ďťż

znajomą mi osobę stale szykanuje człowiek zamieszkujacy tę samą klatkę kilk
mieszkaniowej kamienicy
dziewczyna mieszka sama i doświadcza już z rok nieprzyjemności w rodzaju:
- unieruchamianie infrastruktury (światło, domofon, 'niespodzianki' w
piwnicy)
- próby wyłudzenia piniędzy w ramach wspólnych opłat związanych ze wspólnotą
(w tym także jakiś czas skuteczne)
- uporczywe próby wpędzania w koszty (sądowe nakazy rodziału isntalacji
etc - do których oczywiście tak tak ma prawo, tylko w konsekwencji
dziewczyna od początku zimy nie ma ciepłej wody ani gazu, a teraz jest
znacznie gorzej - i obawiam sie, że bez pomocy społecznej na początek się
już nie obejdzie..
- bezpośrednie jak np. prytrzaśnięcie drzwiami! obrzucenie śmieciami !!!

Człowiek doszedł do prefekcji w swoim procederze i skutecznie zaskarża
dziewczynę o różne pomysłowe czyny - a dziewczyna dostaje grzywny.
Nie obracamy się wśród prawników jak pan sąsiad, - piszę z pytaniem, co
można zrobić aby się bronić, czy któs jest w mocy wskazać skuteczne drogi
uporania się z konfliktem? Zeznania na komisariacie (Oliwa) nie odnoszą
skutku (m. in nagrane przez dziewczynę niektóre czyny sąsiada nie zostały
uwzględnione w ustaleniu winy... Historia zbyt zgmatwana, bym ją umiała
dostatecznie rzeczowo streścić, niekórych rzeczy nie wiem czy dobrze pisać,
jakoś tak to prawo słabo chroni słabego). Potrzebuję pomocy jak pomóc.
Dodam, że dziewczyna (osoba wykształcona) samodzielnie wychowała
najdolniejszego ucznia w klasie, jeśli to jest ewentualnie jakiekolwiek
'świadectwo', iż osoba jest 'społecznie poprawna'. Proszę w miarę możliwości
o _konkretne drogowskazy:
- jakieś namiary na pomoce społeczne? (najmniej chodzi o pieniądze!, proszę
o pomoc we wskazaniu jednostki, która pomoże przywrócić naruszone chyba
podstawowe minimum jakiejś nietykalności i w ogóle niehumanitarne procedery
'w białych rękawiczkach' (iw całkiem niebiałych, jak nikt nie widzi).
- media?
-



Dnia Wed, 08 Jul 2009 23:45:23 +0200, eAleksandra <ealeksandra@o2.pl>
napisał:

najprosciej przeprowadzic się...

Użytkownik "Marcin" <kontogrupx@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:op.uwsh82cw7mqpf9@main...[color=blue]
> najprosciej przeprowadzic się...[/color]

tak,
znaleźć kupca 'na szybko' + zorgnizowqć nowe życie - tylko że prędzej matka
z dzieckiem wylądują w szpitalu albo coś. Pomoc jest potrzebna
natentychmiast,
- doraźna żeby mogły one normalnie funkcjonować w miejscu gdzie mieszkają
- aby mogły znaleźć skuteczne rozwiązania bez dalszych szkód dla siebie

te osoby sobie już samodzielnie nie radzą.

"eAleksandra" <ealeksandra@o2.pl> napisał
[color=blue]
> te osoby sobie już samodzielnie nie radzą.[/color]

A nie macie żadnych rosłych znajomych (choćby wśród sąsiadów czy rodziny),
żeby temu gościowi powiedzieli na boku parę słów prawdy? Jeśli prawo jest
bezsilne, policja ma wszystko w nosie, to może należy z facetem pogadać
poza prawem i wytłumaczyć, że nie wolno niepokoić matki z dzieckiem, bo to
się zazwyczaj źle kończy dla straszącego.



eAleksandra wrote:[color=blue]
> znajomą mi osobę stale szykanuje człowiek zamieszkujacy tę samą klatkę
> kilk mieszkaniowej kamienicy
> dziewczyna mieszka sama i doświadcza już z rok nieprzyjemności w rodzaju:
> - unieruchamianie infrastruktury (światło, domofon, 'niespodzianki' w
> piwnicy)
> - próby wyłudzenia piniędzy w ramach wspólnych opłat związanych ze
> wspólnotą (w tym także jakiś czas skuteczne)
> - uporczywe próby wpędzania w koszty (sądowe nakazy rodziału isntalacji
> etc - do których oczywiście tak tak ma prawo, tylko w konsekwencji
> dziewczyna od początku zimy nie ma ciepłej wody ani gazu, a teraz jest
> znacznie gorzej - i obawiam sie, że bez pomocy społecznej na początek
> się już nie obejdzie..
> - bezpośrednie jak np. prytrzaśnięcie drzwiami! obrzucenie śmieciami !!!
>
> Człowiek doszedł do prefekcji w swoim procederze i skutecznie zaskarża
> dziewczynę o różne pomysłowe czyny - a dziewczyna dostaje grzywny.
> Nie obracamy się wśród prawników jak pan sąsiad, - piszę z pytaniem, co
> można zrobić aby się bronić, czy któs jest w mocy wskazać skuteczne
> drogi uporania się z konfliktem? Zeznania na komisariacie (Oliwa) nie
> odnoszą skutku (m. in nagrane przez dziewczynę niektóre czyny sąsiada
> nie zostały uwzględnione w ustaleniu winy... Historia zbyt zgmatwana,
> bym ją umiała dostatecznie rzeczowo streścić, niekórych rzeczy nie wiem
> czy dobrze pisać, jakoś tak to prawo słabo chroni słabego). Potrzebuję
> pomocy jak pomóc.
> Dodam, że dziewczyna (osoba wykształcona) samodzielnie wychowała
> najdolniejszego ucznia w klasie, jeśli to jest ewentualnie jakiekolwiek
> 'świadectwo', iż osoba jest 'społecznie poprawna'. Proszę w miarę
> możliwości o _konkretne drogowskazy:
> - jakieś namiary na pomoce społeczne? (najmniej chodzi o pieniądze!,
> proszę o pomoc we wskazaniu jednostki, która pomoże przywrócić naruszone
> chyba podstawowe minimum jakiejś nietykalności i w ogóle niehumanitarne
> procedery 'w białych rękawiczkach' (iw całkiem niebiałych, jak nikt nie
> widzi).
> - media?[/color]

Opisz sytuację na pl.soc.prawo. Najlepiej dokładnie jakie grzywny, jakie
zdarzenia itp. Może coś doradzą.

Adam Kłobukowski

Użytkownik "Baloo" <balu@onet.eu> napisał w wiadomości
news:h34egp$5ob$1@news.onet.pl...[color=blue]
> A nie macie żadnych rosłych znajomych (choćby wśród sąsiadów czy rodziny),[/color]
nie mamy,
jesteśmy zajętymi prozą życia kobietami,

znajomi mają swoje rodziny i zajęci są swoim spokojem.

[color=blue]
> żeby temu gościowi powiedzieli na boku parę słów prawdy? Jeśli prawo jest
> bezsilne, policja ma wszystko w nosie, to może należy z facetem pogadać
> poza prawem i wytłumaczyć, że nie wolno niepokoić matki z dzieckiem, bo to
> się zazwyczaj źle kończy dla straszącego.[/color]

to prawda, nie mam jednak pomysłu w praktyce, nie znamy Batmana : (

eAleksandra pisze:[color=blue]
> znajomą mi osobę stale szykanuje człowiek zamieszkujacy tę samą klatkę
> kilk mieszkaniowej kamienicy
> dziewczyna mieszka sama i doświadcza już z rok nieprzyjemności w rodzaju:
> - unieruchamianie infrastruktury (światło, domofon, 'niespodzianki' w
> piwnicy)
> - próby wyłudzenia piniędzy w ramach wspólnych opłat związanych ze
> wspólnotą (w tym także jakiś czas skuteczne)
> - uporczywe próby wpędzania w koszty (sądowe nakazy rodziału isntalacji
> etc - do których oczywiście tak tak ma prawo, tylko w konsekwencji
> dziewczyna od początku zimy nie ma ciepłej wody ani gazu, a teraz jest
> znacznie gorzej - i obawiam sie, że bez pomocy społecznej na początek
> się już nie obejdzie..
> - bezpośrednie jak np. prytrzaśnięcie drzwiami! obrzucenie śmieciami !!!
>
> Człowiek doszedł do prefekcji w swoim procederze i skutecznie zaskarża
> dziewczynę o różne pomysłowe czyny - a dziewczyna dostaje grzywny.
> Nie obracamy się wśród prawników jak pan sąsiad, - piszę z pytaniem, co
> można zrobić aby się bronić, czy któs jest w mocy wskazać skuteczne
> drogi uporania się z konfliktem? Zeznania na komisariacie (Oliwa) nie
> odnoszą skutku (m. in nagrane przez dziewczynę niektóre czyny sąsiada
> nie zostały uwzględnione w ustaleniu winy... Historia zbyt zgmatwana,
> bym ją umiała dostatecznie rzeczowo streścić, niekórych rzeczy nie wiem
> czy dobrze pisać, jakoś tak to prawo słabo chroni słabego). Potrzebuję
> pomocy jak pomóc.
> Dodam, że dziewczyna (osoba wykształcona) samodzielnie wychowała
> najdolniejszego ucznia w klasie, jeśli to jest ewentualnie jakiekolwiek
> 'świadectwo', iż osoba jest 'społecznie poprawna'. Proszę w miarę
> możliwości o _konkretne drogowskazy:
> - jakieś namiary na pomoce społeczne? (najmniej chodzi o pieniądze!,
> proszę o pomoc we wskazaniu jednostki, która pomoże przywrócić naruszone
> chyba podstawowe minimum jakiejś nietykalności i w ogóle niehumanitarne
> procedery 'w białych rękawiczkach' (iw całkiem niebiałych, jak nikt nie
> widzi).
> - media?
> -
>
>
>
>
>
>
>
>[/color]
nie ma się co cykać z chamem, wynająć za 5 stówek dwóch łysych i pan
będzie się pierwszy kłaniał z wózka inwalidzkiego
sprawdzone

eAleksandra pisze:[color=blue]
> Użytkownik "Baloo" <balu@onet.eu> napisał w wiadomości
> news:h34egp$5ob$1@news.onet.pl...[color=green]
>> A nie macie żadnych rosłych znajomych (choćby wśród sąsiadów czy
>> rodziny),[/color]
> nie mamy,
> jesteśmy zajętymi prozą życia kobietami,
>
> znajomi mają swoje rodziny i zajęci są swoim spokojem.
>
>[color=green]
>> żeby temu gościowi powiedzieli na boku parę słów prawdy? Jeśli prawo
>> jest bezsilne, policja ma wszystko w nosie, to może należy z facetem
>> pogadać poza prawem i wytłumaczyć, że nie wolno niepokoić matki z
>> dzieckiem, bo to się zazwyczaj źle kończy dla straszącego.[/color]
>
> to prawda, nie mam jednak pomysłu w praktyce, nie znamy Batmana : ([/color]

ogłaszają sie tu i ówdzie panowie od odzyskiwania długów, jednak sami po
godzinach z pewnością rozwiążą problem za drobną opłatą :)

Lucek Rogowiecki pisze:
[color=blue]
> nie ma się co cykać z chamem, wynająć za 5 stówek dwóch łysych i pan
> będzie się pierwszy kłaniał z wózka inwalidzkiego
> sprawdzone[/color]

Brawo dla tego pana!
Do szkoły było pod górkę, ale za to siłownia blisko?
Nosz, że tacy ludzie się kręcą po tym świecie :(

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

Marek Witbrot pisze:[color=blue]
> Lucek Rogowiecki pisze:
>[color=green]
>> nie ma się co cykać z chamem, wynająć za 5 stówek dwóch łysych i pan
>> będzie się pierwszy kłaniał z wózka inwalidzkiego
>> sprawdzone[/color]
>
> Brawo dla tego pana!
> Do szkoły było pod górkę, ale za to siłownia blisko?
> Nosz, że tacy ludzie się kręcą po tym świecie :(
>
>
>[/color]
pudło, nigdy nie byłem na siłowni. Ale grałem w koszykówkę, trenowałem
sztuki walki, mam kolorowe pasy. Nie proponowałem swoich usług, bo się
tym nie zajmuję. Ale jak koniecznie chcesz dostać wpierdol, to napisz na
gg 793225 to sie ustawimy

Lucek Rogowiecki pisze:
[color=blue]
> pudło, nigdy nie byłem na siłowni. Ale grałem w koszykówkę, trenowałem
> sztuki walki, mam kolorowe pasy. Nie proponowałem swoich usług, bo się
> tym nie zajmuję. Ale jak koniecznie chcesz dostać wpierdol, to napisz na
> gg 793225 to sie ustawimy[/color]

Straszysz mnie? Coś tu się ostatnio namnożyło takich chojraków.
Idź może się przespaceruj, bo ci się dres na dupie wytrze.

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]


Użytkownik "Lucek Rogowiecki" <l.u.c.y.fair.666@hellboy.org> napisał w
wiadomości news:4a5629ad$0$16329$ae266db1@fe1.newsfeeds.com...
[color=blue]
> mam kolorowe pasy.[/color]

Z galerii centrum czy lumpeksu?

chris_to pisze:[color=blue]
> Użytkownik "Lucek Rogowiecki" <l.u.c.y.fair.666@hellboy.org> napisał w
> wiadomości news:4a5629ad$0$16329$ae266db1@fe1.newsfeeds.com...
>[color=green]
>> mam kolorowe pasy.[/color]
>
> Z galerii centrum czy lumpeksu?
>[/color]
z pierdalaj

Lucek Rogowiecki pisze:[color=blue]
> chris_to pisze:[color=green]
>> Użytkownik "Lucek Rogowiecki" <l.u.c.y.fair.666@hellboy.org> napisał w
>> wiadomości news:4a5629ad$0$16329$ae266db1@fe1.newsfeeds.com...
>>[color=darkred]
>>> mam kolorowe pasy.[/color]
>>
>> Z galerii centrum czy lumpeksu?
>>[/color]
> z pierdalaj[/color]

Kultura przez duze K... no ale to jest tak jak polowe inteligencji w
czasie wojny wycieli.

Andrzej pisze:[color=blue]
> Lucek Rogowiecki pisze:[color=green]
>> chris_to pisze:[color=darkred]
>>> Użytkownik "Lucek Rogowiecki" <l.u.c.y.fair.666@hellboy.org> napisał w
>>> wiadomości news:4a5629ad$0$16329$ae266db1@fe1.newsfeeds.com...
>>>
>>>> mam kolorowe pasy.
>>>
>>> Z galerii centrum czy lumpeksu?
>>>[/color]
>> z pierdalaj[/color]
>
>
> Kultura przez duze K... no ale to jest tak jak polowe inteligencji w
> czasie wojny wycieli.[/color]

co ty bredzisz, przed wojną była szlachta a nie inteligencja młocie.
Dopiero po wojnie komuniści wytworzyli sztuczny podział na inteligencję
i lud pracujący miast i wsi.

