ďťż


....nowa, świecka tradycja w drogownictwie, polegajaca na rozryciu
jezdni, naprawie tego co pod nia i zalataniu asfaltu za pomoca
jakichkolwiek betonowych lub kamiennych kostek? Ostatnio to coraz
modniejsza metoda naprawy jezdni. Dzisiaj na Terespolskiej takie cus
zrobili - w poprzek jednego pasa.

Mnie od tego krew po prostu zalewa.

--
Pozdrawiam
Piotr Biegała
Warszawa - Praga Południe



Mnie krew zalewa od innej tradycji ktora ostatnimi czasy sie bardzo przyjmuje.
Chodzi o kierowcow ktorzy nie chcac stac w korku wbijaja sie na chodnik i jada
sobie swobodnie trabiac na pieszych by zeszli z chodnika. Nastepnym razem nie
ustapie, nagram na telefon i przejde sie z tym materialem na policje, bo to juz
ludzkie pojecie przechodzi.

Tomek

--

Tomek <traitor_@poczta.onet.pl> wrote:[color=blue]
> Mnie krew zalewa od innej tradycji ktora ostatnimi czasy sie bardzo przyjmuje.
> Chodzi o kierowcow ktorzy nie chcac stac w korku wbijaja sie na chodnik i jada
> sobie swobodnie trabiac na pieszych by zeszli z chodnika. Nastepnym razem nie
> ustapie, nagram na telefon i przejde sie z tym materialem na policje, bo to juz
> ludzkie pojecie przechodzi.[/color]

Nie ustąpić, wręcz się zebrać w kilka osób, oglądać jak małpę,
dzwonić po policję.

p.

--
Beware of he who would deny you access to information, for in his
heart he dreams himself your master. -- Commissioner Pravin Lal

Użytkownik "PB" <piotr@bez.spamowania.biegala.pl> napisał w wiadomości
news:1aemx6zbb7jqf.aym3vt7shgpe$.dlg@40tude.net...[color=blue]
> ...nowa, świecka tradycja w drogownictwie, polegajaca na rozryciu
> jezdni, naprawie tego co pod nia i zalataniu asfaltu za pomoca
> jakichkolwiek betonowych lub kamiennych kostek? Ostatnio to coraz
> modniejsza metoda naprawy jezdni. Dzisiaj na Terespolskiej takie cus
> zrobili - w poprzek jednego pasa.
> Mnie od tego krew po prostu zalewa.[/color]

Widać nie byłeś w NY. Tam naprawy polegają na położeniu na dziury żeliwnej
płyty. W wielu miejscach całe skrzyżowania są wyłożone takimi płytami.
Oczywiście nikt nie przejmuje się krawędziami takich płyt.
Warszawa stoi zdecydowanie na wyższym poziomie cywilizacyjnym jeśli chodzi o
stan ulic i ich naprawianie :-)

--
Paweł
wszytkie posty z hotmail.com yahoo.com, lycos.com, gmail.com i
googlemail.com kasuję bez czytania



Tomek napisał(a):[color=blue]
> Mnie krew zalewa od innej tradycji ktora ostatnimi czasy sie bardzo przyjmuje.
> Chodzi o kierowcow ktorzy nie chcac stac w korku wbijaja sie na chodnik i jada
> sobie swobodnie trabiac na pieszych by zeszli z chodnika.[/color]

Mnie niesamowicie irytuja dwa zachowania: prawie totalne lamanie
przepisow zeby tylko byc szybciej - czytaj prosto z pasa do skretu,
jazda na czerwonym i wspomniane chodniki. Druga sprawa to parkowanie tam
gdzie wygodniej i zeby jeszcze nie placic na parkometr - czytaj bramy, 1
m od przejscia dla pieszych, miejsca na drodze wylaczone z ruchu
(zamalowane), trawniki - wszedzie gdzie tylko mozna byle tylko blisko
bylo do celu.
No po prostu az ku...icy dostje na widok tak zaparkowanych aut!

Wangog

On 11 Kwi, 00:10, "Tomek" <trait...@poczta.onet.pl> wrote:[color=blue]
> Mnie krew zalewa od innej tradycji ktora ostatnimi czasy sie bardzo przyjmuje.
> Chodzi o kierowcow ktorzy nie chcac stac w korku wbijaja sie na chodnik i jada
> sobie swobodnie trabiac na pieszych by zeszli z chodnika. Nastepnym razem nie
> ustapie, nagram na telefon i przejde sie z tym materialem na policje, bo to juz
> ludzkie pojecie przechodzi.
>
> Tomek
>
> --
> [/color]

Bez jaj. Gdzie taka dzicz się panoszy ?
Swoją drogą dziwię że ludzie ustępują!

Dnia Thu, 10 Apr 2008 23:33:23 +0200, PB napisał(a):
[color=blue]
> ...nowa, świecka tradycja w drogownictwie, polegajaca na rozryciu
> jezdni, naprawie tego co pod nia i zalataniu asfaltu za pomoca
> jakichkolwiek betonowych lub kamiennych kostek? Ostatnio to coraz
> modniejsza metoda naprawy jezdni. Dzisiaj na Terespolskiej takie cus
> zrobili - w poprzek jednego pasa.
>
> Mnie od tego krew po prostu zalewa.[/color]
Z pewnością chodzi o uniknięcie wielokrotnego rozkopywania tego samego
asfaltu. Jeśli tak to irytujące jest, że się różne służby/ekipy nie mąga
zgrać tak, żeby stan przejściowy nie powstawał. Niestety dla mnie równie
irytujące byłoby łatanie asfaltem a następnie ponowne rozkuwanie tegoż
samego asfaltu w celu kontynuacji prac, bo to za moje pieniądze.

