYLKO MIEJSCE na niego. Ten DRUGI, będący W CAŁOŚCI w obszarze przystanku, nie otworzył drzwi. Moje racje potwierdziły same MZA, zeskanować pismo? (o ile je znajdę, w każdym razie MZA postąpiły prawidłowo wyjaśniając sprawę i uważam sprawę za zamkniętą, prosiłem, aby nie karano kierowcy, bo i nie było to moim celem, i nie zrobiono tego) Gdyby uwarunkowania przystanku były takie, że może na nim stać tylko jeden autobus, to z pewnością zostało by to zawarte w piśmie, które otrzymałem od MZA.
-- Nowy telefon do wiadomej Wiktorii: { Tel. 00 38 (098) 534-37-97 } E-mail: [email]vika@mail.zp.ua[/email]
Adam Pietrasiewicz pisze: [color=blue] > Lekceważenie osób niepełnosprawnych w Tramwajach Warszawskich jest > najwyraźniej normą, gdyż zaobserwowałem, że w zasadzie żaden motorniczy, > bez wyraźnego, werbalnie wyrażonego żądania nie wypuszcza platformy > pozwalającej osobie na wózku na samodzielne dostanie się do wagonu. > Naciskanie przycisku z rysunkiem inwalidy w celu otworzenia drzwi, czy > też sygnalizowanie podobnym przyciskiem wewnątrz wozu chęci wyjścia > przez osobę niepełnosprawną najwyraźniej nie jest wystarczającym > bodźcem, który mógłby skłonić motorniczego do uruchomienia mechanizmu > wysuwającego platformę umożliwiającą samodzielne wejście/wyjście osoby > na wózku.[/color]
W zdecydowanej większości wagonów niskopodłogowych nie ma czegoś takiego jak mechanizm platformy. Ta platforma jest opuszczana ręcznie! A przycisk z rysunkiem inwalidy jest wciskany niemal na każdym przystanku, obojętnie czy jest w nim jakiś inwalida czy nie! Wszystko to wygląda czarno, ale ja osobiście nie spotkałem się z sytuacją, gdy osoba na wózku stoi w przodu wagonu, sygnalizuje motorniczemu że chce tym kursem pojechać - zawsze wychodzili i pomagali wsiąść, chyba że wcześniej zrobili to pasażerowie (bo to tez bardzo częsty objaw). Tak samo żaden problem powiedzieć wtedy gdzie chce się wysiąść - wtedy motorniczy także wyjdzie i pomoże. Generalnie też często szybciej jest wprowadzić wózek "tradycyjną" metodą, niż rozkładanie owej klapy - jedno i drugie wymaga opuszczenia kabiny motorniczego. Warto również pamiętać, że z kabiny nie da się tak po prostu wyskoczyć w danej chwili, bo wagon trzeba zabezpieczyć przed jej opuszczeniem. To kilka sekund trwa, i jak mówię - często już sami pasażerowie wprowadzą wózek z inwalidą do środka!
Dnia 22-10-2009 o 15:45:02 DA <dermalamor@gmail.com> napisał(a):
[color=blue] > W zdecydowanej większości wagonów niskopodłogowych nie ma czegoś takiego > jak mechanizm platformy. Ta platforma jest opuszczana ręcznie![/color]
A Pesach JEST jak najbardziej.
-- Pozdrawiam Adam Pietrasiewicz Sprawdź! To ma sens! [url]http://www.sensowne.pl[/url]
Sempiterna wrote: [color=blue] > Ten DRUGI, będący W CAŁOŚCI w obszarze przystanku, nie otworzył drzwi. > Moje racje potwierdziły same MZA, zeskanować pismo? (o ile je znajdę, w > każdym razie MZA postąpiły prawidłowo wyjaśniając sprawę i uważam sprawę > za zamkniętą, prosiłem, aby nie karano kierowcy, bo i nie było to moim > celem, i nie zrobiono tego) > Gdyby uwarunkowania przystanku były takie, że może na nim stać tylko > jeden autobus, to z pewnością zostało by to zawarte w piśmie, które > otrzymałem od MZA. >[/color] Ok teraz rozumiem. Jednakże taka sytuacja też może być uzasadniona. Jeśli ten pierwszy autobus podjechał kilkanaście sekund wcześniej, a te dwa kolejne przyjechały równocześnie, to też na miejscu kierowcy nie otwierałbym drzwi. Lepiej poczekać aż pierwszy odjedzie, wtedy wejdą oba równocześnie. W przeciwnym wypadku drugi otworzy drzwi, pierwszy odjedzie, a trzeci będzie dalej czekał (a jeśli nie poczeka, to znów problem, że ktoś może go przegapić). Wstrzymanie się z otwieraniem drzwi ma też tą zaletę, że umożliwi przesiadkę pasażerom z tego trzeciego autobusu do drugiego.