Aristoteles Kóprofagis pisze:[color=blue]
> Andrzej pisze:[color=green]
>>
>> Lucek Rogowiecki pisze:[color=darkred]
>>> chris_to pisze:
>>>> Użytkownik "Lucek Rogowiecki" <l.u.c.y.fair.666@hellboy.org> napisał w
>>>> wiadomości news:4a5629ad$0$16329$ae266db1@fe1.newsfeeds.com...
>>>>
>>>>> mam kolorowe pasy.
>>>>
>>>> Z galerii centrum czy lumpeksu?
>>>>
>>> z pierdalaj[/color]
>>
>> skad ty sie urwales chyba nie z dziurawej prezerwatywy co ?[/color]
>
> nie rozumiem, jak można urwać się z dziurawej prezerwatywy?[/color]

no właśnie, czekamy na wyjaśnienia. Może ty propagujesz aborcję panie
gxh146.internetdsl.tpnet.pl ??

Lucek Rogowiecki pisze:[color=blue]
> Andrzej pisze:[color=green]
>> Lucek Rogowiecki pisze:[color=darkred]
>>> chris_to pisze:
>>>> Użytkownik "Lucek Rogowiecki" <l.u.c.y.fair.666@hellboy.org> napisał w
>>>> wiadomości news:4a5629ad$0$16329$ae266db1@fe1.newsfeeds.com...
>>>>
>>>>> mam kolorowe pasy.
>>>>
>>>> Z galerii centrum czy lumpeksu?
>>>>
>>> z pierdalaj[/color]
>>
>>
>> Kultura przez duze K... no ale to jest tak jak polowe inteligencji w
>> czasie wojny wycieli.[/color]
>
> co ty bredzisz, przed wojną była szlachta a nie inteligencja młocie.
> Dopiero po wojnie komuniści wytworzyli sztuczny podział na inteligencję
> i lud pracujący miast i wsi.
>[/color]
Lucek
Prysznic z zimna woda okladaj glowe albo polewaj cale cialo.
Potem poczytaj ksiazki. Idz moze do szkoly.
Pozdro
Andrzej gxh146.internetdsl.tpnet.pl

Lucek Rogowiecki pisze:[color=blue]
> Aristoteles Kóprofagis pisze:[color=green]
>> Andrzej pisze:[color=darkred]
>>>
>>> Lucek Rogowiecki pisze:
>>>> chris_to pisze:
>>>>> Użytkownik "Lucek Rogowiecki" <l.u.c.y.fair.666@hellboy.org> napisał w
>>>>> wiadomości news:4a5629ad$0$16329$ae266db1@fe1.newsfeeds.com...
>>>>>
>>>>>> mam kolorowe pasy.
>>>>>
>>>>> Z galerii centrum czy lumpeksu?
>>>>>
>>>> z pierdalaj
>>>
>>> skad ty sie urwales chyba nie z dziurawej prezerwatywy co ?[/color]
>>
>> nie rozumiem, jak można urwać się z dziurawej prezerwatywy?[/color]
>
> no właśnie, czekamy na wyjaśnienia. Może ty propagujesz aborcję panie
> gxh146.internetdsl.tpnet.pl ??[/color]

W Twoim wypadku zalecał bym podwiązanie nasieniowodów. Fakt na aborcje
juz za późno.
Pozdro
Andrzej reszte znasz :)


Użytkownik "Lucek Rogowiecki" <l.u.c.y.fair.666@hellboy.org> napisał w
wiadomości news:4a571344$0$16362$ae266db1@fe1.newsfeeds.com...
[color=blue]
> co ty bredzisz, przed wojną była szlachta a nie inteligencja młocie.[/color]

Znaczy te Twoje kolorowe pasy to pamiątka
sprzed wojny?

Andrzej pisze:[color=blue]
> Lucek Rogowiecki pisze:[color=green]
>> Andrzej pisze:[color=darkred]
>>> Lucek Rogowiecki pisze:
>>>> chris_to pisze:
>>>>> Użytkownik "Lucek Rogowiecki" <l.u.c.y.fair.666@hellboy.org> napisał w
>>>>> wiadomości news:4a5629ad$0$16329$ae266db1@fe1.newsfeeds.com...
>>>>>
>>>>>> mam kolorowe pasy.
>>>>>
>>>>> Z galerii centrum czy lumpeksu?
>>>>>
>>>> z pierdalaj
>>>
>>>
>>> Kultura przez duze K... no ale to jest tak jak polowe inteligencji w
>>> czasie wojny wycieli.[/color]
>>
>> co ty bredzisz, przed wojną była szlachta a nie inteligencja młocie.
>> Dopiero po wojnie komuniści wytworzyli sztuczny podział na
>> inteligencję i lud pracujący miast i wsi.
>>[/color]
> Lucek
> Prysznic z zimna woda okladaj glowe albo polewaj cale cialo.
> Potem poczytaj ksiazki. Idz moze do szkoly.
> Pozdro
> Andrzej gxh146.internetdsl.tpnet.pl[/color]

jestem zaszczycony, że podejrzewasz mnie o umiejętność czytania :)

[url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Inteligencja_(spo%C5%82ecze%C5%84stwo[/url])

Dnia 2009-07-09 17:40:16, Marek Witbrot napisał(a):
[color=blue]
> Brawo dla tego pana!
> Do szkoły było pod górkę, ale za to siłownia blisko?
> Nosz, że tacy ludzie się kręcą po tym świecie :([/color]

Te, studencik, ja wiem ze Ty nawet jak byc Ci w twarz plunac to bys
poklony bil, ale tu chodzi o bezbronna kobiete wiec wytumaczyc trzeba
recznie i dozywotnio. Gwarantuje, ze zadziala. Moje poparcie panie Lucek.

--
Pozdrawiam, Ekop

[color=blue]
>
> jestem zaszczycony, że podejrzewasz mnie o umiejętność czytania :)
>
> [url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Inteligencja_(spo%C5%82ecze%C5%84stwo[/url])[/color]

[url]http://www.wiadomosci24.pl/artykul/czy_polska_inteligencja_jest_skundlona_29136.html[/url]

Ekop pisze:
[color=blue]
> Te, studencik, ja wiem ze Ty nawet jak byc Ci w twarz plunac to bys
> poklony bil, ale tu chodzi o bezbronna kobiete wiec wytumaczyc trzeba
> recznie i dozywotnio. Gwarantuje, ze zadziala. Moje poparcie panie Lucek.[/color]

Dresik masz w praniu i nie możesz przez to z chłopakami pod trzepakiem
postać, więc siedzisz i piszesz?
Siłą załatwiają sprawy tylko głąby, które niczego poza przyjebaniem z
bańki zrobić nie potrafią.

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]


Użytkownik "Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości
[color=blue]
> Siłą załatwiają sprawy tylko głąby, które niczego poza przyjebaniem z
> bańki zrobić nie potrafią.[/color]

Jakoś nie widzę w tym wątku Twojej propozycji załatwienia tej sprawy w
sposób niesiłowy, a równie skuteczny.
Nie, żebym pochwalał jakieś mordobicia i chuligaństwo, ale najprościej się
krytykuje samemu nie mając nic innego do zaproponowania.

Baloo pisze:
[color=blue]
> Jakoś nie widzę w tym wątku Twojej propozycji załatwienia tej sprawy w
> sposób niesiłowy, a równie skuteczny.
> Nie, żebym pochwalał jakieś mordobicia i chuligaństwo, ale najprościej
> się krytykuje samemu nie mając nic innego do zaproponowania.[/color]

A muszę pomagać?
Ola przedstawiła sprawę tak chaotycznie (o pisowni nie mówiąc), że nie
wiadomo, o co w ogóle chodzi. Co to w ogóle ma być to "prześladowanie
zgodne z prawem"?
No nie ważne. W każdym bądź razie osobnik polecający jakoby sprawdzony
sposób na posadzenie kogoś na wózku z kółkami odbieram jako przechwałki
tępego karka, który tylko z bańki potrafi przyjebać. Ciekawe, czy
autorka wątku właśnie takich rad oczekiwała.

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

Ekop pisze:[color=blue]
> Dnia 2009-07-09 17:40:16, Marek Witbrot napisał(a):
>[color=green]
>> Brawo dla tego pana!
>> Do szkoły było pod górkę, ale za to siłownia blisko?
>> Nosz, że tacy ludzie się kręcą po tym świecie :([/color]
>
> Te, studencik, ja wiem ze Ty nawet jak byc Ci w twarz plunac to bys
> poklony bil, ale tu chodzi o bezbronna kobiete wiec wytumaczyc trzeba
> recznie i dozywotnio. Gwarantuje, ze zadziala. Moje poparcie panie Lucek.
>[/color]
Ty rozumiesz, że do niektórych przemawia tylko pięść albo pałka, żadne
inne metody nie skutkują. To taki lokalny, mały terrorysta i nie można
się z nim pierdolić bo wlezie na łeb

Marek Witbrot pisze:
[color=blue]
> No nie ważne. W każdym bądź razie osobnik polecający jakoby sprawdzony
> sposób na posadzenie kogoś na wózku z kółkami odbieram jako przechwałki
> tępego karka, który tylko z bańki potrafi przyjebać. Ciekawe, czy
> autorka wątku właśnie takich rad oczekiwała.
>
>
>[/color]

wobec tego może pani Ola wyjaśni o co detalicznie chodzi, a Ty
znajdziesz najlepsze rozwiązanie, skuteczne i nie siłowe.
eot

Lucek Rogowiecki pisze:[color=blue]
> Ekop pisze:[color=green]
>> Dnia 2009-07-09 17:40:16, Marek Witbrot napisał(a):
>>[color=darkred]
>>> Brawo dla tego pana!
>>> Do szkoły było pod górkę, ale za to siłownia blisko?
>>> Nosz, że tacy ludzie się kręcą po tym świecie :([/color]
>>
>> Te, studencik, ja wiem ze Ty nawet jak byc Ci w twarz plunac to bys
>> poklony bil, ale tu chodzi o bezbronna kobiete wiec wytumaczyc trzeba
>> recznie i dozywotnio. Gwarantuje, ze zadziala. Moje poparcie panie Lucek.
>>[/color]
> Ty rozumiesz, że do niektórych przemawia tylko pięść albo pałka, żadne
> inne metody nie skutkują. To taki lokalny, mały terrorysta i nie można
> się z nim pierdolić bo wlezie na łeb[/color]

Powiem tak: znam sytuację podobną. Kilka osób nękanych przez sąsiada.
Któraś z osób wykorzystała chyba to "siłowe" rozwiązanie. Sąsiad doszedł
do siebie, wybrał sobie losowo "ofiarę", założył sprawę w sądzie o
pobicie, gdzie przedłożył obdukcję. Pierwsza "ofiara" wygrała sprawę bo
tak się złożyło że miała papiery że nie było jej w tym czasie w okolicy.
Ale sąsiad miał trochę cierpliwości więc założył drugą sprawę przeciwko
komuś innemu i ... wygrał. Za świadka wziął swoją żonę. Na podstawie
zeznań jego, jego żony i osoby "oskarżonej" poszło 1,5 roku w zawiasach.

--
Chmiel

"Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał
[color=blue]
> A muszę pomagać?[/color]

Nie, ale nie zdziw się, jesli ktoś Ci zarzuci bezkonstruktywne krytykanctwo
:)
[color=blue]
> Ola przedstawiła sprawę tak chaotycznie (o pisowni nie mówiąc), że nie
> wiadomo, o co w ogóle chodzi. Co to w ogóle ma być to "prześladowanie
> zgodne z prawem"?[/color]

Pewnie to, że ktoś to robi w tzw. białych rękawiczkach. I m.in. dlatego
jest nie do ruszenia. Może wykorzystuje niewiedzę prawniczą poszkodowanej.
Może potrafi ukryć dowody swojego postępowania. Jest wiele sposobów, by
zniszczyć komuś życie, na zewnątrz uchodząc za niewinnego. Oficjalnie nie
pochwalam siłowego rozwiązywania takich spraw, ale jeśli taki gnój, o
którym Aleksandra pisze, dostałby łomot, to pewnie w skrytości ducha
przyklasnąłbym sprawcom. Są sprawy i problemy, w których człowiek jest
bezsilny, a których nie da się czasem załatwić inaczej, niż łamiąc prawo. A
najprościej się krytykuje, samemu nie mając takich dylematów.
[color=blue]
> No nie ważne. W każdym bądź razie osobnik polecający jakoby sprawdzony
> sposób na posadzenie kogoś na wózku z kółkami odbieram jako przechwałki
> tępego karka, który tylko z bańki potrafi przyjebać.[/color]

De facto tak, ale po prawdzie postaw się w podobnej sytuacji, gdy nie masz
innej możliwości rozprawienia się z parszywcem, bo jest psychicznie
silniejszy od Ciebie.
[color=blue]
> Ciekawe, czy autorka wątku właśnie takich rad oczekiwała.[/color]

Jest tak zdesperowana, że kto wie ;-) Z jej postu wyczułem, że jest u
granic wytrzymałości. Stąd chaos w pisaniu i problemy z wyartykułowaniem
swoich myśli. Przydałby się jej ktoś z fachową wiedzą, kto mógłby
porozmawiać w cztery oczy. Ale widzę, że na grupie prawniczej dostała już
namiary do różnych organizacji, więc może coś się ruszy.

Baloo pisze:
[color=blue]
> Nie, ale nie zdziw się, jesli ktoś Ci zarzuci bezkonstruktywne
> krytykanctwo :)[/color]

W sumie powinien się pojawić w temacie znacznik "[OT]", co załatwiłoby
sprawę.
Krytykuję tu sam pomysł rozwiązania siłowego. Uważam takie rady za tak
samo na miejscu, jak:
- kup sobie granat/pistolet
- podpal sąsiadowi mieszkanie
- porwij sąsiada kochanego kotka
itp.

[color=blue]
> Pewnie to, że ktoś to robi w tzw. białych rękawiczkach. I m.in. dlatego
> jest nie do ruszenia. Może wykorzystuje niewiedzę prawniczą
> poszkodowanej. Może potrafi ukryć dowody swojego postępowania. Jest
> wiele sposobów, by zniszczyć komuś życie, na zewnątrz uchodząc za
> niewinnego. Oficjalnie nie pochwalam siłowego rozwiązywania takich
> spraw, ale jeśli taki gnój, o którym Aleksandra pisze, dostałby łomot,
> to pewnie w skrytości ducha przyklasnąłbym sprawcom. Są sprawy i
> problemy, w których człowiek jest bezsilny, a których nie da się czasem
> załatwić inaczej, niż łamiąc prawo. A najprościej się krytykuje, samemu
> nie mając takich dylematów.[/color]

*Zawsze* jest rozwiązanie inne niż wynajęcie jakiś tępych mięśniaków!
Same częste wizyty policji u tego sąsiada mogą go zniechęcić.
Można też złośliwością odpowiedzieć na złośliwość- obrzucał śmieciami,
to zgłosić zaśmiecanie, odciął prąd, zgłosić prace przy urządzeniu
elektrycznym bez uprawnień itp. itd. Można, tylko trzeba pomyśleć.
Jeśli Oli koleżanka sama nie potrafi, to normalne, że szuka kogoś, kto
może pomóc, ale idę o zakład, że nie szukała wcale debili w dresie, co
to tylko przypierdolić potrafią.

