ďťż

<ciach>
Jak by nie było kolejne miejsce spotkań zastąpiono bankiem...[color=blue]
> --
> szczebel[/color]

niestety w tej naszej kochanej Stolicy tak się ostatnio dziwnie plecie, że
gdzie nie rzucisz okiem to bank albo szmateks - zobaczcie choćby na
Puławską, idąc od śródmieścia, przecież tam już właściwie same banki i
szmateksy zostały. :(

pozdrawiam
grzenio



Grzenio pisze:[color=blue]
> <ciach>
> Jak by nie było kolejne miejsce spotkań zastąpiono bankiem...[color=green]
>> --
>> szczebel[/color]
>
> niestety w tej naszej kochanej Stolicy tak się ostatnio dziwnie plecie, że
> gdzie nie rzucisz okiem to bank albo szmateks - zobaczcie choćby na
> Puławską, idąc od śródmieścia, przecież tam już właściwie same banki i
> szmateksy zostały. :([/color]

Nie żebym to popierał, ale skoro banki i szmateksy chcą płacić
najwięcej za wynajem, to widocznie są to podmioty najbardziej potrzebne
mieszkańcom. Jak będziemy wydawać więcej na żarcie na mieście, niż na
stare ciuchy, to zapewniam, że na miejscu ciuchlandów powstaną bary.

--
Liwiusz

Liwiusz pisze:
[color=blue]
>
> Nie żebym to popierał, ale skoro banki i szmateksy chcą płacić
> najwięcej za wynajem, to widocznie są to podmioty najbardziej potrzebne
> mieszkańcom. Jak będziemy wydawać więcej na żarcie na mieście, niż na
> stare ciuchy, to zapewniam, że na miejscu ciuchlandów powstaną bary.
>[/color]

Wydaje mi się, że mamy tu raczej do czynienia ze źle pojmowanym wolnym
rynkiem - a raczej niedbaniem o tkankę miejską i użyteczność dla
mieszkańców. Czynsze są podnoszone jakby z kosmosu i tylko banki są w
stanie płacić - bo to duże korporacje. Nie sądzę, żeby mieszkańcy
codziennie biegali do każdego z oddziałów w okolicy. A do warzywniaka,
spożywczaka, kawiarni pewnie tak.

Byłem wczoraj na placu Wilsona. Ile tam jest banków? W pytę i ciut ciut.
Jeden kebab i Blikle. I co? Czekałem w kawiarni na znajomych - byłem
dużo wcześniej, a oni niestety spóźnieni. Stałem przy drzwiach. Przez
pół godziny nie zwolnił się żaden stolik. A w międzyczasie wielu
zaglądało i odchodziło zawiedzionych. Myślę, że w tej okolicy spokojnie
mogła by funkcjonować niejedna kawiarnia.

pozdr.
szewc.

Liwiusz pisze:
[color=blue]
> Nie żebym to popierał, ale skoro banki i szmateksy chcą płacić
> najwięcej za wynajem, to widocznie są to podmioty najbardziej potrzebne
> mieszkańcom.[/color]

ROTFL
a kto normalny lazi dzis do banku... po co ?
wszystkie te oddzialy pustkami swieca a obsluga ma miny znudzonego mopsa
nie raz to obserwuje w rejonie ONZ



W dniu 2010-03-15 12:17, Liwiusz pisze:[color=blue]
> Nie żebym to popierał, ale skoro banki i szmateksy chcą płacić najwięcej
> za wynajem, to widocznie są to podmioty najbardziej potrzebne
> mieszkańcom. Jak będziemy wydawać więcej na żarcie na mieście, niż na
> stare ciuchy, to zapewniam, że na miejscu ciuchlandów powstaną bary.[/color]

Idąc dalej tym tropem: powinno się zburzyć kilka pomników, zwłaszcza w
centrum, bo bardziej od nich potrzebne są przecież kible. Albo od razu
idźmy na całość i Park Saski zalejmy asfaltem - wiesz, ile na takim
wielkim placu można by zrobić miejsc parkingowych? Itd.
pwz

Szewc pisze:[color=blue]
> Liwiusz pisze:
>[color=green]
>>
>> Nie żebym to popierał, ale skoro banki i szmateksy chcą płacić
>> najwięcej za wynajem, to widocznie są to podmioty najbardziej
>> potrzebne mieszkańcom. Jak będziemy wydawać więcej na żarcie na
>> mieście, niż na stare ciuchy, to zapewniam, że na miejscu ciuchlandów
>> powstaną bary.
>>[/color]
>
> Wydaje mi się, że mamy tu raczej do czynienia ze źle pojmowanym wolnym
> rynkiem - a raczej niedbaniem o tkankę miejską i użyteczność dla
> mieszkańców. Czynsze są podnoszone jakby z kosmosu i tylko banki są w
> stanie płacić - bo to duże korporacje. Nie sądzę, żeby mieszkańcy[/color]

Źle pojmowany wolny rynek byłby, gdyby to urzędnik decydował
(oczywiście za łapówkę), komu wynająć lokal. Czynsz powinien być na tyle
wysoki, aby tylko jeden zainteresowany podmiot wynajął lokal. Ideałem
byłaby aukcja najmu.

