|
Dziwne zachowanie zebrajacej na Krakowskim
rafal2325 |
Szedlem sobie wczoraj Krakowskim Przedmiesciem. Zaczepila mnie starsza Pani ze potrzebuje pieniedzy na leki. Zapytalem ile - odpowiedziala ze leki na serce kosztuja miesiecznie ponad 300 pln a ona nie ma tyle kasy. Poprosilem, zeby pokazala mi recepty - miala z 12.08. Powiedziala, ze wszyscy chca zobaczyc recepty a potem nic nie daja. Zapytalem czy jest w poblizu gdzies apteka - chcialem kupic jej te leki - powiedziala ze nie. A ona ma swoja tania apteke gdzies na Tarchominie.
W portflelu mialem tylko 50 pln powiedzialem ze pojde rozmienic i dam jej 10 pln. Powiedziala "Panie, co ja kupie za 10 pln ... ". Zrobilem wielkie oczy, schowalem kaske do kieszeni i ... sobie poszedlem dalej. Co o tym sadzicie o takim zachowaniu proszacej o pieniadze? O co chodzi? Spotkaliscie sie z czyms takim?
Różne są metody szukania frajerów Zasada pierwsza - nic nie daje żebrzącym, Zasada druga - nalezy opieprzac i to solidnie tych co dają "Panie co to Pana obchodzi, że ja daje?" "Obchodzi, bo to ich podtrzymuje w nicnierobieniu a ja jestem tez przez nich przez takich zaczepiany"
Wielokrotnie w zyciu miałem taka sytuację, że potrzebowałem aby mi ktos pomógł fizycznie np przy załadunku Siedzieli przy sklepie tacy co czekaja na okazje - a nie zdarzyło się aby chcieli zarobić - padałem na pysk i sam ładowałem SJS
> Zapytalem czy jest w poblizu gdzies apteka - chcialem kupic jej te leki -[color=blue] > powiedziala ze nie. A ona ma swoja tania apteke gdzies na Tarchominie.[/color]
Frajerów dających się na takie numery nabrać jest w W-wie dostatek, słusznie, że nie dałeś bo w tym wypadku nie o leki chodziło.
Dnia Wed, 3 Sep 2008 11:14:24 +0200, SJS napisał(a): [color=blue] > Różne są metody szukania frajerów > Zasada pierwsza - nic nie daje żebrzącym,[/color]
Są odstępstwa od tej zasady. Nigdy nie daję nikomu pieniędzy, natomiast jeżeli ktoś prosi o jedzenie, to zawsze mu kupię i dam. Jestem frajerem? [color=blue] > Wielokrotnie w zyciu miałem taka sytuację, że potrzebowałem aby mi ktos > pomógł fizycznie np przy załadunku > Siedzieli przy sklepie tacy co czekaja na okazje - a nie zdarzyło się aby > chcieli zarobić - padałem na pysk i sam ładowałem[/color]
A to akurat najprawdziwsza prawda...
-- best regards, scream (at)w.pl Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
Użytkownik "Fenko" <Dudrien@wp.pl> napisał w wiadomości news:g9lhkn$bq4$1@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue] > Szedlem sobie wczoraj Krakowskim Przedmiesciem. > Zaczepila mnie starsza Pani ze potrzebuje pieniedzy na leki. Zapytalem ile - odpowiedziala ze leki na serce kosztuja miesiecznie > ponad 300 pln a ona nie ma tyle kasy. > Poprosilem, zeby pokazala mi recepty - miala z 12.08. Powiedziala, ze wszyscy chca zobaczyc recepty a potem nic nie daja. > Zapytalem czy jest w poblizu gdzies apteka - chcialem kupic jej te leki - powiedziala ze nie. A ona ma swoja tania apteke gdzies > na Tarchominie.[/color]
Pewnie to ta sama, którą widzę tam już od paru lat. Wszyscy żebracy w Warszawie to naciągacze. Pieniądze dam dobremu muzykowi ulicznemu (ale nie tym Cyganom w kom. miejskiej), albo kupię jedzenie jak ktoś poprosi (ale nie takie, które mogą zaraz zwrócić i dostać kasę.
Pozdr. R.
SJS pisze: [color=blue] > "Obchodzi, bo to ich podtrzymuje w nicnierobieniu a ja jestem tez przez > nich przez takich zaczepiany"[/color]
Mnie to zastanawiają mężczyźni w sile wieku żebrający kasę na niby jedzenie. Nie wiem jakim trzeba być leserem aby coś takiego robić.
Arek
scream <nie@podam.pl> writes: [color=blue] > jeżeli ktoś prosi o jedzenie, to zawsze mu kupię i dam. Jestem frajerem?[/color]
Takiego jeszcze nie spotkalem. Zawsze prosza o "pieniadze na jedzenie" a jedzenia wcale nie chca.
MJ
Witam,
Użytkownik "Michal Jankowski" <michalj@fuw.edu.pl> napisał w wiadomości news:2nhc8xs9rj.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl... [color=blue][color=green] >> jeżeli ktoś prosi o jedzenie, to zawsze mu kupię i dam. >> Jestem frajerem?[/color] > Takiego jeszcze nie spotkalem. Zawsze prosza o "pieniadze > na jedzenie" > a jedzenia wcale nie chca.[/color]
Ja spotkałem. Na Dworcu Centralnym, bieszczadzkiego górala. który przyjechał do Warszawy za robotą. Poprosił by mu kupić coś do jedzenia. Musiał być nieźle wygłodniały, bo wcinał aż się kurzy... kruszyło :))
-- Pozdrawiam Szuwaks
Michal Jankowski wrote:[color=blue] > Takiego jeszcze nie spotkalem. Zawsze prosza o "pieniadze na jedzenie" > a jedzenia wcale nie chca.[/color]
Ja dwa razy - raz na centralnym - kupilem hamburgera. Drugi raz na Ursynowie - tez poprosil wprost o jedzenie.
B.
Uzytkownik "Bartek Jablonski" <jabol20@nie.chce.spamu.go2.pl> napisal w wiadomosci news:1910859.daoZ7OMYVf@bartek.natolin.net...[color=blue] > Michal Jankowski wrote:[color=green] >> Takiego jeszcze nie spotkalem. Zawsze prosza o "pieniadze na >> jedzenie" >> a jedzenia wcale nie chca.[/color] > > Ja dwa razy - raz na centralnym - kupilem hamburgera. Drugi raz na > Ursynowie - tez poprosil wprost o jedzenie.[/color]
Pare razy tez kupilem wprost jedzenie... "many" dalem w sumie ze dwa razy, kiedys dawno. Raz baba w placz, ze chce dojechac do Marysina (z Saskiej Kepy), a nie ma za co, akurat rozmawialem przez komórke, bedac rowerem (zatrzymalem sie jak zadzwonil telefon), powiedzialem pani, ze za moment skoncze rozmowe i kupie jej bilet. Po 2 minutach, gdy rozmowa dobiegla konca, rozejrzalem sie, ale pani juz nie bylo. Niby kazdemu moze sie zdarzyc, a 2.40 na bilet to nie byl problem, mialem przy sobie 3 zlote drobnymi, ino, pani byla z psem (a zdaje mi sie (rok 2003, czy 4) obowiazywala oplata za bagaz i psa... Szminke miala rozmazana... no i clou programu - rozchodzacy sie od niej zapach czystego C2H5OH... Terefere, pojechac, to ona raczej do Rygi by chciala, niz "na Marysin"... Pieniedzy nie dalem. Raz zebrzaca cyganke przegonilem, gdy zamiast zaczekac, az kupie bilet na pociag i wtedy jej cos do zjedzenia, dala wyraznie znac, ze pieniadze. To ja dalem wyraznie znac, zeby spier... Grajki w tramwajach nawet do mnie nie podchodza... chyba wyczuwaja telepatycznie... (Heh... zeby jeszcze wykonawstwo stalo na jako-takim poziomie...)
-- D4 Abecadlo z pieca spadlo, Chleb wypilo, wode zjadlo.
"Michal Jankowski" <michalj@fuw.edu.pl> wrote in message news:2nhc8xs9rj.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl...[color=blue] > scream <nie@podam.pl> writes: >[color=green] >> jeżeli ktoś prosi o jedzenie, to zawsze mu kupię i dam. Jestem frajerem?[/color] > > Takiego jeszcze nie spotkalem. Zawsze prosza o "pieniadze na jedzenie" > a jedzenia wcale nie chca.[/color]
Ja spotkalem przynajmniej dwkurotnie i tak wlasnie zrobilem. A niedawno mialem tez przypadek, ze ktos chcial 2zl, a jak sie okazalo, ze nie mam i tylko 10zl mam najdrobniej, to mi wydal reszte :)
-- Pozdrawiam MARC
[color=blue] > Ja dwa razy - raz na centralnym - kupilem hamburgera. Drugi raz na > Ursynowie - tez poprosil wprost o jedzenie. >[/color] Mi raz gosciu pod sklepem wprost powiedzial, ze go suszy i browara by sie napil to mu kupilem :)
p.
