|
Normalne kino we wrocku...
rafal2325 |
Witam! Moje pytanie dotyczy "normalnego" kina w naszym kochanym mieście. Konkretnie chodzi mi o poziom hałasu(czytaj:dźwieku podczas projekcji, że nie wspomnę o reklamach na początku) oraz ostrego obrazu. Kinoman ze mnie żaden, ale jakoś tak przed okresem wakacyjnym miałem watpliwą przyjemność obcowania z X muzą w multikinie przy ulicy Kazia Wielkiego(nazwy nie pamiętam). Film przez małe "f" bo "Epoka Lodowcowa 2" ale nie o tym mowa, bowiem fabuły juz nawet nie pamiętam(i nie żałuję), za to z przerażeniem myslę o konieczności pójścia na jakiś seans w najbliższym czasie. Cierpna mi plecy jak myślę(oooo! to, to znakomicie zapamiętałem) o ogłuszającym wręcz nagłośnieniu i o w połowie ostrym obrazie. Chyba nie po to idziemy do kina aby ogłuchnąć i przy okazji uszkodzić wzrok od wpatrywania się w rozmazany obraz. Zatem czy po tej przydługawej, nędznej stylistycznie i nudnej refleksji, ktos ma jakąś propozycję miejsca gdzie można coś oglądnąć ciesząc uszy dźwiękiem a oczy obrazem?
-- mihra
[color=blue] > Zatem czy po tej przydługawej, nędznej stylistycznie i nudnej refleksji, > ktos ma jakąś propozycję miejsca gdzie można coś oglądnąć > ciesząc uszy dźwiękiem a oczy obrazem? >[/color]
Wybierz któreś z tych kin [url]http://www.kinastudyjne.pl[/url]
-- Pozdrawiam Arek [url]www.rower.fan.pl[/url]
Użytkownik "mihra" <mih1@tlen.pl> napisał w wiadomości news:op.tfzgjgb05eke90@ufo-.provider.pl...[color=blue] > Witam![/color] [...][color=blue] > Zatem czy po tej przydługawej, nędznej stylistycznie i nudnej refleksji, > ktos ma jakąś propozycję miejsca gdzie można coś oglądnąć > ciesząc uszy dźwiękiem a oczy obrazem? >[/color] I żeby jeszcze był zakaz wstępu w tym kinie dla styropianożerców/czipsojadów/papierkoszeleszczowców.
pozdrawiam -- martinez marcin[małpa]przybylski art pl [url]www.przybylski.art.pl[/url]
[color=blue][color=green] > >[/color] > I żeby jeszcze był zakaz wstępu w tym kinie dla > styropianożerców/czipsojadów/papierkoszeleszczowców. >[/color]
Byłem z cztery razy w kinie "Lalka" niedaleko placu J. Bema i nigdy nikt tam nic nie jadł. Kino było też niedawno remontowane więc można tam przyjemnie obejrzeć film.