[color=blue]
> codziennie biegali do każdego z oddziałów w okolicy. A do warzywniaka,
> spożywczaka, kawiarni pewnie tak.[/color]

Nie słyszałem, aby gdzieś brakowało warzywniaka.
[color=blue]
>
> Byłem wczoraj na placu Wilsona. Ile tam jest banków? W pytę i ciut ciut.
> Jeden kebab i Blikle. I co? Czekałem w kawiarni na znajomych - byłem
> dużo wcześniej, a oni niestety spóźnieni. Stałem przy drzwiach. Przez
> pół godziny nie zwolnił się żaden stolik. A w międzyczasie wielu
> zaglądało i odchodziło zawiedzionych. Myślę, że w tej okolicy spokojnie
> mogła by funkcjonować niejedna kawiarnia.[/color]

To załóż. Jedna nowa już jest, Amrit, druga się otwiera niedługo,
knajpanawilsona.blogspot.com.

--
Liwiusz

pwz pisze:[color=blue]
> W dniu 2010-03-15 12:17, Liwiusz pisze:[color=green]
>> Nie żebym to popierał, ale skoro banki i szmateksy chcą płacić najwięcej
>> za wynajem, to widocznie są to podmioty najbardziej potrzebne
>> mieszkańcom. Jak będziemy wydawać więcej na żarcie na mieście, niż na
>> stare ciuchy, to zapewniam, że na miejscu ciuchlandów powstaną bary.[/color]
>
> Idąc dalej tym tropem: powinno się zburzyć kilka pomników, zwłaszcza w
> centrum, bo bardziej od nich potrzebne są przecież kible. Albo od razu
> idźmy na całość i Park Saski zalejmy asfaltem - wiesz, ile na takim
> wielkim placu można by zrobić miejsc parkingowych? Itd.[/color]

Nie chciałbym, aby Pani Prezydent w osobie swoich urzędników
decydowała gdzie mogę iść do banku, a gdzie do kawiarni.

--
Liwiusz

pwz pisze:
[color=blue]
>
> Idąc dalej tym tropem: powinno się zburzyć kilka pomników, zwłaszcza w
> centrum, bo bardziej od nich potrzebne są przecież kible. Albo od razu
> idźmy na całość i Park Saski zalejmy asfaltem - wiesz, ile na takim
> wielkim placu można by zrobić miejsc parkingowych? Itd.
> pwz[/color]

Otóż to.

p.s. Chociaż tych kibli możnaby dyskretnie gdzieś w mieście kilka
ustawić, albo podziemnych wybudować.

pozdr.
szewc

<ciach> p.s. Chociaż tych kibli możnaby dyskretnie gdzieś w mieście kilka[color=blue]
> ustawić, albo podziemnych wybudować.
>
> pozdr.
> szewc[/color]

a po co??? żeby je ktoś na pizzerie poprzerabiał??? ;(

g


Użytkownik "FD" <fakedetector@o2.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:hnl6dm$4km$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=blue]
> Liwiusz pisze:
>[color=green]
>> Nie żebym to popierał, ale skoro banki i szmateksy chcą płacić
>> najwięcej za wynajem, to widocznie są to podmioty najbardziej potrzebne
>> mieszkańcom.[/color][/color]

Bynajmniej. To że banki chcą płacić najwięcej świadczy tylko o tym że banki
chcą płacić najwięcej.
[color=blue]
> ROTFL
> a kto normalny lazi dzis do banku... po co ?[/color]

Emeryty chodzą do PKO BP. Do tych samych oddziałów od stu lat. Do
prawdziwych oddziałów.

A do tych nowych "placówek" to chyba tylko Liwiusz i inne studenty SGHu
chodzą napawać się ulotkami reklamowymi.
[color=blue]
> wszystkie te oddzialy pustkami swieca a obsluga ma miny znudzonego mopsa
> nie raz to obserwuje w rejonie ONZ[/color]

Przecież to nawet nie są banki, tam nawet kasy nie ma, jeno konsultant z
papierami. Nic toto nie produkuje, nic nie sprzedaje, pożytku żadnego.
Postawili pierdyliard stoisk z reklamą kredytu jednocześnie ogłaszając że
mają kryzys i kredytów nie dają. Wolny rynek my ass. Piniądze chyba tam
piorą lub coś innego znowu knują żydy.

On 2010-03-15 12:55, Liwiusz wrote:
[color=blue][color=green]
>> Wydaje mi się, że mamy tu raczej do czynienia ze źle pojmowanym wolnym
>> rynkiem - a raczej niedbaniem o tkankę miejską i użyteczność dla
>> mieszkańców. Czynsze są podnoszone jakby z kosmosu i tylko banki są w
>> stanie płacić - bo to duże korporacje. Nie sądzę, żeby mieszkańcy[/color]
>
> Źle pojmowany wolny rynek byłby, gdyby to urzędnik decydował (oczywiście
> za łapówkę), komu wynająć lokal. Czynsz powinien być na tyle wysoki, aby
> tylko jeden zainteresowany podmiot wynajął lokal. Ideałem byłaby aukcja
> najmu.
>[/color]

Gdybyśmy założyli, że miasto jest organizmem komercyjnym od początku do
końca, to popieram Twoją tezę. Jednak tak się składa, że nie zarabianie,
a dbałość o zaspokojenie potrzeb mieszkanców jest głownym celem miasta.
Aukcje już przeżyliśmy (chociażby w Srómieściu i na Starówce) i zdaje
się, że nie przetrwał żaden z licytujących, a miasto do tej pory ma
wirtualne pieniądze do odzyskania.

