|
Strefa parkowania - odświeżenie
rafal2325 |
Dostałem poleconym z UM nakaz zapłaty za jakieś 9 niezapłaconych mandatów parkingowych z lat 2004, 2005 w sumie ok 400 zł. Mógłby ktoś mi odświeżyć pamięć, jak to miało być, że niby nie płacić bo nielegalnie ściągali? A może ściemę robią i liczą że ludzie zapłacą, zaraz minie 5 lat..
macie doświadczenia?
pzdr ia
> Dostałem poleconym z UM nakaz zapłaty za jakieś 9 niezapłaconych mandatów[color=blue] > parkingowych z lat 2004, 2005 w sumie ok 400 zł.[/color]
To nie mandaty tylko de facto informacje o niezapłaconym postoju.
[color=blue] > Mógłby ktoś mi odświeżyć pamięć, > jak to miało być, że niby nie płacić bo nielegalnie ściągali? > ..... > zaraz minie 5 lat..[/color]
Biorąc pod uwagę terminy o których piszesz to nie ma znaczenia, ponieważ wykroczenia uległy już przedawnieniu. O ile się nie mylę okres przedawniwnia tego typu rzeczy wynosi 2 lata.
[color=blue] > A może ściemę robią i liczą że ludzie zapłacą,[/color]
Na 99% robią ściemę, ponieważ nie ma prawnej możliwości egzekucji zaległości parkingowych z tego okresu. Ja też dostałem rok temu takie pismo, i trzeba trafu wyszczególnione tam były postoje, które dosłownie za miesiąc, dwa by się przedawniły bo mijało 2 lata :-).
Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > To nie mandaty tylko de facto informacje o niezapłaconym postoju.[/color]
Gdyby to była taka informacja, to suma za 9 postojów wynosiłaby max. 10-50 zł. To jest kara czyli mandat za niezapłacenie, jakkolwiek stado miejskich prawników by to ubralo w slowa. Przem
[color=blue] > Gdyby to była taka informacja, to suma za 9 postojów wynosiłaby max. 10-50 > zł. To jest kara czyli mandat za niezapłacenie, jakkolwiek stado miejskich > prawników by to ubralo w slowa. > Przem[/color] no dobra, ale płacić czy nie płacić? dodam, że jest to pare po 20 zł i 50 zł, pismo przyszło poleconym na działalność, bo auto było na działalność, auta już dawno nie ma..
"ia" <zapytajmnie@gazeta.pl> wrote in message news:hcf3rq$bq1$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue] > no dobra, ale płacić czy nie płacić?[/color]
nie płać [color=blue] > dodam, że jest to pare po 20 zł i 50 zł,[/color]
tym bardziej nie płać [color=blue] > pismo przyszło poleconym na działalność, bo auto było na działalność, > auta już dawno nie ma..[/color]
to przesądza sprawę, tym bardziej nie płać
Użytkownik "ia" <zapytajmnie@gazeta.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > no dobra, ale płacić czy nie płacić? > dodam, że jest to pare po 20 zł i 50 zł, > pismo przyszło poleconym na działalność, bo auto było na działalność, > auta już dawno nie ma..[/color]
Nie płać, ale nie olewaj. Napisz odwołanie i przeciągaj sprawę. Ja kiedyś dostałem, juz mi tytuł wykonawczy dali, ale sie odwoływałem. Wtedy było łatwiej, bo pisali jako wydział księgowości a nie jako prezydent, który tylko może to robic i były to pisma wadliwe prawnie. Po odwołaniu, które się na to powoływało juz nic nie dostałem. Przem
Użytkownik "Przemek" <raz@onet.pl> napisał w wiadomości news:hcff74$sis$2@news.onet.pl...[color=blue] > Nie płać, ale nie olewaj. > Napisz odwołanie i przeciągaj sprawę. > Ja kiedyś dostałem, juz mi tytuł wykonawczy dali, ale sie odwoływałem. > Wtedy było łatwiej, bo pisali jako wydział księgowości a nie jako > prezydent, który tylko może to robic i były to pisma wadliwe prawnie. > Po odwołaniu, które się na to powoływało juz nic nie dostałem. > Przem[/color]
ale czy to znaczy ze w biurze strefy masz czyste "konto"? to że nic nie piszą, moze wcale nie znaczyć ze anulowali kary
Jacek
Użytkownik "ia" <zapytajmnie@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hcd7er$1o$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] > Dostałem poleconym z UM nakaz zapłaty za jakieś 9 niezapłaconych mandatów > parkingowych z lat 2004, 2005 w sumie ok 400 zł. > Mógłby ktoś mi odświeżyć pamięć, > jak to miało być, że niby nie płacić bo nielegalnie ściągali?[/color]
nielegalnie w 2002 roku potem legal [color=blue] > A może ściemę robią i liczą że ludzie zapłacą, > zaraz minie 5 lat..[/color]
przedawnienie po 5 latach, ale jeśli 5 lat mija np. w lutym toi tak jeszcze trzeba do końca roku liczyć, pięciu lat nie liczą od daty tylko pełne lata kalendarzowe [color=blue] > > macie doświadczenia? >[/color] mamy, odwoływać się możesz, ale to nic nie daje, jedynie wydłuża termin spłaty, zapłacić i tak trzeba
Robert_J pisze:[color=blue][color=green] >> Dostałem poleconym z UM nakaz zapłaty za jakieś 9 niezapłaconych >> mandatów parkingowych z lat 2004, 2005 w sumie ok 400 zł.[/color] > > To nie mandaty tylko de facto informacje o niezapłaconym postoju. > > >[color=green] >> Mógłby ktoś mi odświeżyć pamięć, >> jak to miało być, że niby nie płacić bo nielegalnie ściągali? >> ..... >> zaraz minie 5 lat..[/color] > > Biorąc pod uwagę terminy o których piszesz to nie ma znaczenia, ponieważ > wykroczenia uległy już przedawnieniu. O ile się nie mylę okres > przedawniwnia tego typu rzeczy wynosi 2 lata.[/color]
No to powiem Ci, że niestety, to się liczy jak zobowiązania podatkowe: 5 lat od zakończenia roku, w którym zobowiązanie powstało, takie popier* mamy prawo :(
płać a jakże! frajerzy płacą, kupują abo! inni olewają i słusznie w końcu będzie kolejna abolicja, a z tyc Toich opłat i tak nie będzie inwestycji w parkingi...więc sam/sama sobie odpowiedz...
Użytkownik "ia" <zapytajmnie@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hcd7er$1o$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] > Dostałem poleconym z UM nakaz zapłaty za jakieś 9 niezapłaconych mandatów > parkingowych z lat 2004, 2005 w sumie ok 400 zł. > Mógłby ktoś mi odświeżyć pamięć, > jak to miało być, że niby nie płacić bo nielegalnie ściągali? > A może ściemę robią i liczą że ludzie zapłacą, > zaraz minie 5 lat.. >[/color] Niestety tak jak ktos napisal okres "przedawnienia" 5 lat. Mozna nie zwaracac uwagi na te naleznosci z 2002 i starsze potem jak najbardziej legalnie naliczane - co do zasady oczywiscie bo zawsze moga byc jakies uchybienia zwiazane z twoja konkretna sprawa ale to juz inny temat jezeli wsytawia tytul egezkucyjny - administracyjny to bieg pieciu lat jest przerwany reasumujac przyczepili sie bo zbliza sie okres przedawnienia tej naleznosci (2004 rok) i moge sie zalozyc ze jak nie zaczniesz dzialac to wystawtia tytuly egzekucyjne m.in. po to zeby przewrac bieg "przedawnienia" :) pozdro
Użytkownik "Jacek" <stoout@wp.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > ale czy to znaczy ze w biurze strefy masz czyste "konto"? > to że nic nie piszą, moze wcale nie znaczyć ze anulowali kary[/color]
Wiem, ale w tym czasie już sie mogły przedawnić. Przem
> No to powiem Ci, że niestety, to się liczy jak zobowiązania podatkowe:
Jesteś tego pewny? Zauważ że kiedyś strefą zawiadywała firma, a nie UM. A zobowiązania gospodarcze przedawniają się po max 3 latach (niektóre nawet szybciej). Pytanie czy to akurat ten okres i czy te zobowiązania można podciągnąć pod takie właśnie...
Użytkownik "SP1 QXL" <sp1qxl@sp1qxl.pl> napisał w wiadomości news:hcip53$kf4$1@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue] > Robert_J pisze:[color=green][color=darkred] >>> No to powiem Ci, że niestety, to się liczy jak zobowiązania >>> podatkowe:[/color] >> Jesteś tego pewny? Zauważ że kiedyś strefą zawiadywała firma, a nie >> UM. A zobowiązania gospodarcze przedawniają się po max 3 latach >> (niektóre nawet szybciej). Pytanie czy to akurat ten okres i czy te >> zobowiązania można podciągnąć pod takie właśnie...[/color] > Firma to była spółka miejska, i niestety, każdy czeka do końca 5, > pełnego roku, po wystawieniu świstka przez debila z SPP. > Dla "obrońców", nie poszedłbym pracować dla SPP, nawet jakby dawali 3x > tyle ile dają, tak samo, jak nie chciałbym być komornikiem, itp. Taka > praca hańbi IMHO :( Trzeba być zdesperowanym, albo głupim, aby w to > wchodzić :([/color]
Gdyby ktoś nie wiedział, gdzie od niedawna "michałki" (bo też tak ich pieszczotliwie zwą) mają swoją siedzibę: róg P. Skargi i W. Polskiego, obok sklepu rowerowego Kadrzyńskich (tzw. stara zajezdnia).
Pewnego razu, wiosną tego roku, wypróbowując rower, niechcący "najechałem" na teren strzeżony przez ochroniarza. Koleś biegł za mną coś tam wykrzykując. Gdy zapytałem, co za dziwna instytucja ma tutaj swoją siedzibę, bo nie widzę żadnej tablicy, odparł tylko pod nosem nieśmiało, z uśmieszkiem: "...mmmichałłłkiii" ;-)
Po 17-tej, w dni robocze, można zobaczyć w pobliżu grupy michałków podążające w kierunku owego tajemniczego obiektu.
pozdr.
j.
[color=blue] > Dla "obrońców", nie poszedłbym pracować dla SPP, nawet jakby dawali 3x > tyle ile dają, tak samo, jak nie chciałbym być komornikiem, itp. Taka > praca hańbi IMHO :( Trzeba być zdesperowanym, albo głupim, aby w to > wchodzić :([/color]
Żadna praca nie hańbi, a jak ktoś parkuje tam gdzie trzeba zapłacić i opłaty tej nie wnosi i jeszcze kombinuje jakby tu ominąć wezwania to jest to zwykłe złodziejstwo.
Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > Jesteś tego pewny? Zauważ że kiedyś strefą zawiadywała firma, a nie UM. A[/color]
Tak, pieniądze ściągana na podstaiw prawa administracyjnego. Spółka jest wynajęta do ścigania w imieniu UM, czyli liczymy 5 lat od powstania zobowiązania, do końca roku kalendarzowego, w którym się przedawnia. Przem
Marek pisze:[color=blue] >[color=green] >> Dla "obrońców", nie poszedłbym pracować dla SPP, nawet jakby dawali 3x >> tyle ile dają, tak samo, jak nie chciałbym być komornikiem, itp. Taka >> praca hańbi IMHO :( Trzeba być zdesperowanym, albo głupim, aby w to >> wchodzić :([/color] > > Żadna praca nie hańbi, a jak ktoś parkuje tam gdzie trzeba zapłacić i > opłaty tej nie wnosi i jeszcze kombinuje jakby tu ominąć wezwania to > jest to zwykłe złodziejstwo.[/color]
Za możliwość korzystania z tzw. pasa drogowego płacę w paliwie podatek. To że nie idzie on tam gdzie powinien, to nie moja broszka, dlaczego mam dać sie 2x opodatkować? Dla mnie pobieranie tej opłaty to zwykłe złodziejstwo :(
TL
Użytkownik "SP1 QXL" <sp1qxl@sp1qxl.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > Za możliwość korzystania z tzw. pasa drogowego płacę w paliwie podatek. To > że nie idzie on tam gdzie powinien, to nie moja broszka, dlaczego mam dać > sie 2x opodatkować? Dla mnie pobieranie tej opłaty to zwykłe złodziejstwo > :([/color]
Znowu się z Tobą zgadzam... Coś niebywałego. Dodam jeszcze, że nie mam nic przeciwko takim opłatom, ale w chwili gdy komunikacja miejska działa tak jak powinna, normalnie kosztuje (kto wie, że sieciówka na wszystkie tr. i aut. jest w szczecinie o 50 sł droższa niż w Wawie?) a do tego na obrzeżach miasta są parkingi buforowe. Żadnej z tych rzeczy nie mamy w Szczecinie, a bajki o zmuszaniu kierowców do zajmowania rotacyjnego miejsc parkingowych po sprawdzeniu ile abonamentów jest sprzedawanych można między bajki włożyć. Zwykły rozbój w świetle prawa i tyle. Dobrze, że chociaż parkometry zrobili, bo kiedyś wiele razy w trakcie szukania miejsca gdzie kupić bilet dostawałem papierek za szybę :/ Przem PS dodam jeszcze, ze bardzo chetnie (no z chetnie moze przesadzilem) oplace swoje nieoplacone parkowanie, ale za normalna cene, no może x2 ale nie x50! Bo to zwykły mandat jest a nie jakas opłata manipulacyjna.