Dnia pięknego Wed, 03 Sep 2008 15:04:06 +0200, osobnik zwany Sempiterna wystukał:[color=blue] >Grajki w tramwajach > nawet do mnie nie podchodza... chyba wyczuwaja telepatycznie... (Heh... > zeby jeszcze wykonawstwo stalo na jako-takim poziomie...)[/color]
bo oni zbierają, żeby przestać grać :)
-- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" Terry Pratchett
Uzytkownik "Sempiterna" <rzopa@amorki.pl> napisal w wiadomosci news:48be8b49$1@news.home.net.pl...[color=blue] > Raz zebrzaca cyganke przegonilem, gdy zamiast zaczekac, az kupie bilet na > pociag i wtedy jej cos do zjedzenia, dala wyraznie znac, ze pieniadze.[/color]
z cygankami to ty uwazaj. kolega odmowil wrozenia (za pieniadze) to krzyknela "azeby cie krosty oblazly". i oblazly go, az milo, do dzis z tego lejemy:))))))))))))))))))))))))))))
Użytkownik "Szuwaks" <szuwaks@go2.pl> napisał w wiadomości news:g9m054$hqi$1@nntp.fujitsu-siemens.com...[color=blue] > Poprosił by mu kupić coś do jedzenia. > Musiał być nieźle wygłodniały, bo wcinał aż się kurzy... kruszyło :))[/color]
szuwaks, a co mu kupiles? zastanawiam sie, ze jakby mnie ktos o to poprosil, to mialabym problem, co kupic, czy nie za malo, zawsze za duzo mysle.
Użytkownik siliana napisał: [color=blue][color=green] >> Poprosił by mu kupić coś do jedzenia. >> Musiał być nieźle wygłodniały, bo wcinał aż się kurzy... kruszyło :))[/color] > > szuwaks, a co mu kupiles? zastanawiam sie, ze jakby mnie ktos o to poprosil, > to mialabym problem, co kupic, czy nie za malo, zawsze za duzo mysle. > >[/color]
Hmmm.... To ciekawe, nie? Ja też unikam dawania pieniędzy, raczej dam kanapkę, czy jabłko, które mam przy sobie, albo coś kupię. Raz tylko mi się zdarzyło, że sąsiadka, próbująca wyłudzić pieniądze "na chleb" dostawszy chleb i serek... wzięła, ale... obraziła się i przestała reagować na "dzień dobry". Ale była honorowa, w związku z czym miałam ją z głowy. W pozostałych przypadkach proszący byli zadowoleni. A co w tym takiego ciekawego? To o czym (chyba) mówi Silana. Jeśli ktoś o coś prosi a ja nie mogę, nie chcę, no po prostu nie dam, bywa to sytuacja krępująca, ale 3 minuty później już o tym nie myślę. Natomiast kiedy coś dam... włącza mi się myślenie, wyrzuty sumienia i czasem nawet taki trochę niesmak wobec siebie. Że może za mało, że nie to co trzeba, że dałam kanapkę i jak on ją zje? tak na sucho? a przecież miałam jeszcze wodę, czy soczek... że daję nie z dobrego serca, ale żeby sama się lepiej poczuć, a przecież nie ma powodu, bo nie zawsze dam, nie każdemu i co to zmieni? tylu jest przecież głodnych ludzi, a wielu z nich nawet nie poprosi... że wybieram najprostszą metodę, by pomóc, a taka pomoc niewiele jest warta... No i tak dalej... A wniosek z tego taki, że jak się coś ignoruje, to dużo łatwiej jest żyć w przeświadczeniu, że tego nie ma i w ogóle jest pięknie.
Pozdrawiam, MAG
Użytkownik "Pawel W." <topauto@onet.pl> napisał w wiadomości news:g9m656$e4p$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=blue] > Mi raz gosciu pod sklepem wprost powiedzial, ze go suszy i browara by > sie napil to mu kupilem :)[/color]
To i ja bym kupił, gdy mówi, że do winka brak, czy na flaszkę... Tylko niech nie pieprzy, ze na Marysin musi pojechać, czy na chleb dla dziecka... Powie, ze na flachę - proszę bardzo, ile brakuje?
-- D4 Abecadło z pieca spadło, Chleb wypiło, wodę zjadło.
Użytkownik Sempiterna napisał: [color=blue] > Grajki w tramwajach nawet do mnie nie podchodza... chyba wyczuwaja > telepatycznie... (Heh... zeby jeszcze wykonawstwo stalo na jako-takim > poziomie...) >[/color]
No ale czy to nie jest jednak przejaw inicjatywy? Próba zapracowania na te parę złotych? No niby usługa nie zamówiona, ale się przynajmniej starają. Nie przypominam sobie, żeby kiedyś od takich leciała nieodpowiednia woń. Kiedyś jeden taki grał na harmoszce, a do kurtki miał przyczepione spinaczem zdjęcie rodziny (dużo dzieci). Bardzo się cieszył i życzył wszystkiego dobrego, kiedy wrzuciłam mu do kieszeni garść cukierków.
Pozdrawiam, MAG
Użytkownik Marek Grochocki napisał:[color=blue] > A niedawno mialem tez przypadek, ze ktos chcial 2zl, a jak sie okazalo, ze > nie mam i tylko 10zl mam najdrobniej, to mi wydal reszte :) >[/color]
No i ładnie z jego strony :-) Spotkałam się z sytuacją, kiedy konduktor wydawał resztę z łapówki.
Pozdrawiam, MAG
Michal Jankowski pisze: [color=blue] > Takiego jeszcze nie spotkalem. Zawsze prosza o "pieniadze na jedzenie" > a jedzenia wcale nie chca.[/color]
Spotkalem. Raz na centralnym jakis "mlody" cpun chcial ode mnie kase. Powiedzialem oczywiscie ze nie, to poprosil o to abym mu kupil herbate w mcsyfie. Poszedlem i kupilem - pogadalem z nim chwile (wtedy sie okazalo ze juz zaczal cpac).
Drugi raz mialem sytuacje ze do mieszkania zadzwonil mezczyzna i nie prosil o pieniadze, oczywiscie padla odpowiedz odmowna - to wtedy poprosil chociaz o chleb do jedzenia. Moja zona mu zrobila kanapki. Dajac mu, on zapytal czy moze prosic jeszcze o zrobienie herbaty - gdy uslyszal odpowiedz ze tak, wreczyl mojej zonie wlasny sloik na herbate :) Moja zona mu oczywiscie herbate dala i dolozyla jeszcze z 10 zl na droge :)
-- Pozdrawiam Jacek Kustra
Użytkownik "MAG" <mag27@wyrzuc.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:g9m9ne$e9p$1@news.onet.pl...[color=blue] > Użytkownik Sempiterna napisał:[color=green] >> Grajki w tramwajach nawet do mnie nie podchodza... chyba wyczuwaja >> telepatycznie... (Heh... zeby jeszcze wykonawstwo stalo na jako-takim >> poziomie...)[/color] > No ale czy to nie jest jednak przejaw inicjatywy? Próba zapracowania na te > parę złotych? No niby usługa nie zamówiona, ale się przynajmniej starają. > Nie przypominam sobie, żeby kiedyś od takich leciała nieodpowiednia woń.[/color] Co nie zmienia faktu, że granie na instrumentach jest w środkach komunikacji miejskiej zabronione. [color=blue] > Kiedyś jeden taki grał na harmoszce, a do kurtki miał przyczepione > spinaczem zdjęcie rodziny (dużo dzieci). Bardzo się cieszył i życzył > wszystkiego dobrego, kiedy wrzuciłam mu do kieszeni garść cukierków.[/color] Słodkie ;-)
pozdr, Filip_Z
Użytkownik "masti" <gone@to.hell> napisał w wiadomości news:106e680638af0c02b23e82ba27ce7409@f650.pl.eu.org...[color=blue] > Dnia pięknego Wed, 03 Sep 2008 15:04:06 +0200, osobnik zwany > Sempiterna > wystukał:[color=green] >>Grajki w tramwajach >> nawet do mnie nie podchodza... chyba wyczuwaja telepatycznie... >> (Heh... >> zeby jeszcze wykonawstwo stalo na jako-takim poziomie...)[/color] > > bo oni zbierają, żeby przestać grać :)[/color]
Uj... mi sie szmonces taki przypomniał... :) Mniej-więcej tak: Do pogrzebu miał ktoś zaśpiewać, ale nie było komu. W końcu złapano jakiegoś bałagułę, ten wykonał, co trzeba, zainkasował, co trzeba. Zorientował się, że jego głos, to mniej-więcej mieszanka pisku kół skręcającego tramwaju, wyjącego psa, marcujących kotów i czegoś tam jeszcze. Chodził po kahale i oznajmiał "Dajcie piątaka, bo zaśpiewam" :)
-- D4 Abecadło z pieca spadło, Chleb wypiło, wodę zjadło.