-- Pozdrawiam Arek [url]www.rower.fan.pl[/url]
> Byłem z cztery razy w kinie "Lalka" niedaleko placu J. Bema
a dokladniej na ulicy Bolesława Prusa
Użytkownik "Arek arkadoo" <arkadoo@op.pl> napisał w wiadomości news:1158474067.947732.242780@k70g2000cwa.googlegroups.com... [color=blue][color=green] > > >> I żeby jeszcze był zakaz wstępu w tym kinie dla >> styropianożerców/czipsojadów/papierkoszeleszczowców. >>[/color][/color] [color=blue] >Byłem z cztery razy w kinie "Lalka" niedaleko placu J. Bema i nigdy >nikt tam nic nie jadł. Kino było też niedawno remontowane więc >można tam przyjemnie obejrzeć film.[/color]
Owszem, również tam nigdy tego typu osobników nie uświadczyłem, mimo że zakazu wstępu dla nich nigdzie nie ma ;-)
pozdrawiam -- martinez marcin[małpa]przybylski art pl [url]www.przybylski.art.pl[/url]
Użytkownik "martinez" <zakkNOSPAM@op.pl> napisał w wiadomości news:eek27u$pjt$1@news.dialog.net.pl...[color=blue] > Użytkownik "Arek arkadoo" <arkadoo@op.pl> napisał w wiadomości > news:1158474067.947732.242780@k70g2000cwa.googlegroups.com... >[color=green][color=darkred] > > > > >> I żeby jeszcze był zakaz wstępu w tym kinie dla > >> styropianożerców/czipsojadów/papierkoszeleszczowców. > >>[/color][/color] >[color=green] > >Byłem z cztery razy w kinie "Lalka" niedaleko placu J. Bema i nigdy > >nikt tam nic nie jadł. Kino było też niedawno remontowane więc > >można tam przyjemnie obejrzeć film.[/color] > > Owszem, również tam nigdy tego typu osobników nie uświadczyłem, mimo że > zakazu wstępu dla nich nigdzie nie ma ;-) >[/color] a w ogole gdzies sa -zakazy
Użytkownik "mihra" <mih1@tlen.pl> napisał w wiadomości news:op.tfzgjgb05eke90@ufo-.provider.pl...[color=blue] > Witam! > Moje pytanie dotyczy "normalnego" kina w naszym kochanym mieście. > Konkretnie chodzi mi o poziom hałasu(czytaj:dźwieku podczas projekcji, > że nie wspomnę o reklamach na początku) oraz ostrego obrazu. > Kinoman ze mnie żaden, ale jakoś tak przed okresem wakacyjnym > miałem watpliwą przyjemność obcowania z X muzą w multikinie > przy ulicy Kazia Wielkiego(nazwy nie pamiętam). Film przez > małe "f" bo "Epoka Lodowcowa 2" ale nie o tym mowa, bowiem > fabuły juz nawet nie pamiętam(i nie żałuję), za to z przerażeniem > myslę o konieczności pójścia na jakiś seans w najbliższym czasie. > Cierpna mi plecy jak myślę(oooo! to, to znakomicie zapamiętałem) > o ogłuszającym wręcz nagłośnieniu i o w połowie ostrym obrazie. > Chyba nie po to idziemy do kina aby ogłuchnąć i przy okazji > uszkodzić wzrok od wpatrywania się w rozmazany obraz. > Zatem czy po tej przydługawej, nędznej stylistycznie i nudnej refleksji, > ktos ma jakąś propozycję miejsca gdzie można coś oglądnąć > ciesząc uszy dźwiękiem a oczy obrazem? > > > > -- > mihra[/color] Rzecz w tym, że hałas jest tam chyba porządnej jakości, filmy mają tak przygotowywaną ścieżkę dzwiękową, aby u jej odbiorców powodowała ona zachwycenie, a nade wszystko zadziwienie jej mocą, czystością, dziwną harmoniją pieni. Rozmazanie obrazu to zupełnie inna rzecz, i jako taka nadaje się do przyznania jej rangi skandalu. Jednakże istnienie skomplikowanych struktur zarządczych w obrębie rzeczonego przez Ciebie kina, być może pozwoli Ci na próbe wyegzekwowania odpowiedniej jakości obrazu w przyszłym czasie w momencie nagłej chęci ustawienia swej twarzy na przeciwko twarzy X Muzy.
Jest też inna droga rozwiązania problemu: idź do teatru. Muza tam nie jest X, ale chyba to co się w teatrze na scenie dzieje może przypominać ową Muzę...
Zastrzegam. że mogę się mylić.
Zmyślony.
[color=blue] > Rzecz w tym, że hałas jest tam chyba porządnej jakości, filmy mają tak > przygotowywaną ścieżkę dzwiękową, aby u jej odbiorców powodowała ona > zachwycenie, a nade wszystko zadziwienie jej mocą, czystością, dziwną > harmoniją pieni.[/color]
IMHO jest tak głośno żeby Ci co jedzą, śmieją się nie zagłuszali innym odbioru. Po kilku minutach do tego poziomu głośności przyzwyczajamy się i już nam tak nie przeszkadza jak na początku.