--
Pozdrawiam
JoShiMa

Dnia Fri, 11 Apr 2008 08:51:14 +0200, JoShiMa napisał(a):
[color=blue]
> Z pewnością chodzi o uniknięcie wielokrotnego rozkopywania tego samego
> asfaltu. Jeśli tak to irytujące jest, że się różne służby/ekipy nie mąga
> zgrać tak, żeby stan przejściowy nie powstawał. Niestety dla mnie równie
> irytujące byłoby łatanie asfaltem a następnie ponowne rozkuwanie tegoż
> samego asfaltu w celu kontynuacji prac, bo to za moje pieniądze.[/color]

Ale oni to poloza i zapominaja o temacie. Nie jest kostka zdejmowana
aby kontynuowac - jak chca kontynuowac to potrafia przez pare dni
dlubac bez zasypywania.

--
Pozdrawiam
Piotr Biegała
Warszawa - Praga Południe

Tomek pisze:[color=blue]
> Mnie krew zalewa od innej tradycji ktora ostatnimi czasy sie bardzo przyjmuje.
> Chodzi o kierowcow ktorzy nie chcac stac w korku wbijaja sie na chodnik i jada
> sobie swobodnie trabiac na pieszych by zeszli z chodnika. Nastepnym razem nie
> ustapie, nagram na telefon i przejde sie z tym materialem na policje, bo to juz
> ludzkie pojecie przechodzi.
>
> Tomek
>
>[/color]
Na policję, można próbować, ciekawe co z tego wyjdzie , mam nadzieję że
nie to co ja miałem ostatnio
1.Ulica osiedlowa na Bielanach, na przejściu dla pieszych zaparkowane
samochody po jednej i drugiej stronie, akurat jedzie patrol SM, wiec
zatrzymuje ich i się pytam czy coś z tym zrobią, na co oni odpowiadają
że jest to droga wewnętrzna i na niej kodeks drogowy nie obowiązuje .
Nie miałem czasu niestety bo następnym razem się uprę żeby mi dali taką
wykładnię na piśmie wraz z podpisem strażnika,
po prostu nie chciało im się.

2.Ulica na Bielanach ale już nie osiedlowa , metr od przejścia stoi auto
na chodniku , totalnie zasłania widoczność , idzie patrol
policji(młodzież na stażu), więc ja do nich że wydaję mi się że ten
samochód zagraża bezpieczeństwu , na co oni że jak chcę to oni mogą
podjąć działania, ja im że ja to mogę chcieć w sklepie coś kupić a oni
to mają bez mojego chcenia się tym zająć, widziałem że mieli problem
wielki ale nie mieli wyjścia więc radio-baza itp konsultacje ale też
musiałem jechać i nie wiem co z tego wyszło, ale obawiam się że chyba
nic bo samochód ten codziennie parkuje tak samo , mimo ze są wolne
miejsca, myślę że dzisiaj się tym zajmę

żeby było jasne tak na koniec to sam od wielu lat jeżdze po miescie
autem, wrogiem aut nie jestem, (rowerów i owszem)
ale powiem jedno że większość korków i zatorów bierze się z tego ze
jeden cwaniak chce byc szybszy od innych , co i tak mu przeważnie nie
wychodzi)

Czekam z niecierpliwością na nowe oznakowanie poziome, podobno mają być
strefy na i przed skrzyżowaniami na które nie można wjechać nie mając
możliwości zjazdu ze skrzyżowania

o wkurzaniu się tym że każdy niedowartościowany polityk w tym kraju musi
jechać ze świtą na sygnałach nie piszę , aczkolwiek może nadejdzie czas
taki ze bor nie będzie wszytkomagacymi na ulicach

--
Piotrek SP5FCI

PB pisze:[color=blue]
> ...nowa, świecka tradycja w drogownictwie, polegajaca na rozryciu
> jezdni, naprawie tego co pod nia i zalataniu asfaltu za pomoca
> jakichkolwiek betonowych lub kamiennych kostek? Ostatnio to coraz
> modniejsza metoda naprawy jezdni. Dzisiaj na Terespolskiej takie cus
> zrobili - w poprzek jednego pasa.
>
> Mnie od tego krew po prostu zalewa.
>
>[/color]

wydaję mi się że to jest sprawa technologii
chodzi o ubicie ziemi
samochody jeżdzące po kostce ubijają ziemię lepiej niz ubijak pracujący
prze godzinę np, po prostu polożenie asfaltu od razu spowodowało by jego
zapadnięcie,
--
Piotrek SP5FCI

Dnia Fri, 11 Apr 2008 08:52:25 +0200, PB napisał(a):
[color=blue]
> Dnia Fri, 11 Apr 2008 08:51:14 +0200, JoShiMa napisał(a):
>[color=green]
>> Z pewnością chodzi o uniknięcie wielokrotnego rozkopywania tego samego
>> asfaltu. Jeśli tak to irytujące jest, że się różne służby/ekipy nie mąga
>> zgrać tak, żeby stan przejściowy nie powstawał. Niestety dla mnie równie
>> irytujące byłoby łatanie asfaltem a następnie ponowne rozkuwanie tegoż
>> samego asfaltu w celu kontynuacji prac, bo to za moje pieniądze.[/color]
>
> Ale oni to poloza i zapominaja o temacie. Nie jest kostka zdejmowana
> aby kontynuowac - jak chca kontynuowac to potrafia przez pare dni
> dlubac bez zasypywania.[/color]
Nieee. Poprostu czekają w którym budrzecie te inne służby co to maja po
nich wejść uwzględnią ten fragment jezdni. Przecież jak naprawią kanalizę a
ma być naprawiany gaz to nie zaleją asfaltem bo gazownicy będą musieli znów
rozkuwać. Jest to logiczne, tyle, że nielogiczne jest to, że te wszystkie
instytucje nie moga się jakoś między sobą dogadac co do sensownych
wspólnych terminów.

