|
[GWW] Pralnia dla wielkich pluszaków?
rafal2325 |
Witam,
Szukam (najlepiej w południowej części W-wy) pralni, która podejmie się uprania dość dużego, pękatego, pluszowego misia (ponad metr wysokości). Do pralki mi się nie mieści :-) Może ktoś, coś słyszał...?
Dziękuję z góry i pozdrawiam,
Livia
Livia wrote: [color=blue] > Szukam (najlepiej w południowej części W-wy) pralni, która podejmie się > uprania dość dużego, pękatego, pluszowego misia (ponad metr wysokości). > Do pralki mi się nie mieści :-) > Może ktoś, coś słyszał...?[/color]
Pytalas w najblizszej pralni/pralni chemicznej? Oni maja raczej przemyslowych gabarytow wyposazenie i sadze ze to dla nich cos normalnego.
--
memento lorem ipsum
elmer radi radisson pisze: [color=blue][color=green] >> Szukam (najlepiej w południowej części W-wy) pralni, która podejmie >> się uprania dość dużego, pękatego, pluszowego misia (ponad metr >> wysokości). Do pralki mi się nie mieści :-) >> Może ktoś, coś słyszał...?[/color] > > Pytalas w najblizszej pralni/pralni chemicznej? Oni maja raczej > przemyslowych gabarytow wyposazenie i sadze ze to dla nich cos normalnego.[/color]
No właśnie pytałam i się na mnie wytrzeszczyli ze zdziwienia...
L.
> Użytkownik "Livia"[color=blue] > Witam, > Szukam (najlepiej w południowej części W-wy) pralni, która podejmie się > uprania dość dużego, pękatego, pluszowego misia (ponad metr wysokości). > Do pralki mi się nie mieści :-) > Może ktoś, coś słyszał...? > Dziękuję z góry i pozdrawiam, > Livia[/color]
Swego czasu pytalem w pralni na Walbrzyskiej (idac od metra Sluzew do Pulawskiej) czy upiora mi pojemna torbe notebookowa to uslyszalem ze jesli ja zobacza to odpowiedza. Tym samym moze sie wydawa ze i pytanie o duzego pluszaka nie powinno byc odebrane ze zdziwieniem. AM
Livia pisze:[color=blue] > Witam, > > Szukam (najlepiej w południowej części W-wy) pralni, która podejmie się > uprania dość dużego, pękatego, pluszowego misia (ponad metr wysokości). > Do pralki mi się nie mieści :-) > Może ktoś, coś słyszał...? > > Dziękuję z góry i pozdrawiam,[/color]
Tak sobie myślę, że tu gdzie mieszkam, w pobliżu by Ci uprali. W Sadyba Best Mall jest dobra pralnia i niedroga przy okazji. Tylko, że ja bym się do takiego misia mino wszystko nie przytulila, a już w szczególności szkoda by mi było dzieciaka. W takich pralniach kotłuja się wszystkie brudy w jednym kotle. Wolałabym już uprać sama w wannie, w proszku Jelp. Ale to tylko takie moje widzimisie. Ty zrobisz jak uważasz.
-- animka
"Livia" napisała: [color=blue] > No właśnie pytałam i się na mnie wytrzeszczyli ze zdziwienia...[/color]
....bo wiedzieli, że cena uprania będzie dorównywała cenie nowego misia?
....hej, dziewczyno - oo, wypierz misia - aa...
NMSP - akurat leciało w radio (w radiu?) ;->
JoteR
On Dec 1, 10:41*pm, Livia <psotn...@poczta.onet.pl> wrote:[color=blue] > Witam, > > Szukam (najlepiej w południowej części W-wy) pralni, która podejmie się > uprania dość dużego, pękatego, pluszowego misia (ponad metr wysokości). > Do pralki mi się nie mieści :-) > Może ktoś, coś słyszał...?[/color]
Moze lepiej, jesli pluszak jest brudny tylko na wierzchu, to wziac kogos z maszyna do prania dywanow? Choc metr to nie jest duzo i moze lepiej rzeczywiscie samemu to zrobic.
