ďťż

Przedwczoraj zapragnąłem wyjazdu do Częstochowy. Zatem o 5.30 idę na
dworzec na skróty czyli do galerii, na dół, tunelem, na górę, w prawo,
na dół, tunelem do kasy. Mówię ''Proszę bilet Częstochowy, co za chwilę
jedzie z przesiadką w Katowicach''. Kobita na to, że mi nie sprzeda, bo
nie wiem co to za pociąg w tych Katowicach i żebym sobie podskoczył
tunelem na górę i trzysta metrów w lewo na informację i przyniósł
najlepiej wzór biletu. To ja jej [...], a ona okazując najwyższy stopień
zniechęcenia zadzwoniła i po pięciu sekundach już wszystko było wiadomo
i wydrukowała mi jeden /zapamiętajcie/ kartonik.

W Częstochowie po południu powiedziałem to samo, tylko odwrotnie i
dostałem jeden kartonik. Bez pouczenia, narzekania i ziewania. Tak
normalnie, jak gdy proszę o cztery bułki w sklepie z bułkami.

Dziś sklonowałem przedwczoraj - dokładnie tym samym pociągiem jadąc
zaopatrzyłem się w informację niezwykle istotną, co to za pociągi są po
kolei na kolei. I taki cwany staję w okienku, a tam plecy. I tak te
plecy oglądam przez pięć minut, a tam mój pociąg już stoi. W końcu plecy
się odwróciły, więc ja /wciąż cwany/ ''Proszę bilecik do Katowic na
pospieszny, a potem na osobowy do Częstochowy''. A z głośniczka
pamiętającego chyba wielkiego Józefa skrzek, że co za pociąg, że jaki
jego numer jest i że o której i na którą na której stacji, i że się nie
da, i koniec, i żebym skoczył... tunelem na górę i trzysta metrów w lewo
na informację i przyniósł najlepiej wzór biletu.
To ja jej [...], [...] i że jest [...] i cały ten pkp [...] w [...].

Myślę sobie - plecy nie sprzedadzą biletu, bo się zawzięły, jak obrócę
tunelem na górę i trzysta metrów w lewo na informację i z powrotem to se
będę mógł pojechać do Wieliczki najwyżej no to trzeba działać.
A tam stoi internet taki dla ludności. To klikam ''pekape'', a tam
''wrzuć monetę''. Pomyślałem ze zgrozą - co by było, gdyby zapukał do
mnie ulotkownik z reklamą piccy i zażądał za ów świstek zapłaty...
Już mam wyciągać notebooka, żeby ze strony pekape zerżnąć te wszystkie
zaklęcia potrzebne do kupienia biletu, ale nieco instynktownie podchodzę
do innego okienka, zaczynam ''do Częstochowy'', a kobita od razu
drukuje, co trzeba. Na dwóch kartonikach, choć dwa dni wcześniej
kartonik był jeden. Ale co tam, inna kobita, inna ilość kartoników.

W Częstochowie po południu powiedziałem to samo, tylko odwrotnie i
dostałem... trzy kartoniki. Bez pouczenia, narzekania i ziewania. Tak
normalnie, jak gdy proszę o pięć jajek w sklepie z jajkami.

Mam taki pomysł - może te krakowskie plecy należy przenieść gdzieś? Np.
do obsługi cmentarza komunalnego? Tam jest roboty trochę - pozamiatać
alejkę, stare znicze wywieźć, takie tam...

Bo do [...] [...] [...] [...], płacę za bilet i płacę w podatkach
pieprzonym darmozjadom, którym psim obowiązkiem jest mi sprzedać usługę
nawet jeśli nie wiem jak wygląda lokomotywa.

Ciekawostka 1.
Wracając pospiesznym płacę 31 złotych.
Wracając tanimi liniami kolejowymi płacę 36 złotych.

Ciekawostka 2.
Jadąc tam oglądałem Monty Pythona. Wracając materiały o PRL. Znakomicie
ogląda się obie te rzeczy w pkp - to wszystko do siebie pasuje.

Ciekawostka 3.
Zapach pkp znika z człowieka po 20 minutach mycia.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url]
/lubię ciszę i spokój; marzę o małym domku pomiędzy cmentarzem, a kostnicą/



Dnia Wed, 21 Jan 2009 23:11:06 +0100, Janko Muzykant napisał(a):

(...)

Podziwiam Twoje opanowanie. Ja w takich sytuacjach zazwyczaj dre morde, a
potem zadam wezwania kierownika i dre morde na kierownika.

Pani z okienka ma Cie gdzies, bo ona tam pracuje od czasow Gomulki i tak
samo jak za Gomulki. I wyznaje zasade, ze "czy sie stoi czy sie lezy,
tysiac pincet sie nalezy".

A poza tym to jest PKP, ktore nalezaloby wysadzic, spalic i zaorac, a potem
zalozyc na nowo. Tylko prywatne.