--
Pozdrawiam
JoShiMa


Użytkownik "Wangog" <Wangog78@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ftn0jk$sgl$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Tomek napisał(a):[color=green]
>> Mnie krew zalewa od innej tradycji ktora ostatnimi czasy sie bardzo
>> przyjmuje. Chodzi o kierowcow ktorzy nie chcac stac w korku wbijaja sie
>> na chodnik i jada sobie swobodnie trabiac na pieszych by zeszli z
>> chodnika.[/color]
>[/color]
Ja tak raz miałem - cierpiarz przejechał po chodniku prawie mi po palcach.
To ja go z piąchy w lusterko. Zatrzymał się i wyskoczył z pretensjami. To ja
mu spokojnie - niech wezwie policję i powie, że ja - pieszy - potrąciłem
jego samochód na chodniku. Trzeba było widzieć jego minę... :-)
Bardzo skuteczny jest też łomot w dach - wewnątrz auta to strasznie głośno
słychać - nie ma takiego, co się nie zatrzyma i nie wysiądzie sprawdzić, w
co przywalił...
Tomek

On Thu, 10 Apr 2008 23:33:23 +0200, PB
<piotr@bez.spamowania.biegala.pl> wrote:
[color=blue]
>
>...nowa, świecka tradycja w drogownictwie, polegajaca na rozryciu
>jezdni, naprawie tego co pod nia i zalataniu asfaltu za pomoca
>jakichkolwiek betonowych lub kamiennych kostek? Ostatnio to coraz
>modniejsza metoda naprawy jezdni. Dzisiaj na Terespolskiej takie cus
>zrobili - w poprzek jednego pasa.
>
>Mnie od tego krew po prostu zalewa.[/color]

Ma to sens jeśli po pewnym czasie wymiania się kostkę na asfalt.
Ziemia po robotach osiada i powinno się po pewnym czasie uzupełniona.
Kuć asfalt troszkę nieporęcznie więc tymczasowo - zaznaczam że
tymczasowo - kostka jest korzystna. Potem powinna być wymieniona na
asfalt.

Zdrówko

"Piotrek SP5FCI" wrote ...
[color=blue]
> ale powiem jedno że większość korków i zatorów bierze
> się z tego ze jeden cwaniak chce byc szybszy od innych,
> co i tak mu przeważnie nie wychodzi)
>[/color]
Zgadzam się, a na dowód podam nowa świecką tradycję! Coraz więcej
ludzi ma w dupie innych, zatrzymują się na pasie ruchu, włączają
awaryjne i idą załatwiać sprawy. Coraz częściej widzę takich buraków,
na Prostej pod nowym biurowcem, na Grzybowskiej pomiędzy Jana Pawła a
placem Grzybowskim, w tych dwóch miejscach jest to nagminne i już
NORMALNE zjawisko! Załamałem kilka dni już zupełnie gdy na Prostej
taki burak "zaparkował awaryjnie" pod prąd!!!
A.

Użytkownik "Aaron" <spamtrap@pulapka.qdnet.pl> napisał w wiadomości
news:47ff1c7b.0@news.qdnet.pl...
[color=blue]
> NORMALNE zjawisko! Załamałem kilka dni już zupełnie gdy na Prostej
> taki burak "zaparkował awaryjnie" pod prąd!!![/color]

Jak stał, to co za różnica czy z prądem czy pod prąd?

> Widać nie byłeś w NY. Tam naprawy polegają na położeniu na dziury żeliwnej[color=blue]
> płyty. W wielu miejscach całe skrzyżowania są wyłożone takimi płytami.[/color]
W Warszawie te płyty byłyby na skupie złomu w 15 minut po odjeździe
remontujących.

--
Paweł X

Piter Pollack pisze:
[color=blue]
> Bez jaj. Gdzie taka dzicz się panoszy ?[/color]

Na Czerniakowskiej na przykład.

LL

--
[url]http://pl.youtube.com/watch?v=hkqqMPPg2VI[/url]
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*

Piotrek SP5FCI pisze:
[color=blue]
> Czekam z niecierpliwością na nowe oznakowanie poziome, podobno mają być
> strefy na i przed skrzyżowaniami na które nie można wjechać nie mając
> możliwości zjazdu ze skrzyżowania[/color]

Czasem jest problem (na dużych krzyżówkach) - widzisz że za tym z przodu
zmieścisz się po drugiej stronie skrzyżowania więc ruszasz a jak jesteś
w połowie nagle zzzziuu i facet z lewego rzutem szczupaka wciska się na
Twoje miejsce. I zostajesz jak d...a wołowa na środku :/

LL

--
[url]http://pl.youtube.com/watch?v=hkqqMPPg2VI[/url]
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*

Dnia 11.04.2008, o godzinie 09.59.01, na pl.regionalne.warszawa, Tomek
napisał(a):
[color=blue]
> Ja tak raz miałem - cierpiarz przejechał po chodniku prawie mi po palcach.
> To ja go z piąchy w lusterko. Zatrzymał się i wyskoczył z pretensjami. To ja
> mu spokojnie - niech wezwie policję i powie, że ja - pieszy - potrąciłem
> jego samochód na chodniku. Trzeba było widzieć jego minę... :-)
> Bardzo skuteczny jest też łomot w dach - wewnątrz auta to strasznie głośno
> słychać - nie ma takiego, co się nie zatrzyma i nie wysiądzie sprawdzić, w
> co przywalił...[/color]

Ale chamstwo jest na tych warszawskich chodnikach! Spokojnie przejechać się
nie da...