Maciej Bebenek (news.onet.pl) pisze:

[color=blue]
> Gdybyśmy założyli, że miasto jest organizmem komercyjnym od początku do
> końca, to popieram Twoją tezę. Jednak tak się składa, że nie zarabianie,
> a dbałość o zaspokojenie potrzeb mieszkanców jest głownym celem miasta.[/color]

Nie wydaje mi się, aby urzędnicy wiedzieli co jest główną potrzebą
mieszkańców.
[color=blue]
> Aukcje już przeżyliśmy (chociażby w Srómieściu i na Starówce) i zdaje
> się, że nie przetrwał żaden z licytujących, a miasto do tej pory ma
> wirtualne pieniądze do odzyskania.[/color]

Ale czego to dowodzi? Że trzeba wynajmować taniej? Jak są kłopoty w
windykacji, to niech firmy przedstawiają gwarancje bankowe, jakoś w
prywatnych centrach handlowych jest to stosowane i działa. Bankructwo?
Bank płaci za czynsz. Nikt nie chce dać gwarancji? No to się nie
wynajmie. Ktoś za wysoko zalicytował? To już jest jego prywatny problem.

--
Liwiusz

On 2010-03-15 14:44, Liwiusz wrote:[color=blue]
> Maciej Bebenek (news.onet.pl) pisze:
>
>[color=green]
>> Gdybyśmy założyli, że miasto jest organizmem komercyjnym od początku
>> do końca, to popieram Twoją tezę. Jednak tak się składa, że nie
>> zarabianie, a dbałość o zaspokojenie potrzeb mieszkanców jest głownym
>> celem miasta.[/color]
>
> Nie wydaje mi się, aby urzędnicy wiedzieli co jest główną potrzebą
> mieszkańców.
>[/color]

Jakoś to wiedzą, jeśli chodzi o organizację szkolnictwa, ochrony
zdrowia, komunikację... Więc i może tego się dowiedzą?

W dniu 2010-03-15 12:12, Grzenio pisze:[color=blue]
> <ciach>
> Jak by nie było kolejne miejsce spotkań zastąpiono bankiem...[color=green]
>> --
>> szczebel[/color]
>
> niestety w tej naszej kochanej Stolicy tak się ostatnio dziwnie plecie, że
> gdzie nie rzucisz okiem to bank albo szmateks - zobaczcie choćby na
> Puławską, idąc od śródmieścia, przecież tam już właściwie same banki i
> szmateksy zostały. :([/color]

Tak się zastanawiam dlaczego te szmaty nie idą prosto do kościołatylko
do sklepów na sprzedaż. Ciekawa jestem kto powinien odpowiedzieć zate
przekręty. Może Rydzyk w tym maczał palce.

--
animka

W dniu 2010-03-15 13:01, Szewc pisze:[color=blue]
> pwz pisze:
>[color=green]
>>
>> Idąc dalej tym tropem: powinno się zburzyć kilka pomników, zwłaszcza w
>> centrum, bo bardziej od nich potrzebne są przecież kible. Albo od razu
>> idźmy na całość i Park Saski zalejmy asfaltem - wiesz, ile na takim
>> wielkim placu można by zrobić miejsc parkingowych? Itd.
>> pwz[/color]
>
> Otóż to.
>
> p.s. Chociaż tych kibli możnaby dyskretnie gdzieś w mieście kilka
> ustawić, albo podziemnych wybudować.[/color]

Były. Nawet eleganckie. Oddano je jednak wietnamczykom.

--
animka

Maciej Bebenek (news.onet.pl) pisze:[color=blue]
> On 2010-03-15 14:44, Liwiusz wrote:[color=green]
>> Maciej Bebenek (news.onet.pl) pisze:
>>
>>[color=darkred]
>>> Gdybyśmy założyli, że miasto jest organizmem komercyjnym od początku
>>> do końca, to popieram Twoją tezę. Jednak tak się składa, że nie
>>> zarabianie, a dbałość o zaspokojenie potrzeb mieszkanców jest głownym
>>> celem miasta.[/color]
>>
>> Nie wydaje mi się, aby urzędnicy wiedzieli co jest główną potrzebą
>> mieszkańców.
>>[/color]
>
> Jakoś to wiedzą, jeśli chodzi o organizację szkolnictwa, ochrony
> zdrowia, komunikację... Więc i może tego się dowiedzą?[/color]

Wiedzą o organizacji szkolnictwa? Ochronie zdrowia? Komunikacji?
Raczysz żartować :) W kolejkach do lekarza ludzie umierają, a Ty mówisz,
że urzędnik coś wie???