SP1 QXL pisze:[color=blue] > Robert_J pisze:[color=green][color=darkred] >>> No to powiem Ci, że niestety, to się liczy jak zobowiązania podatkowe:[/color] >> >> Jesteś tego pewny? Zauważ że kiedyś strefą zawiadywała firma, a nie >> UM. A zobowiązania gospodarcze przedawniają się po max 3 latach >> (niektóre nawet szybciej). Pytanie czy to akurat ten okres i czy te >> zobowiązania można podciągnąć pod takie właśnie...[/color] > > > Firma to była spółka miejska, i niestety, każdy czeka do końca 5, > pełnego roku, po wystawieniu świstka przez debila z SPP. > > Dla "obrońców", nie poszedłbym pracować dla SPP, nawet jakby dawali 3x > tyle ile dają, tak samo, jak nie chciałbym być komornikiem, itp. Taka > praca hańbi IMHO :( Trzeba być zdesperowanym, albo głupim, aby w to > wchodzić :([/color]
Zanda praca nie hanbi. Gdybys mial rodzine na utrzymaniu, rachunki itp, i mialby do wyboru prace albo glod twoich dzieci, ciekawe co bys wybral.
-- Pozdrawiam Adam
> nie poszedłbym pracować dla SPP ...
ja bym poszedł , ale się nie nadaję
> Zanda praca nie hanbi. Gdybys mial rodzine na utrzymaniu, rachunki itp,[color=blue] > i mialby do wyboru prace albo glod twoich dzieci, ciekawe co bys wybral.[/color]
Nie raz tak miałem, zawsze znalazłem pracę, która była zgodna z moimi umiejętnościami i w której nie musiałem być przeciwny ogólnie przyjętym normom społecznym...
Gdybym został Radnym Miasta Szczecina pierwsza lobbowaną inicjatywa byłaby likwidacja SPP.
TLZ
Witam,
SP1 QXL pisze:[color=blue][color=green] >> Zanda praca nie hanbi. Gdybys mial rodzine na utrzymaniu, rachunki >> itp, i mialby do wyboru prace albo glod twoich dzieci, ciekawe co bys >> wybral.[/color] > > Nie raz tak miałem, zawsze znalazłem pracę, która była zgodna z moimi > umiejętnościami i w której nie musiałem być przeciwny ogólnie przyjętym > normom społecznym...[/color]
Pytanie, co bys zrobil gdybys nie mial wyjscia. Uwazam, ze o wiele lepsze jest pracowanie niz to co robi wielu innych ludzi, siedzi w domu i placze ze im zle, plus dodatkowo pija i prosza kazdego o jakas zlotowke na ulicy.
Co do komornikow, co masz do ich pracy. Ja nie widze nic zlego w ich dzialaniu.
[color=blue] > > Gdybym został Radnym Miasta Szczecina pierwsza lobbowaną inicjatywa > byłaby likwidacja SPP.[/color]
Chyba wlasnie prace polityka hanbi. To oni przeciez to wszystko wymyslaja.
-- Pozdrawiam Bula
Użytkownik "Marek" <Marek@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hcjpb9$37i$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] > > Żadna praca nie hańbi,[/color]
Bycie kanarem też? Bo dla mnie to najniższy szczebel drabiny społecznej.
Użytkownik "Bula" <bulax5@spamikpoczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > Chyba wlasnie prace polityka hanbi. To oni przeciez to wszystko wymyslaja.[/color]
O czym wszyscy zapominają rzucając miechem w zwykłych urzędników, którzy robią to co wynika z przepisów. Przem PS się off topicznie zrobiło
> Bycie kanarem też?
sorka , też się nie nadaję :-(
michhallski wrote:[color=blue] > UÂżytkownik "Marek" <Marek@gazeta.pl> napisaÂł w wiadomoÂści > news:hcjpb9$37i$1@inews.gazeta.pl...[color=green] >> ÂŻadna praca nie haĂąbi,[/color] > > Bycie kanarem teÂż? Bo dla mnie to najniÂższy szczebel drabiny spoÂłecznej.[/color]
Też, jeżeli ktoś jest złodziejem i nie płaci za bilet to jego powinno się piętnować a nie kogoś kto wykonuje swoją pracę (która w sumie byłaby zbędna gdyby nie pasożyty które żyjące na nasz koszt).
-- pandi
SP1 QXL wrote:[color=blue][color=green] >> Zanda praca nie hanbi. Gdybys mial rodzine na utrzymaniu, rachunki >> itp, i mialby do wyboru prace albo glod twoich dzieci, ciekawe co bys >> wybral.[/color] > > Nie raz tak miałem, zawsze znalazłem pracę, która była zgodna z moimi > umiejętnościami i w której nie musiałem być przeciwny ogólnie przyjętym > normom społecznym...[/color]
Co jest według Ciebie niegodnego w pracy komornika czy kontrolera biletów których praca polega wyłącznie na egzekwowaniu obowiązującego prawa? I to głównie w stosunku do cwaniaków którzy myślą, że ich to prawo nie dotyczy i niech inni płacą za nich.
Użytkownik "Piotr P." <pandi@pandi.plNIELUBIESPAMU> napisał w wiadomości news:4aeea840$1@news.home.net.pl...[color=blue] > SP1 QXL wrote:[color=green][color=darkred] >>> Zanda praca nie hanbi. Gdybys mial rodzine na utrzymaniu, rachunki >>> itp, i mialby do wyboru prace albo glod twoich dzieci, ciekawe co >>> bys wybral.[/color] >> Nie raz tak miałem, zawsze znalazłem pracę, która była zgodna z moimi >> umiejętnościami i w której nie musiałem być przeciwny ogólnie >> przyjętym normom społecznym...[/color] > Co jest według Ciebie niegodnego w pracy komornika czy kontrolera > biletów których praca polega wyłącznie na egzekwowaniu obowiązującego > prawa? I to głównie w stosunku do cwaniaków którzy myślą, że ich to > prawo nie dotyczy i niech inni płacą za nich.[/color]
Nadgorliwość i bezduszność.
Otóż prawo nie jest doskonałe i nie jest w stanie przewidzieć wielu sytuacji życiowych.
I tutaj pole do popisu w interpretacji prawa znajdują różnej maści "mędrcy" za biurkami urzędów, policjanci, strażnicy, inkasenci, kanary... także wśród nich są ludzie i kanalie. Jak to w życiu.
Co powiesz, jeśli zaparkujesz auto, a tu nagle zabraknie ci drobnych do parkomatu i wejdziesz do pobliskiego sklepiku rozmienić...wychodzisz, patrzysz, a za wycieraczką twego auta już włożony mandacik?
j.
jacem wrote:[color=blue] > Co powiesz, jeśli zaparkujesz auto, a tu nagle zabraknie ci drobnych do > parkomatu i wejdziesz do pobliskiego sklepiku rozmienić...wychodzisz, > patrzysz, a za wycieraczką twego auta już włożony mandacik?[/color]
Wystarczy sie zaopatrzyc w karte magnetyczna ktora przykladasz do parkomatu w celu rozliczenia sie za parkowanie.
Wygodna w uzyciu, nieprzypisana do zadnego samochodu, srodki na niej zgromadzone nie przepadaja, a pozostala ilosc srodkow na karcie wyswietlana jest zawsze po oplaceniu postoju wiec wiadomo kiedy nalezy uzupelnic saldo. Dodatkowo robiac przedplate uzyskujesz od reki fakture do rozliczenia w kosztach firmy oplat za parkowanie. Jak dla mnie same zalety.
Wystarczy ja miec w dokumentach razem z prawem jazdy zeby uniknac problemu z rozliczeniem za parkowanie.
Dla chcacego nic trudnego - ale nie w kraju gdzie zlodziejstwo i cwaniactwo zawsze znajduje usprawiedliwienie w postaci bezdusznego komornika, nadgorliwosci kontrolerow ... i tu dlugo by mozna pisac.
-- Arek
Do kina w Szczecinie? Sprawdz co jest grane: [url]http://kino.szczecin.pl[/url]
jacem wrote:[color=blue] > Użytkownik "Piotr P." <pandi@pandi.plNIELUBIESPAMU> napisał w wiadomości > news:4aeea840$1@news.home.net.pl...[color=green] >> Co jest według Ciebie niegodnego w pracy komornika czy kontrolera >> biletów których praca polega wyłącznie na egzekwowaniu obowiązującego >> prawa? I to głównie w stosunku do cwaniaków którzy myślą, że ich to >> prawo nie dotyczy i niech inni płacą za nich.[/color] > > Nadgorliwość i bezduszność. > > Otóż prawo nie jest doskonałe i nie jest w stanie przewidzieć wielu > sytuacji życiowych.[/color]
Prawda ale każdy dorosły człowiek umie przewidzieć skutki braku biletu w autobusie czy parkowania bez opłaty. A wykręcanie się później od konsekwencji jest zwyczajnie śmieszne. [color=blue] > I tutaj pole do popisu w interpretacji prawa znajdują różnej maści > "mędrcy" za biurkami urzędów, policjanci, strażnicy, inkasenci, > kanary... także wśród nich są ludzie i kanalie. > Jak to w życiu. > > Co powiesz, jeśli zaparkujesz auto, a tu nagle zabraknie ci drobnych do > parkomatu i wejdziesz do pobliskiego sklepiku rozmienić...wychodzisz, > patrzysz, a za wycieraczką twego auta już włożony mandacik?[/color]
To sam będę sobie winien i nie będę tego zwalał na innych, no chyba, że wymagasz od kontrolera zdolności telepatycznych.
-- pandi
Użytkownik "Arek P." <arekp@post.wytnij_to.pl> napisał w wiadomości news:4aeeb188$1@news.home.net.pl...[color=blue] > jacem wrote:[color=green] >> Co powiesz, jeśli zaparkujesz auto, a tu nagle zabraknie ci drobnych >> do parkomatu i wejdziesz do pobliskiego sklepiku >> rozmienić...wychodzisz, patrzysz, a za wycieraczką twego auta już >> włożony mandacik?[/color] > Wystarczy sie zaopatrzyc w karte magnetyczna ktora przykladasz do > parkomatu w celu rozliczenia sie za parkowanie.[/color]
...........
[ciach]
Taka karta to istne dobrodziejstwo. :-D A najlepiej to przewiesić sobie na szyi, żeby nie stracić nad nią kontroli.
Trzewiki masz pewnie zawsze wypastowane, i stoją na baczność gotowe do porannego marszu. ;)
Daj spokój...
Najwidoczniej nie wiesz, o czym piszę.