Ogólnie w takiej sytuacji staram się myśleć i jeśli widzę, że za góra 5-10 sekund ten pierwszy odjedzie, to nie otwieram drzwi, szczególnie jeśli wymiana pasażerów będzie trwała pół minuty lub dłużej. Co więcej jako kierowca drugiego autobusu nie jesteś w stanie określić na pewno, czy ten trzeci wejdzie w całości, czy nie.
Delfino Delphis pisze: [color=blue] > Ogólnie w takiej sytuacji staram się myśleć i jeśli widzę, że za góra 5-10 > sekund ten pierwszy odjedzie, to nie otwieram drzwi, szczególnie jeśli > wymiana pasażerów będzie trwała pół minuty lub dłużej.[/color]
Problem, w tym, że czasem ci z drugiego autobusu chcą się przesiąść do pierwszego.
Pozdr Shrek.
Użytkownik "Delfino Delphis" <DelfinoD@wytnijto.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hbqtlm$s92$2@news.onet.pl...[color=blue] > Ogólnie w takiej sytuacji staram się myśleć i jeśli widzę, że za góra > 5-10 > sekund ten pierwszy odjedzie, to nie otwieram drzwi, szczególnie jeśli[/color]
Lepiej otwórz, zwłaszcza, że już wjechałeś na przystanek. Trafi się bysior (nieczęsto, ale widywałem), który po prostu szarpnie za drzwi i je na siłę otworzy. A jeśli mu te drzwi w ręce zostaną, czy połamie blokadę... cóż, wtedy zjazd na szopę.
[color=blue] > wymiana pasażerów będzie trwała pół minuty lub dłużej. Co więcej jako > kierowca drugiego autobusu nie jesteś w stanie określić na pewno, czy > ten > trzeci wejdzie w całości, czy nie.[/color]
A to już trzeciego zmartwienie, poczeka.
Mogę ci zagwarantować, że gdyby sytuacja rzeczywiście była taka, że wymagala by, aby ten następny nie otwierał jeszcze drzwi, to bym to rozpoznał i nie kruszył kopii o to. Sytuacja jednak taka nie była. Wyjaśnienie z MZA też mnie nie zadowoliło, uznałem jednak, że nie było złej woli ze strony drajwera.
Oczywiście, zdarzają się sytuacje, że się autobusy nawarstwią i pewne standardowe założenia biorą w łeb... Gdyby to wszystko tak po włosku, to by się w ogóle chyba zakorkowało... Ja bym raczej sugerował, jeśli pierwszy widzi, że ma kogoś za sobą, szybki dojazd do czoła (a nie żółwie turlanie po przystanku... rekordziście zajęło to prawie... no, dwucyfrowa liczbę sekund, a na zegarze opóźnienie), drugi powinien się do niego "przykleić" (żwawo, żwawo panowie!), aby trzeci, jeśli jedzie, mógł sie wcisnąć na tyle, że przynajmniej drzwi znajdą sie w obszarze przystanku, w miejscu, gdzie wysiadających na pewno nic nie trąci. W tej sytuacji trzeci nie powinien sie zrywać, jak koty po p...niu się (marzec), tylko szybciutko podjechać do samego czołą przystanku i na mały momencik znów zatrzymać się i powachlować drzwiami.