--
pozdrawiam,
Maciek
"Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku
niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF

Maciek pisze:[color=blue]
> Podziwiam Twoje opanowanie. Ja w takich sytuacjach zazwyczaj dre morde, a
> potem zadam wezwania kierownika i dre morde na kierownika.[/color]

Ja też, ale wpisywałem tu [...], bo dzieci mogą czytać ;)
[color=blue]
> Pani z okienka ma Cie gdzies, bo ona tam pracuje od czasow Gomulki i tak
> samo jak za Gomulki.[/color]

Nawet twarz ma jak Gomułka...
[color=blue]
> A poza tym to jest PKP, ktore nalezaloby wysadzic, spalic i zaorac, a potem
> zalozyc na nowo. Tylko prywatne.[/color]

Powinni założyć każdemu wagonu spółkę z prezesem i związkiem zawodowym,
wypuścić firmową wódkę ''Dróżnik'' i perfumę firmową - PKP Chanel - dla
brzydkich kobiet bojących się gwałtu...

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url]
/gdy w towarzystwie chcę zabłysnąć, mówię: ''lorem ipsum dolor sit amet''/

Użytkownik "Janko Muzykant" <jankomuzykant@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gl86hr$5jk$1@news.wp.pl...
[ciach]

A nie myślałeś o alternatywie... Auto.

J.



Jacek Swierczek pisze:[color=blue]
> A nie myślałeś o alternatywie... Auto.[/color]

Oj jak mi się nie chce... stać się jednym z łosi pokornie karzących się
pod milionem głupich przepisów, zasad i reguł, błądzącym po ulicach w
poszukiwaniu pustego placka... brrr :)

Wciąż mam jednak nadzieję, że wony rynek zawita na pocztę, kolej i...
dziś rano żona dzwoni do przychodni zamawiając lekarza do domu - a tam
''niech se pani przyjdzie i wybierze i się zapisze, a w ogóle dlaczego
pani tak rzadko choruje - tu się zmieniło i trzeba się obloczkować''. No
i zadzwoniliśmy do prywatnego. I to mi się podoba.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url]
/zapisałbym się do mensy, tylko nie mam kiedy/

Dnia Wed, 21 Jan 2009 23:11:06 +0100, Janko Muzykant napisał(a):
[color=blue]
> Bo do [...] [...] [...] [...], płacę za bilet i płacę w podatkach
> pieprzonym darmozjadom, którym psim obowiązkiem jest mi sprzedać usługę
> nawet jeśli nie wiem jak wygląda lokomotywa.[/color]

Już wiesz, po co ludziom samochód ;)

P.S. Czereśniówka i lufki czekają.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
_______/ /_ Wywoływanie slajdów [url]http://trzypion.pl/[/url]
___________/ GG: 3524356

Dnia Thu, 22 Jan 2009 08:50:31 +0100, Janko Muzykant napisał(a):
[color=blue]
> Oj jak mi się nie chce... stać się jednym z łosi pokornie karzących się
> pod milionem głupich przepisów, zasad i reguł, błądzącym po ulicach w
> poszukiwaniu pustego placka... brrr :)[/color]

Mniej boli niż 'usługi' pekape.

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
_______/ /_ Wywoływanie slajdów [url]http://trzypion.pl/[/url]
___________/ GG: 3524356