Użytkownik "siliana" <tu.wpisz.nick@orange.pl> napisał w wiadomości news:48bea0fd$0$12152$f69f905@mamut2.aster.pl...[color=blue] > Uzytkownik "Sempiterna" <rzopa@amorki.pl> napisal w wiadomosci > news:48be8b49$1@news.home.net.pl...[color=green] >> Raz zebrzaca cyganke przegonilem, gdy zamiast zaczekac, az kupie >> bilet na pociag i wtedy jej cos do zjedzenia, dala wyraznie znac, ze >> pieniadze.[/color] > > z cygankami to ty uwazaj. kolega odmowil wrozenia (za pieniadze) to > krzyknela "azeby cie krosty oblazly". i oblazly go, az milo, do dzis z > tego lejemy:))))))))))))))))))))))))))))[/color]
Bywa i tak, na szczęście ja jestem na takie rzeczy odporny :)
-- D4 Abecadło z pieca spadło, Chleb wypiło, wodę zjadło.
Witam,
Użytkownik "siliana" <tu.wpisz.nick@orange.pl> napisał w wiadomości news:48bea1d1$0$12245$f69f905@mamut2.aster.pl... [color=blue][color=green] >> Musiał być nieźle wygłodniały, bo wcinał aż się kurzy... >> kruszyło :))[/color] > szuwaks, a co mu kupiles? zastanawiam sie, ze jakby mnie > ktos o to poprosil, to mialabym problem, co kupic, czy nie > za malo, zawsze za duzo mysle.[/color]
Twój nick jest z małej, mój nie ;)
A co mu kupiłem? Normalnie, kanapki były, herbatę i jakąś zupę czy cóś. No to co chciał, w granicach dworcowej przyzwoitości. :)).
-- Pozdrawiam Szuwaks
Użytkownik "MAG" <mag27@wyrzuc.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:g9m9ne$e9p$1@news.onet.pl...[color=blue] > Użytkownik Sempiterna napisał: >[color=green] >> Grajki w tramwajach nawet do mnie nie podchodza... chyba wyczuwaja >> telepatycznie... (Heh... zeby jeszcze wykonawstwo stalo na jako-takim >> poziomie...) >>[/color] > > No ale czy to nie jest jednak przejaw inicjatywy? Próba zapracowania > na te parę złotych? No niby usługa nie zamówiona, ale się przynajmniej[/color]
Tak się składa, że jak będę chciał pójść na koncert, to się wybiorę do filharmonii, albo chociaż odwiedzę Stare Miasto, czy jakąś knajpę, gdzie grają. W tramwaju znajduję się po to, aby się przemieścić. Sory gregory... Ja też nie mam pieniędzy, czy to oznacza, że wystarczy, iż się umyję i już się mogę wśród ludzi popisywać? [color=blue] > starają. Nie przypominam sobie, żeby kiedyś od takich leciała > nieodpowiednia woń.[/color]
Ale regulamin jest złamany. (Dotyczy to też walkmaniarzy trzeszczących zawartością słuchawek w rytm jakichś hiphopów, czy innych pseudo-disko) [url]http://www.ztm.waw.pl/taryfa/regul.php[/url] §2, §3.1 i 2, §11.1, §13.10,12,15,21, §14.1 i 3, §15.2, §17.1 i 3, §18.1, niedopatrzenie - §23.1.3, jako bezprzedmiotowy w związku z adnotacją na samym dole [url]http://www.ztm.waw.pl/taryfa/cennik.php[/url] [color=blue] > Kiedyś jeden taki grał na harmoszce, a do kurtki miał przyczepione > spinaczem zdjęcie rodziny (dużo dzieci). Bardzo się cieszył i życzył > wszystkiego dobrego, kiedy wrzuciłam mu do kieszeni garść cukierków.[/color]
Fajno, ze grał, ino wnętrze pojazdu to nie sala koncertowa. Wielu ludzi zmęczonych po pracy jedzie, etc. i mają prawo, zgodnie z regulaminem, do spokoju. Ja też bym tak chciał sobie pograć...
-- D4 Abecadło z pieca spadło, Chleb wypiło, wodę zjadło.
Michal Jankowski napisał(a):[color=blue] > Takiego jeszcze nie spotkalem. Zawsze prosza o "pieniadze na jedzenie" > a jedzenia wcale nie chca.[/color]
Bzdura. Wielokrotnie prosza aby im cos kupic i wrecz nie chca pieniedzy. Nie widze wtedy powodu zeby komus nie kupic kanapki albo czegos innego.
-- Mithos
[color=blue] > To i ja bym kupił, gdy mówi, że do winka brak, czy na flaszkę... Tylko > niech nie pieprzy, ze na Marysin musi pojechać, czy na chleb dla dziecka... Powie, ze na flachę - proszę bardzo, ile brakuje?[/color]
Prawie każdy alkoholik ma rodzinę, która okrutnie cierpi z powodu jego alkoholizmu. Pomyśl o tym, że sponsorujesz nieraz najgorsze patologie i zachowania np. wobec jego dzieci czy sąsiadów, każdym groszem jaki dajesz "na flaszeczkę". Co za bezmyślność :(.
R.
Użytkownik "Rysiek G." <rysiekgwywaltowcholere@o2.pl> napisał w wiadomości news:g9mdvu$p2o$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] >[color=green] >> To i ja bym kupił, gdy mówi, że do winka brak, czy na flaszkę... >> Tylko >> niech nie pieprzy, ze na Marysin musi pojechać, czy na chleb dla >> dziecka... Powie, ze na flachę - proszę bardzo, ile brakuje?[/color] > > Prawie każdy alkoholik ma rodzinę, która okrutnie cierpi z powodu > jego alkoholizmu. Pomyśl o tym, że sponsorujesz nieraz najgorsze > patologie i zachowania np. wobec jego dzieci czy sąsiadów, każdym > groszem jaki dajesz "na flaszeczkę". Co za bezmyślność :(.[/color]
Wiesz co... no już nie przesadzaj, ze sponsoruję najgorsze zachowania... Przede wszystkim, nie daję każdemu. I od tego zacznijmy. Nie zarzucaj mi więc bezmyslności, nie znając sprawy.
-- D4 Abecadło z pieca spadło, Chleb wypiło, wodę zjadło.
Dnia Wed, 3 Sep 2008 19:07:23 +0200, Sempiterna napisał(a): [color=blue] > Przede wszystkim, nie daję każdemu.[/color]
....tylko tym, którzy o to proszą :)))
-- best regards, scream (at)w.pl Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
Dnia pięknego Wed, 03 Sep 2008 17:15:59 +0200, osobnik zwany MAG wystukał: [color=blue] > Użytkownik Sempiterna napisał: >[color=green] >> Grajki w tramwajach nawet do mnie nie podchodza... chyba wyczuwaja >> telepatycznie... (Heh... zeby jeszcze wykonawstwo stalo na jako-takim >> poziomie...) >> >>[/color] > No ale czy to nie jest jednak przejaw inicjatywy? Próba zapracowania na > te parę złotych?[/color]
nie. To jest zorganizowana akcja. On nie żebrzą dla siebie tylko dla szefa, a sami dostają z tego marne grosze. To samo dotyczy różnej maści kalek czy matek z dziećmi na skrzyżowaniach. Dlatego ja z zasady nie daję. Choć mieliśmy kiedyś "pod opieką" starszą panią, której kupowaliśmy jedzenie. Ale dawanie kasy, na coś innego niż browar (w końcu każdy może być w potrzebie), tylko powoduje umocnienie żebraczego interesu i zwiększa wyzysk przez szefów.
-- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" Terry Pratchett
Witam,
Użytkownik "masti" <gone@to.hell> napisał w wiadomości news:ec8cdd77ddcc8307269d97a7bca73df5@f650.pl.eu.org... [color=blue] > Ale dawanie kasy, na coś innego niż browar (w końcu każdy > może > być w potrzebie), tylko powoduje umocnienie żebraczego > interesu i > zwiększa wyzysk przez szefów.[/color]
Zdecydowanie popieram. W tym, zresztą jak każdym innym przypadku brak popytu zlikwiduje podaż. Czyli nie dawajmy a nie będzie żebrane/wyłudzane.
-- Pozdrawiam Szuwaks
Mithos <fake@adres.pl> writes: [color=blue] > Michal Jankowski napisał(a):[color=green] >> Takiego jeszcze nie spotkalem. Zawsze prosza o "pieniadze na jedzenie" >> a jedzenia wcale nie chca.[/color] > > Bzdura. Wielokrotnie prosza aby im cos kupic i wrecz nie chca > pieniedzy. Nie widze wtedy powodu zeby komus nie kupic kanapki albo > czegos innego.[/color]
Ale co bzdura? Ja pisze, kogo (nie) spotkalem. Ty wiesz ode mnie lepiej, kogo spotykam? 8-) Widac tacy naprawde glodni sie mnie boja i nie podchodza...