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Wangog pisze:
[color=blue]
> Mnie niesamowicie irytuja dwa zachowania: prawie totalne lamanie
> przepisow zeby tylko byc szybciej - czytaj prosto z pasa do skretu,
> jazda na czerwonym[/color]

Hm.. Ostatnio taki kwiatek: na Natolinie, na skrzyżowaniu Belgradzkiej z
Lanciego zainstalowano sygnalizację świetlną. Tyle, że na skręcie z
Lanciego w Belgradzką "zapomniano" o zielonej strzałce w prawo. Zielone
zapala się na krótko i jednocześnie kolizyjnie z pieszymi przechodzącymi
przez Belgradzką. Efekt? Belgradzka pusta, za to Lanciego potrafi
zakorkować się na niemal całej długości. Sam z całą premedytacją skręcam
w prawo na czerwonym - mam zwyczajnie dość urządzania ruchu przez
idiotów, którzy w dodatku nie ponoszą za swoje ruchy żadnej konsekwencji.

--
Przemek

PB napisał(a):[color=blue]
> ...nowa, świecka tradycja w drogownictwie, polegajaca na rozryciu
> jezdni, naprawie tego co pod nia i zalataniu asfaltu za pomoca
> jakichkolwiek betonowych lub kamiennych kostek? Ostatnio to coraz
> modniejsza metoda naprawy jezdni. Dzisiaj na Terespolskiej takie cus
> zrobili - w poprzek jednego pasa.[/color]

Kiedys, kiedys, (dla niektorych jeszcze nie tak dawno), byla tradycja
polegajaca na tym, ze ekipa "kopaczy" poganiala ekipe "asfalciarzy"
mniej wiecej tak:
"lejcie szybciej ten asfalt bo chcemy rozpoczac kopanie rowu pod
kable":-))

--

jedrus

"Spacer po Mokotowie" - lotnisko na Mokotowie, cz.b foty, zobacz
okruszek historii Mokotowa.Jezeli wiesz o Mokotowie cos czego inni nie
wiedza,koniecznie podziel sie tym na
[url]http://mokotow.btx.pl/content/view/72/72/[/url]

"MC" wrote ...[color=blue]
>
> Jak stał, to co za różnica czy z prądem czy pod prąd?
>[/color]
Pomyśl JAK TAM WJECHAŁ!?
Tam pasy ruchu są rozdzielone (tramwaj), czyli musiał się władować
JADĄC pod prąd, a nie wykonał tylko prosty fikołek!
A.

On Fri, 11 Apr 2008 11:57:18 +0200, Przemek <przemek@cert.pl> wrote:
[color=blue]
>Hm.. Ostatnio taki kwiatek: na Natolinie, na skrzyżowaniu Belgradzkiej z
>Lanciego zainstalowano sygnalizację świetlną. Tyle, że na skręcie z
>Lanciego w Belgradzką "zapomniano" o zielonej strzałce w prawo. Zielone
>zapala się na krótko i jednocześnie kolizyjnie z pieszymi przechodzącymi
>przez Belgradzką. Efekt? Belgradzka pusta, za to Lanciego potrafi
>zakorkować się na niemal całej długości. Sam z całą premedytacją skręcam
>w prawo na czerwonym - mam zwyczajnie dość urządzania ruchu przez
>idiotów, którzy w dodatku nie ponoszą za swoje ruchy żadnej konsekwencji.[/color]

Wiesz - tam by sie nawet dało skręcać na światłach. Gdyby nie
samochody parkujące po obu stronach Lanciego co skutecznie bloukje
ruch. A parkują bo masz tam duży sklep (jakaś sieciówka) a na byłym
parkingu od strony Belgradzkiej trwa od kilku miesięcy budowa.

Zresztą parkujące samochody to coraz większy problem. W mojej okolicy
jakieś 3 lata temu było troche samochodó na Jeżewskiego po jednej
stronie. Wraz z budową nowych budynkó wzdłuż ulicy pojawiało sie ich
coraz wiecej. W tej chwili właściwie po obu stronach jest jeden ciąg
parkujących a miejssca strcza na ruchj w jedną stronę. Aby sie wyminąc
trzeba zjeżdżać w bramy. Efekt jest taki że co chwila się tam coś
korkuje choć ruch niewielki. Od jakiegoś roku identyczna sytuacja jest
na Wańkowicza. Budynki między Wąńkowicza a KEN-em są sukcesywnie
oddawane do uzytku i w tej chwili sytuacja zaczyna przypominać tą na
Jeżewskiego. Oczywiście od groma ofert o sprzedaży garaży podziemnych
ale do ludzi to nie trafia - lepiej zaparkować na zakazie, na
wjeżdzie, przejściu dla pieszych czy na skrzyżowaniu. Policji czy SM
to nei przeszkadza - patrol drogówki widziałem tam zaledwie kilka
razy. Oczywiście można powiązać sprzedaż mieszkania z miejscem w
garażu podziemnym - tak jak u mojego znajomka na Białołęce- ale po co?
Przecież nie developerowi będą zastawiać przejazd. Jeszce rok temu
mogłem swobodnie zaparkować na terenie osiedlowym - większość
meiszkańców ma garaże podziemne. Ja też mam ale czasmi trzeba zakupy
do domu wnieść i wygodniej z parkingu. W tej chwili - mimo że jest
infomacja że to parking dla miszkańców - coraz więcej jest samochodów
z innych budynków gdzie o parkingi nei zadbano. Bo trudno zadbaniem
nazwać 8-10 miejsc w zatoczkach gdy w budynku jest ponad 100 mieszkań.