On 21 Sty, 23:11, Janko Muzykant <jankomuzyk...@wp.pl> wrote:[color=blue]
> Przedwczoraj zapragnąłem wyjazdu do Częstochowy. Zatem o 5.30 idęna
> dworzec na skróty czyli do galerii, na dół, tunelem, na górę, wprawo,
> na dół, tunelem do kasy. Mówię ''Proszę bilet Częstochowy, coza chwilę
> jedzie z przesiadką w Katowicach''. Kobita na to, że mi nie sprzeda, bo
> nie wiem co to za pociąg w tych Katowicach i żebym sobie podskoczył
> tunelem na górę i trzysta metrów w lewo na informację i przyniósł
> najlepiej wzór biletu. To ja jej [...], a ona okazując najwyższy stopień
> zniechęcenia zadzwoniła i po pięciu sekundach już wszystko byłowiadomo
> i wydrukowała mi jeden /zapamiętajcie/ kartonik.
>
> W Częstochowie po południu powiedziałem to samo, tylko odwrotnie i
> dostałem jeden kartonik. Bez pouczenia, narzekania i ziewania. Tak
> normalnie, jak gdy proszę o cztery bułki w sklepie z bułkami.
>
> Dziś sklonowałem przedwczoraj - dokładnie tym samym pociągiem jadąc
> zaopatrzyłem się w informację niezwykle istotną, co to za pociągi są po
> kolei na kolei. I taki cwany staję w okienku, a tam plecy. I tak te
> plecy oglądam przez pięć minut, a tam mój pociąg już stoi. W końcu plecy
> się odwróciły, więc ja /wciąż cwany/ ''Proszę bilecik do Katowic na
> pospieszny, a potem na osobowy do Częstochowy''. A z głośniczka
> pamiętającego chyba wielkiego Józefa skrzek, że co za pociąg, że jaki
> jego numer jest i że o której i na którą na której stacji, i że się nie
> da, i koniec, i żebym skoczył... tunelem na górę i trzysta metrów w lewo
> na informację i przyniósł najlepiej wzór biletu.
> To ja jej [...], [...] i że jest [...] i cały ten pkp [...] w [...].
>
> Myślę sobie - plecy nie sprzedadzą biletu, bo się zawzięły, jak obrócę
> tunelem na górę i trzysta metrów w lewo na informację i z powrotem to se
> będę mógł pojechać do Wieliczki najwyżej no to trzeba działać.
> A tam stoi internet taki dla ludności. To klikam ''pekape'', a tam
> ''wrzuć monetę''. Pomyślałem ze zgrozą - co by było, gdyby zapukał do
> mnie ulotkownik z reklamą piccy i zażądał za ów świstek zapłaty...
> Już mam wyciągać notebooka, żeby ze strony pekape zerżnąć te wszystkie
> zaklęcia potrzebne do kupienia biletu, ale nieco instynktownie podchodzę
> do innego okienka, zaczynam ''do Częstochowy'', a kobita od razu
> drukuje, co trzeba. Na dwóch kartonikach, choć dwa dni wcześniej
> kartonik był jeden. Ale co tam, inna kobita, inna ilość kartoników.
>
> W Częstochowie po południu powiedziałem to samo, tylko odwrotnie i
> dostałem... trzy kartoniki. Bez pouczenia, narzekania i ziewania. Tak
> normalnie, jak gdy proszę o pięć jajek w sklepie z jajkami.
>
> Mam taki pomysł - może te krakowskie plecy należy przenieść gdzieś? Np.
> do obsługi cmentarza komunalnego? Tam jest roboty trochę - pozamiatać
> alejkę, stare znicze wywieźć, takie tam...
>
> Bo do [...] [...] [...] [...], płacę za bilet i płacę w podatkach
> pieprzonym darmozjadom, którym psim obowiązkiem jest mi sprzedać usługę
> nawet jeśli nie wiem jak wygląda lokomotywa.
>
> Ciekawostka 1.
> Wracając pospiesznym płacę 31 złotych.
> Wracając tanimi liniami kolejowymi płacę 36 złotych.
>
> Ciekawostka 2.
> Jadąc tam oglądałem Monty Pythona. Wracając materiały o PRL. Znakomicie
> ogląda się obie te rzeczy w pkp - to wszystko do siebie pasuje.
>
> Ciekawostka 3.
> Zapach pkp znika z człowieka po 20 minutach mycia.[/color]

Ou Dzizas.....
Skad ja to znam....

Zapach z PKP znika po 20 minutach INTENSYWNEGO mycia ale na butach,
spodniach i kurtce utrzymuje sie dlugo. czesto kursowalam na trasie
Krakow- Katowice i pierwsze co robilam jak wpadalam do domu to wizyta
w lazience :)

Pozdrawiam

dla wszystkich złaknionych Innego polecam:
- zobaczyć czasem kanał Bahn TV (tak a propos wódki Dróżnik, w DB
zrobili sobie kolejową propagandę, której nie muszą w sumie (jak na
nasze standardy) uprawiać )
- poczytać o prywatnych kolejach w Brytfanii; jakie taki system generuje
problemy i (nic nowego) opóźnienia; gdzie ARRIVA wygrywa kolejne
przetargi i staje się monopolistą i ... taaa podnosi ceny ;)

.... należałoby całą PKP spakować i wysłać do Chabówki, tam ich miejsce
jest ...

pzdr, scby

Użytkownik "Janko Muzykant" <jankomuzykant@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gl98g7$m74$1@news.wp.pl...[color=blue]
> Jacek Swierczek pisze:[color=green]
>> A nie myślałeś o alternatywie... Auto.[/color]
>
> Oj jak mi się nie chce... stać się jednym z łosi pokornie karzących się
> pod milionem głupich przepisów, zasad i reguł, błądzącym po ulicach w
> poszukiwaniu pustego placka... brrr :)[/color]
A jak kupujesz te nieszcześne bilety to co? Nie podlegasz glupim zasadom i
przepisom?
Placek sie znjadzie, zreszta w porównaniu do całej podrózy szukanie placka
nie zajmuje długo. Trzeba tylko umiejetnie korzystac z pojazdu.

[color=blue]
> Wciąż mam jednak nadzieję, że wony rynek zawita na pocztę, kolej i...[/color]
Ujjjjjjjjjjjj
Szkoda mi Cie... Tak sie nigdy nie stanie za naszego życia....