Użytkownik "Piotr P." <pandi@pandi.plNIELUBIESPAMU> napisał w wiadomości news:4aeeb3c7$1@news.home.net.pl...[color=blue] > jacem wrote:[color=green] >> Użytkownik "Piotr P." <pandi@pandi.plNIELUBIESPAMU> napisał w >> wiadomości news:4aeea840$1@news.home.net.pl...[color=darkred] >>> Co jest według Ciebie niegodnego w pracy komornika czy kontrolera >>> biletów których praca polega wyłącznie na egzekwowaniu >>> obowiązującego prawa? I to głównie w stosunku do cwaniaków którzy >>> myślą, że ich to prawo nie dotyczy i niech inni płacą za nich.[/color] >> Nadgorliwość i bezduszność. >> Otóż prawo nie jest doskonałe i nie jest w stanie przewidzieć wielu >> sytuacji życiowych.[/color] > Prawda ale każdy dorosły człowiek umie przewidzieć skutki braku biletu > w autobusie czy parkowania bez opłaty. A wykręcanie się później od > konsekwencji jest zwyczajnie śmieszne.[/color]
Spodziewałem się tego typu odpowiedzi :)))
Prawienie morałów. ....że dorosły człowiek to i tamto...a co by było, gdyby wszyscy...
Zdarzają się jednak sytuacje niespodziewane, których to nie byliście w stanie przewidzieć, a zamiast pomocy i przychylności... Czy to takie trudne do pojęcia???
[color=blue][color=green] >> Co powiesz, jeśli zaparkujesz auto, a tu nagle zabraknie ci drobnych >> do parkomatu i wejdziesz do pobliskiego sklepiku >> rozmienić...wychodzisz, patrzysz, a za wycieraczką twego auta już >> włożony mandacik?[/color] > To sam będę sobie winien i nie będę tego zwalał na innych, no chyba, > że wymagasz od kontrolera zdolności telepatycznych.[/color]
Otóż niczego od nikogo nie wymagam. Tym bardziej nie mam zamiaru nikogo obwiniać za brak drobnych w kieszeni. Nie myślę w tych kategoriach.
Nie życzę Ci źle, ale przypadki chodzą po ludziach...i obyś nie musiał winić siebie, za coś, że o czymś zapomniałeś, przegapiłeś, zachorowałeś...i wydarzyła się tragedia, a trafisz na mur obojętnośći. I będzie git?
j.
jacem wrote:[color=blue] > Najwidoczniej nie wiesz, o czym piszę.[/color]
Doskonale wiem ... wyszukujesz usprawiedliwien i nie pasuje Ci to, ze ktos moze byc za przestrzeganiem zasad - co jest jednoznaczne z przeciwstawianiem sie naszemu narodowemu przyzwyczajeniu do cwaniactwa.
-- Arek
Do kina w Szczecinie? Sprawdz co jest grane: [url]http://kino.szczecin.pl[/url]
Użytkownik "Arek P." <arekp@post.wytnij_to.pl> napisał w wiadomości news:4aeec534$1@news.home.net.pl...[color=blue] > jacem wrote:[color=green] >> Najwidoczniej nie wiesz, o czym piszę.[/color] > Doskonale wiem ... wyszukujesz usprawiedliwien i nie pasuje Ci to, ze > ktos moze byc za przestrzeganiem zasad - co jest jednoznaczne z > przeciwstawianiem sie naszemu narodowemu przyzwyczajeniu do > cwaniactwa.[/color]
Komuś włożyli mandat za wycieraczkę, bo w tym czasie poszedł rozmienić drobne, a ty piszesz o narodowym cwaniactwie.
Pogięło?
> Co jest według Ciebie niegodnego w pracy komornika
Znasz choć jednego komornika albo miałeś z nimi do czynienia w praktyce? Owszem, zapewne są chlubne wyjątki pośród nich, ale generalnie ich praca z uczciwością i poszanowaniem innych za wiele wspólnego nie ma...
[color=blue] > I to głównie w stosunku do cwaniaków którzy myślą, że ich to prawo nie > dotyczy i niech inni płacą za nich.[/color]
Za dużo oglądasz chyba telewizji ;-).
> Doskonale wiem ...
Z tym że chyba jednak nie do końca. Zgadzam się z Jacem
[color=blue] > wyszukujesz usprawiedliwien i nie pasuje Ci to, ze ktos moze byc za > przestrzeganiem zasad[/color]
W którym miejscu Jacem wyszukuje usprawiedliwień? Ja też niejeden raz spotkałem się z nadgorliwością i komorników, i strażników SOP. Jeśli chodzi o tych drugich to parę razy "wpadłem" na ich stałym numerze, czyli poszukiwaniu któregoś celem nabycia biletu, a kiedy nikogo nie było i poszedłem do pobliskiego kiosku to nagle banda trolli obsiada mój samochód i właśnie kończy pisanie kwita. I proszę nie pieprz o jakichś kartach magnetycznych bo się ośmieszasz. Po to parkomat ma dziurę żebym mógł tam wrzucać monety, a nie musiał kupować jakąś następną kartę. Poza tym nie każdy parkuje po kilka godzin dziennie żeby coś takiego potrzebował, uwierz mi że są tacy którzy do miasta jężdżą raz na parę dni... A komornik dwa lata temu przylazł mi do domu po... 9,50 (słownie: dziewięć złotych pięćdziesiąt groszy), które na dodatek okazało się nienależnie naliczonymi odsetkami od mojego rzekomego zadłużenia do US. Tylko że ta zaległość powstała bo jakaś biurwa w US źle przeksięgowała moją wpłatę i kasa zaginęła. Komornik zrobił awanturę na calą klatkę tak, że sąsiedzi pomyśleli że jestem jakiś oszust podatkowy albo inny Kulczyk, dziecko się popłakało bo gnój wskoczył na nią jak tylko otworzyła drzwi, nie dając dojść do słowa. Pogoniłem debila, a rano wpadłem do US żeby wyjaśnić. Ale słowa "przepraszam" nie usłyszałem ani od pani z US, ani od komornika. Więc proszę nie pieprz o przestrzeganiu zasad bo wywołujesz tylko ironiczny uśmiech na mojej twarzy...
Użytkownik "Arek P." <arekp@post.wytnij_to.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > Wystarczy sie zaopatrzyc w karte magnetyczna ktora przykladasz do > parkomatu w celu rozliczenia sie za parkowanie.[/color]
Nie pracujesz czasem w strefie? Argument z cyklu (juz nieaktualny ale autentyczny): jak się wjeżdża w strefe powinno sie mieć bilet parkingowy. Tylko nikt nie bierze pod uwagę tego, że w strefie ciężko było to gówno kupić, a co dopiero poza nią.
Użytkownik "jacem" <jacem@10g.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > Komuś włożyli mandat za wycieraczkę, bo w tym czasie poszedł rozmienić > drobne, a ty piszesz o narodowym cwaniactwie. > Pogięło?[/color]
Dla przykładu powiem, że kiedyś nie miałem biletu, poszedłem go kupić, ale zostawiłem za wycieraczką złotówkę. Co znalazłem za tą samą wycieraczką obok złotówki? Mandacik z adnotacją: "brak biletu, za szybą włożone 1 zł." Oczywiście mandat windykowany jak kazdy inny. Przem
Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > Znasz choć jednego komornika albo miałeś z nimi do czynienia w praktyce? > Owszem, zapewne są chlubne wyjątki pośród nich, ale generalnie ich praca > z uczciwością i poszanowaniem innych za wiele wspólnego nie ma...[/color]
szczególnie jak w pierwszej kolejności potrącają sobie koszty z windykowanych należności, a potem piszą, że na należność główną nie wystarczyło. Przem
> Prawda ale każdy dorosły człowiek umie przewidzieć skutki braku biletu w[color=blue] > autobusie czy parkowania bez opłaty.[/color]
Do autobusu bez biletu wsiadasz świadomie. Natomiast parkując auto w strefie masz prawo od niego odejść np. do kiosku żeby rozmienić banknot, bo akurat monety Ci się skończyły. Ja nie usprawiedliwiam tych, którzy nie płacą za parkowanie, ale czyhanie na kierowców którzy poszli szukać kiosku i wlepianie im natychmiast karteczki za wycieraczkę nie jest chyba do końca egzekwowaniem prawa? A zdaj sobie sprawę że jest to bardzo częsta praktyka parkingowych...
[color=blue] > To sam będę sobie winien i nie będę tego zwalał na innych, no chyba, że > wymagasz od kontrolera zdolności telepatycznych.[/color]
Zdolności telepatycznych? Nie wiem czy wiesz, ale postój to zatrzymanie dłuższe niż minutę. Czyli siłą rzeczy zatrzymanie auta i wyjście z niego na mniej niż minutę nie jest postojem. Nie przeszkadza to jednak nawiedzonym parkingowych wyskakiwać z przyczajki z kwitem, a jak wracasz z kiosku to kwit już siedzi za wycieraczką...
Robert_J wrote:[color=blue][color=green] >> Doskonale wiem ...[/color] > > Z tym że chyba jednak nie do końca. Zgadzam się z Jacem[/color]
Panowie ... jak to jest, ze jakos nigdy w zyciu nie doprowadzilem do sytuacji w ktorej komornik zapukalby mi do drzwi?
Pracowalem w kilkunastu firmach, od lat prowadze wlasna, place podatki, place zusy, poruszam sie samochodem i parkuje w strefie, jak nie mialem bileciku to nigdy nie zdarzylo mi sie zeby mi ktos wsadzil za wycieraczke kwit zanim zdazylem wrocic z kupionym biletem (a gdy swiadomie go nie mialem to pojechalem zaplacic 20 zl do biura, gdzie pozniej powiedzieli mi o mozliwosci platnosci karta magnetyczna).
Zdarzylo mi sie jechac komunikacja miejska bez biletu, ale nieswiadomie (bo zapomnialem kupic w terminie znaczek) i zaplacilem kare bez krzyku.
Kiedy US cos zle policzyl i mialem niby jakies zaleglosci podatkowe to przyslali mi PISMO w ktorym mnie o tym poinformowali. Mysle, ze nie jestem uprzywilejowany i to byla normalna procedura - no chyba, ze zazwyczaj najpierw przysylaja komornika ;> Generalnie po odebraniu pisma jeden telefon wystarczyl zeby sprawe wyjasnic i uzyskac informacje, ze to faktycznie jakis blad.
Wiec Wy przestancie pieprzyc jacy to pokrzywdzeni przez system nastawionych przeciw Wam komorniko-kontrolerow jestescie, bo zaczynam odnosic wrazenie, ze jestescie jednostkami szczegolnie wyrozniajacymi sie z tlumu dzieki etykietce 'jednostka latwa do zgnojenia'.
-- Arek
Do kina w Szczecinie? Sprawdz co jest grane: [url]http://kino.szczecin.pl[/url]
Witam, [color=blue][color=green] >> Co jest według Ciebie niegodnego w pracy komornika czy kontrolera >> biletów których praca polega wyłącznie na egzekwowaniu obowiązującego >> prawa? I to głównie w stosunku do cwaniaków którzy myślą, że ich to >> prawo nie dotyczy i niech inni płacą za nich.[/color] > > Nadgorliwość i bezduszność. > > Otóż prawo nie jest doskonałe i nie jest w stanie przewidzieć wielu > sytuacji życiowych. > > I tutaj pole do popisu w interpretacji prawa znajdują różnej maści > "mędrcy" za biurkami urzędów, policjanci, strażnicy, inkasenci, > kanary... także wśród nich są ludzie i kanalie. > Jak to w życiu.[/color]
Ale jak "kanar" moze intepretowac prawo. Jego zadaniem jest przestrzeganie aby kazdy mial bilet. Jakos na zachodzie kazdy kupuje bilet i nikt z tego powodou nie placze. Tylko u nas kazdy kombinuje jak tu nie zaplacic za bilet. Jakos zawsze mialem sieciowke i wkurzalem sie na ludzi, ktorzy jak slyszeli slowo kanar uciekali z autobusu. Niech zrobia tak jak w Angli, wejscie od kierowcy, on sprawdza bilecik i problem sie sam rozwiaze.
[color=blue] > > Co powiesz, jeśli zaparkujesz auto, a tu nagle zabraknie ci drobnych do > parkomatu i wejdziesz do pobliskiego sklepiku rozmienić...wychodzisz, > patrzysz, a za wycieraczką twego auta już włożony mandacik?[/color]
Raz w zyciu mialem taka sytuacje, gdzie szukalem biletu ponad 10 minut, wrocilem Pan stal z wypisywanym bilecikiem, jednak polecil mi udanie sie do ich biura z biletem i informacja co sie stalo. Tego samego dnia kara zostala uniewazniona. Z drugiej strony zachowywalem sie spokojnie w stosunku Pana SPP, a nie patrzac na niego jak czlowieka drugiej kategorii. Ma ciezko prace, bo na codzien musi niestety pogadac z wieloma burakami. Owszem na pewno moze sie zdazyc sytuacja, ze facet z SPP bedzie zwyklym chamem, ale to samo jest w innych zawodach.