--
Liwiusz

Jak będziemy wydawać więcej na żarcie na mieście, niż na[color=blue]
> stare ciuchy, to zapewniam, że na miejscu ciuchlandów powstaną bary.
>[/color]
z tymi ciuchami to jest tak, że ludziska często to kupują tylko po to
by wystawić na allegro.

pozdrawiam
mario

W dniu 2010-03-15 20:33, Mario pisze:[color=blue]
> Jak będziemy wydawać więcej na żarcie na mieście, niż na[color=green]
>> stare ciuchy, to zapewniam, że na miejscu ciuchlandów powstaną bary.
>>[/color]
> z tymi ciuchami to jest tak, że ludziska często to kupują tylko po to
> by wystawić na allegro.[/color]

Zaskoczyłeś mnie tym stwierdzeniem. Raz weszłam do takiego sklepiku, a
tam wśród szmat wisiała strasznie brudna kurtka. Ja tam nie widziałam
nic do kupienia.
PEWEXY WRÓĆCIE!

--
animka

W dniu 2010-03-15 20:36, jerzu pisze:[color=blue]
> On Mon, 15 Mar 2010 15:18:42 +0100, Animka<animka@to.nieja.wp.pl>
> wrote:
>[color=green]
>> Tak się zastanawiam dlaczego te szmaty nie idą prosto do kościoła tylko
>> do sklepów na sprzedaż. Ciekawa jestem kto powinien odpowiedziećza te
>> przekręty.[/color]
>
> Jakie przekręty? O czym Ty piszesz?[/color]

Przecież to są szmaty z darów i powinny być przeznaczone na dary do
kościoła.
Czy Polska musiała spaść aż tak nisko?

--
animka

Liwiusz wrote:[color=blue]
>
> Nie żebym to popierał, ale skoro banki i szmateksy chcą płacić
> najwięcej za wynajem, to widocznie są to podmioty najbardziej potrzebne
> mieszkańcom.[/color]

Guzik. Banki mają po prostu nadmiar gotówki, którą lokują w kolejny 100%
pewny interes (drugim jest pożyczanie pieniędzy pod zastaw dochodów
naszych prawnuków). Jak rynek nieruchomości się odbije albo bankom
nadmiar gotówki się zmniejszy, to się okaże, że społeczeństwo wcale nie
potrzebuje tylu banków (Pytanie kontrolne: ile razy w ostatnim roku
byłeś w jakimś banku? Ja byłem 4 razy, ale tylko dlatego, że akurat
brałem kredyt i miałem fantazję zrobić to u pani, która mnie obsługuje
od nastu lat - 2 wizyty oraz z szefem-obcokrajowcem 2 wizyty, żeby sobie
odebrał kartę i podpisał umowę, taki mamy high-life, że bank nie
przygotuje umowy po angielsku).
[color=blue]
> Jak będziemy wydawać więcej na żarcie na mieście, niż na
> stare ciuchy, to zapewniam, że na miejscu ciuchlandów powstaną bary.[/color]

Stare ciuchy to jest szybki pieniądz. Parę lat temu, jak ktoś miał
nadmiar gotówki (także do wyprania), otwierał aptekę, a farmaceuci
płakali, że jak tak dalej pójdzie, to będą korzonki jeść, bo nie ma
szans, żeby jedna apteka na 3 tys. mieszkańców na siebie zarobiła.

A jak już pisał Maciek - miasto jest miejscem, które ma zapewniać
ludziom życie w określonym standardzie i komforcie. Do banku raz na
ruski rok mogę pojechać nawet do Radomia.

On 2010-03-15 15:39, Liwiusz wrote:
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>>> Gdybyśmy założyli, że miasto jest organizmem komercyjnym od początku
>>>> do końca, to popieram Twoją tezę. Jednak tak się składa, że nie
>>>> zarabianie, a dbałość o zaspokojenie potrzeb mieszkanców jest głownym
>>>> celem miasta.
>>>
>>> Nie wydaje mi się, aby urzędnicy wiedzieli co jest główną potrzebą
>>> mieszkańców.
>>>[/color]
>>
>> Jakoś to wiedzą, jeśli chodzi o organizację szkolnictwa, ochrony
>> zdrowia, komunikację... Więc i może tego się dowiedzą?[/color]
>
>
> Wiedzą o organizacji szkolnictwa? Ochronie zdrowia? Komunikacji? Raczysz
> żartować :) W kolejkach do lekarza ludzie umierają, a Ty mówisz, że
> urzędnik coś wie???
>[/color]

Mylisz organizację z finansowaniem. Zadaniem miasta jest organizacja,
zadaniem państwa jest finansowanie.

Aukcję mogą sobie zorganizować wspólnoty czy SM na posiadane przez nie
lokale użytkowe. Od miasta oczekuję natomiast, że utrzyma (czytaj - da
preferencje czy dotacje) nawet bar mleczny na Nowym Świecie, jeżeli ten
bar jest potrzebny np. studentom. Skoro dotuje tyle rzeczy, to ten bar
to pikuś.

W dniu 2010-03-15 21:47, jerzu pisze:[color=blue]
> On Mon, 15 Mar 2010 21:08:51 +0100, Animka<animka@to.nieja.wp.pl>
> wrote:
>[color=green]
>> Przecież to są szmaty z darów i powinny być przeznaczone na dary do
>> kościoła.[/color]
>
> Z jakich darów? Ty się dobrze czujesz?[/color]

Stare, brudne, zrzucone z siebie przez kogoś szmaty przeznaczone do
sprzedania w eleganckim sklepie nazywasz jakimś luksusem?