J.
--
Nawet kiedy się mylę mam rację...

Użytkownik "guaraneska" <guaraneska@gmail.com> napisał w wiadomości
news:b1326aa1-9d87-449b-9a31-8cf33f7ecc9f@l33g2000pri.googlegroups.com...[color=blue]
>Zapach z PKP znika po 20 minutach INTENSYWNEGO mycia ale na butach,
>spodniach i kurtce utrzymuje sie dlugo. czesto kursowalam na trasie
>Krakow- Katowice i pierwsze co robilam jak wpadalam do domu to wizyta
>w lazience :)[/color]
To NIE zapach pekape tylko ludzie zostawiaja ten smrodek

J.
--
Nawet kiedy się mylę mam rację...

Użytkownik "Jacek Swierczek" napisał:
[color=blue]
> To NIE zapach pekape tylko ludzie zostawiaja ten smrodek[/color]

Zasadniczo, wystarczyłoby pochodzące z biletów i dopłat państwa środki
przeznaczane obecnie na premie dla "pań z okienka", dyrektorów, kierowników
i innych przydupasów, przeznaczyć na okresowe sprzątanie obiektów i mycie
taboru.

Ludzie zawsze pachną, lepiej lub gorzej, zadaniem przewoźnika jest dbanie,
żeby smród się nie utrzymywał. A tego nie robił (słynne na cąły świat kible
dworcowe), nie robi (o czym właśnie czytamy) i robił nie będzie.

t

Jacek Swierczek pisze:[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> A nie myślałeś o alternatywie... Auto.[/color]
>> Oj jak mi się nie chce... stać się jednym z łosi pokornie karzących
>> się pod milionem głupich przepisów, zasad i reguł, błądzącym po
>> ulicach w poszukiwaniu pustego placka... brrr :)[/color]
> A jak kupujesz te nieszcześne bilety to co? Nie podlegasz glupim zasadom
> i przepisom?[/color]

Owszem, jestem strasznym łosiem, ale jak już kupię, to mam spokój
(gratis pkperfumę i napady gorąca i zimna niczym... nie ważne :)
[color=blue][color=green]
>> Wciąż mam jednak nadzieję, że wony rynek zawita na pocztę, kolej i...[/color]
> Ujjjjjjjjjjjj
> Szkoda mi Cie... Tak sie nigdy nie stanie za naszego życia....[/color]

E, pekaesy dało się. Co prawda nadal jest to skansen, choć już nie
wszędzie, ale przynajmniej normalnie bilet można kupić.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url]
/90% ludzi nie powie nigdy nikomu tego, o czym myśli przez 90% czasu/

Adam Płaszczyca pisze:[color=blue]
> P.S. Czereśniówka i lufki czekają.[/color]

Ach, kurde... akuratnie mnie rozłożyło...

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url]
/kupiłem aparat, więc jestem fotografem, znam painta, więc jestem grafikiem/

>>>> A nie myślałeś o alternatywie... Auto.[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Oj jak mi się nie chce... stać się jednym z łosi pokornie karzących się
>>> pod milionem głupich przepisów, zasad i reguł, błądzącym po ulicach w
>>> poszukiwaniu pustego placka... brrr :)[/color]
>> A jak kupujesz te nieszcześne bilety to co? Nie podlegasz glupim zasadom
>> i przepisom?[/color]
>
> Owszem, jestem strasznym łosiem, ale jak już kupię, to mam spokój (gratis
> pkperfumę i napady gorąca i zimna niczym... nie ważne :)
>[color=green][color=darkred]
>>> Wciąż mam jednak nadzieję, że wony rynek zawita na pocztę, kolej i...[/color]
>> Ujjjjjjjjjjjj
>> Szkoda mi Cie... Tak sie nigdy nie stanie za naszego życia....[/color]
>
> E, pekaesy dało się. Co prawda nadal jest to skansen, choć już nie
> wszędzie, ale przynajmniej normalnie bilet można kupić.[/color]

Ej no, nie obrażać łosi !!!!!!!!! :))

Ja też wybieram PKP i jakkolwiek może czasem jest to chwila nerwów przy
okienku, to jednak podczas podróży nie muszę się wściekać na kretynów
wyprzedzających na trzeciego, ostro hamować, tylko sobie jadę pociągiem,
oglądam film na laptopie, albo czytam książkę... bezpieczniej, spokojniej...
i podziwiam tych co się stresują za kierownicą...

Pan Łoś.

On 22 Sty, 17:03, "Pan Łoś" <b...@nospam.pl> wrote:[color=blue][color=green][color=darkred]
> >>>> A nie myślałeś o alternatywie... Auto.
> >>> Oj jak mi się nie chce... stać się jednym z łosi pokornie karzących się
> >>> pod milionem głupich przepisów, zasad i reguł, błądzącym po ulicach w
> >>> poszukiwaniu pustego placka... brrr :)
> >> A jak kupujesz te nieszcześne bilety to co? Nie podlegasz glupim zasadom
> >> i przepisom?[/color][/color]
>[color=green]
> > Owszem, jestem strasznym łosiem, ale jak już kupię, to mam spokój (gratis
> > pkperfumę i napady gorąca i zimna niczym... nie ważne :)[/color]
>[color=green][color=darkred]
> >>> Wciąż mam jednak nadzieję, że wony rynek zawita na pocztę, kolej i...
> >> Ujjjjjjjjjjjj
> >> Szkoda mi Cie... Tak sie nigdy nie stanie za naszego życia....[/color][/color]
>[color=green]
> > E, pekaesy dało się. Co prawda nadal jest to skansen, choć już nie
> > wszędzie, ale przynajmniej normalnie bilet można kupić.[/color]
>
> Ej no, nie obrażać łosi !!!!!!!!! :))
>
> Ja też wybieram PKP i jakkolwiek może czasem jest to chwila nerwów przy
> okienku, to jednak podczas podróży nie muszę się wściekać na kretynów
> wyprzedzających na trzeciego, ostro hamować, tylko sobie jadę pociągiem,
> oglądam film na laptopie, albo czytam książkę... bezpieczniej, spokojniej...
> i podziwiam tych co się stresują za kierownicą...[/color]