-- Pozdrawiam Bula
> ..nigdy nie zdarzylo mi sie zeby mi ktos wsadzil za wycieraczke kwit zanim[color=blue] > zdazylem wrocic[/color]
Wiesz, mnie jeszcze nigdy nie okradziono w sklepie, ale to nie oznacza że nie ma kieszonkowców. Może masz fart, może masz zawsze przy sobie drobne (no, teraz masz cudowną kartę). To że Ty nie trafiłeś na fiutów nie jest rownoznaczne z tym, że ich nie ma...
[color=blue] > Zdarzylo mi sie jechac komunikacja miejska bez biletu, ale nieswiadomie > (bo zapomnialem kupic w terminie znaczek)[/color]
Równie dobrze możesz nie mieć drobnych w portfelu i pójść do kiosku rozmienić.
[color=blue] > i zaplacilem kare bez krzyku.[/color]
Bo wtedy słusznie Ci się należy, czego nie można powiedzieć o ofiarach polowań panów parkingowych. Zaznaczam, nie bronię świadomie zostawiających auta na cały dzień i olewających sprawę. Piszę o tych, którzy zostali ustrzeleni przez cwaniaczków w mundurkach, kiedy poszli rozmienić pieniądze...
[color=blue] > Kiedy US cos zle policzyl i mialem niby jakies zaleglosci podatkowe to > przyslali mi PISMO w ktorym mnie o tym poinformowali. Mysle, ze nie jestem > uprzywilejowany i to byla normalna procedura - no chyba, ze zazwyczaj > najpierw przysylaja komornika ;>[/color]
Owszem, mnie też wcześniej o tym poinformowali. Problem polegał na tym, że moje wcześniejsze wyjaśnienie zostało zlane ciepłym moczem :-). Dopiero napisana skarga załatwiła sprawę...
[color=blue] > Wiec Wy przestancie pieprzyc jacy to pokrzywdzeni przez system[/color]
Przepraszam, ale kto pieprzy że jest pokrzywdzony. Nie zauważyłem jakoś. To nie my się skarżymy, tylko Ty wybielasz system :-). To zasadnicza różnica...
Użytkownik "Bula" <bulax5@spamikpoczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hcna1e.1so.1@www.czorty.pl...[color=blue] > Witam,[color=green][color=darkred] >>> Co jest według Ciebie niegodnego w pracy komornika czy kontrolera >>> biletów których praca polega wyłącznie na egzekwowaniu >>> obowiązującego prawa? I to głównie w stosunku do cwaniaków którzy >>> myślą, że ich to prawo nie dotyczy i niech inni płacą za nich.[/color] >> Nadgorliwość i bezduszność. >> Otóż prawo nie jest doskonałe i nie jest w stanie przewidzieć wielu >> sytuacji życiowych. >> I tutaj pole do popisu w interpretacji prawa znajdują różnej maści >> "mędrcy" za biurkami urzędów, policjanci, strażnicy, inkasenci, >> kanary... także wśród nich są ludzie i kanalie. >> Jak to w życiu.[/color] > Ale jak "kanar" moze intepretowac prawo. Jego zadaniem jest > przestrzeganie aby kazdy mial bilet. Jakos na zachodzie kazdy kupuje > bilet i nikt z tego powodou nie placze. Tylko u nas kazdy kombinuje > jak tu nie zaplacic za bilet. Jakos zawsze mialem sieciowke i > wkurzalem sie[/color]
Dlaczego wg ciebie kombinuje "każdy"??? Owszem, jest jakiś margines. Są tacy, którzy kombinują, nie tylko w Polsce. Ale nie każdy.
I nikogo nie usprawiedliwiam z tego powodu, że jeździ na gapę.
Zdarzyło mi się jechać na gapę, dawno temu, gdy byłem młodocianym leszczem. I kanar wypisał mi mandat. Nie uciekałem. Siebie też nie usprawiedliwiam.
Ale nie o takich przypadkach mowa.
[color=blue][color=green] >> Co powiesz, jeśli zaparkujesz auto, a tu nagle zabraknie ci drobnych >> do parkomatu i wejdziesz do pobliskiego sklepiku >> rozmienić...wychodzisz, patrzysz, a za wycieraczką twego auta już >> włożony mandacik?[/color] > Raz w zyciu mialem taka sytuacje, gdzie szukalem biletu ponad 10 > minut, wrocilem Pan stal z wypisywanym bilecikiem, jednak polecil mi > udanie sie do ich biura z biletem i informacja co sie stalo. Tego > samego dnia kara zostala uniewazniona. Z drugiej strony zachowywalem > sie spokojnie w stosunku Pana SPP, a nie patrzac na niego jak > czlowieka drugiej kategorii. Ma ciezko prace, bo na codzien musi > niestety pogadac z wieloma burakami. Owszem na pewno moze sie zdazyc > sytuacja, ze facet z SPP bedzie zwyklym chamem, ale to samo jest w > innych zawodach.[/color]
No właśnie. Trafiłeś na normalnego człowieka, a i zdarzają się nadgorliwe buraki. Nie wiadomo, skąd się tacy biorą. Z kapusty? I o nich mowa.
j.
Użytkownik "Arek P." <arekp@post.wytnij_to.pl> napisał w wiadomości news:4aef0257$1@news.home.net.pl...[color=blue] > Robert_J wrote:[color=green][color=darkred] >>> Doskonale wiem ...[/color] >> Z tym że chyba jednak nie do końca. Zgadzam się z Jacem[/color] > Panowie ... jak to jest, ze jakos nigdy w zyciu nie doprowadzilem do > sytuacji w ktorej komornik zapukalby mi do drzwi?[/color]
I tak trzymać. Gratuluję Ci spokojnego i bezproblemowego życia. ;-) Tak się składa, że ja również nigdy nie miałem do czynienia z komornikiem.
Mało tego! Jestem zadowolonym użytkownikiem neostrady. Gdy przedłużyłem umowę na kolejny rok z opcją 2Mb - śmiga aż miło! :-) A wielu tutaj takich na forum, co narzekają. Malkontenci?
Skasowano mi kiedyś samochód i nie miałem żadnych problemów z PZU. Wypłaciła kwotę odszkodowania, bezproblemowo. Byłem zadowolony. A popatrz ilu niezadowolonych z usług tej instytucji?
Wprawdzie nie miałem przypadku z komornikiem, ale z firmą windykacyjną KRUK. Spóźniłem się z ratą za OC. (Nie mam zamiaru się usprawiedliwiać, moja wina.) Ratę dawno zapłaciłem, a przez f-mę KRUK nadal byłem nękany telefonami, pismami z pogróżkami...I tak to trwało jeszcze przez jakiś czas. Z czego to wynika? Kto nie przestrzega zasad?
Następny przykład: sąsiad nie opłacił faktury za prąd. Przyszedł gościu z Enei (albo firmy wynajętej) i prąd mu wyłączył. Niby nic nadzwyczajnego. Nie płacisz za energię - zostaje odcięta, do czasu uregulowania. Ale... no właśnie: sąsiad miał w ręku gotówkę. Chciał uregulować na miejscu. Gościu z Enea nie przyjmuje żadnej kasy. Nie jest do tego upoważniony. Sąsiad MUSIAŁ osobiście udac się do kasy naszej wspaniałej Enei, odstać swoje w długiej kolejce, zgłosić się w okienku windykacyjnym, celem powtórnego załączenia prądu. A przy tym został skasowany za ponowne załączenie jakąś wcale niemałą kwotą. (pomijając ustawowe odsetki za zwłokę). Nie wiem jak wam, ale jak dla mnie, wygląda mi to na wymuszenie przez monopolistę dodatkowych opłat od klienta - w tym przypadku za wyłączenie i załączenie energii. I kto tutaj jest cwaniakiem?
Przykładów można by mnożyć wiele.
[color=blue] > Wiec Wy przestancie pieprzyc jacy to pokrzywdzeni przez system > nastawionych przeciw Wam komorniko-kontrolerow jestescie, bo zaczynam > odnosic wrazenie, ze jestescie jednostkami szczegolnie wyrozniajacymi > sie z tlumu dzieki etykietce 'jednostka latwa do zgnojenia'.[/color]
Nie czuję się pokrzywdzonym. Przypuszczam, że powodzi mi się podobnie jak tobie, nie należę do ludzi mniej lub bardziej pechowych niż Ty, ale w odróżnieniu od Ciebie, dostrzegam to, czego ty niestety nie widzisz. Jeśli powyższe przykłady do Ciebie nie dotarły, to trudno. Nic na to nie poradzę.
Uważam, że nasze społeczeństwo jest bardzo, ale to bardzo grzeczne, zbyt grzeczne i spolegliwe. Dlatego mamy tak jak mamy i dajemy sobie wciskać różnego rodzaju kit, a za naszymi plecami prawdziwi cwaniacy i przekręciarze robią interesy naszym kosztem.
j.
> Dostałem poleconym z UM nakaz zapłaty za jakieś 9 niezapłaconych mandatów[color=blue] > parkingowych z lat 2004, 2005 w sumie ok 400 zł. > Mógłby ktoś mi odświeżyć pamięć, > jak to miało być, że niby nie płacić bo nielegalnie ściągali? > A może ściemę robią i liczą że ludzie zapłacą, > zaraz minie 5 lat.. >[/color]
widzę, że wątek poszedł w różnych kierunkach, to dodam jeszcze jeden szczegół:
auto było na działalność, autem jeździli zatrudnieni w tamtym okresie pracownicy, którzy już dawno nie pracują, wścieka mnie to, że tak późnio się o tym dowiaduję i że nic nie mogę zrobić, gdybym choć wiedział jakoś krótko po fakcie to jeszcze bym doszedł który to pracownik i może zapobiegł bym nadużywaniu.
pzdrawiam i
jacem wrote:[color=blue] > Ratę dawno zapłaciłem, a przez f-mę KRUK nadal byłem nękany telefonami, > pismami z pogróżkami...I tak to trwało jeszcze przez jakiś czas. > Z czego to wynika? Kto nie przestrzega zasad?[/color]
Rozumiem, ze firmie KRUK przedstawiles stosowne zaswiadczenie od ubezpieczyciela, ze rata zaplacona i mimo tego nadal Ciebie nekali? Rozumiem tez, ze zglosiles ten fakt ubezpieczycielowi i poprosiles o wycofanie przez nich od KRUKa zlecenia na windykacje? [color=blue] > Następny przykład: sąsiad nie opłacił faktury za prąd. > Przyszedł gościu z Enei (albo firmy wynajętej) i prąd mu wyłączył.[/color] [color=blue] > Ale... no właśnie: sąsiad miał w ręku gotówkę. Chciał uregulować na > miejscu.[/color]
Dlaczego tego nie zrobil w terminie i w sposob wyznaczony przez dostawce? Dlaczego czekal z uregulowaniem naleznosci do czasu, az dotknely go realne konsekwencje? [color=blue] > Gościu z Enea nie przyjmuje żadnej kasy. Nie jest do tego upoważniony.[/color]
Dla mnie calkiem zrozumiale. Przynajmniej unikamy slabego ogniwa, ktore mogloby nas narazic na utrate pieniedzy - przyjal, ale nie rozliczyl sie z tego w firmie. [color=blue] > A przy tym został skasowany za ponowne załączenie jakąś wcale niemałą > kwotą.[/color]
No to chyba dosc oczywiste. Zalegal z oplatami, zostal odlaczony - zgodnie z regulaminem swiadczenia uslugi. Za ponowne przylaczenie poniolsl stosowna oplate. Tak samo jest w umowach z TV kablowymi, operatorami sieci komorkowych etc. [color=blue] > I kto tutaj jest cwaniakiem?[/color]
Twoj sasiad?