--
animka


On Mon, 15 Mar 2010, Konrad Brywczyński wrote:
[color=blue]
> Guzik. Banki mają po prostu nadmiar gotówki, którą lokują w kolejny 100%
> pewny interes (drugim jest pożyczanie pieniędzy pod zastaw dochodównaszych
> prawnuków).[/color]

Poczekaj, ten pewny interes to wynajmowanie nieruchomości? Bo większość
tych oddziałów NIE jest własnością banków. Gdyby była, to też przecież nie
trzeba zaraz oddziału otwierać, bardziej zyskowne będzie podnająćkomuś na
kebab.
[color=blue]
> (Pytanie kontrolne: ile razy w ostatnim roku byłeś w jakimś banku? Ja
> byłem 4 razy,[/color]

Pytanie kontrolne: Jak często kupujesz depilator? Albo chociaż lakier do
paznokci?

Któraś gazeta nie dalej jak w zeszłym tygodniu publikowała wyniki badań, z
których wynikało, że Polacy chodzą do oddziałów banków, choć skrajnie im
się to nie opłaca.

Pozdrawiam,
Grzegorz

Animka pisze:
[color=blue]
> Stare, brudne, zrzucone z siebie przez kogoś szmaty przeznaczone do
> sprzedania w eleganckim sklepie nazywasz jakimś luksusem?
>[/color]

bzdury piszesz i tyle

On Mon, 15 Mar 2010 22:12:10 +0100, Konrad Brywczyński
<konrad@nospam.nospam> wrote:
[color=blue]
>brałem kredyt i miałem fantazję zrobić to u pani, która mnie obsługuje
>od nastu lat - 2 wizyty oraz z szefem-obcokrajowcem 2 wizyty, żeby sobie
>odebrał kartę i podpisał umowę, taki mamy high-life, że bank nie
>przygotuje umowy po angielsku).[/color]

A czemu miałby przygotowywać po angielsku? Przygotowuje umowy w języku
który jest językiem urzędowym i to jest jak najbardziej OK. Ani w
Anglii ani w USA ani w Austrii ani we Włoszech nikt mi nie
przygotowywał umowy w innym języku niż urzędowe więc czemu akurat w
Polsce ma byc inaczej?

Zdrówko


Użytkownik "Grzegorz W. Fedorynski" <gfedorynski@gwf.pl> napisał w
wiadomości grup
dyskusyjnych:Pine.LNX.4.64N.1003160917150.14284@sokrates.mimuw.edu.pl...[color=blue][color=green]
>> (Pytanie kontrolne: ile razy w ostatnim roku byłeś w jakimś banku? Ja
>> byłem 4 razy,[/color]
>
> Pytanie kontrolne: Jak często kupujesz depilator? Albo chociaż lakier do
> paznokci?
>
> Któraś gazeta nie dalej jak w zeszłym tygodniu publikowała wyniki badań, z
> których wynikało, że Polacy chodzą do oddziałów banków, choć skrajnie im
> się to nie opłaca.[/color]

Do placówek banków czy butików z ulotkami?

Grzegorz W. Fedorynski wrote:[color=blue]
>[color=green]
>> Guzik. Banki mają po prostu nadmiar gotówki, którą lokują w kolejny
>> 100% pewny interes (drugim jest pożyczanie pieniędzy pod zastaw
>> dochodów naszych prawnuków).[/color]
>
> Poczekaj, ten pewny interes to wynajmowanie nieruchomości? Bo większość
> tych oddziałów NIE jest własnością banków. Gdyby była, to też przecież
> nie trzeba zaraz oddziału otwierać, bardziej zyskowne będzie podnająć
> komuś na kebab.[/color]

Podnająć i przyblokować? Why not. A kebab na kilkuset m^2 to średni pomysł.
[color=blue]
> Pytanie kontrolne: Jak często kupujesz depilator? Albo chociaż lakier do
> paznokci?[/color]

Widzisz jakiś związek? AGD zazwyczaj i tak kupuje się w jakimś Ełro,
Sklepie Dla Idiotów itp. (bardziej oświeceni przez net).
[color=blue]
> Któraś gazeta nie dalej jak w zeszłym tygodniu publikowała wyniki badań,
> z których wynikało, że Polacy chodzą do oddziałów banków, choć skrajnie
> im się to nie opłaca.[/color]

To chyba emeryci. Te "oddziały" przeważenie mają znudzoną obsadę w
liczbie 3 szt. lub coś koło tego.

Maciek "Babcia" Dobosz wrote:[color=blue]
>
> A czemu miałby przygotowywać po angielsku? Przygotowuje umowy w języku
> który jest językiem urzędowym i to jest jak najbardziej OK. Ani w
> Anglii ani w USA ani w Austrii ani we Włoszech nikt mi nie
> przygotowywał umowy w innym języku niż urzędowe więc czemu akurat w
> Polsce ma byc inaczej?[/color]

Okay - chociaż objaśnienia czy cokolwiek. Zwłaszcza w banku ze
stanowiskiem "We speak English". Ale to chyba temat na inną grupę - po
prostu podałem przykład, kiedy była potrzebna wizyta w oddziale banku.