-- Nowy telefon do wiadomej Wiktorii: { Tel. 00 38 (098) 534-37-97 } E-mail: [email]vika@mail.zp.ua[/email]
Użytkownik "Shrek" <lskorupk@wirtualnapolska.pl> napisał w wiadomości news:4ae130a8$1@news.home.net.pl...[color=blue] > Delfino Delphis pisze: >[color=green] >> Ogólnie w takiej sytuacji staram się myśleć i jeśli widzę, że za góra >> 5-10 >> sekund ten pierwszy odjedzie, to nie otwieram drzwi, szczególnie >> jeśli >> wymiana pasażerów będzie trwała pół minuty lub dłużej.[/color] > > Problem, w tym, że czasem ci z drugiego autobusu chcą się przesiąść do > pierwszego.[/color]
Otóż właśnie. A po ludziach z drugiego było widać, że kilku chętnych było.
-- Nowy telefon do wiadomej Wiktorii: { Tel. 00 38 (098) 534-37-97 } E-mail: [email]vika@mail.zp.ua[/email]
Delfino Delphis <DelfinoD@wytnijto.poczta.onet.pl> wrote:[color=blue][color=green] >> Ten DRUGI, będący W CAŁOŚCI w obszarze przystanku, nie otworzył drzwi.[/color] > Ok teraz rozumiem. Jednakże taka sytuacja też może być uzasadniona. Jeśli > ten pierwszy autobus podjechał kilkanaście sekund wcześniej, a te dwa > kolejne przyjechały równocześnie[/color]
Jakie dwa kolejne? W sumie były dwa.
p.
-- Beware of he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master. -- Commissioner Pravin Lal
Użytkownik "Piotr KUCHARSKI" <chopin@sgh.waw.pl> napisał w wiadomości news:1T6d1epbI7moN34.chopin@akson.sgh.waw.pl...[color=blue] > Delfino Delphis <DelfinoD@wytnijto.poczta.onet.pl> wrote:[color=green][color=darkred] >>> Ten DRUGI, będący W CAŁOŚCI w obszarze przystanku, nie otworzył >>> drzwi.[/color] >> Ok teraz rozumiem. Jednakże taka sytuacja też może być uzasadniona. >> Jeśli >> ten pierwszy autobus podjechał kilkanaście sekund wcześniej, a te dwa >> kolejne przyjechały równocześnie[/color] > > Jakie dwa kolejne? W sumie były dwa.[/color]
Ano. A tak BTW, dziś jechałem z Bełdan do metra. Przy Puławskiej mój autobus, zatrzymał się jako drugi, przewachlował drzwiami, a jak pierwszy odjechał, poturlał się kawalątek do przodu (nie więcej, jak o 1/3-1/2 długości pojazdu) i znów otworzył drzwi, tym razem bez pierwszych. I korona mu z głowy nie spadła.
-- Nowy telefon do wiadomej Wiktorii: { Tel. 00 38 (098) 534-37-97 } E-mail: [email]vika@mail.zp.ua[/email]
Użytkownik "Sempiterna" <rzopa@amorki.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4ae31127$1@news.home.net.pl...[color=blue] > > Użytkownik "Piotr KUCHARSKI" <chopin@sgh.waw.pl> napisał w wiadomości > news:1T6d1epbI7moN34.chopin@akson.sgh.waw.pl...[color=green] >> Delfino Delphis <DelfinoD@wytnijto.poczta.onet.pl> wrote:[color=darkred] >>>> Ten DRUGI, będący W CAŁOŚCI w obszarze przystanku, nie otworzył drzwi. >>> Ok teraz rozumiem. Jednakże taka sytuacja też może być uzasadniona. >>> Jeśli >>> ten pierwszy autobus podjechał kilkanaście sekund wcześniej, a te dwa >>> kolejne przyjechały równocześnie[/color] >> >> Jakie dwa kolejne? W sumie były dwa.[/color] > > Ano. A tak BTW, dziś jechałem z Bełdan do metra. Przy Puławskiej mój > autobus, zatrzymał się jako drugi, przewachlował drzwiami, a jak pierwszy > odjechał, poturlał się kawalątek do przodu (nie więcej, jak o 1/3-1/2 > długości pojazdu) i znów otworzył drzwi, tym razem bez pierwszych. I > korona mu z głowy nie spadła.[/color]
Może kierownik autobusu był z Krakowa? Bo tam są takie dziwne zwyczaje i wymysły typu "przystanek podwójny".