-- Pozdrawiam Arek [url]www.rower.fan.pl[/url]
martinez napisał(a):[color=blue] > Użytkownik "mihra" <mih1@tlen.pl> napisał w wiadomości > news:op.tfzgjgb05eke90@ufo-.provider.pl...[color=green] >> Witam![/color] > [...][color=green] >> Zatem czy po tej przydługawej, nędznej stylistycznie i nudnej refleksji, >> ktos ma jakąś propozycję miejsca gdzie można coś oglądnąć >> ciesząc uszy dźwiękiem a oczy obrazem? >>[/color] > I żeby jeszcze był zakaz wstępu w tym kinie dla > styropianożerców/czipsojadów/papierkoszeleszczowców. >[/color]
No co Ty, do kina chodzisz bez wiadra popcornu i kubka CocaColi? Nie chrupiesz głośno i nie siorbiesz? Dziwny jakiś jesteś.
-- Cyneq
Podepnę się pod ten wątek z własnym pytaniem o _obecną_ kondycję kina "Warszawa"? Był w nim ktoś ostatnio? Czy nadal jest ten ekran, na którym widać miejsca łączenia poszczególnych części? Jak tam teraz wygląda obraz (ostrość), jak sprawa nagłośnienia? Czy fotele są wygodne? Pytam, bo nie byłem tam już z 5 lat, choć z domu miałbym tam najbliżej ;|
-- kłaniam się __________________ _________________ tomasz okulewicz .[]. [url]http://chato.pl[/url]
Użytkownik "martinez" <zakkNOSPAM@op.pl> napisał w wiadomości news:eek27u$pjt$1@news.dialog.net.pl... [color=blue] >Byłem z cztery razy w kinie "Lalka" niedaleko placu J. >Bema i nigdy nikt[/color] tam nic nie jadł. Kino było też >niedawno remontowane więc można tam przyjemnie >obejrzeć film.
I jeszcze jedno - dla was może nieistotny szczegół, ale dla mnie życiowo ważny. Siedzę na wózku inwalidzkim i to jest JEDYNE kino we Wrocławiu, gdzie mogę sam wejść, kulturalnie przesiąść się na fotel, obejrzeć film z odległości większej niż 2 m od ekranu i później sam wyjść. "Przystosowanie" multipleksów istnieje niestety wyłącznie w teorii.
pzdr, Jędrzej
jedni lubią Operę, inni Firefoxa, a jeszcze inni lubią ściągać trojany ;)
> > Owszem, również tam nigdy tego typu osobników nie uświadczyłem, mimo że[color=blue][color=green] > > zakazu wstępu dla nich nigdzie nie ma ;-) > >[/color] > a w ogole gdzies sa -zakazy >[/color] W Atomie jest. I fajnie. I dlatego tam chodze. A i obraz ostry, i dzwiek cacy. I fajne kino. I obsluga tez fajna. I szkoda, ze zostalo we Wroc tylko 6 kin, z czego bardzo lubie dwa (te z linka Arka), "tylko" lubie dwa (warszawa i lwow), nie cierpie...tez dwoch ;-) Ale jak chcesz ogladac hamerykanskie nowosci, to juz niestety tylko e-mule zostaje lub cos podobnego. Dobrze, ze sa tak samo slabe jak kina, w ktorych je puszczaja
Konrad
Użytkownik "JJR" pisze...[color=blue] > I jeszcze jedno - dla was może nieistotny szczegół, ale dla mnie życiowo > ważny. Siedzę na wózku inwalidzkim i to jest JEDYNE kino we Wrocławiu,[/color] gdzie[color=blue] > mogę sam wejść, kulturalnie przesiąść się na fotel, obejrzeć film z > odległości większej niż 2 m od ekranu i później sam wyjść.[/color] "Przystosowanie"[color=blue] > multipleksów istnieje niestety wyłącznie w teorii.[/color]
Nigdy na to nie zwróciłem uwagi, na szczęście nie musiałem, ale w takim razie na czym polega problem z takimi manewrami w oznakowanych "dla inwalidów na wózkach" w multipleksach ? Czyżby rzeczywiście to było niewykonalne ? A może tylko jest trudniejsze do wykonania od "lalkowego" ?