[color=blue]
> De facto tak, ale po prawdzie postaw się w podobnej sytuacji, gdy nie
> masz innej możliwości rozprawienia się z parszywcem, bo jest psychicznie
> silniejszy od Ciebie.[/color]

To się szuka kogoś jeszcze silniejszego psychicznie, a nie fizycznie!

[color=blue]
> Jest tak zdesperowana, że kto wie ;-) Z jej postu wyczułem, że jest u
> granic wytrzymałości. Stąd chaos w pisaniu i problemy z wyartykułowaniem
> swoich myśli. Przydałby się jej ktoś z fachową wiedzą, kto mógłby
> porozmawiać w cztery oczy. Ale widzę, że na grupie prawniczej dostała
> już namiary do różnych organizacji, więc może coś się ruszy.[/color]

No i jednak się da normalnie, jak cywilizowany człowiek? Nie trzeba
zawsze się zniżać do poziomu troglodyty?

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

Lucek Rogowiecki pisze:
[color=blue]
> Ty rozumiesz, że do niektórych przemawia tylko pięść albo pałka, żadne
> inne metody nie skutkują. To taki lokalny, mały terrorysta i nie można
> się z nim pierdolić bo wlezie na łeb[/color]

Sranie w banię.
Idę o zakład, że rodzice cię bili, jak byłeś mniejszy. I do czego to
doprowadziło?

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

"Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał
[color=blue]
> *Zawsze* jest rozwiązanie inne niż wynajęcie jakiś tępych mięśniaków![/color]

No, można to załatwić samemu ;-)
Oglądałeś "Dług"? Oparty na faktach, więc to nie wyobraźnia reżysera.
I jak mówiłem - łatwo się moralizuje, samemu nie doświadczając problemu.
[color=blue]
> Same częste wizyty policji u tego sąsiada mogą go zniechęcić.[/color]

O ile policja jest chętna do tego. A szczerze wątpię. Sam swego czasu przez
pół nocy wydzwaniałem na policję, żeby ktoś w końcu raczył przyjechac i
uciszyć gnoja urządzającego imprezę na pół osiedla. A komistariat jest
circa 200 metrów dalej. Na koniec sam dostałem po uszach, że wydzwaniam
tyle razy, a wystarczy raz. Problem w tym, że między pierwszym a drugim
telefonem minęła godzina, a między drugim a trzecim pół, choć za każdym
razem słyszałem "W porządku, już wysyłam patrol". Dopiero przy czwartym
telefonie użyłem słów niecenzuralnych i ktoś w końcu naprawdę raczył ruszyć
tyłek ze stołka.
[color=blue]
> Można też złośliwością odpowiedzieć na złośliwość- obrzucał śmieciami, to
> zgłosić zaśmiecanie, odciął prąd, zgłosić prace przy urządzeniu
> elektrycznym bez uprawnień itp. itd. Można, tylko trzeba pomyśleć.[/color]

I mieć do tego siły, i wiedzieć jak i gdzie to zgłaszać.
Zapewniam Cię, że można tak zaszczuć człowieka i tak go psychicznie
wykończyć, że nie będzie w stanie zrobić nic racjonalnego.
[color=blue]
> Jeśli Oli koleżanka sama nie potrafi, to normalne, że szuka kogoś, kto
> może pomóc, ale idę o zakład, że nie szukała wcale debili w dresie, co to
> tylko przypierdolić potrafią.[/color]

Oj pewnie, że nie, to była tylko jedna z propozycji do wykorzystania.
[color=blue]
> No i jednak się da normalnie, jak cywilizowany człowiek?[/color]

Nie wiadomo jeszcze jakie będą tego efekty.
[color=blue]
> Nie trzeba zawsze się zniżać do poziomu troglodyty?[/color]

Zawsze nie. Ale czasem się nie da inaczej. Z całego serca życzę, byś nie
doświadczył takiej sytuacji.

Baloo pisze:
[color=blue]
> Zawsze nie. Ale czasem się nie da inaczej. Z całego serca życzę, byś nie
> doświadczył takiej sytuacji.[/color]

Nie da, to się parasola w dupie otworzyć.
Na tym zakończmy, bo nie masz najmniejszych szans do przekonania mnie,
że czasem trzeba jakiś problem rozwiązać siłowo. Inteligencja nie
pozwala mi na zniżanie się do takiego poziomu.

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

"Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał
[color=blue]
> Nie da, to się parasola w dupie otworzyć.[/color]

Znasz to z autopsji? ;-)
[color=blue]
> Na tym zakończmy, bo nie masz najmniejszych szans do przekonania mnie, że
> czasem trzeba jakiś problem rozwiązać siłowo.[/color]

Ależ ja Cię nie mam zamiaru do niczego przekonywać.
Rozmawiamy sobie akademicko, a ja wyjaśniam Ci jedynie, że takie sytuacje
były, są i będą.
A zapierając się nogami i krzycząc NIE, NIEPRAWDA, NIE MA TAKICH SYTUACJI
sam sobie jedynie krzywdę wyrządzasz, bo jak się kiedyś w takiej
znajdziesz, to się naprawdę bardzo zdziwisz. Czego rzecz jasna absolutnie
nie życzę.
[color=blue]
> Inteligencja nie pozwala mi na zniżanie się do takiego poziomu.[/color]

Ojejku.
A tak w ogóle to straaaaaasznie naiwny jesteś i zupełnie nieżyciowy ;-)

Baloo pisze:
[color=blue]
> Ależ ja Cię nie mam zamiaru do niczego przekonywać.
> Rozmawiamy sobie akademicko, a ja wyjaśniam Ci jedynie, że takie
> sytuacje były, są i będą.
> A zapierając się nogami i krzycząc NIE, NIEPRAWDA, NIE MA TAKICH
> SYTUACJI sam sobie jedynie krzywdę wyrządzasz, bo jak się kiedyś w
> takiej znajdziesz, to się naprawdę bardzo zdziwisz. Czego rzecz jasna
> absolutnie nie życzę.[/color]

Nie rozśmieszaj mnie. To, że w jakiejś sytuacji nie znalazłeś innego
wyjścia niż pobicie kogoś, nie znaczy że tego wyjścia nie było.
Siła nie jest rozwiązaniem, bo albo pobity wytoczy ci proces i wygra,
albo zwoła swoich kolegów, którzy ciebie pobiją. Zupełnie nie widzę w
tym sensu.

[color=blue]
> Ojejku.
> A tak w ogóle to straaaaaasznie naiwny jesteś i zupełnie nieżyciowy ;-)[/color]

Wydaje ci się. To, że sobie nie radzisz z pewnymi sytuacjami inaczej niż
siłowo, nie oznacza, że inaczej się nie da. Oznacza, że inaczej *ty* nie
potrafisz.

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

"Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
[color=blue]
> Wydaje ci się. To, że sobie nie radzisz z pewnymi sytuacjami inaczej niż
> siłowo, nie oznacza, że inaczej się nie da. Oznacza, że inaczej *ty* nie
> potrafisz.[/color]

Rozmowa z Tobą i Twoje argumenty zaczynają mi przypominać wymądrzanie się
mojego dawnego kolegi, który nie mając swoich dzieci, wiedział najlepiej,
jak należy je wychowywać, a jak nie, co robić, a czego nie i że zawsze
wszystko "się da" tylko trzeba chcieć i umieć, a jak komuś nie wychodzi, to
znaczy, że nie umie i nie potrafi. Poglądy mu się zmieniły diametralnie,
jak został ojcem. Sam do mnie przyszedł, przeprosił i odszczekał pod stołem
swoje wcześniejsze dyrdymały. Przyznał rację, że czasem "się nie da"
Ja broń Boże nie oczekuję tego od Ciebie, ale miej na względzie jedną
zasadę "Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono".
I to by było na tyle.

Baloo pisze:
[color=blue]
> Ja broń Boże nie oczekuję tego od Ciebie, ale miej na względzie jedną
> zasadę "Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono".[/color]

Protokół rozbieżności zdań.
[color=blue]
> I to by było na tyle.[/color]

Proszę, dbaj o język i nie rozprzestrzeniaj takich błędów.

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

"Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał
[color=blue]
> Protokół rozbieżności zdań.[/color]

To nie jest żadne zdanie, to czysta logika.
Ale rozumiem, że kolega z tych, co podpiszą protokół rozbieżności przy
działaniu 2x2, żeby tylko postawić na swoim ;-)
[color=blue]
> Proszę, dbaj o język i nie rozprzestrzeniaj takich błędów.[/color]

???

Baloo pisze:
[color=blue]
> To nie jest żadne zdanie, to czysta logika.
> Ale rozumiem, że kolega z tych, co podpiszą protokół rozbieżności przy
> działaniu 2x2, żeby tylko postawić na swoim ;-)[/color]

To jest jakaś twoja pokręcona logika!
Powiedz Dalaj Lamie, że czasem trzeba przypierdolić! Powodzenia życzę.

[color=blue][color=green]
>> Proszę, dbaj o język i nie rozprzestrzeniaj takich błędów.[/color]
>
> ???[/color]

Zdanie "To by było na tyle" jest błędne, bo o jaki niby tył chodzi, na
którym coś niby jest?
Poprawnie by było: "To by było tyle".

Tym błędnym zdaniem dawno temu jakiś dziennikarz dla żartu zakończył
program i od tego czasu się przykleiło i nie chce się odczepić. Wielu
ludzi (jak widać na powyższym przykładzie) nawet nie wie, że zdanie jest
błędne.

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

Marek Witbrot pisze:
[color=blue]
>
> Wydaje ci się. To, że sobie nie radzisz z pewnymi sytuacjami inaczej niż
> siłowo, nie oznacza, że inaczej się nie da. Oznacza, że inaczej *ty* nie
> potrafisz.
>
>[/color]

powinieneś zostać jakimś doradcą w rozwiązywaniu sytuacji kryzysowych, w
Izraelu, Francji czy USA mogliby zaoszczędzić kupę kasy na żołnierzach,
broni i wywiadzie.
Marnujesz się koleś

Marek Witbrot pisze:[color=blue]
> Lucek Rogowiecki pisze:
>[color=green]
>> Ty rozumiesz, że do niektórych przemawia tylko pięść albo pałka, żadne
>> inne metody nie skutkują. To taki lokalny, mały terrorysta i nie można
>> się z nim pierdolić bo wlezie na łeb[/color]
>
> Sranie w banię.
> Idę o zakład, że rodzice cię bili, jak byłeś mniejszy. I do czego to
> doprowadziło?
>
>[/color]
bezstresowo wychowywany się odezwał. Jeszcze dostaniesz w pizde od zycia
btw, ciebie nigdy rodzic w tyłek nie uderzył??

Lucek Rogowiecki pisze:
[color=blue]
> powinieneś zostać jakimś doradcą w rozwiązywaniu sytuacji kryzysowych, w
> Izraelu, Francji czy USA mogliby zaoszczędzić kupę kasy na żołnierzach,
> broni i wywiadzie.
> Marnujesz się koleś[/color]

Nie myl systemów walutowych.
Wojsko to wojsko, a kark jest tylko karkiem- nie może być tak, że byle
szczyl będzie stosował siłę przeciwko innym, ale ty tego nie zrozumiesz.

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

Lucek Rogowiecki pisze:
[color=blue]
> bezstresowo wychowywany się odezwał. Jeszcze dostaniesz w pizde od zycia
> btw, ciebie nigdy rodzic w tyłek nie uderzył??[/color]

Widocznie nie, skoro nie czekałem na dorosłość tylko po to, żeby komuś,
kto mi nie pasuje, przypierdolić.
Współczuję ci biedaku, że ojciec wpoił ci zasadę, że respekt należy
zdobywać brutalną siłą. Ale jak niczego innego się nie potrafi...

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

Marek Witbrot pisze:[color=blue]
> Lucek Rogowiecki pisze:
>[color=green]
>> bezstresowo wychowywany się odezwał. Jeszcze dostaniesz w pizde od zycia
>> btw, ciebie nigdy rodzic w tyłek nie uderzył??[/color]
>
> Widocznie nie, skoro nie czekałem na dorosłość tylko po to, żeby komuś,
> kto mi nie pasuje, przypierdolić.
> Współczuję ci biedaku, że ojciec wpoił ci zasadę, że respekt należy
> zdobywać brutalną siłą. Ale jak niczego innego się nie potrafi...
>[/color]
czyli potwierdzasz, ze jesteś życiowa męską pizdą


Użytkownik "eAleksandra" <ealeksandra@o2.pl> napisał w wiadomości news:h333vs$gpu$1@achot.icm.edu.pl...[color=blue]
> znajomą mi osobę stale szykanuje człowiek zamieszkujacy tę samą klatkę kilk
> mieszkaniowej kamienicy[/color]

Sprawa dotyczy Oliwy wiec jest mi bliska, ufam ze nietypowa
forma i tresc wypowiedzi wynika z emocji.
Co do komisariatu w Oliwie to niestety....
panuje tu jedno wielkie kumoterstwo.

Na poczatek probowalbym jakos tak:
[url]http://gdansk.naszemiasto.pl/porada_prawnika/specjalna_artykul/635355.html[/url]
[url]http://forum.gazeta.pl/forum/w,57,86148669,93591972,Re_gdzie_darmowe_porady_prawne_.html[/url]
Darmowe porady prawne w Oliwie(nie wiem czy w czasie wakacji to zadziala):
[url]http://www.univ.gda.pl/pl/info_dla_med/biuro/?d=20070305[/url]

"Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał
[color=blue]
> To jest jakaś twoja pokręcona logika!
> Powiedz Dalaj Lamie, że czasem trzeba przypierdolić! Powodzenia życzę.[/color]

Gdzie widzisz "czasem trzeba przypierdolić" w tekście "tyle o sobie wiemy,
na ile nas sprawdzono"? Bo skoro ten cytat zostawiłeś, to do niego się
chyba odniosłeś, prawda?
Ale jeśli do całej mojej wypowiedzi, to ok - protokół podpisany, nie widzę
najmniejszego sensu, żeby Ci uzmysławiać coś, czego nigdy nie doświadczyłeś
i tylko z tego powodu uważasz, że nie istnieje.
[color=blue]
> Zdanie "To by było na tyle" jest błędne, bo o jaki niby tył chodzi, na
> którym coś niby jest?[/color]

Skąd Ci "tył" przychodzi do głowy?
Czy w zdaniu "aparat jest na tyle mały, że mieści się w dłoni" dopatrzysz
się sensu, że aparat ma tak mały zadek, że można go schować w ręce?
[color=blue]
> Poprawnie by było: "To by było tyle".[/color]

Jednak potocznie mówi się inaczej. W języku polskim jest mnóstwo
sformułowań "bez sensu", a jednak normalnie funkcjonują i nikt nie uznaje
je za błędne. Może poza kiloma nadętymi purystami językowymi :)
[color=blue]
> Wielu ludzi (jak widać na powyższym przykładzie) nawet nie wie, że zdanie
> jest błędne.[/color]

Ale masz jakieś wsparcie czy sam doszedłeś do wniosku, że to błąd?
"I to by było na tyle dużo, że czas kończyć rozmowę" Teraz pasuje? :)

Lucek Rogowiecki pisze:
[color=blue]
> czyli potwierdzasz, ze jesteś życiowa męską pizdą[/color]

To, że stary cię napierdalał, to rozumiem, ale musiał kantem w głowę?