MJ
Sempiterna pisze:[color=blue] > Wiesz co... no już nie przesadzaj, ze sponsoruję najgorsze zachowania... > Przede wszystkim, nie daję każdemu. I od tego zacznijmy. Nie zarzucaj mi > więc bezmyslności, nie znając sprawy.[/color]
Niestety, ale Rysiek G. ma sporo racji...
Pzdr Pe Ka -- "I nic się nie tłumaczy wprost Wszystko ma drugie, trzecie, czwarte, piąte dno!" JK [url]http://www.kosela.pl[/url] [url]http://monety.kosela.pl[/url]
> Wiesz co... no już nie przesadzaj, ze sponsoruję najgorsze zachowania... Przede wszystkim, nie daję każdemu. I od tego zacznijmy.[color=blue] > Nie zarzucaj mi więc bezmyslności, nie znając sprawy.[/color]
To jest bezmyślność. Sponsorujesz czyjeś cierpienie. A jeśli chodzi o gówniarzy, to też zbyt wiele mądrego nie robisz.
R.
[color=blue] > Raz zebrzaca cyganke przegonilem, gdy zamiast zaczekac, az kupie bilet > na pociag i wtedy jej cos do zjedzenia, dala wyraznie znac, ze pieniadze. > To ja dalem wyraznie znac, zeby spier...[/color]
na cyganki które namolnie chca wrózyc jest prosty a niezwykle skuteczny sposób proponuje, ze to ja jej powróze - efekt piorunujacy - sprawdzcie sami SJS
Użytkownik "scream" <nie@podam.pl> napisał w wiadomości news:1n7zdi9q9lkjt$.1upo5d2w2yelu.dlg@40tude.net...[color=blue] > Dnia Wed, 3 Sep 2008 19:07:23 +0200, Sempiterna napisał(a): >[color=green] >> Przede wszystkim, nie daję każdemu.[/color] > > ...tylko tym, którzy o to proszą :)))[/color]
A wcale nie... Jasne przecież, że nie dam żulowi, co bełkocze porażony smiertelną dawką... ITD... A nawet nie-żulowi też nie każdemu.
-- D4 Abecadło z pieca spadło, Chleb wypiło, wodę zjadło.
Użytkownik "Piotr Kosela" <"[imie]"@[nazwisko].pl> napisał w wiadomości news:g9mlrj$bd9$1@node2.news.atman.pl...[color=blue] > Sempiterna pisze:[color=green] >> Wiesz co... no już nie przesadzaj, ze sponsoruję najgorsze >> zachowania... Przede wszystkim, nie daję każdemu. I od tego >> zacznijmy. Nie zarzucaj mi więc bezmyslności, nie znając sprawy.[/color] > > Niestety, ale Rysiek G. ma sporo racji...[/color]
Nie mówię, ze nie, ale powiedział to, nie znając sprawy, opierając się na jednym zdaniu. A ja wcale taki chętny do rozdawania nie jestem i doskonale sobie zdaję sprawę z tego, co może nawyczyniać pijak w rodzinie. Miałem dużo okazji obserwować to u innych.
-- D4 Abecadło z pieca spadło, Chleb wypiło, wodę zjadło.
Użytkownik "Rysiek G." <rysiekgwywaltowcholere@o2.pl> napisał w wiadomości news:g9mor6$66t$1@inews.gazeta.pl...[color=blue][color=green] >> Wiesz co... no już nie przesadzaj, ze sponsoruję najgorsze >> zachowania... Przede wszystkim, nie daję każdemu. I od tego >> zacznijmy. Nie zarzucaj mi więc bezmyslności, nie znając sprawy.[/color] > > To jest bezmyślność. Sponsorujesz czyjeś cierpienie. A jeśli chodzi o > gówniarzy, > to też zbyt wiele mądrego nie robisz.[/color]
Możesz uważać, co chcesz. Ale mówię ci, że nie znasz sprawy i oskarżasz mnie niesłusznie.
-- D4 Abecadło z pieca spadło, Chleb wypiło, wodę zjadło.
Uzytkownik "SJS" <siudalski@wp.pl> napisal w wiadomosci news:g9mrhi$g42$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] >[color=green] >> Raz zebrzaca cyganke przegonilem, gdy zamiast zaczekac, az kupie >> bilet >> na pociag i wtedy jej cos do zjedzenia, dala wyraznie znac, ze >> pieniadze. To ja dalem wyraznie znac, zeby spier...[/color] > > na cyganki które namolnie chca wrózyc jest prosty a niezwykle > skuteczny sposób > proponuje, ze to ja jej powróze - efekt piorunujacy - sprawdzcie sami[/color]
Wrózace akurat zdarzyly mi sie raz... chcialy wyraznie mnie skubnac... ale jak zobaczyly, ze choc pozwolilem na wrózby, to jestem czujny, to juz musialy grac (a trzy byly, jedna wrózyla, a dwie po kieszonkach :P :) ) do konca. Dalem tam jakiegos ochlapa "na chlebek dla dziecka" (oczywiscie, wiedzialem, ze nie... ale skoro mialem czas... To bylo na dzisiejsze... hmm... zlotówke? piec zlotych?), jako zaplate za wrózbe. Nie skubnely mnie, nie udalo sie... :)) Postaram sie zapamietac Twoja rade, bo czasem zdarza sie, ze znajde sie blisko...
-- D4 Abecadlo z pieca spadlo, Chleb wypilo, wode zjadlo.
To oświeć nas.
R.
"Fenko" <Dudrien@wp.pl> wrote in news:g9lhkn$bq4$1@atlantis.news.neostrada.pl: [color=blue] > Szedlem sobie wczoraj Krakowskim Przedmiesciem. > Zaczepila mnie starsza Pani ze potrzebuje pieniedzy na leki. Zapytalem[/color] [...][color=blue] > chodzi? Spotkaliscie sie z czyms takim?[/color]
Chciala pieniedzy a nie lekow. Norma. Kiedys zatrzymalismy sie gdzies w Lomzy na obiad. Podszedl do nas jakis delikwent, ze nie ma co jest itp itd. Poprosilem, zeby chwile poczekal a ja pojde do pobliskiego sklepu i kupie mu cos. Gdy stanalem w kasie z koszykiem zakupow zadzwonila zona, ze pan sie zmyl. No to koszyk na bok i wrocilem. Za kilka minu tpodszedl jak gdyby nigdy nic z ta sama spiewka .... ale tym razem spotkal sie z nieco odmiennym podejsciem.
-- Pozdrawiam, e-Shrek
"siliana" <tu.wpisz.nick@orange.pl> wrote in message news:48bea0fd$0$12152$f69f905@mamut2.aster.pl...[color=blue] > z cygankami to ty uwazaj. kolega odmowil wrozenia (za pieniadze) to > krzyknela "azeby cie krosty oblazly". i oblazly go, az milo, do dzis z > tego lejemy:))))))))))))))))))))))))))))[/color]
Nie powinien pozwolic sie jej dotykac...
-- Pozdrawiam MARC
Fenko wrote:[color=blue] > Szedlem sobie wczoraj Krakowskim Przedmiesciem. > Zaczepila mnie starsza Pani ze potrzebuje pieniedzy na leki. Zapytalem ile - > odpowiedziala ze leki na serce kosztuja miesiecznie ponad 300 pln a ona nie > ma tyle kasy. > Poprosilem, zeby pokazala mi recepty - miala z 12.08. Powiedziala, ze > wszyscy chca zobaczyc recepty a potem nic nie daja. > Zapytalem czy jest w poblizu gdzies apteka - chcialem kupic jej te leki - > powiedziala ze nie. A ona ma swoja tania apteke gdzies na Tarchominie. > > W portflelu mialem tylko 50 pln powiedzialem ze pojde rozmienic i dam jej 10 > pln. > Powiedziala "Panie, co ja kupie za 10 pln ... ". > Zrobilem wielkie oczy, schowalem kaske do kieszeni i ... sobie poszedlem > dalej. > Co o tym sadzicie o takim zachowaniu proszacej o pieniadze? O co chodzi? > Spotkaliscie sie z czyms takim?[/color]
Norma, kasy chciała a nie leków. Recepta pewnie fałszywa. Człowiek prawdziwie potrzebujący przeważnie ma na tyle godności, że nie żebrze. I takim należy pomagać.
Kiedyś widziałem fajną akcję jak jakaś Rumunka zbierała niby na jedzenie. Akurat przechodziła grupka skinów i postanowili jej pomóc. Kupili reklamówkę, żarcia i jej dali. A ona to na chodnik wysypała i powiedziała, że woli kasę. Panowie jej wytłumaczyli, że nie tak się traktuje "polskie żarcie" jak to określili :) W sumie ludzie na ulicy ich poparli. Jakoś nikt nie wstawił się za "biedną".
