ďťż

Witam!
Moje pytanie dotyczy "normalnego" kina w naszym kochanym mieście.
Konkretnie chodzi mi o poziom hałasu(czytaj:dźwieku podczas projekcji,
że nie wspomnę o reklamach na początku) oraz ostrego obrazu.
Kinoman ze mnie żaden, ale jakoś tak przed okresem wakacyjnym
miałem watpliwą przyjemność obcowania z X muzą w multikinie
przy ulicy Kazia Wielkiego(nazwy nie pamiętam). Film przez
małe "f" bo "Epoka Lodowcowa 2" ale nie o tym mowa, bowiem
fabuły juz nawet nie pamiętam(i nie żałuję), za to z przerażeniem
myslę o konieczności pójścia na jakiś seans w najbliższym czasie.
Cierpna mi plecy jak myślę(oooo! to, to znakomicie zapamiętałem)
o ogłuszającym wręcz nagłośnieniu i o w połowie ostrym obrazie.
Chyba nie po to idziemy do kina aby ogłuchnąć i przy okazji
uszkodzić wzrok od wpatrywania się w rozmazany obraz.
Zatem czy po tej przydługawej, nędznej stylistycznie i nudnej refleksji,
ktos ma jakąś propozycję miejsca gdzie można coś oglądnąć
ciesząc uszy dźwiękiem a oczy obrazem?

--
mihra



[color=blue]
> Zatem czy po tej przydługawej, nędznej stylistycznie i nudnej refleksji,
> ktos ma jakąś propozycję miejsca gdzie można coś oglądnąć
> ciesząc uszy dźwiękiem a oczy obrazem?
>[/color]

Wybierz któreś z tych kin [url]http://www.kinastudyjne.pl[/url]

--
Pozdrawiam
Arek
[url]www.rower.fan.pl[/url]

Użytkownik "mihra" <mih1@tlen.pl> napisał w wiadomości
news:op.tfzgjgb05eke90@ufo-.provider.pl...[color=blue]
> Witam![/color]
[...][color=blue]
> Zatem czy po tej przydługawej, nędznej stylistycznie i nudnej refleksji,
> ktos ma jakąś propozycję miejsca gdzie można coś oglądnąć
> ciesząc uszy dźwiękiem a oczy obrazem?
>[/color]
I żeby jeszcze był zakaz wstępu w tym kinie dla
styropianożerców/czipsojadów/papierkoszeleszczowców.

pozdrawiam
--
martinez
marcin[małpa]przybylski art pl
[url]www.przybylski.art.pl[/url]

[color=blue][color=green]
> >[/color]
> I żeby jeszcze był zakaz wstępu w tym kinie dla
> styropianożerców/czipsojadów/papierkoszeleszczowców.
>[/color]

Byłem z cztery razy w kinie "Lalka" niedaleko placu J. Bema i nigdy
nikt tam nic nie jadł. Kino było też niedawno remontowane więc
można tam przyjemnie obejrzeć film.

--
Pozdrawiam
Arek
[url]www.rower.fan.pl[/url]



> Byłem z cztery razy w kinie "Lalka" niedaleko placu J. Bema

a dokladniej na ulicy Bolesława Prusa

Użytkownik "Arek arkadoo" <arkadoo@op.pl> napisał w wiadomości
news:1158474067.947732.242780@k70g2000cwa.googlegroups.com...
[color=blue][color=green]
> >
>> I żeby jeszcze był zakaz wstępu w tym kinie dla
>> styropianożerców/czipsojadów/papierkoszeleszczowców.
>>[/color][/color]
[color=blue]
>Byłem z cztery razy w kinie "Lalka" niedaleko placu J. Bema i nigdy
>nikt tam nic nie jadł. Kino było też niedawno remontowane więc
>można tam przyjemnie obejrzeć film.[/color]

Owszem, również tam nigdy tego typu osobników nie uświadczyłem, mimo że
zakazu wstępu dla nich nigdzie nie ma ;-)

pozdrawiam
--
martinez
marcin[małpa]przybylski art pl
[url]www.przybylski.art.pl[/url]