O, to, to, to, to :)
Dodam tylko tyle ze wybieram PKP bo nie mam samochodu ani prawa jazdy.
Zreszta patrzac na wzrastajace korki odechciewa mi sie tego. Ksiazka
przy podrozy - to jest to :)
Wyrazy szacunku dla łosi :)

Pan Łoś wrote:[color=blue][color=green][color=darkred]
>>>>> A nie myślałeś o alternatywie... Auto.
>>>> Oj jak mi się nie chce... stać się jednym z łosi pokornie
>>>> karzących się pod milionem głupich przepisów, zasad i reguł,
>>>> błądzącym po ulicach w poszukiwaniu pustego placka... brrr :)
>>> A jak kupujesz te nieszcześne bilety to co? Nie podlegasz glupim
>>> zasadom i przepisom?[/color]
>>
>> Owszem, jestem strasznym łosiem, ale jak już kupię, to mam spokój
>> (gratis pkperfumę i napady gorąca i zimna niczym... nie ważne :)
>>[color=darkred]
>>>> Wciąż mam jednak nadzieję, że wony rynek zawita na pocztę, kolej
>>>> i...
>>> Ujjjjjjjjjjjj
>>> Szkoda mi Cie... Tak sie nigdy nie stanie za naszego życia....[/color]
>>
>> E, pekaesy dało się. Co prawda nadal jest to skansen, choć już nie
>> wszędzie, ale przynajmniej normalnie bilet można kupić.[/color]
>
>
> Ej no, nie obrażać łosi !!!!!!!!! :))
>
> Ja też wybieram PKP i jakkolwiek może czasem jest to chwila nerwów
> przy okienku, to jednak podczas podróży nie muszę się wściekać na
> kretynów wyprzedzających na trzeciego, ostro hamować, tylko sobie
> jadę pociągiem, oglądam film na laptopie,[/color]

Byle nie w wagonie restauracyjnym. Jak wracałem z Wrocławia byłem świadkiem
jak pani z Warsu (A tam wars wita was, wars wita was....) zwrócila uwage
młodemu człowiekowi że nie wolno klikać w laptopa w Warsie, na jego pytanie
a co mu grozi, pani powiedziała że jemu nic ale ona dostanie naganę za
pozwolenie mu na klikanie. :)

>> Ej no, nie obrażać łosi !!!!!!!!! :))[color=blue][color=green]
>>
>> Ja też wybieram PKP i jakkolwiek może czasem jest to chwila nerwów
>> przy okienku, to jednak podczas podróży nie muszę się wściekać na
>> kretynów wyprzedzających na trzeciego, ostro hamować, tylko sobie
>> jadę pociągiem, oglądam film na laptopie,[/color]
>
> Byle nie w wagonie restauracyjnym. Jak wracałem z Wrocławia byłem
> świadkiem jak pani z Warsu (A tam wars wita was, wars wita was....)
> zwrócila uwage młodemu człowiekowi że nie wolno klikać w laptopa w Warsie,
> na jego pytanie a co mu grozi, pani powiedziała że jemu nic ale ona
> dostanie naganę za pozwolenie mu na klikanie. :)[/color]

Hahahaha.... wiem, też tego doświadczyłem, tyle że w IC z Wawy do Krk to
jeszcze zrozumiałe, bo ludziska czasem siedzą całą podróżą i dalej pracują,
pijąc i jedząc i blokując miejsce w Warsie.... w ogóle IC z Wawy to odrębny
temat... na szczęście zdarza mi się max. 1 raz w miesiącu...

Pan Łoś.

scooby <scooby@gazeta.pl> napisał:[color=blue]
> dla wszystkich złaknionych Innego polecam:
> - zobaczyć czasem kanał Bahn TV (tak a propos wódki Dróżnik, w DB
> zrobili sobie kolejową propagandę, której nie muszą w sumie (jak na
> nasze standardy) uprawiać )
> - poczytać o prywatnych kolejach w Brytfanii; jakie taki system generuje
> problemy i (nic nowego) opóźnienia; gdzie ARRIVA wygrywa kolejne
> przetargi i staje się monopolistą i ... taaa podnosi ceny ;)[/color]
[color=blue]
> ... należałoby całą PKP spakować i wysłać do Chabówki, tam ich miejsce
> jest ...[/color]

:-)
Ja bym im organizowala wycieczki na Hauptbahnhof w Berlinie i pokazywala
jak być może. Przy okazji - chwalę sypialny Berlin-Kraków.
Nowe wagony, pachnąca pościel, pan wagonowy pomagający wnieść
bagaż. Europa po prostu.