-- Pozdrawiam Karol
karol nabazgrał:[color=blue] > Kiedyś widziałem fajną akcję jak jakaś Rumunka zbierała niby na > jedzenie. Akurat przechodziła grupka skinów i postanowili jej pomóc. > Kupili reklamówkę, żarcia i jej dali. A ona to na chodnik wysypała i > powiedziała, że woli kasę.[/color]
A co ma powiedzieć, jak na zakończenie dnia przyjdzie przełożony rozliczyć ją z utargu? Niezły by dostała wpierdol, gdyby chciała mu zapłacić żarciem. To tak jakbyś dziwce za loda chciał zapłacić kanapką.
Skrypëk wrote:[color=blue] > karol nabazgrał:[color=green] >> Kiedyś widziałem fajną akcję jak jakaś Rumunka zbierała niby na >> jedzenie. Akurat przechodziła grupka skinów i postanowili jej pomóc. >> Kupili reklamówkę, żarcia i jej dali. A ona to na chodnik wysypała i >> powiedziała, że woli kasę.[/color] > > A co ma powiedzieć, jak na zakończenie dnia przyjdzie przełożony > rozliczyć ją z utargu? Niezły by dostała wpierdol, gdyby chciała mu > zapłacić żarciem. To tak jakbyś dziwce za loda chciał zapłacić kanapką.[/color]
Nie wiem czy jest szef czy go nie ma. Wiem, na pewno że większość żebraków to oszustwo. Jeśli jest szef to zapewne jest to sprawa dla policji i służb powołanych do tego. Dlatego jeśli zbierają na jedzenie to trzeba im zaproponować coś do jedzenia a nie kasę dać. Wtedy interes upadnie. Ale o ile łatwiej dać 10 pln i mieć satysfakcję, że się pomogło. Niż faktycznie pomóc potrzebującemu sąsiadowi.
-- Pozdrawiam Karol
karol nabazgrał:[color=blue] > Skrypëk wrote:[color=green] >> karol nabazgrał:[color=darkred] >>> Kiedyś widziałem fajną akcję jak jakaś Rumunka zbierała niby na >>> jedzenie. Akurat przechodziła grupka skinów i postanowili jej pomóc. >>> Kupili reklamówkę, żarcia i jej dali. A ona to na chodnik wysypała i >>> powiedziała, że woli kasę.[/color] >> >> A co ma powiedzieć, jak na zakończenie dnia przyjdzie przełożony >> rozliczyć ją z utargu? Niezły by dostała wpierdol, gdyby chciała mu >> zapłacić żarciem. To tak jakbyś dziwce za loda chciał zapłacić kanapką.[/color] > > Nie wiem czy jest szef czy go nie ma. Wiem, na pewno że większość > żebraków to oszustwo. > Jeśli jest szef to zapewne jest to sprawa dla policji i służb powołanych > do tego.[/color]
Policja zajęta jest ściganiem rajfurów, bo sobie wierząca lewica wymyśliła, że uczciwe usługi seksualne to zło, a wyłudzanie jest w porządku.
Użytkownik "Rysiek G." <rysiekgwywaltowcholere@o2.pl> napisał w wiadomości news:g9n1vr$8rl$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] > To oświeć nas.[/color]
Sory, ale nie za darmo :P
-- D4 Abecadło z pieca spadło, Chleb wypiło, wodę zjadło.
Użytkownik karol napisał: [color=blue] > Człowiek prawdziwie potrzebujący przeważnie ma na tyle godności, że nie > żebrze. I takim należy pomagać.[/color]
Ciekawa jestem, czy zadajesz sobie trud, by ich zidentyfikować.
Nędza odbiera godność, Instynkt przetrwania jest silniejszy (i o tysiące, a może nawet tysiące tysięcy starszy) niż ona.
Pozdrawiam, MAG
Dnia Thu, 4 Sep 2008 13:47:20 +0200, Skrypëk napisał(a): [color=blue] > Policja zajęta jest ściganiem rajfurów, bo sobie wierząca lewica wymyśliła, > że uczciwe usługi seksualne to zło, a wyłudzanie jest w porządku.[/color]
Od czasu do czasu wpada jakiś "szef", ale żeby większa akcja była, to nie słyszałem. Generalnie sposób na to jest taki, aby policjant sam zaczął żebrać, wystarczy kwadrans, aby pojawił się "szef" i wtedy w zależności od zaistniałej sytuacji da się zrobić sprawę sądową o pobicie.
Kilka takich akcji i żerowanie na czyimś żebractwie mocno się ograniczy.
-- Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow Sprawdź swójhost: [url]http://grupy.3mam.net/host.php[/url]
Krzysztof 'kw1618' z Warszawy nabazgrał:[color=blue] > Dnia Thu, 4 Sep 2008 13:47:20 +0200, Skrypëk napisał(a): >[color=green] >> Policja zajęta jest ściganiem rajfurów, bo sobie wierząca lewica >> wymyśliła, że uczciwe usługi seksualne to zło, a wyłudzanie jest w >> porządku.[/color] > > Od czasu do czasu wpada jakiś "szef", ale żeby większa akcja była, to nie > słyszałem. > Generalnie sposób na to jest taki, aby policjant sam zaczął żebrać, > wystarczy kwadrans, aby pojawił się "szef" i wtedy w zależności od > zaistniałej sytuacji da się zrobić sprawę sądową o pobicie.[/color]
Ale co ty mówisz? Szef te baby sam z hotelu przywozi na miejsce pracy a potem odbiera, a nie okrada przypadkowych żebraków. [color=blue] > Kilka takich akcji i żerowanie na czyimś żebractwie mocno się ograniczy.[/color]
Ale nie będzie takich akcji, bo władzy na tym nie zależy. W końcu dawanie jałmużny to plusik u bozi, a dawanie dupy to grzech.
MAG nabazgrał:[color=blue] > Użytkownik karol napisał: >[color=green] >> Człowiek prawdziwie potrzebujący przeważnie ma na tyle godności, że nie >> żebrze. I takim należy pomagać.[/color] > > > Ciekawa jestem, czy zadajesz sobie trud, by ich zidentyfikować. > > Nędza odbiera godność, Instynkt przetrwania jest silniejszy (i o > tysiące, a może nawet tysiące tysięcy starszy) niż ona.[/color]
W schroniskach wikt i opierunek jest za darmo. Pod jednym tylko warunkiem: nie wolno pić. Pokusa jednak jest silniejsza.
Witam,
Użytkownik "Skrypëk" <skrypëk@pűbliçënëmy.pl> napisał w wiadomości news:g9odt3$dum$1@news.albasani.net... [color=blue] > Niezły by dostała wpierdol,[/color]
Następnym razem użyj wyrazu "łomot" :(
-- Pozdrawiam Szuwaks
Szuwaks nabazgrał:[color=blue] > Witam, > > Użytkownik "Skrypëk" <skrypëk@pűbliçënëmy.pl> napisał w > wiadomości news:g9odt3$dum$1@news.albasani.net... >[color=green] >> Niezły by dostała wpierdol,[/color] > > Następnym razem użyj wyrazu "łomot" > :([/color]
Dobrze, misiu, nie płacz.
W dniu 2008-09-04 21:50 Skrypëk napisał/a:[color=blue] > Szuwaks nabazgrał:[color=green] >> Witam, >> >> Użytkownik "Skrypëk" <skrypëk@pűbliçënëmy.pl> napisał w >> wiadomości news:g9odt3$dum$1@news.albasani.net... >>[color=darkred] >>> Niezły by dostała wpierdol,[/color] >> Następnym razem użyj wyrazu "łomot" >> :([/color] > > Dobrze, misiu, nie płacz.[/color]
Popraw się, bo wnuczek Szuwaksa czyta.
-- animka
Dnia Thu, 04 Sep 2008 22:28:27 +0200, Animka napisał(a): [color=blue][color=green] >> Dobrze, misiu, nie płacz.[/color] > Popraw się, bo wnuczek Szuwaksa czyta.[/color]
Skąd wiesz?
-- best regards, scream (at)w.pl Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
Witam,
Użytkownik "scream" <nie@podam.pl> napisał w wiadomości news:z9u7jh22495v$.zz8zx86yt6sq.dlg@40tude.net...[color=blue] > Dnia Thu, 04 Sep 2008 22:28:27 +0200, Animka napisał(a):[color=green][color=darkred] >>> Dobrze, misiu, nie płacz.[/color] >> Popraw się, bo wnuczek Szuwaksa czyta.[/color] > Skąd wiesz?[/color]
No wiesz, Kaja wie wszystko :))) Nawet to co nie jest rzeczywistością :)))
-- Pozdrawiam Szuwaks
Witam,
Użytkownik "Animka" <animka@to.nie.ja.wp.pl> napisał w wiadomości news:g9pgd8$16b$1@inews.gazeta.pl... W dniu 2008-09-04 21:50 Skrypëk napisał/a: [color=blue][color=green] >> Dobrze, misiu, nie płacz.[/color] > Popraw się, bo wnuczek Szuwaksa czyta.[/color]
Jak kiedyś będę miał wnuczka to zapewne nie będzie używał Thunderbird'a -:) A Ty, jeśli akceptujesz wulgaryzm w publicznych wypowiedziach, to nic więcej nie pisz o chamach i wsiokach.