A teraz spadaj dresie.

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

Baloo pisze:
[color=blue]
> Gdzie widzisz "czasem trzeba przypierdolić" w tekście "tyle o sobie wiemy,
> na ile nas sprawdzono"? Bo skoro ten cytat zostawiłeś, to do niego się
> chyba odniosłeś, prawda?
> Ale jeśli do całej mojej wypowiedzi, to ok - protokół podpisany, nie
> widzę najmniejszego sensu, żeby Ci uzmysławiać coś, czego nigdy nie
> doświadczyłeś i tylko z tego powodu uważasz, że nie istnieje.[/color]

A co niby takiego doświadczyłeś?
Po prostu mnie nie rozśmieszaj.

[color=blue]
> Jednak potocznie mówi się inaczej. W języku polskim jest mnóstwo
> sformułowań "bez sensu", a jednak normalnie funkcjonują i nikt nie
> uznaje je za błędne. Może poza kiloma nadętymi purystami językowymi :)[/color]

Nie! Nawet potocznie nie używa się takiego zdania. To, jak rozmawiasz ze
swoimi kolegami, jest twoją sprawą, ale pisząc tu musisz liczyć się z
krytyką i tym, że ktoś ci wytknie ten rażący błąd.

[color=blue]
> Ale masz jakieś wsparcie czy sam doszedłeś do wniosku, że to błąd?
> "I to by było na tyle dużo, że czas kończyć rozmowę" Teraz pasuje? :)[/color]

Rozbrajający jesteś.
Do szkoły było pod górkę?

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

"Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał
[color=blue]
> A co niby takiego doświadczyłeś?[/color]

A musiałem osobiście?
[btw - "czego doświadczyłeś" panie purysto; czasownik "doświadczyć" wymaga
użycia rzeczownika w dopełniaczu, a nie w bierniku]
[color=blue]
> Po prostu mnie nie rozśmieszaj.[/color]

Na razie sam jesteś prześmieszny ze swoją teorią, że "zawsze się da".
Jeszcze raz - jeśli czegoś nie znasz, nie widziałeś, nie słyszałeś o czymś,
nie doświadczyłeś, to nie znaczy, że tego nie ma. A Ty argumentujesz jak
małe dziecko. Jeszcze nóżką tupnij :)
Ale choice is yours. Mnie to naprawdę dynda.
[color=blue][color=green]
>> Jednak potocznie mówi się inaczej. W języku polskim jest mnóstwo
>> sformułowań "bez sensu", a jednak normalnie funkcjonują i nikt nie
>> uznaje je za błędne. Może poza kiloma nadętymi purystami językowymi :)[/color][/color]
[color=blue]
> Nie! Nawet potocznie nie używa się takiego zdania.[/color]

No straszne! Fakty Ci nie pasują, więc tym gorzej dla faktów? ;-)
Wbij sobie w google oba zwroty i sprawdź ile wyników dla każdego z nich ci
wyskoczy.
A może nie rozumiesz znaczenia słowa "język potoczny"?
[color=blue]
> To, jak rozmawiasz ze swoimi kolegami, jest twoją sprawą, ale pisząc tu
> musisz liczyć się z krytyką i tym, że ktoś ci wytknie ten rażący błąd.[/color]

Właśnie_ tutaj_rozmawia się językiem potocznym. To nie dysputy naukowe ani
wykłady z językoznawstwa.
Błędy językowe możesz sobie wytykać na grupie pl.hum.polszczyzna, jeśli już
faktycznie czujesz takie parcie czy też podjąłeś misję nawracania
niedouków. W innych sytuacjach będzie to po prostu niekulturalne (no chyba,
ze za zasadne uważasz poprawianie każdego, z kim rozmawiasz). A błąd
bynajmniej nie jest rażący. Jest zwykłym żartobliwym lapsusem językowym,
który na stałe wszedł pod strzechy. Tak jak wiele innych tego typu
powiedzeń czy zniekształceń. Nie wiem zatem, czemu się tym tak podniecasz,
ale świadczy to tylko o tym, że jesteś jakimś koszmarnym sztywniakiem.
[color=blue][color=green]
>> Ale masz jakieś wsparcie czy sam doszedłeś do wniosku, że to błąd?
>> "I to by było na tyle dużo, że czas kończyć rozmowę" Teraz pasuje? :)[/color][/color]
[color=blue]
> Rozbrajający jesteś.
> Do szkoły było pod górkę?[/color]

Wyluzuj, bo Ci kiedyś żyłka pęknie ;-)

Baloo pisze:
[color=blue]
> [btw - "czego doświadczyłeś" panie purysto; czasownik "doświadczyć"
> wymaga użycia rzeczownika w dopełniaczu, a nie w bierniku][/color]

Mój błąd- późna pora.

[color=blue]
> Na razie sam jesteś prześmieszny ze swoją teorią, że "zawsze się da".
> Jeszcze raz - jeśli czegoś nie znasz, nie widziałeś, nie słyszałeś o
> czymś, nie doświadczyłeś, to nie znaczy, że tego nie ma. A Ty
> argumentujesz jak małe dziecko. Jeszcze nóżką tupnij :)
> Ale choice is yours. Mnie to naprawdę dynda.[/color]

Ściemniasz mi od dłuższej chwili, że coś niby może takiego na świecie
istnieć, że inaczej się nie da, choć sam nigdy się z taką sytuacją nie
spotkałeś i w sumie żadnej nie przytaczasz, ale to ja niby się bez sensu
upieram? Jasne.

[color=blue]
> No straszne! Fakty Ci nie pasują, więc tym gorzej dla faktów? ;-)
> Wbij sobie w google oba zwroty i sprawdź ile wyników dla każdego z nich
> ci wyskoczy.
> A może nie rozumiesz znaczenia słowa "język potoczny"?[/color]

Dziecko neostrady- jak coś jest w Googlach, to już znaczy, że jest
poprawnie?

[color=blue]
> Właśnie_ tutaj_rozmawia się językiem potocznym. To nie dysputy naukowe
> ani wykłady z językoznawstwa.[/color]

Potocznym, ale poprawnym.
[color=blue]
> Błędy językowe możesz sobie wytykać na grupie pl.hum.polszczyzna, jeśli
> już faktycznie czujesz takie parcie czy też podjąłeś misję nawracania
> niedouków. W innych sytuacjach będzie to po prostu niekulturalne (no
> chyba, ze za zasadne uważasz poprawianie każdego, z kim rozmawiasz). A
> błąd bynajmniej nie jest rażący.[/color]

Jest rażący.
[color=blue]
> Jest zwykłym żartobliwym lapsusem
> językowym, który na stałe wszedł pod strzechy.[/color]

A, to teraz będziesz próbował to w żart obrócić? Że niby od początku
wiedziałeś, ale chciałeś sobie zażartować?
[color=blue]
> Tak jak wiele innych tego
> typu powiedzeń czy zniekształceń. Nie wiem zatem, czemu się tym tak
> podniecasz, ale świadczy to tylko o tym, że jesteś jakimś koszmarnym
> sztywniakiem.[/color]

Nie potrafisz się przyznać do błędu- ot co. Twoja sprawa.

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

Dnia 2009-07-10 14:36:01, Marek Witbrot napisał(a):
[color=blue]
> Dresik masz w praniu i nie możesz przez to z chłopakami pod trzepakiem
> postać, więc siedzisz i piszesz?
> Siłą załatwiają sprawy tylko głąby, które niczego poza przyjebaniem z
> bańki zrobić nie potrafią.[/color]

Ty jednak, smyku, jestes patentowanym tchorzem. Ot, takie nadpobudliwe
zero. Trzym sie!

--
Pozdrawiam, Ekop

Dnia 2009-07-10 15:16:24, Chmiel napisał(a):
[color=blue]
> Ale sąsiad miał trochę cierpliwości więc założył drugą sprawę przeciwko
> komuś innemu i ... wygrał.[/color]

Wniosek prosty: co sie zaczyna, nalezy konczyc - zasada numer jeden.
Dostal manto o jeden raz za malo.

--
Pozdrawiam, Ekop


Użytkownik "Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:h37u29$juh$1@news.onet.pl...[color=blue]
> Baloo pisze:
>
>
> Zdanie "To by było na tyle" jest błędne, bo o jaki niby tył chodzi, na
> którym coś niby jest?
> Poprawnie by było: "To by było tyle".
>
> Tym błędnym zdaniem dawno temu jakiś dziennikarz dla żartu zakończył
> program i od tego czasu się przykleiło i nie chce się odczepić. Wielu
> ludzi (jak widać na powyższym przykładzie) nawet nie wie, że zdanie jest
> błędne.
>[/color]

I to by było na tyle - Jan Tadeusz Stanisławski, w końcu profesor ;)

Ekop pisze:[color=blue]
> Dnia 2009-07-10 15:16:24, Chmiel napisał(a):
>[color=green]
>> Ale sąsiad miał trochę cierpliwości więc założył drugą sprawę przeciwko
>> komuś innemu i ... wygrał.[/color]
>
> Wniosek prosty: co sie zaczyna, nalezy konczyc - zasada numer jeden.
> Dostal manto o jeden raz za malo.
>[/color]
:)


Użytkownik "Baloo" <balu@onet.eu> napisał w wiadomości
news:h37ldh$tao$1@news.onet.pl...[color=blue]
> "Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał[/color]
[color=blue]
> Oglądałeś "Dług"?[/color]

Bphaterowie, o ile mnie pamięć nie myli,
skończyli w WIĘZIENIU.

"chris_to" <adres@mailowy.pl> napisał
[color=blue]
> Bphaterowie, o ile mnie pamięć nie myli,
> skończyli w WIĘZIENIU.[/color]

To był jeden człowiek. Został ułaskawiony.

"Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał
[color=blue]
> Ściemniasz mi od dłuższej chwili, że coś niby może takiego na świecie
> istnieć, że inaczej się nie da, choć sam nigdy się z taką sytuacją nie
> spotkałeś[/color]

Jeszcze raz - czy musiałem się spotkać osobiście? To jakiś warunek
konieczny?
Hint - może spotkała się moja ciocia, żona, brat albo szwagier?
Pytanie retoryczne, ponieważ ...*
[color=blue]
> i w sumie żadnej nie przytaczasz[/color]

Bo nie widzę powodu, by pisać o szczegółach.
[color=blue][color=green]
>> A może nie rozumiesz znaczenia słowa "język potoczny"?[/color][/color]
[color=blue]
> Dziecko neostrady- jak coś jest w Googlach, to już znaczy, że jest
> poprawnie?[/color]

Zlituj się chłopie. Czy "potocznie" = "poprawnie"?
[color=blue]
> Jest rażący.[/color]

Chyba jedynie dla Ciebie.
[color=blue]
> A, to teraz będziesz próbował to w żart obrócić? Że niby od początku
> wiedziałeś, ale chciałeś sobie zażartować?[/color]

Weź sobie może zrób baranka, bo zaczynasz pierniczyć od rzeczy.
Dla mnie to nigdy nie był, nie jest i nie będzie żaden błąd. Stąd moje
zdziwienie, że wytykasz mi coś takiego. Większość ludzi traktuje to po
prostu jako zwykłe, potoczne powiedzenie. Nie rozumiem, jak ktoś może
poważnie podchodzić do czegoś takiego. Szkoda, ze już nie możesz tego
JTS'owi wytknąć :>
[color=blue]
> Nie potrafisz się przyznać do błędu- ot co.[/color]

Głupiś i tyle.
Ups ... NA TYLE.

* EOT, bo robi się wyjątkowo kretyńska przepychanka.


Użytkownik "Baloo" <balu@onet.eu> napisał w wiadomości
news:h3b49b$omd$1@news.onet.pl...[color=blue]
> "chris_to" <adres@mailowy.pl> napisał
>[color=green]
> > Bphaterowie, o ile mnie pamięć nie myli,
> > skończyli w WIĘZIENIU.[/color]
>
> To był jeden człowiek. Został ułaskawiony.[/color]

Po ilu latach odsiadki?
Zanim odpowiesz, SPRAWDŹ dokładnie.

Podpowiem.
Skazany i osadzony w 1997, ułaskawiony w roku 2005.
Zatem odbył 1/3 zasądzonej kary.
Ułaskawienie nie zaciera wyroku, więc nadal jest skazanym.
Ułaskawienie nie zaciera czynu, więc nadal jest mordercą.

Baloo pisze:
[color=blue]
> Jeszcze raz - czy musiałem się spotkać osobiście? To jakiś warunek
> konieczny?
> Hint - może spotkała się moja ciocia, żona, brat albo szwagier?
> Pytanie retoryczne, ponieważ ...*
>[color=green]
>> i w sumie żadnej nie przytaczasz[/color]
>
> Bo nie widzę powodu, by pisać o szczegółach.[/color]

Ogólnie wystarczy. Co takiego się stało? Babcię Tatarzy najechali, że
jedynym wyjściem było bronić się widłami?
Daruj sobie.

[color=blue]
> Zlituj się chłopie. Czy "potocznie" = "poprawnie"?[/color]

Wszystko zależy od osoby. Prostak "potocznie" mówi "to by było na tyle",
"poszłem", "w książce pisze" i jeszcze będzie wmawiał wszystkim, że to
jest poprawnie. Ba! Niektórzy nawet twierdzą, że słyszeli, iż Miodek
przyznał, że tak jest poprawnie (sic!)

[color=blue][color=green]
>> Jest rażący.[/color]
>
> Chyba jedynie dla Ciebie.[/color]

Wierzę, że zapewne nie dla twoich kolegów spod trzepaka, ale uwierz, że
po tym świecie jednak chodzi wiele osób, które na maturę zasłużyły, mimo
ciągle obniżającego się poziomu edukacji.
[color=blue]
> Weź sobie może zrób baranka, bo zaczynasz pierniczyć od rzeczy.
> Dla mnie to nigdy nie był, nie jest i nie będzie żaden błąd. Stąd moje
> zdziwienie, że wytykasz mi coś takiego. Większość ludzi traktuje to po
> prostu jako zwykłe, potoczne powiedzenie. Nie rozumiem, jak ktoś może
> poważnie podchodzić do czegoś takiego. Szkoda, ze już nie możesz tego
> JTS'owi wytknąć :>[/color]

No tak- teraz przecież maturę to byle głąbowi Girtych daje :/

[color=blue]
> Głupiś i tyle.
> Ups ... NA TYLE.[/color]

To nie ja próbuję wprowadzać jakieś swoje zasady gramatyczne wyniesione
wprost ze swojego podwórka.

P.S. A pewnie masz jakąś tam maturę z języka polskiego? Pięknie ten
poziom edukacji pierdolnął w dno i zapadł się pięć metrów w muł.