Użytkownik "Delfino Delphis" <DelfinoD@wytnijto.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hbpdnr$ep4$1@news.onet.pl...[color=blue] > Sempiterna wrote:[color=green] >> Tak więc, proszę, przeczytaj uważnie - ważne są szczegóły - jeszcze raz, >> fragment mojej wypowiedzi zacytowany przez ciebie. >> I porównaj długość autobusu (na mapce ZUMI) z długością przystanku. Po >> prostu sie pomyliłeś, a ja cie naprowadzam na właściwe dane. >>[/color] > Ale fizyczna długość przystanku nie ma nic do rzeczy. Na tyle na ile > tłumaczył mi to patron wszystko zależy od tego, ile stoi tam słupków > oznaczających przystanek. Jeśli jeden, to zatrzymać mogą się tylko dwa > autobusy, jeśli dwa, to wejdzie i trzeci.[/color]
W Warszawie czy w Krakowie? Bo mnie się zdawało, że w Warszawie nie ma żadnych "przystanków podwójnych" i każdy słupek to osobny przystanek w zespole (numerki masz na słupie i w rozkładzie).
Użytkownik "SkrypĂŤk" <ĹĄkrypĂŤk@pĹąbliçÍnĂŤmy.pl> napisał w wiadomości news:012947de$0$12633$c3e8da3@news.astraweb.com...[color=blue] >[color=green] >> Ano. A tak BTW, dziś jechałem z Bełdan do metra. Przy Puławskiej mój >> autobus, zatrzymał się jako drugi, przewachlował drzwiami, a jak >> pierwszy odjechał, poturlał się kawalątek do przodu (nie więcej, jak >> o 1/3-1/2 długości pojazdu) i znów otworzył drzwi, tym razem bez >> pierwszych. I korona mu z głowy nie spadła.[/color] > > Może kierownik autobusu był z Krakowa? Bo tam są takie dziwne zwyczaje > i wymysły typu "przystanek podwójny".[/color]
Tego nie wiem, zresztą, mnie nie interesuje, zupelnie nie, kim i skąd jest kierowca autobusu, który mnie wiezie, może sobie być nawet wodzem murzyńskiej wioski z samego środka Afryki, czy innym papuasem, a nawet diabłem rogatym, czy Eskimosem na wakacjach. Mnie interesuje, aby dowiózł mnie (i pasażerów oczywiście) do żądanego celu i zrobił to bezpiecznie. Może po prostu ktoś dobiegał, może mu się dupa autobusu nie zmieściła i zatrzymał się ponownie po podjechaniu, nie wiem.
-- Nowy telefon do wiadomej Wiktorii: { Tel. 00 38 (098) 534-37-97 } E-mail: [email]vika@mail.zp.ua[/email]
Użytkownik "Skrypëk" <krypëk@pűbliçënëmy.pl> napisał w wiadomości news:01294858$0$12633$c3e8da3@news.astraweb.com...[color=blue] > W Warszawie czy w Krakowie? Bo mnie się zdawało, że w Warszawie nie ma > żadnych "przystanków podwójnych" i każdy słupek to osobny przystanek w > zespole (numerki masz na słupie i w rozkładzie).[/color]
Pierwszy z brzegu przykład - Smyk 01 (są dwa słupki, a przystanek jeden).
-- Pozdrawiam
Piotr
Użytkownik "PiotRek" <bell1876usunto@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hc2lb2$e1e$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] > Użytkownik "Skrypëk" <ąkrypëk@pűbliçënëmy.pl> napisał w wiadomości > news:01294858$0$12633$c3e8da3@news.astraweb.com...[color=green] >> W Warszawie czy w Krakowie? Bo mnie się zdawało, że w Warszawie nie ma >> żadnych "przystanków podwójnych" i każdy słupek to osobny przystanek w >> zespole (numerki masz na słupie i w rozkładzie).[/color] > > Pierwszy z brzegu przykład - Smyk 01 (są dwa słupki, a przystanek jeden).[/color]
Drugi z brzegu przykład - Jana Olbrachta 01 - jest jeden słupek, przystanek jeden, mieszczą się trzy autobusy, nikt do tego nie dorabia ideologii (ino wyjechać z niego nie mogą, bo jakiś debil zepsuł światła na Deotymy, a Strybyszewski i Galas mają schadenfreude).
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|