ďťż

Normalnie po zapowiedziach w mediach, poszedłem do sklepu kupić naftę do
lampy, zamknąłem porządnie okna, usunąłem puste butelki z balkonu,
naładowałem baterie w lapciaku, przygotowałem co najmniej 3 latarki i
czekałem na ORKAN. Koło 23 wyszedłem jeszcze na spacer z psem, by nie
narobił mi ze strachu w domu. Do snu wypiłem piwo, by czuć się pewniej gdy
nadejdzie kataklizm. I czekałem, czekałem, czekałem czekałem...
Obudziłem się koło 8 (rano), przetarłem oczy i spojrzałem na pole bitwy.
Wszystko było jak poprzedniego ranka. Na balkonie leżał tylko jeden ze
spinaczy do bielizny, który orkan wyrzucił z pudełeczka, które zapomniałem
zabrać z parapetu.

--
Kempol



U mnie bylo slychac, z uwagi, ze mieszkam na czwartym, ze wieje troche
bardziej ale rowniez spodziewalem sie orkanu. Za to dzisiaj szedlem przez
Kortowo i obserwowalem jak sluzby porzadkowe zbieraly polamane drzewa i
galezie. Ogrom zniszczen robil wrazenie.

--
Pozdrawiam
Grumens

Dnia 19-1-07 21:37, Kempol napisał(a):
[color=blue]
> Obudziłem się koło 8 (rano), przetarłem oczy i spojrzałem na pole bitwy.
> Wszystko było jak poprzedniego ranka.[/color]

hmmm w sumie u mnie w firmie od 5tej do 11tej nie było zasilania - dobrze
że mamy agregat to (nie zrobili mi pobudki o 5tej) robiliśmy za latarnię
morską w bezmiarze ciemności... od Redykajn przez Grąswałd, Dywity, Słupy
aż przynajmniej po Wójtowo.

--
--------------------------------
Opinie wygłaszane na newsach są moim prywatnym
zdaniem nie mającym nic wspólnego z jakimkolwiek
byłym, obecnym lub przyszłym moim pracodawcą.

> Wszystko było jak poprzedniego ranka. Na balkonie leżał tylko jeden ze[color=blue]
> spinaczy do bielizny, który orkan wyrzucił z pudełeczka, które zapomniałem
> zabrać z parapetu.[/color]

zapraszam kawalek za miasto, pogoda sprzyja wycieczkom do lasu wiec na rower
do reki saperka i toporek strazacki... jak wrocisz ciekawym Twojej opini czy
nic sie nie zmienilo...




Użytkownik "Kempol" <szukaj@w.sieci> napisał w wiadomości[color=blue]
> Normalnie po zapowiedziach w mediach, poszedłem do sklepu kupić naftę do
> lampy, zamknąłem porządnie okna, usunąłem puste butelki z balkonu,
> naładowałem baterie w lapciaku, przygotowałem co najmniej 3 latarki i
> czekałem na ORKAN. Koło 23 wyszedłem jeszcze na spacer z psem, by nie
> narobił mi ze strachu w domu. Do snu wypiłem piwo, by czuć się pewniej gdy
> nadejdzie kataklizm. I czekałem, czekałem, czekałem czekałem...
> Obudziłem się koło 8 (rano), przetarłem oczy i spojrzałem na pole bitwy.
> Wszystko było jak poprzedniego ranka. Na balkonie leżał tylko jeden ze
> spinaczy do bielizny, który orkan wyrzucił z pudełeczka, które zapomniałem
> zabrać z parapetu.[/color]

Rzeczywiście, jest się czym martwić, naprawdę. Lepiej by było, gdyby po
ulicach latały zerwane wichurą dachy.

Maja


No to chyba mieszkamy w innym Olsztynie bo u mnie, na Dajktach wiało
naprawdę nieźle.
Tak koło 11-tej faktycznie jakby ucichło ale po 4-tej to zbudził nas taki
wiatr, że spać się nie dało. Okna trzeszczały, dachówki furczały a ja leżąc
w łóżku zastanawiałam się czy wywali nam okna z framugami czy nie. Na
szczęście i dach i okna wytrzymały, tylko sąsiadom trochę papy zerwało z
dachu.

joanna

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • oprawy.xlx.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Ale wiało!!!
    rafal2325