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

Baloo pisze:[color=blue]
> "chris_to" <adres@mailowy.pl> napisał
>[color=green]
>> Bphaterowie, o ile mnie pamięć nie myli,
>> skończyli w WIĘZIENIU.[/color]
>
> To był jeden człowiek. Został ułaskawiony.[/color]

To było dwóch "bohaterów"! Jeden został ułaskawiony przez Kwacha-
Sławomir Sikora (spędził 10 lat w więzieniu), drugi jest na wolności od
2006 roku, ale ciągle z wyrokiem na czas próby do 2019 roku- Artur
Bryliński.

Ich sytuacja nie była bez wyjścia, tylko im się tak uroiło i ładnie
sobie przez to życie spieprzyli.

Oj, widzę, że ty w każdym temacie, mimo niewiedzy, potrafisz nam tu
przedstawiać swoje przypuszczenia jako fakty.

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

"chris_to" <adres@mailowy.pl> napisał
[color=blue]
> Po ilu latach odsiadki?[/color]

A co ma piernik do wiatraka? Skoro ułaskawiono, to nie dlatego, że ktoś
miał dobry humor i szczodry gest.
Zresztą co w ogóle argument, że skończył w więzieniu, ma wspólnego z
faktem, że zabił, bo nie mógł sobie inaczej poradzić? Widzę, że jesteś
bardzo zorientowany w całej historii, więc nie powinieneś mieć problemów z
obiektywną oceną sytuacji.
[color=blue]
> Ułaskawienie nie zaciera wyroku, więc nadal jest skazanym.
> Ułaskawienie nie zaciera czynu, więc nadal jest mordercą.[/color]

Jak wyżej - co to konkretnie zmienia? Tak, jest mordercą. Tak, zabił
człowieka i zrobił to wbrew prawu. Ale zrobił to, bo był u kresu sił i nie
otrzymał ŻADNEJ pomocy, skąd powinien był ją otrzymać. W pewnym sensie
działał we własnej obronie, w obronie własnego życia i życia swojej
rodziny - tak, jak potrafił w tej konkretnej sytuacji.
A teraz wróć do moich pierwszych wypowiedzi i sprawdź o czym pisałem. Czy
twierdziłem, że siłowe rozwiązanie problemu oznacza, że ten, kto tak
postępuje jest niewinny i postępuje zgodnie z prawem? Nie. Twierdziłem
jedynie, że CZASAMI nie da się inaczej. Życie nie jest czarno-białe, a
teoretyczne pogadanki umoralniające są dobre na wykłady z prawa karnego dla
studentów I roku WPiA.

"Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał
[color=blue]
> Ich sytuacja nie była bez wyjścia,[/color]

Życzę ci zatem znalezienia się w identycznej.
Jesteś tak koszmarnie nadętym bufonem, że może dopiero coś takiego
nauczyłoby cię pokory wobec życia i realnego nań spojrzenia. Na razie mocny
jesteś jedynie w gębie i piciu piwa.

Baloo pisze:
[color=blue]
> Jak wyżej - co to konkretnie zmienia? Tak, jest mordercą. Tak, zabił
> człowieka i zrobił to wbrew prawu. Ale zrobił to, bo był u kresu sił i
> nie otrzymał ŻADNEJ pomocy, skąd powinien był ją otrzymać. W pewnym
> sensie działał we własnej obronie, w obronie własnego życia i życia
> swojej rodziny - tak, jak potrafił w tej konkretnej sytuacji.[/color]

Wzorujesz się jedynie na filmie, który jest luźną interpretacją wydarzeń.
To, że ci panowie nie znaleźli innego rozwiązania, nie oznacza, że jego
nie było!

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

"Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał
[color=blue]
> Wzorujesz się jedynie na filmie,[/color]

Piszę o faktach.

Baloo pisze:
[color=blue]
> Życzę ci zatem znalezienia się w identycznej.
> Jesteś tak koszmarnie nadętym bufonem, że może dopiero coś takiego
> nauczyłoby cię pokory wobec życia i realnego nań spojrzenia. Na razie
> mocny jesteś jedynie w gębie i piciu piwa.[/color]

Och, się dziecko zdenerwowało, że ktoś śmie mieć inne zdanie. Biedactwo.

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]


Użytkownik "Baloo" <balu@onet.eu> napisał w wiadomości
news:h3cdh4$6qa$1@news.onet.pl...[color=blue]
> "chris_to" <adres@mailowy.pl> napisał
> A co ma piernik do wiatraka? Skoro ułaskawiono, to nie dlatego, że ktoś
> miał dobry humor i szczodry gest.[/color]

Jesteś tego pewien?
[color=blue]
> Zresztą co w ogóle argument, że skończył w więzieniu, ma wspólnego z
> faktem, że zabił, bo nie mógł sobie inaczej poradzić?[/color]

Nie mógł sobie poradzić?
[color=blue]
> Jak wyżej - co to konkretnie zmienia? Tak, jest mordercą. Tak, zabił
> człowieka i zrobił to wbrew prawu. Ale zrobił to, bo był u kresu sił i nie
> otrzymał ŻADNEJ pomocy, skąd powinien był ją otrzymać.[/color]

A do kogo zgłosił się po pomoc? Cytuję WYWIAD:
---
- Dlaczego nie zgłosiłeś sprawy na policję? Czy rzeczywiście nie dało
się rozwiązać problemu legalnie?
- Artur, który zawsze był człowiekiem bardziej przywiązanym do prawa,
raz spróbował. Zapytał, co - jeśli coś takiego by zgłosił - policja może
mu zaoferować. Usłyszał, że na ochronę nie mamy co liczyć - mogą
wezwać podejrzanego i go pouczyć. - Przynajmniej nie będzie czuł się
bezkarnie - mówili.
---

Zatem kolega był i się zapytał "co by było gdyby", nie było natomiast
ZGŁOSZENIA.

Nie można więc mówić o tym, że mordercy wyczerpali wszystkie
dostępne legalne środki.
[color=blue]
> W pewnym sensie
> działał we własnej obronie, w obronie własnego życia i życia swojej
> rodziny - tak, jak potrafił w tej konkretnej sytuacji.[/color]

Dokładnie to samo może powiedzieć każdy złodziej czy bandyta.
Oni przecież robią to co robią, żeby zadbać o życie ich i ich rodzin.

"Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał
[color=blue]
> Och, się dziecko zdenerwowało, że ktoś śmie mieć inne zdanie.[/color]

Twoje zdanie ma mniej więcej wartość opinii ślepca nt kolorów.
Więc co najwyżej może mnie bawić :)

"chris_to" <adres@mailowy.pl> napisał
[color=blue][color=green]
>> A co ma piernik do wiatraka? Skoro ułaskawiono, to nie dlatego, że ktoś
>> miał dobry humor i szczodry gest.[/color][/color]
[color=blue]
> Jesteś tego pewien?[/color]

Nie, myślę jednak, że Kwachu miał wtedy 50. urodziny, zapił i mu się
wypsnęło to ułaskawienie :>>
[color=blue]
> Nie mógł sobie poradzić?[/color]

Widocznie nie mógł. Nie wiesz i nigdy się nie dowiesz, jak zareagowałbyś
sam w takiej sytuacji, dopóki Cię ona nie zaskoczy. Zatem nie ma sensu
takie mędrkowanie, jakie uskuteczniasz tutaj Ty i M.W.
[color=blue]
> - Dlaczego nie zgłosiłeś sprawy na policję? Czy rzeczywiście nie dało
> się rozwiązać problemu legalnie?
> - Artur, który zawsze był człowiekiem bardziej przywiązanym do prawa,
> raz spróbował. Zapytał, co - jeśli coś takiego by zgłosił - policja może
> mu zaoferować. Usłyszał, że na ochronę nie mamy co liczyć - mogą
> wezwać podejrzanego i go pouczyć. - Przynajmniej nie będzie czuł się
> bezkarnie - mówili.
> Zatem kolega był i się zapytał "co by było gdyby", nie było natomiast
> ZGŁOSZENIA.[/color]

Bał się, nie jesteś w stanie tego pojąć?
"mogą wezwać podejrzanego i go pouczyć"
Faktycznie, po prostu zajebista gwarancja bezpieczeństwa i pomoc policji.
To teraz, po tym, jak dowiedziałeś się, jak reaguje w takich sprawach
policja, zgłoś do nich taki przypadek i cierpliwie czekaj, aż wezwany i
pouczony bandyta zawita do Ciebie następnym razem z "miłą" niespodzianką.
Na pewno się tym pouczeniem cholernie przejmie i przyjdzie Cię przeprosić z
czekoladą dla dzieci i kwiatkami dla żony :>
Z innych przypadków. Całkiem niedawno poruszono w TV sprawę dziewczyny
nękanej przez jakiegoś gnoja od prawie 2 lat. Sprawa trafiała na policję
wielokrotnie (a to mała szkodliwość społeczna, a to brak dowodów, a to
posadzili na 24h i puścili, a to jeszcze coś innego - policjant, który
prowadził sprawę do pięciu ledwo potrafil zliczyć, po prostu żenua). W
końcu jednak cudem sprawa trafiła do sądu. I co? Nic. Sprawa się przeciąga
w nieskończoność, małe szanse na wyrok, gnój nadal straszy dziewczynę, że
ją zabije, nęka ją, grozi, lży, dopuścił się pobicia i ... tak właśnie to
wygląda. Pokazano ją w TV. Znerwicowana, łkająca kobieta z trzęsącymi się
rękami, nie mogąca słowa poprawnie z siebie wydusić.
[color=blue]
> Nie można więc mówić o tym, że mordercy wyczerpali wszystkie
> dostępne legalne środki.[/color]

Tak, pewnie mieli czekać, aż dowody nękania i gróźb okażą się na tyle
twarde, że policja w końcu uwierzy i ruszy dupę z miejsca.
[color=blue][color=green]
>> W pewnym sensie
>> działał we własnej obronie, w obronie własnego życia i życia swojej
>> rodziny - tak, jak potrafił w tej konkretnej sytuacji.[/color][/color]
[color=blue]
> Dokładnie to samo może powiedzieć każdy złodziej czy bandyta.
> Oni przecież robią to co robią, żeby zadbać o życie ich i ich rodzin.[/color]

Co Ty za bzdury wymyślasz?
Piszę o obronie własnego życia, a nie bandyctwie jako sposobie na życie.


Użytkownik "Baloo" <balu@onet.eu> napisał w wiadomości
news:h3dn6n$eka$1@news.onet.pl...[color=blue]
> "chris_to" <adres@mailowy.pl> napisał
> takie mędrkowanie, jakie uskuteczniasz tutaj Ty i M.W.[/color]

Znaczy się, poczynił założenie, że policja mu nie pomoże,
więc poszedł i zabił bo uważał, że to najlepsze wyjście?

Wybacz, ale nie trafia do mnie takie uzasadnienie.
[color=blue]
> Bał się, nie jesteś w stanie tego pojąć?[/color]

Bał się powiedzieć policji, że jest szantażowany?
[color=blue]
> Faktycznie, po prostu zajebista gwarancja bezpieczeństwa i pomoc policji.[/color]

Znaczy opieszałość policji jest usprawiedliwieniem dla SAMOSĄDU?
[color=blue]
> Tak, pewnie mieli czekać, aż dowody nękania i gróźb okażą się na tyle
> twarde, że policja w końcu uwierzy i ruszy dupę z miejsca.[/color]

Tak jest ustanowiony porządek prawny, że na wejściu
każdy jest niewinny jak lelija i trzeba winę udowodnić.

Oczywiście można mieć inne podejście i zabijać.
[color=blue]
> Co Ty za bzdury wymyślasz?
> Piszę o obronie własnego życia,[/color]

Ale oni nie bronili własnego życia tylko zabili z zimną krwią.

"chris_to" <adres@mailowy.pl> napisał
[color=blue]
> Znaczy się, poczynił założenie, że policja mu nie pomoże,
> więc poszedł i zabił bo uważał, że to najlepsze wyjście?[/color]

Czy Ty naprawdę nie jesteś w stanie uruchomić swojego intelektu, żeby móc
sobie skutecznie wyobrazić, co i dlaczego mogło nim powodować? Upraszczasz
i spłycasz tę sprawę do tego stopnia, że właściwie zastanawiam się nad
dalszym sensem pisania, bo mam wrażenie, że i tak tego nie pojmiesz.
[color=blue]
> Wybacz, ale nie trafia do mnie takie uzasadnienie.[/color]

Nie musi, naprawdę mało mnie to obchodzi.
Nie zamierzam Cię do niczego przekonywać, a jedynie zwrócić uwagę na to, że
nic nie jest czarno-białe.
[color=blue][color=green]
>> Bał się, nie jesteś w stanie tego pojąć?[/color][/color]
[color=blue]
> Bał się powiedzieć policji, że jest szantażowany?[/color]

Ręce opadają :( Czy Ty się wczoraj urodziłeś?
Bandziora się bał i jego zemsty, a nie policji.
[color=blue][color=green]
>> Faktycznie, po prostu zajebista gwarancja bezpieczeństwa i pomoc
>> policji.[/color][/color]
[color=blue]
> Znaczy opieszałość policji jest usprawiedliwieniem dla SAMOSĄDU?[/color]

W tym przypadku jak widać niestety tak.
I jeszcze raz - nie wiesz, co sam zrobiłbyś w takim przypadku.
Rozumiesz to czy mam napisać po raz n-ty, żeby dotarło?
[color=blue]
> Tak jest ustanowiony porządek prawny, że na wejściu
> każdy jest niewinny jak lelija i trzeba winę udowodnić.[/color]

No to udowadniaj sobie miesiącami, jednocześnie srając w gacie ze strachu,
by gnój nie zrobił krzywdy Tobie albo Twojej rodzinie. Powodzenia.
[color=blue]
> Oczywiście można mieć inne podejście i zabijać.[/color]

Normalnie ściana :(
Sorki, jeśli naprawdę do tej pory nie zrozumiałeś sensu moich wypowiedzi,
to nic więcej nie jestem w stanie z siebie wykrzesać, byś je pojął.
[color=blue]
> Ale oni nie bronili własnego życia tylko zabili z zimną krwią.[/color]

Tak, oczywiście :> Zaplanowali to sobie rok wcześniej, sami go
sprowokowali, żeby im najpierw pożyczył kasę, a potem się z nim bawili w
kotka i myszkę. Taka gra wstępna przed morderstwem z zimną krwią. Weź sobie
daruj :/


Użytkownik "Baloo" <balu@onet.eu> napisał

Jeszcze coś - poczytaj sobie argumentację autorów listów do A.
Kwaśniewskiego.
[url]http://www.dlug.org.pl/index.php?m=8&s=22[/url]
Może chociaż to do Ciebie dotrze.


Użytkownik "Baloo" <balu@onet.eu> napisał w wiadomości
news:h3dro4$nh1$1@news.onet.pl...
[color=blue]
> Czy Ty naprawdę nie jesteś w stanie uruchomić swojego intelektu,[/color]

Jestem w stanie.
Żaden z pomysłów na rozwiązanie nie uwzględnia zabijania.
[color=blue]
> W tym przypadku jak widać niestety tak.[/color]

Skoro w tym, to na pewno w KAŻDYM.
Bo czymże inne się różnią?
Po co kłopotać policję i sądy, skoro można ot tak zebrać się
w kilku osiłków i łamać ręce, nogi czy zabijać.
[color=blue]
> I jeszcze raz - nie wiesz, co sam zrobiłbyś w takim przypadku.[/color]

A skąd wiesz? Tak dobrze mnie znasz bo wymianie kilku postów?
[color=blue]
> Normalnie ściana[/color]

Tak.
Ściana niezrozumienia dla SAMOSĄDU jako rozwiazania
nieakceptowalnego. Taka zachodnioeuropejska, cywilizacyjna moda.