-- Pozdrawiam Szuwaks
Dnia Thu, 4 Sep 2008 22:41:57 +0200, Szuwaks napisał(a): [color=blue] > No wiesz, Kaja wie wszystko :))) > Nawet to co nie jest rzeczywistością :)))[/color]
A ja już w głowie ułożyłem sobie historyjke o waszych potencjalnych koligacjach rodzinnych... Że np. Kaja jest matką Twojego wnuka albo nawet Twoim wnukiem, który ukrywa się pod innym nickiem :]]
-- best regards, scream (at)w.pl Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
Fenko wrote:[color=blue] > Spotkaliscie sie z czyms takim?[/color]
Ja mam lepsze. Dziś dwóch czerwononosych meneli próbowało mi wyrwać rower. Nie jest to sytuacja aż tak nietypowa w Warszawie. Nietypowe było miejsce - sam środek Rynku Starego Miasta. Odepchnąłem dziada i poszedłem dalej, ale byłem w totalnym szoku. Zupełnie sielskie miejsce (pełne kieszonkowców, ale to inna kwestia), więc prowadziłem rower spokojnie i gapiłem się na turystów, a tu nagle taki Ci zza pleców... Z tego zmieszania aż zgłosiłem to mijanemu po chwili patrolowi policji. Odpowiedzieli "dziękuję" i poszli dalej, bo oczywiście interwencja bez sensu. Gorzej, że jak kolesie wytrzeźwieją, to naprawdę mogą komuś zakosić rower, ale cóż poradzić :/
pozdrawiam, Kosu
Krzysztof 'kw1618' z Warszawy wrote:[color=blue] > Generalnie sposób na to jest taki, aby policjant sam zaczął żebrać, > wystarczy kwadrans, aby pojawił się "szef" i wtedy w zależności od > zaistniałej sytuacji da się zrobić sprawę sądową o pobicie.[/color]
Oj nie wiem. Powszechnie wiadomo, że żebracy (Ci wschodni głównie) mają swoje miejsca, rewiry, linie tramwajowe itp. Podobnie wszelcy twórcy próbujący okiełznać instrumenty testując odporność psychiczną pasażerów. Oczywiście nie mówię tu o studentach z gitarami itp, bo to "wolni strzelcy".
Poza tym nie jest tajemnicą, że większość żebrzących Rumunek ktoś rozwozi rano po mieście. Widać to dobrze w centrum około 6:30-7.
pozdrawiam, Kosu
Dnia pięknego Thu, 04 Sep 2008 22:51:16 +0200, osobnik zwany Kosu wystukał: [color=blue] > Gorzej, że jak kolesie wytrzeźwieją, to naprawdę mogą komuś zakosić > rower, ale cóż poradzić :/[/color]
jak wytrzeźwieją to zrozumieją, że to bez sensu. ATSD: 2 nawalonych meneli dało radę Ci odebrać rower?
-- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" Terry Pratchett
W dniu 2008-09-04 22:32 scream napisał/a:[color=blue] > Dnia Thu, 04 Sep 2008 22:28:27 +0200, Animka napisał(a): > [color=green][color=darkred] >>> Dobrze, misiu, nie płacz.[/color] >> Popraw się, bo wnuczek Szuwaksa czyta.[/color] > > Skąd wiesz?[/color]
Tak coś mi moja intuicja podpowiada, Szuwaks zrobił się taki nobliwy....
animka
W dniu 2008-09-04 22:41 Szuwaks napisał/a:[color=blue] > Witam, > > Użytkownik "scream" <nie@podam.pl> napisał w wiadomości > news:z9u7jh22495v$.zz8zx86yt6sq.dlg@40tude.net...[color=green] >> Dnia Thu, 04 Sep 2008 22:28:27 +0200, Animka napisał(a):[color=darkred] >>>> Dobrze, misiu, nie płacz. >>> Popraw się, bo wnuczek Szuwaksa czyta.[/color] >> Skąd wiesz?[/color] > > No wiesz, Kaja wie wszystko :))) > Nawet to co nie jest rzeczywistością :)))[/color]
:-)
-- animka
Dnia Thu, 4 Sep 2008 21:21:13 +0000 (UTC), masti napisał(a): [color=blue] > ATSD: 2 nawalonych meneli dało radę Ci odebrać rower?[/color]
Napisał przecież, że prawie :)
-- best regards, scream (at)w.pl Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
W dniu 2008-09-04 22:45 Szuwaks napisał/a:[color=blue] > Witam, > > Użytkownik "Animka" <animka@to.nie.ja.wp.pl> napisał w > wiadomości news:g9pgd8$16b$1@inews.gazeta.pl... > W dniu 2008-09-04 21:50 Skrypëk napisał/a: > [color=green][color=darkred] >>> Dobrze, misiu, nie płacz.[/color] >> Popraw się, bo wnuczek Szuwaksa czyta.[/color] > > Jak kiedyś będę miał wnuczka to zapewne nie będzie używał > Thunderbird'a -:) > A Ty, jeśli akceptujesz wulgaryzm w publicznych > wypowiedziach, to nic więcej nie pisz o chamach i wsiokach.[/color]
Nie akceptuję. Pracowałam jakiś czas (bo już nie było dla mnie normalnej pracy)- w supermarkecie. Tak strasznie klną (co słowo), ale oni są tam Panami i Paniami (np. kierownictwo kas i ta cała ich sielanka-mafia), więc nie mogłam zwracać im uwagi. Wszystko to było przjezdne oczywiście, ale paniska i władcy supermarketów. W pewnum ministerstwie, gdzie pracowałam wcześniej glówny księgowy często mówił "kurna". Tak mnie to mierziło, a po jakimś czasie automatycznie mnie się udzieliło....ale na szczęście wyleczylam sie z tego . W sumie fajny to był i dobry człowiek (do sniadania kielicha, to humor mu się poprawiał), na jakiejś uroczystości, np, imieninach zawsze mnie prosił po cichu, żebym mu posłodziła kawę, bo on sie wstydził. Na jednoą małą filiżaneczkę kawy sypałam mu 6 łyżeczek od herbarty.
-- animka
W dniu 2008-09-04 22:45 Szuwaks napisał/a:[color=blue] > Witam, > > Użytkownik "Animka" <animka@to.nie.ja.wp.pl> napisał w > wiadomości news:g9pgd8$16b$1@inews.gazeta.pl... > W dniu 2008-09-04 21:50 Skrypëk napisał/a: > [color=green][color=darkred] >>> Dobrze, misiu, nie płacz.[/color] >> Popraw się, bo wnuczek Szuwaksa czyta.[/color] > > Jak kiedyś będę miał wnuczka to zapewne nie będzie używał > Thunderbird'a -:) > A Ty, jeśli akceptujesz wulgaryzm w publicznych > wypowiedziach, to nic więcej nie pisz o chamach i wsiokach.[/color]
Nie akceptuję. Pracowałam jakiś czas (bo już nie było dla mnie normalnej pracy)- w supermarkecie. Tak strasznie klną (co słowo), ale oni są tam Panami i Paniami (np. kierownictwo kas i ta cała ich sielanka-mafia), więc nie mogłam zwracać im uwagi. Wszystko to było przjezdne oczywiście, ale paniska i władcy supermarketów. W pewnum ministerstwie, gdzie pracowałam wcześniej glówny księgowy często mówił "kurna". Tak mnie to mierziło, a po jakimś czasie automatycznie mnie się udzieliło....ale na szczęście wyleczylam sie z tego . W sumie fajny to był i dobry człowiek (do sniadania kielicha, to humor mu się poprawiał), na jakiejś uroczystości, np, imieninach zawsze mnie prosił po cichu, żebym mu posłodziła kawę, bo on sie wstydził. Na jednoą małą filiżaneczkę kawy sypałam mu 6 łyżeczek od herbarty.