-- Arek
Do kina w Szczecinie? Sprawdz co jest grane: [url]http://kino.szczecin.pl[/url]
Użytkownik "Arek P." <arekp@post.wytnij_to.pl> napisał w wiadomości news:4aef4e36$1@news.home.net.pl...[color=blue] > jacem wrote:[color=green] >> Ratę dawno zapłaciłem, a przez f-mę KRUK nadal byłem nękany >> telefonami, pismami z pogróżkami...I tak to trwało jeszcze przez >> jakiś czas. >> Z czego to wynika? Kto nie przestrzega zasad?[/color] > Rozumiem, ze firmie KRUK przedstawiles stosowne zaswiadczenie od > ubezpieczyciela, ze rata zaplacona i mimo tego nadal Ciebie nekali? > Rozumiem tez, ze zglosiles ten fakt ubezpieczycielowi i poprosiles o > wycofanie przez nich od KRUKa zlecenia na windykacje?[/color]
Nie mam takiego obowiązku. Fakt zapłaty ubezpieczycielowi zobowiązuje go do wycofania windykacji. Firma KRUK nie była dla mnie stroną w sprawie. Formalnie to na firmę KRUK miałem prawo złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
[color=blue][color=green] >> Następny przykład: sąsiad nie opłacił faktury za prąd. >> Przyszedł gościu z Enei (albo firmy wynajętej) i prąd mu wyłączył. >> Ale... no właśnie: sąsiad miał w ręku gotówkę. Chciał uregulować na >> miejscu.[/color] > Dlaczego tego nie zrobil w terminie i w sposob wyznaczony przez > dostawce? Dlaczego czekal z uregulowaniem naleznosci do czasu, az > dotknely go realne konsekwencje?[/color]
Nie dociekajmy przyczyn. [color=blue][color=green] >> Gościu z Enea nie przyjmuje żadnej kasy. Nie jest do tego >> upoważniony.[/color] > Dla mnie calkiem zrozumiale. Przynajmniej unikamy slabego ogniwa, > ktore mogloby nas narazic na utrate pieniedzy - przyjal, ale nie > rozliczyl sie z tego w firmie.[/color]
A co klienta obchodzi jakieś "słabe ogniwo" - sprawy wewnętrzne Enei? Inkasent kwituje odbiór gotówki przecież.
[color=blue][color=green] >> A przy tym został skasowany za ponowne załączenie jakąś wcale niemałą >> kwotą.[/color] > No to chyba dosc oczywiste. Zalegal z oplatami, zostal odlaczony - > zgodnie z regulaminem swiadczenia uslugi. Za ponowne przylaczenie > poniolsl stosowna oplate. Tak samo jest w umowach z TV kablowymi, > operatorami sieci komorkowych etc.[/color]
To nie jest oczywiste. [color=blue][color=green] >> I kto tutaj jest cwaniakiem?[/color] > Twoj sasiad?[/color]
W jaki sposób? Na czym polega jego cwaniactwo?
jacem wrote:[color=blue][color=green] >> Rozumiem, ze firmie KRUK przedstawiles stosowne zaswiadczenie od >> ubezpieczyciela, ze rata zaplacona i mimo tego nadal Ciebie nekali?[/color] > > Fakt zapłaty ubezpieczycielowi zobowiązuje go do wycofania windykacji.[/color]
Czy zglosiles ubezpieczycielowi ze KRUK nadal Ciebie nachodzi mimo uregulowanego zobowiazania? Domyslam sie, ze nie ... czyli az tak Ci to nie przeszkadzalo :) Ja w pierwszej kolejnosci wyslalbym do KRUKa potwierdzenie dokonania platnosci, w drugiej zadzwonil/wyslal maila do ubezpieczyciela z informacja o zaistnialej sytuacji. Mysle, ze w ciagu 10 minut problem zostalby rozwiazany.
Oczywiscie mozna to zalatwic na rozne sposoby, ja wybralbym droge krotsza (j/w) i poswiecajac chwile swojego czasu oszczedzilbym sobie nerwow i straty czasu na kontakty KRUKa ze mna.
Ty wolales pozostac bierny i teraz masz powod do narzekania. Oczywiscie, mozesz powiedziec ze moja droga jest niewlasciwa 'bo to nie moj obowiazek' jednak ja uwazam, ze skoro dalem ciala z platnoscia to moge poswiecic te 10 min czasu i uwolnic sie od kontaktow windykatora.
Najwyrazniej moj czas jest cenniejszy od Twojego i wole sprawy malo istotne zakonczyc mozliwie szybko.
Dodatkowo narazales sie na dotkliwe konsekwencje braku oplaconej skladki OC czyli powiadomienie Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego:
- co sie wiaze z kara 500 euro za osobowy/800 euro ciezarowy lub autobus + odsetki za spoznienie 3dni 20% kary/14dni 50% kary/powyzej 14 dni 100% kary
- w razie kolizji z brakiem OC fundusz sciaga sobie z Ciebie calutka kwote wyplaconego odszkodowania poszkodowanemu
[color=blue][color=green][color=darkred] >>> Następny przykład: sąsiad nie opłacił faktury za prąd.[/color][/color] > > Nie dociekajmy przyczyn.[/color]
Nie musimy dociekac przyczyn, bo to w sumie nie ma znaczenia. Fakty sa dwa:
1) nie uregulowal platnosci (rowniez po tym jak doreczono mu listem poleconym kolejny rachunek z informacja o tym, ze ma zaleglosci) 2) dosiegnely go konsekwencje wynikajace z regulaminu swiadczenia uslugi. [color=blue][color=green][color=darkred] >>> I kto tutaj jest cwaniakiem?[/color] >> Twoj sasiad?[/color] > > W jaki sposób? > Na czym polega jego cwaniactwo?[/color]
Nie wiem, zadalem pytanie. Cwaniakiem z pewnoscia nie jest dostawca energii wywiazujacy sie ze swojej czesci umowy w przeciwienstwie do Twojego sasiada.
Przypomne, ze istnieje jeszcze KRD do ktorego zarowno Ty jak i sasiad mogliscie trafic.
-- Arek
Do kina w Szczecinie? Sprawdz co jest grane: [url]http://kino.szczecin.pl[/url]
On 2 Lis, 19:22, "jacem" <ja...@10g.pl> wrote: [color=blue] > A przy tym został skasowany za ponowne załączenie jakąś wcale niemałą > kwotą.[/color]
Dziwisz sie? Twoj sasiad nie placil za prad - wiec oczywistym jest, ze dostawca rozwiazal z nim umowe. Wiec poniosl koszt: - rozwiazania umowy - papierologia kosztuje - odlaczenia pradu - koszt pracownika ktory to zrobil, amortyzacja auta, koszt paliwa na dojazd, amortyzacja narzedzi.
Ponowne przylaczenie = kolejne koszta: - ponowne podpisanie umowy - papierologia kosztuje - podlaczenie pradu - koszt pracownika ktory to zrobil, amortyzacja auta, koszt paliwa na dojazd, amortyzacja narzedzi, koszt nowych czesci (plomby, srobki, nowy/odswiezony licznik).
To sa koszta, za ktore sie placi wlasnie przy ponownym przylaczeniu.
Pozdrawiam Rafal
ia pisze:[color=blue] > Dostałem poleconym z UM nakaz zapłaty za jakieś 9 niezapłaconych > mandatów parkingowych z lat 2004, 2005 w sumie ok 400 zł. > Mógłby ktoś mi odświeżyć pamięć, > jak to miało być, że niby nie płacić bo nielegalnie ściągali? > A może ściemę robią i liczą że ludzie zapłacą, > zaraz minie 5 lat.. > > macie doświadczenia?[/color]
Nie spodoba Ci się, ale ...lepiej zapłacić. To że Ci przysłali teraz oznacza że ktoś się połapał i właśnie tym pismem przerwano bieg przedawnienia (5 lat, jak ktoś Ci wcześniej napisał). Jak nie zapłacisz, możesz czekać na komornika, odwoływać się, przeciągać itd, ale .... ma to jedną podstawową wadę: W momencie kiedy będziesz chciał np. wziąć kredyt może się okazać że przez ten głupi świstek masz wpis w KRD. Resztę sobie dopowiedz. Ewentualnie coś przyjdziesz załatwić w Urzędzie i podobna sytuacja. Wszyscy wiemy w jaki sposób "pracowała" ta banda nierobów. O chowaniu się po bramach jak próbowało się kupić bilet, i wyskakiwaniu z nich gdy tylko odeszło się od auta. Jednak formalnie nic z tym raczej nie zrobisz, odwleczesz ale i tak zapłacisz albo z Ciebie ściągną.
-- MZ
> Rozumiem, ze firmie KRUK przedstawiles stosowne zaswiadczenie od[color=blue] > ubezpieczyciela, ze rata zaplacona i mimo tego nadal Ciebie nekali? > Rozumiem tez, ze zglosiles ten fakt ubezpieczycielowi i poprosiles o > wycofanie przez nich od KRUKa zlecenia na windykacje?[/color]
Nie obraź się, ale mam wrażenie że żyjesz w matrixie ;-). Albo w jakimś cywilizowanym kraju, a nie w Polsce... Człowieku, ja po czwartym lub piątym piśmie do rewiru komorników (na Klonowica, nie wiem który to rewir) dałem sobie spokój bo stwierdziłem że to nieroformowalne matoły. A chodzi o to, że od ładnych paru lat jeden komornik co jakiś czas przysyła mi do firmy żądanie obciążenia wynagrodzenia (czy jak to się inaczej nazywa...) pewnej pani, która nigdy u mnie nie pracowała :-)). Za każdym razem tłumaczę, że nigdy nie zatrudniałem tej pani, po prostu nigdy nikogo nie zatrudniałem na etat :-))). Chodzi prawdopodobnie o jakieś wyłudzenie w sklepie. Znając życie po prostu ktoś z kimś sfałszował kwit o wynagrodzeniu... Komornik pewnie ma mnie gdzieś w komputerze i od czasu do czasu wyśle jakąś pogróżkę, a nuż niechcący coś zapłacę. I tak to niestety działa... Natomiast co do Kruka to powiem Ci, że ich niereformowalność znacznie przewyższa tych komorników ;-). Na dodatek często działają ewidentnie niezgodnie z prawem, zastraszają, licząc że duża część ludzi dla świętego spokoju zapłaci. Sam kiedyś miałem z nimi przeboje... Działają w dużej mierze podobie jak powyższy przykład z komornikiem.
[color=blue] > Dlaczego tego nie zrobil w terminie i w sposob wyznaczony przez dostawce? > Dlaczego czekal z uregulowaniem naleznosci do czasu, az dotknely go realne > konsekwencje?[/color]
Znów matrix ;-))). Mi ENEA wyłączyła prąd 29 sierpnia, twierdząc że nie uregulowałem dwóch rachunków. Problem w tym, że rachunków nie widziałem na oczy. Dzwonię i miła pani mówi, że drugi rachunek został wysłany poleconym razem z wezwaniem do zapłaty. Tylko jakoś tego poleconego ani awiza na oczy nie widziałem, na to pani że faktycznie, jeszcze nie dostali od poczty zwrotu. Wtedy już ciśnienie troche mi skoczyło i zapytałem jakim prawem przysłano ekipę do wyłączenia, skoro jeszcze nawet nie wiadomo czy odebrałem list? Poza tym ENEA złamała warunki umowy, w których jest dokładnie napisane kiedy mogą wyłączyć prąd. Ponowne włączenie to ok. 85 zł. Napisałe reklamację i łaskawie zaliczyli mi tę opłatę na poczet następnego rachunku (przyznając też że nie mieli racji), ale gdybym się nie upomniał to kasa poszłaby w cholerę. Tak więc nie broń tak bardzo systemu, a raczej ciesz się że na razie omija Cię jego głupota ;-))). Inni mają mniej szczęścia...
[color=blue] > No to chyba dosc oczywiste. Zalegal z oplatami, zostal odlaczony - zgodnie > z regulaminem swiadczenia uslugi.[/color]
Przeczytaj najpierw ten regulamin i umowę zaczniesz zaczniesz komentować ;-)).
[color=blue] > Za ponowne przylaczenie poniolsl stosowna oplate. Tak samo jest w umowach > z TV kablowymi, operatorami sieci komorkowych etc.[/color]
I ten właśnie zapis w przypadku sieci kom. i TVK jest niezgodny z prawem :-)).