Użytkownik "chris_to" <adres@mailowy.pl> napisał w
[color=blue]
> Jestem w stanie.[/color]

Niestety nie jesteś. W przeciwnym razie nie miałbyś większych problemów ze
zrozumieniem sytuacji.
Nie z usprawiedliwieniem, ale ze zrozumieniem właśnie.
[color=blue]
> Skoro w tym, to na pewno w KAŻDYM.
> Bo czymże inne się różnią?[/color]

No i właśnie tutaj niestety trzeba ruszyć głową, żeby potrafić to
zrozumieć.
Ty nie potrafisz.
[color=blue][color=green]
>> I jeszcze raz - nie wiesz, co sam zrobiłbyś w takim przypadku.[/color][/color]
[color=blue]
> A skąd wiesz?[/color]

Bo nie byłeś w takiej sytuacji. Stąd wiem.

Baloo pisze:
[color=blue]
> Twoje zdanie ma mniej więcej wartość opinii ślepca nt kolorów.
> Więc co najwyżej może mnie bawić :)[/color]

No jasne, bo jak ktoś ma inne zdanie, to tylko źle o nim świadczy?
Śmieszny jesteś z tym swoim pochwalaniem samosądów. Choć nie wiem, czy
pochwalanie zabicia jakiegoś podrzędnego naciągacza jest śmieszne, czy
może jednak bardziej smutne.
Strach chodzić po ulicy ze świadomością, że na takich ludzi można się
natknąć.

P.S. Pewnie należysz do tych ludzi, którzy twierdzą, że ułatwienie
społeczeństwu dostępu do broni zlikwiduje przestępczość?

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

Baloo pisze:
[color=blue]
> Niestety nie jesteś. W przeciwnym razie nie miałbyś większych problemów
> ze zrozumieniem sytuacji.
> Nie z usprawiedliwieniem, ale ze zrozumieniem właśnie.[/color]

Aaa, czyli sędzia wydający wyrok na oprawców (tak! ci panowie z ofiar
stali się oprawcami!) był wg. ciebie debilem? Dopuszczasz samosądy. Ba!
Jak widać, nawet je pochwalasz!
Może tęsknisz za tradycjami wieszania przeciwników na najbliższych
gałęziach- w końcu po cholerę komu KK, policja i sądy? Sami weźmy
sprawiedliwość w swoje ręce?
Jak cię czytam, to mi opadają ręce i spodnie!

[color=blue]
> No i właśnie tutaj niestety trzeba ruszyć głową, żeby potrafić to
> zrozumieć.
> Ty nie potrafisz.[/color]

W mojej opinii, to właśnie tobie nie bardzo wychodzi ruszanie głową.
Nawet nie dostrzegasz swojego ograniczenia.
Współczuję.
[color=blue]
> Bo nie byłeś w takiej sytuacji. Stąd wiem.[/color]

Ale ty chyba też nie byłeś? Tylko skąd u ciebie przekonanie, że od razu
należy kogoś zabić, żeby załatwić taką sprawę? To wynika jedynie z
twojego ograniczenia.

Wydaje mi się, że nie ma sensu dalsza konwersacja z tobą- masz
zakorzenione jakieś tam zasady spod trzepaka i ni jak nie przyjmujesz
żadnych argumentów. Zatem życzę spokojnego życia bez sytuacji
wymagających wyboru, bo z takim podejściem mógłbyś szybko dowiedzieć
się, co w więźniu znaczy cwelowanie.

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

"Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał
[color=blue][color=green]
>> Twoje zdanie ma mniej więcej wartość opinii ślepca nt kolorów.[/color][/color]
[color=blue]
> No jasne, bo jak ktoś ma inne zdanie, to tylko źle o nim świadczy?[/color]

Ech, Ty nawet nie jesteś w stanie poprawnie zrozumieć tego, co napisałem na
temat Twojego zdania :(
Mniej piwska misiu - alkohol naprawdę niszczy szare komórki.

"Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał
[color=blue]
> Aaa, czyli sędzia wydający wyrok na oprawców (tak! ci panowie z ofiar
> stali się oprawcami!) był wg. ciebie debilem?[/color]

Nie, to ty jesteś debilem i to wagi wyjątkowo ciężkiej.
Trzeba się naprawdę nieźle starać, żeby pomimo tłumaczenia jak małemu
dziecku, nadal wyciągać wnioski i rozumować na poziomie młota
kamieniarskiego. Przecież to się już groteska zrobiła.
Tym razem po prostu PLONK, bo za chwilę zaczną mnie z tobą mylić :-/

"Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał
[color=blue]
> Aaa, czyli sędzia wydający wyrok na oprawców (tak! ci panowie z ofiar
> stali się oprawcami!) był wg. ciebie debilem? Dopuszczasz samosądy. Ba!
> Jak widać, nawet je pochwalasz![/color]

Gdzie to wyczytales? Kilka razy sprawdzalam caly watek i ani razu nie
rzucilo mi sie w oczy, zeby ktokolwiek pochwalal samosady.
[color=blue]
> Ale ty chyba też nie byłeś? Tylko skąd u ciebie przekonanie, że od razu
> należy kogoś zabić, żeby załatwić taką sprawę?[/color]

I znow podobne pytanie - gdzie wyczytales, ze on sugeruje, ze od razu nalezy
kogos zabic?
Ja zrozumialam jedynie ze moga byc takie sytuacje, w ktorych czlowiek
zdesperowany gotow jest posunac sie do takich czynow. Historia zna niejeden
taki przypadek. I mysle, ze kazdy sedzia z odrobina oleju w glowie wezmie te
okolicznosci pod uwage i byc moze zalagodzi wymiar kary. Przeciez rozne moga
byc motywy lamania prawa, nalezy wiec odroznic te powodowane zimną
kalkulacja i premedytacja, od tych, ktorych powodem jest desperacja,
zalamanie nerwowe itp.
Przeciez nikt nie postuluje, by "a priori" olewac prawo i od razu samemu
rozprawiac sie z bandytami, wiec nie wiem, skad Ci takie wnioski do glowy
przychodza.
[color=blue]
> Wydaje mi się, że nie ma sensu dalsza konwersacja z tobą- masz
> zakorzenione jakieś tam zasady spod trzepaka i ni jak nie przyjmujesz
> żadnych argumentów.[/color]

Po lekturze calego watku mam nieco odmienne zdanie :) Balloo wyjaśnił swoje
stanowisko wyjątkowo klarownie, natomiast Ty zarzucasz mu cos, czego nie
napisal i jakby tego bylo malo, to podsumowujesz go na podstawie tych
imputacji w sposob malo kulturalny.

Pozdrawiam
Janka

Janka pisze:
[color=blue]
> Gdzie to wyczytales? Kilka razy sprawdzalam caly watek i ani razu nie
> rzucilo mi sie w oczy, zeby ktokolwiek pochwalal samosady.[/color]

Wnioski. Jeśli sytuacja była taka, że inaczej się nie dało, to
najwidoczniej sędzia musiał być debilem, skoro nie wziął tego pod uwagę
i władował tak wysokie wyroki? A może po prostu z założenia nasz system
sądowniczy jest niesprawiedliwy i biednych zastraszonych panów tak
okrutnie potraktował?

[color=blue]
> I znow podobne pytanie - gdzie wyczytales, ze on sugeruje, ze od razu
> nalezy
> kogos zabic?[/color]

I znowu: wnioski. Jeśli ktoś rozgrzesza bohaterów "Długu" to wnoszę, że
sam nie miałby oporów uczynić podobnie.
[color=blue]
> Ja zrozumialam jedynie ze moga byc takie sytuacje, w ktorych czlowiek
> zdesperowany gotow jest posunac sie do takich czynow. Historia zna niejeden
> taki przypadek. I mysle, ze kazdy sedzia z odrobina oleju w glowie
> wezmie te
> okolicznosci pod uwage i byc moze zalagodzi wymiar kary. Przeciez rozne
> moga
> byc motywy lamania prawa, nalezy wiec odroznic te powodowane zimną
> kalkulacja i premedytacja, od tych, ktorych powodem jest desperacja,
> zalamanie nerwowe itp.[/color]

Rozumiem, że wyciągasz instytucję morderstwa w afekcie? Może jeszcze
samoobrona- to bym zrozumiał. Ale tu zaczęło się od nasyłania mięśniaków
na kogoś w celu pobicia, a później przeszło do morderstwa popełnionego
przez bohaterów "Długu"- oba czynione z *premedytacją*!
[color=blue]
> Przeciez nikt nie postuluje, by "a priori" olewac prawo i od razu samemu
> rozprawiac sie z bandytami, wiec nie wiem, skad Ci takie wnioski do glowy
> przychodza.[/color]

Jak nie? A pochwalanie działania tych panów od "Długu" to pies? Przecież
oni właśnie ominęli drogę prawną i przeszli od razu do morderstwa- nie,
nie do pobicia, straszenia itp. Do morderstwa. A teraz tu jakiś Babaloo
ich pochwala stawiając ich za przykład, że niby są takie sytuacje. Gówno
prawda! Im tak było po prostu łatwiej!
Babaloo napisał:
"Tak, jest mordercą. Tak, zabił człowieka i zrobił to wbrew prawu. Ale
zrobił to, bo był u kresu sił i nie otrzymał ŻADNEJ pomocy, skąd
powinien był ją otrzymać. W pewnym sensie działał we własnej obronie, w
obronie własnego życia i życia swojej rodziny - tak, jak potrafił w tej
konkretnej sytuacji."

I powyższe wszystko wyjaśnia.

[color=blue]
> Po lekturze calego watku mam nieco odmienne zdanie :) Balloo wyjaśnił swoje
> stanowisko wyjątkowo klarownie, natomiast Ty zarzucasz mu cos, czego nie
> napisal i jakby tego bylo malo, to podsumowujesz go na podstawie tych
> imputacji w sposob malo kulturalny.[/color]

Co niby tłumaczy? Że są jakieś takie bliżej niesprecyzowane sytuacje,
kiedy komuś można przypierdolić albo kogoś zabić? I cały czas nie wiemy,
co to za ekstremalna sytuacja musiałaby być. Chociaż Babaloo już w
sytuacji, w jakiej znaleźli się bohaterowie "Długu", widzi wytłumaczenie
dla morderstwa. Świetnie, tylko pogratulować!

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

Baloo pisze:
[color=blue]
> Nie, to ty jesteś debilem i to wagi wyjątkowo ciężkiej.
> Trzeba się naprawdę nieźle starać, żeby pomimo tłumaczenia jak małemu
> dziecku, nadal wyciągać wnioski i rozumować na poziomie młota
> kamieniarskiego. Przecież to się już groteska zrobiła.[/color]

Co? Zabrakło argumentów, to przechodzisz do wyzywania? A może już z
kolegą planujesz, jak mi głowę i dłonie łopatą uciachać, bo swoim uporem
doprowadziłem do sytuacji, w której nie widzisz innego wyjścia?
[color=blue]
> Tym razem po prostu PLONK, bo za chwilę zaczną mnie z tobą mylić :-/[/color]

A spadaj na /dev/drzewo buraku- tęsknić nie będę.

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

Baloo pisze:
[color=blue]
> Ech, Ty nawet nie jesteś w stanie poprawnie zrozumieć tego, co napisałem
> na temat Twojego zdania :(
> Mniej piwska misiu - alkohol naprawdę niszczy szare komórki.[/color]

Co ty się tego piwa tak uczepiłeś? Jeszcze nie możesz pić i zazdrościsz,
czy co?
A tym "misiem" to próbujesz mnie poderwać? Na mnie to nie działa.

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]


"Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał
[color=blue]
> Co? Zabrakło argumentów, to przechodzisz do wyzywania?[/color]

Niech zgadnę - na drugie masz Kali?

Pozdrawiam
Janka

"Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał
[color=blue]
> Wnioski. Jeśli sytuacja była taka, że inaczej się nie dało, to
> najwidoczniej sędzia musiał być debilem, skoro nie wziął tego pod uwagę i
> władował tak wysokie wyroki? A może po prostu z założenia nasz system
> sądowniczy jest niesprawiedliwy i biednych zastraszonych panów tak
> okrutnie potraktował?[/color]

Owszem, nasz system sadowniczy bywa (BYWA, wiec przypadkiem nie lap mnie za
slowka, tak jak Balloo'a) nieudolny i niesprawiedliwy. Masz jakies
watpliwosci? Nie zapominaj, że sedziowie sa tylko ludzmi.
W tej konkretnej historii sam fakt ulaskawienia jednego z zabojcow mowi
tyle, ze wyrok w jego konkretnym przypadku okazal sie zbyt surowy.
[color=blue]
> I znowu: wnioski. Jeśli ktoś rozgrzesza bohaterów "Długu" to wnoszę, że
> sam nie miałby oporów uczynić podobnie.[/color]

Rozumiem, że takie same wnioski nasuwają Ci się w przypadku Prezydenta,
który ułaskawił jednego z zabójców?
Oraz w przypadku tych wszystkich osob, ktore do niego wystosowaly swoje
postulaty i prosby. Wsrod nich sa profesorowie prawa, osoby na co dzien
zwiazane z sadownictwem, prawem karnym. Rozumiem, ze wg Ciebie oni tez nie
mieliby oporow, by uczynic podobnie, tylko dlatego, ze rozumieja motywy tej
zbrodni?
Poczytaj sobie argumentacje ze strony, ktora tu przytoczyl Balloo.
[color=blue]
> Rozumiem, że wyciągasz instytucję morderstwa w afekcie?[/color]

Nie tylko.
[color=blue]
> Może jeszcze samoobrona- to bym zrozumiał. Ale tu zaczęło się od nasyłania
> mięśniaków na kogoś w celu pobicia, a później przeszło do morderstwa
> popełnionego przez bohaterów "Długu"- oba czynione z *premedytacją*![/color]

Ok, ale w tej konkretnej sprawie wazniejsze okazuja sie motywy, a nie to, ze
zbrodnia zostala zaplanowana.
Mam wrazenie, ze nie do konca znasz szczegoly tej sprawy, wiec po czesci
poruszasz sie po omacku i bardzo trywializujesz caly problem. A to nie jest
takie proste, jak chcialbys to widziec, wiec zero-jedynkowy system oceny
cudzego postepowania tu sie po prostu nie sprawdza.
[color=blue]
> Przecież oni właśnie ominęli drogę prawną[/color]

Nie omineli. To bzdura. Zapoznaj sie dokladnie z ta sprawa, a dopiero potem
pisz.
[color=blue]
> i przeszli od razu do morderstwa- nie, nie do pobicia, straszenia itp. Do
> morderstwa.[/color]

Jak wyzej. Nie wiesz nawet tego, ze poczatkowo wlasnie zamierzali jedynie
porzadnie napedzic bandytom stracha. Nikt z nich wczesniej nie myslal o tym,
ze ostatecznie zabije naprawde.
[color=blue]
> A teraz tu jakiś Babaloo ich pochwala stawiając ich za przykład, że niby
> są takie sytuacje. Gówno prawda! Im tak było po prostu łatwiej![/color]

I wlasnie takie Twoje argumenty sprawiaja, ze czlowiekowi totalnie opadaja
rece :-/
Wcale nie było im latwiej! To jedynie Twoje prywatne wymysły. Zdejmij
wreszcie klapki z oczu, zdejmij czarno-biale okulary, use the force i
pomysl. Choć raz w tym wątku.
[color=blue]
> "Tak, jest mordercą. Tak, zabił człowieka i zrobił to wbrew prawu. Ale
> zrobił to, bo był u kresu sił i nie otrzymał ŻADNEJ pomocy, skąd powinien
> był ją otrzymać. W pewnym sensie działał we własnej obronie, w obronie
> własnego życia i życia swojej rodziny - tak, jak potrafił w tej konkretnej
> sytuacji."[/color]
[color=blue]
> I powyższe wszystko wyjaśnia.[/color]

Oczywiście. Wyjasnia, ze czlowiek nie mogacy liczyc na zadna pomoc ze strony
policji i prawa, choc sie o te pomoc zwracal, byl gotow do popelnienia
zbrodni w obronie wlasnego zycia. Naprawde nie jestes w stanie tego
zrozumiec? Jesli nie, to napisz to od razu, bo nie chce sie wkrecac w taka
dyskusje, jaka zaserwowales swojemu poprzedniemu interlokutorowi.
[color=blue]
> Co niby tłumaczy? Że są jakieś takie bliżej niesprecyzowane sytuacje,
> kiedy komuś można przypierdolić albo kogoś zabić?[/color]

Ze sa takie sytuacje, w ktorych czlowiek pomimo wielu prob dzialania i
"wolania" o pomoc, nie otrzymuje jej, wiec nie widzi innej deski ratunku
oprocz zalatwienia sprawy na wlasna reke. Ma w nosie etyke, moralnosc,
wyrzuty sumienia i wiszącą nad nim groźbę kary, bo wazniejsze jest w tym
momencie dla niego wlasne zycie i zdrowie. Chocby i psychiczne.

