|
bank czasu
rafal2325 |
Czy jest cos takiego w Olsztynie ? Chetnie naucze kogos mowic po angielsku. W zamian chcialbym nauki C++ lub Visual Basica ( a dokladnie tworzenie makr w Excelu ale poprzez VB ).
Użytkownik "Artur O." <aaa@wp.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > Chetnie naucze kogos mowic po angielsku.[/color]
A mogę wiedzieć, jakie masz kwalifikacje?
M.
Użytkownik "sq4ty" <asus7@WYTNIJpoczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:frgicj$ick$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] > > Użytkownik "Artur O." <aaa@wp.pl> napisał w wiadomości[color=green] >> Chetnie naucze kogos mowic po angielsku.[/color] > > A mogę wiedzieć, jakie masz kwalifikacje? >[/color]
Chcesz papierka ? Czyzbym byl konkurencja dla nauczycielki ? :-)
Użytkownik "Artur O." <aaa@wp.pl> napisał w wiadomości news:fs0vhk$sai$1@news.wp.pl... [color=blue][color=green] > > A mogę wiedzieć, jakie masz kwalifikacje?[/color][/color] [color=blue] > Chcesz papierka ? > Czyzbym byl konkurencja dla nauczycielki ? :-)[/color]
Papierek byłby OK, bo byłaby to jakaś udokumentowana podstawa do określenia Twoich umiejętności. Wybacz, ale wiele słyszę opini, że ten czy tamten "umie mówić po angielsku", a w praktyce okazuje się, że owszem, dogada się, ale z poprawną angielszczyzną ma to niewiele wspólnego. Poza tym "umiem" nie znaczy "umiem nauczyć". Ale bardziej to "umiem" mnie interesuje. Bo jesli uczyłeś się z Cartoon Network to wiesz...
M.
Użytkownik "sq4ty" <asus7@WYTNIJpoczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:fs30bq$hf4$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] > > Papierek byłby OK, bo byłaby to jakaś udokumentowana podstawa do > określenia > Twoich umiejętności. > Wybacz, ale wiele słyszę opini, że ten czy tamten "umie mówić po > angielsku", > a w praktyce okazuje się, że owszem, dogada się, ale z poprawną > angielszczyzną ma to niewiele wspólnego. Poza tym "umiem" nie znaczy > "umiem > nauczyć". Ale bardziej to "umiem" mnie interesuje. Bo jesli uczyłeś się z > Cartoon Network to wiesz...[/color]
papierek tez nic nie znaczy... kiedyś trafiłam na metodę callana na przeciw manhatanu i normalnie porażka... ci "papierkowi" angliści taką mieli wymowę, że nawet ja po paru latach słyszałam, że źle mówią... joanna
Użytkownik "Joanna" <joan_76@tlen.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > papierek tez nic nie znaczy...[/color]
Oczywiście że nie, nie tylko jeśli chodzi o anglistów - wystarczy pójśc do lekarza. [color=blue] > kiedyś trafiłam na metodę callana na przeciw manhatanu i normalnie > porażka...[/color]
O metodzie Callana to pozwolisz, że się nie wypowiem, bo mi brzydkie słowa na myśl przychodzą :). [color=blue] > ci "papierkowi" angliści taką mieli wymowę, że nawet ja po paru > latach słyszałam, że źle mówią...[/color]
Ale wymowa to nie wszystko. Albo masz, albo nie masz odpowiednio wykształconego aparatu mowy. Znam ludzi, którzy mówią pięknie, a znam takich, którzy mówią "pipyl" i "divelooołpment" (z akcentem na oł, co jest koszmarnym błędem). Mnie by bardziej interesowało, żeby nauczyciel znał dobrze gramatykę i miał bogate slownictwo. Taka pani Siemionek, właścicielka szkoły Masters - akcent ma koszmarny (każdy kto zdawał swego czasu jakieś Cambridge'owskie egzaminy miał okazję usłyszeć), a uważa się ją za dobrego fachowca. Znam anglistów, którzy wykształcenie mają zupełnie inne, a świetnie uczą i świetnie język znają. A Artura O. pytam o kwalifikacje, bo jakoś mam wrażenie, że jest strasznie pewny siebie, a jakoś się nie pochwalił, skąd zna język i na jakim poziomie. Bo mnie osobiście bawią ogłoszenia typu "student matematyki nauczy angielskiego". No przesadzam trochę, ale widać w dzisiejszych czasach angielski zna "każdy".