Pozdrowienia,
Lila

Jacek Swierczek wrote:[color=blue]
> Użytkownik "guaraneska" <guaraneska@gmail.com> napisał w wiadomości
> news:b1326aa1-9d87-449b-9a31-8cf33f7ecc9f@l33g2000pri.googlegroups.com...[color=green]
>> Zapach z PKP znika po 20 minutach INTENSYWNEGO mycia ale na butach,
>> spodniach i kurtce utrzymuje sie dlugo. czesto kursowalam na trasie
>> Krakow- Katowice i pierwsze co robilam jak wpadalam do domu to wizyta
>> w lazience :)[/color]
> To NIE zapach pekape tylko ludzie zostawiaja ten smrodek[/color]

Nie jestem skłonny się tu zgodzić, zdarzyło mi sie załatwiac pewne sprawy w
biurach pkp
na pl.Matejki....i smrodek jest ten sam "pociągowy" wszędzie łącznie z
pustymi korytarzami....

Pozdr,
Koala

Dnia Thu, 22 Jan 2009 16:47:16 +0100, Janko Muzykant napisał(a):
[color=blue]
> Adam Płaszczyca pisze:[color=green]
>> P.S. Czereśniówka i lufki czekają.[/color]
> Ach, kurde... akuratnie mnie rozłożyło...[/color]
Akuratnie możesz się wykurować, lufki i czereśniówka nie uciekają na razie.

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
_______/ /_ Wywoływanie slajdów [url]http://trzypion.pl/[/url]
___________/ GG: 3524356

Pan Łoś pisze:[color=blue][color=green]
>> Owszem, jestem strasznym łosiem, ale jak już kupię, to mam spokój (gratis
>> pkperfumę i napady gorąca i zimna niczym... nie ważne :)[/color][/color]
[color=blue]
> Ej no, nie obrażać łosi !!!!!!!!! :))[/color]

O tak, łosie górą :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url]
/lubię palić ogniska w lesie, szczególnie podczas suszy.../

Marek Dyjor pisze:[color=blue]
> Byle nie w wagonie restauracyjnym. Jak wracałem z Wrocławia byłem
> świadkiem jak pani z Warsu (A tam wars wita was, wars wita was....)
> zwrócila uwage młodemu człowiekowi że nie wolno klikać w laptopa w
> Warsie, na jego pytanie a co mu grozi, pani powiedziała że jemu nic ale
> ona dostanie naganę za pozwolenie mu na klikanie. :)[/color]

A kremówki obowiązkowe zamówił? :)
I pamiętajcie - nie klikamy w notebooki, a łyżeczka należy się jedna.

PS. Dziś listonosz przyniósł paczuszkę. Nie awizo jak zwykle od wielu
lat, normalnie malutką paczuszkę nie będącą jednakże listem. Jak
odebrałem, to wyszedłem na balkon patrzeć w niebo, czy się jaki święty
nie ukazał...

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url]
/lustro jest dla mnie źródłem chwil szczęścia i wzruszeń/

Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:glamrc$bc$1@news.onet.pl...[color=blue]
> Byle nie w wagonie restauracyjnym. Jak wracałem z Wrocławia byłem
> świadkiem jak pani z Warsu (A tam wars wita was, wars wita was....)
> zwrócila uwage młodemu człowiekowi że nie wolno klikać w laptopa w Warsie,[/color]
I bardzo dobrze.
Jak sie chce napić herbaty, kawa to jakiś straszny tam syf, leja jakas
rozpuszczalna, jakby nie dalo sie kupic ekspresu, to nie mam gdzie, bo se
klikaja. Dobrze, że nie klikaja siedzac na toalecie
A jak chce se poklikac to wracam do przedzialu, tam jest 220V i nie musze
sie martwic czy mi sie laptok rozladuje.

J.
--
Nawet kiedy się mylę mam rację...

Użytkownik "Janko Muzykant" <jankomuzykant@wp.pl> napisał w wiadomości
news:glcpd6$1as$3@news.wp.pl...[color=blue]
> PS. Dziś listonosz przyniósł paczuszkę. Nie awizo jak zwykle od wielu lat,
> normalnie malutką paczuszkę nie będącą jednakże listem.[/color]
Mnie to sie zdarza pod warunkiem, ze przychodzi na adres fabryki.
[color=blue]
>Jak odebrałem, to wyszedłem na balkon patrzeć w niebo, czy się jaki święty
>nie ukazał...[/color]
Nie swiety tylko garbate aniołki, w ktore i ja czasami wierze....