Zdrówko

>> Bez jaj. Gdzie taka dzicz się panoszy ?[color=blue]
>
> Na Czerniakowskiej na przykład.[/color]

Na Niemcewicza przy Grójeckiej, na Słupeckiej między Grójecką a Poniecką
również. Ostatnio kurier z ups przejechał mi za plecami jak byłem z
dziećmi na spacerze!! Szlag mnie trafia od takich akcji a już o
parkowaniu w okolicach Mochnackiego i Mianowskiego nie wspomnę...

--
Pozdrawiam
WojtekS
GG#3101892

>>...nowa, świecka tradycja w drogownictwie, polegajaca na rozryciu[color=blue][color=green]
>>jezdni, naprawie tego co pod nia i zalataniu asfaltu za pomoca
>>jakichkolwiek betonowych lub kamiennych kostek? Ostatnio to coraz
>>modniejsza metoda naprawy jezdni. Dzisiaj na Terespolskiej takie cus
>>zrobili - w poprzek jednego pasa.
>>
>>Mnie od tego krew po prostu zalewa.[/color]
>
> Ma to sens jeśli po pewnym czasie wymiania się kostkę na asfalt.
> Ziemia po robotach osiada i powinno się po pewnym czasie uzupełniona.
> Kuć asfalt troszkę nieporęcznie więc tymczasowo - zaznaczam że
> tymczasowo - kostka jest korzystna. Potem powinna być wymieniona na
> asfalt.[/color]

Wybaczcie, ale to brednie z tym uklepywaniem ;) Widać, że gazet nie
czytacie. Wielokrotnie opisywano już sytuacje kiedy wodociągowcy
przychodzą po remoncie którejś z ulic i rozwalają świeży asfalt a potem
łatają kostką. Przecież ten typ w ratuszu (nie pamiętam nazwiska) od
koordynowania inwestycji w mieście po to m. in. został powołany - żeby
wyeliminować tę kretyńską tradycję.

--
Pozdrawiam
WojtekS
GG#3101892

Maciek "Babcia" Dobosz pisze:[color=blue]
> On Fri, 11 Apr 2008 11:57:18 +0200, Przemek <przemek@cert.pl> wrote:
>[color=green]
>> Hm.. Ostatnio taki kwiatek: na Natolinie, na skrzyżowaniu Belgradzkiej z
>> Lanciego zainstalowano sygnalizację świetlną. Tyle, że na skręcie z
>> Lanciego w Belgradzką "zapomniano" o zielonej strzałce w prawo. Zielone
>> zapala się na krótko i jednocześnie kolizyjnie z pieszymi przechodzącymi
>> przez Belgradzką. Efekt? Belgradzka pusta, za to Lanciego potrafi
>> zakorkować się na niemal całej długości. Sam z całą premedytacją skręcam
>> w prawo na czerwonym - mam zwyczajnie dość urządzania ruchu przez
>> idiotów, którzy w dodatku nie ponoszą za swoje ruchy żadnej konsekwencji.[/color]
>
> Wiesz - tam by sie nawet dało skręcać na światłach. Gdyby nie
> samochody parkujące po obu stronach Lanciego co skutecznie bloukje
> ruch. A parkują bo masz tam duży sklep (jakaś sieciówka) a na byłym
> parkingu od strony Belgradzkiej trwa od kilku miesięcy budowa.[/color]

Witam sąsiada :) Co do parkowania to fakt - i na Jeżewskiego i na
Lanciego i na wielu innych mniejszych ulicach trwa w najlepsze wolna
amerykanka. Z jednej strony lenistwo, bo każdy stara się zaparkować
najbliżej jak się da (ostatnio w nowowybudowanych przy Lanciego
zatoczkach były wolne miejsca, ale ponieważ tylko od tej najdalszej od
Galerii Ursynów strony to skrzyżowanie tradycyjnie zastawione). Z
drugiej skąpstwo tych, którzy nie zapłacą za garaż, miejsce parkingowe
itp oczekując, że powinno być za darmo i w liczbie wystarczającej dla
wszystkich z gośćmi włącznie. Jeszcze trochę potrwa zanim się przestawimy :/

--
Przemek

Dnia Fri, 11 Apr 2008 13:16:15 +0200, Wojtek Sobociński napisał(a):
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>>...nowa, świecka tradycja w drogownictwie, polegajaca na rozryciu
>>>jezdni, naprawie tego co pod nia i zalataniu asfaltu za pomoca
>>>jakichkolwiek betonowych lub kamiennych kostek? Ostatnio to coraz
>>>modniejsza metoda naprawy jezdni. Dzisiaj na Terespolskiej takie cus
>>>zrobili - w poprzek jednego pasa.
>>>
>>>Mnie od tego krew po prostu zalewa.[/color]
>>
>> Ma to sens jeśli po pewnym czasie wymiania się kostkę na asfalt.
>> Ziemia po robotach osiada i powinno się po pewnym czasie uzupełniona.
>> Kuć asfalt troszkę nieporęcznie więc tymczasowo - zaznaczam że
>> tymczasowo - kostka jest korzystna. Potem powinna być wymieniona na
>> asfalt.[/color]
>
> Wybaczcie, ale to brednie z tym uklepywaniem ;) Widać, że gazet nie
> czytacie. Wielokrotnie opisywano już sytuacje kiedy wodociągowcy
> przychodzą po remoncie którejś z ulic i rozwalają świeży asfalt a potem
> łatają kostką. Przecież ten typ w ratuszu (nie pamiętam nazwiska) od
> koordynowania inwestycji w mieście po to m. in. został powołany - żeby
> wyeliminować tę kretyńską tradycję.[/color]
No bo oni mieli przyjść najpierw rozwalić asfalt zmienić wodociąg, poterm
miała być ta druga firma, która miała dokończyć swoje i załatać asfalt. Ale
wodociągom coś się w budżecie/terminarzu pokitrasilo i zamiast pierwsi
przyszli drudzy a w umowie mieli ewidentnie, żeby nie łatać asfaltem tylko
kostka. No i co chcesz? Przeciez się wywiązali.