Witam,

Użytkownik "Konrad Brywczyński" <konrad@nospam.nospam>
napisał w wiadomości news:hnoifk$90k$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> To chyba emeryci. Te "oddziały" przeważenie mają znudzoną
> obsadę w liczbie 3 szt. lub coś koło tego.[/color]

No sorry :)
Mimo, że jeszcze nie zaliczam się do emerytów, lubię
odwiedzić czasem bank.
Czasem zrobię zadymę, a czasem miło sobie porozmawiam z
paniami, które tam urzędują.
W banku w którym mamy fundacyjne konto, pracują bardzo
sympatyczne panie :)
Jedna pochodzi z Łomży, druga z okolic Lublina, a trzecia...
chyba z Siedlec.
Wszystkie wykształcone, lubią podróże, mężatki, mają fajne
dzieci, uczą się języków (jak myślicie, po co?).

A w Nordei spotkałem kiedyś pana, który podobnie jak ja,
lubi muzykę Niemena.

Czasem warto potraktować bank jak miejsce, w którym spotyka
się normalnych i fajnych ludzi :)))

--
Pozdrawiam
Szuwaks

Witam,
Użytkownik "Szuwaks" <szuwaks@go2.pl> napisał w wiadomości
news:hnokok$hl4$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Czasem zrobię zadymę, a czasem miło sobie porozmawiam z
> paniami, które tam urzędują.
> W banku w którym mamy fundacyjne konto, pracują bardzo
> sympatyczne panie :)
> Jedna pochodzi z Łomży, druga z okolic Lublina, a trzecia...
> chyba z Siedlec.[/color]

ehh Szuwaks, łamaczu kobiecych serc...

Rozumiem, ze ustalasz tylko pozim warszawskości w bankach ;o)

Pozdrawiam
Goska

Witam,

Użytkownik "Gocha" <slonko212@gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:hnom34$mf9$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue][color=green]
>> Jedna pochodzi z Łomży, druga z okolic Lublina, a
>> trzecia...
>> chyba z Siedlec.[/color]
> ehh Szuwaks, łamaczu kobiecych serc...[/color]

masz jakieś doniesienia w tej kwestii -:))
[color=blue]
> Rozumiem, ze ustalasz tylko pozim warszawskości w bankach
> ;o)[/color]

No przecież :)))

--
Pozdrawiam
Szuwaks

> W dniu 2010-03-16 20:04, Szuwaks pisze:[color=blue]
> W banku w którym mamy fundacyjne konto, pracują bardzo sympatyczne panie :)
> Jedna pochodzi z Łomży, druga z okolic Lublina, a trzecia... chyba z
> Siedlec.[/color]
Najładniejsze warszawianki są przyjezdne...;-)

--
JaAnusz

Witam,

Użytkownik "Janusz Pabłocki" <janusz.pablocki@gazeta.pl>
napisał w wiadomości
news:hnonsd$aee$1@node2.news.atman.pl...[color=blue][color=green]
> > W dniu 2010-03-16 20:04, Szuwaks pisze:
>> W banku w którym mamy fundacyjne konto, pracują bardzo
>> sympatyczne panie :)
>> Jedna pochodzi z Łomży, druga z okolic Lublina, a
>> trzecia... chyba z
>> Siedlec.[/color]
> Najładniejsze warszawianki są przyjezdne...;-)[/color]

O, przepraszam, tu ostro zapolemizuję ;)
Nie pisałem, ze są najładniejsze, czy ładne.
Pisałem, że są bardzo sympatyczne.

Prawdziwe warszawianki są dopiero śliczne!
A wierz mi, że znam ich sporo.
A ponieważ jeździłem sporo po Polsce, to wiem co mówię.
:))))

Z tymi przyjezdnymi warszawiankami to jest tak, że i w
Alhambrze czasem wina brakowało :)))

A tak BTW, to generalnie Polki są debściarskie, i tyle. :))

--
Pozdrawiam
Szuwaks

Szuwaks wrote:[color=blue]
>
> No sorry :)
> Mimo, że jeszcze nie zaliczam się do emerytów, lubię odwiedzić czasem bank.[/color]

A o czym ja pisałem? Że poszedłem specjalnie do oddziału, bo pracuje tam
pani, która obsługuje mnie od kilkunastu lat. Podobnie u niej sprawy
załatawia moja mama, choć nie mieszka już w Warszawie. Niemniej sprawy,
które jeszcze w XX w. wymagały wizyty w oddziale (choćby zrobienie
przelewu), dziś wykonuje się zdalnie.

Witam,

Użytkownik "Konrad Brywczyński" <konrad@nospam.nospam>
napisał w wiadomości news:hnopbt$5k5$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> Niemniej sprawy, które jeszcze w XX w. wymagały wizyty w
> oddziale (choćby zrobienie przelewu), dziś wykonuje się
> zdalnie.[/color]

Ja też, czasem nawet mejla wyślę do pań z oddziału. :)))
No dobra, żartujemy :)

--
Pozdrawiam
Szuwaks

> W dniu 2010-03-16 21:14, Szuwaks pisze:[color=blue]
> Z tymi przyjezdnymi warszawiankami to jest tak, że i w Alhambrze czasem
> wina brakowało :)))[/color]
Fakt ;-)

--
Janusz

W dniu 2010-03-16 22:29, jerzu pisze:
[color=blue]
> Czy ja gdzieś napisałem że to luksus?
> To nie jest odzież z żadnych darów.[/color]

To skąd ta szmatłowata odzież się bierze? Wiem, że niby z zagranicy, ale...