J.
--
Nawet kiedy się mylę mam rację...

Użytkownik "Lila" <Home@Home.Com> napisał w wiadomości
news:glbs3o$lb2$1@srv.cyf-kr.edu.pl...[color=blue]
> Przy okazji - chwalę sypialny Berlin-Kraków.
> Nowe wagony, pachnąca pościel, pan wagonowy pomagający wnieść
> bagaż. Europa po prostu.[/color]
Bo to nie PKP tylko Inter-City, albo jakieś inne Cośtam-City

J.
--
Nawet kiedy się mylę mam rację...

Użytkownik "Janko Muzykant" <jankomuzykant@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gla4d2$ag7$1@news.wp.pl...[color=blue]
> E, pekaesy dało się. Co prawda nadal jest to skansen, choć już nie
> wszędzie, ale przynajmniej normalnie bilet można kupić.[/color]
A jak z jazdą?

J.
--
Nawet kiedy się mylę mam rację...

Jacek Swierczek pisze:[color=blue][color=green]
>> E, pekaesy dało się. Co prawda nadal jest to skansen, choć już nie
>> wszędzie, ale przynajmniej normalnie bilet można kupić.[/color]
> A jak z jazdą?[/color]

Uuu... niezłe przeżycie :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url]
/nie umiem malować, rzeźbić, grać, tańczyć ani pisać; chyba zostanę artystą/

Dnia Wed, 21 Jan 2009 23:11:06 +0100, Janko Muzykant
<jankomuzykant@wp.pl> w wiadomości <gl86hr$5jk$1@news.wp.pl>
napisał(a):
[color=blue]
>Przedwczoraj zapragnąłem wyjazdu do Częstochowy. (...)[/color]

Jakieś trzy lata temu musiałem zrobić rezerwację na kilkanaście miejsc
w pociągu (w sumie półtorej wagonu) na trasie Kraków-Kołobrzeg i
Kołobrzeg-Kraków. Najpierw było 20 minut czekania w budynku na jednym
końcu Dworca Głównego aż pani, która się tym zajmuje raczy wrócić.
Nadmienię, że w tym samym pokoju siedziały jeszcze inne trzy panie,
bardzo zajęte: jedna konsumowała bułkę, pozostałe dwie były zajęte
lekturą pisemek złożonych głównie z kolorowych fotografii. Po
odczekaniu swojego okazało się, że z wydrukowanym świstkiem muszę
zasuwać na przeciwległy koniec dworca, do wydzielonej specjalnie kasy,
żeby zapłacić za rezerwację. Potem jeszcze raz powrót tam skąd
wróciłem i znów czekanie, bo w międzyczasie pani, która się zajmowała
rezerwacjami znów gdzieś wybyła, natomiast pozostałe trzy panie były
nadal bardzo zapracowane nad pisemkami. Wszystko to działo się wtedy,
gdy ciągle słyszało się narzekania na brak rentowności PKP, itepe.
Bareja niepotrzebny, wystarczy polska codzienna rzeczywistość.

Miłośnikom mocnych wrażeń natomiast polecam przejażdżkę nocnym
pociągiem na trasie Kraków-Gdynia. Niezapomniane doznania
gwarantowane. Spojrzenie kierownika składu, od którego pasażer domaga
się uprzątnięcia zarzyganego przez pijanego żołnierza przejścia, jest
po prostu bezcenne.

--
Z wyrazami szacunku
Jan M. Mayer <j_m_mayer (_a_) poczta.onet.pl>
Archiwum grupy pl.sci.historia: [url]http://horyzonty.org/psh/[/url]
Klucz PGP: [url]http://horyzonty.org/psh/download/jmm.txt[/url] keyID: 0x95B6A5B7

> tylko sobie jadę pociągiem, oglądam film na laptopie, albo czytam[color=blue]
> książkę... bezpieczniej, spokojniej... i podziwiam tych co się stresują za
> kierownicą...[/color]

PKP bezpiecznie i spokojnie ? chyba jakims innym PKP jezdzimy.
ja po kazdej podrozy PKP nie moge dojsc do siebie przez dluzszy czas i
naprawde zebym musial pociag wybrac a nie samochod to musi mnie mocno
przycisnac :)
za to w trasie samochodem jakos nie widze powodow zeby sie stresowac

--
pzdr
piotrek

> Jakieś trzy lata temu musiałem zrobić rezerwację na kilkanaście miejsc[color=blue]
> w pociągu (w sumie półtorej wagonu) na trasie Kraków-Kołobrzeg i
> Kołobrzeg-Kraków.[/color]

czyzbys zalatwial to w krakowie na dworcu glownym?
bo jesli tak to widze ze nadal bez zmian, pare lat temu tez mialem
"przyjemnosc" zalatwiac podobne sprawy i bylo zupelnie jak u ciebie :)
[color=blue]
> Miłośnikom mocnych wrażeń natomiast polecam przejażdżkę nocnym
> pociągiem na trasie Kraków-Gdynia. Niezapomniane doznania
> gwarantowane. Spojrzenie kierownika składu, od którego pasażer domaga
> się uprzątnięcia zarzyganego przez pijanego żołnierza przejścia, jest
> po prostu bezcenne.[/color]

ja mialem ostatnio trase Krakow<>Szczecin...... masakra...... na szczescie w
druga strone wrocilem samochodem, szybciej, wygodniej, spokojniej..