--
Pozdrawiam
JoShiMa

Tomek pisze:
[color=blue]
> Bardzo skuteczny jest też łomot w dach - wewnątrz auta to strasznie głośno
> słychać - nie ma takiego, co się nie zatrzyma i nie wysiądzie sprawdzić, w
> co przywalił...[/color]

To zależy jakie masz rozmiary. Do mnie jeszcze nikt nie wysiadł. :)

--
Pozdrawiam
Zakr
mail: [url]http://cerbermail.com/?7YobF6wygo[/url]
New antispam project - [url]http://wiki.okopipi.org/wiki/Main_Page[/url]


Użytkownik "PB" <piotr@bez.spamowania.biegala.pl> napisał w wiadomości
news:1aemx6zbb7jqf.aym3vt7shgpe$.dlg@40tude.net...[color=blue]
>
> ...nowa, świecka tradycja w drogownictwie, polegajaca na rozryciu
> jezdni, naprawie tego co pod nia i zalataniu asfaltu za pomoca
> jakichkolwiek betonowych lub kamiennych kostek? Ostatnio to coraz
> modniejsza metoda naprawy jezdni. Dzisiaj na Terespolskiej takie cus
> zrobili - w poprzek jednego pasa.[/color]

Sie czepiasz...Załatać dziurę równiutko z powierzchnią jezdni to byle
Niemiec potrafi. Ale ulepić na dziurze górkę to już sztuka!

Dnia 11 Apr 2008 00:10:27 +0200, Tomek napisał(a):
[color=blue]
> Mnie krew zalewa od innej tradycji ktora ostatnimi czasy sie bardzo przyjmuje.
> Chodzi o kierowcow ktorzy nie chcac stac w korku wbijaja sie na chodnik[/color]

Mnie irytuje chodzenie pieszych po ścieżkach rowerowych i skracanie drogi
przez trawnik, tak że najbardziej uczęszczane skróty są wydeptane.

--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
rozkoduj mój @ na tiny.pl: [url]http://tiny.pl/p7bb[/url]
[url]http://grupy.3mam.net[/url]

> Użytkownik "Krzysztof[color=blue][color=green]
> > Mnie krew zalewa od innej tradycji ktora ostatnimi czasy sie bardzo[/color][/color]
przyjmuje.[color=blue][color=green]
> > Chodzi o kierowcow ktorzy nie chcac stac w korku wbijaja sie na chodnik[/color][/color]
[color=blue]
> Mnie irytuje chodzenie pieszych po ścieżkach rowerowych i skracanie drogi
> przez trawnik, tak że najbardziej uczęszczane skróty są wydeptane.
> Krzysztof[/color]

Bo widzisz Polska to taki dziwny kraj. U nas wladza musi decydowac
o wszystkim, nawet o tym ktoredy piesi maja chodzi. I tak wladza robi
chodniki tak jak jej sie chce a nie tak jak by bylo wygodnie dla pieszych.
Nie wiem czy obecnie tez tak jest, ale kilkadziesiat lat temu slyszalem
ze w takiej Szwecji robi(lo) sie tak. Przy organizacji nowej przestrzeni
publicznej pozostawia sie ziemie "nieuzbrojona" i pozwala sie pieszym
chodzi tak jak jest im wygodnie. Dopiero po jakims czasie kladzie sie
chodniki w miejscach jakie zostaly udeptane. Tym samym posadzonej
potem trawy i zieleni juz nikt nie depcze. Prawda ze proste?
AM

> Nie wiem czy obecnie tez tak jest, ale kilkadziesiat lat temu slyszalem[color=blue]
> ze w takiej Szwecji robi(lo) sie tak. Przy organizacji nowej przestrzeni
> publicznej pozostawia sie ziemie "nieuzbrojona" i pozwala sie pieszym
> chodzi tak jak jest im wygodnie. Dopiero po jakims czasie kladzie sie[/color]

Za Gierka w Polsce też tak było.

~BitPump


Dnia 4/11/08 8:37 AM, w temacie ftn0jk$sgl$1@inews.gazeta.pl, "Wangog"
<Wangog78@gazeta.pl> odpowiedział:
[color=blue]
> Mnie niesamowicie irytuja dwa zachowania: prawie totalne lamanie
> przepisow zeby tylko byc szybciej - czytaj prosto z pasa do skretu,
> jazda na czerwonym i wspomniane chodniki. Druga sprawa to parkowanie tam
> gdzie wygodniej i zeby jeszcze nie placic na parkometr - czytaj bramy, 1
> m od przejscia dla pieszych, miejsca na drodze wylaczone z ruchu
> (zamalowane), trawniki - wszedzie gdzie tylko mozna byle tylko blisko
> bylo do celu.
> No po prostu az ku...icy dostje na widok tak zaparkowanych aut!
>
> Wangog
>[/color]

Zapraszam na Wyścigi. Dzisiaj są tam jakie targi motocyklowe. Można obejrzeć
setki (tysiace?) przykładów beztroski, durnoty i ignoranctwa w prakowaniu
pojazdów. Hektary właśnie zieleniącąch się pasów trawy, chodniki, przejścia,
pasy ruchu etc. etc. Dla konsekwentnie działającej Straży Miejskiej czy
Policji powinny to być 'żniwa roku', ale... jak jest sami wiemy. Psa z KN to
nie obchodzi...