> Twoj sasiad nie placil za prad - wiec oczywistym jest, ze dostawca[color=blue] > rozwiazal z nim umowe. Wiec poniosl koszt:[/color]
Następny które pisze o czymś "bo gdzieś słyszał" ;-). Przeczytaj dokładnie umowę z ENEA i regulamin, a potem dopiero zacznij pisać nieprawdziwe rzeczy ;-)
Użytkownik "MZ" <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hcp8ra$32o$1@news.onet.pl...[color=blue] > ia pisze:[color=green] >> Dostałem poleconym z UM nakaz zapłaty za jakieś 9 niezapłaconych >> mandatów parkingowych z lat 2004, 2005 w sumie ok 400 zł. >> Mógłby ktoś mi odświeżyć pamięć, >> jak to miało być, że niby nie płacić bo nielegalnie ściągali? >> A może ściemę robią i liczą że ludzie zapłacą, >> zaraz minie 5 lat.. >> macie doświadczenia?[/color] > Nie spodoba Ci się, ale ...lepiej zapłacić. To że Ci przysłali teraz > oznacza że ktoś się połapał i właśnie tym pismem przerwano bieg > przedawnienia (5 lat, jak ktoś Ci wcześniej napisał).[/color]
Jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności, podobne pisma, wezwania do zapłaty, z UM, ZUS, US... przychodzą tuż przed okresem przedawnienia. ;-)
Przypadek? Nie. To po prostu niezły biznes. Najlepsza lokata tyle nie zaoferuje, co naliczone odsetki ustawowe (albo jeszcze lepiej - podatkowe).
j.
Robert_J pisze:[color=blue][color=green] >> Za ponowne przylaczenie poniolsl stosowna oplate. Tak samo jest w >> umowach z TV kablowymi, operatorami sieci komorkowych etc.[/color] > > I ten właśnie zapis w przypadku sieci kom. i TVK jest niezgodny z prawem > :-)).[/color]
Ten fragment mnie zaciekawił :-) Możesz podać jakieś źródełko do tego zapisu?
-- Lazi
Robert_J pisze:[color=blue][color=green] >> To sam będę sobie winien i nie będę tego zwalał na innych, no chyba, >> że wymagasz od kontrolera zdolności telepatycznych.[/color] > > Zdolności telepatycznych? Nie wiem czy wiesz, ale postój to zatrzymanie > dłuższe niż minutę. Czyli siłą rzeczy zatrzymanie auta i wyjście z niego > na mniej niż minutę nie jest postojem. Nie przeszkadza to jednak > nawiedzonym parkingowych wyskakiwać z przyczajki z kwitem, a jak wracasz > z kiosku to kwit już siedzi za wycieraczką...[/color]
A ja tak czysto teoretycznie. Skąd gość (nie widząc odchodzącego kierowcy) ma wiedzieć czy auto stoi tu kilka sekund czy np. 10 minut? Pomijam oczywiście fakt przyczajania się z premedytacją w bramie na niewinnych kierowców, którego to zdarzenia jeszcze nie doświadczyłem i znam tylko z opisu na tej grupie.
p.s. Nie pracuję w SPP i uważam ich za złodziei nie dlatego, że pobierają opłaty. Ale za to, że się nie wywiązują ze swoich obowiązków - budowa nowych miejsc parkingowych.
-- Lazi
Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > Następny które pisze o czymś "bo gdzieś słyszał" ;-). Przeczytaj > dokładnie umowę z ENEA i regulamin, a potem dopiero zacznij pisać > nieprawdziwe rzeczy ;-)[/color]
Użytkownik "Lazi" <lazi1@gazeta.pl> napisał w wiadomości[color=blue][color=green] >> I ten właśnie zapis w przypadku sieci kom. i TVK jest niezgodny z prawem >> :-)).[/color] > Ten fragment mnie zaciekawił :-) Możesz podać jakieś źródełko do tego > zapisu?[/color]
A chodzi prawdopodobnie o to, że z ENEĄ masz ummowę na czas nieokreślony, którą można zerwać w każdej chwili i ew. dochodzić nalezności, dokładnie odwrotnie jest z umowa na czas określony (wiekszość komórek i tvk), tam nawet jak masz odłaczoną usługę musisz za nią płacić, usługodawca ma prawo do windykowania za nią opłat i nie może uniemożliwiać Ci zaporowymi cenami możliwości korzystania z usługi, domagając się dodatkowych opłat. W ENEI podłączenie na nowo licznika skutkuje podpisaniem nowej umowy, a to zawsze jest płatne. Przem
Użytkownik "Lazi" <lazi1@gazeta.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > A ja tak czysto teoretycznie. Skąd gość (nie widząc odchodzącego kierowcy) > ma wiedzieć czy auto stoi tu kilka sekund czy np. 10 minut?[/color]
Teoretycznie powinien stać ponad 1 minutę, stwierdzić postój i dopiero wtedy nałożyć - będe go tak nazywał - mandat. Przem
Użytkownik "jacem" <jacem@10g.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > Najlepsza lokata tyle nie zaoferuje, co naliczone odsetki ustawowe (albo > jeszcze lepiej - podatkowe).[/color]
OIDP odsetki liczy sie od chwili skutecznego powiadomienia. W moim pisemku odsetek nie było, tylko koszty ekzekucji. Przem
Użytkownik "Arek P." <arekp@post.wytnij_to.pl> napisał w wiadomości news:4aefe55d$1@news.home.net.pl...[color=blue] > jacem wrote:[color=green][color=darkred] >>> Rozumiem, ze firmie KRUK przedstawiles stosowne zaswiadczenie od >>> ubezpieczyciela, ze rata zaplacona i mimo tego nadal Ciebie nekali?[/color] >> Fakt zapłaty ubezpieczycielowi zobowiązuje go do wycofania >> windykacji.[/color] > Czy zglosiles ubezpieczycielowi ze KRUK nadal Ciebie nachodzi mimo > uregulowanego zobowiazania? Domyslam sie, ze nie ... czyli az tak Ci > to nie przeszkadzalo :) Ja w pierwszej kolejnosci wyslalbym do KRUKa > potwierdzenie dokonania platnosci, w drugiej zadzwonil/wyslal maila do > ubezpieczyciela z informacja o zaistnialej sytuacji. Mysle, ze w ciagu > 10 minut problem zostalby rozwiazany.[/color]
Jak myślisz? Zrobiłem to. Wziąłem polisę i pierwsze co zrobiłem to telefon do ubezpieczyciela. Nadmnieniam iż o namolnej firmie windykacyjnej wspomniałem wcześniej w siedzibie ubezpieczyciela, bo osobiście pofatygowałem się, aby wpłacić zaległą ratę. Rozmawiając z kolesiem z Kruka wyjaśniłem, że już dawno mam uregulowaną płatność, żeby skontaktował się z moim ubezpieczycielem i to sprawdził. Gościu był niezwykle arogancki, jakby w ogóle nie przyjmował tego do wiadomości, co mnie już kompletnie zadziwiło. [color=blue] > Oczywiscie mozna to zalatwic na rozne sposoby, ja wybralbym droge > krotsza (j/w) i poswiecajac chwile swojego czasu oszczedzilbym sobie > nerwow i straty czasu na kontakty KRUKa ze mna. > Ty wolales pozostac bierny i teraz masz powod do narzekania. > Oczywiscie, mozesz powiedziec ze moja droga jest niewlasciwa 'bo to > nie moj obowiazek' jednak ja uwazam, ze skoro dalem ciala z platnoscia > to moge poswiecic te 10 min czasu i uwolnic sie od kontaktow > windykatora. > Najwyrazniej moj czas jest cenniejszy od Twojego i wole sprawy malo > istotne zakonczyc mozliwie szybko.[/color]
Wymagasz zabiegów i fatygi od konsumenta, który zaniedbał swoich obowiązków płatniczych w stosunku do usługodawcy, a jakoś w dziwny sposób nie chcesz, albo nie potrafisz zrozumieć, że firma, sklep, towarzystwo ubezp., urząd też są zobowiązane do rzetelnego i uczciwego postępowania wobec konsumenta.
To raczej Ty jesteś bierny i to dzięki takim jak Ty, panoszy się cwaniactwo, bo każdą ustawę i jawną nieuczciwość konsumencką będziesz przyjmował z pokorą, kwitując, że tak już musi być i dla świętego spokoju, naginając kark, posłusznie będziesz wykonywał to, czego będzie od ciebie oczekiwała "władza". [color=blue] > Dodatkowo narazales sie na dotkliwe konsekwencje braku oplaconej > skladki OC czyli powiadomienie Ubezpieczeniowego Funduszu > Gwarancyjnego: > - co sie wiaze z kara 500 euro za osobowy/800 euro ciezarowy lub > autobus + odsetki za spoznienie 3dni 20% kary/14dni 50% kary/powyzej > 14 dni 100% kary > - w razie kolizji z brakiem OC fundusz sciaga sobie z Ciebie calutka > kwote wyplaconego odszkodowania poszkodowanemu[/color]
Chodziło o drugą ratę składki ubezp. W tym przypadku, to nie wygląda tak drastycznie jak opisujesz. [color=blue][color=green][color=darkred] >>>> Następny przykład: sąsiad nie opłacił faktury za prąd.[/color] >> Nie dociekajmy przyczyn.[/color] > Nie musimy dociekac przyczyn, bo to w sumie nie ma znaczenia. Fakty sa > dwa: > 1) nie uregulowal platnosci (rowniez po tym jak doreczono mu listem > poleconym kolejny rachunek z informacja o tym, ze ma zaleglosci) > 2) dosiegnely go konsekwencje wynikajace z regulaminu swiadczenia > uslugi.[/color]
Przeciez temu nie przeczę. Zrobił brzydko. Ale to nie daje podstaw do tego, żeby w sposób niecywilizowany nakładać jakieś drakońskie kary, nachodzić człowieka, i nierzetelnie postępować wobec konsumenta, nękając telefonami,nie sprawdzając, czy w dalszym ciągu zalega z płatnością.
Odniosłem wrażenie, że Kruk się w taki sposób "mścił" na mnie za to, że nie dałem mu się zwindykować i odebrałem okazję do zarobku, a sam poniósł koszty. Chociaż i tak ma pewnie umowę stałą z f-mą ubezpieczeniową. [color=blue][color=green][color=darkred] >>>> I kto tutaj jest cwaniakiem? >>> Twoj sasiad?[/color] >> W jaki sposób? >> Na czym polega jego cwaniactwo?[/color] > Nie wiem, zadalem pytanie. Cwaniakiem z pewnoscia nie jest dostawca > energii wywiazujacy sie ze swojej czesci umowy w przeciwienstwie do > Twojego sasiada. > Przypomne, ze istnieje jeszcze KRD do ktorego zarowno Ty jak i sasiad > mogliscie trafic.[/color]
Nie wiem. Mam to w d... Kredytów nie biorę. A jeśli okaże się, ża tam "wisi" bezpodstawnie moje nazwisko...biada temu, kto mnie tam umieścił ;-) Otóż to - wszelkiej maści monopoliści mają instrumenty nacisku, a konsument ich nie ma. Tzn. ma, ale nie wykorzystuje, ze względu na niską świadomość i kulturę społeczną w Polsce.
j.
Użytkownik "Rafal M" <rafal.markiewicz@gmail.com> napisał w wiadomości news:a1d194dd-feec-446f-9464-a1a79bffb884@k4g2000yqb.googlegroups.com...[color=blue] > On 2 Lis, 19:22, "jacem" <ja...@10g.pl> wrote:[color=green] >> A przy tym został skasowany za ponowne załączenie jakąś wcale niemałą >> kwotą.[/color] > Dziwisz sie? > Twoj sasiad nie placil za prad - wiec oczywistym jest, ze dostawca > rozwiazal z nim umowe. Wiec poniosl koszt: > - rozwiazania umowy - papierologia kosztuje > - odlaczenia pradu - koszt pracownika ktory to zrobil, amortyzacja > auta, koszt paliwa na dojazd, amortyzacja narzedzi. > Ponowne przylaczenie = kolejne koszta: > - ponowne podpisanie umowy - papierologia kosztuje > - podlaczenie pradu - koszt pracownika ktory to zrobil, amortyzacja > auta, koszt paliwa na dojazd, amortyzacja narzedzi, koszt nowych > czesci (plomby, srobki, nowy/odswiezony licznik). > To sa koszta, za ktore sie placi wlasnie przy ponownym przylaczeniu. > Pozdrawiam > Rafal[/color]
Ok. Kup coś u mnie. Jakiś towar. Dajmy na to sprzęt komp. Wystawię Ci fakturę przelewową. Czekam. Nie zapłacone. 30 dni po terminie! Jadę do Ciebie. Zabieram sprzęt. Ty masz przygotowaną kasę za towar - z odsetkami, w gotówce. Kiwam głową, że nie, nie możesz mi zapłacić teraz. I zabieram sprzęt. Musisz pofatygować się do siedziby mojego biura, lub okazać potwierdzenie przelewu. Oczywiście do kwoty z odsetkami doliczam ci karę za ponowne przywiezienie sprzętu w kwocie (wziętej z sufitu - rzekomo moje koszty), np. 300zł.
j.
Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości news:hcmuud$fo7$1@inews.gazeta.pl...[color=blue][color=green] >> Prawda ale każdy dorosły człowiek umie przewidzieć skutki braku >> biletu w autobusie czy parkowania bez opłaty.[/color] > Do autobusu bez biletu wsiadasz świadomie. Natomiast parkując auto w > strefie masz prawo od niego odejść np. do kiosku żeby rozmienić > banknot, bo akurat monety Ci się skończyły. Ja nie usprawiedliwiam > tych, którzy nie płacą za parkowanie, ale czyhanie na kierowców > którzy > poszli szukać kiosku i wlepianie im natychmiast karteczki za > wycieraczkę nie jest chyba do końca egzekwowaniem prawa? A zdaj sobie > sprawę że jest to bardzo częsta praktyka parkingowych...[/color]
Już nawet o czyhanie nie chodzi, ale zwykłą wygodę i komfort życia w tym mieście.
System jest durny, bo za postój płacimy z góry.
(Ze strefy obecnie korzystam bardzo rzadko. Mieszkam poza strefą, ale niedaleko śródmieścia, więc mogę się nawet przejść pieszo, załatwić wiele spraw w centrum. Pracuję też poza strefą.)
Zdarzyła mi się natomiast taka sytuacja: byłem umówiony na spotkanie z klientem, w strefie. Przewidziałem czas spotkania na maks. 1,5 godz., opłaciłem za dwie. Spotkanie przedłużyło się do 2,5 godz... i co miałem robić??? Bezczelnie zostałem UKARANY - mandat 20zł.
Gdyby naprawdę zależało na rotacji aut w spp, to:
1. każde parkujące auto miałoby przynajmniej 10min postoju za darmo (w Galaxy to aż 1 godzina! sic!), z czego byliby zadowoleni nie tylko kierowcy, ale również właściciele okolicznych sklepów.
2. byłyby możliwe dopłaty, wg wyższej stawki, ale nie KARA!, gdyby komuś zdarzyło się opóźnienie, zarejestrowane przez parkingowego.
Czy to takie trudne do wdrożenia??? [color=blue][color=green] >> To sam będę sobie winien i nie będę tego zwalał na innych, no chyba, >> że wymagasz od kontrolera zdolności telepatycznych.[/color][/color]
Szczecin i tak ma bardzo niskie notowania, niemal pod każdym względem, w stosunku do innych większych miast. Czytając posty niektórych z was (jak ten cytat powyżej) tylko utwierdzam się w przekonaniu, że z takimi ludźmi to, to miasto nie ma większych szans na odbicie się od dna.
j.
Użytkownik "jacem" <jacem@10g.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > Ok. Kup coś u mnie. > Jakiś towar. Dajmy na to sprzęt komp. > Wystawię Ci fakturę przelewową. > Czekam. Nie zapłacone.[/color]
Przeczytaj to co napisałem obok nt. umów na czas określony i nie określony. Jak gościu demontował licznik to umowa miedzy Toba a ENEA juz byla rozwiązana. Zanim licznik jest zdjęcy to ENEA przypomina o zaległości. Nie chce jej bronić, ale w Twojej bajce zabrakło:
Ok. Kup coś u mnie. Jakiś towar. Dajmy na to sprzęt komp. Wystawię Ci fakturę przelewową. Czekam. Nie zapłacone. 30 dni po terminie! *PRZYPOMINAM CI O PŁATNOŚCI. *NIE PŁACISZ. *ZNOWU PRZYPOMINAM. Jadę do Ciebie. Zabieram sprzęt. Ty masz przygotowaną kasę za towar - z odsetkami, w gotówce. Kiwam głową, że nie, nie możesz mi zapłacić teraz. *MAM CIĘ W NOSIE, ILE RAZY MOŻNA SIE PRZYPOMINAĆ. I zabieram sprzęt.
Przem
Użytkownik "jacem" <jacem@10g.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > Gdyby naprawdę zależało na rotacji aut w spp, to:[/color]
No i tu mamy clue programu. Przem
> Ten fragment mnie zaciekawił :-) Możesz podać jakieś źródełko do tego[color=blue] > zapisu?[/color]
Nie podam Ci teraz ścisłego źródła, ale temat jest mi bliski, sam jestem nim zainteresowany. Czytałem kilka miesięcy temu stanowisko bodajże UOKiK w tej sprawie i szczerze mówiąc też mnie to zaskoczyło. Pamiętam że uznałem wtedy iż to głupota, ponieważ daje klientom następną możliwość olewania swoich obowiązków... Niestety nie mogę znaleźć zapisu, będę jeszcze szukał... Jeśli znajdę to zapodam. Pozdr.
> Zanim licznik jest zdjęcy to ENEA przypomina o zaległości.[color=blue] > Nie chce jej bronić, ale w Twojej bajce zabrakło: > *PRZYPOMINAM CI O PŁATNOŚCI. > *NIE PŁACISZ. > *ZNOWU PRZYPOMINAM. > *MAM CIĘ W NOSIE, ILE RAZY MOŻNA SIE PRZYPOMINAĆ.[/color]
No niestety nie jest to tak pięknie jak piszesz ;-). Przeczytaj sobie mój wczorajszy post w tej materii... ENEA nie czekała nawet na zwrot swojego listu z wezwaniem, czyli złamała własną umowę, ponieważ nie mając w ręku zwrotu nie mogła stwierdzić czy wezwanie zostało doręczone czy nie :-).
> A ja tak czysto teoretycznie. Skąd gość (nie widząc odchodzącego kierowcy)[color=blue] > ma wiedzieć czy auto stoi tu kilka sekund czy np. 10 minut? > Pomijam oczywiście fakt przyczajania się z premedytacją w bramie na > niewinnych kierowców,[/color]
Gdybyś czytał poprzednie posty dokładnie to być wiedział że piszemy właśnie o takich przypadkach ;-)). Normalni parkingowi przechodząc pierwszy raz obok auta często nie spisują go, dopiero jak robią następną rundkę a fura stoi bez biletu, to wtedy już wsadzają kwit. I to akurat jest w porządku, tu nie mam nic do zarzucenia. My piętnujemy tych cwaniaczków, którzy czyhają na kierowców idących rozmieniać kasę...
> Przewidziałem czas spotkania na maks. 1,5 godz., opłaciłem za dwie.[color=blue] > Spotkanie przedłużyło się do 2,5 godz... i co miałem robić???[/color]
To niestety jest chyba podstawowa wada tego systemu. Pewnych rzeczy nie da się przewidzieć, a tak jak piszesz, wychodzenie np. z ważnego spotkania które się przeciągnęło jest czasem niemożliwe.
[color=blue] > Bezczelnie zostałem UKARANY - mandat 20zł.[/color]
No może nie bezczelnie, ale "niezawinienie" w pewnym stopniu... Dlatego chyba najlepszym rozwiązaniem (ale to raczej utopia) są płatne parkingi z kasą przy wyjeździe. Wtedy bulisz dokładnie za postój, a nie jak teraz, za "domniemany czas"...
[color=blue] > 2. byłyby możliwe dopłaty, wg wyższej stawki, ale nie KARA!, gdyby komuś > zdarzyło się opóźnienie, zarejestrowane przez parkingowego.[/color]
Dokładnie, przecież zamiast tej chorej opłaty można stosować wezwanie do uregulowania opłaty za przedłużony postój, nawet lekko zwiększonej, ale nie kary :-). Ale po co, lepiej jebać społeczeństwo na wszystkim... oczywiście pod płaszczykiem robienia mu dobrze ;-). Myślę że informacja (wezwanie) do zapłacenia za przedłużoną część postoju byłaby dużo bardziej egzekwowalna niż te 50 zł kary, ponieważ większość by płaciła dobrowolnie, nawet na miejscu u parkingowego...
Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości news:hcrgsi$7e6$1@inews.gazeta.pl...[color=blue][color=green] >> Przewidziałem czas spotkania na maks. 1,5 godz., opłaciłem za dwie. >> Spotkanie przedłużyło się do 2,5 godz... i co miałem robić???[/color] > To niestety jest chyba podstawowa wada tego systemu. Pewnych rzeczy > nie > da się przewidzieć, a tak jak piszesz, wychodzenie np. z ważnego > spotkania które się przeciągnęło jest czasem niemożliwe.[/color]
Na pewno projektanci spp przewidzieli takie przypadki, ale po co sobie tym głowę zawracać? Przecież tylko więcej kasy do miasta wpłynie. [color=blue][color=green] >> Bezczelnie zostałem UKARANY - mandat 20zł.[/color] > No może nie bezczelnie, ale "niezawinienie" w pewnym stopniu... > Dlatego chyba najlepszym rozwiązaniem (ale to raczej utopia) są płatne > parkingi z kasą przy wyjeździe. Wtedy bulisz dokładnie za postój, a > nie jak teraz, > za "domniemany czas"...[/color]
Jak wyżej. Tylko więcej kasy wpłynie. Dlatego bezczelnie.
[color=blue][color=green] >> 2. byłyby możliwe dopłaty, wg wyższej stawki, ale nie KARA!, gdyby >> komuś zdarzyło się opóźnienie, zarejestrowane przez parkingowego.[/color] > Dokładnie, przecież zamiast tej chorej opłaty można stosować wezwanie > do uregulowania opłaty za przedłużony postój, nawet lekko zwiększonej, > ale > nie kary :-). Ale po co, lepiej jebać społeczeństwo na wszystkim...[/color]
No właśnie. Przecież większość jest zadowolona. ;-) [color=blue] > oczywiście pod płaszczykiem robienia mu dobrze ;-). Myślę że > informacja > (wezwanie) do zapłacenia za przedłużoną część postoju byłaby dużo > bardziej egzekwowalna niż te 50 zł kary, ponieważ większość by > płaciła > dobrowolnie, nawet na miejscu u parkingowego...[/color]
W ciągu 5-ciu dni opłata wynosi 20zł. Po tym terminie wzrasta do 50. Ale sobie wymyślili. :) I to jest nieuczciwe.
jacem pisze:[color=blue][color=green][color=darkred] >>>>> Następny przykład: sąsiad nie opłacił faktury za prąd. >>> Nie dociekajmy przyczyn.[/color] >> Nie musimy dociekac przyczyn, bo to w sumie nie ma znaczenia. Fakty sa >> dwa: >> 1) nie uregulowal platnosci (rowniez po tym jak doreczono mu listem >> poleconym kolejny rachunek z informacja o tym, ze ma zaleglosci) >> 2) dosiegnely go konsekwencje wynikajace z regulaminu swiadczenia uslugi.[/color] > > Przeciez temu nie przeczę. Zrobił brzydko. > Ale to nie daje podstaw do tego, żeby w sposób niecywilizowany nakładać > jakieś drakońskie kary, nachodzić człowieka, i nierzetelnie postępować > wobec konsumenta, nękając telefonami,nie sprawdzając, czy w dalszym > ciągu zalega z płatnością.[/color]
Wg mnie jeśli faktycznie zalegał z płatnością (a tak z wcześniejszego opisu wynika) to jak najbardziej daje podstawy do tego, żeby w sposób cywilizowany nakładać drakońskie kary, nachodzić człowieka itd.
-- Lazi
> W ciągu 5-ciu dni opłata wynosi 20zł. Po tym terminie wzrasta do 50.
A gdyby była np. stawka za godzinę w danym miejscy razy 1,5 lub nawet razy 2? I możliwość uregulowania na miejscu i strażnika? Albo nawet pobrania u niego kwitu z wpisanym czasem? Akurat kwit i tak wypisują, więc robota taka sama...