Rany, jaśniej nie dam rady, przecież to jest w stanie zrozumiec male
dziecko.
A ja już żałuję, że się dałam wkręcić w tę jałową polemikę :(

Pozdrawiam
Janka

Janka pisze:
[color=blue]
> Owszem, nasz system sadowniczy bywa (BYWA, wiec przypadkiem nie lap mnie za
> slowka, tak jak Balloo'a) nieudolny i niesprawiedliwy. Masz jakies
> watpliwosci? Nie zapominaj, że sedziowie sa tylko ludzmi.
> W tej konkretnej historii sam fakt ulaskawienia jednego z zabojcow mowi
> tyle, ze wyrok w jego konkretnym przypadku okazal sie zbyt surowy.[/color]

To twoje zdanie. Ja uważam, że jeśli ktoś potrafi z zimną krwią
zaplanować morderstwo i wprowadzić plan w życie- zwłaszcza gdy chodzi o
morderstwo ze szczególnym okrucieństwem- w pełni zasługuje na
odseparowanie od społeczeństwa.
[color=blue]
> Rozumiem, że takie same wnioski nasuwają Ci się w przypadku Prezydenta,
> który ułaskawił jednego z zabójców?[/color]

Prezydent miał w tym swoje cele. Kwaśniewski akurat dość wielu
ułaskawiał, więc co mu szkodziło jeszcze jednego? Ale i tak nie
ułaskawił obu, bo wina nie była współmierna. Drugi do dzisiaj nie
doczekał się ułaskawienia i wątpię, by w tej prezydenturze się doczekał.
Mam jedynie nadzieję, że lata spędzone przez tych panów w więzieniu dały
im trochę do myślenia i wyciągnęli naukę na przyszłość, bo wyrok
powinien głównie uczyć, a nie tylko bezsensownie karać.
[color=blue]
> Oraz w przypadku tych wszystkich osob, ktore do niego wystosowaly swoje
> postulaty i prosby. Wsrod nich sa profesorowie prawa, osoby na co dzien
> zwiazane z sadownictwem, prawem karnym. Rozumiem, ze wg Ciebie oni tez nie
> mieliby oporow, by uczynic podobnie, tylko dlatego, ze rozumieja motywy tej
> zbrodni?
> Poczytaj sobie argumentacje ze strony, ktora tu przytoczyl Balloo.[/color]

Niektórym się zrobiło miękkie serduszko po zapoznaniu z historią- wiele
na rzecz ułaskawienia i zmiany oceny postępowania tych morderców zrobił
też film "Dług". Ale i tak nie wiadomo, czy więcej jest zwolenników
ułaskawienia morderców, czy przeciwników.
Po tylu latach chyba jednak byłbym skłonny dać mordercy drugą szansę,
jeśli jego zachowanie w więzieniu świadczyłoby o zrozumieniu tego, co
zrobił i o zmianie nastawienia na podobne sprawy- by móc sądzić, że w
przyszłości w podobnej sytuacji zachowa się jak cywilizowany człowiek.

[color=blue][color=green]
>> Rozumiem, że wyciągasz instytucję morderstwa w afekcie?[/color]
>
> Nie tylko.[/color]

A co jeszcze? Wojna oczywiście odpada, bo to zupełnie co innego, ale w
życiu cywila? Jedynie zaburzenie psychiczne (chwilowe, bo przy stałym i
tak należy izolować) może być okolicznością łagodzącą.

[color=blue]
> Ok, ale w tej konkretnej sprawie wazniejsze okazuja sie motywy, a nie
> to, ze
> zbrodnia zostala zaplanowana.[/color]

Ale co to były za motywy? Już bez przesady! Ja rozumiem, że ktoś się
boi, ale żeby od razu zabijać?
[color=blue]
> Mam wrazenie, ze nie do konca znasz szczegoly tej sprawy, wiec po czesci
> poruszasz sie po omacku i bardzo trywializujesz caly problem. A to nie jest
> takie proste, jak chcialbys to widziec, wiec zero-jedynkowy system oceny
> cudzego postepowania tu sie po prostu nie sprawdza.[/color]

Jeśli ktoś jest normalny i planuje zbrodnię, to bez względu na motywy
*ma obowiązek* liczyć się z konsekwencjami! Nie może później być
płakania, że się niesprawiedliwie do więzienia na długie lata trafia.
Ale ci panowie chcieli przechytrzyć system, bo uważali, że mają prawo
sami wymierzyć sprawiedliwość- jednak zbrodni nie udało się ukryć i
trzeba było za nią zapłacić. Może i już zapłacili i mogą chodzić po
ulicach jako wolni ludzie, ale to mogą ocenić jedynie ich więzienni
wychowawcy.

[color=blue]
> Nie omineli. To bzdura. Zapoznaj sie dokladnie z ta sprawa, a dopiero potem
> pisz.[/color]

Jaka bzdura? To co zrobili? Nie piszesz chyba poważnie.

[color=blue]
> Jak wyzej. Nie wiesz nawet tego, ze poczatkowo wlasnie zamierzali jedynie
> porzadnie napedzic bandytom stracha. Nikt z nich wczesniej nie myslal o
> tym,
> ze ostatecznie zabije naprawde.[/color]

Ha, ha. W filmie tak było? I pewnie morderstwo było w afekcie? Jakoś sąd
tego kitu nie łyknął. Ja również nie łykam.

[color=blue]
> I wlasnie takie Twoje argumenty sprawiaja, ze czlowiekowi totalnie opadaja
> rece :-/
> Wcale nie było im latwiej! To jedynie Twoje prywatne wymysły. Zdejmij
> wreszcie klapki z oczu, zdejmij czarno-biale okulary, use the force i
> pomysl. Choć raz w tym wątku.[/color]

Skąd ta pewność, że tak nie było łatwiej? Hę? Mało zrobili, by załatwić
sprawę w sposób cywilizowany!
[color=blue]
>[color=green]
>> "Tak, jest mordercą. Tak, zabił człowieka i zrobił to wbrew prawu. Ale
>> zrobił to, bo był u kresu sił i nie otrzymał ŻADNEJ pomocy, skąd powinien
>> był ją otrzymać. W pewnym sensie działał we własnej obronie, w obronie
>> własnego życia i życia swojej rodziny - tak, jak potrafił w tej
>> konkretnej
>> sytuacji."[/color]
>[color=green]
>> I powyższe wszystko wyjaśnia.[/color]
>
> Oczywiście. Wyjasnia, ze czlowiek nie mogacy liczyc na zadna pomoc ze
> strony
> policji i prawa, choc sie o te pomoc zwracal, byl gotow do popelnienia
> zbrodni w obronie wlasnego zycia. Naprawde nie jestes w stanie tego
> zrozumiec? Jesli nie, to napisz to od razu, bo nie chce sie wkrecac w taka
> dyskusje, jaka zaserwowales swojemu poprzedniemu interlokutorowi.[/color]

Jak to nie mógł liczyć? Nie próbował. I jaka obrona własnego życia? Ktoś
ich mordował? Jedynie straszył, co oczywiście jest przestępstwem, ale
_tylko_ straszył.

[color=blue]
> Ze sa takie sytuacje, w ktorych czlowiek pomimo wielu prob dzialania i
> "wolania" o pomoc, nie otrzymuje jej, wiec nie widzi innej deski ratunku
> oprocz zalatwienia sprawy na wlasna reke. Ma w nosie etyke, moralnosc,
> wyrzuty sumienia i wiszącą nad nim groźbę kary, bo wazniejsze jest w tym
> momencie dla niego wlasne zycie i zdrowie. Chocby i psychiczne.[/color]

I o to właśnie chodzi: "Ma w nosie etyke, moralnosc, wyrzuty sumienia i
wiszącą nad nim groźbę kary"
Od razu tak trzeba było! Jeśli ktoś ma w nosie etykę, moralność, wyrzuty
sumienia i wiszącą nad nim groźbę kary, to nie nadaje się do życia w
społeczeństwie i należy go separować.

[color=blue]
> Rany, jaśniej nie dam rady, przecież to jest w stanie zrozumiec male
> dziecko.
> A ja już żałuję, że się dałam wkręcić w tę jałową polemikę :([/color]

Dyskusja jest wtedy, gdy dwie strony mają odmienne zdanie. Widzę, że nie
przekonam, ale nie wmawiam ci, że nie rozumiesz moich słów. Masz po
prostu inne wartości, inną moralność, inne podejście do życia w
społeczeństwie. No trudno- co zrobić?

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]


Użytkownik "Janka" <janka@_u_wupe.pl> napisał w wiadomości
news:h3fcsj$5ej$1@news.onet.pl...[color=blue]
> W tej konkretnej historii sam fakt ulaskawienia jednego z zabojcow mowi
> tyle, ze wyrok w jego konkretnym przypadku okazal sie zbyt surowy.[/color]

Absolutnie nic nie mówi poza tym, że najwazniejsza osoba w państwie
podjęła taką a nie inną decyzję, bo ma takie a nie inne uprawnienie.
[color=blue]
> Poczytaj sobie argumentacje ze strony, ktora tu przytoczyl Balloo.[/color]

A jest tam napisane, że mam w to ślepo wierzyć?
Czy moze mam prawo zachować własne zdanie i uważać,
że miejsce modercy jest w więzieniu?
[color=blue]
> Ok, ale w tej konkretnej sprawie wazniejsze okazuja sie motywy, a nie to,[/color]
ze[color=blue]
> zbrodnia zostala zaplanowana.[/color]

[color=blue]
> Oczywiście. Wyjasnia, ze czlowiek nie mogacy liczyc na zadna pomoc ze[/color]
strony[color=blue]
> policji i prawa, choc sie o te pomoc zwracal,[/color]

Nie zwrócili się o pomoc do nikogo. To jest kwestia podstawowa.
Oni założyli, że jej nie otrzymają i postanowili działać po swojemu.
Przeczytaj uważnie fragment, który zacytowałem.
Fragment w którym Sikora przyznaje, że nie był na policji.

"Marek Witbrot" <mwitbrot@xxx.poczta.onet.pl> napisał
[color=blue]
> To twoje zdanie.[/color]

Nie tylko moje.
[color=blue]
> że jeśli ktoś potrafi z zimną krwią zaplanować morderstwo i wprowadzić
> plan w życie- zwłaszcza gdy chodzi o morderstwo ze szczególnym
> okrucieństwem- w pełni zasługuje na odseparowanie od społeczeństwa.[/color]

Chwala Bogu, ze nie od Ciebie zaleza decyzje, co nalezy z takim czlowiekiem
zrobic.
[color=blue][color=green]
>> Rozumiem, że takie same wnioski nasuwają Ci się w przypadku Prezydenta,
>> który ułaskawił jednego z zabójców?[/color][/color]
[color=blue]
> Prezydent miał w tym swoje cele.[/color]

To nie jest odpowiedz na moje pytanie.
[color=blue]
> Niektórym się zrobiło miękkie serduszko po zapoznaniu z historią- wiele na
> rzecz ułaskawienia i zmiany oceny postępowania tych morderców zrobił też
> film "Dług". Ale i tak nie wiadomo, czy więcej jest zwolenników
> ułaskawienia morderców, czy przeciwników.[/color]

Jak wyżej. To nie jest odpowiedz na moje pytanie.
[color=blue]
> Ale co to były za motywy? Już bez przesady! Ja rozumiem, że ktoś się boi,
> ale żeby od razu zabijać?[/color]

Niczego nie rozumiesz, a ja nie podejmuje sie dalszych tlumaczen.
Dalsza Twoja argumentacja tylko mnie w tym przekonaniu utrzymuje.
[color=blue][color=green]
>> Nie omineli. To bzdura. Zapoznaj sie dokladnie z ta sprawa, a dopiero
>> potem
>> pisz.[/color][/color]
[color=blue]
> Jaka bzdura? To co zrobili?[/color]

Sprawdz sobie. Zapoznaj sie sam ze sprawa.
Nie bede Ci tego ulatwiac, bo niby z jakiej racji?
[color=blue]
> Ha, ha. W filmie tak było?[/color]

Nie, nie bylo tak w filmie.
[color=blue]
> Skąd ta pewność, że tak nie było łatwiej? Hę? Mało zrobili, by załatwić
> sprawę w sposób cywilizowany![/color]

Jeszcze raz - nie pisz o czyms, o czym nie masz pojecia. Twoje dywagacje sa
tu najmniej potrzebne.
[color=blue]
> Jedynie straszył, co oczywiście jest przestępstwem, ale _tylko_ straszył.[/color]

Pobil ich, grozil porwaniem dziecka, grozil smiercia, nekal, nachodzil ze
swoim ochroniarzem.
Policja nie zajela sie tym wystarczajaco starannie.
To jest dla Ciebie TYLKO?
Jestes jednak beznadziejnym przypadkiem :(
[color=blue]
> I o to właśnie chodzi: "Ma w nosie etyke, moralnosc, wyrzuty sumienia i
> wiszącą nad nim groźbę kary"
> Od razu tak trzeba było! Jeśli ktoś ma w nosie etykę, moralność, wyrzuty
> sumienia i wiszącą nad nim groźbę kary, to nie nadaje się do życia w
> społeczeństwie i należy go separować.[/color]

Jesteś jednak jeszcze bardziej beznadziejnym przypadkiem, niz sadzilam
akapit wyzej :(
Przeciez Ty czlowieku nie rozumiesz najprostszych przekazow werbalnych.
Dzialasz jak zle zaprogramowana maszyna, wyrywasz zdania z kontekstu,
dorabiasz do nich swoja wlasna ideologie, a potem sam polemizujesz z tym
miksem. To juz nie dyskusja, to po prostu teatr.
Idac tokiem rozumowania, jaki prezentujesz, sam rowniez nie nadajesz sie do
zycia w spoleczenstwie i nalezaloby Cie odseparowac. Nie wmowisz mi bowiem,
ze masz krysztalowe sumienie i czyste konto. W samej tej rozmowie wykazales,
ze do idealu bardzo Ci daleko. Ale Ty w swojej slepocie nawet tego nie
zauwazasz :(
[color=blue]
> Dyskusja jest wtedy, gdy dwie strony mają odmienne zdanie. Widzę, że nie
> przekonam, ale nie wmawiam ci, że nie rozumiesz moich słów. Masz po prostu
> inne wartości, inną moralność, inne podejście do życia w społeczeństwie.[/color]

Mam taka sama moralnosc i takie same wartosci jak wiekszosc cywilizowanych
ludzi.
Rozni nas jedno - Ty masz na tyle ograniczone horyzonty myslowe, ze nie
jestes w stanie wyjsc poza nie i sprobowac zrozumiec (sprobowac zrozumiec, a
nie pochwalac, bo to roznica) motywacje postepowania drugiego czlowieka.
Bardzo Ci wspolczuje i pisze to calowicie powaznie. Zycie z
przeswiadczeniem, ze wszystko jest albo-albo i nic nie ma posrodku, jest
cholernie ciezkie i moze sie jeszcze o tym przekonasz na wlasnej skorze jak
trafisz na kogos, kto rozumuje tak, jak Ty.