C


Użytkownik "Cezary Kietliński" <cezart.dtp@gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:C4265840.5B8D%cezart.dtp@gazeta.pl...[color=blue]
> Zapraszam na Wyścigi. Dzisiaj są tam jakie targi motocyklowe. Można
> obejrzeć
> setki (tysiace?) przykładów beztroski, durnoty i ignoranctwa w
> prakowaniu
> pojazdów. Hektary właśnie zieleniącąch się pasów trawy, chodniki,
> przejścia,
> pasy ruchu etc. etc. Dla konsekwentnie działającej Straży Miejskiej
> czy
> Policji powinny to być 'żniwa roku', ale... jak jest sami wiemy. Psa z
> KN to
> nie obchodzi...[/color]

I właśnie dlatego - kot śpi, to myszy harcują.
Tylko kto wreszcie obudzi tego kota?

--
"Obojętnego na niedolę zwierząt, i ludzka niedola nie wzruszy"
(C) Ernest Hemingway.

> mu spokojnie - niech wezwie policję i powie, że ja - pieszy - potrąciłem[color=blue]
> jego samochód na chodniku. Trzeba było widzieć jego minę... :-)[/color]
Dobre. Podoba mi się ten sposób.

PB pisze:[color=blue]
> ...nowa, świecka tradycja w drogownictwie, polegajaca na rozryciu
> jezdni, naprawie tego co pod nia i zalataniu asfaltu za pomoca
> jakichkolwiek betonowych lub kamiennych kostek? Ostatnio to coraz
> modniejsza metoda naprawy jezdni. Dzisiaj na Terespolskiej takie cus
> zrobili - w poprzek jednego pasa.[/color]

teoretycznie takie rzeczy sie robi, kiedy jest przewidywany remont
nawierzchni, ale wiadomo jak to u nas z remontami jest..

Sierp

Dnia Fri, 11 Apr 2008 22:08:07 +0200, Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
napisał(a):
[color=blue]
> Mnie irytuje chodzenie pieszych po ścieżkach rowerowych i skracanie drogi
> przez trawnik, tak że najbardziej uczęszczane skróty są wydeptane.[/color]
Akurat to drugie oznacza tylko, że w tym miejscu konieczna jest scieżka. Z
pierwszym absolutnie i bezdyskusyjnie się zgadzam.

--
Pozdrawiam
JoShiMa

Wojtek Sobociński pisze:[color=blue]
> Na Niemcewicza przy Grójeckiej, na Słupeckiej między Grójecką a Poniecką
> również. Ostatnio kurier z ups przejechał mi za plecami jak byłem z
> dziećmi na spacerze!! Szlag mnie trafia od takich akcji a już o
> parkowaniu w okolicach Mochnackiego i Mianowskiego nie wspomnę...[/color]

Wiesz, może jednak wspomnij - co uważasz, że należy zrobić z tymi
samochodami? Parkować jeden na drugim, czy wyburzyć Teatr Ochoty i
zbudować tam parking piętrowy?

Ja się ostatnio przeparkowałem na skwerek Sue Ryder i póki co nie mam
problemów z miejscem, ani dojazdem.

Czasami nieco płytko parkują na Filtrowej pomiędzy Raszyńską a NIKiem,
ale jakoś poza może koniecznością wybłagania u jadących z przeciwnego
kierunku odrobiny miejsca też nie ma większych problemów.

--
Cz.

Cz pisze:
[color=blue]
> Wiesz, może jednak wspomnij - co uważasz, że należy zrobić z tymi
> samochodami? Parkować jeden na drugim, czy wyburzyć Teatr Ochoty i
> zbudować tam parking piętrowy?
>
> Ja się ostatnio przeparkowałem na skwerek Sue Ryder i póki co nie mam
> problemów z miejscem, ani dojazdem.
>
> Czasami nieco płytko parkują na Filtrowej pomiędzy Raszyńską a NIKiem,
> ale jakoś poza może koniecznością wybłagania u jadących z przeciwnego
> kierunku odrobiny miejsca też nie ma większych problemów.[/color]

Ja się tak zastanawiam jak to jest, że tyle lat prawie codziennie jeżdżę
po Warszawie i jakoś nigdy mi się nie zdarzyło, żebym musiała jeździć po
chodniku albo parkować tam gdzie nie wolno. A pracowałam i w ścisłym
centrum i na Woli i na Mokotowie... może to wynika z tego, że nie ściska
mnie w żołądku na myśl o przejściu 500 lub więcej metrów do auta?
Ciekawe na prawdę. I ciekawe jakich argumentów użyjesz aby udowodnić mi,
że nie mam racji ;)

LL

--
[url]http://pl.youtube.com/watch?v=hkqqMPPg2VI[/url]
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*

Witam,

Użytkownik "Lolalny Lemur" <shure1@nospam_o2.pl> napisał w wiadomości
news:funal4$mlg$1@nemesis.news.neostrada.pl...
[color=blue]
> Ja się tak zastanawiam jak to jest, że tyle lat prawie codziennie jeżdżę
> po Warszawie i jakoś nigdy mi się nie zdarzyło, żebym musiała jeździć po
> chodniku albo parkować tam gdzie nie wolno.[/color]

O raju, mam podobnie.
Coś z nami nie tak? -:)))

--

Pozdrawiam
Szuwaks

Dnia Wed, 23 Apr 2008 22:21:42 +0200, Szuwaks napisał(a):
[color=blue]
> Użytkownik "Lolalny Lemur" <shure1@nospam_o2.pl> napisał w wiadomości
> news:funal4$mlg$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=green]
>> Ja się tak zastanawiam jak to jest, że tyle lat prawie codziennie jeżdżę
>> po Warszawie i jakoś nigdy mi się nie zdarzyło, żebym musiała jeździć po
>> chodniku albo parkować tam gdzie nie wolno.[/color]
>
> O raju, mam podobnie.
> Coś z nami nie tak? -:)))[/color]
Więcej osób tak ma, tylko przyznawanie się do tego nie jest trendi...