Ircys
Ircys napisał(a): [color=blue] > w takim razie na czym polega problem z takimi manewrami > w oznakowanych "dla inwalidów na wózkach" w multipleksach ? > Czyżby rzeczywiście to było niewykonalne ? A może tylko jest > trudniejsze do wykonania od "lalkowego" ?[/color]
hint=> do ktorego rzedu krzesel na sali dojdziesz/dojedziesz bez uzycia schodow?
-- c l i c k 'n' r i d e | *rekreacyjne DH* [url]www.speed4fun.org/Hodokvas[/url] | || |||| || |||| | ||||||| Instinct keeps me running (downhill)
Użytkownik "click" pisze...[color=blue][color=green] > > w takim razie na czym polega problem z takimi manewrami > > w oznakowanych "dla inwalidów na wózkach" w multipleksach ? > > Czyżby rzeczywiście to było niewykonalne ? A może tylko jest > > trudniejsze do wykonania od "lalkowego" ?[/color][/color] [color=blue] > hint=> do ktorego rzedu krzesel na sali dojdziesz/dojedziesz bez > uzycia schodow?[/color]
Z tego co pamiętam, w Heliosie wejście a właściwie wjazd jest z przodu (od ekranu) i tam już się zostaje więc schodów nie używamy. W Lalce z tego co pamiętam na sali już nie ma żadnych schodów zatem można podjechać nawet na koniec sali i to jest chyba ta różnica, o którą pytałem kolegę na wózku ale może lepiej niech to on potwierdzi bo ja raczej nigdy na to nie zwracałem uwagi.
Ircys
Ircys napisał(a): [color=blue] > Z tego co pamiętam, w Heliosie wejście a właściwie wjazd jest z przodu > (od ekranu) i tam już się zostaje więc schodów nie używamy.[/color]
wlasnie o tym JJR pisal - musi zostac pod ekranem, kiedy dwunozni ida schodami do rzedow wyzej
[color=blue] > W Lalce z tego co pamiętam na sali już nie ma żadnych schodów > zatem można podjechać nawet na koniec sali i to jest chyba ta różnica,[/color]
to jest znaczaca roznica zwlaszcza w takim kinie jak Helios - ogladanie filmu z dolnych rzedow jest srednio przyjemne [color=blue] > bo ja raczej nigdy na to nie zwracałem uwagi.[/color]
nic dziwnego to tak jak z chodnikami dopiero kiedy ludzie zaczna pchac wozek z dzieckiem zaczynaja sie orientowac jakie one sa krzywe/pochyle, jak wysokie sa krawezniki etc
-- c l i c k 'n' r i d e | *rekreacyjne DH* [url]www.speed4fun.org/Hodokvas[/url] | || |||| || |||| | ||||||| Instinct keeps me running (downhill)
Dnia 18-09-2006 o 11:06:07 Arek arkadoo <arkadoo@op.pl> napisał(a):[color=blue] > IMHO jest tak głośno żeby Ci co jedzą, śmieją się nie > zagłuszali innym odbioru. Po kilku minutach do tego poziomu > głośności przyzwyczajamy się i już nam tak nie przeszkadza jak na > początku.[/color]
Kto jak kto, ale ja jestem wrażliwy na długotrwały hałas i mnie to po prostu wk...... A po seansie wychodze zmęczony prawie tak samo jak główny bohater szatkujący setki oponentów na befsztyki. Owszem, nasz wspaniały organizm przystosowuje się do sytuacji, ale jakim kosztem? Krótko mówiąc głośności w kinach są na tyle duże że nieprzyjemne, graniczące z bólem.
Tak na marginesie, to jak zwykle temat się rozmył. Jak widzę od głośności przeszliś(cie)my do podjazdów dla wózków itp. NIe twierdzę iż temat jest błachy - szczególnie dla niepełnosprawnych, ale proponuję skupić się na temacie głównym.
Podsumowując dotychczasową dyskusję, a odfiltrowywując sprawy podjazdów dla wózków inwalidzkich i alternatywną, aczkolwiek być może ciekawą propozucję pójścia do teatru, na placu boju pozostają kina Warszawa, Lwów, Atom i Lalka. Wybór juz niezły. ;) Jakieś jeszcze sugestie?
-- mihra
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|