Bartek
Użytkownik "JoteR" <joter@pf.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hf49qr$ftt$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] > "Livia" napisała: >[color=green] >> No właśnie pytałam i się na mnie wytrzeszczyli ze zdziwienia...[/color] > > ...bo wiedzieli, że cena uprania będzie dorównywała cenie nowego misia?[/color]
To ile kosztuje pranie misia? 200, 300 czy 400 zł?
Wielkie dzięki wszystkim za pomoc :-)
Może faktycznie spróbuję z wanną, tylko pewnie ciężko będzie go później wyżąć :-)
Pozdrawiam,
Livia
Użytkownik Livia napisał:[color=blue] > > Wielkie dzięki wszystkim za pomoc :-) > > Może faktycznie spróbuję z wanną, tylko pewnie ciężko będzie go później > wyżąć :-) >[/color]
Zorganizuj na tę okoliczność osiłka, albo lepiej dwóch, bo to nie będzie łatwe. Prałam kiedyś w wannie taki pokrowiec, który strasznie nasiąkał. Mieścił się do pralki, ale jak już nasiąkł, nie dawała rady. Musiałam więc ręcznie, co skończyło się kilkoma tygodniami cierpienia z powodu kręgosłupa. Pomyśl też o suszeniu. Bo i to może nie być łatwe. Może warto będzie go rozpruć tu i ówdzie, żeby na skutek "wewnętrznych procesów nie zaczął żyć własnym życiem.
A w ogóle podobał mi się pomysł z kolesiem od prania dywanów :-)
Pozdrawiam, MAG
MAG pisze: [color=blue][color=green] >> Może faktycznie spróbuję z wanną, tylko pewnie ciężko będzie go >> później wyżąć :-) >>[/color] > > Zorganizuj na tę okoliczność osiłka, albo lepiej dwóch, bo to nie będzie > łatwe. Prałam kiedyś w wannie taki pokrowiec, który strasznie nasiąkał. > Mieścił się do pralki, ale jak już nasiąkł, nie dawała rady. Musiałam > więc ręcznie, co skończyło się kilkoma tygodniami cierpienia z powodu > kręgosłupa.[/color]
Nie no, sama tego na pewno nie będę robić, bo w 8 miesiącu ciąży taka aktywność jest dość trudna :-)) Ale już myślałam o rozpruciu zwierza i wypraniu samego "flaczka" - chyba jednak będzie najprościej. A potraktowania misia maszyną do dywanów sobie nie wyobrażam :-))
Pozdrawiam,
Livia
Livia pisze:[color=blue] > Wielkie dzięki wszystkim za pomoc :-) > > Może faktycznie spróbuję z wanną, tylko pewnie ciężko będzie go później > wyżąć :-)[/color]
Ocieknie w wannie, zrobi się lżejszy :-) Potem powiesisz go na suszarce. Ja dawniej, bo akurat miałam zryw poprałam poduszki puchowe :-) No i były jak nowe, odświeżone. Podpatrzyłam jak to robi sąsiadka. Można było wrzucić do pralki, ale bałam się, że któraś się rozwali i pióra wylecą :D
-- animka
MAG pisze: [color=blue] > A w ogóle podobał mi się pomysł z kolesiem od prania dywanów :-)[/color]
To tak jakby brudem od dywanów prał. Brrrr
-- animka
Livia pisze: [color=blue] > Nie no, sama tego na pewno nie będę robić, bo w 8 miesiącu ciąży taka > aktywność jest dość trudna :-)) Ale już myślałam o rozpruciu zwierza i > wypraniu samego "flaczka" - chyba jednak będzie najprościej. > A potraktowania misia maszyną do dywanów sobie nie wyobrażam :-))[/color]
Ocieknie sam w wannie, trochę go przydusisz i będzie już lekki.
-- animka
MAG wrote: [color=blue] > Pomyśl też o suszeniu. Bo i to może nie być łatwe. Może warto będzie go > rozpruć tu i ówdzie, żeby na skutek "wewnętrznych procesów nie > zaczął żyć własnym życiem.[/color]
Jeśli taki z "nylonowego" tworzywa, to pięknie obcieka. Potem na kaloryfer i nie ma kłopotu. Mojego powiesiłem w drzwiach za tylne łapy i uruchomiłem solidny wentylator :) (kaloryfery nie grzały)
-- mjk Nie pisz na [email]smieciarz@askar.com.pl[/email] - to pułapka s/smieciarz/kotynski/
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|