-- animka
W dniu 2008-09-04 22:51 Kosu napisał/a:[color=blue] > Fenko wrote:[color=green] >> Spotkaliscie sie z czyms takim?[/color] > > Ja mam lepsze. Dziś dwóch czerwononosych meneli próbowało mi wyrwać > rower. Nie jest to sytuacja aż tak nietypowa w Warszawie. Nietypowe było > miejsce - sam środek Rynku Starego Miasta. Odepchnąłem dziada i > poszedłem dalej, ale byłem w totalnym szoku. Zupełnie sielskie miejsce > (pełne kieszonkowców, ale to inna kwestia), więc prowadziłem rower > spokojnie i gapiłem się na turystów, a tu nagle taki Ci zza pleców... Z > tego zmieszania aż zgłosiłem to mijanemu po chwili patrolowi policji. > Odpowiedzieli "dziękuję" i poszli dalej, bo oczywiście interwencja bez > sensu. > Gorzej, że jak kolesie wytrzeźwieją, to naprawdę mogą komuśzakosić > rower, ale cóż poradzić :/[/color]
To ja raz policjantom na koniach kazałam podjechać pod sklep obok i posprzątać pijaczków i złodziejaszków spod sklepu Sobieskiego 74), bo aż rzygać się chce jak się tamtędy przechodzi po chleb do sklepu. Smród niesamowity, zaraza i kapusie pijaczki dający cynk złodziejom. Panowie bujający się na koniach nawet nie zechcieli na chwilę skręcić w lewo i obsrali koniami dałą ulicę.
-- animka
W dniu 2008-09-04 22:51 Kosu napisał/a:[color=blue] > Fenko wrote:[color=green] >> Spotkaliscie sie z czyms takim?[/color] > > Ja mam lepsze. Dziś dwóch czerwononosych meneli próbowało mi wyrwać > rower. Nie jest to sytuacja aż tak nietypowa w Warszawie. Nietypowe było > miejsce - sam środek Rynku Starego Miasta. Odepchnąłem dziada i > poszedłem dalej, ale byłem w totalnym szoku. Zupełnie sielskie miejsce > (pełne kieszonkowców, ale to inna kwestia), więc prowadziłem rower > spokojnie i gapiłem się na turystów, a tu nagle taki Ci zza pleców... Z > tego zmieszania aż zgłosiłem to mijanemu po chwili patrolowi policji. > Odpowiedzieli "dziękuję" i poszli dalej, bo oczywiście interwencja bez > sensu. > Gorzej, że jak kolesie wytrzeźwieją, to naprawdę mogą komuśzakosić > rower, ale cóż poradzić :/[/color]
To ja raz policjantom na koniach kazałam podjechać pod sklep obok i posprzątać pijaczków i złodziejaszków spod sklepu Sobieskiego 74), bo aż rzygać się chce jak się tamtędy przechodzi po chleb do sklepu. Smród niesamowity, zaraza i kapusie pijaczki dający cynk złodziejom. Panowie bujający się na koniach nawet nie zechcieli na chwilę skręcić w lewo i obsrali koniami dałą ulicę.
-- animka
W dniu 2008-09-04 22:50 scream napisał/a:[color=blue] > Dnia Thu, 4 Sep 2008 22:41:57 +0200, Szuwaks napisał(a): > [color=green] >> No wiesz, Kaja wie wszystko :))) >> Nawet to co nie jest rzeczywistością :)))[/color] > > A ja już w głowie ułożyłem sobie historyjke o waszych potencjalnych > koligacjach rodzinnych... Że np. Kaja jest matką Twojego wnuka albonawet > Twoim wnukiem, który ukrywa się pod innym nickiem :]][/color]
Fajne. Trochę chumoru nie zaszkodzi.
-- animka
W dniu 2008-09-04 22:58 Kosu napisał/a:[color=blue] > Krzysztof 'kw1618' z Warszawy wrote:[color=green] >> Generalnie sposób na to jest taki, aby policjant sam zaczął żebrać, >> wystarczy kwadrans, aby pojawił się "szef" i wtedy w zależności od >> zaistniałej sytuacji da się zrobić sprawę sądową o pobicie.[/color] > > Oj nie wiem. Powszechnie wiadomo, że żebracy (Ci wschodni głównie) mają > swoje miejsca, rewiry, linie tramwajowe itp. Podobnie wszelcy twórcy > próbujący okiełznać instrumenty testując odporność psychiczną pasażerów. > Oczywiście nie mówię tu o studentach z gitarami itp, bo to "wolnistrzelcy". > > Poza tym nie jest tajemnicą, że większość żebrzących Rumunek ktoś > rozwozi rano po mieście. Widać to dobrze w centrum około 6:30-7.[/color]
Jakis rok temu stala na rogu (przy Akademii Medycznej-Chirurgia szczękowa przy ul. Nowogrodzkiej ulicu i trzymała w ręku kubeczek i strasznie jej się ręka trzęsła. Wiele studentów i lekarzy jej tam wrzucało po parę groszy. Ja akurat długo czekałam na autobus 130 i się jej cały czas przyglądałam. W końcu ręka jej zdrętwiala chybai wsadziła drugą pod katanę, żeby sobie tem patyczek czy kijek, na którym był kubeczek ze sztucznym paluszkiem poprawić. Poruszała tym patyczkiem, a kubeczek z paluszkiem się trząsł.
-- animka
MAG wrote:[color=blue] > Użytkownik karol napisał: >[color=green] >> Człowiek prawdziwie potrzebujący przeważnie ma na tyle godności, że >> nie żebrze. I takim należy pomagać.[/color] > > > Ciekawa jestem, czy zadajesz sobie trud, by ich zidentyfikować.[/color]
Znam jedną starszą panią i jej od czasu do czasu pomogę. Za dużo nie ma. Ale nigdy nie żebrała. Nigdy nie poprosiła o nic. Zawsze jest "wojna" jak chcę jej leki wykupić czy zrobić zakupy za nie jej kasę. Za to bez problemu przyjmuje pomoc typu coś jej przenieść, przywieźć zakupy. Ale pomoc materialna ją krępuje. [color=blue] > Nędza odbiera godność, Instynkt przetrwania jest silniejszy (i o > tysiące, a może nawet tysiące tysięcy starszy) niż ona.[/color]
Po to człowiek ma rozum aby panować nad instynktami. Równie silny jak nie silniejszy jest instynkt rozmnażania. A jakoś nie często widuje się pary próbujące zaspokoić ten instynkt na chodnikach. Odróżniaj menela żebrującego na flachę od osoby naprawdę potrzebującej. Ale to trzeba poszukać w swoim otoczeniu a na to już często brak czasu :(
-- Pozdrawiam Karol
Użytkownik karol napisał: [color=blue][color=green][color=darkred] >>> Człowiek prawdziwie potrzebujący przeważnie ma na tyle godności, że >>> nie żebrze. I takim należy pomagać.[/color] >> >> Ciekawa jestem, czy zadajesz sobie trud, by ich zidentyfikować.[/color] > > Znam jedną starszą panią i jej od czasu do czasu pomogę. > Za dużo nie ma. Ale nigdy nie żebrała. Nigdy nie poprosiła o nic. > Zawsze jest "wojna" jak chcę jej leki wykupić czy zrobić zakupy za nie > jej kasę. Za to bez problemu przyjmuje pomoc typu coś jej przenieść, > przywieźć zakupy. Ale pomoc materialna ją krępuje.[/color]
To się chwali. A co by było, gdyby nie miała w pobliżu Ciebie, czy kogoś Tobie podobnego? Czy godna śmierć z głodu jest lepsza niż niegodne żebractwo?
[color=blue][color=green] >> Nędza odbiera godność, Instynkt przetrwania jest silniejszy (i o >> tysiące, a może nawet tysiące tysięcy starszy) niż ona.[/color] > > Po to człowiek ma rozum aby panować nad instynktami.[/color]
Tak. Ale jego rola maleje w sytuacji zagrożenia życia
[color=blue] > Równie silny jak nie silniejszy jest instynkt rozmnażania. A jakoś nie > często widuje się pary próbujące zaspokoić ten instynkt na chodnikach.[/color]
Podobno coraz częściej. Lecz jednak z całą pewnością głód wyzwala silniejszą motywację do zaspokojenia go. Choćby dlatego, że silne osłabienie organizmu uniemożliwia skuteczne rozmnażanie się.
[color=blue] > Odróżniaj menela żebrującego na flachę od osoby naprawdę potrzebującej. > Ale to trzeba poszukać w swoim otoczeniu a na to już często brak czasu :( >[/color]
Staram się odróżniać. I dlatego wolę dać kanapkę, niż kasę. Menel też potrzebuje czasem coś zjeść. Poza tym menelstwo to jest też tragedia dla menela. A jeśli nie potrafi z niego wyjść, to jeszcze większa.
Pozdrawiam, MAG
Użytkownik "Animka" <animka@to.nie.ja.wp.pl> napisał w wiadomości news:g9pn9k$5mm$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] > To ja raz policjantom na koniach kazałam podjechać pod sklep obok i > posprzątać pijaczków i złodziejaszków spod sklepu Sobieskiego 74), bo aż > rzygać się chce jak się tamtędy przechodzi po chleb do sklepu. Smród > niesamowity, zaraza i kapusie pijaczki dający cynk złodziejom. Panowie > bujający się na koniach nawet nie zechcieli na chwilę skręcić w lewo i > obsrali koniami dałą ulicę.[/color]
Mam nadzieje, ze ktos archiwizuje te teksty ;]
-- kl ~~~ AWARIA, WYPADEK, WYKOLEJENIE Dzwoń: 604-272-170 lub 9285 !!!