--
animka

Animka pisze:[color=blue]
> W dniu 2010-03-15 20:33, Mario pisze:[color=green]
>> Jak będziemy wydawać więcej na żarcie na mieście, niż na[color=darkred]
>>> stare ciuchy, to zapewniam, że na miejscu ciuchlandów powstaną bary.
>>>[/color]
>> z tymi ciuchami to jest tak, że ludziska często to kupują tylko po to
>> by wystawić na allegro.[/color]
>
> Zaskoczyłeś mnie tym stwierdzeniem. Raz weszłam do takiego sklepiku, a
> tam wśród szmat wisiała strasznie brudna kurtka. Ja tam nie widziałam
> nic do kupienia.
> PEWEXY WRÓĆCIE!
>
>[/color]
Ja też nie widzę, mało tego nigdy nie byłem w takim miejscu.
Ale znam osobę która kupuje w szmatexach ciuchy ciążowe i sprzedaje na
allegro jako swoje (już niepotrzebne), mało zniszczone itp. Ludzie się
nabierają bo co jak co ale ubrania ciążowe faktycznie są "po"
niepotrzebne, tylko że nikt nie patrzy że kobitka ma xxx takich aukcji w
historii.

pozdrawiam
mario

Gdyby była, to też przecież[color=blue]
> nie trzeba zaraz oddziału otwierać, bardziej zyskowne będzie podnająć
> komuś na kebab.
>[/color]

Kiedyś czytałem, że wspólnoty mieszkańców wolą wynajmować lokale bankom,
bo nie zalegają z płaceniem, czynsz jest większy, nic nie śmierdzi
(kebab 24h) i nie ma tam podejrzanego głośnego towarzystwa wieczorem
(knajpki).

pozdrawiam
mario

W dniu 2010-03-17 10:42, Mario pisze:
[color=blue]
> Ja też nie widzę, mało tego nigdy nie byłem w takim miejscu.
> Ale znam osobę która kupuje w szmatexach ciuchy ciążowe i sprzedaje na
> allegro jako swoje (już niepotrzebne), mało zniszczone itp. Ludzie się
> nabierają bo co jak co ale ubrania ciążowe faktycznie są "po"
> niepotrzebne, tylko że nikt nie patrzy że kobitka ma xxx takich aukcji w
> historii.[/color]

To rzeczywiście niektórzy mają łeb do interesów :D

--
animka

Szewc wrote:[color=blue]
> Wydaje mi się, że mamy tu raczej do czynienia ze źle pojmowanym wolnym
> rynkiem - a raczej niedbaniem o tkankę miejską i użyteczność dla
> mieszkańców. Czynsze są podnoszone jakby z kosmosu i tylko banki są w
> stanie płacić - bo to duże korporacje.[/color]

Czynsze są wysokie, ale to nie jest gra w Monopol, że trzeba mieć
najwięcej domków. Jeśli bank wynajmuje lokal, to znaczy że mu się to
opłaca. Nawet banki, które dawniej działały niemal wyłącznie w
internecie (np mBank) od kilku lat rozmieszczają swoje placówki. Czyli
jednak ktoś tam przychodzi :]

Ze swojej strony - studenta, który nie jada na mieście, a w oddziale
swojego banku był 3 razy w tym stuleciu - muszę powiedzieć, że banki nie
są takie złe jakby się mogło wydawać. Bank ma zawsze czystą szybę, a do
tego może i jest w nim pusto, ale przed nim też. Pod spożywczakami
często sterczą amatorzy piwa pod chmurką, a ściany najczęściej nie
grzeszą czystością (zardzewiałe kraty, poobrywane ogłoszenia, "ślady" po
przywiązanych psach i inny szeroko pojęty brud).

Niestety nie wszystkie ulice da się zabudować lepszymi knajpami, a
markowe sklepy w Polsce niestety skupiają się w CH. No to albo bank albo
Biedronka... :]
[color=blue]
> Byłem wczoraj na placu Wilsona. Ile tam jest banków? W pytę i ciut ciut.
> Jeden kebab i Blikle. I co? Czekałem w kawiarni na znajomych - byłem
> dużo wcześniej, a oni niestety spóźnieni. Stałem przy drzwiach. Przez
> pół godziny nie zwolnił się żaden stolik. A w międzyczasie wielu
> zaglądało i odchodziło zawiedzionych. Myślę, że w tej okolicy spokojnie
> mogła by funkcjonować niejedna kawiarnia.[/color]

Z tym że spora część firm aktualnie zajmujących lokale na pl. Wilsona
inwestowała w czasie, gdy było to miejsce trochę zaniedbane, a na pewno
zapomniane. Większość warszawiaków oglądała je tylko przez szybę
tramwaju czy autobusu. Zauważ, że banki bardzo często pojawiają się
właśnie w takich miejscach - niezbyt zatłoczonych, ale dobrze
eksponowanych (np Grójecka od pl. Narutowicza do Bitwy Warszawskiej).
Ludzie nie wchodzą do banków podczas rodzinnych spacerów ani spiesząc
się do pracy :)