--
Pozdrawiam
JoShiMa

Witam,

Użytkownik "JoShiMa" <joshima_gazeta_pl@pomyslnimwyslesz.pl> napisał w
wiadomości news:1tvlj7umxholo$.dlg@niebieskiwczerwonekropki.40tude.net...
[color=blue][color=green]
>> Coś z nami nie tak? -:)))[/color]
> Więcej osób tak ma, tylko przyznawanie się do tego nie jest trendi...[/color]
no tak, ani pewnie dżezi :)

--

Pozdrawiam
Szuwaks


Użytkownik "Szuwaks" <szuwaks@go2.pl> napisał w wiadomości
news:fuqp75$oni$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Witam,
>
> Użytkownik "JoShiMa" <joshima_gazeta_pl@pomyslnimwyslesz.pl> napisał w
> wiadomości
> news:1tvlj7umxholo$.dlg@niebieskiwczerwonekropki.40tude.net...
>[color=green][color=darkred]
>>> Coś z nami nie tak? -:)))[/color]
>> Więcej osób tak ma, tylko przyznawanie się do tego nie jest trendi...[/color]
> no tak, ani pewnie dżezi :)[/color]

Ja tam jestem staroświecki i dla mnie coś może być świetne, wspaniałe,
współczesne, doskonałe, modne, na czasie, itd... :P :) :)

--
D4
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) Ignacy Krasicki, biskup.

Witam,

Użytkownik "Sempiterna" <rzopa@amorki.pl> napisał w wiadomości
news:4810ec83$1@news.home.net.pl...
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Więcej osób tak ma, tylko przyznawanie się do tego nie jest trendi...[/color]
>> no tak, ani pewnie dżezi :)[/color]
> Ja tam jestem staroświecki i dla mnie coś może być świetne, wspaniałe,
> współczesne, doskonałe, modne, na czasie, itd... :P :) :)[/color]

Ale sie mądrzysz :))))

--

Pozdrawiam
Szuwaks


Użytkownik "Szuwaks" <szuwaks@go2.pl> napisał w wiadomości
news:fuqr4f$3iu$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Witam,
>
> Użytkownik "Sempiterna" <rzopa@amorki.pl> napisał w wiadomości
> news:4810ec83$1@news.home.net.pl...
>[color=green][color=darkred]
>>>> Więcej osób tak ma, tylko przyznawanie się do tego nie jest
>>>> trendi...
>>> no tak, ani pewnie dżezi :)[/color]
>> Ja tam jestem staroświecki i dla mnie coś może być świetne,
>> wspaniałe, współczesne, doskonałe, modne, na czasie, itd... :P :) :)[/color]
>
> Ale sie mądrzysz :))))[/color]

Lepsze to, niż bym się wygłupiał :)))

--
D4
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) Ignacy Krasicki, biskup.

Dnia Thu, 24 Apr 2008 22:46:41 +0200, Sempiterna napisał(a):
[color=blue]
> Użytkownik "Szuwaks" <szuwaks@go2.pl> napisał w wiadomości
> news:fuqr4f$3iu$1@inews.gazeta.pl...[/color]
[color=blue][color=green]
>> Ale sie mądrzysz :))))[/color]
>
> Lepsze to, niż bym się wygłupiał :)))[/color]
Ciiii. Do tego też się nie przyznawaj. To też nie mądre.

--
Pozdrawiam
JoShiMa

Lolalny Lemur pisze:[color=blue]
> Ciekawe na prawdę. I ciekawe jakich argumentów użyjesz aby udowodnić mi,
> że nie mam racji ;)[/color]

Masz rację, ale czasami trzeba przymnkąć oko na drobne przewinienia, np.
parkujących na chodniku tak, że da się przejść i przejechać, żeby dać
nauczkę prawdziwym parkowanio-idiotom, czyli tym, którzy parkują na
samym skrzyżowaniu, albo przed przejściem dla pieszych - bo to
zagrożenie, a nie niedogodność wizualna. ;)

--
Cz.

Cz pisze:[color=blue]
> Lolalny Lemur pisze:[color=green]
>> Ciekawe na prawdę. I ciekawe jakich argumentów użyjesz aby udowodnić
>> mi, że nie mam racji ;)[/color]
>
> Masz rację, ale czasami trzeba przymnkąć oko na drobne przewinienia, np.
> parkujących na chodniku tak, że da się przejść i przejechać, żeby dać
> nauczkę prawdziwym parkowanio-idiotom, czyli tym, którzy parkują na
> samym skrzyżowaniu, albo przed przejściem dla pieszych - bo to
> zagrożenie, a nie niedogodność wizualna. ;)[/color]

Pogadamy jak zaiwaniając z wózkiem będziesz musiał wejść na jezdnię bo
pan zaparkował jak mu wygodnie.

LL

--
[url]http://pl.youtube.com/watch?v=hkqqMPPg2VI[/url]
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*

Witam,

Użytkownik "Lolalny Lemur" <shure1@nospam_o2.pl> napisał w wiadomości
news:fv400v$g33$1@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue]
> Pogadamy jak zaiwaniając z wózkiem będziesz musiał wejść na jezdnię bo pan
> zaparkował jak mu wygodnie.[/color]

Albo z wózkiem wyjść z autobusu.
Przykład:
[url]http://www.warszawa.pl/Bezpieczenstwo/1178,2481,1,1,0,0-Parkowanie_na_chwilę.html[/url]

--

Pozdrawiam
Szuwaks

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Czy Was też irytuje...
    rafal2325