Użytkownik "martinez" <zakkNOSPAM@op.pl> napisał w wiadomości
news:eek27u$pjt$1@news.dialog.net.pl...[color=blue]
> Użytkownik "Arek arkadoo" <arkadoo@op.pl> napisał w wiadomości
> news:1158474067.947732.242780@k70g2000cwa.googlegroups.com...
>[color=green][color=darkred]
> > >
> >> I żeby jeszcze był zakaz wstępu w tym kinie dla
> >> styropianożerców/czipsojadów/papierkoszeleszczowców.
> >>[/color][/color]
>[color=green]
> >Byłem z cztery razy w kinie "Lalka" niedaleko placu J. Bema i nigdy
> >nikt tam nic nie jadł. Kino było też niedawno remontowane więc
> >można tam przyjemnie obejrzeć film.[/color]
>
> Owszem, również tam nigdy tego typu osobników nie uświadczyłem, mimo że
> zakazu wstępu dla nich nigdzie nie ma ;-)
>[/color]
a w ogole gdzies sa -zakazy


Użytkownik "mihra" <mih1@tlen.pl> napisał w wiadomości
news:op.tfzgjgb05eke90@ufo-.provider.pl...[color=blue]
> Witam!
> Moje pytanie dotyczy "normalnego" kina w naszym kochanym mieście.
> Konkretnie chodzi mi o poziom hałasu(czytaj:dźwieku podczas projekcji,
> że nie wspomnę o reklamach na początku) oraz ostrego obrazu.
> Kinoman ze mnie żaden, ale jakoś tak przed okresem wakacyjnym
> miałem watpliwą przyjemność obcowania z X muzą w multikinie
> przy ulicy Kazia Wielkiego(nazwy nie pamiętam). Film przez
> małe "f" bo "Epoka Lodowcowa 2" ale nie o tym mowa, bowiem
> fabuły juz nawet nie pamiętam(i nie żałuję), za to z przerażeniem
> myslę o konieczności pójścia na jakiś seans w najbliższym czasie.
> Cierpna mi plecy jak myślę(oooo! to, to znakomicie zapamiętałem)
> o ogłuszającym wręcz nagłośnieniu i o w połowie ostrym obrazie.
> Chyba nie po to idziemy do kina aby ogłuchnąć i przy okazji
> uszkodzić wzrok od wpatrywania się w rozmazany obraz.
> Zatem czy po tej przydługawej, nędznej stylistycznie i nudnej refleksji,
> ktos ma jakąś propozycję miejsca gdzie można coś oglądnąć
> ciesząc uszy dźwiękiem a oczy obrazem?
>
>
>
> --
> mihra[/color]
Rzecz w tym, że hałas jest tam chyba porządnej jakości, filmy mają tak
przygotowywaną ścieżkę dzwiękową, aby u jej odbiorców powodowała ona
zachwycenie, a nade wszystko zadziwienie jej mocą, czystością, dziwną
harmoniją pieni.
Rozmazanie obrazu to zupełnie inna rzecz, i jako taka nadaje się do
przyznania jej rangi skandalu. Jednakże istnienie skomplikowanych struktur
zarządczych w obrębie rzeczonego przez Ciebie kina, być może pozwoli Ci na
próbe wyegzekwowania odpowiedniej jakości obrazu w przyszłym czasie w
momencie nagłej chęci ustawienia swej twarzy na przeciwko twarzy X Muzy.

Jest też inna droga rozwiązania problemu: idź do teatru. Muza tam nie jest
X, ale chyba to co się w teatrze na scenie dzieje może przypominać ową
Muzę...

Zastrzegam. że mogę się mylić.

Zmyślony.

[color=blue]
> Rzecz w tym, że hałas jest tam chyba porządnej jakości, filmy mają tak
> przygotowywaną ścieżkę dzwiękową, aby u jej odbiorców powodowała ona
> zachwycenie, a nade wszystko zadziwienie jej mocą, czystością, dziwną
> harmoniją pieni.[/color]

IMHO jest tak głośno żeby Ci co jedzą, śmieją się nie
zagłuszali innym odbioru. Po kilku minutach do tego poziomu
głośności przyzwyczajamy się i już nam tak nie przeszkadza jak na
początku.