Dnia Fri, 5 Sep 2008 20:45:02 +0200, Lipton napisał(a): [color=blue] > Mam nadzieje, ze ktos archiwizuje te teksty ;][/color]
Gugle :)
-- best regards, scream (at)w.pl Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
Użytkownik "scream" <nie@podam.pl> napisał w wiadomości news:2fjbc8zsqfhq.16e9n5y72e3v6.dlg@40tude.net...[color=blue][color=green] >> Mam nadzieje, ze ktos archiwizuje te teksty ;][/color] > Gugle :)[/color]
Spodziewalem sie takiej odpowiedzi ;)
-- kl ~~~ AWARIA, WYPADEK, WYKOLEJENIE Dzwoń: 604-272-170 lub 9285 !!!.
Użytkownik "scream" <nie@podam.pl> napisał w wiadomości news:2fjbc8zsqfhq.16e9n5y72e3v6.dlg@40tude.net...[color=blue] > Dnia Fri, 5 Sep 2008 20:45:02 +0200, Lipton napisał(a): >[color=green] >> Mam nadzieje, ze ktos archiwizuje te teksty ;][/color] > > Gugle :)[/color]
oraz [url]news://news-archive.icm.edu.pl[/url] :)
-- D4 Abecadło z pieca spadło, Chleb wypiło, wodę zjadło.
śro, 03 wrz 2008 o 17:17 GMT, MAG napisał(a): [color=blue][color=green] >> A niedawno mialem tez przypadek, ze ktos chcial 2zl, a jak sie okazalo, ze >> nie mam i tylko 10zl mam najdrobniej, to mi wydal reszte :)[/color] > No i ładnie z jego strony :-) > Spotkałam się z sytuacją, kiedy konduktor wydawał resztę z łapówki.[/color]
Mnie kiedys zlapali kanarzy, mialem bilet, ale zapomnialem go skasowac, pech..., chcieli dostac w lape, ale nie mialem kasy przy sobie, mowie ze moge z bankomatu wyciagnac, to zawiezli mnie samochodem z 5km do bankomatu, bo to w podmiejskim bylo... :P
Ostatnio kilka razy jezdzilem pociagiem, i za kazdym razem spotykalem mlodego chlopaka(ok 20-25lat) na peronie, ktory "potrzebuje 2zl do biletu" hehe, nie dalem mu, bo nie daje takim z reguly, ale obserwowalem go, dopadl jakas babcinke, widze ze tam mu dala kase, wiec uzbieral te prakujace 2zl, ale 2, ale potem dwa kroki dalej znowu kogos dopadl, i znowu brakowalu mu 2zl, i dalej sytuacja sie powtarza... widzac takie sytuacje na prawde nie mam ochoty pomagac ludziom...
Pozdrawiam Brzezi -- [ E-mail: [email]brzezi@enter.net.pl[/email] ][ brzezi:~# uptime ] [ Ekg: #3781111 ][ 12:59:46 up 11 days, 17:28, 4 users, ] [ LinuxUser: #249916 ][ load average: 0.18, 0.16, 0.12 ]
Brzezi wrote:[color=blue] > Ostatnio kilka razy jezdzilem pociagiem, i za kazdym razem spotykalem > mlodego chlopaka(ok 20-25lat) na peronie, ktory "potrzebuje 2zl do biletu" > hehe, nie dalem mu, bo nie daje takim z reguly, ale obserwowalem go, dopadl > jakas babcinke, widze ze tam mu dala kase, wiec uzbieral te prakujace 2zl, > ale 2, ale potem dwa kroki dalej znowu kogos dopadl, i znowu brakowalu mu > 2zl, i dalej sytuacja sie powtarza... widzac takie sytuacje na prawde nie > mam ochoty pomagac ludziom...[/color]
No bo tak naprawdę to brakowało mu 100 złotych, na EC do Brukseli, ale przecież nie będzie prosił o 100PLN, bo to już lekka przesada ;-)
-- Łukasz Jakimowicz | GG: 361012 | [url]http://last.fm/user/jakim[/url] | "Herd mentality made easy"
Michal Jankowski pisze: [color=blue] > Takiego jeszcze nie spotkalem. Zawsze prosza o "pieniadze na jedzenie" > a jedzenia wcale nie chca.[/color]
Ja potkalem, i to nie ze ja powiedzialem, ze cos kupie, tylko sam poprosil o jedzenie
marcin
Skrypëk pisze: [color=blue] > Ale co ty mówisz? Szef te baby sam z hotelu przywozi na miejsce pracy a > potem odbiera, a nie okrada przypadkowych żebraków.[/color]
tu chodzi raczej o akcje typu 'o nowy, chcesz zebrac na moim terenie, to plac'
Dnia Wed, 3 Sep 2008 22:19:52 +0200, SJS napisał(a): [color=blue] > na cyganki które namolnie chca wrózyc jest prosty a niezwykle skuteczny > sposób > proponuje, ze to ja jej powróze - efekt piorunujacy - sprawdzcie sami > SJS[/color]
puk puk... - kto tam?? - a do dupy z taką wróżką....
-- Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org "Chcemy, by nasi klienci byli jeszcze bardziej zadowoleni" - Jacek Dziekan, rzecznik centrali ZUS.
Użytkownik "Brzezi" <usunto.brzezi@enter.net.pl> napisał w wiadomości news:slrn.pl.gcclvq.6k3.usunto.brzezi@localhost.localdomain...[color=blue] > Ostatnio kilka razy jezdzilem pociagiem, i za kazdym razem spotykalem > mlodego chlopaka(ok 20-25lat) na peronie, ktory "potrzebuje 2zl do > biletu" > hehe, nie dalem mu, bo nie daje takim z reguly, ale obserwowalem go, > dopadl > jakas babcinke, widze ze tam mu dala kase, wiec uzbieral te prakujace > 2zl, > ale 2, ale potem dwa kroki dalej znowu kogos dopadl, i znowu brakowalu > mu > 2zl, i dalej sytuacja sie powtarza... widzac takie sytuacje na prawde > nie > mam ochoty pomagac ludziom...[/color]
Dlatego, jeśli komuś dam kasę, to wtedy, gdy wiem, jak wykorzysta, oczywiście też tylko wtedy, gdy wiem dokładnie, na co. Prędzej jednak zaoferuję wsparcie zakupu takiego biletu, niż dam te brakujące 2 zeta.
-- D4 W ramach protestu przeciwko reklamom, wszystkie TV zaprzestały nadawania koloru zielonego, zmuszając wszystkie telewizory kolorowe, by go same przywróciły.
Michal Jankowski pisze:[color=blue] > scream <nie@podam.pl> writes: >[color=green] >> jeżeli ktoś prosi o jedzenie, to zawsze mu kupię i dam. Jestem frajerem?[/color] > > Takiego jeszcze nie spotkalem. Zawsze prosza o "pieniadze na jedzenie" > a jedzenia wcale nie chca. > > MJ[/color]
Też nie daję kasy, ale parę razy chciałam kupić jedzenie lub wykupić recepty. Zostałam zjechana od najgorszych. To, co prawda miało miejsce w Poznaniu, skąd jestem (tu, od trzech lat), ale tu nie jest inaczej. A, już szczególnie nachalni są, gdy widzą, że wysiada się z auta. Nawet nie próbuję w ten sposób pomagać. pozdrawiam Małgorzata
On Wed, 3 Sep 2008 15:04:06 +0200, "Sempiterna" <rzopa@amorki.pl> wrote: [color=blue] >ma za co, akurat rozmawialem przez komórke, bedac rowerem (zatrzymalem[/color]
Opowiedz, jak to jest być rowerem? -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198 _______/ /_ [url]http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/[/url] ___________/ GG: 3524356
Użytkownik "Adam Płaszczyca" <trzypion@oldfield.spamnie.org.pl> napisał w wiadomości news:gmkfc41fnbvtnk850i3pu1sju7jd6fnkgq@4ax.com...[color=blue] > On Wed, 3 Sep 2008 15:04:06 +0200, "Sempiterna" <rzopa@amorki.pl> > wrote: >[color=green] >>ma za co, akurat rozmawialem przez komórke, bedac rowerem (zatrzymalem[/color] > > Opowiedz, jak to jest być rowerem?[/color]
Tak jak w sytuacji, gdy ludzie piją... Czasem na imprezę przychodzi człowiek, czasem samochód (bo skąd by się wzięło powiedzenie "jestem samochodem" / "jestem człowiekiem") :)))
-- D4 W ramach protestu przeciwko reklamom, wszystkie TV zaprzestały nadawania koloru zielonego, zmuszając wszystkie telewizory kolorowe, by go same przywróciły.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|