Maja
sq4ty pisze: [color=blue][color=green][color=darkred] >>> A mogę wiedzieć, jakie masz kwalifikacje?[/color] >> Chcesz papierka ? >> Czyzbym byl konkurencja dla nauczycielki ? :-)[/color] > Papierek byłby OK, bo byłaby to jakaś udokumentowana podstawa do określenia > Twoich umiejętności. > Wybacz, ale wiele słyszę opini, że ten czy tamten "umie mówić po angielsku", > a w praktyce okazuje się, że owszem, dogada się, ale z poprawną > angielszczyzną ma to niewiele wspólnego.[/color]
Hihi ja padam co widzę na wiatach (pałowałbym) ogłoszenia typu "Student pierwszego roku filologii angielskiej (w trakcie wyrabiania First) da korepetycje" hłe hłe hłe :D
pozdrawiam. PlaMa
Użytkownik "PlaMa" <mariush.p_wyciac_@wp.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > Hihi ja padam co widzę na wiatach (pałowałbym) ogłoszenia typu "Student > pierwszego roku filologii angielskiej (w trakcie wyrabiania First) da > korepetycje" hłe hłe hłe :D[/color]
Hłehłehłe, ale przez łzy... To ja ci powiem jakie są zasady przyjmowania na anglistykę od kilu lat: nieważne, czy zdajesz maturę podstawową, czy rozszerzoną, liczą się twoje procenty. I jeśli masz 70% z matury rozszerzonej, to praktycznie nie masz szans, żeby się na filologię dostać. Więc ci najlepsi wykombinowali sobie, że po co mają zdawac o wiele trudniejszą rozszerzoną, jak zdadzą sobie podstawową na 90% i wstęp mają gwaranotowany. Ale to jeszcze pół biedy, bo to są ludzie o raczej dobrym poziomie języka. Gorzej z tymi, co zdali co prawda ten podstawowy na 90%, ale głównie za sprawą dobrych wyliczanek. A potem nauczyciel od fonetyki załamuje się widząc różową blondi z tipsiorami, do której mówi, a ona robi słodziutki uśmieszek i wgapia się w niego bezradnymi oczkami. Ale też trzeba wziąć poprawkę, bo dla takiego początkującego ucznia student pierwszego roku posiada wystarczającą wiedzę, żeby go nauczyć. Ale naprawdę denerwujące jest to, że każdy uważa, że umie angielski. A gdyby tak kazdy się uważał za informatyka, to podniosłaby się zaraz wrzawa (ajk i nieraz na tym forum bywało).
Maja
sq4ty pisze: [color=blue] > denerwujące jest to, że każdy uważa, że umie angielski. A gdyby tak kazdy > się uważał za informatyka, to podniosłaby się zaraz wrzawa (ajk i nieraz na > tym forum bywało).[/color]
hehe... Robiąc dalszy OT to mnie niezwykle raduje wizja informatyka w polskim społeczeństwie :D Nie da się im wytłumaczyć, że informatyka do szerokie pola... i nie raz nerwy sobie zżeram tłumacząc, że jestem grafikiem komputerowym i nie potrafię naprawić rzutnika, co zwykle podsumowywane jest "Ale przecież studiowałeś informatykę..." _-_ ech :D [color=blue] > Maja > >[/color]
Użytkownik "PlaMa" <mariush.p_wyciac_@wp.pl> napisał w wiadomości[color=blue] > Nie da się im wytłumaczyć, że informatyka do szerokie pola... i nie raz > nerwy sobie zżeram tłumacząc, że jestem grafikiem komputerowym i nie > potrafię naprawić rzutnika, co zwykle podsumowywane jest "Ale przecież > studiowałeś informatykę..." _-_ ech :D[/color]
Mam podobnie w kwestii nauczania - jak ludzie słyszą, że nie bardzo libię dzieci, to pada z ich ust "biedni ci twoi uczniowie, biedne dzici, to jak ty je uczyłaś?". I na nic zdaje się tłumaczenie i powtarzanie, że uczyłam w wieczorówce i na zaocznych, czyli całe zycie pracowałam z dorosłymi. Niektórym się wydaje, że szkoła = podstawówka.
M.
Użytkownik "sq4ty" <asus7@WYTNIJpoczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:frgicj$ick$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] > > Użytkownik "Artur O." <aaa@wp.pl> napisał w wiadomości[color=green] >> Chetnie naucze kogos mowic po angielsku.[/color] > > A mogę wiedzieć, jakie masz kwalifikacje?[/color]
Maja, a jeśli chłopak mieszkał 20 lat w stanach to uważasz, że bez papierka gorzej nauczy? Troche atakujesz nie znając człowieka. Nie pierwszy raz. Ja zrozumiałem to tak, że w ramach wymiany Artur pozna kogoś od podstaw c++ bez szczególnego wnikania w fachowość, a ze swojej strony da to co może. Troszku pokory. Nie chce kasy za lekcje, nie chce też płacić za naukę. Bądź obiektywna.
szauek
On 28 Lut, 19:55, "Artur O." <a...@wp.pl> wrote:[color=blue] > Czy jest cos takiego w Olsztynie ? > Chetnie naucze kogos mowic po angielsku. W zamian chcialbym nauki C++ lub > Visual Basica ( a dokladnie tworzenie makr w Excelu ale poprzez VB ).[/color]
Nic mi nie wiadomo o Olsztynie.
Spis polskich banków jest tutaj:
[url]http://blog.pomagaj.info/2008/04/20/banki-czasu-spis-polskich-bankow/[/url]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.ploprawy.xlx.pl
|
|