--
Pozdrawiam
Arek
[url]www.rower.fan.pl[/url]

martinez napisał(a):[color=blue]
> Użytkownik "mihra" <mih1@tlen.pl> napisał w wiadomości
> news:op.tfzgjgb05eke90@ufo-.provider.pl...[color=green]
>> Witam![/color]
> [...][color=green]
>> Zatem czy po tej przydługawej, nędznej stylistycznie i nudnej refleksji,
>> ktos ma jakąś propozycję miejsca gdzie można coś oglądnąć
>> ciesząc uszy dźwiękiem a oczy obrazem?
>>[/color]
> I żeby jeszcze był zakaz wstępu w tym kinie dla
> styropianożerców/czipsojadów/papierkoszeleszczowców.
>[/color]

No co Ty, do kina chodzisz bez wiadra popcornu i kubka CocaColi?
Nie chrupiesz głośno i nie siorbiesz?
Dziwny jakiś jesteś.

--
Cyneq

Podepnę się pod ten wątek z własnym pytaniem
o _obecną_ kondycję kina "Warszawa"?
Był w nim ktoś ostatnio? Czy nadal jest ten
ekran, na którym widać miejsca łączenia
poszczególnych części? Jak tam teraz wygląda
obraz (ostrość), jak sprawa nagłośnienia?
Czy fotele są wygodne?
Pytam, bo nie byłem tam już z 5 lat, choć z
domu miałbym tam najbliżej ;|

--
kłaniam się
__________________ _________________
tomasz okulewicz .[]. [url]http://chato.pl[/url]

Użytkownik "martinez" <zakkNOSPAM@op.pl> napisał w wiadomości
news:eek27u$pjt$1@news.dialog.net.pl...
[color=blue]
>Byłem z cztery razy w kinie "Lalka" niedaleko placu J. >Bema i nigdy nikt[/color]
tam nic nie jadł. Kino było też >niedawno remontowane więc można tam
przyjemnie >obejrzeć film.

I jeszcze jedno - dla was może nieistotny szczegół, ale dla mnie życiowo
ważny. Siedzę na wózku inwalidzkim i to jest JEDYNE kino we Wrocławiu, gdzie
mogę sam wejść, kulturalnie przesiąść się na fotel, obejrzeć film z
odległości większej niż 2 m od ekranu i później sam wyjść. "Przystosowanie"
multipleksów istnieje niestety wyłącznie w teorii.

pzdr,
Jędrzej

jedni lubią Operę, inni Firefoxa, a jeszcze inni lubią ściągać trojany ;)

> > Owszem, również tam nigdy tego typu osobników nie uświadczyłem, mimo że[color=blue][color=green]
> > zakazu wstępu dla nich nigdzie nie ma ;-)
> >[/color]
> a w ogole gdzies sa -zakazy
>[/color]
W Atomie jest. I fajnie. I dlatego tam chodze. A i obraz ostry, i dzwiek
cacy. I fajne kino. I obsluga tez fajna. I szkoda, ze zostalo we Wroc tylko
6 kin, z czego bardzo lubie dwa (te z linka Arka), "tylko" lubie dwa
(warszawa i lwow), nie cierpie...tez dwoch ;-)
Ale jak chcesz ogladac hamerykanskie nowosci, to juz niestety tylko e-mule
zostaje lub cos podobnego. Dobrze, ze sa tak samo slabe jak kina, w ktorych
je puszczaja

Konrad


Użytkownik "JJR" pisze...[color=blue]
> I jeszcze jedno - dla was może nieistotny szczegół, ale dla mnie życiowo
> ważny. Siedzę na wózku inwalidzkim i to jest JEDYNE kino we Wrocławiu,[/color]
gdzie[color=blue]
> mogę sam wejść, kulturalnie przesiąść się na fotel, obejrzeć film z
> odległości większej niż 2 m od ekranu i później sam wyjść.[/color]
"Przystosowanie"[color=blue]
> multipleksów istnieje niestety wyłącznie w teorii.[/color]

Nigdy na to nie zwróciłem uwagi, na szczęście nie musiałem, ale
w takim razie na czym polega problem z takimi manewrami
w oznakowanych "dla inwalidów na wózkach" w multipleksach ?
Czyżby rzeczywiście to było niewykonalne ? A może tylko jest
trudniejsze do wykonania od "lalkowego" ?