A teraz do widzenia, bo szkoda mi czasu na to samo, co zaserwowales Balloo.
Wole porzucac grochem o sciane.

Pozdrawiam
Janka

"chris_to" <adres@mailowy.pl> napisał
[color=blue]
> Absolutnie nic nie mówi poza tym, że najwazniejsza osoba w państwie
> podjęła taką a nie inną decyzję, bo ma takie a nie inne uprawnienie.[/color]

Najpierw zapoznaj sie moze z cala procedura ulaskawienia.
Sprawa nie trafi przed oblicze głowy państwa, jeśli nie zostanie pierwotnie
pozytywnie rozpatrzona przez sad i Prokuratora Generalnego.
[color=blue]
> Czy moze mam prawo zachować własne zdanie i uważać,
> że miejsce modercy jest w więzieniu?[/color]

Dla mnie mozesz nawet twierdzic, ze biale jest czarne. Naprawde.
To przeciez Ty narazasz sie na taka, a nie inna opinie na podstawie tego,
jakie masz poglady.
A im bardziej ciasne i betonowe sa te poglady, tym opinia bardziej
niekorzystna.
[color=blue]
> Nie zwrócili się o pomoc do nikogo.[/color]

Nieprawda.
[color=blue]
> Oni założyli, że jej nie otrzymają i postanowili działać po swojemu.
> Przeczytaj uważnie fragment, który zacytowałem.[/color]

A Ty przeczytaj uwaznie wszystkie informacje z tej strony, ktora zostala
podana.
I poszukaj sobie innych na ten sam temat. Warto poznac wszelkie dane, a nie
poprzestawac na wybiorczym ich przedstawianiu.

Pozdrawiam
Janka

Janka pisze:
[color=blue][color=green]
>> że jeśli ktoś potrafi z zimną krwią zaplanować morderstwo i wprowadzić
>> plan w życie- zwłaszcza gdy chodzi o morderstwo ze szczególnym
>> okrucieństwem- w pełni zasługuje na odseparowanie od społeczeństwa.[/color]
>
> Chwala Bogu, ze nie od Ciebie zaleza decyzje, co nalezy z takim
> czlowiekiem zrobic.[/color]

Ale takie jest prawo, a nie jakieś moje wymysły, czy podnoszenie
standardów moralności!
[color=blue]
>[color=green][color=darkred]
>>> Rozumiem, że takie same wnioski nasuwają Ci się w przypadku Prezydenta,
>>> który ułaskawił jednego z zabójców?[/color][/color]
>[color=green]
>> Prezydent miał w tym swoje cele.[/color]
>
> To nie jest odpowiedz na moje pytanie.
>[color=green]
>> Niektórym się zrobiło miękkie serduszko po zapoznaniu z historią-
>> wiele na rzecz ułaskawienia i zmiany oceny postępowania tych morderców
>> zrobił też film "Dług". Ale i tak nie wiadomo, czy więcej jest
>> zwolenników ułaskawienia morderców, czy przeciwników.[/color]
>
> Jak wyżej. To nie jest odpowiedz na moje pytanie.[/color]

Prezydent ułaskawił jednego mordercę po latach przesiedzianych przez
owego w więzieniu- zakładam, że prezydent przypuszczał, że morderca
czegoś się nauczył i trochę się przez te lata zmienił. Podobnie działa
warunkowe skrócenie kary.
Sędzia oceniał czyn w świetle naszego prawa i nie powiesz chyba, że z
własnej fanaberii wydał tak wysoki wyrok?

[color=blue]
> Niczego nie rozumiesz, a ja nie podejmuje sie dalszych tlumaczen.
> Dalsza Twoja argumentacja tylko mnie w tym przekonaniu utrzymuje.[/color]

No proszę! A Janeczka swym wybitnym intelektem przejrzała sprawę na
wylot i ma wyłączność na rację ;)

[color=blue]
> Sprawdz sobie. Zapoznaj sie sam ze sprawa.
> Nie bede Ci tego ulatwiac, bo niby z jakiej racji?[/color]

Nie wykręcaj się! Prawda jest taka, że nie zrobili właściwie nic!

[color=blue]
> Jeszcze raz - nie pisz o czyms, o czym nie masz pojecia. Twoje dywagacje
> sa tu najmniej potrzebne.[/color]

Jak widać, ty masz za to pojęcie :P

[color=blue]
> Pobil ich, grozil porwaniem dziecka, grozil smiercia, nekal, nachodzil
> ze swoim ochroniarzem.
> Policja nie zajela sie tym wystarczajaco starannie.
> To jest dla Ciebie TYLKO?
> Jestes jednak beznadziejnym przypadkiem :([/color]

Nie planował ich mordowania! Nigdy nie był bliski ich zabicia!
Przestraszyli się- ok, ale nie znaczy to, że postąpili adekwatnie do
sytuacji.
Zamordowani _tylko_ straszyli. Oczywiście było to karygodne, ale nie
zasługiwali na śmierć!

[color=blue]
> Jesteś jednak jeszcze bardziej beznadziejnym przypadkiem, niz sadzilam
> akapit wyzej :(
> Przeciez Ty czlowieku nie rozumiesz najprostszych przekazow werbalnych.
> Dzialasz jak zle zaprogramowana maszyna, wyrywasz zdania z kontekstu,
> dorabiasz do nich swoja wlasna ideologie, a potem sam polemizujesz z tym
> miksem. To juz nie dyskusja, to po prostu teatr.
> Idac tokiem rozumowania, jaki prezentujesz, sam rowniez nie nadajesz sie
> do zycia w spoleczenstwie i nalezaloby Cie odseparowac. Nie wmowisz mi
> bowiem, ze masz krysztalowe sumienie i czyste konto. W samej tej
> rozmowie wykazales, ze do idealu bardzo Ci daleko. Ale Ty w swojej
> slepocie nawet tego nie zauwazasz :([/color]

I co mi tu sugerujesz? Że _na pewno_ kogoś pobiłem? Że sam wymierzam
sprawiedliwość, tylko tu się wymądrzam? To byś się zdziwiła, bo akurat
brzydzę się takimi prymitywnymi metodami.
[color=blue]
> Mam taka sama moralnosc i takie same wartosci jak wiekszosc
> cywilizowanych ludzi.[/color]

Jak widać, jednak nie, bo usprawiedliwiasz samosąd- tak, mordercy o
których rozmawiamy dokonali zupełnie nieuprawnionego samosądu.
Akceptujesz łamanie prawa. To trochę dziwna moralność. Ciebie bandzior
ruszyć nie może, bo nie ma prawa, ale ty bandziora możesz? Odpowiedz
szczerze- po co w takim razie są sądy?
[color=blue]
> Rozni nas jedno - Ty masz na tyle ograniczone horyzonty myslowe, ze nie
> jestes w stanie wyjsc poza nie i sprobowac zrozumiec (sprobowac
> zrozumiec, a nie pochwalac, bo to roznica) motywacje postepowania
> drugiego czlowieka. Bardzo Ci wspolczuje i pisze to calowicie powaznie.
> Zycie z przeswiadczeniem, ze wszystko jest albo-albo i nic nie ma
> posrodku, jest cholernie ciezkie i moze sie jeszcze o tym przekonasz na
> wlasnej skorze jak trafisz na kogos, kto rozumuje tak, jak Ty.[/color]

Nie próbuj mnie tu przedstawić jako człowieka ograniczonego, bo nie masz
ku temu żadnych powodów. Nie rozumiesz, że potrafią być ludzie, dla
których prawo coś znaczy, to trudno.
Pozostaje mi tylko się cieszyć, że w Polsce nie ma swobodnego dostępu do
broni, bo po twoich wypowiedziach i paru innych tu piszących wnioskuję,
że nawet proste sprawy byłyby załatwiane w sposób definitywny.

[color=blue]
> A teraz do widzenia, bo szkoda mi czasu na to samo, co zaserwowales Balloo.
> Wole porzucac grochem o sciane.[/color]

Powodzenia.

P.S. To, że ktoś się z tobą nie zgadza, nie oznacza, że jest tępy i nie
rozumie, co piszesz. Oznacza, że ma swoje, inne od twojego zdanie. Ale
jak wiadomo, najlepszą obroną jest atak. Im bardziej ktoś jest bezsilny,
tym bardziej agresywny.

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]


Użytkownik "Janka" <janka@_u_wupe.pl> napisał w wiadomości
news:h3fh4n$gui$1@news.onet.pl...[color=blue]
> "chris_to" <adres@mailowy.pl> napisał[/color]
[color=blue]
> A Ty przeczytaj uwaznie wszystkie informacje z tej strony, ktora zostala
> podana.
> I poszukaj sobie innych na ten sam temat. Warto poznac wszelkie dane, a[/color]
nie[color=blue]
> poprzestawac na wybiorczym ich przedstawianiu.[/color]

Zacytowałem słowa SIKORY czyli pana który brał w tym udział.
Czy jest lepsze źródło ponad relację uczestnika.
Powiedział o nwyraźnie, że Artur (współnik w morderstwie)
Był i się spytał co by było gdyby.
Nie zgłosił niczego policji tylko zapytał co by się stało gdyby zgłosił.

Można zatem wnioskować, że panowie nie wyczerpali wszystkich
możliwości i decyzję o zamordowaniu podjęli świadomie.

Janka pisze:
[color=blue]
> Najpierw zapoznaj sie moze z cala procedura ulaskawienia.
> Sprawa nie trafi przed oblicze głowy państwa, jeśli nie zostanie
> pierwotnie pozytywnie rozpatrzona przez sad i Prokuratora Generalnego.[/color]

"Rozpoznając prośbę o ułaskawienie sąd w szczególności ma na względzie
zachowanie się skazanego po wydaniu wyroku, rozmiary wykonanej już kary,
stan zdrowia skazanego i jego warunki rodzinne, naprawienie szkody
wyrządzonej przestępstwem, a przede wszystkim szczególne wydarzenia,
jakie nastąpiły po wydaniu wyroku."

Chodzi o edukacyjny aspekt kary. Bo wiadomo, że każdy może się zmienić i
czasem można dać drugą szansę.
Nie zmienia to faktu, że mordercy na karę zasłużyli i dużą jej część
odsiedzieli.

[color=blue]
> Dla mnie mozesz nawet twierdzic, ze biale jest czarne. Naprawde.
> To przeciez Ty narazasz sie na taka, a nie inna opinie na podstawie
> tego, jakie masz poglady.
> A im bardziej ciasne i betonowe sa te poglady, tym opinia bardziej
> niekorzystna.[/color]

Czemu drugiej osobie wmawiasz ograniczenie, skoro sama nie potrafisz
zrozumieć poglądów innej osoby?

[color=blue][color=green]
>> Nie zwrócili się o pomoc do nikogo.[/color]
>
> Nieprawda.[/color]

Jeszcze nogą tupnij ;)

[color=blue]
> A Ty przeczytaj uwaznie wszystkie informacje z tej strony, ktora zostala
> podana.
> I poszukaj sobie innych na ten sam temat. Warto poznac wszelkie dane, a
> nie poprzestawac na wybiorczym ich przedstawianiu.[/color]

chris_to się myli, ja się mylę, sędzia wydający wyrok się mylił,
Kaczyński ciągle niepodpisujący aktu ułaskawienia drugiego mordercy się
myli, prawo się myli... tylko Janka ma rację ;)

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

chris_to pisze:
[color=blue]
> Można zatem wnioskować, że panowie nie wyczerpali wszystkich
> możliwości i decyzję o zamordowaniu podjęli świadomie.[/color]

Ależ skąd! To przecież biedni pokrzywdzeni przez polski wymiar
sprawiedliwości! Tylko patrzeć, jak wywalczą odszkodowanie za lata
niesłusznej odsiadki ;)

--
Marek Witbrot

[url]www.playmobile.pl/marula[/url]

"Janka" <janka@_u_wupe.pl> napisał w wiadomości
news:h3fgih$fek$1@news.onet.pl...
[color=blue]
> Wole porzucac grochem o sciane.[/color]

Masz rację, szkoda Twojego cennego czasu. Ten facet to kompletny beton.
Gotów jest samego księdza posądzić o pochwałę morderstwa tylko dlatego, że
ten byłby w stanie zrozumieć i rozgrzeszyć zbrodniarza. Widzę, że dla niego
ktoś albo jest przestępcą albo jest kryształowo czysty. Stadiów pośrednich
nie jest w stanie pojąć swoim ograniczonym umysłem. Swoją drogą ciekaw
jestem, na ile on sam postępuje w pełni uczciwie i etycznie w swoim życiu
(zaraz pewnie znów błyśnie swoim "entelektem" i będzie się wydzierał, że
przecież nikogo nie zabił, więc co mu tutaj wmawiam ;-).

Przy okazji dziękuję za zrozumienie moich wywodów :) Pocieszające jest to,
że na prt nie pisuje tylko i wyłącznie dzieciarnia, której się wydaje, że
całe życie przeżyła i wszystkie rozumy pozjadała.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      gdzie się zwrócić =28prześladowanie zgodne z prawem=29.
    rafal2325