[color=blue] > Ale sobie wymyślili. :) > I to jest nieuczciwe.[/color]
Nieuczciwe jest samo założenie SPP. Widzisz budowę jakichś parkingów w mieście? Uczciwiej byłoby powiedzieć że kasa idzie do wspólnego wora, a nie pieprzenie że "na nowe miejsca postojowe"... Jak powiedział Kwinto: zamiast kraść jako prezes czy inny dyrektor (chyba) lepiej kraść po prostu jako złodziej. Tak jest uczciwiej...
Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości news:hcrrbv$is6$1@inews.gazeta.pl... [color=blue][color=green] >> Ale sobie wymyślili. :) >> I to jest nieuczciwe.[/color] > Nieuczciwe jest samo założenie SPP. Widzisz budowę jakichś parkingów w > mieście? Uczciwiej byłoby powiedzieć że kasa idzie do wspólnego wora, > a > nie pieprzenie że "na nowe miejsca postojowe"... Jak powiedział > Kwinto: > zamiast kraść jako prezes czy inny dyrektor (chyba) lepiej kraść po > prostu jako złodziej. Tak jest uczciwiej...[/color]
Rozliczmy ich. Zajrzeć w papiery i rozliczyć co do grosza. Masto przecież należy do nas (w tym miejsca parkingowe).
Robert_J pisze:[color=blue][color=green] >> Przewidziałem czas spotkania na maks. 1,5 godz., opłaciłem za dwie. >> Spotkanie przedłużyło się do 2,5 godz... i co miałem robić???[/color] > > To niestety jest chyba podstawowa wada tego systemu. Pewnych rzeczy nie > da się przewidzieć, a tak jak piszesz, wychodzenie np. z ważnego > spotkania które się przeciągnęło jest czasem niemożliwe.[/color] Dokładnie. Ale nawet na to znaleziono dość proste rozwiązanie, tyle że nie w Szczecinie. Rozwiązanie nazywa się mpay. [url]http://www.mpay.pl/[/url] . Oczywiście zaraz się znajdą marudy że trzeba pilnować stanu Portmonetki, że trzeba mieć telefon kom:) itd, ale suma sumarum rozwiązanie się sprawdza świetnie. Nie trzeba już mieć drobnych w kieszeni ani modlić się o czynny kiosk ruchu. Ani też wiercić się na krześle w czasie ważnego spotkania czy aby już nie ma "mandatu" za wycieraczką. Wystarczy raz na miesiąc kontrolnie sprawdzić stan konta i zrobić przelew na parę złotych. Z praktyki jeszcze mogę powiedzieć, że np. opłata za parkowanie wychodzi znacznie taniej niż przy korzystaniu z tradycyjnych metod (karta albo drobne). Nie ma już efektu "opłaciłem za godzinę, udało się załatwić w 10 minut, kasa poszła". Można też opłacać z tego bilety autobusowe, co w przypadku gdy jeździ się komunikacją miejską okazjonalnie i nie nosi biletów ze sobą jest naprawdę super wygodne. Tylko miasto musiało by "chcieć"...a z tym jak wiadomo w Szczecinie od zawsze było gorzej niż źle.
-- MZ
Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > No niestety nie jest to tak pięknie jak piszesz ;-). Przeczytaj sobie mój > wczorajszy post w tej materii... ENEA nie czekała nawet na zwrot swojego > listu z wezwaniem, czyli złamała własną umowę, ponieważ nie mając w ręku > zwrotu nie mogła stwierdzić czy wezwanie zostało doręczone czy nie :-).[/color]
To na tej podstawie możesz się domagać zwrotu tej kwoty. Ale sprawdź dobrze, czy sie jednak nie mylisz. Przem
Witam, [color=blue][color=green] >> A ja tak czysto teoretycznie. Skąd gość (nie widząc odchodzącego >> kierowcy) ma wiedzieć czy auto stoi tu kilka sekund czy np. 10 minut? >> Pomijam oczywiście fakt przyczajania się z premedytacją w bramie na >> niewinnych kierowców,[/color] > > Gdybyś czytał poprzednie posty dokładnie to być wiedział że piszemy > właśnie o takich przypadkach ;-)). Normalni parkingowi przechodząc > pierwszy raz obok auta często nie spisują go, dopiero jak robią następną > rundkę a fura stoi bez biletu, to wtedy już wsadzają kwit. I to akurat > jest w porządku, tu nie mam nic do zarzucenia. My piętnujemy tych > cwaniaczków, którzy czyhają na kierowców idących rozmieniać kasę...[/color]
Pietnowanie, przez nazywanie ich praca hanba, to chyba nie to samo.
-- Pozdrawiam Bula
Witam, [color=blue][color=green] >> Zanim licznik jest zdjęcy to ENEA przypomina o zaległości. >> Nie chce jej bronić, ale w Twojej bajce zabrakło: >> *PRZYPOMINAM CI O PŁATNOŚCI. >> *NIE PŁACISZ. >> *ZNOWU PRZYPOMINAM. >> *MAM CIĘ W NOSIE, ILE RAZY MOŻNA SIE PRZYPOMINAĆ.[/color] > > No niestety nie jest to tak pięknie jak piszesz ;-). Przeczytaj sobie > mój wczorajszy post w tej materii... ENEA nie czekała nawet na zwrot > swojego listu z wezwaniem, czyli złamała własną umowę, ponieważ nie > mając w ręku zwrotu nie mogła stwierdzić czy wezwanie zostało doręczone > czy nie :-).[/color]
To trzeba walczyc o swoje, Mi swego czasu tpsa przy podpisywaniu nowej umowy zle obliczyla pierwszy abonament, zamiast chyba 50zl trzeba bylo zaplacic 140. Wystarczyl jeden telefon i sprawa wyjasniona. Pieniadze ktore zaplacilem, poniewaz wiedzialem ze i tak je odzyskam, zostaly rozliczone w nastepnych rachunkach. Skonczyly sie czasy, ze wszystko podsuwaja nam pod nos. Czasami odnosze wrazenie, ze czesc osob tutaj jeszcze sie uczy w szkole sredniej, gdzie to uczen jest panem a nie nauczyciel.
-- Pozdrawiam Bula
Użytkownik "jacem" <jacem@10g.pl> napisał w wiadomości news:hcmnue$k8t$1@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue] > Użytkownik "Arek P." <arekp@post.wytnij_to.pl> napisał w wiadomości > news:4aeec534$1@news.home.net.pl... > Komuś włożyli mandat za wycieraczkę, bo w tym czasie poszedł rozmienić > drobne, a ty piszesz o narodowym cwaniactwie. > > Pogięło? >[/color] "Poszedł rozmienić", ale "zapomniał" napisać, że nie było go godzinę.
> To na tej podstawie możesz się domagać zwrotu tej kwoty. Ale sprawdź[color=blue] > dobrze, czy sie jednak nie mylisz.[/color]
Nie, nie mylę się. I przecież napisałem już wcześniej że złożyłem reklamację i ENEA przyznała że zrobiła błąd. Kasa została zwrócona, a raczej zaliczona na poczet następnego rachunku :-).
> Pietnowanie, przez nazywanie ich praca hanba, to chyba nie to samo.
Akurat ja o hańbie nie pisałem :-). Ale MZ wśród nich, tak samo jak w każdym innym zawodzie, są czarne owce rzucające cień na ogół... I właśnie przez takich cwaniaków cierpią uczciwi i "ludzcy" strażnicy, bo opinia niestety jest przyszyta do całości...
Użytkownik "Erykos" <nospam@iwp.pl> napisał w wiadomości news:hcso0t$lcp$1@node1.news.atman.pl... [color=blue] > "Poszedł rozmienić", ale "zapomniał" napisać, że nie było go > godzinę.[/color]
Ile wam płacą za każdy nieopłacony samochód?
Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > Nie, nie mylę się. I przecież napisałem już wcześniej że złożyłem > reklamację i ENEA przyznała że zrobiła błąd. Kasa została zwrócona, a > raczej zaliczona na poczet następnego rachunku :-).[/color]
No to że się tak wyrażę, co pyskujesz? :P Czego to ma dowieść? Chyba tylko tego, ze ENEA robi błedy, ale się potrafi do nich przyznać. Przem
> No to że się tak wyrażę, co pyskujesz? :P[color=blue] > Czego to ma dowieść? Chyba tylko tego, ze ENEA robi błedy, ale się potrafi > do nich przyznać.[/color]
????? Ale o co Ci chodzi? Ja puskuję? Kiedy?
Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości news:hd0rv6$i0g$1@inews.gazeta.pl...[color=blue][color=green] >> No to że się tak wyrażę, co pyskujesz? :P >> Czego to ma dowieść? Chyba tylko tego, ze ENEA robi błedy, ale się >> potrafi do nich przyznać.[/color] > ????? Ale o co Ci chodzi? Ja puskuję? Kiedy?[/color]
Nie denerwuj się tak.
Przecież kiedy ENEA i tym podobni monopoliści popełniają błędy, i przyznają się do tego, to już jest ogromny sukces i powód do zadowolenia.
Ale kiedy konsument cokolwiek uchybi na niekorzyść powyższych (nie zawsze świadomie i z własnej winy),biada mu!!!
(zupełnie jak w znanym dowcipie o dobrotliwym skinie i babci)
j.
Dnia 2009-11-04 09:58 Robert_J napisał(a):[color=blue][color=green] >> Ten fragment mnie zaciekawił :-) Możesz podać jakieś źródełko do tego >> zapisu?[/color] > > Nie podam Ci teraz ścisłego źródła, ale temat jest mi bliski, sam jestem > nim zainteresowany. Czytałem kilka miesięcy temu stanowisko bodajże > UOKiK w tej sprawie i szczerze mówiąc też mnie to zaskoczyło. Pamiętam > że uznałem wtedy iż to głupota, ponieważ daje klientom następną > możliwość olewania swoich obowiązków... Niestety nie mogę znaleźć > zapisu, będę jeszcze szukał... Jeśli znajdę to zapodam.[/color]
jedna z klauzul niedozwolonych - znajdziesz w rejestrze na stronach UOKIK: [url]http://www.uokik.gov.pl/download/Z2Z4L3Vva2lrL3BsL2RlZmF1bHRfb3Bpc3kudjAvMjc3LzEvMS9yZWplc3RyX2Rkay5wZGY[/url]
pzdr mariusz
Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > ????? Ale o co Ci chodzi? Ja puskuję? Kiedy?[/color]
A emotikonki umiesz czytać? Ta: :P to wystawienie języka. Zabarwienia nie tłumaczę. A pyskujesz, bo mówisz jaka ta ENEA niedobra bo odłacza liczniki, a jak sie okazuje na końcu przyznała się do pomyłki i zwróciła niesłusznie pobrane pieniądze :P (wystawiony język) :) (uśmiech) Przem PS więcej luzu
> A pyskujesz, bo mówisz jaka ta ENEA niedobra bo odłacza liczniki, a jak[color=blue] > sie okazuje na końcu przyznała się do pomyłki i zwróciła niesłusznie > pobrane pieniądze :P (wystawiony język) :) (uśmiech) > Przem > PS więcej luzu[/color]
Ale ja przecież sobie żartuję ;-)). Nie znasz mnie, więc siłą rzeczy i mojego poczucia humoru :-). Zawsze można kiedyś wypić browar i pogadać... A co do ENEI to wiesz, niby kasę oddali, ale żarcie szlag trafił. Możesz wierzyć lub nie, ale k... kilogram krewetek w zamrażarce i sporo innych dobrych rzeczy... A że jestem raczej niekonfliktowy to odpuściłem sobie dochodzenie odszkodowania za skapcaniałe skorupiaki ;-)) Pozdr. RJ
Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > Ale ja przecież sobie żartuję ;-)). Nie znasz mnie, więc siłą rzeczy i[/color]
Znaczy tym razem ja emootikonek nie odczytałem :) [color=blue] > mojego poczucia humoru :-). Zawsze można kiedyś wypić browar i pogadać... > A co do ENEI to wiesz, niby kasę oddali, ale żarcie szlag trafił. Możesz > wierzyć lub nie, ale k... kilogram krewetek w zamrażarce i sporo innych > dobrych rzeczy... A że jestem raczej niekonfliktowy to odpuściłem sobie > dochodzenie odszkodowania za skapcaniałe skorupiaki ;-))[/color]
No ale przyznasz, ze to dwie rózne sprawy, choć wku%^&*ją tak samo :) Przem
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|