Dopiero po zbudowaniu stacji metra na pl. Wilsona pojawiły się tłumy
ludzi, a okolica stała się w jakiś sposób modna (świetnie to widać po
metamorfozie kina Wisła). Właścicielowi kawiarni po prostu wypada
gratulować zmysłu albo szczęścia.

pozdrawiam,
Kosu


Użytkownik "Piotr 'Kosu' Kosewski" <notb.mailWYTNIJ@TOgmail.com> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:hnqim5$s9l$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Szewc wrote:[color=green]
>> Wydaje mi się, że mamy tu raczej do czynienia ze źle pojmowanym wolnym
>> rynkiem - a raczej niedbaniem o tkankę miejską i użyteczność dla
>> mieszkańców. Czynsze są podnoszone jakby z kosmosu i tylko banki są w
>> stanie płacić - bo to duże korporacje.[/color]
>
> Czynsze są wysokie, ale to nie jest gra w Monopol, że trzeba mieć
> najwięcej domków. Jeśli bank wynajmuje lokal, to znaczy że mu się to
> opłaca. Nawet banki, które dawniej działały niemal wyłącznie w internecie
> (np mBank) od kilku lat rozmieszczają swoje placówki. Czyli jednak ktoś
> tam przychodzi :]
>
> Ze swojej strony - studenta, który nie jada na mieście, a w oddziale
> swojego banku był 3 razy w tym stuleciu - muszę powiedzieć, że banki nie
> są takie złe jakby się mogło wydawać. Bank ma zawsze czystą szybę, a do
> tego może i jest w nim pusto, ale przed nim też. Pod spożywczakami często
> sterczą amatorzy piwa pod chmurką, a ściany najczęściej nie grzeszą
> czystością (zardzewiałe kraty, poobrywane ogłoszenia, "ślady" po
> przywiązanych psach i inny szeroko pojęty brud).[/color]

No pewnie. Po co ci piekarnia, mięsny, apteka, poczta, klucznik, szewc,
zegarmistrz, pasmanteria lub perfumeria, skoro po po przyjściu ze szkoły
masz wszystko w domciu na tacy podane. Kiedy ty się w końcu wyprowadzisz od
rodziców i dorośniesz?

Skrypëk pisze:

[color=blue]
> No pewnie. Po co ci piekarnia, mięsny, apteka, poczta, klucznik, szewc,
> zegarmistrz, pasmanteria lub perfumeria, skoro po po przyjściu ze szkoły[/color]

A kto powiedział, że mięsny, apteka, poczta, klucznik, szewc,
zegarmistrz, pasmanteria, perfumeria muszą być akurat na środku Placu
Wilsona, albo w innych głównych ciągach?

[color=blue]
> dorośniesz?[/color]

A Ty kiedy? :) Ręczne planowanie co gdzie ma być, już było. Nie
sprawdziło się.

--
Liwiusz


Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:hnql7a$fj4$1@news.onet.pl...[color=blue]
> Skrypëk pisze:
>
>[color=green]
>> No pewnie. Po co ci piekarnia, mięsny, apteka, poczta, klucznik, szewc,
>> zegarmistrz, pasmanteria lub perfumeria, skoro po po przyjściu ze szkoły[/color]
>
> A kto powiedział, że mięsny, apteka, poczta, klucznik, szewc,
> zegarmistrz, pasmanteria, perfumeria muszą być akurat na środku Placu
> Wilsona, albo w innych głównych ciągach?[/color]

A kto powiedział, że placówki z ulotkami są fajne, bo mają wielkie czyste
szyby, a sklepy spożywcze są niefajne, bo mają kraty w oknach? Ano głupi
studenciak karmiony przez rodziców.

Skrypëk pisze:

[color=blue][color=green]
>> A kto powiedział, że mięsny, apteka, poczta, klucznik, szewc,
>> zegarmistrz, pasmanteria, perfumeria muszą być akurat na środku Placu
>> Wilsona, albo w innych głównych ciągach?[/color]
>
> A kto powiedział, że placówki z ulotkami są fajne, bo mają wielkie
> czyste szyby, a sklepy spożywcze są niefajne, bo mają kraty w oknach?
> Ano głupi studenciak karmiony przez rodziców.[/color]

I czy z tego faktu wynika, że mamy na siłę zabraniać lokowania się
bankom gdzie chcą wbrew ich woli i woli wynajmujących?

--
Liwiusz


Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:hnqo9a$p8f$5@news.onet.pl...[color=blue]
> Skrypëk pisze:
>
>[color=green][color=darkred]
>>> A kto powiedział, że mięsny, apteka, poczta, klucznik, szewc,
>>> zegarmistrz, pasmanteria, perfumeria muszą być akurat na środku Placu
>>> Wilsona, albo w innych głównych ciągach?[/color]
>>
>> A kto powiedział, że placówki z ulotkami są fajne, bo mają wielkie czyste
>> szyby, a sklepy spożywcze są niefajne, bo mają kraty w oknach? Ano głupi
>> studenciak karmiony przez rodziców.[/color]
>
>
> I czy z tego faktu wynika, że mamy na siłę zabraniać lokowania się
> bankom gdzie chcą wbrew ich woli i woli wynajmujących?[/color]

Raczej należy zabronić wypowiadania się dzieciom na tematy dla dorosłych.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Re: W Alhambrze było pysznie
    rafal2325