--
pzdr
piotrek

Dnia Sat, 24 Jan 2009 20:05:36 +0100, "Piotrek" <a@b.ru> w wiadomości
<glfogt$e8q$1@opal.futuro.pl> napisał(a):
[color=blue]
>czyzbys zalatwial to w krakowie na dworcu glownym?
>bo jesli tak to widze ze nadal bez zmian, pare lat temu tez mialem
>"przyjemnosc" zalatwiac podobne sprawy i bylo zupelnie jak u ciebie :)[/color]

Ja też załatwiałem to parę lat temu - tak ze trzy. Na Głównym, nie
inaczej. Ciekaw jestem czy coś uległo teraz zmianie (domyślnie na
lepsze) czy też dalej panują takie idiotyczne zwyczaje na krakowskim
Dworcu Głównym.

[color=blue]
>ja mialem ostatnio trase Krakow<>Szczecin...... masakra...... na szczescie w
>druga strone wrocilem samochodem, szybciej, wygodniej, spokojniej..[/color]

Ja się wyleczyłem z jazdy pociągiem na dłuższy czas. Dla mnie
nienormalne było to, że podczas pierwszego lepszego postoju nie można
było uprzątnąć tego zabrudzonego korytarza, tak jakby przemycie
podłogi i okna było nie wiadomo jak wielkim zadaniem logistycznym.

--
Z wyrazami szacunku
Jan M. Mayer <j_m_mayer (_a_) poczta.onet.pl>
Archiwum grupy pl.sci.historia: [url]http://horyzonty.org/psh/[/url]
Klucz PGP: [url]http://horyzonty.org/psh/download/jmm.txt[/url] keyID: 0x95B6A5B7

JMM wrote:[color=blue]
> Dnia Sat, 24 Jan 2009 20:05:36 +0100, "Piotrek" <a@b.ru> w wiadomości
> <glfogt$e8q$1@opal.futuro.pl> napisał(a):
>[color=green]
>> czyzbys zalatwial to w krakowie na dworcu glownym?
>> bo jesli tak to widze ze nadal bez zmian, pare lat temu tez mialem
>> "przyjemnosc" zalatwiac podobne sprawy i bylo zupelnie jak u ciebie
>> :)[/color]
>
> Ja też załatwiałem to parę lat temu - tak ze trzy. Na Głównym, nie
> inaczej. Ciekaw jestem czy coś uległo teraz zmianie (domyślnie na
> lepsze) czy też dalej panują takie idiotyczne zwyczaje na krakowskim
> Dworcu Głównym.
>
>[color=green]
>> ja mialem ostatnio trase Krakow<>Szczecin...... masakra...... na
>> szczescie w druga strone wrocilem samochodem, szybciej, wygodniej,
>> spokojniej..[/color]
>
> Ja się wyleczyłem z jazdy pociągiem na dłuższy czas. Dla mnie
> nienormalne było to, że podczas pierwszego lepszego postoju nie można
> było uprzątnąć tego zabrudzonego korytarza, tak jakby przemycie
> podłogi i okna było nie wiadomo jak wielkim zadaniem logistycznym.[/color]

no panie w pociagu musiałby przecież jechać sprzątaczki... ;-)

Marek Dyjor pisze:[color=blue][color=green]
>> Ja się wyleczyłem z jazdy pociągiem na dłuższy czas. Dla mnie
>> nienormalne było to, że podczas pierwszego lepszego postoju nie można
>> było uprzątnąć tego zabrudzonego korytarza, tak jakby przemycie
>> podłogi i okna było nie wiadomo jak wielkim zadaniem logistycznym.[/color]
>
> no panie w pociagu musiałby przecież jechać sprzątaczki... ;-)[/color]

....ze spółki pekape Ściera Wagonowa :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url]
/wymyśliłem certyfikat na ziewanie, szukam wspólnika z dojściami/

Piotrek pisze:[color=blue][color=green]
>> tylko sobie jadę pociągiem, oglądam film na laptopie, albo czytam
>> książkę... bezpieczniej, spokojniej... i podziwiam tych co się stresują za
>> kierownicą...[/color]
>
> PKP bezpiecznie i spokojnie ? chyba jakims innym PKP jezdzimy.
> ja po kazdej podrozy PKP nie moge dojsc do siebie przez dluzszy czas i
> naprawde zebym musial pociag wybrac a nie samochod to musi mnie mocno
> przycisnac :)
> za to w trasie samochodem jakos nie widze powodow zeby sie stresowac[/color]

Kiedyś widziałem, jak dziecko się wykopyrnęło w piaskownicy buzią w
piasek. Mama doznała szoku i drgawek. Ale to była młoda mama, wychowana
już w epoce bielszej bieli i ogólnego lśnienia powierzchni.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url]
/gk dostała nagrodę merit award w konkursie icsc design and development
awards/

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Bylo o poczcie to teraz o pkp
    rafal2325