Ircys

Ircys napisał(a):
[color=blue]
> w takim razie na czym polega problem z takimi manewrami
> w oznakowanych "dla inwalidów na wózkach" w multipleksach ?
> Czyżby rzeczywiście to było niewykonalne ? A może tylko jest
> trudniejsze do wykonania od "lalkowego" ?[/color]

hint=> do ktorego rzedu krzesel na sali dojdziesz/dojedziesz bez
uzycia schodow?

--
c l i c k 'n' r i d e | *rekreacyjne DH*
[url]www.speed4fun.org/Hodokvas[/url] |
|| |||| || |||| | |||||||
Instinct keeps me running (downhill)


Użytkownik "click" pisze...[color=blue][color=green]
> > w takim razie na czym polega problem z takimi manewrami
> > w oznakowanych "dla inwalidów na wózkach" w multipleksach ?
> > Czyżby rzeczywiście to było niewykonalne ? A może tylko jest
> > trudniejsze do wykonania od "lalkowego" ?[/color][/color]
[color=blue]
> hint=> do ktorego rzedu krzesel na sali dojdziesz/dojedziesz bez
> uzycia schodow?[/color]

Z tego co pamiętam, w Heliosie wejście a właściwie wjazd jest z przodu
(od ekranu) i tam już się zostaje więc schodów nie używamy.
W Lalce z tego co pamiętam na sali już nie ma żadnych schodów
zatem można podjechać nawet na koniec sali i to jest chyba ta różnica,
o którą pytałem kolegę na wózku ale może lepiej niech to on potwierdzi
bo ja raczej nigdy na to nie zwracałem uwagi.

Ircys

Ircys napisał(a):
[color=blue]
> Z tego co pamiętam, w Heliosie wejście a właściwie wjazd jest z przodu
> (od ekranu) i tam już się zostaje więc schodów nie używamy.[/color]

wlasnie o tym JJR pisal - musi zostac pod ekranem, kiedy dwunozni ida
schodami do rzedow wyzej

[color=blue]
> W Lalce z tego co pamiętam na sali już nie ma żadnych schodów
> zatem można podjechać nawet na koniec sali i to jest chyba ta różnica,[/color]

to jest znaczaca roznica
zwlaszcza w takim kinie jak Helios - ogladanie filmu z dolnych rzedow
jest srednio przyjemne
[color=blue]
> bo ja raczej nigdy na to nie zwracałem uwagi.[/color]

nic dziwnego
to tak jak z chodnikami
dopiero kiedy ludzie zaczna pchac wozek z dzieckiem zaczynaja sie
orientowac jakie one sa krzywe/pochyle, jak wysokie sa krawezniki etc

--
c l i c k 'n' r i d e | *rekreacyjne DH*
[url]www.speed4fun.org/Hodokvas[/url] |
|| |||| || |||| | |||||||
Instinct keeps me running (downhill)

Dnia 18-09-2006 o 11:06:07 Arek arkadoo <arkadoo@op.pl> napisał(a):[color=blue]
> IMHO jest tak głośno żeby Ci co jedzą, śmieją się nie
> zagłuszali innym odbioru. Po kilku minutach do tego poziomu
> głośności przyzwyczajamy się i już nam tak nie przeszkadza jak na
> początku.[/color]

Kto jak kto, ale ja jestem wrażliwy na długotrwały hałas
i mnie to po prostu wk...... A po seansie wychodze zmęczony
prawie tak samo jak główny bohater szatkujący setki oponentów
na befsztyki. Owszem, nasz wspaniały organizm przystosowuje
się do sytuacji, ale jakim kosztem? Krótko mówiąc głośności
w kinach są na tyle duże że nieprzyjemne, graniczące z bólem.

Tak na marginesie, to jak zwykle temat się rozmył. Jak widzę
od głośności przeszliś(cie)my do podjazdów dla wózków itp.
NIe twierdzę iż temat jest błachy - szczególnie dla niepełnosprawnych,
ale proponuję skupić się na temacie głównym.

Podsumowując dotychczasową dyskusję, a odfiltrowywując sprawy
podjazdów dla wózków inwalidzkich i alternatywną, aczkolwiek
być może ciekawą propozucję pójścia do teatru, na placu boju
pozostają kina Warszawa, Lwów, Atom i Lalka. Wybór juz niezły. ;)
Jakieś jeszcze sugestie?

--
mihra

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Normalne kino we wrocku...
    rafal2325